Andreas Kuettel: "Nie jestem w pełni zdrowy"

Andreas Kuettel

Nie jestem w pełni zdrowy" - to 7 miejsce w 3 konkursie T4S w Innsbrucku (najsłabsze w sezonie nie licząc Kuusamo - 41 ).

PŚ 2006/2007r:

@Lavuś
no skoro tak pisze, to chyba nie ponosi za to konsekwencji... chociaż.. kto wie ;/

Jednak sądzę, że nie wszystko jest prawdą co do Austriaków. Nie lubią Małysza? Tylko jakoś zawsze słyszałam, że jest odwrotnie. Zawodnicy austriaccy nie są jakoś dziwnie nastawieni do Adama, a kibice z Austrii na konkursie w Innsbrucku, wcale nie zachowywali się obrażająco podczas skoku innych skoczków.

Przynajmniej nie musieli nakłaniać ludzi do obrażania innych.

Lubię Austriaków, ale to co przeczytałam w dzienniku, to juz przegięcie. Może chcą mieć najlepszych zawodników, ale bez przesady. Żeby wyzywać i pisać źle o innych dobrych skoczkach. To już teraz naprawdę mnie zaskoczyli. Chyba nie są tak sympatyczni jak się wydaje...
Mam nadzieję, że to ostatni taki występ w wykonaniu prasy austriackiej.

hehe fajny wywiadzik. Będe dzisiaj mocno trzymac kciuki za szwajcarówk jak i za Bjorna :)

....

lepiej przeczytajcie to, odpowiedź jednego z Internautów na artukół, który ukazał się w Dzienniku a także na onecie:

http://sport.onet.pl/1,16,11,26366419,72968305,2830188,0,forum.html?TEMAT=1257302

do indora

to chyba bylby Gruzinem, a nie turkiem

@Dziennik
A czy ta austriacka gazeta może sobie bez żadnych konsekwencji pisać takie artykuły, w których np. nazywają kogoś szmatą i nakłaniają do obrażania innych?

To mnie rozwaliło...

Z Onetu:
Cymbały z Austrii ...
Gdyby nie Sobieski, Schlierenzauer byłby reprezentantem Turcji !!! Nazywałby się Kara-Shlicenoglu.

No własnie.

Ja żyję w głębokim pzrekonaniu, że zwycięży duch sportowej i sprawiedliwej rywalizacji.
Bo to nie zawodnicy tak się czasem niszczą i robią coś przeciw sobie ale inni , ci, którym tak zalezy na tym aby wykreować za wszelką cenę zawodnika jakiegoś kraju.

Wiem, że Polscy kibice maja najwyższą kulturę pod względem kibicowania niż wszyscy inni , wykazali sie niejednokrotnie wielkim szacunkiem i uznaniem dla innych.
Idą na zawody po to aby kibicować wszystkim bez względu na narodowośc aby się przy tym dobrze bawić, aby przezyć coś wspaniałego związanego ze sportem.

a Fakt ? mam nadzieję, że pisze bzdury ale dlaczego? czyż to nie nazwę tej gazety Adam nosi na nartach ?
Byliby az tak chamscy ?

Ja się obawiam coraz bardziej tych dwóch Panów, którzy sa odpowiedzialni za pzreprowadzenie zawodów.
Oby się nie okazało, że dziś po pierwszej serii Adam bedzie drugi z niewielką stratą do pierwszego.
A drugą serię odwołają z byle jakich powodów.
Albo inna opcja , jest po pierwszej serii czwarty , różnice są malutkie ,
drugiej serii nie bedzie , bo Polak moze wygrać i co by to bylo ?

Tu też jest coś ciekawego

http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=100&ShowArticleId=26634

I jeszcze jeden kawałeczek :)

Sorki ale to takie piękne :)
"Moi znajomi z kanału ircowego #radiohead nie mogą już tego wytrzymać: "Wy, Polacy, jesteście tacy monotematyczni. Jak przychodzi weekend, to wy tylko o Małyszu"On jest lekiem na frustracje i kompleksy wielu rodaków. On sam, jeden, musi dokopać czołówce światowych skoków narciarskich, pochodzącej najczęściej z krajów o wyższym poziomie rozwoju gospodarczego niż Polska. I cóż z tego, że reprezentacja Niemiec w piłce nożnej ma wicemistrzostwo świata, Austria ma Hermanna Maiera i Stephana Eberhartera, Norwegia Bente Skari i Ole Einara Bjoerndalena, Finlandia świetną drużynę hokejową, Czechy tenisistę z pierwszej dziesiątki - Jirziego Novaka... Ale to Adam Małysz zdobył dwa złote medale Mistrzostw Świata w skokach. I pokonał Hannawalda, Liegla, Ingebrigtsena, Hautamaekiego, Ahonena, Jandę..."

:/

Po przeczytaniu linka z "Dziennika" zatkało mnie..

@Fanka Panie Panowei

W artykuliki na skijumping napisano swego czasu coś co jest esencją naszych emocji.

"
My, prawdziwi fani, byliśmy z nim na dobre i na złe. Nie mówiliśmy, że "Małysz się skończył" w chwilach kryzysu. Niezależnie od wszystkiego, dawał nam tyle pozytywnych emocji, uczył kulturalnego kibicowania i sportowej, czystej walki. Czasem chcieliśmy wejść w skórę Apoloniusza Tajnera, żeby dać Adasiowi to, co naszym zdaniem najlepsze. Byliśmy skłonni obwiniać nie tylko trenera, ale także wiatr, Waltera Hofera, Mirana Tepesa, Reinharda Hessa (to tak przy okazji), Jana Blecharza,Jerzego Żołądzia, Izabelę, firmę produkującą czekoladę - każdego. On był ponad tym wszystkim."

http://www.skijumping.pl/news.html?pokaz_news=864

Nie dajcie się sprowokować przez Fakty czy bulwarowe dzienniki oraz innych kibiców pokarzmy że jesteśmy ponad podziałami sporami jesteśmy wielcy jak Adaś bo Adaś nas tego nauczył.

@Fanka, @mordka, @fokus

Ten artykuł to był przedruk z "FAKTU", a jaki jest Fakt, każdy widzi. Nie brałabym tego do serca.
Chyba, że Fakt chce sprowokować fakty, żeby mieć temat.

dziennik

jeżeli przypuszczenia dziennika się potwierdzą to wybuchnie niezły skandal!!http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=100&ShowArticleId=26820

@ Fanka

No to oby w Innsbrucku nie doszło dziś do powtórki konkursu w Harrachovie w marcu 2002 r., tylko już z innymi aktorami w roli poszkodowanych :-(. Nie chciałabym, żeby potem (zgodnie z tym, co piszesz) polscy kibice zaczęli "uprzyjemniać" Austriakom pobyt w Zakopanem.
I dziękuję, że wykazujesz się (i inni uczestnicy dyskusji również) zrozumieniem dla cierpiących na migreny. Rzeczywiście, stres i brak niektórych mikroelementów, jak np. magnezu, może przyczynać się do występowania ataków, ale niestety, sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana. A dolegliwości koszmarne, co nie do wszystkich dociera. To życzę, aby nas dziś i później głowa nie bolała, a jeśli już - to z nadmiaru POZYTYWNYCH emocji - dzięki Adasiowi, oczywiście.

Ten Artykulik

Na skijumping który link podałem poniżej oto fragmencik jakże prawdziwy.

"Turniej Czterech Skoczni. Jeeeeest, jest rekord! Skoczył najdalej, wygrał! Koniec ferii świątecznych, ogólnoklasowa dyskusja. Tak, wszyscy oglądali, wszyscy się cieszą. Ta forma spadła na niego, ale przede wszystkim na nas, jak grom z jasnego nieba. Ludzie, którzy w 2000r. pierwszy raz w życiu oglądali skoki narciarskie, zakochali się w nich i chcieli oglądać jeszcze, jeszcze, jeszcze... Znali na pamięć wszystkich skoczków, skocznie, rekordy. Ponieważ absolutnie wszystko wypadało blado w konfrontacji z nim, człowiekiem z Wisły. Niepozornym, skromnym, lecz o wielkim sercu i woli walki. Wlał on w serca "ekspertów" narciarskich tyle otuchy... Sprawił, że jego sukcesy stały się ich sukcesami. Ich (od)skocznią od rzeczywistości po dziesięciu godzinach pracy, czasem dla zagranicznego koncernu. Bo w sesji wieczornej on wygrał z krajanami zachodniego szefa."
http://www.skijumping.pl/news.html?pokaz_news=864

Sliri

Tu bym sie zgodził z Inauerem

"Głos rozsądku to Toni Innauer, który przestrzega przed nazywaniem Gregora "cudownym dzieckiem" i zbyt barwnym opowiadaniu o niezmierzonym talencie chłopaka, który przede wszystkim umie ciężko pracować." - za onetem.

Chłopak może nie ma super talentu ale naprawdę potrafi ciężko pracować widać to po jego muskulaturze