Wróciła na skocznię po 12 latach. Niezwykła historia Caroline Rochas

  • 2025-02-11 16:50

W 2013 roku usłyszała od lekarzy, że z uwagi na poważną kontuzję kolana nigdy nie powinna już uprawiać wyczynowo sportu, a już zwłaszcza tak obciążającej stawy dyscypliny jak skoki narciarskie. Minęło 12 lat, a w miniony weekend Caroline Rochas wróciła na skocznię, wystartowała w zawodach Pucharu Interkontynentalnego w Eisenerz i była najlepszą skoczkinią ekipy Francji. 

Caroline Rochas, wówczas jeszcze Espiau, w zawodach międzynarodowych zadebiutowała w 2007 roku jako piętnastolatka podczas mistrzostw świata juniorów w Tarvisio. Zajęła na dzień dobry wysokie siódme miejsce. Dwa lata później wystartowała w pierwszych seniorskich mistrzostwach świata pań w Libercu, gdzie w gronie 36 zawodniczek zajęła 33 pozycję.

Do końca swojej krótkiej młodzieżowej kariery prezentowała się dość regularnie w konkursach Pucharu Kontynentalnego, notując pojedyncze ciekawe rezultaty. W sierpniu 2009 roku stanęła na trzecim stopniu podium podczas letniego "kontynentala" w Bischofsgruen. W marcu 2010 roku otarła się o pudło zawodów rozgrywanych na Średniej Krokwi w Zakopanem, finiszując na czwartym miejscu. Ostatni raz podczas oficjalnych zawodów wystąpiła w 2012 roku w Erzurum podczas mistrzostw świata juniorów.

- Ze skocznią musiałam się rozstać w czerwcu 2013 roku po poważnej kontuzji kolana. Skakałam wówczas bardzo dobrze, ale podczas jednej z prób zaliczyłam nieprzyjemny upadek i mocno uszkodziłam sobie staw kolanowy. Sytuacja była naprawdę niewesoła, ostatecznie wymagała aż siedmiu operacji i wstawienia endoprotezy - opowiada Caroline. Wtedy była przekonana, że to absolutny koniec jej sportowego życia i próbowała znaleźć dla siebie nowe miejsce w rzeczywistości. 

- Po zakończeniu kariery robiłam wiele rzeczy... Najpierw wróciłam na uniwersytet, zamieszkałam na południu Francji, ale bardzo stęskniłam się za śniegiem i finalnie wróciłam w Alpy. Od 2011 roku jestem krawcową, jeszcze przed kontuzją szyłam kombinezony. Nigdy nie przestałam tego robić, ale na poważnie wróciłam do tego w 2016 roku. Dziś jestem matką dwójki dzieci, zeszłego lata wyszłam za mąż i pracuję nadal jako krawcowa - wyjaśnia Rochas.

Tak jak natura ciągnie wilka do lasu, tak Caroline mimo upływu lat i problemów zdrowotnych ciągnęła na skocznie. Po długim rozbracie z wyczynowym sportem poczuła głód adrenaliny i zaczęła po cichu myśleć o powrocie. - Mimo że lekarze mówili mi, że uprawianie sportu jest w moim przypadku na zawsze wykluczone, jakiś czas temu poczułam, że moje kolano stało się silniejsze. Przestały mi doskwierać jakiekolwiek dolegliwości bólowe. Ponieważ jestem osobą, która kocha wyzwania, stwierdziłam, że rozpocznę trening fizyczny i zobaczę, jak się sytuacja dalej potoczy. Po kilku miesiącach intensywnych ćwiczeń poczułam, że jestem gotowa do tego, by wrócić na skocznię - mówi Francuzka.

Pierwszy start po trzynastoletniej przerwie zanotowała w miniony weekend podczas zawodów Pucharu Interkontynentalnego w austriackim Eisenerz. W sobotę uplasowała się na 29. pozycji, zaś w niedzielę była 20., wyprzedzając swoje dwie koleżanki z reprezentacji. - Szczerze mówiąc, nie przyjechałam do Eisenerz z celami nastawionymi na konkretne wyniki, a raczej z chęcią dobrej zabawy i sprawdzenia, gdzie jestem w porównaniu z innymi zawodniczkami.  Nie mogłam zbyt wiele trenować tej zimy. Pracuję często do późnych godzin, jestem matką, więc nie mogę mieć tak dużych ambicji jak sportowcy, którzy znajdują się na co dzień w reżimie treningowym. Muszę być świadoma tego, gdzie jestem. Ale ostatniego dnia w Eisenerz byłam naprawdę szczęśliwa, widząc, że udało mi się oddać próbę przypominającą skok narciarski - śmieje się Karolina, która w pierwszej serii drugiego konkursu uzyskała 79 metrów, ale w drugiej części zawodów mocno się poprawiła, lądując na 88,5 metrze.

- Co dalej? Szczerze mówiąc, to nie mam pojęcia. To jeszcze nie czas na strategiczne decyzje, muszę dać sobie trochę czasu na myślenie i poukładanie tego wszystkiego w głowie. Na razie liczy się dla mnie to, że świetnie się bawię, gdy skaczę. Zobaczymy co przyniesie życie - zakończyła 32-letnia dziś skoczkini.


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (5125) komentarze: (19)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @Bernat__Sola

    Tak, to może być pomyłka.

  • Bernat__Sola profesor
    @Arturion

    Helena Olsson to rzeczywiście dobry przykład. Kurczę, kiedyś mnie zaskoczyło, że wróciła do skoków po paru latach, jak sprawdzałem jej wyniki, a nie szukałem informacji, dlaczego :D.

    Natomiast z tą Henriette Smeby, to nie wiem. Ostatni start międzynarodowy zaliczyła w wieku 18 lat. Więc albo była nastoletnią mamą, albo potem wróciła tylko na jakieś zawody krajowe.
    Ponadto Olsson wyszła za jej brata i startowała potem jako Helena Olsson Smeby (i pod flagą norweską). Być może doszło tu więc do pomyłki.

  • Arturion profesor
    @Skokownik

    No i z artykułu, a raczej komentarzy pod nim można wyciągnąć dwa inne nazwiska: Helena Olsson i Henriette Smeby. :-)

  • Skokownik profesor
    @ms_

    W Ruczynowie mają stronę internetową, a na niej e-mail kontaktowy. Na razie na tej stronie wisi 2024 rok.

  • Skokownik profesor
    @Lataj

    W latach swojej absencji w PŚ zaliczył parę startów w PK i w FC. A Anton Kaliniczenko dwa razy startował w MŚwL - w 2000 i w 2012 roku na Vikersundbakken, najpierw starej, a potem nowej.

  • Skokownik profesor
    @Matrixun

    Tak, wróciła Roberta D'Agostina. O jej przypadku również powstał tu artykuł: https://www.skijumping.pl/wiadomosci/22080/roberta-dagostina---latajaca-mama/

  • Lataj profesor
    @Bernat__Sola

    Anton przez lata też nie startował w międzynarodowych zawodach, więc pod tym względem jest podobny.

  • Kolos profesor
    @Mariusz_Lis

    No nie wiem Espiau-Rochas wróciła jednak czysto Hobbystycznie do skakania.

  • Bernat__Sola profesor
    @Lataj

    Nie jest podobny, bo Kaliniczenko cały czas skakał, głęboko zakopany w krajowych zawodach w Rosji.

  • Lataj profesor

    Znana jest jej postać Antona Kaliniczenki? Bo jego przypadek jest w sumie podobny do Francuzki. Ale w sumie Pinkelnig też przekroczyła pewną granicę i skorzystała z tego. Jest obecnie najstarszą skoczkinią, która wciąż skacze w PŚ, ale to nadal ścisła czołówka. Nigdy nie mówmy nigdy.

  • Mariusz_Lis stały bywalec

    no to nasza Karpielka ma inspiracje ;] niech wraca i nasze beda rzadzic jak Bełtowska i Konderla sie ogarną i bedą skakać na swoim poziomie ;]

  • ms_ weteran
    @Skokownik

    A jaka tam jest procedura, żeby zgłosić się na te zawody? Ja w przeciwieństwie do kolegów niżej na nartach jeżdżę amatorsko, a na skoczni ze śniegu w dzieciństwie się trochę skakało to trochę doświadczenia mam ;) mimo, że też z dala od gór mieszkam.

  • Matrixun doświadczony

    Bardzo ciekawy powrót. Dla wielu wydawałoby się to niemożliwe, a ona przesunęła tę granicę, tak jak Pinkelnig. Swoją drogą czy poza Rochas jakaś inna skoczkini wróciła do międzynarodowej rywalizacji po urodzeniu dziecka/dzieci?

  • Skokownik profesor
    @KibicOdLat

    Może i tu warto byłoby spróbować zgłosić się na zawody w Ruczynowie.

  • KibicOdLat bywalec
    Marzenia

    Ja też chciałbym skoczyć,a mam 37 lat mieszkam w centrum Polski bez nart na nogach do tej pory.

  • Rawianek profesor
    @Skokownik

    Najpierw trzeba zdać prawko a potem nauczyć się jeździć na nartach.

  • Skokownik profesor
    @Rawianek

    To może zgłosi się Pan do zawodów w Ruczynowie :)

  • Skokownik profesor

    Brawo Caroline! Bardzo dobrze, że Rochas jest tak pozytywnie nastawioną do życia osobą. Naprawdę miło, że udał jej się powrót do skoków i to nawet do zawodów rangi międzynarodowej. Bardzo lubię sportowców nie przejmujących się zanadto wynikami i chcących się po prostu bawić sportem, toteż przemawia do mnie przykład Caroline i jestem mocno podbudowany tą historią. Życzę jej powodzenia w krawiectwie, w macierzyństwie, w skokach i we wszystkim, czego zapragnie :)

  • Rawianek profesor

    Właśnie ostatnio o tym pisałem niesamowita historia. Teraz czas na powrót Karpiel i bycie solidną zawodniczką. Ja marzę od małego aby oddawać skoki na skoczni niestety mieszkam daleko od gór i nigdy nie miałem możliwości nawet nauki jazdy na nartach.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl