Andreas Widhoelzl: "Serce mówi, że czas na coś nowego"

  • 2008-03-22 16:31

Wraz z ostatnimi zawodami tego sezonu w Planicy, odszedł ze skoków narciarskich jeden z wielkich zawodników ostatnich dwóch dekad, Austriak Andreas Widhoelzl.

Widhoelzl, lub Świder jak go znajomi nazywają, jako ostatni Austriak, w sezonie 1999/2000 wygrał Turniej Czterech Skoczni. Jego największym osiągnieciem jest jednak złoto w drużynie, na Igrzyskach Olimpijskich w Turynie w 2006 roku oraz dwukrotne Mistrzostwo Świata w drużynie. Do tego Austriak wywalczył kolejne sześć medali w różnych innych imprezach rangi mistrzostwskiej oraz aż 18 razy stał na najwyższym stopniu podium. W sezonie 1999/2000 był drugi w generalnej klasyfikacji PŚ.

Popularny Świder oddał swój pożegnalny skok w sobotę, między pierwszą a drugą serią konkursu drużynowego w Planicy.

Andi, po zakonczeniu tego sezonu zdecydowałeś się na odwieszenie nart na przysłowiowy kołek. Czemu podjąłeś taką decyzję?

Andreas Widhoelzl: Po piętnastu latach jako czołowy zawodnik, widzę, że nie jestem już w takiej fizycznej formie jak kiedyś. Po ciężkich treningach, coraz częściej odczuwam bóle całego ciała. Motywacja, żeby pokonywać te negatywne aspekty sportu mi po prostu już nie wystarcza. I także moje serce mówi, że czas na coś nowego.

Wygrywałeś TCS, byłeś mistrzem świata i mistrzem olimpijskim. Czy jest jakiś moment w Twojej karierze który byś nazwał najlepszym?

Andreas Widhoelzl: Chyba było to wtedy, kiedy wygrałem TCS, gdyż to jest bardzo trudny wyczyn, w czterech konkursach prezentować się z najlepszej strony i oddawać wyśmienite skoki, gdzie nie można sobie pozwolić na popełnianie jakichkolwiek błędów. Moja kariera była piękna i obfitowała w wiele sukcesów. Jestem wdzięczny, że miałem szanse przeżyć tyle wspaniałych momentów.

Jakie masz plany na przyszłość?

Andreas Widhoelzl: W tej chwili zdaję wstępny egzamin na studia pedagogiczne. Potem czekają mnie trzy lata studiowania w Stams. Również 123 Boerse, którą razem z kolegą otworzyłem, jest bardzo dobrze zapowiadającym się interesem.

Czy dalej będzie szansa, że zobaczymy Andreasa Widhoelzla w świecie skoków, np. jako trenera?

Andreas Widhoelzl: W kwietniu rozpoczynam drugi etap edukacji trenerskiej. Jest więc możliwe, że w przyszłości będę moje doświadczenia przekazywał młodym sportowcom oraz tym ze światowej czołówki. Jednak na pierwszym miejscu w tej chwili stawiam moje studia, a jeżeli będzie to możliwe to na boku może będę zbierał doświadczenie jako trener.

Przez piętnaście lat w sporcie widziałeś i przeżyłeś dużo. Jakie dla Ciebie były te największe i najważniejsze zmiany w tej dyscyplinie?

Andreas Widhoelzl: Przez te piętnaście lat miałem wielu różnych trenerów oraz doświadczyłem wiele zmian w regulaminie. Sądzę, że ten sport przez ostatnie lata bardzo się rozwinął i stał się bardzo profesjonalny. Poziom w skokach bardzo się wyrównał i w tym momencie o zwycięstwo mogą walczyć 10-15 skoczków. Wszystkie zmiany w regulaminie dotyczące kombinezonów, na pewno nie były na moją korzyść, ale tak to jest, że zmiany przepisów dla niektórych są korzystne a dla innych nie.

Jak oceniasz rozwój austriackich skoków przez ten okres?

Andreas Widhoelzl: W dniu dzisiejszym Austria jest na pewno numerem jeden. Jednym z powodów jest napewno perfekcyjny system szkolenia, który ÖSV ma przygotowany dla zaplecza gdzie oferują wszystkim to, co najlepsze. Nie wolno także zapomnieć o bardzo dobrej pracy którą same kluby wykonują, bo bez dobrej bazy, nie byłoby skoczków światowej klasy.

Organizatorzy zawodów w Planicy uważają, że są tam możliwe loty nawet na 245 metr, co ty na to?

Andreas Widhoelzl: Myślę, że na pewno przy odpowiednich warunkach i przy idealnej fazie lotu skoki na 240 metr są możliwe. Jednak skoków dalszych niż to w tym momencie sobie nie wyobrażam, ponieważ już przy 230 metrze skocznia jest niesamowicie płaska.



Vicktoria Murawska, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8245) komentarze: (44)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    Hoeli kończy kariere

    Hoelwarth kończy karierę i będzie trenował Estończyków!

  • jozek_sibek profesor
    Andreas Widhoelzl w PŚ od sezonu 1999/2000

    1999/2000 - 2 miejsce -1452 - 1 Austriak
    2000/2001 -12 miejsce - 388 - 3 Austriak
    2001/2002 - 4 miejsce - 874 - 1 Austriak
    2002/2003 - 3 miejsce -1028 - 1 Austriak
    2003/2004 -29 miejsce - 192 - 6 Austriak
    2004/2005 - 8 miejsce - 999 - 3 Austriak
    2005/2006 -10 miejsce - 594 - 3 Austriak
    2006/2007 -33 miejsce - 158 - 8 Austriak
    2007/2008 - startował tylko w Planicy(47(57) w kwalifikacjach i odpada

  • Karola stały bywalec
    stara gwardia odchodzi ...

    Odchodzą starsi wielcy zawodnicy. Ale dopiero za jakieś 2 lata będziemy mieć straszne 'przeżedzenie' w skokach. Po Vancouver swoją karierę mają zakończyć Kasai, Okabe, Małysz ... Plus napewno dojdzie do nich Ljoekelsoey, Ahonen, Peterka, Hoellwarth, Hautameki, Schmitt wiele innych wielkich skoczków ....

  • Janusz J. stały bywalec
    ...

    Bardzo lubiłem Andreasa Widhoelzla, szkoda że odchodzi ze skoków narciarskich tak utalentowany zawodnik, ale jak uznał że jego czas już minął, to chwała mu za podjęcie odważnej decyzji o zakończeniu kariery.

  • bigus stały bywalec
    @Boy

    nie zwróciłem uwagi w Fis Race i Fis Cup, dzięki za Informację

  • bigus stały bywalec
    @Boy

    a posiadasz moze link do tych japońskich zawodów...?
    Jeśli tak to prosze podaj...

    Apropo linków
    Jeśli ktoś chce to moge dać linki do cyklu rosyjskiego, norweskiego słoweńskiego,i wielu innych zawodów w różnych krajach

  • anonim
    @olek

    Ale to i tak jest bardzo daleko!
    Przecież Kamil Stoch swoje 210 metrów skoczył przy prędkości 106 km/h !

  • olek_solec weteran

    @gnojek

    W tamtym skoku w porownaniu z innymi zawodnikami mial predkosc duzo lepszą, co znaczy, ze i belke mial wyzsza. Po prostu chcieli zeby sobie na koniec daleko skoczył, niezależnie od formy ;)

  • gnojek82 stały bywalec
    103,4km/h

    i 213,5m to niezla odleglosc ;) Ale przy takich mlodych talentach w reprezentacji austri nie dziwie sie ze odchodzi, poprostu jego zmiana sie skonczyla :(

  • algida początkujący

    oh, szkoda, że odszedł, był z niego bardzo dobry skoczek, takie są skoki, taki w ogóle jest sport, na miejsce starych wskakują nowi, m.in dlatego ta dyscyplina ma szanse rozwoju. co nie zmienia faktu, że smutno się robi patrząc na to wszystko

  • anonim

    @bartt
    lepsi są w danym dniu
    gorsi w danym
    ale w najwaznieszym był najlepszy Adam Małysz

  • Boy profesor

    Kariery na pewno nie zakończył też Kazuyoshi Funaki, który skacze w lokalnych zawodach w Japonii.

  • Boy profesor

    Hoellwarth nie zakończył kariery.

  • bigus stały bywalec
    @Bartt

    Zonta zakończył kariere?
    kiedy?, myślałem ze jeszcze skacze choć nie było go na żadnych zawodach, w zeszłym sezonie wrócił i było coraz lepiej..

  • Bartt stały bywalec
    @ bigus

    Oj, więcej ich było. Ingebrigtsen - świetna forma w Predazzo, Kantee - słynny pojedynek w Willingen 2001, poza tym Horngacher, Miyahira, Żonta, Nieminen, Cecon, Alborn, Liegl, Schwarzenberger i wielu innych...

  • bigus stały bywalec
    @Bartt

    Z wielkich kariere zakończyli jeszcze Harada, Saitoh,a z mniej wielkich ale tez dość znanych Kobelev, Jakle- tak więc stara gwardia się ROZPADA...

  • Bartt stały bywalec
    Łezka się w oku kręci...

    Kurcze, szkoda... Widhoelzl, Hoellwarth, Goldberger, Funaki, Hannawald, Jussilainen... Powoli odchodzi ta stara gwadria, gwiazdy przełomu wieków, wielcy rywale Adama Małysza... Stosunek do tych skoczków jest zupełnie inny niż podejście do obecnego pokolenia Morgensterna, Schlierenzauera czy Hilde. Po prostu wtedy oni byli wielcy, a Małysz maluczki, kiedy Polak zaczął z nimi wygrywać czuliśmy dumę, bo wcześniej wydawało nam się że są oni nieosiągalni. Z czasem jednak nasze podejście zmieniło się. Przestaliśmy czuć respekt do Austriaków, Niemców, Finów, Norwegów. Nagle to Małysz stał się mistrzem, a ci młodzi uczniami. I nasz stosunek do tych nowych jest już inny - nie ma już tej "magii nazwisk", to my teraz patrzymy na wszystkich z góry i większość z nas - gdy Małysz z nimi przegrywa - bardziej skłania się ku opiniom, że to z jego winy, że to on "zawalił". Bo po prostu trudno nam się pogodzić i oswoić z myślą że rywale mogą być po prostu, najzywczajniej w świecie, lepsi...

  • shy-girl początkujący

    Witam. Mam Pytanie- jesli wygrałam nagroidę pocieszenia w konkursie wiedzy o skokach, to powinien ktoś napisać do mnie, powiadomić mnie o wygranej i poprosic o adres? Do tej pory nic kompletnie nie dostałam.
    Pozdrawiam

  • anonim

    powoli odchodzi "stara gwardia" az nie chce sie myslec jak to bedzie jak bedziemy ogladac pozegnalny skok Adama Małysza.....

  • Julka weteran

    Odchodzą wielcy tego sportu.
    Cieszę się, że mogłam oglądać ten jego ostatni skok na żywo w Planicy.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl