Ostatnie mniejsze i większe afery oraz pretensje w polskim światku skoków narciarskich, nie pozostały bez echa wśród zagranicznych specjalistów. W końcu wypowiedzieć się postanowił także i były trener polskiej kadry - człowiek, pod którego wodzą Adam Małysz wygrał pierwsze zawody PŚ - Pavel Mikeska. Oto, co czeski trener postanowił za naszym pośrednictwem przekazać kibicom skoków w Polsce...
Proszę pana Apoloniusza Tajnera, żeby przestał opowiadać nieprawdziwe historie na mój temat - co Adam Małysz osiągnął za Mikeski, było zasługą tylko jego talentu, a co osiąga teraz, jest wynikiem ciężkiej pracy - Pavel Mikeska rozwalił polskie skoki.... Mnie dokooptowano do polskiego sztabu szkoleniowego w czasie, gdy w kadrze był jedynie Skupień z trenerem Pawlusiakiem, a PZN miał tylko długi. Moje wynagrodzenie wynosiło 12 milionów, po 5 latach 2 200 złotych brutto. Z początku byłem opłacony z kieszeni prezesów i wiceprezesów - oczywiście bez ZUSu - dlatego jest moja emerytura jest taka jaka jest (przez ostatnie pięć lat przed emeryturą pomimo, że pracowałem z kadrą oficjalnie byłem bezrobotny). Żeby Adam mógł jeździć na konkursy PS, musiałem sam te wyjazdy sfinansować (jak organizatorzy nie opłacają uczestnictwa pana Małysza w konkursie, to nie będzie on w nim uczestniczył - sekretarz generalny pan Lorek w Białej Izbie w COSie w Zakopanem).
Pierwsze trzy Puchary Świata wygrał Adam po dwóch latach współpracy ze mną. Jak utracił formę dziennikarze nawoływali do zmiany trenera. Teraz to samo spotkało Pola. Ja chce tylko przypomnieć, że w roku 1995 miał Adam problemy, żeby się zakwalifikować, po dwóch latach wygrywał konkursy. W roku 1995 miał wyskok (pomiary w laboratorium) 47 cm, w roku 1999 - 67 cm. To jest możliwe tylko dzięki ciężkiej pracy. A na wypracowanie odpowiedniej kondycji i doskonalenie techniki potrzebny jest czas.
Współprace z doktorem Blecharzem rozpocząłem ja, przy kadrze był też lekarz (poprzednik prof. Żołądzia). Jednak teraz zasługi stworzenia zespołu naukowego wspomagającego skoczków w całości są przypisywane Tajnerowi. Jak załatwiłem Eddiego Federera, jego pieniądze i samochody, to już przestałem być potrzebny. W trakcie mojej pracy z kadrą, nawet gdy Małysz skakał gorzej, inni zajmowali dobre pozycje (Mateja 5. w Trondhaim, Skupien 11. w Nagano).
Nad kryzysem Adama powinni się zastanowić przede wszystkim dziennikarze, co wokół niego zrobili. Adam jest nadal skoczkiem światowym i do krótkiego kryzysu ma prawo. Nerwowość w skokach Adama jest wynikiem presji, którą wywołują dziennikarze. Nie zgadzam się z tym, że Adamowi nie jest potrzebny trener. Zawsze mówiłem, że miejsce w kadrze przyjąłem głównie z tego powodu, że był tam ktoś taki, jak Adam - moim zdaniem - skoczek XXI. wieku. Tylko potrzebuje trochu czasu - tego mi jednak doczekać nie było dane - Polo spił całą śmietankę. A co do tego, że Adam będzie wygrywał, nie miałem nigdy wątpliwości. Ingebrigtsen był mistrzem świata juniorów i seniorów w roku 1995 i potem chyba przez pięć sezonów nic nie zdziałał. Gdyby był Polakiem, skakał by jeszcze?
A fiński trener pana Włodarczyka? Ten pan cierpi na megalomanię. Zatrudnił Kuttina - to jest w porządku. Ale obok Kuttina pracuje jako asystent Łukasz Kruczek. Jak skoczek był ograniczony swoimi możliwościami fizycznymi, ale nie znałem nikogo, kto by nad sobą więcej pracował i skokom tyle myśli poświęcał. On sam wie, że o jego osobę widziałem jako własnego asystenta - ale on chciał dalej skakać. Ale teraz jest do dyspozycji, więc po co szukać Fina?
Jest okropnie ciężko, gdy jest w kadrze taka gwiazda - na tym cierpi reszta. To doświadczenie mają już za sobą Finowie z Ahonenem, Austriacy z Goldbergerem, Niemcy z Thomą i Weissflogiem. Chodzi o duże pieniądze, a one zawsze grają znaczącą role. Z własnego doświadczenia wiem, że dziennikarze interesują się tylko gwiazda, a reszta, pozostając w cieniu, z tego powodu cierpi i atmosfera jest taka, jaka jest.
Adamowi jest potrzebny tylko spokój i jeszcze przez parę lat będzie w czołówce. Sytuacja taka, że trener jest tylko dla Adama, a pozostali skoczkowie po prostu "są w kadrze" jest dla całych polskich skoków niekorzystna, bez względu na to, jake możliwosci - dzieki Adamowi - polskie skoki mają. Jaką rolę w tym ma odegrać Jasio Szturc - nad tym należałoby się zastanowić. Ale jak by został trenerem kadry A, nie wiem co by stało się z młodzieżą w Wiśle. Jego rola u boku Adama jest ważna głównie w czasie, kiedy dochodzi do zmęczenia czy popadnięcia w rutynę i trzeba na krótko coś zmienić w treningu czy w psychice - ale nie wiem, czy sam Jasio byłby ta posadą zainteresowany. Z miejsc w pierwszej dwudziestce konkursów PŚ nie powinno się robić tragedii - to jest w sporcie normalne - po trzech latach pełnej koncentracji i takich wyników każdy sportowiec ma do tego prawo.
Cały czas czytam artykuły na Internecie, długo nie chciałem się odzywać, ale czasem trzeba powiedzieć, jak się sprawy mają i w jakich warunkach musiałem w PZN pracować i co się za moimi plecami działo. Myślę, że dużo na ten temat mógłby powiedzieć Piotr Fijas, z którym, ze względu na jego doświadczenie i orientację w polskim narciarstwie, rozpocząłem współpracę w trakcie mojej opieki nad kadrą i z którym miałem bardzo dobre układy.
Pavel Mikeska
Proszę pana Apoloniusza Tajnera, żeby przestał opowiadać nieprawdziwe historie na mój temat - co Adam Małysz osiągnął za Mikeski, było zasługą tylko jego talentu, a co osiąga teraz, jest wynikiem ciężkiej pracy - Pavel Mikeska rozwalił polskie skoki.... Mnie dokooptowano do polskiego sztabu szkoleniowego w czasie, gdy w kadrze był jedynie Skupień z trenerem Pawlusiakiem, a PZN miał tylko długi. Moje wynagrodzenie wynosiło 12 milionów, po 5 latach 2 200 złotych brutto. Z początku byłem opłacony z kieszeni prezesów i wiceprezesów - oczywiście bez ZUSu - dlatego jest moja emerytura jest taka jaka jest (przez ostatnie pięć lat przed emeryturą pomimo, że pracowałem z kadrą oficjalnie byłem bezrobotny). Żeby Adam mógł jeździć na konkursy PS, musiałem sam te wyjazdy sfinansować (jak organizatorzy nie opłacają uczestnictwa pana Małysza w konkursie, to nie będzie on w nim uczestniczył - sekretarz generalny pan Lorek w Białej Izbie w COSie w Zakopanem).
Pierwsze trzy Puchary Świata wygrał Adam po dwóch latach współpracy ze mną. Jak utracił formę dziennikarze nawoływali do zmiany trenera. Teraz to samo spotkało Pola. Ja chce tylko przypomnieć, że w roku 1995 miał Adam problemy, żeby się zakwalifikować, po dwóch latach wygrywał konkursy. W roku 1995 miał wyskok (pomiary w laboratorium) 47 cm, w roku 1999 - 67 cm. To jest możliwe tylko dzięki ciężkiej pracy. A na wypracowanie odpowiedniej kondycji i doskonalenie techniki potrzebny jest czas.
Współprace z doktorem Blecharzem rozpocząłem ja, przy kadrze był też lekarz (poprzednik prof. Żołądzia). Jednak teraz zasługi stworzenia zespołu naukowego wspomagającego skoczków w całości są przypisywane Tajnerowi. Jak załatwiłem Eddiego Federera, jego pieniądze i samochody, to już przestałem być potrzebny. W trakcie mojej pracy z kadrą, nawet gdy Małysz skakał gorzej, inni zajmowali dobre pozycje (Mateja 5. w Trondhaim, Skupien 11. w Nagano).
Nad kryzysem Adama powinni się zastanowić przede wszystkim dziennikarze, co wokół niego zrobili. Adam jest nadal skoczkiem światowym i do krótkiego kryzysu ma prawo. Nerwowość w skokach Adama jest wynikiem presji, którą wywołują dziennikarze. Nie zgadzam się z tym, że Adamowi nie jest potrzebny trener. Zawsze mówiłem, że miejsce w kadrze przyjąłem głównie z tego powodu, że był tam ktoś taki, jak Adam - moim zdaniem - skoczek XXI. wieku. Tylko potrzebuje trochu czasu - tego mi jednak doczekać nie było dane - Polo spił całą śmietankę. A co do tego, że Adam będzie wygrywał, nie miałem nigdy wątpliwości. Ingebrigtsen był mistrzem świata juniorów i seniorów w roku 1995 i potem chyba przez pięć sezonów nic nie zdziałał. Gdyby był Polakiem, skakał by jeszcze?
A fiński trener pana Włodarczyka? Ten pan cierpi na megalomanię. Zatrudnił Kuttina - to jest w porządku. Ale obok Kuttina pracuje jako asystent Łukasz Kruczek. Jak skoczek był ograniczony swoimi możliwościami fizycznymi, ale nie znałem nikogo, kto by nad sobą więcej pracował i skokom tyle myśli poświęcał. On sam wie, że o jego osobę widziałem jako własnego asystenta - ale on chciał dalej skakać. Ale teraz jest do dyspozycji, więc po co szukać Fina?
Jest okropnie ciężko, gdy jest w kadrze taka gwiazda - na tym cierpi reszta. To doświadczenie mają już za sobą Finowie z Ahonenem, Austriacy z Goldbergerem, Niemcy z Thomą i Weissflogiem. Chodzi o duże pieniądze, a one zawsze grają znaczącą role. Z własnego doświadczenia wiem, że dziennikarze interesują się tylko gwiazda, a reszta, pozostając w cieniu, z tego powodu cierpi i atmosfera jest taka, jaka jest.
Adamowi jest potrzebny tylko spokój i jeszcze przez parę lat będzie w czołówce. Sytuacja taka, że trener jest tylko dla Adama, a pozostali skoczkowie po prostu "są w kadrze" jest dla całych polskich skoków niekorzystna, bez względu na to, jake możliwosci - dzieki Adamowi - polskie skoki mają. Jaką rolę w tym ma odegrać Jasio Szturc - nad tym należałoby się zastanowić. Ale jak by został trenerem kadry A, nie wiem co by stało się z młodzieżą w Wiśle. Jego rola u boku Adama jest ważna głównie w czasie, kiedy dochodzi do zmęczenia czy popadnięcia w rutynę i trzeba na krótko coś zmienić w treningu czy w psychice - ale nie wiem, czy sam Jasio byłby ta posadą zainteresowany. Z miejsc w pierwszej dwudziestce konkursów PŚ nie powinno się robić tragedii - to jest w sporcie normalne - po trzech latach pełnej koncentracji i takich wyników każdy sportowiec ma do tego prawo.
Cały czas czytam artykuły na Internecie, długo nie chciałem się odzywać, ale czasem trzeba powiedzieć, jak się sprawy mają i w jakich warunkach musiałem w PZN pracować i co się za moimi plecami działo. Myślę, że dużo na ten temat mógłby powiedzieć Piotr Fijas, z którym, ze względu na jego doświadczenie i orientację w polskim narciarstwie, rozpocząłem współpracę w trakcie mojej opieki nad kadrą i z którym miałem bardzo dobre układy.
Pavel Mikeska
Pavel Mikeska,
źródło: Informacja własna
oglądalność: (9235)
komentarze: (0)
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
- Zanim zadasz pytanie na forum - zobacz czy poniżej ktoś już nie dał na nie odpowiedzi.
- Redakcja serwisu Skijumping.pl zastrzega sobie prawo do usuwania oraz modyfikowania komentarzy łamiących regulamin - nie związanych z tematem newsa, zawierających obraźliwe treści, atakujących osoby publiczne (a w szczególności zawodników, trenerów, działaczy, polityków), napisanych wulgarnym językiem, spamu, powielania treści newsa itp.
- Zabrania się reklamowania innych stron, blogów itp.
- Forum to miejsce na przemyślane wypowiedzi i opinie. Do komentowania bieżących wydarzeń na skoczni oraz luźnych pogaduszek służy nasz czat. Komentarze o zerowej wartości merytorycznej typu "Ammann Słabo, Stoch - 125m, co tu tak cicho, czemu nie skaczą" - również będą usuwane.
- Komentarze powinny być rzeczowe, napisane poprawnie językowo i bez rażących błędów ortograficznych.
- Zapytania, opinie i uwagi skierowane do redaktorów serwisu Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres email. Nasi redaktorzy nie czytają wszystkich komentarzy, często mogą więc wcale nie odpowiedzieć. Zapytania, opinie i uwagi skierowane do moderatorów forum Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres admin@skijumping.pl.
- Wszystkich użytkowników forum, prosimy o kulturalną dyskusję. Do rozwiązywania wszelkich sporów i kłótni służy email, gadu-gadu lub inne środki komunikacji.
- Aby uniknąć bałaganu i nieporozumień, zabrania się tworzenia i korzystania użytkownikom z więcej niż jednego konta/nicka oraz podszywania się pod innych użytkowników, poprzez tworzenie bardzo podobnych nazw/nicków. W przypadku wykrycia takiego działania, konta będą kasowane, a w skrajnym przypadku (nagminne tworzenie kolejnych kont), użytkownik banowany.
- Wszelkie komentarze, atakujące bezpośrednio poszczególnych użytkowników (w tym także oskarżenia o pisanie pod wieloma nickami), moderatorów lub redaktorów, będą bezzwłocznie usuwane, podobnie jak spory między użytkownikami, nie mające nic wspólnego z tematem artykułu. Konta użytkowników, którzy obrażają moderatorów, administratorów, bądź atakują Redakcję Skijumping.pl, mogą być blokowane.
- Wszelkie narzekania na to, że komentarze są "bezpodstawnie" usuwane, będą również kasowane. Jeśli ktoś uważa, że jego komentarz był zgodny z regulaminem, a mimo to został usunięty, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Jeśli uważasz, że dany użytkownik nagminne łamie regulamin, wywołuje kłótnie i utrudnia dyskusję w komentarzach, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania wpisów bądź blokowania użytkowników, którzy używają niecenzuralnego języka, nagminnie wywołują konflikty, spory oraz prowokują innych uczestników forum do kłótni.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania użytkowników, których nazwy (ksywki) zawierają wulgaryzmy lub brzmią podobnie do niecenzuralnych słów.
- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności, w przypadku, gdy adres IP zablokowanej osoby, jest adresem całej sieci lokalnej. Ewentualne cofnięcie blokady może nastąpić jedynie w przypadku, gdy winny użytkownik zaprzestanie szkodliwych działań na forum.
- Redakcja nie odpowiada za treści i opinie prezentowane przez użytkowników forum. Jeśli wypowiedzi naruszają prawo, ich autorzy mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
- W przypadku "bana" użytkownika, zabronione jest tworzenie nowego konta, przez 7 dni od momentu blokady konta.
- W przypadku nagminnego łamania regulaminu forum oraz ogólnych zasad dobrego wychowania, Redakcja zastrzega sobie prawo do powiadomienia odpowiednich służb, wraz ze wszystkimi posiadanymi danymi użytkownika (adres IP, logi, dane kontaktowe).
Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu
Zaloguj się