Lahti (1938) - wielki Mistrz skrzywdzony

  • 2004-10-15 10:52

Mistrzostwa świata w Lahti (1938) w narciarstwie klasycznym. Stanisław Marusarz zdobywa tytuł wicemistrza świata w skokach. Sukces wspaniały, oddający wielkie możliwości polskiego narciarza, który już od kilku lat należał do światowej czołówki. Lahti to nieduże miasto w południowej Finlandii, w 1938 roku liczyło około 35 tysięcy mieszkańców. Stanisław Marusarz był w dniu konkursu z pewnością najlepiej dysponowany i to on powinien sięgnąć po tytuł mistrzowski. Ze zwycięzcą, Norwegiem Absjoernem Ruudem, przegrał różnicą 0,2 punktu, mimo, iż po zsumowaniu odległości dwóch skoków uzyskał aż 5,5 metra dalej! Marusarz skoczył 66 i 67 metrów (sędzia fiński zmierzył 67,5, natomiast arbiter norweski 67 i ostatecznie ogłoszono tę drugą wersję), podczas gdy Ruud - 63,5 i 64 metry. Wszyscy obserwatorzy byli pewni, że mistrzem świata zostanie Marusarz - który otrzymał nagrodę za najdłuższy skok zawodów - ponieważ miał dużą przewagę w skokach. Gdy wręczano nagrody i medale widzów ogarnęło zdumienie. Złoty medal wywalczył Absjoern Ruud! (226,4 pkt.), wygrywając z polskim skoczkiem (226,2 pkt.). Sam Norweg był zaskoczony i zażenowany zupełnie niesłuszną i krzywdzącą decyzją sędziów. Chciał nawet oddać Marusarzowi Puchar za zwycięstwo, jednak nasz zawodnik nie mógł go przyjąć. Brązowy medal wywalczył inny reprezentant Norwegii - Hilmar Myhra (66 i 64,5 metra, 225 pkt.).

Stanisław Marusarz urodził się 18 VI 1913 roku w Zakopanem. Reprezentował barwy klubu SNPTT Zakopane. W latach 1933-1939 należał do ścisłej czołówki światowej. Uprawiał konkurencje alpejskie i klasyczne, specjalizując się w kombinacji norweskiej i skokach. W tych konkurencjach zajmował miejsca w czołowej dziesiątce mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich (między innymi 6 miejsce w kombinacji norweskiej podczas mistrzostw świata w roku 1933, 4 miejsce w skokach na mistrzostwach w roku 1935, 5 lokata w skokach i 7 w kombinacji na igrzyskach olimpijskich w roku 1936). Niestety najlepsze lata jego kariery zabrała druga wojna światowa. Po jej wybuchu pełnił funkcję tatrzańskiego kuriera. Został schwytany i osadzony w wiezieniu przy ulicy Montelupich w Krakowie. Udało mu się uciec - wykonując niebezpieczny skok z wysokości drugiego piętra. Po latach w swoich wspomnieniach Marusarz mówił, że był do jego najważniejszy skok. Skok, który ocalił mu życie... Po ucieczce, do końca trwania wojny przebywał na Węgrzech, gdzie projektował skocznie narciarskie. Nie zaniedbywał treningów, w swojej książce - wydanej w 1955 roku pt. Na skoczniach Polski i świata - podaje, że był wówczas w życiowej formie! Po wojnie wrócił do Zakopanego i nadal startował, biorąc udział w igrzyskach olimpijskich (1948, 1952 i jako przed skoczek - 1956), na których był dwa razy 27. Karierę zakończył w 1957 roku. Później, w 1966 roku, został zaproszony do otwarcia konkursu Turnieju Czterech Skoczni w Garmisch-Partenkirchen i postanowił skoczyć na nartach. 53 letni Marusarz wykonał soki otwierające konkursy w Ga-Pa i Innsbrucku (gdzie uzyskał skok w granicach 70 metrów). Ostatni skok Stanisława Marusarza miał miejsce w 1981 roku, gdy wykonał sok do filmu - w reżyserii Janusza Zielonackiego - o swojej biografii. Miał wtedy 68 lat! Marusarz w swoim życiu dokonywał rzeczy fenomenalnych, które w Polsce nie były właściwie doceniane. Pisał o tym Józef Kapeniak w książce "Tatrzańskie diabły", wydanej w 1973 roku: "Nie zdajemy sobie sprawy jakim fenomenem jest Marusarz. Jest jedynym na świecie człowiekiem, który mając za sobą 40 lat startów na prawie wszystkich skoczniach świata, będąc wysportowanym, starszym panem po pięćdziesiątce, potrafi na dużej skoczni (wówczas K 90 - przyp. K. Sz.) wyciągnąć z pewnym lądowaniem 76 metrów. Skandynawowie, Alpejczycy, Amerykanie z takiego epizodu zrobiliby ruch w światowej prasie. U nas krótka wzmianka, nie zauważona przez zagraniczną prasę. [...]. Zjawisko jedyne i niepowtarzalne i tak niedoceniane przez współczesnych. Światowa chwała polskiego sportu przecieka przez marne sito niezrozumienia".

Stanisław Marusarz otrzymał wiele najwyższych odznaczeń państwowych - za swoją działalność w trakcie wojny oraz za dokonania dla polskiego sportu. Umarł w Zakopanem 29 X 1993 roku, podczas pogrzebu swojego przyjaciela z lat wojennych - wybitnego historyka, profesora Wacława Felczaka. Życie Stanisława Marusarza najtrafniej podsumował chyba Wojciech Szatkowski w swojej książce Od Marusarza do Małysza (2002), stwierdzając: "Dla pokoleń Polaków Stanisław Marusarz jest z pewnością symbolem patriotyzmu, walki o Polskę z bronią w ręku, a także na skoczniach całego świata. A przede wszystkim symbolem tego, co jest chyba w życiu najpiękniejsze - triumfu sprawności fizycznej i psychicznej nad nieubłaganym przecież upływem czasu".

Medaliści:
1. Absjoern Ruud
2. Stanisław Marusarz
3. Hilmar Myhra

(Artykuł jest fragmentem książki Krzysztofa Szujeckiego (Espena) pt. "Polskie sukcesy w historii sportów zimowych. Od Chamonix do Oberhofu 1924-2004", której publikacja ma nastąpić na początku 2005 roku.)

Krzysztof Szujecki, źródło: Informacja własna
oglądalność: (12601) komentarze: (0)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl