Rozczarowany Mika Kojonkoski

  • 2006-02-23 17:04

Mika Kojonkoski musi poczekać kolejne cztery lata, aby mogło spełnić się jego największe marzenie - tytuł drużynowego Mistrza Olimpijskiego. Po konkursach w Turynie, Kojonkoski czuje się rozczarowany. Jego ekipa na skoczni w Pragelato wywalczyła tylko brązowy medal, ulegając zawodnikom z Finlandii oraz Austrii.

"Nie jestem rozczarowany, jestem wyczerpany. Straszliwie wyczerpany. Te zawody pochłonęły sporo mojej energii" powiedział Kojonkoski po zawodach drużynowych.

Mika postawił swoim zawodnikom przed Igrzyskami jasny cel - dwa medale. Jego skoczkowie zdobyli ich cztery. Lars Bystoel wywalczył złoty na skoczni normalnej i brązowy na dużej, Roar Ljokelsoey zajął trzecie miejsce na skoczni normalnej, w zmaganiach drużynowych - Romoeren, Bystoel, Ingebrigtsen oraz Ljokelsoey także otrzymali brązowy krążek. "Miałem marzenie - zwycięstwo w konkursie drużynowym, niestety nie byliśmy wystarczająco dobrzy" podsumował Fin.

W 2002 roku w czasie konkursu drużynowego w Salt Lake City, Finowie prowadzeni wtedy przez Kojonkoskiego przegrali z Niemcami o 0,1 punktów. W tym rok strata do pierwszej Austrii była większa. Niestety zabrakło Mice czwartego zawodnika, aby spełniło się jego marzenie. Tylko Bystoel, Ljokelsoey oraz Romoeren byli w wyśmienitej formie. Kojonkoski zdecydował, że jako czwarty wystąpi w drużynie Ingebrigtsen. Niestety nie spełnił on oczekiwań trenera. Oddał dwa skoki na odległość 116,5 metrów i zaprzepaścił szansę na złoty medal. Teraz Kojonkoski musi czekać do 2010 roku, aby mieć okazję do realizacji swojego marzenia.

Mika ma podpisany kontrakt z Norweskim Związkiem Narciarskim do końca kwietnia 2008 roku z możliwością przedłużenia go do końca kwietnia 2010 roku. Czy w Vancouver uda się mu zrealizować marzenie? Przekonamy się już za cztery lata.


Anna Szczepankiewicz, źródło: norwegen.info
oglądalność: (6775) komentarze: (23)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • jozek_sibek profesor
    Mika Kojonkoski w PŚ

    Mika Kojonkoski ur.19.04.1963:

    1984/1985 - 70 miejsce - 2 pkt--- 7 Fin
    1985/1986 - 50 miejsce - 8 pkt--- 9
    1986/1987 - 63 miejsce - 5 pkt - 10

    Punktowano(1-25 pkt,2-20,3-15,4-12,5-11,6-10,15-1 pkt)

    Miejsca w konkursach:

    9 miejsce--- 22-12-1985 Chamonix
    12 miejsce - 04-03-1987 Oernskoeldsvik
    14 miejsce - 10-03-1985 Oslo
    15 miejsce - 22-03-1986 Planica
    15 miejsce - 14-03-1987 Planica
    23 miejsce - 04-01-1986 Innsbruck
    32 miejsce - 30-12-1985 Oberstdorf
    32 miejsce - 01-01-1986 Garmisch-Partenkirchen
    58 miejsce - 06-01-1986 Bischofshofen
    -----------------------------
    15 zdobytych pkt PŚ

  • jozek_sibek profesor
    @andbal.

    Zamiast Pettersena i Ingebrigtsena,powinni być - Stensrud i Bardal!!!!

  • anonim
    @ RAVI

    Mam dla ciebie wiadomośc , spójrz na swoje dzielo ,
    wszystko jest w jednym miejscu ,
    coprawda oczopląsu już dostaję , ale czego się nie robi , dla naszego Orla z Wisly !
    Te piękne teksty nigdy nie znikną w archiwum , chyba , ze onet wybuchnie :))
    póki co , nie grozi chyba nic takiego.
    Pozdrawiam.

  • anonim
    na pewno rozczarowany

    Kojo to wielki trener i ambitny facet. Kit może wciskać, ale ja i tak wiem swoje. On jest rozczarowany. Kazdy inny na jego miejscu nie miałby sobie zbyt wiele do zarzucenia. W końcu zdobył te cztery, wymienione w artykule, medale. Jemu to nie wystarcza. Wie, że mógł zdobyć więcej niz zdobył. Po fantastycznych dla Norwegów MŚ w Kulm Mika pewnie chciał powtórki z rozrywki. Tytułów indywidualnych i drużynowego. Nie udało się. I on wie, że częściowo z jego winy. Zawierzył bardziej swojej intuicji niż faktom. Będącego w bardzo dobrej formie Stensruda zastąpił swoimi faworytami bez formy wierząc, że się - chyba pod wpływem adrenaliny, bo jak inaczej? - odrodzą. Jeden skakał gorzej od drugiego. Pozostali byli na tyle rewelacyjni, że Kojo dalej może śmiało i prosto patrzeć w oczy swoim pracodawcom. Ale niedosyt pozostał. Być może złoto było bliżej niż w Salt Lake. Róznica do zwycięzców była, co prawda, dużo większa, ale to nie o to chodzi. Wbrew pozorom te 0,1 pkt jest, w tym wypadku porównywalne z 34 punktami różnicy w tym roku. Tam Finowie byli w najsilniejszym składzie. Lindstroem skoczył słabo, ale zaden inny Fin spoza konkursowej czwórki nie zastąpiłby go lepiej. Tutaj Stensrud czy nawet Pettersen skoczyliby duzo lepiej. Stensruda nie wziął, a Pettersena nie wystawił, bo się przestraszył, że mu powtórzy numer z zeszłego roku. Pretensje może mieć tylko do siebie. Dlatego Kojo jest rozczarowany. Sobą.

  • anonim
    IO

    J.KOWALCZYK BRONZOWY MEDAL NA 30km!!!!!!!!!!!!!!!

  • anonim
    Ravi

    Bardzo dziekuję , że tak szczegolowo napisales , gdzie i co mozna znależć.
    Rozumiem , że jest zgoda Twoja , na to aby te przepiekne teksty nie zaginely gdzies w archiwum.

    Teraz tylko musze pomyslec , jak to zrobic, aby wszystkie znalazly się w jednym miejscu ,
    ale znajdę wyjście i powiadomię ciebie i Was , gdzie można je znależć.
    Jeszcze raz serdecznie gratuluję i pisz nam , dalej , oby te twórcze myśli nigdy cię nie opóścily.
    Pozdrawiam.

  • witam stały bywalec

    Nie byłbym taki zmartwiony na miejscu Kojonkoskiego. Bez przesady. Norwedzy z roku na rok mają tych sukcesów coraz więcej.
    Sezon 2002/2003 - Norwegia 3. miejsce drużynowo na MŚ
    Sezon 2003/2004 - Sigurd Pettersen wygrywa TCS, Ljoekelsoey jest mistrzem świata w lotach, Norwegia zdobywa ten tytuł drużynowo, Ljoekelsoey drugi w PŚ - 7 zwycięstw, oraz pierwszy w PŚ w lotach
    Sezon 2004/2005 - Ljoekelsoey drugi na MŚ oraz drugi w PŚ (2 zwycięstwa)
    Sezon 2005/2006 - Ljoekelsoey mistrzem świata w lotach, Norwegia zdobywa złoty medal MŚ w lotach drużynowo, Bystoel mistrzem i brązowym medalistą olimpijskim, Ljoekelsoey brązowym medalistą olimpijskim, Norwegia zdobywa brązowy medal olimpijski drużynowo
    Nie ma się więc chyba czym przejmować.

  • anonim
    @Bystoelka

    Może rzeczywiście lepiej byłoby wystawić Pettersena w druzynówce, ale nie zgadzam sie, że Sigurd potrafi oddać 2 równe skoki. Jest dokładnie odwrotnie. Pettersen może skoczyć 130 metrów, a za chwilę 90 i na tym polega jego główny problem, co udwadniał dość często. (Być może Mika właśnie dlatego obawiał się go wystawić). A to właśnie Tommy skacze w miarę równo, choć nie zawsze daleko, co pokazał niestety w drużynówce:(( A Mice zyczymy zlota w drużynie w Vancouver, bo w końcu takiemu trenerowi się nalezy jak nie powiem co :))

  • anonim
    Kiedy będzie Puchar Świata Kobiet ??

    Kiedy FIS uruchomi Puchar Świata w skokach narciarskich Kobiet ????

  • anonim
    Kto się zgodzi ???

    Kto się zgodzi ,że nareszcie należał się złoty medal olimpijski Andreasowi Widhoelzlowi ???? Co prawda drużynowy . Skacze , skacze i pewnie już niedługo zakończy karierę !!!!

  • anonim
    :):)

    no pomylili się... to fakt... ale przecież każdy wie, o kogo chodzi, prawda??? chyba, że ty jesteś wyjątkiem...

  • anonim

    Ingebrigtsen nie skoczył za dobrze... lepiej by było jakby wystartował Pettersen...
    on przynajmniej potrafi oddać 2 równe skoki

  • andbal profesor

    Wszyscy wiedzieli, że trzeba wziąść Stensruda tylko Ty nie. Z Stensrudem miałeś szansę na złoto w Turynie.

  • anonim
    @Ravi

    Fanka na pewno wpadnie tu później. Na razie 'stoi" w kolejce do kompa :))) Posłałam jej mejla z wiadomością :))))

  • Ravi stały bywalec
    @Fanka

    To w zasadzie do Ciebie powinienem się zwrócić...
    Przepraszam Cię, ale dopiero co wróciłem do domu, a tam, gdzie pracuję nie mam za dużo czasu, by zaglądać do internetu.
    Widzisz, nie jestem zapalonym informatykiem i o komputerach wiem tyle, "ile trzeba", czyli maksymalne minimum... cały czas jednak to jest minimum.

    Ale do rzeczy:
    3 pierwsze części są w newsie "Thomas Morgenstern mistrzem olimpijskim na dużej skoczni w Pragelato!"
    2 następne zaś w tym zatytuowanym "Adam Małysz: 'Niewykluczone, że to koniec starej generacji'"
    cz. 6 - "Niedzielny trening w Pragelato odwołany"
    cz. 7 - "IO Turyn: Aż 16 drużyn wystąpi w poniedziałkowym konkursie"
    cz. 8 - "IO w Pragelato: Złoto dla Austriaków, piąte miejsce dla Polski!"
    cz. 9 - "Mistrzostwa Polski w Zakopanem: Małysz na liście zgłoszonych"
    cz. 10 - "Igrzyska Olimpijskie nie takie ważne, jak je malują?"

    ***

    Na razie zakończyłem pierwszy sezon wraz z tzw. "Latami Adama przed Jego powtórnym Narodzeniem".
    Są jednak jeszcze przecież dwa następne sezony i piękne momenty z Letnich GP oraz z ostatnich trzech PŚ włącznie z tym,

    aż do igrzysk w Turynie...

    Na koniec powiem to samo co @Matyldzie:
    Pozdrawiam i jeszcze raz, bardzo dziękuję!

  • Ravi stały bywalec
    @Matylda

    (Właśnie wróciłem...)

    Oczywiście, że się zgadzam!

    Co do tej legendy to jest ona rozsypana gzieś wśród komentarzy bodajże od dnia konkursu olimpijskiego na dużej skoczni.

    Sądzę jednak, że pierwsze części trochę się różnią stylem od ostatnich, no i jeszcze oczywiście po drodze można napotkać na jakieś tam błędy...
    ale mam nadzieje, że to nie będzie przeszkadzać.

    Pozdr. i bardzo dziękuję!

  • anonim

    Raz się wygrywa innym razem przegrywa ,
    i tyle ,
    stare powiedzienie jak świat ,
    taki sport Panie Mika !

  • anonim

    Na moje to do następnych IO Mikka niebedzie juz trenerem kadry Norwegów

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl