Podsumowanie weekendu w Willingen

  • 2007-02-15 12:44

Za nami dwudniowe zmagania na Grosse Mühlenkopfschanze. Z pewnością nastrojów polskich kibiców nie można po nich określić dobrymi. Niejasna postawa Mirana Tepesa, dopiero 7 miejsce Adama Małysza, brak występu polskiej drużyny, obawy o formę przed Mistrzostwami Świata - to wszystko składa się na krajobraz po Willingen.

Adam MałyszAdam Małysz
fot. Tadeusz Mieczyński
Anders JacobsenAnders Jacobsen
fot. Tadeusz Mieczyński

W sobotnich zawodach sportową rywalizacje przyćmił mały skandal, który wywołał asystent dyrektora skoków Miran Tepes. Człowiek udzielający pozwolenia na start skoczków podjął kilka kontrowersyjnych decyzji, których roztrząsać już chyba w tym artykule nie ma sensu. PZN nie wniósł żadnego protestu i choć trener naszej kadry Hannu Lepistoe zapowiedział, że będzie "musiał sobie poważnie porozmawiać z Walterem Hoferem", to sprawa chyba zostanie zamieciona pod dywan. Tym bardziej, że poważne pretensje mają tylko Polacy i zagraniczne media nie zwróciły na ten fakt większej uwagi. Skupmy się więc na sportowych konsekwencjach ostatnich zmagań w Pucharze Świata.

Decyzja o występie Adama Małysza w Willingen nie zaowocowała tak, jak zaplanował to sobie Lepistoe. Mika Kojonkoski obawiając się, że zarówno „Orzeł z Wisły" jak i Gregor Schlierenzauer mogą odrobić zbyt dużo punktów do lidera klasyfikacji, wbrew wcześniejszym planom postanowił wystawić Andersa Jacobsena w ostatnich zawodach przed MŚ. Był to, jak się może zdawać, strzał w dziesiątkę. Jacobsen w świetnym stylu (choć jak twierdzą niektórzy przy wydatnej pomocy Mirana Tepesa) wygrał zawody i dorzucił 100 pkt., do swego konta. Małyszowi udało się jedynie odrobić kilkanaście punktów do wicelidera. Strata do Jacobsena znów jednak wzrosła - do 234 pkt. Natomiast do 17-letniego Austriaka nasz mistrz traci obecnie 62 punkty. Do końca cyklu jeszcze 8 konkursów i wiele może się zmienić, ale w tej chwili w siodle jest Jacobsen - uskrzydlony zwycięstwami i wciąż z dużą przewagą. W górę tabeli pną się także Uhrmann i Wasiliew, ale w ich przypadku trudno raczej mówić o walce o Kryształową Kulę - ich strata jest chyba zbyt duża.

Niedzielny konkurs drużynowy należał do najnudniejszych w ostatnich latach. Nie tylko z powodu braku Polaków. Ta decyzja zresztą dziwi. Skoro można było wysłać do Niemiec Wojciecha Skupnia i Tomisława Tajnera, czemu nie można było wysłać również Rafała Śliża i Marcina Bachledy, którzy brali udział w zawodach w Zakopanem? Można też było wystawić do Pucharu Świata Łukasza Rutkowskiego i Dawida Kowala lub Sebastiana Toczka. W świetle tego, co na skoczni zaprezentowała rezerwowa kadra Finlandii, wstydu by chyba Polacy wielkiego ojczyźnie nie przynieśli, a naszym najmłodszym zawodnikom jest przecież potrzebne oskakanie na dużych imprezach przed Mistrzostwami Świata Juniorów.

W każdym razie ciekawe były dopiero końcowe wyniki. To, że zwyciężyła Austria, przed Norwegią były do przewidzenia. Jednak szóste miejsce Kazachstanu jest małą sensacją. Kazachom udało się pokonać Rosjan (w drugiej serii nie skakał jednak Wasiliew) oraz Finów - których fatalna postawa, pomimo faktu wystawienia mocno rezerwowego składu była jednak przykrą niespodzianką dla kibiców.

W Pucharze Narodów pewnie prowadzi Austria, na drugim miejscu plasuje się Norwegia, trzecią pozycję okupują Szwajcarzy. Polska w tej rywalizacji zajmuje obecnie niezłe, szóste miejsce. Wyraźna zapaść dotknęła Słowenię (9 miejsce) oraz szczególne Japonię, którą wyprzedza obecnie nawet Kazachstan. Trzeba jednak zaznaczyć, że ani Słowenia ani Japonia nie wystartowały w zawodach drużynowych, a skoczkowie japońscy dodatkowo odpuszczają w tym sezonie wiele konkursów, by lepiej się przygotować do organizowanych w Kraju Kwitnącej Wiśni Mistrzostw.

Pomimo wiatru, który częściowo wypaczył wyniki rywalizacji, można wyciągnąć z tych zmagań kilka wniosków. Anders Jacobsen jest w wyśmienitej formie i z pewnością można go zaliczyć do grona faworytów w Sapporo. Dobrą dyspozycję potwierdzili Michael Uhrmann i Roar Ljoekelsoey, znacznie poprawił swe skoki Sigurd Pettersen, który w tym sezonie spisywał się fatalnie. Tym jednym występem Pettersen przekonał zresztą Kojonkoskiego,
że warto go zabrać na MŚ. Trzeba tu jednak przyznać, że ten skoczek, w odróżnieniu np. od Henniga Stensruda prawie nigdy nie miał problemów, by przekonać fińskiego trenera do swojej osoby.

Jeśli chodzi o wyniki Polaków, to nadspodziewanie dobrze spisał się w sobotnich zawodach Wojciech Skupień, który bliski był zakwalifikowania się do drugiej serii, natomiast Tomisław Tajner, po lepszych skokach w treningach, zawiódł rozbudzone nadzieje i odpadł w kwalifikacjach.

Forma Adama Małysza jest pewną zagadką. Nikt już nie może mieć wątpliwości, że dawny błysk, który pojawił się w Oberstdorfie a szczególnie Neustadt, gdzieś zniknął. To inni znów przeskakują Wiślanina o kilka metrów. Jednak siódme miejsce z ostatniego konkursu na pewno nie określa granicy jego obecnych możliwości. Trudno jest prorokować, czy gdyby Adam Małysz skoczył w lepszych warunkach, wywalczyłby sobie podium. Na pewno jednak jego wynik byłby lepszy.

W jakiej formie jest Adam Małysz dowiemy się dopiero w Japonii. Oby tam wiatr mu sprzyjał. Na przychylność lub choćby neutralność innych decydujących czynników nasz najlepszy skoczek nie może bowiem liczyć, o czym boleśnie przekonał się w sobotę...

WYNIKI I KLASYFIKACJE:
Zobacz wyniki konkursu drużynowego »
Zobacz aktualną klasyfikację generalną Pucharu Narodów »
Zobacz wyniki konkursu indywidualnego »
Zobacz aktualną klasyfikację generalną Pucharu Świata »


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (9923) komentarze: (32)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • jozek_sibek profesor
    @MarcinBB

    Mała uwaga.
    Do końca sezonu pozostało nie 8 tylko 7 konkursów indywidualnych.
    Ósmy,to drużynowka w Lahti(10.03),na poczatek turnieju Skandynawskiego.

  • MarcinBB redaktor
    od autora

    1. Artykuł nie został napisany w czwartek - został napisany i przesłany redakcji we wtorek. Redaktorzy byli jednak bardzo zajęci, bo sami musicie przyznać, że sporo się dzieje - co rusz jakaś kadra ogłasza skład na MŚ.
    2. Pytanie o fotki proponuję mailem do redakcji.
    3. @vegx
    Jeśli sytuacja, w której to rywale odskakują Adamowi o 3-4 metry a nie odwrotnie nazywasz "błyskiem" - to my dwaj mamy tegoż "błysku" zupełnie różne definicje. Napisałem "dawny" - bo w Titisee mieliśmy to, co w 2001. Nie ma co czekać z sądami do Sapporo, bo jeśli tam Adam znów będzie zostawiał wszystkich w tyle o 5 metrów (co daj Panie Boże), to błysk wróci, ale nie można sobie wmawiać, że on był w Klingenthal czy Willingen. Natomiast o ulotnieniu się dobrej formy nie pisałem.
    4. @Boy, nikogo nie trzeba by importować ze Stanów, gdyby się tam ich nie wysyłało. Zamiast juniorów trzeba tam było wysłać Skupnia i Tajnera. Skupien jest wysoko w PK, to by miało sens. Wasiliew ma w obecnie 453 pkt. Uhrmann 524. Do końca sezonu 8 konkursów (800pkt.) A lider ma obecnie 1087. Wbrew temu co mówisz obaj mają jeszcze teoretyczne szanse. I ich forma rośnie a Szwajcarów ostatnio spadała. Nie wierze, że któryś z nich będzie nawet w trójce, ale nie zdziwiłbym się, gdyby i Niemiec i Rosjanin przegonili Szwajcarów (zwłaszcza Kuettela) w klasyfikacji generalnej.
    5. @Henio Jakkolwiek by nie patrzec na belki, to jednak skoki na 132 i 115 m, po których Tajner zajmował 18 i 40 są jednak lepsze, niż niż skok na 109, po którym zajął 47 i nie załapał do konkursu? Przecież nie mogłem napisać "po gorszych skokach w treningach przyszedł lepszy, który nie dał mu jednak kwalifikacji"? Było nie było, w pierwszym treningu Mesik, Paern i Tahtahunov tez skakali z 18 belki a lądowali dużo bliżej.

  • anonim

    Bardzo ładny artykuł :)))

  • witam stały bywalec
    @malysztomistrz

    Po drugie, nie napisałem nic pod żadnym artykułem po zwycięstwach w Neustadt, ponieważ byłem na nartach i nie miałem dostępu do internetu.

  • akont doświadczony

    tez sie dopytuje o foty :) ostatnie jakie sa galerii sa dopiero z klingenthal... brakuje Willingen... jakies info? beda w ogole czy nie bedize?

  • witam stały bywalec
    @malysztomistrz

    Nie komentuję zwycięstw Adama Małysza, bo to oczywiste, że jest świetnym skoczkiem. Jest albo najlepszy, albo drugi pod względem dokonań wśród zawodników, którzy jeszcze skaczą (Ahonen wygrał 4 turnieje czterech skoczni, więc jest porównywalny). A napisanie komentarza "Hurrraaaaaa!! Adam wygrał!! Znowu!!" jest według mnie bez sensu, bo nic to nie wnosi. Ale jeśli was to ciekawi, to wiedzcie, że skakałem z radości, gdy Małysz wygrywał w Oberstdorfie i w Neustadt. Ale trzy zwycięstwa nie mogą przyćmić przytomnego spojrzenia na temat, zawsze trzeba patrzeć z dystansem.

  • anonim

    jest wielu którzy mogą wygrać MŚ
    ale niewielu którzy mają 3 MŚ w kolekcji

  • anonim

    w Neustadt najlepszy Adamx2
    w Klingenthal Schlierenzauer
    w Willingen Jacobsen

    jeśli Jacobsen jest najlepszy to czemu nie oddał najlepszego skoku w 2 serii w sobotę???

    a czemu mają uwierzyć tepesowi???
    bo jakiś zawodnik z 4 dziesiątki wygrywa w Zakopanem dostaje kapitalny wiatr i leci najdalej
    i "przypadkowo" jest jego rodakiem???

    a poza tym czemu nie komentujesz zwycięstw panie witający Adama???

  • vegx redaktor

    @witam
    mała poprawka. Jacobsen był najlepszy w sobotę i w niedzielę, ale czy wciąż jest? A najważniejsze - czy będzie najmocniejszy za tydzień?
    Sytuację mamy taką w tym sezonie, że nie wiadomo kto wygra kolejny konkurs. Wydaje się, że faworyt jest pewny a tu nagle wygrywa ktoś inny. Tak było z Gregorem na TCS (12 w Innsbrucku a już pare dni później w Bischofshofen wygrał).
    Nie ma nic pewnego. Czołówka jest w tym sezonie niezwykle wyrównana i dlatego mamy takie wielkie przetasowania, wystarczy mała różnica w warunkach czy minimalny błąd i spada się poza podium mimo wysokiej formy.
    Dlatego nie rzucałbym słów na wiatr i zaklinał kto jest teraz najlepszy bo to nic nie znaczy.

  • Basia 4944 doświadczony

    Fajnie,że Austriacy wygrali. Pokazali swoje talenty i systemy szkolenia.
    Będą zdjęcia z Willingen??

  • profii19 bywalec
    @BJJ

    Nie wiem czy to dobrze czy źle że tak piszą ale wiem że zawsze kiedy Adam skoczy dobrze to się rozpisują w niebo głosy, biegają po całej skoczni i wszystkich pytają co sądzą o Małyszu i cieszą się jakby to był ich sukces, a gdy tylko zdarzy się słabszy skok to płaczą - 'czyżby to koniec formy?' Tak jakby chcieli powiedziec -'Adam, jak mogłeś nam to zrobić? co my teraz ze sobą zrobimy?' - jak dzieci.
    Nie dawno nawet polecieli do Weissflogga pytać jak przyjmnie to ze Adam się z nim zrówna - tak jakby to miało dla niego jakieś znaczenie, tak jakby nie wystarczyło przy okazji wyrównania tej liczby po prostu o tym wspomnieć, tym bardziej że Adam tak właściwie już go prześcignął bo on ma zaliczone wygrane w MŚ których po 2003 nie liczą
    A teraz gdy nie wygrał znowu piszą o spadku formy. To jakaś paranoja. Shierenzauer i Jakobsen też nie zawsze wygrywają. To o niczym nie świadczy.
    Też uważam że Adam jest w bardzo dobrej formie.
    Willingen i kligenthal niczego nie dowodzą
    Zgadzam się ze Steiertem który powiedział że kilka lat temu był 1 lub 2 zawodników którzy walczyli o wszystko - teraz jest ich kilku. Oprócz wymienionych jest jeszcze Amman i Keuttel . Jeśli tak się zdarzy że Adam nie da rady to ci co bedą lać kubły na Adama będą kompletnymi kretynami
    pozdrawiam



  • BJJ doświadczony

    A ja powiem coś kontrowersyjnego. Bardzo dobrze, że tak się stało, iż Adam nie wygrał w Klingenthal. Zważywszy też na istotny wpływ decyzji Tepesa na skoki Adama w Willingen (abstrah*u*jąc od tego, czy Tepes mówi prawdę o tych bocznych wiatrach, czy nie, samo odsiedzenie 3/4 minuty na belce odegrało pewnie swoją rolę), moze to i dobrze, że stało się, jak się stało. Niektórzy przypomnieli sobie, jak istotną rolę odgrywają w tym wszystkim decyzje sędziów. Dobrze też, że dziennikarze, w tym Marcin, piszą, że błysk z Neustadt zniknął.
    Dlaczego? A dlatego, że oczekiwania są "ostrożniejsze", a więc i presja wywierana na Adama - nieco mniejsza. Gdyby ostatnio tylko wygrywał, apetyty na Sapporo byłyby nieposkromione, a brak złota byłby odebrany jako porażka.
    Teraz zaś cieszyć będzie każdy medal, bez względu na kolor.
    A na wypadek braku złota - czy (odpukać!) nawet medalu w Sapporo, gdzie znów rola wiatru będzie znaczna, nikt nie wyleje Adamowi na głowę kubła pomyj, a jedynie pół kubła, bo pierwsze pół część wylała już teraz (nie twierdzę, że na tym forum). Pewne wyhamowanie przyda się tym nienażartym zwycięstw piraniom, które zwą się kibicami, dla których zacięcie się maszynki do wygrywania bywa często niestety powodem do zmiany obiektu atencji. Bardzo dobrze wiec, im więcej teraz zwątpienia w ów błysk, w stabilność Adasiowej formy, tym mniej gorzkich słów później - na wypadek, gdyby Adam nie zdał na piątkę tego japońskiego egzaminu przed kibicami, którzy do wiadomości przyjmują tylko zwycięstwa.

    PS. A ja jestem pewna, że żaden błysk nie zniknął. Nie skacze się na Wlk. Krokwi 142 m z 12 belki przypadkowo ani 138.5 m w Willingen w dekoncentracji, kiepskim wietrze i z błędami na progu.

  • anonim
    Mity o lepszych skokach Tajnera na treningach

    Drogi Marcinie nie wiem oj akich lepszych skokach Tajnera pleciesz. Chyba nie o skoku ca 132m oddany z 18 belki podczas gdy konkurs odbywał się z belki nr 12.
    Z belki nr 18 to pewnie Klimek Murańka skoczyłby 150m.
    Trzeba jasno powiedzieć ,że obsada konkursu w Willingen była żenująco słaba (blisko 50% absencja czołówki) a także brak drużyn z wielu krajów (Francja , Włochy, Korea,Szwecja czy USA itd) dlatego wyniki Wojtka a szczególnie T.Tajnera są porażająco słabe!!!
    Wbrew temu co Apoloniusz mówi o wieloletnim inwestowaniu w kadrę T jest to inwestycja całkowicie chybiona.
    Powtórzę się , ale Kadra T winna dostać zakaz opuszczania kraju za pieniądzę podatników!~!!!!!
    STOP wycieczkom organizowanym przez biuro podróży PZN pociotkom zarządu PZN.
    Oddzyskane środki finansowe winny być przekazane dla utalentowanej młodzieży tj Byrty Cieślary,Słowioka czy Murańki!!!!

  • Boy profesor

    "W górę tabeli pną się także Uhrmann i Wasiliew, ale w ich przypadku trudno raczej mówić o walce o Kryształową Kulę - ich strata jest chyba zbyt duża."

    Jak w ogóle można napisać, że oni mogą się włączyć do walki o Kryształową Kulę? Oni nie są w stanie jej zdobyć nawet jeśliby jeden z nich wygrał wszystkie indywidualne konkursy PŚ do końca sezonu! To prędzej można było napisać, że Szwajcarzy mogą się włączyć do walki o KK, ale nie Uhrmann i Vassiliev!

  • vegx redaktor

    Bez przesady.... 1,4,1,1,3,7 - średnio niemalże 2 miejsce! Wygrał w Oberstdorfie a dzień później był 4. I tam co było? Zniknął też na chwile błysk?!
    To co powiecie o Schlierenzauerze. W Klingenthal bezapelacyjna wygrana, sporo punktów przed Małyszem, a w Willingen 17! (tym razem daleko za Malyszem) Tez błysk uleciał?
    A Jacobsen? Zakopane 7, Oberstdorf 6, dzień później już na podium, a w Willingen wygrana.
    Nie śpieszcie się z sądami co do tego, że z Adama uleciała forma. Bo nitk się tym nie martwi tak jak my. Ani Adam, ani trener, ani fizjolog (przeczytajcie na onecie), realizują nadal plan treningowy, bez żadnych nerwowych ruchów jak w latach poprzednich. Pełen luz, a wy gdybacie jakby w co najmniej sprawiedliwych warunkach wypadł z 30 zawodów! Spokojnie, wyluzujcie. Czekajmy na Sapporo.

  • Boy profesor

    "Można też było wystawić do Pucharu Świata Łukasza Rutkowskiego i Dawida Kowala lub Sebastiana Toczka."

    Tak jasne, tylko najpierw trzeba by było ich importować ze Stanów ;)

  • anonim

    mam pewnie dla was banalne pytanie, ale ja naprawde nie wiem :) komu chce pomóc tepes? tzn kogo puszcza w lepszch warunkach? komu kibicuje? chodzi mi o konkretne osoby lub kraje

  • pablo1200 początkujący

    Małysz jest w dobrej formie. Myśle ze Małysz powalczy o złoto. Nie można też zapomniec o finach: Ahonenie i Hautamekim. A może wygra jakiś Słoweniec ? Napewno mają dużą szansę bo Tepesa jeszcze nie zwolnili :-(

  • Adrian stały bywalec
    @vegx

    Niestety błysk z Neustadt zniknął już w Klingentahal. W dniu zawodów znów coś się rozregulowało, doskonała maszyna znowu zaczęła się zacinać... Gdyby w Willingen Małysz dysponował formą sprzed tygodnia byłby na pewno na podium bez względu na Tepesa i jego nieco tajemnicze posunięcia. Ale poczekajmy do Sapporo z bardziej kategorycznymi sądami.

  • Adrian stały bywalec

    Nadspodziewanie dobrze jeżeli wziąć pod uwagę jego skoki treningowe i kwalifikacyjne, w których skakał koszmarnie. W tym kontekście występ w konkursie nie był taki zły.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl