Turniej Czterech Skoczni - fakty, informacje, ciekawostki

  • 2024-12-25 10:25

Nie będzie tu tym razem ani słowa o zwycięstwie ex-aeqo Jandy i Ahonena, o alkoholowych wybrykach Hemmo Silvenoinena, czy pechu Józefa Przybyły. Niniejszym zapraszamy do lektury tekstu o mniej znanych, nieporuszanych dotąd na łamach naszego portalu faktach, informacjach i ciekawostkach związanych z Turniejem Czterech Skoczni. Co ważne, dotyczących głównie ery sprzed Pucharu Świata.

Pierwsze edycje TCS, co oczywiste, dopiero budowały prestiż i renomę turnieju, który na początku swojego funkcjonowania nie był celem samym w sobie dla czołowych nacji. Poszczególne konkursy bywały dla nich formą sprawdzianu, możliwością porównania się z konkurencją. Choć występują tu pewne nieścisłości, według większości statystyków podczas pierwszego Turnieju Czterech Skoczni, na wszystkich czterech obiektach wystartowało tylko… 15 skoczków.

***

Rozegranie drugiej edycji Turnieju do samego końca wisiało na włosku. W niemieckich Alpach próżno było szukać choćby płatka śniegu. Zaplanowane na 27 grudnia zawody w Oberstdorfie zostały odwołane. Wskutek nieporozumienia o fakcie tym nie zostali poinformowani austriaccy skoczkowie, którzy przybyli pod Schattenbergschanze. Niejako cudownie przywieźli ze sobą opady śniegu, które pokryły całą okolice białym puchem. Organizatorzy zdecydowali się rozegrać jednak zawody. Miały się odbyć 31 grudnia. Aby umożliwić start północnoeuropejskich skoczków, skandynawskie linie lotnicze SAS w krótkim czasie zmieniły swój rozkład lotów. Norwegowie, Szwedzi i Finowie, którzy przylecieli do Niemiec 31 grudnia i zaraz po przylocie na lotnisko Monachium-Riem zostali przewiezieni bezpośrednio na skocznię Schattenberg. Trzy pierwsze konkursy i cały Turniej wygrał Norweg Olaf Bjørn Bjørnstad. W ostatnim konkursie triumfował 38-letni Sepp Bradl, który po dziś dzień jest najstarszym zwycięzcą konkursu TCS.

***

W sezonie 1956/57 jedyny raz zdarzyło się, by trzy konkursy zostały rozegrane w cztery dni. Inauguracja miała miejsce 29 grudnia w Oberstdorfie, już dzień później rywalizowano w Innsbrucku, 1 stycznia, tradycyjnie w Gramisch-Partenkirchen i dopiero wtedy zawodnicy otrzymali kilka dni oddechu. Finałowe zawody w Bischofshofen odbyły się 6 stycznia.

***

Jak być może powszechnie wiadomo, podczas edycji rozgrywanej na przełomie 1957 i 1958 roku, ostatni konkurs, w Bischofshofen, przeniesiono na mniejszą skocznię, stojącą nieopodal Paul Auserleitner Schanze. Nie wszyscy jednak wiedzą jak duży wpływ miał ten fakt na wyłonienie ostatecznego zwycięzcy. Po trzech konkursach prowadził Nikołaj Kamienski z ZSRR i wydawało się, że spokojnie zmierza po wygraną w całym cyklu. Tymczasem z malutką skocznią w Bischofshofen zupełnie nie był w stanie się dogadać. Jego technika nie przystawała do obiektu o takich rozmiarach. Zajął dopiero 18. miejsce. Fakt ten wykorzystał piąty po trzech konkursach Helmut Recknagel i sięgnął po zwycięstwo w konkursie i całym TCS. Kamienski w generalce był ostatecznie 3.

***

Recknagel jest jedną z najważniejszych postaci TCS. Rok później wygrał Turniej pomimo upadku w Bischofshofen i bolesnego stłuczenia żeber. Obolały, wręcz wykończony z bólu oddał najdłuższy skok w drugiej serii i zapewnił sobie zwycięstwo. Być może miałby więcej niż trzy triumfy w klasyfikacji końcowej, gdyby nie polityka i napięcia na linii NRD-RFN, ale to już inna historia, o której wcześniej pisaliśmy na naszym portalu.

***

Do bezprecedensowej sytuacji doszło w sezonie 1961/62. Podium w klasyfikacji generalnej w zasięgu ręki miał kombinator norweski, mistrz olimpijski ze Sqaw Valley z 1960 roku Georg Thoma. Niemiec z RFN walczył jak równy z równym ze skoczkami specjalistami i po trzech konkursach zajmował w generalce trzecie miejsce. Do drugiego tracił ledwie 0,4, do pierwszego 20,2 pkt. Dwuboista zamiast wystąpić w finałowym konkursie wybrał start w zawodach Rund um Neukirch w kombinacji norweskiej. Wymęczozony wymagającym Turniejem Czterech Skoczni… zszedł z trasy przebiegnąwszy półtora kilometra. Miał czego żałować. Prowadzący w Turnieju Fin Eino Kirjonen w Bischofshofen nie błyszczał i zajął dopiero 11 miejsce. Gdyby Thoma wystartował mógłby teoretycznie nawet wygrać całą imprezę i przejść do historii. Rok później nie popełnił tego błędu. O podium generalki walczył do końca, ale w Bischofshofen przydarzył mu się słabszy dzień i 15 pozycja. W generalce spadł z trzeciej na szóstą pozycję.

***

Jak wiadomo jedynym skoczkiem, który Turniej Czterech Skoczni wygrał trzy razy z rzędu jest Bjoern Wirkola (1967-69). Niewiele mówi się jednak o tym, że Norweg był bardzo bliski czwartego triumfu, w sezonie 1969/70. Tym razem po czterech konkursach zabrakło mu zaledwie 2,8 punktu do Horsta Quecka. NRD-owiec skakał najrówniej w całej imprezie i jako jedyny w każdych zawodach plasował się w czołowej dziesiątce. Wirkoli przydarzyła się wpadka w Garmisch, gdzie zajął 16 miejsce.

***

W 19. edycji Turnieju Czterech Skoczni (1970/71) udziału nie wzięli skoczkowie z ZSRR, z podwójnym mistrzem świata Garijem Napałkowem. Po przybyciu do Monachium ekipa udała się na obiad do restauracji. Wszyscy doznali zatrucia pokarmowego i biegunki grożącej odwodnieniem. O skakaniu nie było mowy.

***

Ciekawy jest przypadek Ingolfa Morka. W sezonie 1970/71 wygrał trzy konkursy, a w klasyfikacji generalnej był tylko drugi. Norweg zaliczył upadek w Innsbrucku i zajął tam dopiero 16 pozycję. Tę sytuację wykorzystał Jiri Raska, który zwyciężył w całym cyklu bez zwycięstwa w konkursie. Można powiedzieć, że rok później los wynagrodził Morkowi to, co zabrał w 1971 roku. A w zasadzie nie był to los tylko Yukio Kasaya, który po trzech wygranych konkursach wrócił do ojczyzny, a triumfatorem edycji został właśnie Mork, mimo że tym razem nie wygrał żadnych zawodów. Mało tego w inauguracyjnym konkursie, który odbywał się nietypowo w Innsbrucku był dopiero 22. Kolejne konkursy kończył jednak odpowiednio na 3., 2., i 5. miejscu co wystarczyło do tego, by ostatecznie o cztery punkty wyprzedzić Harry’ego Glassa z NRD.

***

Ogromnym pechowcem 24. edycji Turnieju Czterech Skoczni przypadającej na sezon 1975/76 był młodziutki 17-letni Toni Innauer. Austriak wygrał w Oberstdorfie, Ga-Pa i Bischofshofen. W Innsbrucku puszczono go przy wietrze dochodzącym do 10 m/s! Zawodnik w dramatyczny sposób ratował się przed upadkiem i wylądował na 73 metrze. To było około 20 metrów mniej od najlepszych. W tym konkursie zajął 24. pozycję, a w klasyfikacji cyklu 4. miejsce, tracąc do podium 0,7 pkt… Pech nie opuścił go także w kolejnej edycji. Po zajęciu 1., 2., i 3. miejsca w trzech pierwszych konkursach, w Bischofshofen nie wytrzymał psychicznie. Zajął dopiero 19. miejsce, a w generalce znów był czwarty.

***

Organizatorzy konkursów TCS dokładali wszelkich możliwych starań, by wszystkie zawody cyklu był dwuseryjne. Często robili to na siłę, wypaczając nawet przebieg rywalizacji. Po raz pierwszy skapitulowano dopiero w 1977 roku w Oberstdorfie. Wobec burzy śnieżnej i aury nie rokującej na poprawę, zakończono rywalizację na pierwszej serii.

***

Do tej pory w Turnieju Czterech Skoczni wystąpili przedstawiciele 36 nacji. Ostatnią „nową” reprezentacją była Turcja w sezonie 2017/18. Wcześniej jako 34. nacja zadebiutowała zimą 2013/14 Grecja. Debiut Polski przypadł na sezon 1956/57. Była dwunastą drużyną w historii TCS.

Czytaj też:

12. i 13. TCS - dwie wielkie szanse Józefa Przybyły i dwa upadki w Bischofshofen

48. TCS - RTL przejmuje skoki, a Thoma wykonuje skok w 2000 rok

Odzyskał przytomność i zmarł. Tragiczna historia patrona skoczni w Bischofshofen

Wiatr, odwilż i 56 upadków, czyli falstart Bergisel

Opracowano na podstawie:

De.wikipedia.org

Robert Kauer, Raymund Stolce, Klaus Taglauer: 50+1 Jahre Internationale Vierschanzentournee – Fliegen & Siegen

Arbeiter Zeitung

Wyniki-skoki.hostingasp.pl


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (9006) komentarze: (34)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Bernat__Sola profesor
    @ms_

    Pieniądz bardzo często pozwala na więcej - tak niestety było, jest i będzie.
    I zawsze niektórzy będą chcieli zarobić na wszystkim - więc i wały były, są i będą.
    Jednak zarówno zmiany klimatyczne, jak i COVID (w latach 2020-21) to są/były poważne zagrożenia dla świata. Dla Polski akurat to pierwsze nie aż tak, bo jesteśmy zimnym krajem, więc bardziej odczujemy kwestie związane ze skrajnościami opadowymi niż z samym wzrostem temperatur.

  • Bernat__Sola profesor
    @Luk

    Może daleką, a może nie. Tempo jednak przyspiesza (jak zresztą Ty akurat dobrze wiesz).
    Oczywiście nie oznacza to, że wszelkie protesty związane z przyklejaniem się do podłoża, podpalaniem się czy oblewaniem farbami obrazów są uzasadnione - to działa jedynie na niekorzyść, jeśli chodzi o opinię publiczną.

  • Arturion profesor
    @ms_

    Za niedługo mogą zacząć zabijać, bo człowiek zostawia spory "ślad węglowy", więc im mniej ludzi, tym lepiej... ;-)
    (mam nadzieję, że ekologicznie, czyli nożem, młotkiem, bądź gołymi rękami...) ;-D

  • ms_ weteran
    @Arturion

    "Odrobinę" dobre sobie. No nie aż tak jak z covidem, ale straszą tym ociepleniem klimatu, jakby dosłownie nam się planeta paliła, jak to pewien niemądry polityk mówił. Oczywiście wszelkie zmiany dotyczące tzw. ochrony klimatu wprowadzają ci, którzy się do nich nie stosują, elita dalej sobie będzie latała prywatnymi odrzutowcami, a zwykły Kowalski będzie sobie musiał kupić auto elektryczne i dostosować za grubą kasę własny dom do najnowszych standardów klimatycznych, a szkoda słów na tych klimatystów, zarówno tych na górze, którzy wiedzą, że tak jak z covidem to jeden wielki wał i zarabiają na tym dobre pieniądze, jak i tych na dole, którzy rzeczywiście w to wierzą i później blokują ulice zwykłym ludziom.

  • Arturion profesor

    Zatem wygra Tschofenig. :-)

  • Arturion profesor
    @Pavel

    To nowe dość, więc opracowań nie ma.
    Ogólnie chodzi o to, że do czasów mniej więcej 1000 ne (Bolka Chrobrego) Skandynawia była bardziej na Północ zamieszkała, niż sami sądzili, Więc i Grenlandia mogła być Zieloną Ziemią.
    Tak, czy owak, nawet biskupstwo tam było.

  • Pavel profesor
    @Arturion

    Nie wierzę na słowo ludziom z internetu ;) Daj jakieś opracowanie naukowe na ten temat.

  • Arturion profesor
    @Pavel

    Archeologiczne?
    Teraz ci nie dam, ale uwierz. :-)

    To źródło mi przypadkiem wpadło na ms.

  • Pavel profesor
    @Arturion

    Źródło poproszę ;)

  • Arturion profesor
    @Pavel

    Nie. Była zielona, co pośrednio potwierdzają wykopaliska w Norwegii...
    Jak im w górach rozmarzło, to zrozumieli, że 1000 lat temu kwitło tam życie, zgodnie z kronikami.

  • Pavel profesor
    @Luk

    Nie, nie była zielona ;) To była ówczesna "propaganda" stosowana przez Eryka Rudego, aby zachęcić innych osadników do przybywania na wyspę. Jest to opisane w sagach. Zapewne było odrobinę cieplej niż dziś, ale dalej tylko wybrzeża mogły być bardziej zielone w miesiącach letnich.

  • Arturion profesor
    @Luk

    Z tłumaczenia z norweskiego. ;-)
    Tak, w momencie odkrycia przez wikingów na wybrzeżach była zielona.

  • Luk profesor
    @PauloXaver

    Prawie cała Grenlandia była kiedyś zielona - chociażby ok. 1000 lat temu. Myślisz, że skąd się wzięła angielska nazwa tej wyspy?

  • Luk profesor
    @PauloXaver

    Ale do "palącej się planety" (jak próbują nam wmówić politycy pokroju Trzaskowskiego oraz aktywiszcza z Ostatniego Pokolenia) mamy jednak bardzo daleką drogę.

  • Arturion profesor
    @Bernat__Sola

    Nie wiem. Ale nie wykluczył bym, że jest odrobinę pompowana, jak covid-19.
    Wspaniały oręż do rujnowania gospodarek.

  • Bernat__Sola profesor
    @Konglomerat

    Owszem, klimat zmieniał się zawsze w sposób naturalny, ale ta konkretna, obecna zmiana klimatu naturalna nie jest.

  • Konglomerat bywalec
    @PauloXaver

    No, nie jestem meteorologiem, Ty też nie co sam podkreśliłeś. Ty nawet nie wiesz, co to znaczy. :) Meteorolog to dziś głównie gość od prognoz pogody. Grenlandia była kiedyś niczym tropiki obecnie. Zmiany klimatu są nieodłącznymi cyklami Ziemi i brednie ludzi, którzy widzę zryli ci perfekcyjnie banię tego nie zmienią. Wesołych Świąt. :)

  • Bernat__Sola profesor
    @rybolow1

    https://skokipolska.pl/2024/12/25/sklady-japonii-na-turniej-czterech-skoczni-i-pk-w-engelbergu-sa-powroty-i-zagraniczny-debiut/

  • Bernat__Sola profesor
    @Konglomerat

    Odwilże w Europie, wbrew temu, co się mówi, występowały zawsze. Tylko to nie zmienia faktu, że dziś zdarza się to częściej niż wtedy.

  • Lataj profesor
    @HAZARD

    Co jak co, ale podiumowicza się nie wyrzuca, o ile nie przestanie prezentować jakkolwiek przyzwoitego poziomu.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl