Okiem Samozwańczego Autorytetu: "Czy leci z nami pilot?"

  • 2025-02-03 00:07

Quo Vadis Skoki Narciarskie? Weekend w Willingen dostarczył nam emocji sportowych, ale jeszcze więcej pozasportowych. Czy piątkowy mikst zapoczątkował serię zdarzeń, które będą miały dla dyscypliny jakieś znaczenie? Czy tylko zapamiętamy je jako farsę, która po raz kolejny podkopała powagę ludzi zarządzających skokami?

Dyskwalifikacja Timiego Zajca w pierwszej serii piątkowego konkursu drużyn mieszanych właściwie rozstrzygnęła sprawę rywalizacji i zamknęła temat emocji dotyczących walki o zwycięstwo, choć trzeba przyznać, że Austria finiszowała tylko niecałe 40 punktów za Norwegią. Ale najważniejszą rzeczą wcale nie była sama dyskwalifikacja, tylko fakt, że skacząc w tym samym kombinezonie w drugiej serii, Słoweniec przeszedł drugą kontrolę pozytywnie. To jest skandal. Skandalem jest to, że FIS nie potrafi stworzyć takich przepisów i takich sposobów ich egzekwowania, żeby wszystko było jasne, logiczne, a zarazem sprawiedliwe. Zgadzam się z moimi redakcyjnymi kolegami, którzy w tym materiale video omówili niewesołą sytuację, w jakiej znajdują się obecnie skoki narciarskie. Kto nie chce oglądać czy słuchać całego klipu, dla tego napiszę w skrócie. Wyścig technologiczny sprawił, że w coraz mniejszym stopniu o wyniku przesądzają umiejętności skoczków, a w coraz większym umiejętności krawców i konstruktorów wiązań czy butów. A FIS nie potrafi sobie z tą sytuacją poradzić. Stara się w jakimś stopniu to zjawisko ograniczać, ale stosując półśrodki i nie do końca przemyślane decyzje, sprawia, że skoki stają się dyscypliną, którą coraz trudniej się ogląda. Motywacje FIS można zrozumieć. Jeśli przepaść między najbogatszymi i dysponującymi najlepszym sprzętem krajami a resztą stanie się zbyt duża, to ustawienie odpowiedniej długości najazdu stanie się wysoce problematyczne. Albo będzie groźne dla najlepszych, albo trzeba będzie skazywać publiczność na oglądanie żenująco krótkich skoków najsłabszych. Względnie trzeba będzie zbyt bardzo często zmieniać belkę. Problem w tym, że mieć logiczne powody, by podjąć jakieś działanie i potrafić podjąć skuteczne działanie, to spora różnica. Różnica, która zdaje się przerastać ludzi, którzy z ramienia FIS prowadzą straganik z produktem "skoki narciarskie".

Tańczymy labado, małego walczyka

Oczywiście skandaliczne było też zachowanie Timiego Zajca. Jego gesty, miny, komentarze i sposób, w jaki układał kombinezon na swoim ciele. Jeśli jednak jest prawdą, co napisano w otwartym piśmie skierowanym do FIS przez Słoweński Związek Narciarski, to jego frustracja jest zrozumiała. Zresztą cyrk z kombinezonem, który stał się przyczyną dyskwalifikacji w pierwszej serii, ale potem przeszedł kontrolę w drugiej serii, to był dopiero początek. Tego samego wieczoru Słoweński Związek zarzucił FIS, że stosuje kontrole niezgodne z regulaminem, który przedstawił skoczkom ze wszystkich krajów na początku sezonu. I zagroził Międzynarodowej Federacji Narciarskiej krokami prawnymi.
 

- Timi, rób to, co potrafisz najlepiej.
- 10 metrów za HS?
- Nie Timi, to drugie. 
- Granat w szambo?
- Granat w szambo.

A w sobotę było nie mniej ciekawie. Otóż w trakcie konkursu indywidualnego FIS opublikowała oficjalny komunikat. Pojawił się on na profilu Federacji na portalu X, oraz został przesłany niektórym redakcjom. Komunikat głosił, że Timi Zajc oraz trener Robert Hrgota spotkali się z dyrektorem pucharu świata Sandro Pertile oraz kontrolerem sprzętu Christianem Katholem, że wszystko sobie wyjaśnili, i że zawodnik przeprasza za swoje zachowanie. Komunikat kończył się typową w tych przypadkach nowomową, że wszyscy myślą już teraz tylko o nadchodzących kolejnych konkursach i zamierzają się skupić na wspaniałych wydarzeniach sportowych, które mają się odbyć w Willingen. Wszystko jest cacy, bierzemy się za rączki i harmonijny odmarsz ku świetlanej przyszłości. Fajnie? No nie całkiem. Raz, że sformułowany po angielsku komunikat zawierał tyleż zabawny, co powodujący lekką dezorientację błąd. Zamiast wynikającego z kontekstu sformułowania "Timi Zajc poprosił o przebaczenie" można było przeczytać, że "Timi Zajc poprosił o przeprosiny". Dwa - komunikat nawet półsłówkiem nie odnosił się do faktu, że przecież Słoweńcy zagrozili włodarzom skoków pozwem sądowym. Czyli, trzymamy się za rączki, ale o nożu w rękawie nikt nie wspomina. No i trzy - komunikat zniknął z obiegu po niecałej godzinie. Jak udało nam się dowiedzieć w niedzielę, najpierw ktoś zdecydował o jego publikacji, a potem się rozmyślił, choć komunikat zdążył już zostać w jakimś stopniu rozpowszechniony.

Pożar w lupanarze wydaje mi się przy tym wszystkim nudny jak chińska wieś w południe. Czy to wszystko okaże się katalizatorem jakichś decyzji i procesów naprawczych, czy rozejdzie się po kościach? Wiem tyle, co klasyk. W każdym razie, jeśli leci z nami pilot, to bardzo bym prosił, żeby położył ręce na sterach. 

 - Cristiano, łatta de Slowenians told as, a? Apologajs, o no apologajs?
- Ja, ja, Sandho, ze Slowenians ahr locco guys

Mikst się odbył. Podobnie jak większość polskich kibiców, traktuję te konkursy jak dopust boży. Jak się w końcu doczekamy polskich skoczkiń, które będą walczyć o coś więcej, niż o pietruszkę, to może zmieni mi się optyka. Póki co, z żalem przypominam, że za tydzień w Lake Placid też będzie mikst. A takie fajne duety były rok temu. A dwa lata temu, to już w ogóle... Norwegia wygrała w cuglach, druga finiszowała Austria, na podium z racji dyskwalifikacji Słowenii zmieścili się gospodarze. O których za chwilę. Słowenia, choć zaliczono jej tylko 7 prób, i tak zakończyła zawody na piątym miejscu, wyprzedzając Włochy o ponad 100 punktów, a USA i Francję o 150 na okrągło licząc. Nam udało się wyprzedzić tylko Finlandię, też okulawioną jedną dyskwalifikacją.

A potem mieliśmy już konkursy indywidualne i o jeny. Wiatr, nie wiatr, Czofi lata w swojej lidze. Mogą się Forfang z Laniškiem natężać, oddawać skoki, po których stwierdzamy "o, ten to już na pewno wygra" a potem austriacki smarkacz odpycha się od belki i przelatuje nad zieloną linią z taką lekkością, tak od niechcenia, jakby się bawił z rywalami. To nie są znowu jakieś duże przewagi, po cztery, po pięć punktów, ale jakoś po ostatnim skoku człowiek nie ma wątpliwości, kto wygrał konkurs. Tschofenig jest teraz na szczycie i chwilowo nikt mu nie może podskoczyć. Zobaczymy, czy młody dowiezie tę formę na imprezę sezonu i popsuje zabawę Norwegom, którzy na pewno bardzo liczą na Forfanga. Johanna-Drugiego Forfanga. W sobotę wiało tak mocno i wyniki były takie od czapy, że nawet Forfang wylądował na czwartym, a na drugim, ku zaskoczeniu publiczności, znalazł się Lanišek. Ale w niedzielę już wszystko było w normie, Słoweniec zajął sobie ósme, a Forfang wrócił na swoje prawowite miejsce. Tak więc Tschofenig rządzi, Forfang stabilnie za jego plecami a tymczasem Paschke tak poleciał z formą, że już nawet Kraft go zepchnął z trzeciego miejsca w generalce. Tuż przez TCSem przytaczałem statystyki, które pokazywały, że jak do Engelbergu ktoś tak dominuje jak Niemiec, to Kryształową Kulę ma już prawie w kieszeni. Otóż Niemiec nie tylko powiększy dość wąskie grono, które roztrwoniło tak spektakularnie wywalczoną przewagę. On pokazał, że spektakularnie wywalczoną przewagę można równie spektakularnie roztrwonić. W Willingen po raz drugi tej zimy nie awansował do drugiej serii. Dobre początki sezonu i słabe drugie jego części stały się już znakiem firmowym skoczka z Kiefersfelden. Ale mogło się wydawać, że Pius osiągnął tej zimy taki poziom sportowy, że uda się tę niekorzystną skłonność przełamać. Nic tego. Siła nawyku jest wielka. Horn szuka jakiegoś wyjścia z trudnej sytuacji i postanowił dać Piusowi przerwę od pucharu świata aż do mistrzostw w Trondheim.

Góralu, czy Ci nie żal?

A skoro jesteśmy przy Paschkem, to warto wspomieć i o reszcie Niemców. Powiedzieć, że Stefan Horngacher ma kłopoty, to nic nie powiedzieć. To chyba najpoważniejszy kryzys w karierze austriackiego trenera. Wyniki Piusa na początku sezonu nieco przykrywały słabą formę niemieckiej kadry. Ale odkąd spuścił on z tonu, sprawy wyglądają kiepsko. A już występ w Willingen, przed własną publicznością, był po prostu klapą. O ile jeszcze piątkowy mikst, dzięki kontrowersyjnej dyskwalifikacji Zajca, zakończyli na podium, o tyle sobota i niedziela to były kompletne wtopy. W obu konkursach Niemcy uciułali 72 punkty. 72 punkty w dwóch konkursach. Na własnej skoczni. Z grupą krajową. Wykorzystując grupę krajową, mieli w sobotę 10 skoczków. Dla porównania, również tkwiąca w dołku Japonia, zdobyła w ten weekend 112 punktów. Amerykanie 90. A my 61. Nawiasem mówiąc, to my u siebie podczas weekendu w Wiśle zdobyliśmy 132 punkty. Co prawda my w Wiśle krajówkę wystawiliśmy w dwóch konkursach a Niemcy mieli ten przywilej tylko w sobotę, ale to i tak jest spora różnica i pokazuje jak fatalny występ zaliczyli Niemcy. Cóż sie dziwić, że Norwegowie już ich wyprzedzili w Pucharze Narodów. Słowenia też powoli odrabia do Niemców punkty, ale stratę mają taką, że do końca zimy musieliby odrabiać po sto punktów na konkurs. Nierealne. Niemcy zapewne skończą Puchar Narodów na podium.

Nie skompromitujesz się w niedzielę, jeśli nie wystąpisz w niedzielę

My wciąż dzielnie rywalizujemy ze Szwajcarią, ale czas powoli oglądać się i na Japonię. Która może jest wciąż w dołku, ale zaczyna skakać coraz lepiej. Licząc z konkursem drużyn mieszanych, zaliczyli w Willingen  najlepszy weekend, a ten w Oberstdorfie był nawet lepszy, jeśli liczyć tylko zdobycze z konkursów indywidualnych. Ale w Willingen punktowało ich czterech w sobotę i pięciu w niedzielę, a do tej pory zdarzało się to najwyżej trzem.

Amerykanie to osobny temat. Tate Frantz - wiadomo - solidna firma. Już od Engelbergu nieźle skacze Kevin Bickner. A teraz zaczął punktować, a w Willingen nawet przyzwoicie, Erik Belshaw. Tych amerykańskich punktów mogło spokojnie być dużo więcej, ale akurat Bickner w niedzielę zaliczył wpadkę i nie wszedł do drugiej serii po raz pierwszy od swojej dyskwalifikacji w Garmisch-Partenkirchen. Tate Frantz wyrósł na oczywistego kandydata do złotego medalu na mistrzostwach świata juniorów. Oczywiście jest możliwe, że Austriacy robią właśnie w zaciszu swojej superfabryki kolejnego superskoczka z Embachera. Ale Embacher w wersji sprzed tygodnia przepadł dwa razy w kwalifikacjach na mamucie, a zegar tyka. Dla nas małym pocieszeniem i jakimś pozytywnym aspektem jest to, że do Lake Placid wysyłamy między innymi Kacpra Tomasiaka, który ładnie zaprezentował się na na pucharze FIS w Szczyrku. W pierwszej lidze skaczemy piach i wodorosty, ale ten weekend przyniósł nam wreszcie trochę radości na pozostałych frontach. Trzecie miejsca Macieja Kota na Lysgårdsbakken i Kacpra Tomasiaka na Skalitem to dopiero pierwsze podia polskich skoczków tej zimy. Oby nie ostatnie. Bo w pucharze świata trwa kontredans.  W sobotę najlepszym z Polaków czternasty Kubacki, w niedzielę siedemnasty Wąsek. Tu też apeluje do pilota, by złapał wreszcie mocno i pewnie za stery. Podjął jakieś zdecydowane kroki.

Rozmawiam z Markiem Nölke? Cześć Mark, tu Adam. Słuchaj, w sumie taka głupia sprawa...

Nie, nie, nie takie!

A co do podium Macieja Kota, to nie byłbym sobą, gdybym nie stwierdził złośliwie, że już sam fakt, że ten skoczek stanął na podium, jest pewną niespodzianką. Ale fakt, że był na tym podium najmłodszym zawodnikiem, to już dopiero historia!

Dobra, już Was nie zanudzam tymi ścianami tesktu, przestawmy wajchę na tabelki.

                 Czołówka weekendu w Willingen
Lp zawodnik kraj przybytek pkt. wPŚ
1 Daniel Tschofenig Austria 200 1346 1
2 Johann André Forfang Norwegia 130 597 6
3 Anže Lanišek Slowenia 112 525 10
4 Maximilian Ortner Austria 105 570 7
5 Jan Hörl Austria 100 1143 2
6 Kristoffer Eriksen Sundal Norwegia 76 670 7
7 Stefan Kraft Austria 72 895 3
8 Ryōyū Kobayashi Japonia 72 321 15
9 Halvor Egner Granerud Norwegia 53 230 19
10 Benjamin Østvold Norwegia 52 200 22
  Dawid Kubacki Polska 27 89 33
  Paweł Wąsek Polska 26 380 13
  Jakub Wolny Polska 5 85 34
  Piotr Żyła Polska 3 53 39
  Aleksander Zniszczoł Polska 0 164 23
  Kamil Stoch Polska 0 64 36

Czofi ma już ponad 200 punktów przewagi. Powiedzmy to sobie otwarcie prosto w oczy. Tylko nieprzewidziana katastrofa mogłaby mu odebrać puchar świata. Powiedzmy sobie otwarcie w oczy i coś innego. Kryształowa Kula trafi w ręce Austriaka, kimkolwiek by on nie był. Dodajmy trzecią ważną konstatację. Końcowe podium w Planicy mogą zająć trzej przedstawiciele tego samego kraju. Chyba, że szyki pomiesza im Forfang, bo raczej już nikt inny. Tak, jesteśmy już na tym etapie sezonu, że powoli można zacząć tego typu spekulacje. Ba, jesteśmy już na tym etapie sezonu, że można już wskazywać stuprocentowe pewniki. Pucharu na pewno nie zgarnie Granerud. Ani Kobayashi. Żaden z trzech Kobayashich, żeby być precyzyjnym. Matematyczne szanse na zostanie najlepszym skoczkiem sezonu zachowało 14 zawodników, w tym nasz Paweł Wąsek. Ostatnim w tym gronie jest Timi Zajc. 

                      Podiumowicze 02.02.2025
Lp zawodnik kraj 1. 2. 3. suma wPŚ
1 Daniel Tschofenig Austria 7 2 4 13 1
2 Pius Paschke Niemcy 5 1 1 7 4
3 Jan Hörl Austria 2 6 2 10 2
4 Stefan Kraft Austria 2 1 4 7 3
5 Domen Prevc Słowenia 1 0 1 2 17
6 Andreas Wellinger Niemcy 1 0 0 1 9
7 Timi Zajc Słowenia 1 0 0 1 14
8 Gregor Deschwanden Szwajcaria 0 3 1 4 5
9 Johann André Forfang Norwegia 0 4 0 4 6
10 Michael Hayböck Austria 0 1 2 3 11
11 Maximilian Ortner Austria 0 0 2 2 7
12 Kristoffer E. Sundal Norwegia 0 0 1 1 7
13 Karl Geiger Niemcy 0 0 1 1 12
14 Anže Lanišek Słowenia 0 1 0 1 10

Ciekawe, czy grono reprezentowanych tu krajów poszerzy się do końca sezonu. A jeśli tak, to czy o Polskę? Japonię? A może USA?

           Plastikowa Kulka 02.02.2025
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 Niko Kytösaho Finandia 11 43
2 Casey Larson USA 6 n
3 Antti Aalto Finlandia 6 41
4 Valentin Foubert Francja 6 29
5 Pius Paschke Niemcy 6 4
6 Muhammed Ali Bedir Turcja 5 n
6 Felix Trunz Szwajcaria 5 n
8 Roman Koudelka Czechy 5 58
9 Fatih Arda İpcioğlu Turcja 5 49
10 Felix Hoffmann Niemcy 5 46
11 Erik Belshaw USA 5 44
12 Stephan Leyhe Niemcy 5 40
13 Lovro Kos Słowenia 5 38
14 Naoki Nakamura Japonia 5 26
14 Władimir Zografski Bułgaria 5 26
16 Aleksander Zniszczoł Polska 5 23
17 Domen Prevc Słowenia 5 17
18 Maximilian Ortner Austria 5 7

I tak Pius Paschke z zawodnika idącego po Krysztłową Kulę, zmienił nam się w zawodnika walczącego o Plastikową Kulkę. Ale Kytösaho tanio skóry nie sprzeda. A Stephan Leyhe dostanie szansę, by poprawić swoje notowania w tej klasyfikacji na pięknej, amerykańskiej ziemi. Zasady Plastikowej Kulki możecie znaleźć w tym felietonie.

Cytat zupełnie na temat:
"Noty bedą niziutkie, tak jak przysiad po lądowaniu"
Igor Błachut

Cytat zupełnie nie na temat:
"Płyną chmury jak latawce
Leżą wilki w miękkiej trawce
Grzeją sobie brzuchy
Patrzy na nie spoza krzaków
Wystraszonych sześć ślimaków
Jeż i dwie ropuchy"
Danuta Wawiłow

Proszę Wycieczki. Proszę zapiąć pasy. Opuszczamy na dobre Europę Środkową i już tu nie wrócimy. Będziemy zwiedzać Amerykę Północną, potem Azję, potem kraje nordyckie i na ostatek Bałkany. Na pierwszy ogień Lake Placid w stanie Nowy Jork. A w Lake Placid tylko dwie rzeczy są pewne: morze polskich flag i gofry z kurczakiem

Ceterum autem censeo notas artifices esse delendas.

***
Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem. Kamil Stoch ostrzega - nieczytanie felietonów Samozwańczego Autorytetu grozi poważnymi brakami wiedzy powszechnej jak i szczegółowej o skokach.

P.S. Kochani, nie karmcie mi tu trolli. Ja też się będę starał.

Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (10472) komentarze: (51)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @Vainamoinen

    Autor po namyśle zrezygnował z tego zabiegu. :-)

  • acka profesor

    Świetnie i w punkt - szczególnie o absurdach, w których pogrążają się skoki narciarskie - i które ciągną skoki ku uwiądowi. "Ci, którzy z ramienia FIS prowadzą straganik z produktem skoki narciarskie" - pyszne określenie Teamu Race Directora i jego faktycznej pozycji w strukturach FIS. FIS jako całość widzi bowiem, że narty idą w zupełnie innym kierunku. Pisałem niedawno, jak naprawdę fajnie ogląda się PŚ w jeździe po muldach z progami do skoków akrobatycznych. W grudniu był z kolei PŚ w crossowym sprincie - połączenie dyscyplin narciarskich. Najpierw zawodnicy biegną pod górę na fokach (skitour), potem narty pod pachę i na butach w górę po schodach. na górze przypinają narty i dalej mamy biegi narciarskie. A do mety z górki slalomem (i mamy alpejskie). Courchevel, gdzie skoki tylko w lecie, bo zero zainteresowania - a na tym dziwadle kupa widzów z miażdżącą przewagą młodzieży przed 40-tką. Wśród panów wygrywa Hiszpan z Pirenejów, wśród pań - Francuzka z Courchevel, która potem w wywiadzie zabija perfekcyjną angielszczyzną - dukającą w języku Szekspira reporterkę z Eurosportu. Wszystkie stereotypy obalone. I to jest właśnie ten kierunek, w którym będą ewoluować sporty narciarskie i który będzie zaprzątał uwagę Rady FIS. Team Race Directora naprawdę musi zacząć ogarniać ten straganik, zanim z siedziby FIS nie dostanie polecenia, by gasić światło, gdyż "odcinamy zasilanie". Z biura FIS widać: jezioro Thuner, widać sławną trójcę: Moench, Jungfrau, Eiger i pod nimi trasy zjazdowe w Wengen, ze słynnym klasykiem Lauberhornem. Nie widać za to żadnej skoczni, a najbliższa - w Engelbergu jest daleko za górami, za lasami...

  • DomenPrevcFan początkujący
    @Mariusz_Lis

    Właśnie dla mnie też Wąsek sprawia wrażenie takiego młodego, niedoświadczonego, początkującego, a też nie jakoś bardzo krótko w tym PŚ skacze, natomiast Domen też wydaje mi się dość młody, chyba ze względu na to co pisał w ostatnim felietonie Samozwańczy Autorytet, że on był po prostu tym najmłodszym bratem i tak jakoś zostało. Rocznik 99 to w ogóle bardzo rozni zawodnicy, którzy w PŚ skaczą od różnego czasu i też różnie są przeze mnie postrzegani, to np. Kos, który skacze w PŚ "dopiero" od 2021, też Schmid, Kytosaho, Aigro...

  • Mucha125 profesor
    @knait

    No to jest tzw zacofanie techniczne. Ale Pius miał to mieć już wyszkolone? A i tak jakoś nie wyszło

  • mortyr bywalec
    @Mariusz_Lis

    Nie tylko u nas się porobiło, ale Domen ma też o wiele większy staż. On już punktuje rocznikowo 10 lat, podczas gdy Wąsek pierwsze punkty zdobył "ledwie" 6 lat temu. Domen ma większe doświadczenie i osiągnięcia, więc to też stąd takie jego postrzeganie, nie tylko przez naszą manię odmładzania.

  • Vainamoinen doświadczony
    @Arturion

    Chyba celowy zabieg stylistyczny autora felietonu - wiadomo o co chodzi.

  • Arturion profesor
    @Mariusz_Lis

    "oboje 99 rocznik"
    Obydwaj.

  • Mariusz_Lis stały bywalec
    @DomenPrevcFan

    Serio? Domen Prevc mi się wydawał dużo starszy od Wąska a to dlatego że o nim mówi się własnie że totaki doświadczony skoczek a o naszym że ciągle młody zdolny ;] a widze oboje 99 rocznik ;] zresztą Wąsek zachowuje sie jakby był dużo młodszy od Domena Prevca takie odnosze wrażenie. No ale u nas jest tak traktowany, w Słoweni 26 latk to doświadczony zawodnik jakim był Małysz tez przed lat y a u nas teraz 26 letni Wąsek to ciągle uważany za młody i zdolny. Tak to sie u nas porobiło ;]

  • DomenPrevcFan początkujący
    @Arturion

    Jak Domen nie wystąpi na Igrzyskach za rok, to już nie wiem kiedy. Ale i na MŚ na przestrzeni całej kariery wystartował tylko w trzech konkursach, tylko na lotach jest zawsze, nawet jak jest totalnie bez formy.
    Swoją drogą natrafiłam ostatnio na datę urodzenia Pawła Wąska i nie wiem czemu jakoś dotąd myślałam że jest z października 99, czyli jednak miesiącami młodszy od Domena, a tu jednak okazuje się, że nawet 2 dni starszy:) I zdecydowanie mniej doświadczony
    Dla Domena zbawienne byłoby organizowanie Igrzysk na mamutach :) Nudzi mi się w życiu, więc liczyłam jak to wygląda i Domen (dodając do poprzednich obliczeń Willingen) zdobył ogółem 5007 pkt PŚ, a na mamutach, na których konkursów jest znaacznie mniej, 1386, co daje mniej więcej 27,6 %, a więc ponad jedną czwartą

  • kubilaj2 weteran
    @Kolos

    W 98/99 to po prostu Schmitt był poza zasięgiem - "Maska" nabił sobie dużą część przewagi pod nieobecność Schmitta na konkursach czeskich.

  • Arturion profesor
    @Filigranowy_japonczyk

    Za rok faktycznie wszystko może inaczej wyglądać. teraz wydaje się, że Domen wraz z Laniszkiem i Zajcem byliby pewniakami. Ale jest jeszcze młodszy od nich Kos (prócz Timiego) ze sporym potencjałem. No i przez rok jeszcze może ktoś wyskoczyć.
    W każdym razie życzę Domenowi, żeby wreszcie na IO wystąpił.

  • DomenPrevcFan początkujący
    @Filigranowy_japonczyk

    Peter i Cene zakończyli kariery to wreszcie jest miejsce dla Domena:)
    @SzeskaFanStocha
    Nie przypominam sobie takiej sytuacji, Kraft w 2017 pobił w Ruce rekord zdaje się obowiązujący od 2007. Domen ma jeszcze rekord w Titisee, ale to jeszcze z sezonu 2015/16 (dokładnie 11 marca 2016) - wtedy to faktycznie ustanowił go w kwalifikacjach
    Edit: Dobra, odpowiedź trochę spóźniona, ale jako nowy użytkownik niestety mam limitowane komentarze :) No w każdym razie rekord z Titisee wciąż aktualny (148 m, jakby ktoś zapomniał)

  • Filigranowy_japonczyk doświadczony
    @Arturion

    Jak znowu nie zjedzie z formą w sezonie olimpijskim to tak. Choć nie wiadomo czy Słoweńcy będą mogli wystawić 3 czy 4 zawodników. Jak 3 to wtedy pewniakiem nie będzie.

  • DomenPrevcFan początkujący
    @Filigranowy_japonczyk

    No właśnie miałam pisać o 21/22:)
    Ogólnie najgorsze występy miał w sezonach olimpijskich, jak to było słusznie zauważone, nigdy nie brał w nich udziału pomimo że w tym roku minie 10 lat od jego debiutu w PŚ. W 21/22 60 punktów Ogółem i... złoto drużynowe ms w lotach. No i 7. miejsce w Pucharze Kontynentalnym, co ciekawe debiutował wtedy w jego zimowej edycji.
    Największy zjazd rzeczywiście z sezonu 2016/17 na 17/18 (spadek o 27 pozycji), bo od sezonu 19/20 to miał regularny regres
    PS Dobrze ze istnieją takie fora gdzie mogę wyrzucać z siebie wiedzę niepotrzebną, której akurat na temat D. Prevca mam całkiem sporo.

  • Arturion profesor
    @Filigranowy_japonczyk

    W najbliższych powinien wystąpić. :-)

  • Filigranowy_japonczyk doświadczony
    @rybolow1

    Zdecydowanie 21/22. 44 miejsce w generalce, pierwsze punkty zdobyte w marcu w Oslo. I właśnie loty to jedyna rzecz która uratowała mu tamten sezon. 6 miejsce na MŚ w Vikersund oraz 7 miejsce w Planicy.

    Swoją drogą teraz zdałem sobie sprawę że Domen ani razu nie wystąpił na IO. Przy jego statystykach można powiedzieć że to najlepszy zawodnik w historii który nigdy nie skakał na igrzyskach.

    P.S W 17/18 to raz że wyniki miał jednak lepsze a dwa że wtedy miał 18 lat a wahania formy w takim wieku są normą.

  • rybolow1 weteran
    @DomenPrevcFan

    dobra to jaki był najgorszy sezon Domena? jak dla mnie 17/18 kiedy się wydawało w 2016 że nowy Schlierenzauer się objawił a tu taki zjazd

  • Arturion profesor

    "Pożar w lunaparze "
    Chyba jednak w lupanarze... Albo w lunaparku? ;-)

  • DomenPrevcFan początkujący
    @Filigranowy_japonczyk

    Zgadza sie, Domen nie wypalił się zupełnie acz jego wyniki zwłaszcza w Lahti (pamiętne MŚ...) I Sapporo (50. miejsce) potrafiły być bardzo słabe. Te miejsca w dziesiątce to duza zasługa mamutów chociażby:) a Wisła to ciagle jeszcze pierwsza część sezonu I ostatnie podium. Co do Paschke to jego zjazd jest niesamowity. Spodziewałam się, że nie utrzyma formy, jednak nie w aż takim stopniu.

    PS. Z kariery Domena Prevca mogę być pytana na wyrywki w środku nocy😄 i mówić o tym mogę godzinami

  • Filigranowy_japonczyk doświadczony
    @SzeskaFanStocha

    @DomenFan
    Domen miał wtedy jeszcze przebłyski jak choćby podium w Wiśle i 7 miejsc w TOP 10 do końca sezonu. Paschke obecnie skacze dużo gorzej, w końcu od dubletu w Titise ani razu nie był na podium.

    @rybolow Tande to wtedy miał formę na dwa weekendy. W Wiśle gdzie była loteria i w Ruce. Potem miał upadek w (jeśli się nie mylę) w Klingenthal i stracił formę.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl