Gregor Schlierenzauer: "Wysłałem list protestacyjny"

  • 2012-09-22 13:09

Kontrowersje wokół obowiązujących w skokach narciarskich przepisów wciąż nie cichną. Tym razem głos zabierają nie tylko fani sportu, ale także i sami zawodnicy. Na łamach jednej z austriackich gazet Gregor Schlierenzauer krytykuje przemiany oraz sposób wcielania ich w życie:

"W FIS-ie nie ma obecnie czasu na zastanowienie się nad nowościami, które są wprowadzane. Wybierane są rozwiązania, które sprawdzają są tylko w teorii, nie w praktyce" - podkreślił 22-latek.

Zawodnik SV Innsbruck-Bergisel podjął już pewne kroki, by temu zaradzić:

"Wysłałem list protestacyjny w tej sprawie, ale nie dostałem jeszcze odpowiedzi. Nie może być tak, że zawodnicy nie mają nic do powiedzenia na temat zmian, które ich obejmują."

Ponadto Schlierenzauer uważa, że wraz z wcieleniem nowych zasad samo widowisko sportowe stało się dla publiczności mniej zrozumiałe:

"Kilka sezonów temu wszyscy wiedzieli na czym polegają skoki narciarskie: wygrywa ten, kto najdalej skoczy. Było to tak proste, jak piłka nożna: kto strzeli więcej bramek - wygrywa. Teraz przypomina to trochę sytuację, jakby Austria rozpoczynała mecz z Brazylią przy przewadze 4:0 tylko dlatego, że jest od niej niżej w światowym rankingu" - dodaje skoczek.


Sara Kalisz, źródło: skijumping.de
oglądalność: (7138) komentarze: (64)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    gdyy nie te nowe zasady

    to gregorek by tyle sukcesów nie osiągał
    cyrk w willingen , superkombinezon , noty za styl
    przytrzymywanie gregorka na belce jak były stare zasady
    i puszczanie z superwiatrem pod narty i "nokaut" rywali
    gregor za podparty skok dostawał 16.5 , a powinien 12.5 - 13.5
    gregor - to taki gość ktoremu obnizaja rozbieg o belki i dodają dodatnie punkty jak jest bezwietrznie

  • anonim
    gina

    W tym wypadku ładniej skoczył jednak Schlieri i tego nie można kwestionować. Prawda, wygrał o włos, ale nie zawsze się jednak nokautuje. Poza tym, na jego występ trzeba patrzeć przez pryzmat całego sezonu. To był zdecydowanie jego najsłabszy sezon i na szacunek zasługuje to, że mimo kontuzji i przerwy w skokach, w najwazniejszym konkursie roku wytrzymał napięcie i udowodnił, że nawet w nieco słabszej formie stać go na to by byc najlepszym.

  • gina profesor
    kulminator

    no i bardzo dobrze policzyłeś - różnica była minimalna między Gregorem a Morgim. A zazwyczaj to Morgi skakał ładniej i dostawał lepsze noty, więc gdyby wynik był odwrotny to nie byłoby nic dziwnego... ale moja myśl była taka - taki "dominator" według Ciebie a wygrał raptem o włos...

  • qwerty doświadczony

    To chyba jedynie patrzyłeś w 2009 roku na Gregora Schlierenzauera zafascynowany i wypaczyło Ci to obraz .
    A możesz mi powiedzieć za co miał wtedy do sędziów Gregor?
    Keuttel, Schmitt i Jacobsen skoczylii wtedy dalej od niego i w lepszym stylu. Czy to wina ich ?

  • qwerty doświadczony
    Kulminator92

    Masz mgliste pojęcie o skokach a dyskutujesz jakbyś się znał.
    Chyba nie oglądałeś tych MŚ wtedy bo straszne bzdury wypisujesz.. Oglądnij jeszcze raz to wtedy podyskutujemy.

  • anonim
    Luk

    Sądzisz, ze jeżeli Jacobsen wygrał TCS w 2007r. to od razu zasłużył na medal MŚ w 2009r? Przecież to 2 lata różnicy! To tak jakbym ja powiedział w 2014r., że Schlieri powinien wygrac IO, bo w 2012r. wygrał TCS. Nie. W sporcie trzeba sobie wszystko wywalczyć.

  • 1234567890 początkujący
    kulminator92

    Widzę jakiś kre**n który widzi tylko Gregora S. Uspokój się takie gadanie że zabrali mu MŚ (wtdy co Kuettle wygrał) to nic nie da. Nie był pierwszy, nie był drugi, nie był trzeci tylko dalej .... to że miał jakieś dobre miejsce do ataku nie znaczy że by celnie zaatakował. Równie dobrze mogę powiedzieć że wtedy złoto zabrali Bardalowi, Loitzlowi czy Ammannowi bo oni też mieli świetne pozycje do ataku. Kto jak by skoczył to nikt nie wie więc nie gadaj że mu zabrali bo nikt niczego mu nie zabrał po prostu pogoda zrobiła swoje a z tym nikt nie wygra i tego dnia to Kuttel zasłużył na mistrza bo skoczył najdalej.

  • Luk profesor
    @Kulminator92

    Schmitt w sezonie 2008/2009 był naprawdę w dobrej formie, najlepszej od kilku lat, co udowodnił zajmując miejsce w czolówce klasyfikacji generalnej. Więc medal zdobył zasłużenie. Natomiast Jacobsen to też dobry skoczek, przecież to zwycięzca TCS 2007 więc brąz dnia niego też zasłużony. No cóż, na medal i to złoty jednak najmniej zasłużył Kuettel.

  • MSad_ profesor
    Kulminator92

    Jesli ten Twoj ulubieniec Gregor bedzie sie bawił w protesty to duzo juz wiecej w skokach nie zwojuje..Do Małysza Ahonena Nykenena to u jeszcze duzo brakuje, Niech sprobuje przescignac Ammanna.
    Ilosc zwyciestw w Ps to nie wykladnik wielkosci.

  • anonim
    gina

    3. Jeżeli zaś chodzi o IO w Vancouver to muszę przyznać, że 2 brązy nie były chyba szczytem marzeniem Schlierenzauera, natomiast nie wolno mówić, że nie były one sukcesem. Mając 20 lat zdobył 2 medale indywidualne! Małysz w wieku 20 lat nie miał żadnego medalu, a o igrzyskach w Nagano nie chce chyba pamiętać. Inny wielki skoczek - Ahonen - nie zdobył nawet 1 medalu IO, Goldberger znowu tylko 1. Można tu wymieniać wielu fantastycznych zawodników.
    Ale co różni Schlierenzauera od Małysza, Ahonena, Goldbergera i innych wielkich?
    A to, że on ma dopiero 22 lata i całą karierę przed sobą. Jak można porównywać osiągnięcia zawodników, którzy zakończyli sportowe kariery z młodym Schlierenzauerem, który jest dopiero na początku swojej sportowej drogi. Ludzie, on jest tylko o rok starszy od M. Kota! Nie widzicie tego? Małyszomania wybuchła jak Małysz miał 23 lata. Dajmy Schlierenzauerowi jeszcze się rozwinąć. Na pewno pobije jeszcze nie jeden rekord.

    I jeszcze jedno - jak dla mnie Schlierenzauer jest podwójnym MŚ. To co jury zrobiło w Libercu w 2009r w konkursie na K120 to była jakaś kpina. Sam Schlierenzauer powiedział, że został wtedy oszukany. Podium wtedy to była jakaś żenada - Kuettel bez formy MŚ, podstarzały Schmitt wicemistrzem i Jacobsen 3.
    A Schlierenzauer spisał się wtedy najlepiej z całej czołówki i miał fantastyczną pozycję do ataku. No, ale wtedy nikt na forum nie zauważył jak ten konkurs został ustawiony pod Kuettela Schmitta i Jacobsena.

  • piotr186 profesor

    Ale sam protest wydaje się być dobrym pomysłem -ale nie w tej formie i nie jednoosobowo (i nie pod przywództwem Schlierenzauera) FIS i tak to zignoruje, Tylko masowy protest całych ekip mógłby coś zmienić.

    Swoja droga jeszcze nowe kombinezony nie zostały specjalnie przetestowane (a zimą to już wcale) wiec nie wychodzą ani na zły ani na dobry pomysł, przynajmniej na razie. Wiec Schlierenzauer tak na prawdę protestuje nie wiadomo o co i obwija w bawełnę bo nie może przecież powiedzieć że nie pasują mu nowe kombinezony wiec lakonicznie protestuje przeciwko całemu systemowi.

  • anonim
    gina

    2. Jeżeli chodzi o MŚ w Oslo w 2011r. to należy zwrócić uwagę na dwie kwestie:

    a) suma odległości Schlierenzauera w 2 konkursowych seriach - 130m + 134,5m = 264,5m

    suma odległości Morgensterna - 133 + 131 = 264m

    Różnica w odległościach wynosiła 0,5m. Jak wiadomo 1m na skoczni dużej to 1,8 pkt, a więc 0,5m to 0,9 pkt, prawda?

    Różnica w notach wyniosła między nimi tylko 0,3 pkt, co oznacza, że Morgi zyskał na pkt za wiatr tudzież notach za styl 0,6 pkt. Kogo zatem lepiekj potraktowali? Hę?

    b) Poza tym ,popatrz na filmik:
    http://www.youtube.com/watch?v=vJ6480brIo0

    9:14 - lądowanie Schlierenzauera (nienaganny styl)
    12:55 - lądowanie Morgensterna

    To chyba nie pozostawia żadnych wątpliwości, kto lepiej wykończył skok technicznie. Schlieri dopieścił go do granic możliwości.

    Możesz ustosunkować się jakoś do tego?

  • piotr186 profesor

    A co od artykułu - Schlierenzauer protestuje bo mu kombinezony nowe nie pasują.. jakoś wcześniej nie protestował bo zmiany były dla niego korzystne...

  • piotr186 profesor
    Kulminator92

    Jeżeli szanse miały być równe to powinno się tez powtórzyć druga serię w Innsbrucku oraz rozegrać druga serie w Bischofshofen Wtedy rzeczywiście by to było sprawiedliwe a tak to w Oberstdorfie skorzystał tylko Schlierenzer a stracił Ito i Stoch,

  • anonim
    gina

    Po kolei:

    1. Decyzja o restarcie 1 serii konkursu w Oberstdorfie była niewątpliwie kontrowersyjna, ale nie można zapominać, że była niezbędna dla przeprowadzenia konkursu w lepszych i co najważniejsze - obiektywnych warunkach atmosferycznych. TCS w sezonie 2011/2012 był edycją szczególnie prestiżową, bo 60. Z tego powodu jury musiało zrobic wszystko, aby ten szczególny turniej (także ze szczególną, pokaźną nagrodą pieniężną) nie został wypaczony przez warunki atmosferczyne.
    Po restarcie wszyscy mieli równe szanse. Okazję do poprawy rezultatu z anulowanej serii miał nie tylko Schlierenzauer, ale także i inni skoczkowie, oni także mogli z tego skorzystać - ale, jak wiadomo, nie skorzystali. Z kolei ci, którzy spisali się tak dobrze w anulowanej serii mogli bez problemu powtórzyć wynik po restarcie. Co stało na przeszkodzie? Czyżby nie potrafili oddać 2 równych skoków?

    Warto zauważyć, że Schlieri w pełni zasłużył na zwycięstwo w TCS. Gdyby wyników z Oberstdorfu w ogóle nie brać pod uwagę to turniej i tak wygrałby Gregor - to on zebrał najwięcej punktów w Garmisch, Innsbrucku i Bischofshofen.

    W moim przekonaniu zastrzeżenia mogło budzić jedynie puszczenie Ito i Stocha w karygodnych warunkach atmosferycznych. Takiej decyzji nie można pochwalać.

  • gina profesor
    kulminator

    hm... skoro Gregor tak samodzielnie buduje historię skoków to dlaczego:
    1. TCS wygrał bo jury łaskawie zresetowało serię
    2. MŚ wygrał nie ledwo, ledwo bo jury łaskawie lepiej potraktowało go notami niż Morgiego
    3. IO przegrał w cuglach z Ammanem i Małyszem. I nie pisz przypadkiem, że brąz to sukces i takie tam dyrdymały, bo skoro tak zawzięcie buduje tę historię to trzecie miejsce do powalających nie należy
    Gregor konkursów nawygrywał z różnych powodów, ale sam umniejszasz ich znaczenie pisząc, że poziom skoczków był żenująco niski.... To żaden sukces wygrywać z konkurencją na żenująco niskim poziomie, co nie?
    A co do miażdżenia - każdy skoczek z czołówki miał jeden czy więcej konkursów gdy wygrał ze znaczną przewagą.
    Tu łaskawie wspomnę Adama Małysza - ten to w latach swojej największej świetności dopiero miażdżył, czyż nie?

  • Emil profesor

    @Kulminator. Wank też ma duży potencjał, tylko dotychczas nie potrafił go pokazać. Na pewno moim zdaniem nie ma mniejszego talentu niż Bardal. Co do punktów za wiatr i Gregora to zimą Gregor przez te punkty stracił. I to sporo stracił bo gdyby ich nie było to zdobyłby kulę. A ja nie widzę powodów dlaczego Kot, Kubacki i Wellinger czy nawet Wank mieli z kimś protestować przeciwko nowym strojom. Jak "latawcom" się nie podoba to ich problem :P

  • anonim
    MSad_

    No nie wiem czy zmiany idą w dobrym kierunku. Dawniej było to wszystko trochę bardziej przejrzyste. Miło wspominać czasy jak Gregor miażdżył innych w Planicy 2008, w Kulm w 2010, nie pozostawiając złudzeń kto jest hegemonem skoków. No ale poziom innych skoczków był po prostu tak żenująco niski, że FIS nie mógł pozostać obojętny i stąd też te pkt za belkę. Nie można przecież pozwolić aby młody skoczek skakał 150,5m na HS138 (lillehammer).

    Poza tym, Gregor ma prawo krytykować zmiany jak nikt inny. To on buduje historię skoków naraciarskich, a nie jakieś Zografskie, Kaliniczenki itp.

    To, że Schlieri jest krytyczny wobec wprowadzonych zmian, nie oznacza, że będzie skakał gorzej niż do tej pory. Nikt mi nie wmówi, że jakiś tam średniak, np Wank będzie zima lepszy od Schlierenzauera. Nikt. Jeden zawodnik ma czucie progu, powietrza, odpowiedni timing a inny nie. A Schlierenzauer ma tego wszystkiego najwięcej spośród wszystkich zawodników w stawce. I nie zmieni tego nawet kombinezon typu skinny czy pkt za wiatr czy belkę.

    P.S A nie przyszło Wam do głowy, że Schlieri może po prostu uważać, że ze względu na pkt za wiatr/belkę, podważana jest jego wielkość? Powstają wciąż jakieś teorie spiskowe, np. że Hofer mu pomaga i dolicza potajemnie jakieś pkt? Kiedyś było wszystko jasne. Łomot w Kulm po skoku na 215,5m, łomot w Vancouver po locie na 149m czy w Planicy po 232,5m. Nie było żadnej dyskusji.

  • HKS profesor

    @Fanka

    Ale po co Kubacki ma się z kimś solidaryzować?;) Chyba że tylko w kontekście punktów za wiatr, ale to jest akurat całkiem dobra zmiana.

  • anonim

    Jak nigdy zgadzam się z nim:) Ale protestów jest nadal za mało aby odniosły jakiś skutek.
    W grupie siła i tu powinni wszyscy być solidarni co do jednego.
    Nikt zawodników nigdy o zdanie nie pyta nawet jak mieli swojego przedstawiciela Kuttela to i tak nie był pytany co o wszelkich zmianach sądzą zawodnicy.
    FIS robi co chce z Hofferem na czele.
    Ciekawe co wymyślą w sezonie olimpijskim.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl