Przed konkursami w Oslo

  • 2003-03-05 21:23
Już w sobotę oraz niedzielę odbędą się konkursy skoków w Oslo, na skoczni Holmenkollen, o punkcie kontrukcyjnym K-115. Pierwszy raz od lat w Norwegii skoki cieszą się znów dużą popularnością, a to za sprawą sukcesów, jakie od tego sezonu odnoszą podopieczni Miki Kojonkoskiego.

Tommy Ingebrigtsen:
"Jestem pewien, że tym razem Holmenkollen będzie miejscem największej fety od wielu lat, ponieważ pokazaliśmy, że ponownie liczymy się na świecie. Głównym bohaterem tego dnia będzie Mika Kojonkoski.
Dla mnie będzie to również szczególny konkurs, ponieważ czuję, że jestem w formie i chciałbym wygrać. Srebrny medal był rehabilitacją za fiasko na mistrzostwach świata w Lahti przed dwoma laty i teraz chciałbym pokazać na co mnie stać przed własną publicznością. Adam Małysz jest jednak w formie nie do pobicia"
W roku 2001 Tommy Ingebrigtsen, podczas MŚ w Lahti skoczył zaledwie 49 metrów i uplasował się na ostatnim miejscu w zawodach.

dyrektor sportowy Norweskiego Związku Narciarskiego Jan Erik Aalbu:
"Rok temu byliśmy nikim. Rozpoczynając pracę trener Kojonkoski obiecał nam jednego skoczka w pierwszej dziesiątce. Teraz po po drużynowym brązie i srebrze Tommiego, a także dobrych występach w Pucharze Świata mamy w Norwegii prawdziwy renesans tej dyscypliny".

Rok temu w Holmenkollen zjawiło się zaledwie 22 tysięcy widzów. W tym roku organizatorzy liczą na około 70 tysięcy.
Jak zapewniają organizatorzy pogoda ma sprzyjać skoczkom- wiatr ma wiać od przodu, co bardzo cieszy m. in. Reinharda Hessa, który po klęsce podczas MŚ w Predazzo bardzo pragnie udowodnić, iż niemieccy skoczkowie wciąż liczą sięw walce o czołowe lokaty.

Już w piątek swe pierwsze skoki na skoczni w Oslo odda Adam Małysz, który mimo wielkiej formy, ostrzega iż o wynikach konkursu może dosyć mocno decydować wiatr. Przypomijmy- iż najlepszy polski skoczek jest bardzo lubiany w Holmenkollen. W 1996 roku wygrał tu konkurs PŚ i odebrał specjalne gratulacje od króla. Prasa norweska nazywa Adama Małysza "polskim motylem z wąsami", a to iż może wciąż wygrać PŚ po raz trzeci z rzędu, ocenia jako nieprawdopodobne osiągnięcie.

Aktualny rekord skoczni w Oslo należy do Svena Hannawalda i wynosi 132,5m. Nie wydaje się, aby Niemiec był w stanie w tym roku poprawić swoje osiągnięcie, ale może np. Adam Małysz zdoła to uczynić?

tad, źródło: Onet
oglądalność: (6068) komentarze: (8)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    Adam

    Malysz wygra bo jest mistrz !!!!!!!!

  • Aga stały bywalec
    Przed Oslo

    No ciekawa sprawa z tym wiatrem z przodu . Ale to dziwne i dość zabawne , że Hess stawia na wiatr . Pewnie na nic innego już liczyć nie może , ale na razie nic nie mówię . Hanni nie powiedział swojego ostatniego słowa w tym sezonie .

  • WrednySkin stały bywalec
    Wiatr

    Małysz w swoim najlepszym - jak do tej pory - sezonie, wygrywał i z wiatrem w plecy i pod wiatr. Jasne że "lotniarze" będą mieli lepiej z wiatrem z przodu, ale czy to starczy na formę Małysza? Oby nie.Taki np Hannawald w Predazzo poza wszystkim popełniał błędy przy wyjściu z progu, także nie wiem, czy tak mu teraz wszystko załatwi wiatr. To samo austriaccy lotniarze - na MŚ prezentowali się jakby byli wykończeni fizycznie, te upadki...

  • kolesio weteran
    Takietam

    Hess mnie zadziwia ! Teraz twierdzi że przedni wiatr jest dla Haniego a nie Małysza . Chyba zapomniał, jak w 2001 r Adam skakał z przednim wiatrem w Willingen (151,5 m) i Trondheim (138 m). Ale cóż - jego problem, teraz to on musi szukać sobie pocieszeń i nadziei. Co do Adama - o zwycięstwo może być trudniej niż w Predazzo, bo Norwegowie są u siebie. Z drugiej strony: 1 - presja na Norwegów będzie ogromna, chyba największa w ich życiu, 2- chyba nie za często skaczą w Oslo, bo z tego co wiem to prawie wszyscy są z Tronheim. Także niekoniecznie tę skocznię muszą "znać na wylot". A wracając do Hnaiego - WrednySkin ma słuszność: błedy na progu nie mają nic wspólnego z wiatrem w plecy, brzuch , z boku czy w nozdrza. Jak się jest w słabszej formie - to się po prostu pojawiają i - jak u Adama - potrzeba kilku dni spokojnego treningu do poprawy. Takich dni Hani nie miał.

  • anonim
    HANNI the best

    to prawda HANNI NIE POWIEDZIAŁ JESZCZE OSTATNIEGO SŁOWA!

  • anonim
    A-ha "I've been losing you"

    1. Adam Małysz 2. Tommy Ingebrigtsen 3. Sigurd Pettersen (hmm ale on nie w formie) i będzie dobrze. Macie rację co do tych wiatrów. Złej baletnicy zawadza... (na przykład światło na rozbiegu skoczni w Predazzo). Ale nie zapominajmy też jakie rzeczy sie mówiło o Lazio Ryzm (cieniasy wymiękają). Ja tam jestem jak zwykle optymistką.

  • anonim

    MAŁYSZ WYGRA PUCHAR ŚWIATA
    A HANI TO .......................

  • WrednySkin stały bywalec
    Do Natalii

    Może i Lazio potrafi grać w piłkę, ale niesportowymi zagrywkami wraz z panami z UEFA też załatwili Wisłę(zakłócenie mikrocyklu treningowego, efekt psychologiczny, dekoncentracja itd). Mam nadzieję że teraz w skokach nie będzie podobnie (w sensie gry fair) i wszystkie konkursy się odbędą, a panowie Hoffer i Tepes wykażą się w tej sprawie równie wielką determinacją jak w czasie II konkursu w Wilingen :->

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl