Polki jedenaste w drużynówce. Kil: Chciałam pomóc, ale się nie udało

  • 2025-03-01 19:45

Rywalizacja Polek w konkursie drużynowym podczas mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w Trondheim zakończyła się jedenastym miejscem. W składzie polskiej ekipy, oprócz trzech skoczkiń, znalazła się kombinatorka norweska - Joanna Kil, która umożliwiła naszym zawodniczkom start w zmaganiach zespołowych. – Cieszę się, że tu jesteśmy i mamy takie możliwości – mówiła po konkursie 24-latka.

Polki wystartowały w konkursie drużynowym na mistrzostwach świata w Trondheim dzięki wsparciu Joanny Kil, która do Trondheim przyjechała, by reprezentować Polskę w kombinacji norweskiej.

– Z mojej strony nie było najlepiej – mówiła po swoim skoku na odległość 57,5 metra. – To były nie najlepsze próby, ale też nie spodziewałam się super skoków. Myślę, że już w serii próbnej przeraziła mnie trochę belka. W treningach skakałyśmy z 33. belki, więc o piętnaście wyżej, niż w konkursie – tłumaczyła. 

– Chciałam pomóc dziewczynom. Nie udało się, choć i tak myślę, że to dobrze, że wystartowałyśmy w tej drużynówce. Miałyśmy możliwość oddania skoków chociaż w pierwszej serii. To coś ważnego, a dla mnie to na pewno nowe doświadczenie – mówiła zawodniczka, która w niedzielę wystartuje w swojej konkurencji. – Wiem też, że to nie są moje zawody i mam nadzieję, że jutro w kombinacji norweskiej pokażę się z lepszej strony na skoczni - przyznała dwuboistka.

– Na pewno sprawiłoby mi to większą radość, gdybym faktycznie mogła brać udział w zawodach. Mam tu na myśli podjęcie walki z dziewczynami, by pomóc tej drużynie – kontynuowała Kil i dodała: – Dziewczyny przyjęły mnie bardzo dobrze i jestem zadowolona, że mogłam z nimi rywalizować, sprawdzić się trochę w tych skokach. Cieszę się, że tu jesteśmy i mamy takie możliwości.

O radości ze startu mówiła także Pola Bełtowska, która w sobotę na obiekcie Grånasen uzyskała 77 metrów.

– Cieszę się, że mogłyśmy wystartować, ale niestety te skoki nie są na tyle fajne, żeby wszystko cieszyło. Dzisiaj było trochę lepiej, ale to i tak nie jest to – mówiła zawodniczka. – Fajnie, że mogłyśmy mieć te dodatkowe skoki i inaczej zakończyć tę relację ze skocznią. To są też pierwsze moje mistrzostwa, więc zobaczymy, co będzie na następnych – dodała.

Podobny wynik w swojej próbie uzyskała Nicole Konderla, która osiągnęła w swojej jedynej konkursowej próbie 76,5 metra. 

– Ten próbny skok przed kwalifikacjami i dzisiejszy w serii próbnej to były lepsze skoki. Są to jakieś, malutkie, bo malutkie, ale promyczki nadziei – mówiła o swoich sobotnich próbach Konderla. – Muszę się teraz zresetować - może ta druga skocznia będzie lepsza – podkreśliła.

Najlepszą z czwórki Biało-Czerwonych była Anna Twardosz, która oddała skok na odległość 84,5 metra. 

– To była ciekawa rywalizacja. Udało mi się wejść do najlepszej trzydziestki w konkursie indywidualnym. Wystawiliśmy drużynę i można było fajnie poskakać. Mam miłe wspomnienia, bo to były dobre skoki. Wprawdzie nie wszystkie, ale je oddawałam i cieszę się bardzo – opowiadała po starcie Polka. – Gdy w Pucharze Świata coraz częściej wchodziłam do tej dwudziestki, a potem uplasowałam się w czołowej "15", to przyjechałam tu z myślą, że być może wejdę do TOP 20. Ale nie załamuję się i robię dalej swoje – powiedziała liderka polskiej kadry kobiet.

Po raz kolejny skoczkinie w Trondheim ujrzymy w walce o medale w środę 5 marca o godzinie 16:00 - odbędzie się wówczas konkurs drużyn mieszanych na obiekcie HS138. Konkurs indywidualny kobiet na dużej skoczni zaplanowano na piątek 7 marca o 16:15.

Korespondencja z Trondheim, Dominik Formela


Kinga Marchela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (3863) komentarze: (13)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kolos profesor
    @Arturion

    Może tak, może nie. Na razie obie nie mają żadnych wyników które by udowadniały te tezę.

    A naturalizacja, żeby sobie poudawać, że skoki kobiet w Polsce istnieją sensu nie ma.

  • Arturion profesor
    @Kolos

    Obydwie młode i utalentowane. A my prawie nie mamy pań do skakania. A dziewczynek też wcale nie za dużo.

  • Kolos profesor
    @Rawianek

    Kozlova bardziej uprawia kombinację Norweską. I Ukrainka i Sproch są zresztą (przynajmniej na dziś) dużo słabsze od Polek. Jaki sens miałaby taka naturalizacja?

  • ms_ weteran
    @Rawianek

    Kozlova jakby została neutralizowana to może byśmy mogli wystawić drużynę mieszaną w kombinacji bo ona startuje w tej dyscyplinie, mimo, że dużo lepiej skacze niż biega, ale może się przerzuci na skoki. Jednak zmiana barw w jej przypadku wydaje mi się mało prawdopodobna. Zaraz by się Ukraińcy rzucili, że zabieramy im zdolną zawodniczkę, a PZN pewnie nie śmiałby "okradać" Ukrainy z dobrze rokującej jak na ich warunki zawodniczki. To już większa szansa, ale też raczej niezbyt duża jest w przypadku Sproch, która ma polskie korzenie i w amerykańskiej kadrze niekoniecznie zawsze może się łapać do czwórki na MŚ bo jednak odstaje dość mocno od kilku swoich koleżanek z kadry, a sytuacja amerykanek w skokach, głównie dzięki współpracy z Norwegią jest jednak lepsza niż w Polsce. To co mogłoby ją przekonać do reprezentowania Polski to pewne miejsce w składzie na najważniejszych imprezach bo wiadomo, że u nas nie ma żadnej konkurencji, żeby ktoś mógł ją wygryźć ze składu, a w USA jednak tych zawodniczek jest trochę więcej, a jeśli Sproch będzie skakała na takim poziomie jak obecnie no to za jakiś czas może dla niej miejsca np. w drużynie na MŚ zabraknąć.

  • Lataj profesor
    @Rawianek

    Naturalizować

  • ms_ weteran
    @Shakyor

    Startowała.

  • Shakyor stały bywalec
    @Rawianek

    A czy Karina Kozlova nie startowała na tych MŚ w kombinacji?

  • Rawianek profesor
    @Shakyor

    Jakub Kot w studiu powiedział to co ja mówiłem aby neutralizować dwie zawodniczki Sandra Sproch amerykankę z polskimi korzeniami, podobno były już rozmowy oraz Ukrainkę Karine Kozlova trenująca kilka lat w polskim klubie.

  • Shakyor stały bywalec

    Jeśli mieć do kogoś pretensję to nie do Asi, bo zrobiła co mogła na miarę możliwości, ratując w ogóle występ naszej drużyny, a do PZN. To oni zabili u nas tą dyscyplinę, że panie tracą motywację, skaczą jak... widać, a nawet zawieszają kariery. Jeśli nie dojdzie tam do jakiś drastycznych zmian to będzie tylko gorzej.

  • skoczek2023 początkujący
    @Matrixun

    Ale co tu komentować? Kil uprawia kombinację więc normalnie skacze z wyższych belek. A że nawet tam skoki nie są jej mocnym punktem to wyszło jak wyszło. Poprosili ją żeby wystartowała z dziewczynami to zrobiła to, trudno mieć do niej pretensje o słaby skok.

  • StaryEmil stały bywalec
    @Matrixun

    A co zrobisz jak jury podczas treningów kombinatorek tą belkę ustawiło?

  • Tomasz_1982 bywalec

    Im krócej skaczą tym ładniej wyglądają. Mogły trochę o siebie jeszcze zadbać.

  • Matrixun doświadczony

    "Myślę, że już w serii próbnej przeraziła mnie trochę belka. W treningach skakałyśmy z 33. belki, więc o piętnaście wyżej, niż w konkursie" - to nawet ciężko skomentować. Dobitny dowód na to, że nie można trenować z belek w lesie. Dobrze, że Pola jest realistką i ma plany na kolejne mistrzostwa. Obawiam się, że za 2 lata tylko ona i Ania będą skakać. Chyba że jakieś młodsze zawodniczki popchną do lepszych startów, ale na to na razie nie liczę.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl