Powrót formatu grupowego - testy podczas Letniego Grand Prix 2025

  • 2025-04-12 11:03

Podczas sobotniego posiedzenia podkomisji FIS ds. planowania kalendarza w Pradze zaprezentowany został nowy format zawodów, który będzie testowany w ramach Letniego Grand Prix w Courchevel i Wiśle. Tym samym po raz trzeci w trakcie ostatniego ćwierćwiecza światowa federacja będzie próbowała wdrożyć system grupowy w skokach narciarskich.

Nowy pomysł FIS na urozmaicenie rywalizacji przedstawił w sobotę dyrektor Pucharu Świata, Sandro Pertile. Jak zapewnia włoski działacz, zaprezentowany system przeprowadzenia zawodów w skokach narciarskich zostanie przetestowany podczas dwóch sierpniowych weekendów Letniego Grand Prix - w Courchevel (9-10 sierpnia) i Wiśle (16-17 sierpnia).

Zgodnie z propozycją światowej federacji, do startu w sobotnim konkursie dopuszczeni zostaną wszyscy zgłoszeni zawodnicy. Awans do serii finałowej uzyska tradycyjnie najlepsza trzydziestka skoczków w pierwszej serii konkursowej.

Największe zmiany czekają jednak niedzielną rywalizację. Prawo startu w zawodach uzyska czołowa 50 uczestników sobotniego konkursu. W pierwszej serii skoczkowie zostaną podzieleni na 10 pięcioosobowych grup. Awans do serii finałowej uzyska 25 zawodników - po 2 najlepszych z każdej grupy oraz pięciu "szczęśliwych przegranych" z najwyższymi notami punktowymi.

Co ważne, przed drugą serią konkursową zawodnicy będą mieli zerowane noty punktowe. Tym samym o zwycięstwie w zawodach, jak i końcowym miejscu w konkursie, decydować będzie wyłącznie próba oddana w rundzie finałowej.

To trzecia próba wdrożenia formatu grupowego przez FIS w ostatnich 25 latach. W 2000 roku zaproponowano trzyseryjny format zawodów. Kwalifikacje wyłaniały 48 uczestników konkursu. W ćwierćfinale tworzono cztery grupy po 12 zawodników. Po sześciu najlepszych skoczków z każdej grupy wchodziło do półfinału, w którym tworzono następne dwie grupy po 12 sportowców. Ponownie po sześciu narciarzy z najlepszymi notami wchodziło do dwunastoosobowego finału. Podobnie jak to ma mieć miejsce tego lata, z każdą rundą nota punktowa skoczka była zerowana. Trzyseryjny format po miesiącu został zredukowany do dwóch rund oraz został pozbawiony zerowania not punktowych, po czym na zawsze wrócił do szuflady FIS.

Drugie podejście na wprowadzenie systemu grupowego miało miejsce latem 2014 roku. FIS postanowiła przetestować nowy system, według którego kwalifikacje były jednocześnie pierwszym ocenianym skokiem konkursowym. W pierwszej rundzie skoczkowie byli podzieleni na cztery dwunastoosobowe grupy, z kolei do finału wchodziło po sześciu najlepszych zawodników z każdej z grup. Nowa formuła miała być testowana podczas całego Letniego Grand Prix 2014, ale po negatywnych ocenach FIS zarzuciła projekt raptem po trzech konkursach.

Nowy format zawodów zostanie na razie przetestowany podczas weekendów Letniego Grand Prix 2025 w Courchevel i Wiśle. Następnie FIS podejmie decyzję na temat ewentualnych dalszych prób systemu.

NOWY FORMAT ZAWODÓW - LGP W COURCHEVEL I WIŚLE:

SOBOTA

- pierwsza seria konkursowa z udziałem wszystkich zgłoszonych zawodników;

- druga seria konkursowa z udziałem najlepszej 30 zawodników I serii.

NIEDZIELA

- zawody z udziałem najlepszej 50 zawodników sobotniego konkursu;

- pierwsza seria w formacie grupowym - 10 grup po 5 zawodników;

- druga seria z udziałem 25 skoczków (po 2 najlepszych zawodników w grupach oraz 5 "szczęśliwych przegranych");

- zerowane noty punktowe zawodników przed drugą serią.


Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (15216) komentarze: (55)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kolos profesor
    @TheDriger

    Też bym nie zmieniał. Ale Pertile chce bardzo zaistnieć jako reformator skoków i wielki inspirator nowych pomysłów....

  • TheDriger weteran
    @Kolos

    Ja to bym ogólnie nie zmieniał nic bo uważam aktualny format za idealny prawie. Po prostu jest jakieś parcie w FISie i środowisku skoków na jakieś zmiany, że podałem luźny przykład, jak ja bym to zrobił jakbym musiał. Bo ogólnie bym nie zmieniał nic, jako widz jestem mega usatysfakcjonowany z obecnego formatu.

  • Kolos profesor
    @TheDriger

    I zabijanie skoków mamy na gotowo. Jestem przeciwny "elitarnym" seriom konkursowym z 20 czy 10 zawodnikami.

  • TheDriger weteran

    Albo pójść w stronę tych zawodów 3-seryjnych. Robimy w piątek kwali, w sobotę konkurs z udziałem 40 zawodników, do drugiej serii wchodzi 20 zawodników, a do 3 serii wchodzi 10 zawodników. Wtedy zredukowalibysmy konkurs o 10 skoków i mielibyśmy mega atrakcyjną 3 serię.
    Do tego top20 konkursu ma gwarancje skakania w konkursie niedzielnym, a zawodnicy z miejsc 21-40 skaczą w niedzielę rano w kwali z zawodnikami którzy odpadli w piątkowych kwali, jako takie dogrywkowe kwali, które wyłoni pozostałą dwudziestkę konkursu niedzielnego.

  • laotsi bywalec

    [***]sm

  • Jacobs_Andersen początkujący
    @PauloXaver

    Też nie wiedziałem co to. Ciężko w ogóle uwierzyć, że ktoś mógł coś takiego na poważnie zaproponować i jeszcze znaleźć zwolenników.

  • Wojciechowski profesor
    @kubilaj2

    Ale co?

  • kubilaj2 weteran
    @Wojciechowski

    A to nie kwestia testów systemu KO?

  • Kolos profesor
    @Lataj

    Argument, że "nikt nie będzie oglądał" uważam za kompletnie nie trafiony. No bo kto ogląda Puchar Kontynetalny czy tym bardziej FIS Cup? A to by były jednak zawody o randze PŚ.

    Już nie mówiąc, że w innych sportach takie podziały istnieją i mają się dobrze, choćby dywizje w hokeju na lodzie (reprezentacyjnym). W piłce nożnej też już zrobili Ligę Narodów z podziałem na grupy zależnie od poziomu sportowego. Przykładów jest wiele.

  • Wojciechowski profesor
    @kubilaj2

    Widocznie nie wytrzymywała, skoro zredukowali z 35 do 30. ;)

  • kubilaj2 weteran
    @Lataj

    IMO 35 w finale to nie był taki zły pomysł - transmisja by wytrzymała, a początek II serii byłby "o coś"

  • Lataj profesor
    @Klimov

    Zwykle nie odpowiadam na twoje wpisy, ale jeden z twoich innych komentarzy w tym wątku, a także pierwszy akapit ostatniego komentarza, pokrywa się z tym, co ja uważam. Skoki to taka nisza, że jedynie Polacy by oglądali swoich skoczków w PŚ B, a też różnica oglądalności byłaby jak odległość ze Słońca nawet nie do Ziemi, a do Neptuna. Ponadto to nie jest sport ogólnodostępny, czyli w Afryce albo na wielu obszarach Europy uprawianie skoków byłoby niemożliwe.

    W Pucharze Kontynentalnym na pewno mniej startuje młodych skoczków niż w FIS Cupach. Jest więcej w średnim wieku albo doświadczonych, którzy walczą o powrót do elity albo po kontuzji. W FC sił próbują także ci, dla których normalnie w PK nie ma miejsca.

    Jeśli chodzi o Ligę Konferencji UEFA, zainteresowanie napędzają kibice swoich ulubionych klubów w sporcie, który nie tylko jest najbardziej medialny, ale również należy do najpowszechniej dostępnych. M.in. fani Chelsea dopingują swoich ulubieńców, a w ostatniej edycji aż dwa polskie kluby (ewenement; paradoksalnie jedyny kraj, który tego dokonał) dostały się do 1/4 finału, zatem polscy kibice szukają tu pocieszenia, a nasz rynek jest ogromny w skali Europy.

  • Klimov bywalec
    @Kolos

    To niemożliwe. Nikt nie będzie oglądał Mistrzostw Świata B, bo to po prostu nie jest interesujące. Co więcej, nikt tego nie będzie transmitował.
    Można uprawiać również biathlon, narciarstwo biegowe, kombinację norweską i narciarstwo alpejskie. Musimy zawrzeć wszystko w transmisji. I popatrzcie jak skaczą słabi skoczkowie, i bądźmy szczerzy, poziom nie jest na poziomie pierwszej 30-tki, jest dość niski, jeśli nie zaprosić Austriaków, Niemców, Słoweńców.
    Co więcej, jeśli będzie mało wyświetleń i zainteresowania, nikt tego nie będzie sponsorował. Więc zamknie się szybko. Dlatego w Pucharze Kontynentalnym nie ma pieniędzy i tak naprawdę startują tam głównie młodzi skoczkowie, albo ci, którzy dopiero celują w Puchar Świata, a i tak trwa to 2-3 lata, po czym kończą karierę.
    Można powiedzieć, że jest piłka nożna, jest Conference League, więc trzeba zrozumieć, że rozgrywki odbywają się w czwartki i są oddzielone od Ligi Mistrzów, po drugie, piłka nożna jest bardziej popularna i cały kraj ogląda i wspiera swoje kluby. To znaczy, że są poglądy. Zainteresowanie tym miejscem wynika ze specyfiki miejsc, w których piłka nożna jest mniej rozwinięta. W skokach narciarskich sytuacja jest inna.

  • Polska2025 początkujący

    Ja bym spróbował z systemem pucharowym. W sobote pierwsza seria dla wszystkich, w drugiej skacze 32 najlepszych. W niedzielę robimy drabinkę i skaczemy systemem pucharowym: pierwszy z 32, drugi z 31 i tak dalej. Potem kolejne rundy. Jak dojdziemy do ćwierćfinału to wiadomo że te odstępy czasowe między skokami będą coraz krótsze, więc żeby to wydłużyć to w przerwach zawodnicy z miejsc 33-50 z sobotniego konkursu będą mieli możliwość wystąpić w miniturnieju skoków do celu. Losują odległość, ustawiają belkę i fruuu. Jak trafią to dostają premię finansową.
    W systemie pucharowym przy 32 uczestnikach trzeba oddać 62 skoki żeby wyłonić zwycięzcę. Jak dodamy do tego 18 skoków do celu, to mamy łącznie 80 skoków. Czyli dokładnie tyle samo ile w klasycznym konkursie.

  • Lataj profesor
    @KazakhstanPower

    Jest dobrze, jak było. Ale wczuj się w rolę takiego Kosa, który skakał na top 20 przed I serią konkursową, ale kończy w trzeciej dziesiątce. Nie ma szans zaatakować, mimo że wcześniej był w formie. Jak punkty będzie się nadal przyznawało za miejsca 21-30, to zostaje z tym, co miał w pierwszej rundzie, a o więcej nie sięgnie.

    A jak było 35 w finale, gdzie punktowało 30, to DSQ w II serii by dała brak punktów. Ale jakby wprowadzili regułę, że DSQ przed/po drugim skoku zeruje wynik, to też zawodnik byłby bez punktu. Na miejscach 35-31 po I serii miałbyś jeszcze słabszą stawkę.

  • Lataj profesor

    Niepotrzebne kombinowanie. Jak ktoś zawiedzie w sobotę jak Ryoyu, w niedzielę nie ma szans wystartować. DSQ albo upadek po średnim skoku też odbiorą taką możliwość. Dla słabych skoczków może to oznaczać jeden konkurs i do domu. Rozumiem, chodzi o przeprowadzenie mniej serii i o to, by było mniej skoczków. Ale czy chcemy iść w takim kierunku, żeby zmieściły się zawody zarówno pań, jak i panów? Nie podoba mi się łączenie kalendarzy w imię ideologizacji, a już np. Vikersund pokazało, jak kończy się to łączenie. Kolejna rzecz - jak jedna grupa spisze się słabo, to drugi skoczek z niej może mieć gorszy końcowy wynik od unlucky losera, a i tak dostaje się do finału. A jak noty są zerowane, zwiększa się przypadkowość wyników. Jak mamy srogą loterię, to straci mocny, który trafi na największy wiatr w plecy, a zyska słabeusz z lufą pod narty. Dwie lub więcej serii to eliminacja przypadkowości, a im więcej, tym jest mniejsza. Oby taki pomysł poszedł do kosza po raz kolejny.

  • sledzik16 profesor

    Najfajniejsze zawody jeżeli już idziemy w tym kierunku to te z 3 seryjnymi zawodami.

  • pawelas2301 stały bywalec
    @Klimov

    Nie rozumiem jak podział na grupy może być niezrozumiały. To było super w 2000 i 2014 roku też. Super format zapowiada się teraz i oby wykorzystać go w Pucharze Świata.

    Tj dość proste dlaczego zrobili to jako grupy po 5 i druga od zera...

    Grupy po 5 będą mieć stosunkowo podobne warunki. Pewnie taka sama belka. Dużo łatwiej to zrobić niż przy grupie po 12 zawodnikach, lecz ten format z 2014 był lepszy. Może bez zostawiania punktów z kwali...

    No i potem finał. Nie będzie wtedy problemów, że jedna grupa miała lepsze warunki od innej.

  • Kolos profesor
    @Klimov

    Dlatego ja proponuję podział zawodów na Puchar Świata A i Puchar Świata B.

    Kwalifikacje jak dotychczas, najlepsza 30-stka do Pucharu Świata A, reszta do Pucharu B.

    Można podzielić to raz przed sezonem, można przed każdym konkursem.

    I wtedy będą wszyscy zadowoleni, ułatwi się temat belek. Konkursy będą atrakcyjniesze. Słabsze nacje będą walczyć o coś.

    Oczywiście powinna być odrębna klasyfikacja dla obu Pucharów.

    Mogą być np. mniejsze nagrody dla Pucharu B. Ale byłoby to dostarczone atrakcyjne dla wszystkich.

  • Skiflugschanze stały bywalec

    Co to za absurdy!
    Jakieś bezsensowne zagmatwanie rywalizacji tymi grupami, a podobno skoki już są zbyt skomplikowane (chociaż ja nie rozumiem jak można nie ogarniać obecnego sytemu rywalizacji)
    Do tego znowu typowe niesprawiedliwości z KO i przede wszystkim JEDEN skok decydujący o zwycięstwie. Kto wymyślił taki absurd i głupotę. Ani jeden poważny konkurs nie powinien się odbyć w takim żałosnym formacie, nawet testy latem to za dużo.
    Mają klasyczny format, który nie jest problemem, to w nim grzebią, udając że coś robią dla dyscypliny.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl