Helmut Kain - austriacki narciarz, który postanowił zostać skoczkiem

  • 2008-10-31 10:47

Nauczyciel narciarstwa alpejskiego postanowił udowodnić, że nie potrzeba wielu lat treningów, stać się skoczkiem narciarskim. Wystarczy odwaga i wysportowanie.

Austriak Helmut Kain, używający też pseudonimu Major Hely, od kilku miesięcy próbuje dokonać tego, co jest pozornie niemożliwe. Ale to nie wszystko. Helmut postawił sobie ambitny cel: w zawodach Pucharu Świata w lotach w Kulm chciałby wskoczyć do czołówki najlepszych skoczków, a nawet przekroczyć granicę 200m!

Około 6 miesięcy po swoim pierwszym skoku na skoczni 15-metrowej i treningu "na sucho", w maju rozpoczął pierwsze treningi na skoczniach - w Murau, Eisenerz a na końcu nawet w Bischofshofen. Po wielu próbach w Bischofshofen przyszedł pierwszy sukces. Dzięki szybkiemu najazdowi 96,6km/h Kain wylądował na 100 metrze.

"Muszę przyznać, że to brzmi jak kaskaderstwo" - uważa główny trener austriackiej kadry Alexander Pointner.

"Jestem ciekawy, czy będzie on w stanie polecieć 200 m i bezpiecznie wylądować. Planować cos takiego jest łatwo, ale gdy człowiek stoi na skoczni w Kulm, strach chwyta za gardło"- ostrzega Pointner "orła-amatora".


Alicja Bochenek, źródło: Sportsplanet.at
oglądalność: (9263) komentarze: (43)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Boy profesor

    Ale są to skoczkowie regularnie startujący przynajmniej w Pucharze Kontynentalnym, albo skoczkowie, którzy nie łapią się do kadr na dane zawody na mamucie.
    Żaden amator nie ma prawa właściwie skoczyć z mamuta, a co dopiero mówić o planach uzyskania 200 m...

  • anonim
    @Boy

    Za 3 miesiące z pewnościa zacznie trafiać w próg i poleci dalej. A latania i szybkości jako alpejczyk na pewno się nie boi. Tylko czekać co z niego bedzie za rok. Jeśli po kilku miesiącach skacze juz na K-100, to po nabyciu techniki moze zacznie naprawdę rywalizować w FC. Szkoda tylko, że rzeczywiście jako Austriak ma wielka konkurencję w domu i małe szanse zrobic karierę na Mistrzostwach swojego kraju ;)

  • Boy profesor

    Jak na razie ten gościu z najwyższych belek na skoczniach dużych nie potrafi doskoczyć do 100 metra.
    Dla porównania słabi norwescy skoczkowie, którzy chcą się dowartościować, na Wielkiej Krokwi podczas zgrupowań norweskich kadr z najwyższych belek doskakują prawie do 150 m...

  • Karolin__a stały bywalec

    Och, wiadomość o człowieku-marzycielu aż mnie z letniego snu wyrwała.
    Niesamowita jest zdolność niektórych ludzi do szukania ciągle nowych celów w życiu i pogoń za marzeniami. Choć realistycznie patrząc wątpię, żeby Helmut po kilku miesiącach treningu był w stanie skoczyć 200 metrów, to trzymam kciuki z całego serca. Bo to nie chodzi o metry, a dążenie do spełnienia marzeń!

    @Aniczka
    Nie tylko jedna taka osoba się znalazła, która Twoją ironię zrozumiała :o)

  • patrycja381 weteran

    @Boy
    przeciez on wylądował na 100 metrze. a poza tym watpię, aby poszło mu dobrze na skoczni mamuciej w Kulm. nie chce mi sie wierzyc temu entuzjascie, ale zobaczymy co los pokaze

  • Boy profesor

    Tak na dobrą sprawę jak sobie człowiek zda sprawę z tego co ten koleś chce zrobić to ciężko traktować to na serio. Skoro niektórzy skoczkowie skacząc przez kilkanaście lat nie potrafią na mamucie doskoczyć do 200 metra, a tutaj jakiś facet z zerowym doświadczeniem ma zamiar tam doskoczyć? Będzie dobrze jak nic mu się nie stanie, raczej nie ma szans doskoczenia nawet do 100 m, poza tym kto pozwoli mu skoczyć?

  • anonim
    @Aniko,

    jest to portal o skokach narciarskich, a nie warsztaty literackie z zakresy krótkich form wypowiedzi, niestety muszę ustosunkować się do Twojego zarzutu. Piszesz, że zrozumiała Cię 1 osoba (gratuluję ;) ), która, mimo mojej prośby, wolała pozostać anonimowa, co więcej, nie przedstawiła żadnego argumentu, by udowodnić, że nie umiem czytać ze zrozumieniem. No cóż, nie wiem, czy ten jej zarzut mam traktować jako tezę, czy może już wniosek końcowy, zaś uznać go za aksjomat w żadnym wypadku nie mogę. :)
    Wypowiedź poprzez internet jest dość trudna, jeśli oprócz treści autor chce swemu postowi nadać ładunek emocjonalny. W przypadku autorów anonimowych, do jakich Ty należysz, nie wystarczy, że ironicznie będziesz się uśmiechać do swego monitora, czy wycierać łzy z klawiatury. Autor, by wywołać u czytelnika zamierzoną reakcję, winien zastosować właściwą formę i stylistykę wypowiedzi, starannie dobrać słownictwo, stosować odpowiednie znaki interpunkcyjne, czy też emotikonki. Jeśli nie wyposażasz swej wypowiedzi w stosowną stylistykę, pozwalasz czytelnikom na dowolną interpretację.
    Na oszczędną stylistykę mogą sobie pozwolić tylko ci, którzy już mają ugruntowaną pozycję. Nie jesteś przecież Jerzym Pilchem, Michałem Ogórkiem czy Ryszardem M. Grońskim, by czytelnik już na wstępie wiedział, jakiego rodzaju zabarwienie emocjonalne zawiera napisany tekst.
    Przyznam, że Twoja wypowiedź została przeze mnie odebrana jako przepojona melancholijną rezygnacją, a nie ironią (co do samej treści- czytaj niżej), jednak byłaś uprzejma napisać dość niefortunne pierwsze zdanie, które stało się przyczynkiem do mojej repliki. Zanim w przyszłości sformułujesz kolejną wypowiedź o zabarwieniu emocjonalnym (tak, ironia, sarkazm, melancholia- to też są emocje), zastanów się, jakich STOSOWNYCH środków wyrazu użyć.
    Co do treści- zgadzam się z wypowiedzią Fanki (01 listopada 2008, 10:53), a jako przykłady podam... Ludwika SOLSKIEGO (sic!), który... nawet gimnazjum nie skończył, terminował w zakładzie ślusarskim, sądzie, a karierę aktorską rozpoczął od statystowania w teatrze oraz... Adama Małysza, który nie uczęszczał do żadnej szkoły mistrzostwa sportowego, że o studiach na AWF nie wspomnę.
    Temat polemiki uznaję za wyczerpany, dalsze jej kontynuowanie w portalu o skokach narciarskich uważam za niestosowne.
    Pozdrawiam Cię ciepło i życzę wielu pozytywnych wrażeń i emocji w trakcie zbliżających się zawodów PŚ. :)

  • anonim

    Są dziedziny gdzie te studia trzeba mieć ukończone i odpowiednio się wykształcić w tym kierunku przejść zawodową praktykę i wtedy mozna w tym zawodzie pracować, mam tu głównie na mysli zawód lekarza.
    Nigdy nie oddałabym swojego zdrowia w łąpy kogoś kto się na tym nie zna, brrrr !
    Natomiast co do artystów, którzy dziś śpiewają, do tego nie trzeba mieć ukonczonych studiów aby to robić, wystarczy talent i siła przebicia na rynek muzyczny, kto na tę siłę, zrobi karierę.
    Dzis rządzą prawa rynku i jego zapotrzebowanie.
    Wystarczy przesledzić konkurs Eurowizyjny, ten który nie ukonczył studiów muzycznych, zajął 5 miejsce na tym konkursie, bo Europie się to podobało i to głównie od ludzi zależy to, czy taki artysta się wybije czy tez nie, a na czole nie ma napisane, ze ukończył studia.
    No i wystarczy popatrzec sobie na program "Mam talent " mamy tylu utalentowanych ludzi w Polsce, którzy siedzą ze swoim talentem w domu, że czasem oczom nie wierzę.
    Dziś sa czasy, że karierę zrobi ten, który ma naprawdę talent w danej dziedzinie, jesli ludziom się spodoba, to nic nie jest wstanie takiemu przeszkodzić.

  • Anika profesor

    @SKI (*-74.euro-net.pl)

    Pisząc komentarze zakładam, że znajdzie się przynajmniej jedna osoba, która je zrozumie (o dzieciach nie mówię) - no i się znalazła. Pozostałym radzę 2x przeczytać zanim zajmą głos.
    Dla Twojej wiadomości, nie miałam na myśli prawdziwych aktorów, tylko właśnie owe gwiazdki, czemu dałam wyraz.
    Ja pamiętam naprawdę znakomitych aktorów. Kazimierz Rudzki, Jacek Woszczerowicz, Władysław Hańcza, Zofia Kucówna, Wieńczysław Gliński, Czesław Wołłejko i wielu innych. Pamiętam nawet Mieczysławę Ćwiklińską i Ludwika Solskiego. Ale nie chodziło mi o aktorów znakomitych. I na pewno nikogo z nich nie obraziłam. Sądzę również, że znajdzie się jeszcze parę osób, które są w stanie pojąć ironię.
    Bo nie wydaje mi się, że kibice to tylko i wyłącznie ludzie o miernym potencjale intelektualnym. To dopiero byłaby tragedia...

  • Bandzi początkujący
    Bzdura

    Oczywista bzdura jest to co napisno wyżej. Ów Austriak ma ambitne plany wystartowania w Kulm jako przedskoczek ! Co do pokonania bariery 200 metrów to akurat prawda. Gosc chciałby to zrobić.

  • egl doświadczony

    filmiki z jego treningów:
    www.youtube.com/profile? user=MajorHely&view=videos

    a co do skakania na mamucie to oczywiście planuje wystąpić jedynie jako przedskoczek

  • Emu doświadczony

    Ja nie mam nic przeciw temu, żeby gość próbował. Oczywiście do kadry się nie dostanie, ale co w tym złego, że dorosły facet postanowił zostać skoczkiem? Nie jest nawet pierwszym takim "spóźnialskim", tyle że dotychczasowi dorośli goście próbujący skoków byli jednak przeciętnie wysportowani i nie aż tak ambitni - chodziło im ot, o spróbowanie skoków, ewentualnie zostanie np. pierwszym irlandzkim skoczkiem; dochodzili do skoczni rzędu K-30 i na tym poprzestawali. Niech próbuje, życzę mu powodzenia. Czy się odważy - zobaczymy; przypominam, że narciarstwo alpejskie też wymaga dużo odwagi (niezorientowanym proponuję zjechać z bardzo trudnej trasy - sama owszem, parę czarnych tras mam zaliczonych, ale nie twierdzę, że zjechałabym z czegokolwiek) i jest wręcz dużo bardziej niebezpiecznym sportem, niż skoki.

  • anonim

    Jesli on mysli, że trener główny kadry skoczków Austriackich odstawi kogos z kadry na bok aby on mógł wystapic w Kulm, to chyba sie gruba myli.
    Ale cos czuję, że ten pierwszy lot na mamucie może się żle dla niego skończyć.

    @nieznany (*228.neoplus.adsl.tpnet.pl),
    Dlaczego ty wciąz węszysz ? jakies spiski, teraz przeciwko dzieciom wywąchałas ?
    Nawet sobie sprawy chyba nie zdajesz, że takim pisaniem robisz więcej szkody niż pożytku i to samym zawodnikom nieraz.
    Kto ci opowiada te bzdety?

  • anonim
    Skakać się nauczy, latać daleko nie.

    Narciarz alpejski jeździ zdecydowanie szybciej od skoczka i wykonuje bardziej niebezpieczne ewolucje w powietrzu. Czy jednak przy normalnej predkości na rozbiegu przeskoczy 200 m? Wątpię. Nie wystarczy same odbicie i lądowanie przecież, bo metrów dodaje szczególnie dobra sylwetka w locie a tego się w ciągu roku nie nauczy.

  • Schlieri-fanka doświadczony

    Poitner ma rację. Dla mnie zajęcie tego chłopaka (?) brzmi jako raczej kaskaderka. Mam nadzieję, że nic mu się nie stanie przy jego karkołomnych próbach, bo wielu (nawet młodych) przejechało się uprawianiu sportu jakim są skoki. Oczywiście nie życzę mu źle, ale apeluję o ostrożność i mimo wszystko do dalszego dążenia do celu, gdyż podziwiam ludzi ambitnych.

  • Boy profesor

    "Helmut postawił sobie ambitny cel: w zawodach Pucharu Świata w lotach w Kulm chciałby wskoczyć do czołówki najlepszych skoczków, a nawet przekroczyć granicę 200m! "

    Przecież nawet nie dostanie szans startu w PŚ, w kadrze austriackiej jest najciężej dostać się do ekipy startującej w PŚ. No chyba, że chce skakać jako przedskoczek. Ale gość, który skacze od kilku miesięcy i ma zamiar skakać z mamuta chyba nie jest normalny.

  • anonim
    Nasze 13-14 letnie dzieci sa "za stare" na naukę skoków...

    A w niektórych naszych klubach nawet 12 latków uważają juz "za starych" na nauke skakania...

    U nas nawet 13-14 latki trenujące juz na K-120 a mieszczące się na razie na miejscach 35-50 na MP uważają że są już za stare na skakanie i że nigdy czołowki nie dogonią. To juz jakaś mania, głupota lub celowy sabotać w mózgach naszych juniorów. Kto im takie bzdury wkłada do głowy? I oni zamiast trenować i więcej i sumienniej i wierzyć, że ten sukces przyjdzie jeśli nie za 2 to za 4-5 lat, to odpuszczają i albo skacza rekreacyjnie albo zupełnie zmieniają dyscyplinę sportu.

  • anonim
    @Anika

    'Żeby zostać sławnym aktorem nie trzeba już kończyć szkoły teatralnej (Cichopek, Mroczkowie i in.)'
    Anika, nie obrażaj aktorów, a tym bardziej sławnych.
    Aktorami są np.: Janusz Gajos, Krystyna Janda, Irena Kwiatkowska, Anna Seniuk, Bożena Dykiel, Piotr Adamczyk, Jan Nowicki, Jerzy Trela, Jerzy Stuhr i wielu innych, część z nich jest sławnych, część nawet wybitnych.
    Natomiast Kasia, czy Mroczkowie są gwiazdkami, nawet nie gwiazdami. Do grona gwiazd czy gwiazdek można też zaliczyć całą rzeszę aktorów, którzy wprawdzie studia ukończyli, ale sławę swoją zawdzięczają raczej pismom kolorowym, bo aktorami są marnymi. Takim przykładem wg mnie jest Małgorzata Kożuchowska, która kiedyś po obcięciu włosów za pomocą brukowca oznajmiła światu, że oto zmieniła fryzurę, by zwrócić naszą, plebsu, uwagę na głodujące dzieci w Afryce. Do tego niedawny żenujący reportaż ze ślubu i wesela oraz zamieszczona w nim lista z podziękowaniami skierowanymi do weselnych dostawców jedzenia i napojów.

  • Anika profesor

    Żeby zostać sławnym aktorem nie trzeba już kończyć szkoły teatralnej (Cichopek, Mroczkowie i in.), żeby zostać tancerzem czy łyżwiarzem figurowym nie trzeba lat treningów, śpiewać teraz też każdy może, nieważne czy ma słuch, czy nie (im bardziej nie ma, tym większa "indywidualność" i większa szansa na zrobienie "kariery"). Dlaczego więc trener alpejczyków nie może spróbować skakać?
    Teraz oczekuję na nauczycieli z przypadku i lekarzy z powołania, ale bez ukończonych studiów. Przecież uczyć i leczyć też każdy może - wystarczy mieć do tego "talent".
    Nie da się ukryć, że nasza rzeczywistość coraz większym cyrkiem się staje.

  • Anika profesor

    @mikiwek
    A co tu jest do rozumienia?
    " Nauczyciel narciarstwa alpejskiego postanowił udowodnić, że nie potrzeba wielu lat treningów, stać się skoczkiem narciarskim."
    W tym zdaniu masz cały sens, reszta to "ozdobniki"

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl