Sandro Pertile o Red Bull Skoki w Punkt: Ciekawy pomysł, ale trochę dziwny

  • 2025-04-13 20:27

5 kwietnia w Zakopanem odbyła się pierwsza edycja Red Bull Skoki w Punkt — nietypowej imprezy, w której legendy i gwiazdy skoków narciarskich rywalizowały nie o najdalsze skoki, lecz o jak najdokładniejsze trafienie w zadany wynik. Nowatorski format przyciągnął uwagę kibiców, ale również oficjalnych przedstawicieli FIS. Jednym z nich był Sandro Pertile, dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich, który podzielił się swoimi wrażeniami z wydarzenia.

— Tak, trochę oglądałem. Przede wszystkim jestem otwarty na nowe pomysły. Uważam, że musimy mieć otwarte umysły i patrzeć również nieszablonowo. Myślę, że to był ciekawy pomysł — rozpoczął Pertile, podkreślając swoją otwartość na innowacje w skokach narciarskich.

Mimo pozytywnego nastawienia, nie ukrywał jednak, że nie wszystko przypadło mu do gustu.

— Widziałem też pewne rzeczy, które dla mnie nie były aż tak interesujące. Główna rzecz, która wydała mi się dziwna, to to, że filozofia skoków narciarskich polega na tym, żeby skakać coraz dalej i dalej niż inni. A podczas tego wydarzenia miałem wrażenie, że zawodnicy musieli hamować. A to jest przeciwieństwo filozofii, którą promują skoki narciarskie — zaznaczył.

Pertile zwrócił też uwagę na tempo rywalizacji i jej odbiór przed telewizorami:

— Miałem poczucie, że w tym wydarzeniu trochę brakowało rytmu. Oglądałem to w telewizji i czułem, że było trochę za dużo przerw, przez co można było zgubić ciągłość opowieści. To działa w przypadku kilku zawodników, ale przy większej liczbie uczestników potrzeba bardzo dużo czasu antenowego, a to nie jest realistyczne — ocenił.

Mimo swoich zastrzeżeń, szef Pucharu Świata nie przekreśla nowatorskiego formatu.

— Szanuję takie pomysły — zawsze można się czegoś nauczyć. To jest coś, co musimy wziąć pod uwagę, zwłaszcza gdy zaczynamy rozmawiać o przyszłych formatach naszych wydarzeń — podkreślił.

Zapytany, czy pewne elementy „Red Bull Skoki w Punkt” mogłyby zostać przeniesione do Pucharu Świata, Pertile odpowiedział:

— Chciałbym porozmawiać z osobami zaangażowanymi i zebrać opinie. Nie jestem jedynym ekspertem od skoków narciarskich, jest wielu specjalistów, więc warto zebrać różne punkty widzenia. Ale ogólnie, odczułem to bardziej jako coś dziwnego niż pozytywnego – zaznacza.

Zwycięzcą premierowej edycji imprezy Red Bull Skoki w Punkt została drużyna dowodzona przez Martina Schmitta. W zespole Niemca, który uzyskał dokładnie 1000 metrów, znaleźli się Dawid Kubacki, Stephan Embacher, Anze Lanisek i Andreas Wellinger.


Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (9744) komentarze: (27)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Introverder profesor
    @Introverder

    Oczywiście miało być na końcu: Widzowie i skoczkowie chcą dalekich skoków, bo widzowie może i chcą daleko skakać, ale może nie na nartach :) ;).

  • Introverder profesor

    Na pewno dziwne jest skracanie belki w zawodach PŚ pod egidą FIS-u, jeśli dobry zawodnik nawet nie doleciał do punktu K. Niestety w dużej mierze obecne kierownictwo skoków zabiło tę dyscyplinę tym, jak prowadzi zawody, a afera z Norwegami i absurdalność kontroli sprzętu ten kryzys skoków jeszcze wzmogło, choć to ostatnie zjawisko dzieje się od lat.. Kroplą w morzu potrzeb są pojedyńcze zawody czy skoki jak Domena Prevca w Planicy. Skokom trzeba przywrócić tę magię, jaką miały wcześniej. Widzowie i skoczkowie chcą daleko skakać i nalezy im to umożliwić.

  • Kolos profesor
    @Takanashi63

    Pytanie czy rzeczywiście o to chodzi w sporcie by była rozrywka ponad wszystko? . Dlaczego rozrywką nie może być sport na wysokim poziomie tylko cyrokowe zabawy?

    I choć event mi się podobał to jednak tam było 90% show a tylko 10% sportu. Mimo wszystko wolę odwrotne proporcje. A takie są w PŚ.

    Dlatego wolę jednak Puchar Świata, nawet z takim bardzo, bardzo dalekim od ideału Pertile niż cyrk made in Red Bull.

    Swoją drogą nie ma aż tylu ludzi w skokach (i nie było) a zwłaszcza grono działaczy FIS-owskich nie jest zbyt szerokie. Po za tym obecny dyrektor jest z namaszczenia poprzedniego. Więc dlaczego miałby robić coś inaczej?

  • Takanashi63 bywalec
    Dziwne? Tak! Pozytywne - 100 RAZY BARDZIEJ NIŻ DZIWNE!

    W skokach narciarskich przewinęło się jakieś x tysięcy ludzi na poziomie, pozwalającym na dalszą pracę w tej branży poza skakaniem. Do tego dochodzą pracownicy, którzy też zaszli wysoko w strukturach bez brania udziału w zawodach. Dlaczego spośród tej grupy na szefa skoków wybrano typa, który jest tak bezemocjonalnym, nudnym i pozbawionym kreatywności korpoludkiem, że skoki przechodzą przez to samo co Disney, który olewa fanów i pcha do ust kolejne adaptacje wedle swojego widzimisię. Podobna sytuacja - Stara, arogancka korporacja wystawia wysoko budżetowy film i każe go nam kochać, bo jest od nich, a winni porażce są roszczeniowi fani, a 5 minut później wychodzi taki Minecraft - Poszarpany, szalony, głupkowaty film, który stawia na rozrywkę i zbiera miliony fanów. Tutaj tak samo - Pertile zabija widowisko belkami, wypacza zawody, nie daje sędziom telewiorów, żeby nie dawali 19 za jeżdżenie tyłkiem po śniegu, a każde zawody jak natura nie pomoże po zapaleniu zielonego światła odbywają się między czerwonymi liniami... Tymczasem u RedBulla wszyscy banan na twarzy, jadą 120 na progu, lecą prawie pod chmurami, celują w tą linię, albo zdarza się taki Prevc i leci na parking. Może serio to nie było płynne, ale jak Minecraft - Zamiast idei dało to ludziom zabawę. Sam siedziałem z bananem na twarzy jak oni tam skakali. Może nie zawsze, bo to jednak poważny sport, ale od czasu do czasu taki cykl 2-3 konkursów z szalonymi zawodami to coś, co tchnęłoby życie w skoki narciarskie. Ten konkurs pokazał też, jak wysoko stoi już technika skoku i na ile pozwala. Mimo takich prędkości i wysokości, większość skoków była pod kontrolą. Niech Pertile w końcu otworzy ten łeb, bo naprawdę w tym sporcie jest potencjał. No a jeśli nie, to liczę, że RedBull po prostu stworzy swoją Superligę i pozabiera skoczków, bo mam dość tego plucia w twarz kibicom, którzy siadają przed telewizory lub kupują bilety, żeby nabić kieszenie FIS.

  • Kolos profesor
    @Lataj

    Bardziej rozmowami. Tych przerw było 40.

    Wiatr to rzecz naturalna. Na pewno nie to miał na myśli.

  • Lataj profesor

    No jednak Pedryle to seryjnie d*bil. Nie widzi, że przerwy są spowodowane wiatrem albo rozmowami z zawodnikami, ale bardziej wiatrem. A poza tym filozofia, żeby latać dalej od innych, to zaprzeczenie kolejnej jego idei, Safety First. Trochę późno dostaliśmy jego komentarz, ale jest.

  • Karbit początkujący

    na początek wystarczy, że w PŚ skok 10 metrów przed HS nie będzie powodował zmiany belki w dół. Wystarczy, że zawodnicy będą skakać z dobrze ustawionej belki i w konkursie zobaczymy dużo skoków w okolicę HS i walkę o rekordy. No i przydałoby się albo zmodyfikować system pomiaru wiatru, albo dodać więcej czujników i zliczać tylko te, które były na trasie skoku zawodnika. Tylko tyle i aż tyle.

  • Kolos profesor
    @Shoutaro

    No było, jakieś 40 przerw na rozmowy kapitan-zawodnik. Chyba sporo, nie?

  • Shoutaro doświadczony

    "Za dużo przerw" xD
    Mocne.

  • CudnyAdas bywalec

    Skoczkowie mają latać jak najdalej, ale sami sobie zaprzeczają obniżając ciągle belki. Żałosna hipokryzja.

  • Kolos profesor
    @Cinu

    Było za dużo przerw bo przed każdym skokiem była rozmowa kapitan-zawodnik. Rytm i dynamizm zawodów rzeczywiście przez to "siadł". Wiatr nie miał tu nic do rzeczy.

  • Kolos profesor
    @Roxor

    Mówiąc o rytmie mam wrażenie, że Pertile miał na myśli te rozmowy między kapitanem a zawodnikiem przed każdym skokiem. Faktycznie nic one nie wnosiły a rozciągały konkurs.

    Pomijając drobne problemy z wiatrem to 40 skoków zaplanowali aż na 2 godziny.

    W PŚ załatwiają 40 skoków w 50 minut i to razem z reklamami pośrodku. Może w godzinę z małym hakiem przy podziale na dwie serie.

    Tu akurat Pertile ma rację.

  • Kaczka Dziwaczka Kwak Kwak profesor

    Dziwny człowiek, z wieloma dziwnymi pomysłami na koncie jest wielce zdziwiony formatem towarzyskiego wydarzenia. Tekst o filozofii skoków to już totalny odlot z jego strony i sroga hipokryzja. Przecież to za jego kadencji ta filozofia zdechła do końca i nie wygląda żeby miała być wskrzeszona.

  • Ondraszek stały bywalec

    Dziwnie brzmi słowo dziwnie w jego ustach. Może zazdrości, że sam na to nie wpadł?

  • Cinu profesor

    "Tak, trochę oglądałem." - kłamstwo, całe oglądałeś

    "Oglądałem to w telewizji i czułem, że było trochę za dużo przerw" - może dlatego dzbanie, że były problemy z warunkami

    "filozofia skoków narciarskich polega na tym, żeby skakać coraz dalej i dalej niż inni" - no proszę jednak rozumie

  • Lataj profesor
    @Lataj

    *TSV
    Redaktórek pewnego portalu się machnął, a ja za nim powieliłem ten błąd. Albo to ja się rypłem.

    Szkoda, że zmienić się nie da.

  • marro profesor

    Łączenie konkursów kobiet i mężczyzn - ciekawy pomysł ale trochę dziwny.

  • pawelas2301 stały bywalec

    Mógł mieć Sandro taką opinię, bo tak trochę rzeczywiście było...

    Trochę idea 1000 metrów okazała się ważniejszą od skoków w punkt. Skoki w punkt miały realne znaczenie w ostatniej grupie.

  • Roxor profesor

    Oczywiście taki format w zawodach PŚ to raczej nie byłoby nic fajnego, ale Pertile mówiący o hamowaniu, podczas gdy sam jest głównym hamulcowym skoków jest zabawne.

    Dodatkowo mówi o braku rytmu, ale to była przecież kwestia wiatru. A prawda jest taka, że gdyby w takich warunkach odbywały się zawody PŚ to tych przerw byłoby jeszcze więcej, o ile taki konkurs w ogóle by się odbył.

  • sledzik16 profesor
    @Lataj

    A wrocil do policji czy bardziej do BAG to może go spotksm na Autobannie podczas kontroli tacho i gumi mat.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl