Pierwsze punkty PŚ Twardosz w sezonie. „Czuję, że to idzie w dobrą stronę"

  • 2024-12-21 16:22

W sobotnim konkursie Pucharu Świata Pań w Engelbergu po pierwsze punkty w tym sezonie sięgnęła Anna Twardosz. – Powoli to wszystko zaczyna wyglądać tak, jak chcę, żeby wyglądało – mówi 23-latka, która tydzień temu wygrała konkurs Pucharu Interkontynentalnego w Notodden. 

Chociaż bohaterką sobotniej rywalizacji w Engelbergu była Nika Prevc, do udanych może go zaliczyć także Anna Twardosz. Młoda reprezentantka Polski zajęła w konkursie 29. miejsce i zdobyła pierwsze punkty Pucharu Świata w tym sezonie. 

– Bardzo się cieszę. Jestem zadowolona z całego startu, a szczególnie z tego pierwszego skoku. Mam nadzieję, że teraz będzie tylko lepiej – mówiła szczęśliwa po konkursie 23-latka. 

Solidne skoki Twardosz pokazała juz w kwalifikacjach, gdzie po próbie na odległość 111 metrów zajęła 21. miejsce. W pierwszej serii konkursowej Polka poleciała na 121 metrów, a w finale lądowała nieco bliżej, bo na 107 metrze. Jak przyznała, na odległość w ostatnim skoku wpływ miała jej radość związana z oddanym chwilę wcześniej długim skokiem. 

– Popełniłam taki błąd, bo byłam już w euforii. Wiedziałam, że mam punkty. Udało mi się osiągnąć to, co chciałam i te zawody się trochę dla mnie skończyły. To był błąd. Mam nadzieję, że jutro będzie inaczej – przyznała. – Celem są solidne skoki, takie jak ten pierwszy dzisiaj. Nawet nie pod względem odległości, ale takie, żebym była zadowolona, że wykonałam dobrą robotę. Oczywiście, chciałabym, żeby to się przełożyło na punkty – dodała. 

– Wydaje mi się, że nie oddałam jeszcze tak długiego skoku w Pucharze Świata. Blisko było w Titisee-Neustadt, bo tam lądowałam bodajże na 120. metrze, ale to były kwalifikacje – nawiązywała do pierwszego skoku konkursowego Polka.

– Całe lato pracowaliśmy nad fazą lotu, bo miałam tam duże rezerwy i duże problemy. Powoli to wszystko zaczyna wyglądać tak, jak chcę, żeby wyglądało – tłumaczyła. – Na pewno przyczyniła się do tego praca w tunelu aerodynamicznym. Tam zaczęłam tak latać i dużo łatwiej było mi panować nad swoim ciałem. Potem stwierdziliśmy z trenerem, że przenosimy to na skocznię i udało się to zachować – wyjaśniała.

Zaledwie tydzień wcześniej, w norweskim Notodden, 23-latka wygrała pierwszy konkurs Pucharu Interkontynentalnego w swojej karierze. 

– Czułam się na tej skoczni bardzo dobrze i od pierwszego skoku wiedziałam, że mogę walczyć o dobre miejsca. Czułam, że to działa i to są moje zawody. Już w piątek zrobiłam tam życiowy wynik w zawodach tej rangi, gdy zajęłam czwarte miejsce. W sobotę obudziłam się z większym luzem i czułam, że to mój dzień, że to wygram – wspominała Twardosz. –Trenowałam chyba z 15 lat, żeby stanąć na podium. Pierwszy raz słyszałam za granicą hymn reprezentacji Polski i to było fajne przeżycie. Mam nadzieję, że to się kiedyś jeszcze powtórzy – podkreśliła. 

– Teraz skoki mnie cieszą. Nawet w Lillehammer nie byłam tak bardzo załamana i sfrustrowana tymi skokami. Generalnie czuję, że to idzie w dobrą stronę – podsumowała Polka. 

W niedzielę w Engelbergu odbędzie się drugi konkurs Pucharu Świata Pań. Pierwsza seria konkursowa zaplanowana jest na 11:30. O godzinie 10:00 rozegrane zostaną kwalifikacje, w których zobaczymy trzy Polki.

korespondencja z Engelbergu, Dominik Formela


Kinga Marchela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (2345) komentarze: (1)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kolos profesor

    Rekord Twardosz w PŚ to 25 lokata. Stać ją żeby to pobić. Musiałaby jednak odda" dwa dobre skoki, takie jak wczoraj w pierwszej serii.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl