Fotorelacja z Mistrzostw Polski w Szczyrku

  • 2007-02-20 18:55
W miniony weekend, na skoczni Skalite w Szczyrku najlepsi polscy skoczkowie rywalizowali w konkursach o Mistrzostwo Polski. Zapraszamy do fotorelacji z tej imprezy.





Od początku | Od końca


Zobacz więcej zdjęć w galerii Skijumping.pl »

Redakcja, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8849) komentarze: (16)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • akont doświadczony

    doris.. nie pojmuje o co chodzi... wklejasz tak poprostu bo chcesz czy masz w tym jakis cel i mamy czekac na twoja wypowiedzien odnosnie tego co tu zrobiles [nie wiem czemu ale przychodzi mi do glowy tylko nabijanie]

  • klik bywalec
    ADAŚ

    Jedno jest pewne :
    Małysz ma takie wybicie ze masakra :)
    oby na MŚ bylo rowniez genialnie

  • doris stały bywalec

    właściwie to nie wiem poco tak mi sie ogólnie nudzi i może dlatego !!

  • anonim

    O wklejasz całośc widzę ?

    Po co ?

    Kazdy ma juz linka !

  • anonim

    @doris

    Co chciałas udowodnić wklejając ten fragment tutaj ?

    Bo nie bardzo rozumiem, mozna podac linka do całego wywiadu.

    Juz parę osób podało go zresztą.

    Trzeba przeczytać kulka razy całośc tego wywiadu i zrozumieć młodego chlopaka, który doskonale wie, że postapił kiedyś żle.
    Ale to bylo kiedyś.
    Jednego jestem pewna, tutaj tylko się zmarnuje.

  • doris stały bywalec

    Młody mistrz świata był rozchwytywany. Bohater skoczni, gminy Szaflary i szkoły w Zakopanem. Edi Federer, menedżer Adama Małysza, zapłacił mu "na poczet dalszej współpracy" kilkanaście tysięcy euro. Po kilka tysięcy złotych dołożył klub, gmina i burmistrz Nowego Targu. Pojawiły się pieniądze z Ministerstwa Edukacji. Tylko PZN skończył na obietnicy docenienia medali. - To ja dałem związkowi pierwsze w historii mistrzostwo świata juniorów, a oni mi nic! Do dziś im tego nie mogę wybaczyć - mówi. - Tylko obiecują i obiecują, a kasy nie ma. Nawet nie podziękowali. Albo podziękowali, a ja nie pamiętam. Dolce vita trwało. Na Podhalu zaczęły rodzić się legendy. Jedne prawdziwe, inne zmyślone. - Piłem jedno-dwa piwa - twierdzi Rutkowski, ale w oczy spojrzeć nie chce. Istnieje prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że na liczbie dwa to kończyły się konkursowe skoki Mateusza. Piw było więcej. - Koloryzowali, zazdrościli. Jedno piwo znaczyło, że już jestem kompletnie nawalony. Dwa, że alkoholikiem. Odpowiadam: niech każdy na swój nos patrzy! Pierwsze piwo w życiu? Nie pamiętam. Ale wcześnie.

    Koło domu pojawiło się kilkuletnie audi. - Wody sodowej w swojej głowie nie zauważyłem. A że lekko poszumiało? Każdemu młodemu chłopakowi, jak parę groszy dostanie, poszumi - mówi. Jemu szumiało aż nadto. Do zawodówki w Zakopanem chodził z butelką piwa. Na odprawach siedział nietrzeźwy.

    Pamiętam trening w Kuusamo, w listopadzie 2004. Po skoku Rutkowski podjechał do Kuttina z krótkofalówką. Gdy trener ocenił skok, "Rutek" podjechał na nartach do dziennikarzy i śmiejąc się, wypalił: "Ale pierd..., co?". Sukcesów nie było, ale wciąż był najmądrzejszy: - Niech mnie wyrzucają, a jak przyjdą zawody i tak zadzwonią, bo nie będzie miał kto skakać - mówił wtedy beztrosko. - Wstyd mi za to - przyznaje dziś.

    - Wygląda na to, że Mateusz poprzestanie na mistrzostwie świata juniorów. Być może jeszcze wróci do skakania, ale na razie niewiele na to wskazuje. Skacze na poziomie 14-letniego Klimka Murańki czyli nadaje się najwyżej do kadry C. Szkoda, bo natura dała mu moc, siłę i technikę. Ale kompletnie się pogubił. Nie zdecydował o tym tylko charakter, ale więcej czynników. Nie chcę mówić, jakie - mówi na łamch Gazety Wyborczej drugi trener skoczków łukasz Kruczek.

    tylko że wkleiło mi sie w odwrotnej kolejności smutna ta jego historiaa zapowiadało sie tak dobrze!!

  • doris stały bywalec

    Przełomowy był rok 2003. Pełen ambicji i wiary Mateusz, a obok niego tak samo młody i jeszcze bardziej ambitny trener Heinz Kuttin. - Jakoś od razu go polubiłem - wspomina. - Do trenera w skokach to trzeba mieć zaufanie. Klimowskiemu [poprzednik Kuttina, obecnie jeden z asystentów trenera kadry Hannu Lepistoe] tak zaufać nie potrafiłem. Chyba dlatego, że Heinz był z zagranicy. A co zagraniczne, to lepsze, tak sobie wtedy myślałem. U Heinza bardziej się starałem, nie wypadało nawet podpaść. Był jak starszy kolega. Mówiliśmy do niego "Heinz". A do innych: "panie trenerze" albo "trenerze Jarząbek".

    Na jednym z pierwszych zgrupowań Heinz zebrał swój "narybek". Z każdym rozmawiał indywidualnie. Zapytał, co chcę osiągnąć? - Być w szóstce MŚ juniorów, w piętnastce Pucharu Kontynentalnego i zdobyć punkty Pucharu Świata - wyliczył Rutkowski. Sprawdziło się co do joty. A nawet lepiej.

    Na początku 2004 roku wygrał zawody Pucharu Kontynentalnego w Planicy. Niedługo potem w Libercu zdobył pierwsze punkty PŚ. Na Wielkiej Krokwi w Zakopanem był 15. Nie miał wówczas jeszcze 18 lat. W mistrzostwach Polski przegrał z Małyszem o 3,2 pkt. - Nie myśli się wtedy o niczym, ino o dwóch dobrych skokach. Ale to Adam skakał słabiej, a nie ja dobrze.

  • doris stały bywalec

    Podobno niedawno zostałeś ojcem.

    - Nieprawda. Nieprawda. Kto ci tak naopowiadał.

    Ludzie tak mówią. Masz córkę?

    - Źle ci ktoś powiedział. Widziałeś, żeby pisali o tym w gazetach?

    Nie, ale o Tobie mało się ostatnio pisze. Więc masz syna?

    - (dłuższe milczenie, kilka westchnień) Tak, ma siedem miesięcy.

    Jak ma na imię?

    - Seweryn.

    Półtorej godziny mija szybko. Smutne półtorej godziny - jak losy 21-letniego skoczka. Niedługo po zdobyciu złotego medalu odebrano mu prawo jazdy za jazdę po pijanemu, wyrzucono z kadry A, a potem i B. Za lenistwo, pijaństwo, nadwagę, beztroskę i głupotę.

  • doris stały bywalec

    W lutym 2004 roku był mistrzem świata juniorów. Pokonał Thomasa Morgensterna, późniejszego mistrza olimpijskiego z Turynu. - Zaszumiało mi w głowie, byłem głupi - wspomina dziś. Ma 21 lat i ledwo wiąże koniec z końcem. - Ja to najlepiej bym chciał skakać, żeby nie musieć pracować - mówi Gazecie Wyborczej Mateusz Rutkowski.

    Drewniana karczma pod Wielką Krokwią. Uśmiechnięta, pyzata twarz Rutkowskiego. Zuchwały wzrok. Widać, że chłopak ma diabła za skórą. Ale rozmowa z nim jest ciężka. Przytakuje, śmieje się, odpowiada monosylabami.

  • anonim

    @ nieznany

    Agnieszka tylko mówi, że ma fotki bo tam była a ty zaraz na nia naskakujesz ?
    nie ładnie,
    to jej prywatne fotki i wcale nie musi ich udostepniac innym, może, ale jak bedzie chciała.

    Pozatym bardzo ładne te fotki tutaj!

    Co do wagi Mateusza, mozna by tak juz dać temu spokoj może co ?
    i poczytac troche jego historię, którą sam opowiada a nie wciąż czepianie się do niego o byle co.

    Swoją drogą Redakcja mogłaby opublikować jego wywiad tutaj można by podyskutowac na ten temat.

  • Viola stały bywalec

    fajne fociaki :-) Klimek słodko xD

  • akont doświadczony

    na zdjeciu 052 Tomasz Pochwała przypomina mi Schielenzauera ;)

  • vegx redaktor

    Rutkowski wygląda tragicznie... mógłby troche zrzucić kilogramów!

  • anonim
    @Agniesia

    No i co z tego? Jak masz fotki to trzeba je udostępnić innym i podac linka. Bo z samych przechwałek nie ma żadnego pożytku.

  • anonim

    Fane fotki...mam podobne bo tam byłam i mój tata robił :) Ale super było...stałąm w najlepszym miejscu!

  • anonim

    spoko foty :)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl