"Chcę zdobyć punkty Pucharu Świata". Chiński podopieczny Kojonkoskiego z jasnym celem na ten sezon

  • 2024-12-01 17:35

Jak wyliczył Adam Bucholz, 6888 dni czekali Chińczycy na awans ich zawodnika z kwalifikacji do konkursu głównego Pucharu Świata. Podopieczny  Miki Kojonkoskiego Song Qiwu zajął dziś na skoczni w Ruce 37 miejsce.

- Szczerze mówiąc, nie jestem zadowolony z mojego występu - powiedział nam po konkursie reprezentant Państwa Środka. - Mam za sobą trudny okres, borykam się z różnymi problemami na skoczni, kwestie technologiczne w moim przypadku też nie są jeszcze do końca dograne. Za tydzień wystartuję w Zhangjikaou w Pucharze Kontynentalnym, następnie prawdopodobnie skoncentruję się na dalszym treningu - informuje skoczek.

- Moim celem na ten sezon są punkty Pucharu Świata, ale kiedy wrócę do zawodów tej rangi, jeszcze nie wiem. Dużo będzie zależeć od mojej formy i innych okoliczności. Nastąpi to zapewne najwcześniej w styczniu. Na Turniej Czterech Skoczni raczej się nie wybiorę, to zbyt wymagająca impreza, ale tak jak mówię, w Pucharze Świata zamierzam nie tylko jeszcze wystąpić, ale chciałbym w nim zapunktować - deklaruje Song.

- Nadal mieszkam i trenuję w Finlandii, w Kuopio. Najczęściej ćwiczę z Miką Kojonkoskim, czasem z fińską reprezentacją. Mika jest bardzo, bardzo dobrym trenerem, najlepszym na świecie. Ale pewnych kwestii tak szybko nie przeskoczymy. Wciąż brakuje mi doświadczenia, skoki trenuję bowiem dopiero od około pięciu lat - mówi reprezentant Państwa Środka. 

Przypomnijmy pokrótce ciekawą historię krótkiej kariery Chińczyka. Mika Kojonkoski wypatrzył 17-letniego Songa podczas naboru do grupy skoczków, jaki przeprowadził w 2018 roku w Państwie Środka i ściągnął go do Finlandii. Chińczyk w swojej ojczyźnie uprawiał bieg na 400 metrów przez płotki, ale szybko okazało się, że ma także predyspozycje do skakania na nartach. Po ledwie rocznym okresie treningu były biegacz wystartował już podczas mistrzostw Finlandii, które w listopadzie 2019 roku odbyły się w Rovaniemi. Skoczył na odległość 60,5 m i zajął 43 miejsce w gronie 45 uczestników. 

Niemal od początku znajdował się w gronie kilku najlepszych przedstawicieli grupy Kojonkoskiego, ale paru kolegów z teamu w lokalnych zawodach osiągało jednak lepsze wyniki. Po powrocie do ojczyzny, który to stał się koniecznością wskutek pandemii wirusa SarS-CoV2, szybko odskoczył poziomem od całej reszty. Podczas krajowych zawodów demolował swoich rywali. 2 stycznia 2021 na skoczni w Laiyuan skokiem na odległość 141,5 m o 13 metrów poprawił dotychczasowy rekord kraju. W marcu 2021 zdobył cztery złote medale mistrzostw Chin, w obu konkursach indywidualnych, a także w mikście i zawodach drużynowych. 

Pod koniec czerwca 2021 roku podopieczni Kojonkoskiego wrócili do Kuopio, które stało się teraz bazą wypadową dla drużyny walczącej o kwalifikacje olimpijskie najpierw poprzez FIS Cup, a potem przez Puchar Kontynentalny. Qiwu na europejskich skoczniach nie radził sobie tak dobrze, jak na krajowej arenie, nie skakał na miarę lidera swojej drużyny, niemniej to właśnie on w Rasnovie zdobył pierwszy punkt PK dla swojej reprezentacji.

We wrześniu 2021 stał się sensacją zawodów LGP w Czajkowskim. Zdobył pierwsze dwa punkty zawodów najwyższego szczebla dla swojej ojczyzny, ale zanim do tego doszło, oddał znakomity skok w prologu, który dał mu piąte miejsce. Przed nim znalazła się tylko trójka Norwegów - Granerud, Forfang i Lindvik oraz Jewgienij Klimow. Nazajutrz w serii próbnej był 12. 

Potem doszło jednak do kuriozalnej sytuacji ze zwolnieniem Kojonkoskiego i forma wszystkich Chińczyków, w tym Songa, poleciała na łeb na szyję. Igrzyska olimpijskie w wykonaniu zawodników Państwa Środka wypadły katastrofalnie. W ubiegłym roku skoczek uzyskał jednak zgodę swojej federacji na wyjazd do Finlandii i indywidualne treningi pod okiem Miki Kojonkoskiego. W poprzednim sezonie podopieczny fińskiej trenerskiej legendy zdobył cztery złote medale podczas najważniejszej imprezy sezonu zimowego w Chinach - 14. Zimowych Igrzysk Chińskich w Zhangjiakou. Qiwu był absolutnie poza zasięgiem rywali, a w swoim ostatnim skoku oddanym podczas tej imprezy pofrunął na skoczni normalnej na odległość o pół metra dłuższą od oficjalnego rekordu skoczni  - 108 m.


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (2924) komentarze: (14)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • sledzik16 profesor

    Tylko kto będzie finansował te jego wyjazdy na Puchary Świata.

  • Mesq2004 stały bywalec

    Gdyby Song skoczył wczoraj 2-3 metry dalej, to by dziś miał już punkty PŚ. Tylko musi jeździć regularnie na zawody PŚ.

  • Arturion profesor
    @Xander1

    "Nie da się zapunktowac startując dwa razy w roku."
    No, niby się da.
    Ale, tak naprawdę, wszystko w temacie.
    A Mizernych to spory talent (17 lat). Gdyby nie reprezentował KAZ, to byłbym spokojny o jego rozwój.*

    *) - Chyba, żeby reprezentował Polskę, to wtedy nie. ;-)

  • Xander1 profesor
    @Arturion

    Mało kto spodziewał się punktów u Mizermycha w tym sezonie. A on regularnie startuje aż tu nagle dziś wykorzystał szansę i dzięki temu że wielu skoczków wyciął wiatr zdobył punkty. Prawie to samo udało się wczoraj Bedirowi. Kilka lat temu nalot Maltsev też miał swoją szansę, podobnie jak Rydl. Jak jesteś słaby to musisz startować i liczyć że wyjdzie ci dobry skok i że innym powinien się nogą. Nie da się zapunktowac startując dwa razy w roku.

  • Arturion profesor
    @Xander1

    "Bo można być skoczkami jak Bedir..."
    Bedirowi przedostatnio niewiele zabrakło. Miał pecha.
    Ale, zgadzam się, że w startach jest droga do punktów, nie w braku startów.

  • Arturion profesor

    Panie Adrianie: "Qiwu był poza absolutnym zasięgiem rywali".
    Powinno być: Qiwu był absolutnie poza zasięgiem rywali.

    Proszę się nie gniewać za tę uwagę (w końcu bywało się sekretarzem redakcji w prasie, a i korektorem też).

  • Arturion profesor

    "wystartował już podczas mistrzostw Finlandii, które w listopadzie 2019 roku odbyły się w Rovaniemi. Skoczył na odległość 60,5 m i zajął 43 miejsce w gronie 45 uczestników. "
    Pięć lat minęło i o takiej ilości startujących w MF można tylko pomarzyć...

  • Janeman profesor
    @Xander1

    To nie on jest dziwny, tylko polityka startowa Chin - gdyby nie ona, to Song zapewne wystartował by w PŚ już w ubiegłym roku gdy wydawało się, ze był w lepszej formie. Wydaje się, że Chińczycy chcą wystawiać swoich skoczków w międzynarodowych zawodach, dopiero gdy ci staną się konkurencyjni - robią podobnie w wielu konkurencjach. Jak na razie chyba po prostu nie są w stanie zrozumieć, że skoki narciarskie to na tyle specyficzna techniczno-psychologiczno-technologiczna dyscyplina, że tu nie da się wytrenować zawodnika na sensownym poziomie w domowym obozie, a potem przywieźć go na zawody, "wyjąć z pudełka" i wystawić do równej walki. Tu trzeba startować - oczywiście najpierw głównie na niższych szczeblach. Ale o tym jak trudno uzmysłowić ludziom odpowiedzialnym w Chinach za ten sport, że muszą sie w wielu kwestiach dostosować do świata, a nie wymyślać koło na nowo, to już swego czasu było kilka artykułów na tej stronie, gdzie przytaczano wypowiedzi zagranicznych szkoleniowców mających do czynienia z chińskimi działaczami.

  • Xander1 profesor

    Dziwny osobnik. Żeby chcieć zdobyć punkty PS to trzeba starować. A jak się jest tak słabym jak on to trzeba przeskakac cały sezon by gdzieś się trafiła loteria i przyfarciło że do 30 wejdzie. Bo można być skoczkami jak Bedir, Muminov czy Kaliniczenko że potrafią skakać cały sezon w PS a i tak nie udaje nic się uczulać. Więc no, najpierw niech nasz drogi Chińczyk regularnie zacznie startować a później takie marzenia...

  • Kaczka Dziwaczka Kwak Kwak weteran

    Panie Song punkty PŚ same z nieba nie spadną. W jego sytuacji żeby je zdobyć trzeba startować w miarę regularnie w różnych zawodach a nie tylko w Finlandii.

  • rybolow1 weteran

    Myślę że ma potencjał na punkty

  • Kolos profesor

    Jak celuje w styczeń a odpuszcza TCS to w grę wchodzi tylko Zakopane, bo nie sądzę, żeby Qiwu Song pojawił się na lotach w Oberstdorfie.

  • Kwakuu stały bywalec

    Żeby takie punkty zdobyć, to trzeba właśnie startować, a on do PŚ nie kwapi się by startować.
    Za tydzień COC w Chinach a potem do końcówki sezonu nic jeśli chodzi o starty.

  • ASJ_212 doświadczony

    Kapustik także leci do Chin

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl