Polska kadra w Gaellivare

  • 2002-11-09 18:14
Adam Małysz
Wczoraj z samego rana kadra naszych skoczków odleciała do szwedzkiego Gaellivare. Polska drużyna będzie tam trenować przez 8 dni w składzie: Adam Małysz, Robert Mateja, Wojciech Skupień, Tomasz Pochwała, Marcin Bachleda, Tomisław Tajner i Grzegorz Śliwka.

A oto co powiedzieli dla "Dziennika Polskiego" Apoloniusz Tajner i Adam Małysz.

Apoloniusz Tajner: - Z tego, co wiem, w Gaellivare są już od wtorku Niemcy, trenuje tam m.in. Sven Hannawald. Inny ich zawodnik, Chritoph Duffner upadł podobno tak nieszczęśliwie, iż złamał rękę. Najważniejsze, aby pogoda dopisała i nie wiało. Zawodnicy powinni oddać od 50 do 60 skoków w dobrych warunkach. Od tego okresu treningowego zależy bardzo dużo, jeśli zrealizujemy swoje plany, powinno być dobrze. 16 listopada wrócimy do kraju i wtedy zobaczymy, co dalej? Najchętniej potrenowalibyśmy na naszej Wielkiej Krokwi, ale to uzależnione jest od pogody. Muszą być temperatury minusowe, by sztucznie zaśnieżyć skocznie. Może pojedziemy za miedzę, do Szczyrbskiego Jeziora, może do Austrii. To będzie ostatni szlif formy, 26 listopada lecimy do Finlandii, gdzie 29 listopada zawodami w Kuusamo zaczyna się rywalizacja o Puchar Świata.

DP: Jak ze zdrowiem zawodników, zwłaszcza Adama Małysza i Tomasza Pochwały, którzy latem mieli przerwę w treningach?

Apoloniusz Tajner:- Odpukać, wszystko jest okay. Adamowi nic nie dolega, w kolanie nie odczuwa żadnego bólu. Tomek Pochwała też jest w pełni zdrów, nie ma śladu po kontuzji. Uważam, że Adam będzie nadal skoczkiem światowej elity. Stoi przed nim wielkie osobiste wyzwanie - wygrać po raz trzeci z rzędu Puchar Świata. Uważam to za realne. Wiele wyjaśnią już pierwsze konkursy, w minionym sezonie Adam miał bardzo udany start, od razu objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej, skutecznie bronił pozycji lidera do końca.

DP: Czy możesz po raz trzeci zdobyć puchar?

Adam Małysz:- Trochę denerwuje mnie takie stawianie sprawy. Przed ostatnim Turniejem Czterech Skoczni mówiono, pisano, że mam wygrać wszystkie konkursy. A dokonał tego Sven Hannawald, na którego nikt nie stawiał. Teraz znowu słyszę, że mam wygrać puchar po raz trzeci. Pewnie, że byłoby fajnie zdobyć "Kryształową Kulę". Ale jak będzie naprawdę, z tym trzeba poczekać do pierwszych konkursów. Sam jestem ciekaw, jak się to wszystko skończy. Miałem miesięczną przerwę w treningach, ale ze zdrowiem wszystko już w porządku. Chcę skakać jak najlepiej, utrzymać się w czołówce światowej. Mogę zapewnić kibiców, iż dam z siebie wszystko. Nikt nie ma jednak patentu na wygrywanie. Sezon jest ciężki, ponad 30 konkursów. Zawodnik z czołówki musi pilnować wszystkiego - Pucharu Świata, Turnieju Czterech Skoczni, mistrzostw świata. Psychicznie to trudne do udźwignięcia. Dlatego czasem o dobry wynik łatwiej skoczkowi mniej znanemu, który atakuje z drugiej linii, jak choćby w minionym sezonie uczynił to na igrzyskach Szwajcar Simon Ammann. A w tym sezonie zapowiada się atak młodych zawodników, latem świetnie skakał Amerykanin Jones.

DP: Słyszałeś o nowinkach technicznych, podobno Niemcy dostali rewelacyjne Rossignole?

Adam Małysz: - W te cudowne narty nie wierzę. To taki bajer psychologiczny. Jestem zadowolony z moich Elanów. Kiedyś Schmitt, pytany o to, powiedział tak: - Moje narty są dobre dla mnie, a dla Adama jego deski. Tak to jest, każdy chwali swoje.

/tad/, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6362) komentarze: (1)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    przygotowania do zimy

    No cóż, trzeba jeździć tam gdzie jest śnieg w tym do Szwecji czy Słowacji.
    No tak przed tamtym sezonem wszyscy trąbili o trzeciej kryształowej kuli nie dziwie się, że Małysza to denerwowało.
    Małysz zapomniał jak przed igrzyskami Ammann mu deptał po piętach. To nie był atak z drugiej linii, wszyscy wiedzieli że stać go na zdobycie medalu, tylko że nie 2 złotych. Opis Ammanna pasował przed sezonem, a nie przed igrzyskami.
    Dobrze, że wszyscy nasi zawodnicy byli zdrowi. A Tajner jak zawsze spokojny o formę naszych skoczków, a niewiele z tego spokoju wychodziło.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl