Poczet skoczków polskich: Józef Bujak - Skoczek, olimpijczyk i mistrz biegów narciarskich ...

  • 2006-03-15 08:44
[strona=1]

Skoczek, olimpijczyk i mistrz biegów narciarskich ...

Józef Bujak był w okresie międzywojennym świetnym biegaczem i niezłym skoczkiem. Z Józef Bujak na zawodach w Zakopanemczasem porzucił jednak skoki narciarskie na rzecz biegów i w tej konkurencji osiągnął światowe wyniki. Specjalizował się w biegach długodystansowych, był zawodnikiem SN PTT i ON „Sokół Zakopane, olimpijczykiem z 1928 r. Bujak to 4-krotny mistrz Polski w biegu na 18 km (1926, 1927), 30 km (1925) i w slalomie (1920) oraz 4-krotny wicemistrz. Dwukrotny mistrz Zakopanego w biegu na 18 km (1925, 1928), najlepszy polski narciarz w klasyfikacji "PS" (1925, 1926). Był wszechstronnym narciarzem, ale także kolarzem, pływakiem, wioślarzem, hokeistą i niezłym lekkoatletą. Był także wielkim entuzjastą motoryzacji (ukończył kurs szoferski i prowadził motocykl).

Najmłodszym z trzech braci Bujaków był Józef urodzony 31 października 1898 roku w Zakopanem, jako syn Józefa i Franciszki z domu Karpal. W latach 1910 - 1916 uczył się w Państwowym Gimnazjum w Nowym Targu, ale szkołę średnią (V Gimnazjum) i Akademię Handlową (1923) ukończył w Krakowie. Pierwsze kroki na nartach stawiał jako ośmioletni chłopak, jednak I wojna światowa, w czasie, której walczył na froncie włoskim, gdzie został ciężko ranny, spowodowała przerwę w jego sportowej karierze. Po powstaniu niepodległego państwa polskiego Józef Bujak służył w Wojsku Polskim w randze podoficera. Walczył w wojnie polsko-bolszewickiej (był ranny). Potem zajął się pracą zawodową. Był bardzo sumiennym i szanowanym urzędnikiem. 30 czerwca 1924 r. ukończył roczny kurs handlowy dla abiturientów w Akademii Handlowej w Krakowie. Po zakończeniu studiów - wieloletni urzędnik magistratu zakopiańskiego. Po zakończeniu studiów - wieloletni urzędnik magistratu zakopiańskiego. Od 1 kwietnia 1928 r. pełnił funkcję naczelnika wydziału finansowego Urzędu Miejskiego w Zakopanem. Jeśli chodzi o życie prywatne to 24 listopada 1928 r. zawarł związek małżeński z Janiną Kucharską z Podkowińskich.

Józef Bujak w skokuBujak był słynnym w Polsce i poza granicami kraju narciarzem. Zaczynał, jak większość chłopców, od skoków, biegów - jednym słowem uprawiał wszystkie dyscypliny sportów zimowych. To było wtedy w latach dwudziestych bardzo powszechne. I tak Józef Bujak startował w powodzeniem w barwach SN PTT w pierwszych mistrzostwach Polski w Zakopanem w 1920 r., gdzie osiągnął następujące wyniki: w biegu seniorów był 4. z czasem 46:55, ze stratą ponad 2 minut do najlepszego Franciszka Bujaka, 2. w biegu z przeszkodami, 1. w slalomie i 4. w skokach narciarskich na skoczni na Antałówce. Zdjęcie przedstawiające Józefa Bujaka w skoku znajduje się w archiwum jego syna Jerzego. Bujak leci wyprostowany, stylem „telemarkowym. Startował w latach 20. w kilku jeszcze konkursach, ale z czasem zaczął specjalizować się wyłącznie w biegach narciarskich i w tej dyscyplinie osiągnął świetne wyniki. Oprócz narciarstwa brał udział w letnich biegach sztafetowych na trasie: Zakopane - Morskie Oko - Zakopane. Była to znakomita letnia zaprawa przed sezonem zimowym dla narciarzy z zakopiańskich klubów. 19. marca 1931 r., za swoje wybitne osiągnięcia sportowe, Józef Bujak otrzymał Srebrny Krzyż Zasługi od prezesa Rady Ministrów. W 1925 r. brał udział w zawodach „Sokoła Zakopane i zajął 3. miejsce. 25 stycznia 1925 r. Bujak zwyciężył w biegu na 30 km w Zakopanem, z ogromną przewagą prawie 12 minut przed Wilczyńskim, był także 2. w Mistrzostwach Polski w Krynicy, zwyciężył w biegu na 30 km zdobywając tytuł mistrza Polski. To tylko niektóre sukcesy sportowe znakomitego biegacza z Zakopanego. Specjalizował się on w długich dystansach, na 30 i 50 km. Zajął 2. miejsce w zawodach o Mistrzostwo Zakopanego, był 8. w konkursie skoków na skoczni w Jaworzynce i został w związku z tymi wynikami wicemistrzem Zakopanego za Henrykiem Mückenbrunnem. Bujak nie startował tylko w kraju. W 1925 r. wystartował w zawodach FIS w Jańskim Łaźniach i był 14. w biegu na 50 km, 26. na 18 km. Do 1925 r. Bujak startował w barwach klubowych SN PTT Zakopane, a od 1926 r. w Oddziale Narciarskim zakopiańskiego "Sokoła".
[strona=2]

Skakał na Krokwi i w Jaworzynce...

W początkowych latach 20. skakał na skoczni w Dolinie Jaworzynki. Józef Bujak startował 22 Józef Bujak na trasie biegu w St. Moritzmarca 1925 r. w konkursie otwierającym dla zawodników nową „odskocznię na Krokwi. Dosyć obszerne sprawozdanie z tego konkursu znalazło się także w prasie zakopiańskiej. Na uroczystość zjawiło się wielu dostojnych gości, między innymi obecni byli prezes Rady Nadzorczej ks. Humpola i gen. Andrzej Galica oraz wielu działaczy sportowych. W przemówieniach oficjalnych podkreślano rolę nowej skoczni dla wychowania młodych pokoleń i wojska. Po uroczystym przecięciu wstęgi nastąpiły skoki. Opisał je w "Głosie zakopiańskim" z 3 kwietnia 1925 r. działacz SN TT, Ignacy Bujak. Skakało w konkursie 19. skoczków; 6. seniorów I klasy, 4. seniorów II klasy, 4. seniorów III klasy i 5. juniorów. Warunki były ciężkie: a "wilgoć i płytka warstwa śniegu, który w oczach prawie tajał, tamowały siłę rozbiegu i onieśmielały do pewnego stopnia należyte odbicie się na progu Krokwi". Najlepiej i daleko skakał Sieczka, ale podkreślano także wysokie umiejętności Henryka Műckenbrunna oraz Franciszka Bujaka (obaj z SN TT), w drugiej klasie wyróżniał się późniejszy rekordzista skoczni, Tadeusz Zaydel. Sędziami orzekającymi byli: Karol Stryjeński, mjr Władysław Ziętkiewicz i Stanisław Zdyb. W konkursie wygrał Sieczka, ale bardzo daleko skakał młodziutki 17 - letni junior Bronisław Czech, który miał skoki 27 i 26 m i gdyby startował razem z seniorami byłby w czołówce! A oto wyniki tego konkursu:

Wyniki pierwszego konkursu skoków na Krokwi - 22 marca 1925 r.

1 klasa
1. Stanisław Gąsienica-Sieczka - Sokół, 30, 36 m, nota 17.208
2. Henryk Műckenbrunn - SN TT, 32, 29 m, nota 16.267
3. Aleksander Rozmus - Sokół - 29,5, 33 m, nota 15.896
4. Franciszek Bujak - SN TT - 30, 29 m, nota 14.854
5. Józef Bujak - SN TT - 22, 24 m, nota 11.875
6. Władysław Suleja - 3 PSP - nota 9.667

II klasa
1. Tadeusz Zaydel - SN TT, 28, 25 m, nota 17.125
2. Władysław Żytkowicz - SN TT, 26, 24 m, nota 14.667
3. Władysław Czech - SN TT, 21,5, 20 m, nota 13.625
4. Józef Lankosz - SN TT - nota 6.667

III klasa
1. Wilga - SN TT, 27, 25 m, nota 15.084
2. Mietelski - SN TT, 24, 22 m, nota 14.396
3. Graca - SN TT, 25, 23 m, nota 13.042
4. Stanisław Motyka - SN TT - nota 5.167

Juniorzy
1. Bronisław Czech - SN TT, 27, 26, nota 16.604
2. Józef Kapeniak - SN TT, 20, nota 12.542
3. Antoni Szczerba - SN TT, 21 m, nota 10.1121
4. Eugeniusz Król - „Sokół - 17 m, nota 8.459
5. Franciszek Cukier - "Sokół" - 19 m, nota 5.1672

Takie były początki „wielkiej odskoczni na Krokwi jak pisano w prasie zakopiańskiej. Początki skromne, ale historyczne, w blisko 80 - letniej historii tej skoczni stanowiły początek drogi do późniejszych rekordów, fisów i zawodów najwyższej rangi - pucharu świata. Bujak natomiast dzięki dobrym wynikom znalazł się w kadrze Polski przygotowującej się do olimpijskiego startu w St. Moritz, jak się miało okazać jednego z najlepszych w swojej karierze. Startował tam już w barwach zakopiańskiego "Sokoła".


1Wyniki pierwszego konkursu na Krokwi, rozegranego w dniu 22 marca 1925 r. z: Narciarstwo Polskie, Kraków 1925, s. 209. Tamże.
2Wyniki za: "Głos Zakopiański" z 3 kwietnia 1925 r. ze zbiorów Muzeum Tatrzańskiego sygn. MTC9/153.
[strona=3]

Królewski bieg na 50 km w St. Moritz (1928)...

Jednym z najbardziej wartościowych startów Józefa Bujaka był olimpijski bieg na 50 km. Na IIJ. Bujak na trasie biegu na 50 km (ZIO 1928 - St. Moritz) Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w szwajcarskim St. Moritz bieg na 50 km, najważniejsza konkurencja tych igrzysk, bieg o jakże zaszczytny tytuł "króla nart", został rozegrany w dniu 14. lutego 1928 r. Bieg na 50 km to jedna z najcięższych konkurencji każdych zimowych Igrzysk. Tam walka trwa od początku do końca biegu, nie ma miejsca na kalkulację, tym bardziej, że każdego zawodnika, nawet najlepszego, na trasie dosięga mniejszy lub większy kryzys. Wtedy ręce ciążą ołowiem, a płucom brakuje tchu. Brakuje sił, ale taki kryzys trzeba po prostu przetrzymać i biec dalej.

W dzień biegu na 50 km w St. Moritz gwałtownie zmieniły się warunki śnieżne - a ciepły foen wiejący w górach spowodował gwałtowne ocieplenie, tak że śnieg stał się mokry i ciężki, a walka na trasie narciarskiego maratonu zapowiadała się na bardzo ciężką. Zawodnicy polscy mieli być wspomagani przez działaczy i nie uczestniczących w biegu na 50 km zawodników3 , którzy mieli mniej więcej co 5 km czekać z zapasami smarów i piciem. W biegu startowali następujący polscy zawodnicy: z numerem 2. Andrzej Krzeptowski II, z numerem 13. Wilczyński, z numerem 24. Franciszek Kawa4i Józef Bujak z numerem 38. Przed wyjazdem na olimpiadę w kraju nie dawno Polakom żadnych szans na tym dystansie. Faworytami biegu byli oczywiście Skandynawowie, którzy w tym okresie byli mistrzami nad mistrze jeśli chodzi o wytrzymałość i technikę biegu. Szwedzi i Norwegowie. Trasa biegu była wyjątkowo piękna i przeprowadzona w taki sposób, by widzowie mogli oglądać z każdego miejsca walczących zawodników. Ze startu na wzgórzu Salet (1795 m. n. p. m) szlak "pięćdziesiątki" prowadził koło wsi Camfer i nad brzegiem jeziora Da Camfer do Silvaplana, stąd rozpoczynał się krótki podbieg o różnicy wzniesień 110 metrów a potem zjazd do Sils Baseglia. Dalej trasa biegu prowadziła do Grevasalves (2000 m.n.p.m), stąd 3-kilometry zjazd do jeziora Da Segl, do Maloji (1817 m.n.p.m) oraz do Isola. Stąd rozpoczynał się najcięższy etap biegu, mianowicie podbieg przez Platta, Curtins do Silseralp (2100 m.n.p.m - najwyższy punkt biegu) i dalej brzegiem jeziora Sils aż do mety na wyniosłości Salet5. Od strzału startera rozpoczęła się zaciekła walka o zwycięstwo i na czoło biegu wysunęli się Norwegowie Hegge i Roen, którym „deptali po pietach doskonali Szwedzi Anderson i Hedlund. Ci najlepiej pod względem taktycznym rozegrali ten arcytrudny bieg. Nasi zawodnicy zostali nieco w tyle, ale i tak Andrzej Krzeptowski II był 15-ty, a Józef Bujak był dopiero 34-ty i biegł na razie bardzo słabo. Stopniowo Bujak zaczął się jednak zbliżać do czołówki, skoro na drugim punkcie kontrolnym miał 29. miejsce. Widocznie jak to się mówi "rozkręcił" się w czasie biegu. W kolejnym etapie Andrzej Krzeptowski II wyszedł nawet na 11-te miejsce, a 29-ty był Bujak. Z trasy biegu zaczęli się wycofywać pierwsi zawodnicy. Wtedy też zaczęła się potworna katorga narciarzy. Śnieg pod wpływem słońca zmiękł, a słońce wytapiało z zawodników ostatki sił. Nie pomagało smarowanie, niektórzy zawodnicy stawali i polewali głowy wodą z pomp wodnych. - Ojciec wspominał, że w czasie biegu jakiś zawodnik miał upadek i czasie którego pokaleczył się szkłem z manierki na wodę. Ojciec zatrzymał się, pomógł mu powyciągać wbite szkło i pobiegł dalej do mety - wspomina Jerzy Bujak. Mimo trudnych warunków na trasie nasi zawodnicy biegli Andrzej Krzeptowski II na mecie biegu na 50 km - ZIO St. Moritz 1928coraz lepiej, a Bujak przesunął się na miejsce 20-te. Stanisław Faecher tak pisał o tamtych chwilach: - Oczekiwaliśmy więc z pewnym niepokojem na przyjście naszych zawodników, wiedząc dobrze, że od zwalczenia tej części biegu zależał będzie nasz wynik. Krzeptowski i Bujak sprawili się dobrze. Przy końcu bowiem tego etapu Krzeptowski szedł już na dziewiątem miejscu, mając przed sobą samych Skandynawów, Bujak zaś z 27-go miejsca przesunął się na 20-te. Zaznaczyć należy, że o ile chodzi o szybkość w granicach tego trudnego etapu, to Bujak miał ją szóstą z kolei, Krzeptowski zaś jedenastą. Gorzej nieco powiodło się Kawie. W stosunku do Bujaka na przykład nie tylko stracił on swoje 7 minut dotychczasowej nad nim przewagi, ale pozostał za nim w tyle o dalsze 15 minut. Zachowało się zdjęcie Bujaka z jego olimpijskiego startu na 50 km. Biegnie w pumpach, w koszulce, bez czapki. Zdjęcie to publikujemy dzięki uprzejmości pana Jerzego Bujaka. Daleko przed naszymi biegaczami Hedlund przekroczył metę biegu jako pierwszy, za nim Jonson, Anderson (wszyscy Szwecja) i znakomici Norwegowie Kjellbotn i Hegge. Na 13-tym miejscu przekroczył metę Andrzej Krzeptowski II z czasem 5:36:55, na 19-tym Józef Bujak z czasem 5:44:19, co wzbudziło nie lada sensację tym bardziej, że przecież nasi zawodnicy nie mieli wielu okazji do startu w maratonie w kraju. Dlatego zwłaszcza Andrzeja Krzeptowskiego II zewsząd obstąpili dziennikarze. Po raz drugi Józef Bujak startował na tej olimpiadzie w biegu na 18 km. W biegu na 18 km Józef Bujak był najlepszy z Polaków i zajął 17-te miejsce (na 49. zawodników), a zwycięzcą był "król nart" tej olimpiady, Norweg - Johan Gröttumsbraaten. Po tym starcie Bujak zakończył karierę sportową. Przez wiele lat zajmował się z sukcesami pracą zawodową. Zmarł 22 kwietnia 1949 r. w Zakopanem.



3Smarowanie nart (w St. Moritz ostry śnieg zdzierał smar ze ślizgów, istniała więc potrzeba ponownego smarowania nart, co czyniło na trasie wielu zawodników) oraz podanie picia w tak długim biegu to czynniki decydujące o sukcesie lub przegranej. Dlatego trasa „pięćdziesiątki została dokładnie obstawiona przez polskich działaczy. W St. Moritz na 9 km z zapasem smarów udał się działacz SN PTT Kazimierz Schiele, na 15 km zawodnicy Krzeptowski I. i B. Czech, na najdalej na zachód wysunięty punkt udał się K. Szostak i S. Motyka, na 33 km Z. Motyka i Z. Mietelski, a na 45 km norweski trener Bengt Simonsen i Rozmus - tak podaje Narciarstwo Polskie, t. 3, Kraków 1929, s. 58.
4Franciszek Józef Remigiusz Kawa - (1901-1985) r. absolwent Politechniki Lwowskiej, inżynier, 170 cm wzrostu, 68 kg wagi. Reprezentant klubu narciarskiego "Czarni" Lwów. Znany działacz narciarski w kraju (do 1959 r.). Sukcesy sportowe: wicemistrz Polski w biegu na 50 km (1930), większe sukcesy zanotował w lekkoatletyce, był rekordzistą i mistrzem kraju na 1000 i 1500 m. Zamieszkał w Norwegii, zmarł w Oslo.
5Dokładny opis zmagań podczas biegu na 50 km na ZIO w St. Moritz znajduje się w tomie III Narciarstwa Polskiego, Kraków 1929, s. 57 - 65.
[strona=4]

Trzeci z braci Bujaków...

Tradycje narciarskie rodu Bujaków są ogromne. Mimo, że ojciec Franciszka Bujaka, Józef nieZdzisław Motyka na ZIO 1928 w St. Moritz popierał narciarstwa to trzech jego synów: Franciszek, Ignacy i Józef odznaczyło się w historii polskiego narciarstwa. Opowiedzmy o Ignacym Bujaku. Był on wieloletnim działaczem klubu SN PTT, jeszcze wcześniej startował w biegach narciarskich. W okresie lat 1919 - 1939 był wieloletnim sekretarzem i kierownikiem biura Oddziału Zakopiańskiego PTT (od 1925 r.)6. Pracował także jako sekretarz TOPR, a jego sprawozdania z pracy Pogotowia były publikowane rokrocznie w "Wierchach". Był wybitnym działaczem SN PTT i PZN oraz sędzią narciarskim. Według posiadanych danych potrafił nawet oddać skok na Krokwi! Po zakończeniu II wojny światowej był wraz z innymi narciarzami SN PTT był inicjatorem organizacji Memoriału Bronisława Czecha i Heleny Marusarzówny. A oto opowieść Ignacego Bujaka o jego związku z nartami i klubem SN PTT:

Kiedy wstąpił Pan do Sekcji Narciarskiej ?
Ignacy Bujak: Dopiero w 1910 roku, gdyż studiowałem w Krakowie i nie mogłem wcześniej (miał wtedy 20 lat - W.S).
Pierwszy start ?
Ignacy Bujak: W 1911 r. i pierwsze zwycięstwo w zjeździe z Suchego Żlebu na Kalatówki. A potem to już nieprzerwane starty do 1933 r.
A jako działacz ?
Ignacy Bujak: No, to już od 1910 r. jako sędzia, potem sekretarzowałem w klubie do wojny. Od 1945 do 1963 byłem wiceprezesem. Obecnie na emeryturze, jestem członkiem honorowym klubu.
Jak to było z początkiem SN PTT ?
Ignacy Bujak:
Historia SN PTT zaczyna się w 1907 roku, kiedy to z inicjatywy późniejszego generała Mariusza Zaruskiego, Mieczysława Karłowicza i dyr. Szkoły Przemysłu Drzewnego Stanisława Barabasza powstaje Klub Łyżwistów. Ta dziwna nazwa pochodzi z tłumaczenia rosyjskiego "łyże" co wcale nie oznacza łyżwy, a właśnie narty. Polskiego nazewnictwa "narty" jeszcze wtedy nie znano. Po I wojnie światowej Klub Łyżwistów zmienił nazwę na Sekcję Narciarską Towarzystwa Tatrzańskiego, które właśnie powstało w Zakopanem, by po kilku latach przyjąć ostatecznie dzisiejsze brzmienie SN PTT. Początkowo głównym celem Sekcji Narciarskiej było poznawanie Tatr i ich piękna w szacie zimowej oraz uprawianie zdrowej, dającej dużo radości turystyki na nartach. Owe wyprawy w góry wyglądały nieco inaczej niż dzisiaj, gdyż nie znano jeszcze kijków, a cały „napęd stanowił 2 - metrowy kij bambusowy, który brało się między kolana i tym systemem "na pych" narciarz dokonywał trudnych podejść. A z góry to już pozostawał tylko karkołomny szus...
Słyszałem, że zbiera Pan skrzętnie wszelką dokumentację o działalności klubu i członków?
Ignacy Bujak:
Tak. To moja pasja. Zbieram i piszę kronikę. Uważam, że nic nie powinno iść w zapomnienie. Szczególnie interesują mnie dzieje okupacyjne naszych członków. Mamy np. przeżycia wojenne Andrzeja Marusarza, który służył podczas wojny w marynarce. Jego jednostka została storpedowana na Morzu Śródziemnym, mamy historię Karola Zająca, który zginął śmiercią lotnika nad Atlantykiem czy Tadzia Schiele, który bombardował Niemcy w polskim dywizjonie RAF-u. Te rzeczy nie mogą zginąć...7. Ignacy Bujak, wieloletni działacz najstarszego istniejącego w Polsce klubu narciarskiego - SN PTT - zmarł 10 listopada 1979 r. w Zakopanem i został pochowany na „Pęksowym Brzyzku. Tak kończy się narciarska saga o Józefie Bujaku, a po części o jego bracie Ignacym, którzy całe swoje życie poświęcili dla "białego szaleństwa". Cała trójka Bujaków - Franciszek, Ignacy i Józef zapisała się niezwykle chwalebnie w historii polskiego narciarstwa.

6Wielka Encyklopedia Tatrzańska, s. 124.
7H. Jaworowski, Saga rodu Bujaków, Przegląd Sportowy, Wydawnictwo RSW-Prasa 1972 r.
[strona=5]

Wyniki sportowe Józefa Bujaka (najważniejsze)...

Z wielu wyników z zawodów krajowych i zagranicznych wybrano tylko te nieliczne, które Józef Bujak po biegu na zawodach w Zakopanemszczególnie zasługują na pamięć:

5 - 6 I 1913 r. - Zawody narciarskie zorganizowane przez TTN w Zakopanem, bieg juniorów na Kalatówkach, 1. miejsce.

21 - 22 II 1920 r. - I. Związkowe zawody o Mistrzostwo Polski w Zakopanem, bieg z przeszkodami- 2 miejsce, bieg sztucznej jazdy (slalom)-1. miejsce

11 I 1925 r.- Zawody międzynarodowe w Starym Smokowcu w Czechosłowacji, bieg główny na 11 km seniorzy I klasy - 1. miejsce

18 I 1925 r.- Zawody SN "Sokoła" w Zakopanem, bieg główny na 15 km seniorzy I klasy - 1. miejsce

25 I 1925 r. - Zakopiański bieg wytrwałości na 30 km - 1. miejsce

31 I - 2 II 1925 r. - VI. Związkowe zawody narciarskie o Mistrzostwo Polski w Krynicy, bieg główny na 15 km, seniorzy I klasy- 1. miejsce (Mistrzostwo Polski), bieg na 30 km- 1. miejsce (Mistrzostwo Polski)

6 - 8 II 1925 r. - Zawody o Mistrzostwo Zakopanego, bieg na 18 km - 1. miejsce. Mistrzostwo Zakopanego na rok 1925 - 2. miejsce

12 - 15 II 1925 r. - Mistrzostwa Europy Środkowej w Jańskich Łaźniach w Czechosłowacji, bieg na 50 km, seniorzy I klasy - 14. miejsce ( najlepszy z Polaków)

28 II - 1 III 1925 r. - XI. Międzynarodowe zawody narciarskie o Mistrzostwo Tatr w Westerowie, Czechosłowacja - 2. miejsce

16 - 17 I 1926 r. - Zawody o Mistrzostwo Zakopanego, bieg na 18 km- 2. miejsce. Mistrzostwo Zakopanego na rok 1926 - 4. miejsce

23 I 1926 r. - Zakopiański bieg wytrwałości - bieg na 30 km - 1 miejsce

29 I - 1 II 1926 r. - Międzynarodowe zawody narciarskie w Pontalier we Francji "Coup de France", bieg na 18 km - 3. miejsce ( najlepszy z Polaków), bieg złożony - 2 miejsce

27 II 1926 r. - Bieg na Hali Gąsienicowej, bieg główny seniorzy I klasy - 1 miejsce

6 - 7 III 1926 r. - VII. Międzynarodowe Zawody o Mistrzostwo Polski w Zakopanem, bieg główny 16 km na Hali Gąsienicowej - 2 miejsce. Mistrzostwo Polski na rok 1926 - 4 miejsce

III 1926 r. - Międzynarodowe zawody narciarskie w Zakopanem na Hali Gąsienicowej - bieg 18 km - 2 miejsce

12 - 13 II 1927 r. - Międzynarodowe narciarskie mistrzostwa Lwowa, bieg na 18 km - 1. miejsce

17 - 20 II 1927 r. - VIII. Międzynarodowe Zawody o Mistrzostwo Polski w Zakopanem, bieg na 18 km - 3. miejsce

26 - 27 II 1927 r. - Międzynarodowe zawody o tytuł Mistrza Tatr południowych Tatrzańska Polanka, Czechosłowacja, bieg na 18 km - 3. miejsce ( najlepszy z Polaków)

25 III 1927 r. - Międzynarodowe zawody narciarskie o Mistrzostwo A.O.S.V w Rax Plateau w Austrii, bieg na 18 km, seniorzy I klasy - 3. miejsce

21 - 22 I 1928 r. - Zawody o Mistrzostwo Zakopanego - zawody jubileuszowe SN PTT, bieg na 18 km, seniorzy I klasy - 1. miejsce

11 - 19 II 1928 r. - II. Zimowe Igrzyska Olimpijskie w St. Moritz w Szwajcarii, bieg na 50 km - 19. miejsce (drugi z Polaków za Andrzejem Krzeptowskim II), bieg otwarty na 18 km - 17. miejsce (najlepszy z Polaków)8.

 


 


8Wyniki sportowe Józefa Bujaka opr. w Zakopanem, 18.04. 1989 p. Jerzy Bujak w oparciu o : Narciarstwo polskie, T. 1 - 3, Kronika SN PTT Zakopane, Pamiętnik Jubileuszu 30 - lecia SN PTT Zakopane z 1937 r., 70 lat SN PTT Zakopane z 1977 r., 50 lat PZN (1919 - 1964) , Kraków 1969, albumy z lat 1923 - 1929 z Izby Pamięci Bronisława Czecha w Zakopanem.
[strona=6]

* 1925 - biegi 1. miejsce - Józef Bujak
bieg złożony - 1. miejsce H. Mückenbrunn, 2 miejsce - J. Bujak

* 1926 - biegi - 1. miejsce - J. Bujak

* 1927 - biegi- 1. miejsce - B. Czech, 2 miejsce - Bujak J.

* 1928 - biegi - 1. miejsce - B. Czech, 7 miejsce - Bujak J9.

WOJCIECH SZATKOWSKI
MUZEUM TATRZAŃSKIE

Józef Bujak - za: Bogdan Tuszyński, Polscy olimpijczycy (dokonałem tylko kilku poprawek)

Buchalter przysięgły, wszechstronny sportowiec i turysta, entuzjasta motoryzacji, olimpijczyk z St. Moritz (1928). Urodzony 31 października 1898 w Zakopanem, syn Józefa i Franciszki Karpal, uczył się przez wiele lat w Nowym Targu, ale szkołę średnią (V Gimnazjum) i Akademię Handlową (1923) ukończył w Krakowie. Oficer armii austriackiej (absolwent szkoły w Opawie), ciężko ranny na froncie włoskim, wstąpił ochotniczo do Wojska Polskiego (9 listopada 1918 r.). Służył w 2 Pułku Strzelców Podhalańskich, przeniesiony do Kompanii Wysokogórskiej pełnił obowiązki instruktora narciarskiego. Gdy zaszła potrzeba, walczył przeciwko bolszewikom (ranny w czerwcu 1920). Po zakończeniu studiów-wieloletni urzędnik magistratu zakopiańskiego. Wszechstronny sportowiec. Przede wszystkim narciarz: 4-krotny mistrz Polski w biegu na 18 km (1926, 1927), 30 km (1925) i w slalomie (1920) oraz 4-krotny wicemistrz. Dwukrotny mistrz Zakopanego w biegu na 18 km (1925, 1928), najlepszy polski narciarz w klasyfikacji "PS" (1925, 1926). Także kolarz, pływak, wioślarz, hokeista i lekkoatleta. Był wielkim entuzjastą motoryzacji (ukończył kurs szoferski, prowadził motocykl). Reprezentant SN PTT (1913-1925) i miejscowego Sokoła (1926-1928). Wieloletni działacz narciarski. Brat olimpijczyka Franciszka Bujaka. Zmarł w Zakopanem 22 kwietnia 1949.

Bibl.: WET, s. 125; Zieleśkiewicz, s. 32; Głuszek, Leksykon 1999, s. 165: Pawlak, Olimpijczycy, s. 42; Kapeniak, Tatrzańskie diabły, s. 15 i dalsze; Kronika sportu, s. 950 , 951, 955; MES, t. 1 , s. 105-106;Porada,Igrzyska,s.815;CAW:AP10639+7479. 1928 ZIO - St. Moritz: 50 km - 19 m. na 41 start. z czasem 5:44.19 (zw. Szwed P. Hedlund - 4:52.03); 18 km - 17 m. na 75 start. z czasem 1:54.38 (zw. Norweg J. Gröttumsbraaten - 1:37.01).

 


 

 


9Opracował p. Jerzy Bujak.


Wojciech Szatkowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (19035) komentarze: (4)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    Dalsze odcinki

    Du Du i Fanko!
    Nie zawiesiłem na kołku swojej skokowej pasji, tylko ostatnio mało mam czasu, a i zima tak piękna, że nazwijmy to wprost poczułem tzw. "narkotyk gór", co oznacza w moim przypadku, że każdą wolną chwilę spędzam na nartach. Forma ski-turowa idzie w górę (narciarska:))) z pisarską za to zdecydowanie gorzej. Ale pewnie tak musi być. Nie narzekam. Następne odcinki cyklu w trakcie:)))I jeszcze jedno - z góry pewne sytuacje, problemy,itd. wyglądają jakoś inaczej. Lepiej. Cieszy mnie forma Małysza, trzymaj się Adaś i nie daj się Norwegom na Planicy!!!
    Pozdrawiam. W

  • Malyszomaniak profesor
    W.S.

    I kolejny wspaniały artykuł :) . Patrząc na historię opisywana w tych artykułach zaczołem ostatnio poruwnywac osiągnięcia Adama Małysza do osiagnięc poprzednich pokoleń. I musze przyznac że tak naprawde jak wielkim jest Adam dowiemy się jak takie artykuły zaczną o nim pisać. Wtedy nagle uświadomimy sobie że to istny CUD nad WISŁĄ a właściwie w WIŚLE.

    Dlaczego ? hmmm ... Wystarczy przeczytać pare historii poprzednich sportwoców i sprubować napisać w swoich myślach historię Adama. Porównanie jest wręcz piorunujące. Całościowo mimo że Adam jeszcze czynnie pracuje na powiększenie swojej chwały jest to poprostu niesamowite. Ileż on osiągnoł do tej pory ... a jesli by startowął jak Dziadek to ilez by jeszcze zdobył ? ....

    Jeszcze przyjdzie czas refleksji i wtedy tak naprawde przekonamy się w jak wielkich czasach nam dane było być. Tego chyba nigdy nikt nie zapomni.

  • anonim

    Ja również ,
    znów gratuluję , gdyby nie te artykuly , malo bym wiedziala ,
    a tak można uzupelnić zawsze swoją wiedzę.
    Brawo!!! i dziekuje.

  • Du Du doświadczony

    Bałem się ,że Pan zrezygnował z pisania artykułów do mojego ulubionego serwisu.
    Witam i pozdrawiam.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl