Austriacy otwarcie o norweskich kombinacjach: "To jawne oszustwo"

  • 2025-03-08 21:20

Skandal w Trondheim będzie miał dla skoków narciarskich poważne reperkusje i rzuci się cieniem na wizerunek dyscypliny. Wszyscy nasi rozmówcy zgodnie jednak twierdzą - dobrze się stało.

Rozmawialiśmy z Austriakami, którzy wspólnie z polską ekipą i Słoweńcami składali protest na machinacje przy norweskich kombinezonach.

- Jeszcze przed konkursem złożyliśmy protest wspólnie z Polską i Słowenią. Bo to, co zobaczyliśmy na filmiku, wyglądało bardzo podejrzanie. Chip możesz dostać tylko wtedy, gdy kombinezon jest gotowy i skontrolowany przez Christiana Kathola. A po zachipowaniu nie wolno nim manipulować, przecież po to są te chipy.  Można wprowadzać tylko najdrobniejsze poprawki, reperacje. Możesz na przykład troszkę go rozciągnąć, jak wskutek używania zmieni się przepuszczalność, ale też w określonym limicie.  Ale tu widzieliśmy zachipowany kombinezon, a on jest rozszyty, niegotowy, w kawałkach.  Ale FIS odrzuciła nasz protest.  Natomiast po konkursie kontrolerzy rozcięli kombinezony i znaleźli coś podejrzanego. Efektem są te dwie dyskwalifikacje. Cieszę, że jednak one nastąpiły. Sprawa jest teraz jasna i cieszę się z konsekwencji. Gdy oszukujesz, musisz zostać ukarany. To dobre dla przyszłości skoków, choć na pewno nie jest dobre chwilowo dla wizerunku dyscypliny. Trzeba pracować nad tym, by skoki były sprawiedliwe.Może trzeba więcej szczegółowych przepisów? Może potrzebujemy kontrolerów? Wszyscy starają się trochę naginać przepisy, my, Słoweńcy, Niemcy. Ale jednak do tej pory poruszaliśmy się wewnątrz nich. A tu mieliśmy do czynienia z oczywistym oszustwem - manipulowanie kombinezonami po zachipowaniu - powiedział naszemu portalowi Andreas Widhölzl.

W podobmym tonie wypowiedział się świeżo upieczony srebrny medalista, który tuż przed ceremonią kwiatową został przesunięty z trzeciego miejsca na drugie.

- Oczywiście sytuacja jest teraz skomplikowana a atmosfera będzie trochę napięta. To przykre, że przy kombinezonach Mariusa i Johanna doszło do manipulacji. Trzeba nazwać rzeczy po imieniu - doszło do oszustwa. Ale jestem otwarty na to, by porozmawiać z moimi kolegami z Norwegii, bo sam chciałbym się od nich dowiedzieć, dlaczego to zrobili - powiedział nam wicemistrz świata, Jan Hörl.

Korespondencja z Trondheim, Marcin Hetnał


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (15798) komentarze: (24)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • kunegundek doświadczony
    @PauloXaver

    Zgoda, ogólnie tematy poltyczne są śliskie, ale faktycznie takie podróżowanie i zwiedzanie potrafi otworzyć oczy i poszerzyć horyzonty. :) I na pewno jako Polacy musimy pamiętac o tym, że nie jesteśmy od nikogo gorsi, to że gonimy świat to tylko i wyłącznie kwestia jaką krzywdę nam wyrządzano podczas rozbiorów, drugiej wojnie światowej czy w czasach komuny. Tak czy siak Nasz naród posiada masę mądrych ludzi i jeszcze bardziej sprytnych, największym naszym mankamentem niestety jest taki narodowy problem z poczuciem własnej wartości. :)
    A co do Norwegów - kraj fascynujący, ludzi nie znam, chociaż skokowo przez różne bucowate wypowiedzi nie przepadałem za nimi, a jak już zacząłem ich trochę lubić, szczególnie Forfanga, to teraz taki cios jak dziś, który ostatecznie raczej przekreślił u mnie sympatię do ich kadry... :) Z zagranicznych kadr zdecydowanie na pierwszym miejscu Słoweńcy, potem Japończycy, ale też i Austriaków lubię. :)

  • PauloXaver doświadczony
    @kunegundek

    Ładnie to napisałeś. Nie wypowiadam się politycznie, ale zawsze i wszędzie kibicuję naszym, nawet jeśli czasem to boli. W Niemczech znalazłem się przypadkowo i mimo że mieszkam tu już 45 lat, wciąż czuję się bardziej Polakiem niż Europejczykiem.

    Dzięki temu miałem jednak okazję zwiedzić takie kraje jak Norwegia, Irlandia czy Islandia z jej przepięknymi wulkanami, a przede wszystkim Grenlandię, która mnie zafascynowała – i której w takiej formie, jaką znałem, już dzisiaj nie ma. To sprawia, że jeszcze bardziej boli mnie ten norweski skandal.

    Niemców nie lubię, bo trudno ich polubić, ale muszę ich tolerować – i szanuję ich za ich własną tolerancję (choć nie wszystkich). Ale chyba bardziej rozpisałem się o polityce niż o skokach narciarskich… Sorry!

  • kunegundek doświadczony
    @Ondraszek

    Uwierz mi, że dużo jest talentów. Ale wiadomo, że z rozwiązaniami kazachskimi raczej by nie dominowali PŚ, ale dalej byliby pewnie w szeroko pojętej czołówce. :)

  • Ondraszek stały bywalec

    Aha. Czyli niejawnie już można, hipokryci. Proponuję zamianę kombinezonów z Kazachami, zobaczymy ile tam u Was jest talentów.

  • kunegundek doświadczony
    @PauloXaver

    nie no, żartowałem z tym uczeniem oszukiwania, trochę nawiązywałem do "kombinacji norweskiej" w innym znaczeniu niż nazwie dyscypliny haha. :D
    Co do Norwegów - nie znam ich, ale wierzę Ci. :) I co do naszego narodu to też prawda, nasz naród w dużej mierze ma niestety zbudowane przeświadczenie o tym, że jesteśmy gorsi, niewystarczający. I tak jest ze wszystkim, nawet są osoby, co uważają że jakieś inwestycje w Polsce są niepotrzebne, bo to megalomania, gdzie w innych krajach ludzie mogliby to uznać za dobry krok w stronę rozwoju.
    Swoją drogą kibicuje nam jako narodowi, aby nasza mentalność podległa ewolucji w stronę bardziej mentalności zwycięzców, ale na to potrzeba czasu, bo lata bycia wyzyskiwanym, bitym, wyniszczanym przez sąsiednie kraje swoje niestety zrobiły...

  • PauloXaver doświadczony
    @CzarnyOrzel

    Mam nadzieję, że to Twoja ironia

  • PauloXaver doświadczony
    @kunegundek

    Byłem często w Norwegii i znam kilku Norwegów. To o niczym nie świadczy, ale jedno jest pewne – nikt tam nie uczy dzieci oszukiwać ani pluć innym w twarz. Mentalność Norwegów jest inna niż nasza, ale na pewno nie gorsza.

    Jeśli o nich mówi się, że to potomkowie Wikingów, to o nas można powiedzieć, że jesteśmy „zawsze przegrani”. Tacy po prostu jesteśmy – ty, ja, inni. To nasza historia.

  • CzarnyOrzel doświadczony

    Tylko Polak zawsze uczciwy był i będzie ;)

  • kunegundek doświadczony
    @PauloXaver

    Trochę tak, chociaż ostatnio słuchałem wywiad z Kubą Kotem, jak to opowiadał jak dzieci w Norwegii bawią się w szkole na wf na biegówkach uczac się biegać, czy też skakać. Szkoda, że nikt do dzisiaj nie powiedział, że uczą ich też jak oszukiwać i jeszcze pluć innym w twarz swoimi kłamstwami. haha

  • kunegundek doświadczony
    @PauloXaver

    A daj spokój :) Nawet jak to jest ironia, to tylko powiem tyle - może czasem filozofuje, ale staram się po prostu zrozumieć skoki. Ale faktem jest, że marzę o tym, aby w skokach nastałą sprzetowa sprawiedliwość, pewnei jak każdy z nas. Niestety pewnie tego się nie doczekamy...

  • PauloXaver doświadczony
    @kunegundek

    W końcu rodzą się z nartami na nogach.

  • PauloXaver doświadczony
    @kunegundek

    Żartuję. Próbowałem cię zrozumieć. Jesteś ekspertem.

  • kunegundek doświadczony
    @Ottesen

    kombinezony kombinezonami, ale w aktualnych czasach (a nie liegla) austria po prostu ma potęgę jak chodzi o ilość talentów i szkolenie i to jest fakt. Od czasów Liegla raczej sie już nie zdarza żeby ktoś przez kombinezon u nich nagle wyskoczył tak po prostu. ;)

  • kunegundek doświadczony
    @PauloXaver

    Spoko. :)
    Jak coś trochę za bardzo upraszczasz temat - garnitur nawet dopasowany ma więcej luzu + jest z innego materiału.Plus szwy odpowiednio poprowadzone i uszyte swoje robią. Ja wiem, że to jest filozofowanie, ale to jest cały sęk tego, dlaczego większość stawki ma dziubki siedząc, a podczas kontroli tego nie ma - w czasei kontroli po prostu kombinezon się inaczej układa, a do tego jest to potęgowane odpowiednim ustawianiem się, tak aby podciągnąć krok.
    A pisałem ten wywód aby pokazać, że o ile "dzióbki " da się wytłumaczyć o tyle kombinezon, gdzie nawet dzióbek miał swoje załamanie, a do tego było wyraźnie za dużo materiału w biodrach, to już nie jest "taki krój" a po prostu nadmiar materiału, nie oszukujmy się. :D No chyba że gaigerowi robili pomiary w pampersie i może mieć tak dużo materiału, bo według przedsezonowych pomiarów jest okej, to spoko xDD

  • PauloXaver doświadczony
    @kunegundek

    Nie jestem krawcem i może Ty wiesz więcej. Mój „kroczek” i „dziubek” są, jakie są – miałem garnitur do ślubu i uważam, że wszystko było w porządku. Nic się nie ściągało ani nie przeszkadzało. Nie do końca rozumiem Twoje wywody, ale pewnie jesteś krawcem i znasz się na tym lepiej.

    Nie bierz tego na poważnie, ale całość brzmi dla mnie trochę filozoficznie. Bez urazy – takie po prostu mam wrażenie.

  • Ottesen stały bywalec

    Też Austriacy: My nigdy nie oszukiwali, a że co chwilę jakiś randomowy zawodnik skacze u nas na top 10 w PŚ, to istny cud! Kombinezony nietoperza z ery Liegla, to też nie my!

  • dervish profesor
    @Mucha125

    Chipy wymyślono po to żeby oszukiwać. Metody programowania, kopiowania czy deszyfrażu takich czipów są znane od lat.

  • Kolos profesor

    Austriacy pierwsi święci, ha, ha, ha....

  • dervish profesor
    @kunegundek

    Te sznurki to jak olinowanie dawnych płatowców albo dzisiejszych latawców czy spadochronów. :)

  • kunegundek doświadczony
    @PauloXaver

    Nie do końca - jeżeli masz kombinezon zrobiony w takim kroju, żę w czasie kontroli ładnie się naciąga, a w locie kroczek jest niżej, to nie nazwałbym tego manipulacją, a zwykłym graniu na limicie - dopóki kombinezon dostaje czipa (jest zatwierdzony) i nic się już z nim nie kombinuje potem, to jest spoko.
    Ale jeżeli po dostaniu czipa kombinujesz z wszywaniem sznurków do usztwynienia kombinezonu i obniżenia kroku, czy też przeszywasz poitencjalnie czipy to to już jest po prostu manipulacja. Dlaczego manipulacja? Bo zmieniasz coś w sprzęcie, w którym nie masz prawa już nic ruszać. W innym przypadku sprzęt może być na limicie, ale nie jest manipulowany.
    Oczywiście nie zdziwię się, jak Niemcy czy Austriacy też coś kombinują, szczególnei zwróciłbym uwagę na Gaigera i jego śpiwór, na normalnej możliwe, że też pewne manipulacje były poczynione. Nadmiar materiału i dziubek może sie pojawić przez krój stroju, one są tak uszyte, że siedząc będą się zaginać tu i uwdzie, a na plecach zapewne się "ściągają", w locie to się wyrównuje, ale zapewne też po prostu krój sprawia, że kombinezon naciąga się do maksymalnej możliwej powierzchni do uzyskania. W sumie jeszcze w miarę spoko.
    Ale to co miał gaiger nie można wytłumaczyć po prostu krojem kombinezonu, bo on tego materiału miał tak dużo, że to jest niemożliwe, żeby to był tylko nadmiar materiału, który się zebrał przez to, że usiadł. xD

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl