Piątka Polaków w noworocznym konkursie. „Idziemy do przodu"

  • 2024-12-31 20:09

Komplet Polaków zakwalifikował się do noworocznego konkursu Turnieju Czterech Skoczni w Garmisch-Partenkirchen. Najlepszym z Biało-Czerwonych był Paweł Wąsek, który zakończył sylwestrowe zmagania na osiemnastym miejscu. 

– To były dużo bardziej udane kwalifikacje – mówił po kwalifikacyjnym skoku Paweł Wąsek, nawiązując do swojej próby w pierwszym etapie Turnieju Czterech Skoczni. – Tym razem to ja pojadę jako ten teoretycznie lepszy, ale zobaczymy. Naoki też bardzo fajnie skakał w Oberstdorfie, także widać, że też łapie coraz lepsze czucie i skacze coraz lepiej. Na pewno nie będzie łatwo i będzie trzeba się pokazać z jak najlepszej strony – zaznaczył najlepszy z Polaków we wtorkowych zmaganiach, który w konkursie zmierzy się z Naokim Nakamurą. 

– Trochę ten próg nie zafunkcjonował i to odbicie było w miejscu, ale za to w locie było całkiem fajnie – analizował swój skok na odległość 130,5 metra. – Próbowaliśmy dziś nowych rzeczy w locie, m.in. innego przejścia nad bulą i w miarę to funkcjonuje. Myślę, że jak się z tym „obskaczę” i zacznę to robić z automatu, to będzie lepiej. Dziś było to wszystko pod kontrolą i w powietrzu byłem trochę usztywniony, ale myślę, że ma to potencjał. Mam nadzieję, że w następnych tygodniach przyniesie to fajne efekty.

Trzy lokaty niżej, na 21. miejscu, uplasował się Piotr Żyła, który w kwalifikacjach uzyskał 132,5 metra. 

– Bardzo fajnie mi się dzisiaj skakało. Wiadomo, że chciałoby się trochę więcej, ale może lepiej nie próbować, bo w Oberstdorfie trochę za dużo chciałem i wyszło, jak wyszło. Ale zawsze warto mieć te skoki z tyłu głowy i jak przyjdą mi takie pomysły do głowy, że chciałbym coś zrobić lepiej, to mam nadzieję, że mi się szybko przypomni. Nie można przedobrzyć i trzeba normalnie, pomalutku i się rozkręcać. Trudno jest tak od razu zrobić coś z niczego i trzeba robić wszystko małymi krokami – mówił o swoim procesie 37-latek. 

Rywalem Żyły będzie jego kolega z kadry, Jakub Wolny, który kwalifikacje zakończył na 30. miejscu po skoku na odległość 128 metrów. 

– To bardzo groźny rywal – mówił o Żyle 29-latek. – Ja będę skakał swoje i myślę, że będzie dobrze. Można wzajemnie siebie dopingować i być może doda nam to dodatkowej motywacji i energii. Mój kwalifikacyjny skok był w miarę okej, ale te treningowe były za bardzo do przodu. Jeżeli wypośrodkuję to, co było w treningach z tym, co było w kwalifikacjach to będzie dobrze – podsumował. 

Na 23. miejscu kwalifikacje zakończył Aleksander Zniszczoł, który oddał skok na odległość 131,5 metra. 

– W zeszłym roku to tutaj zacząłem dobrze skakać i dzisiaj też zacząłem tu dobrze skakać. Idziemy do przodu i ten cykl się dopełnia. Skończyłem ten cykl początkowosezonowy, gdzie wyskoczyłem najlepiej. Teraz wróciłem do punktu, gdzie rok temu najlepiej wystartowałem i teraz liczę, że tak będzie dalej – mówił Polak, który w noworocznym konkursie zmierzy się z Niemcem Felixem Hoffmannem. – Nie wiem, czy powiedziałbym, że ta skocznia szczególnie mi sprzyja, bo niespecjalnie za nią przepadam. Ale jest fajna i duża, leci się wysoko, a rozbieg jest fajny. Jest też w fajnym miejscu, bo widoki przy tej pogodzie były przepiękne – podkreślił.

Najniżej z Polaków sklasyfikowany został Dawid Kubacki, który po skoku na odległość 123 metrów zajął miejsce 48. Jego rywalem w pierwszej serii konkursowej będzie Michael Hayboeck. 

– Trudno jest to nazywać postępem względem Oberstdorfu. Na pewno dzisiaj było coś innego na tej skoczni. Wiadomo, że wynikowo to nie jest nawet w pobliżu tego, co chciałbym pokazywać i na co mnie stać – tłumaczył Kubacki. – Ale przede wszystkim to, co było innego na skoczni to to, że te prędkości najazdowe zaczęły wracać do ogólnie pojętej normy i zacząłem szybciej jeździć. Za progiem było rzeczywiście więcej wysokości i to jakaś zmienna, bo dotychczas to wyglądało tak, że niby było okej, ale nie było efektów. Dzisiaj tej wysokości było więcej, oczywiście z błędami i to nie poleciało, ale to jakiś krok w stronę inną niż dotychczas. Myślę, że idąc w tym kierunku, za jakiś czas przekonamy się, czy ta droga jest dobra, czy zła. Ale wydaje mi się, że to jest właśnie ta ścieżka. Jeżeli chcemy coś zmienić, to trzeba to zmieniać. Ta zmiana nie będzie pewnie łatwa i super szybka, ale jak chcemy coś zmienić, trzeba to zacząć robić – podkreślił.

Noworoczny konkurs Pucharu Świata w Garmisch-Partenkirchen zaplanowany jest na środę na godzinę 14:00. O 12:30 na niemieckim obiekcie ma się rozpocząć seria próbna. 


Kinga Marchela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (3628) komentarze: (6)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Bernat__Sola profesor

    Czyli jak zwykle, "kruczek po kruczku" do celu...

  • Arturion profesor
    @blasphemer93

    A tam. Susy to robią AUT. I nikt poza nimi.

  • blasphemer93 stały bywalec
    @Alo2

    Ależ my robimy te kroczki, jestem o tym przekonany, tylko że reszta robi w tym czasie pełne susy.

  • Arturion profesor

    Zdrowy optymizm. Nie dać się! :-)

  • Alo2 stały bywalec

    Bajkopisarstwo trwa nadal. Te kroczki do przodu słychać od lata. My z takim myśleniem nigdy nic nie osiągniemy

  • Kwinto początkujący
    Polscy kuglarze dalej zaklinają rzeczywistosc

    a jutro zapunktuje dwóch w trzeciej dziesiątce.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl