Pierwszy skoczek, który pokonał 100 metrów...

  • 2008-07-01 22:17
[strona=1]
Josef Bradl urodził się 8 stycznia 1918 r. w miejscowości Wasserburg Am Inn w Austrii. Reprezentował barwy miejscowego klubu S.C. Bischofshofen. Przeszedł do historii skoków z trzech powodów: jako pierwszy pokonał granicę 100 metrów, jako pierwszy ze skoczków na świecie potrafił na skoczniach nawiązać wyrównaną walkę ze Skandynawami i po trzecie wygrał pierwszy, historyczny Turniej Czterech Skoczni.

Po "Anschlussie" Austrii przez Hitlera występował w barwach Niemiec. Wywalczył tytuł mistrza świata na Krokwi w Zakopanem w 1939 r., a jego sportowa kariera trwała do końca lat 50. W 1952 r. wydał swoje wspomnienia ze skoczni świata zatytułowane "Mein weg zum Weltmeister" (Moja droga do mistrza świata). W swoim hotelu w Mühlbach na honorowym miejscu znajdował się telegram, który otrzymał za zwycięstwo w Zakopanem oraz wiele innych trofeów ze skoczni całego świata, gdyż był to skoczek światowej czołówki w latach 30. i 50.
Bradl w locie i biegu
Bischofshofen w Austrii. Piękna alpejska miejscowość słynna z tego, że od 1953 r. każdego niemal roku w Święto Trzech Króli odbywa się tam, na skoczni im. Paula Ausserleitnera konkurs skoków, kończący Turniej Czterech Skoczni. Istnieje tu klub S.C. Bischofshofen, którego barwy reprezentował Josef Bradl - mistrz świata w skokach z Zakopanego z 1939 r., bohater niniejszego tekstu. Wśród wielu zdjęć, które posiadam jedno cenię wyjątkowo. Pokazuje ono Josefa Bradla i Birgera Ruuda - czołowych skoczków świata lat trzydziestych. Obydwaj uśmiechnięci, Bradl w swetrze z austriackim orzełkiem, a Ruud w kurtce sportowej i swojej charakterystycznej ubranej na bakier czapce. Wspaniali sportowcy, dla których skoki były czymś najważniejszym w życiu. Obaj byli też świetnymi sportowcami i walczyli na skoczniach świata. Josef Bradl trzykrotnie startował w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich. Po raz pierwszy, w wieku 18 lat w Garmisch-Partenkirchen i dwukrotnie po zakończeniu wojny w Oslo 1952 i Cortina d' Ampezzo. W swoim pierwszym ze startów zajął 19 miejsce na "Grosse Olympia Schanze". Oto wyniki tego konkursu skoków wraz z notami sędziowskimi (orzekało w tych czasach tylko 3 sędziów, a nie 5 jak obecnie).

Wyniki konkursu olimpijskiego - 16.02.1936
LpZawodnikKrajOdl1Odl2Noty sędziowskieNota końcowa
1Birger RuudNorwegia75.074.518, 18, 19.5, 19.5, 19, 19.5232.0
2Sven ErikssonI Iv.Szwecja76.076.018.5, 18.5, 18.5, 18, 19, 18230.5
3Reidar AndersenNorwegia74.075.018.5, 18.5, 17.5, 18.5, 19, 18.5228,.9
4Kaare WahlbergNorwegia73.572.019, 17.5, 19, 18.5, 18.5, 19227.0
5Stanisław MarusarzPolska73.075.517, 17.5, 17, 16.5, 18, 18221.6
6Lauri ValonenFinlandia73.567.017.5, 18.5, 19, 17.5, 18, 17219.4
19Josef BradlAustria64.070.516, 16, 15, 16, 17.5, 15.5204.01


1 Wyniki za: IV. Winter Olympische Winterspiele 1936 Amtlicher Bericht, Berlin 1936. Wyniki konkursu skoków 16 lutego 1936 r. s. 352-353
[strona=2]
Pierwszy lot powyżej 100 metrów...

Niedługo po zakończeniu igrzysk, bo w marcu 1936 r., Bradl pojechał na skoki do Planicy. Jak już było mowa Bradl to pierwszy skoczek na świecie, który przekroczył granicę 100 metrów. Stało się to na skoczni inż. Bloudka w Planicy w 1936 r. podczas tygodnia lotów w Planicy, rozegranego w dniach 10 - 15 marca 1936 r. Skoki oglądało 15 tysięcy kibiców. Obszerny opis tego konkursu znajduje się w książce o Planicy wydanej w 1979 r. na 3 Mistrzostwa Świata w lotach narciarskich. Autorzy podają, że skakali zawodnicy z Austrii, Czechosłowacji, Szwecji, Polacy tym razem nie przyjechali, a szkoda gdyż Marusarz był przecież rekordzistą świata z tego obiektu z 1935 r. - skoczył wtedy 95 m. Skoki, jak to w Planicy, odbyły się przy pięknej, słonecznej pogodzie. Wreszcie 18-letni Bradl, jako pierwszy człowiek w historii, pokonał granicę 100 m! Skoczył 101 metrów. Stało się to 15 marca 1936 r., ostatniego dnia zawodów. Były to kolejne zawody w lotach, zorganizowane w Planicy. Plakat do tych skoków pokazywał skoczka lecącego w powietrzu na "100 m" ze znakiem zapytania. "Setkę", wymarzoną odległość dla konstruktora skoczni inż. Stanko Bloudka, FIS 1939 Zakopaneudało się więc ostatecznie pokonać. Skoki zaczęły się dobrze dla gospodarzy, gdy Albin Novšak osiągnął 72 m, co było nowym rekordem Jugosławii. Norweg Oedegaard pociągnął zdecydowanie dalej - 89 m. Novsak skoczył w drugiej serii 81 m poprawił rekord swojego kraju o 9 m. Norweg Hagen zbliżył się do 100 m - miał 98 m. - Wreszcie jeeest!!! Młody 18-letni Austriak, Sepp Bradl osiąga 101 m. Data 15 marca 1936 r. stała się więc przełomem w historii skoków narciarskich, pierwszy człowiek przekroczył magiczną granicę 100 metrów. Jeszcze przed wojną w 1938 r. Bradl poprawił swój rekord świata. W skokach wzięło udział 15 skoczków z Austrii, wśród nich Bradl, który osiągnął 107, 102 i 104 m, trzykrotnie bijąc rekord świata! Po skoku na 107 m powiedział dowcipnie: - Pomyślałem, chciałbym skoczyć 107 m, skoczyłem i żyję!2. W 1938 r. Bradl znowu znalazł się w elicie najlepszych na świecie, na Mistrzostwach Świata w Lahti zajął czwarte miejsce w konkursie skoków.

Złoto na FIS w Zakopanem (1939)...

Życiowym sukcesem Josefa Bradla był tytuł mistrza świata, zdobyty podczas konkursu na Krokwi w Zakopanem w niedzielę 19 lutego 1939 r. Był to konkurs, który kończył zawody. Wszystko złożyło się na to, że były to piękne zawody. Dzień wstał w blaskach słońca, którego ciągle brakowało podczas "fisowych" dni w Zakopanem. Tym razem aura nie pokrzyżowała tego wspaniałego widowiska. 19 lutego to był mroźny, piękny dzień. Przeszło 40 tysięcy kibiców, zgromadzonych wokół korony stadionu pod Krokwią czekały wielkie emocje, gdyż skakać miała elita skoczków narciarskich świata. Pierwsza seria konkursowa. Na rozbiegu staje nadzieja i chluba Norwegii, najmłodszy z braci Ruudów - Asbjoern (miał numer 4). Skacze pięknie technicznie, z równym prowadzeniem nart, osiąga odległość 68 m. Czy jest to dużo, czy mało? Pytanie rozwiązuje jego brat, Birger, który skacze tuż za nim i ma 72,5 m. Mistrz olimpijski ma jednak pecha, gdyż mając numer 5 nie wie jak daleko skoczą rywale. Trudno było mu więc rozegrać konkurs taktycznie. Już jego rodak, Kongsgaard osiąga większą odległość - 76,5 m "stylem niewiele ustępującym mistrzowi olimpijskiemu". Z numerem 19 skacze Bradl, który wyciąga ze swojego skoku ile się da. Jego skok jest nowym rekordem skoczni - 80 metrów! W drugiej serii Bradla próbuje Sepp Bradl w locieprzeskoczyć Ruud. Wybija się bardzo silnie z progu i ciągnie odległość, trochę kosztem stylu, ale skok jest bardzo długi - 81,5 m co jest nowym rekordem Krokwi. Piękny skok ma drugi z Norwegów, Kongsgaard, wyciągając 79 m, co przybliża go do ścisłej czołówki i daje ostatecznie trzecie miejsce. Wreszcie główny pretendent do złota w Zakopanem - Josef Bradl. Skok dynamiczny, ale krótszy, ma 76,5 m. Trwają przeliczenia i okazuje się, że z notą łączną za dwa skoki - 224,7 punktu jest mistrzem świata. Drugi jest Norweg Birger Ruud ze stratą tylko 0,5 punktu, a trzeci jego kolega Kongsgaard. Bradli złoto dał pierwszy, długi skok. Wyniki wymagają komentarza. Niestety w Zakopanem o zwycięstwie nie zadecydowały tylko i wyłącznie same skoki, lecz także postawa sędziów orzekających. Nie umniejszając wyniku Bradla to jednak sędzia niemiecki Rather oceniał skoki Ruuda i innych Norwegów zdecydowanie za nisko, zaś skoczków niemieckich zbyt wysoko. W pierwszym skoku Niemiec dał Ruudowi 18,5 punktu, tak jak Norweg, ale w drugim zaledwie 17,5 punktu (pomimo rekordu skoczni), co było notą najniższą i zadecydowało jednak o tym, że to Bradl wyprzedził Ruuda, mimo iż ten miał najdłuższy skok. Jednak łączna długość skoków Bradla wyniosła 156,5 metra, a Ruuda 154, a więc o przeszło 2 metry mniej od Niemca. Gdyby więc oceniać tylko odległość to zwycięzcą byłby Bradl. Jeśli chodzi o styl to lepszy był Norweg. Koniec końców Bradl został mistrzem świata z Zakopanego3. Za swój największy sukces otrzymał telegram gratulacyjny z Berlina od samego Adolfa Hitlera, który przechowywał w swoim domu w Mühlbach.

Wyniki konkursu w Zakopanem - 19.02.1939
LpZawodnikKrajOdl1Odl2Noty sędziowskieNota końcowa
1Josef BradlNiemcy80.076.518.5, 18, 18, 17.5, 18.5, 17.5224.7
2Birger RuudNorwegia72.581.518.5, 17.5, 18.5, 18, 18, 18.5224.2
3Arnholdt KongsgaardNorwegia76.579.018.5, 18, 18, 17, 18, 17.5223.1
4Sven ErikssonSzwecja78.078.517.5, 18, 17, 17, 18, 18222.2
5Stanisław MarusarzPolska74.078.517.5, 17.5, 17, 17.5, 18, 18219.5
6Hilmar MyhraNorwegia79.076. 517.5, 17, 16.5, 17, 17.5, 17.5218.64


W czasie wojny Bradl nadal startował w barwach niemieckich. Trudno tu oceniać i potępiać tego skoczka, lecz na pewno w czasie gdy wielu sportowców z całego świata walczyło i ginęło na polach bitew II wojny światowej zachowanie Bradla musi budzić zastanowienie i całkiem uzasadnioną krytykę. Z drugiej strony właśnie okres wojny był czasem w którym osiągnął pełnię formy sportowej, chciał z pewnością skakać i tu rozumiem go jako sportowca. Jedna z jego okupacyjnych historii wiąże się z polskim skoczkiem Janem Kulą.

W zimie 1941 r. Jan Kula dostał przepustkę i pojechał oczywiście na konkurs skoków do Arosa, gdzie miała startować czołówka skoczków szwajcarskich i niemieckich. W konkursie prowadził Josef Bradl, który sfotografował się z Kulą w czasie FIS-u 1939 r. w Zakopanem. Po zawodach obaj zrobili sobie fotografię pod Krokwią. Teraz spotkali się w zupełnie innych okolicznościach. Bradl prowadził w konkursie skokami w granicach rekordu skoczni. Jan Kula ma z sobą skokówki: wspaniałe "Attenhofery", pokryte świeżym, nowiutkim lakierem, trochę za długie i za ciężkie dla niego, ale on lubi takie narty - i jest gotów do skoku, chociaż wie, że raczej go nie dopuszczą. Nawet kraj z którego pochodzi nie istnieje na mapie, zmieciony przez straszliwą wojnę. Z numerem 34 skacze jeszcze raz Bradl. Rekordzista świata i mistrz świata z Zakopanego wylatuje w powietrze, ląduje daleko, a ryk widowni potwierdza jego zwycięstwo w konkursie. Konkurs się skończył, ale Kula idzie do organizatorów i prosi o jeszcze jeden skok. Spiker zapowiedział, że Jan Kula z Polski chce pobić rekord skoczni, który wynosił 64 metry. Polak staje na rozbiegu skoczni. Chce przeskoczyć Bradla Skok i lądowanie na 67 metrze skoczni, co jest jej nowym rekordem. Szybko spod skoczni wyjeżdża do obozu dla internowanych, bo Niemcy są wściekli na Szwajcarów za dopuszczenie Polaka do skoków. Były nawet oficjalne protesty niemieckiej ambasady. Po wojnie Kula miał wielki żal do Bradla o to wydarzenie.

 


 


2 Drago Ulaga, Stane Urek, Marko Rozman, Planica, Lubljana 1979, s. 23 - 25.
3 Relacja z konkursu została oparta o prasę z FIS 1939: "Raz, dwa, trzy...", z niedzieli 26 lutego 1939 r., nr 9 (438) oraz "Kurier Sportowy" z 21 lutego 1939 r. , nr 8. Bezpłatny dodatek do numeru 52 "IKC" z 21 lutego 1939 r
4 Wyniki konkursu skoków FIS 1939 z: PZN. Sprawozdanie z działalności za sezony 1937 - 1939, Kraków 1939. S. 149 - 150.
[strona=3]
Po wojnie "Bubi" powrócił do skoków, nie od razu jednak. Nie wystartował na Igrzyskach w St. Moritz w lutym 1948 r, gdyż z Igrzysk wykluczono państwa odpowiedzialne za wybuch II wojny światowej, a przecież przez długi czas Bradl skakał w barwach Niemiec. Josef Bradl zwyciężył w pierwszym Turnieju Czterech Skoczni. Wygrał konkurs w Innsbrucku. Wokół jego losów narosło wiele legend, jak choćby to, że jego wojenna "kariera" zaszkodziła mu jednak, gdyż w czasie Zimowych Igrzysk w Oslo nie pozwolono mu na start. Tak podaje autor "Encyklopedii Sportów Zimowych" z 2002 r. Władysław Zieleśkiewicz. Jednak informacja ta okazała się zupełnie nieprawdziwa. Volter Kluge w swoim opracowaniu wyników Zimowych Igrzysk "Winter Olympic Compact. Daten und Fakten von 1924 - 1992", wyd. Sport Verlag, Berlin 1992, podaje na stronie 122 zupełnie inną informację. W dziale wyniki konkursu olimpijskiego na Holmenkollbakken, przy nazwisku Bradl (1914 - 1982) widnieją litery DNF - "didn't finished", co oznacza, że nie ukończył konkurencji. Moją wersję startu Bradla w Oslo potwierdza też „Kronika sportu z 1992 r. Mistrz Świataktóra podaje na stronie 475 informację, że Austriak dwukrotnie na treningu przekroczył 70 m, w pierwszej serii konkursu skoczył tylko 60 m (wg "Przeglądu Sportowego" z upadkiem) i nie zgłosił się do drugiej próby. Bradl trzykrotnie startował na Zimowych Igrzyskach: w 1936 r. na skoczni w Garmisch-Partenkirchen był 19 ex aequo z zawodnikiem szwajcarskim Richardem Bühlerem, po skokach na 64 i 70,5 m. Jak już wspominaliśmy w Oslo zrezygnował po pierwszej serii. W trzecim swoim starcie olimpijskim w Cortina d` Ampezzo był 12. A więc przez ponad 20 lat startów znajdował się na bardzo wysokim poziomie, co nie wszystkim skoczkom w tym okresie się udawało. Natomiast bardzo przykrym wydarzeniem, związanym z Bradlem był jego przyjazd na zawody do Zakopanego. Podczas oficjalnego bankietu, polski skoczek Jan Kula poszarpał się z Bradlem (doszło do rękoczynu) i wypomniał mu jego wojenne skoki ze swastyką na ramieniu. Sprawę oczywiście zatuszowano, gdyż groziła poważnym skandalem. Bradl był też trenerem austriackich skoczków narciarskich (od 1958 r.).

Przez wiele lat prowadził pensjonat w Műhlbach w Austrii, gdzie przyjeżdżała na cykl treningów między innymi kadra polskich skoczków i kombinatorów klasycznych. Trener Janusz Forteczki, prowadzący w tym okresie Polaków, wspomina, że Bradl był nam zawsze przychylny i gościnny. - Znajdował się tam duży hotel, skocznie narciarskie i wyciągi, a wszystkim zarządzał "Bubi" Bradl. Do tego ośrodka pierwszy zaczął przyjeżdżać z kadrą trener Kozdruń. Było tam tanio i potem już jeździliśmy tam często. W ramach ośrodka Bradl miał jeden duży hotel z pływalnią i halą gimnastyczną, sauną, tak jak nasz COS w Zakopanem. Pamiętam, że było tam wspaniałe jedzenie. Bradl towarzysko był bardzo uprzejmym człowiekiem, krępy, niski, bardzo rozrywkowy. Miał żonę Paulę i córkę. Kiedyś pokazał nam telegram, który otrzymał po zwycięstwie na FIS 1939 od Adolfa Hitlera - wspomina dawnego reprezentanta Austrii i Niemiec trener naszej reprezentacji skoczków narciarskich w latach 70., Janusz Fortecki5. Trener polskich kombinatorów klasycznych Tadeusz Kaczmarczyk dodaje: - Bradl był zawsze wobec nas, Polaków, fair. Zacząłem jeździć do Mühlbach w końcu lat 60. Byłem tam 5-6 razy. Jego ośrodek był w tych czasach często jedynym czynnym, gdzie późną jesienią można było poskakać w tej części Europy. Były tam dwie skocznie: jedna "60" i "90". Jak trzeba było je udeptać to moi chłopcy często to robili, a Bradl w ramach rewanżu dawał nam napoje bez ograniczeń. Pamiętam jak kiedyś odśnieżyliśmy mu drogę do garażu, to także się nam jakoś zrewanżował - dodaje Kaczmarczyk6. Sepp Bradl zmarł 3 marca 1982 r. Ku jego pamięci została na skoczni imienia Paula Ausserleitnera wbudowana specjalna tablica, upamiętniająca skoczka, który skakał w swetrze z literą "B", jak Bischofshofen.

Wyniki sportowe: narciarz - skoczek, olimpijczyk: 1936 - Garmisch-Partenkirchen - 19, 1952 - Oslo - wycofał się (DNF), 1956 - Cortina d Ampezzo - 12. Mistrzostwa Świata: 1937 Chamonix - 5, 1938 Lahti - 4, 1939 Zakopane - 1, Turniej Czterech Skoczni - 1953 - 1, 1954 - 3, 1956 - 2. Mistrz Niemiec: 1939, 1941, Mistrz Austrii 1947, 1948, 1951 - 54, 19567

WOJCIECH SZATKOWSKI
MUZEUM TATRZAŃSKIE
WWW.MUZEUMTATRZANSKIE.PL

Źródła zdjęć: Album FIS 1939 Narciarskie Mistrzostwa Świata Zakopane 1939; ze zbiorów Muzeum Tatrzańskiego, fot. L. Walaszewski; album Drago Ulaga, Stane Urek, Marko Rozman, Planica, Lubljana 1979; ze zbiorów Wojciecha Szatkowskiego oraz ze zbiorów Mieczysława Króla- Łęgowskiego.


 


5 Z wywiadu z Januszem Forteckim z 22 listopada 2003 r. Wywiad przeprowadził Wojciech Szatkowski.
6 Z wywiadu z Tadeuszem Kaczmarczykiem z 22 listopada 2003 r. Wywiad przeprowadził Wojciech Szatkowski.
7 Robert Kauer, Raymond Stolze, Klaus Taglauer, 50 + 1 Jahre Intenationale Vierschanzen-Tournee, 2002. S. 140. "Buwi" Bradls schwerer Weg in den Ski-Olymp


Wojciech Szatkowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (23797) komentarze: (8)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    NO NARESZCIE!!!

    Renta dla Stanisława Bobaka


    Zmagający się z ciężką chorobą znany skoczek narciarski Stanisław Bobak otrzyma wyższą rentę. Olimpijczyk z lat 70-tych , dzieki staraniom senatora Stanisława Koguta będzie miał 1000 złotych wiecej - do tej pory otrzymywał zaledwie 600 zł renty.

  • Du Du doświadczony
    @ Wojtek

    Jestem ciekawy czy znalazłeś jakąś wypowiedż Ś.P.Stanisława Marusarza Naszgo Wspaniałego Polaka na temat Bradla .Obaj byli sportowcami ,olimpijczykami razem walczyli na skoczniach ale niestety też na wojnie.Myślę że , wypowiedż Ś.P.Stanisława mogła by wyjaśnić problem stosunku Bradla do Polaków.
    Martwi mnie małe zainteresowanie moich przyjaciół "skijumpingowców" artykułem który w tym czasie ma szczególne znaczenie /Podolski.,Klose/ .
    I CHWAŁA dla Ciebie.
    Pozdrawiam.

  • anonim
    Du Du_Ad vocem

    Wierz mi, a raczej nie mnie, ale wierz Forteckiemu i Kaczmarczykowi. Bradl był b. przychylny Polakom, są zdjęcia "Bubiego" z naszymi skoczkami i trenerami, relacje trenerów (powyżej). Jestem z nimi na tyle blisko, że gdyby tak nie było na 100 % to by mi powiedzieli, ale odwrotnie, oni chwalili "Bubiego".
    Może Bradl czuł coś w rodzaju potrzeby wynagrodzenia naszym za okres wojny. Był to, jak wynika z relacji, przyjaciel sportu i sportowców, w tym i Polaków, człowiek otwarty, fajny facet. Ja nie mam wobec niego większych, powtarzam większych pretensji za starty w barwach III Rzeszy. Nie mógł startować w barwach Austrii, a chciał kontynuować karierę, tak wybrał. Ale Kula dał mu w twarz w Zakopanem to fakt. No cóż urodzili się w ciężkich czasach.

  • Du Du doświadczony
    ?

    Wojtek jak zawsze znakomicie.
    Przy całym szacunku dla jego wyników sportowych mam jednak wątpliwości czy naprawdę był przychylny Polakom.Mam wrażenie,że dla niego list od "hitlera" był ważniejszy od wyników sportowych.
    Pozdrawiam Marek.

  • Skandinavia początkujący

    Interesujące, z ciekawością przeczytałam, tylko dlaczego takie krótkie? ;)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl