Dyrektor SMS w Zakopanem: "Warunki mamy gorsze niż 40 lat temu"

  • 2017-03-07 14:40

Polskie skoki dzięki znakomitym występom naszych reprezentantów w tym sezonie osiągnęły w świcie sportu międzynarodowego status potęgi. Nie jest jednak tajemnicą, że dyscyplina ta w naszym kraju jest tak naprawdę kolosem na glinianych nogach, a składa się na to m.in. brak bazy do uprawiania skoków na Podhalu, o czym informowaliśmy już wielokrotnie na naszych łamach. Problemem tym zainteresowali się też dziennikarze RMF FM.

Co prawda tej zimy po raz pierwszy od kilku lat na kompleksie Średniej Korkwi rozegrano zawody w skokach narciarskich, nie oznacza to jednak, że stan tych obiektów znacząco się poprawił. Nadal przypominają ruinę, nie posiadają czynnego wyciągu (technicznie jest już sprawny po remoncie, ale nie został jeszcze dopuszczony do użytku), a w celu efektywnego treningu miejscowa młodzież i tak musi jeździć w oddalone o ponad 100 kilometrów Beskidy.

- Kilkunastokilogramowe dziecko musi wynieść ze sobą bardzo ciężkie narty, w butach narciarskich musi wyjść na tę skocznię i potem skoczyć. Raz, że zmniejszamy liczbę skoków, które może oddać na treningu, jeszcze do tego z takim obciążeniem wychodzący na skocznię młody człowiek, w okresie rozwoju... Jest duże zagrożenie, że coś może się później z jego organizmem złego wydarzyć. Warunki mamy gorsze niż 40 lat temu, kiedy jeszcze ja uprawiałam sport - mówi Barbara Sobańska, dyrektor Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Zakopanem w rozmowie z RMF FM.

Skocznie są własnością Centralnego Ośrodka Sportu, dla którego remont Średniej Krokwi nie jest priorytetem. Modernizacja obiektu jest co prawda wpisana do planu długoletniego, ale jest to program do 2022 roku. Tragiczną sytuację chce uratować burmistrz Zakopanego, Leszek Dorula, który planuje zabiegać o przekazanie kompleksu skoczni w Zakopanem samorządowi lokalnemu. Oświadczenie jakie, od Ministerstwa Sportu i Turystyki otrzymało radio RMF FM nie pozostawia złudzeń, że plan ten dojdzie do skutku:

"Uprzejmie informujemy, że Ministerstwo Sportu i Turystyki nie przewiduje możliwości przekazania kompleksu skoczni w Zakopanem samorządowi lokalnemu.

Jednocześnie należy podkreślić, że rewitalizacja kompleksu Średnich Skoczni jest jednym z priorytetów dla MSiT. Do tej pory realizacja inwestycji nie była możliwa, gdyż przeciągał się proces uregulowania kwestii własności gruntów (dopiero w 2016 roku część działek, na których znajduje się obiekt została użyczona dla COS przez Tatrzański Park Narodowy /na 20 lat/). Pozostała jeszcze kwestia działki, która należy do prywatnego właściciela. Konieczne jest także zakończenie prac przygotowawczych do inwestycji: koncepcja, kosztorysy, dokumentacja techniczna etc. Aktualnie wykonane zostały prace związane z naprawą i modernizacją kolei na Średniej Krokwi.

Warto zaznaczyć, że rewitalizowane są obiekty, których przebudowa jest możliwa w pierwszej kolejności: w ubiegłym roku Ministerstwo dofinansowało I etap modernizacji Wielkiej Krokwi (przebudowa górnej części) - był to warunek konieczny m.in. z uwagi na organizację zawodów Pucharu Świata. W bieżącym roku wykonany zostanie II - końcowy etap tej inwestycji, aby polscy skoczkowie mieli zapewnione profesjonalne i bezpieczne warunki do treningów. Łącznie przyznane dofinansowanie na I i II etap modernizacji wynosi blisko 9,5 mln zł.

Warto przypomnieć, że w 2015 roku wykonana została przebudowa i rewitalizacja skoczni narciarskich w Wiśle (dofinansowanie 988 tys. zł), a w 2017 roku planowane jest rozpoczęcie budowy małych skoczni narciarskich w Chochołowie (w gminie Czarny Dunajec)."

Nic zatem nie zapowiada, by w najbliższej przyszłości sytuacja infrastrukturalna związana ze skokami narciarskimi w Zakopanem uległa poprawie.


Adrian Dworakowski, źródło: RMF FM
oglądalność: (17111) komentarze: (67)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Dolnoslazak stały bywalec
    @Dolnoslazak @ret_ret

    Zmieścić tam by się taki kompleks pewnie i zmieścił ale niemal równolegle powstawały skocznie Skalite, kilkanaście kilometrów dalej. A Łabajów pewnie podzieli los skoczni Sczyrk-Biła, bo z racji na to że w zasięgu półgodzinnej jazdy samochodem są już skocznie na najwyższym poziomie to raczej szybko nie znajdą się fundusze na reaktywowanie tych w Wiśle (tam też jest z resztą problem z drogą).
    Swoją drogą to Szczyrk jest też przykładem przeniesienia skoczni w inne miejsce, choć na mniejsza skalę. Skalite rozbudowano o dwie mniejsze skocznie a Biłą planowo rozebrano.

  • RET_RET doświadczony
    @Dolnoslazak @Dolnoslazak

    Zgadzam się ze wszystkim, co napisałeś. A co do pytania - co z miejscem po starej skoczni w Wiśle-Malince. Można było miejsce po niej przeznaczyć na skocznię normalną HS-90/100 i skocznię średnią HS70 + jeszcze jakąś mniejszą i zastąpić z powodzeniem przestarzały kompleks w Wiśle-Łabajowie (największa skocznia w kompleksie Wisła-Centrum ma HS-40)

  • Dolnoslazak stały bywalec
    @Dolnoslazak @kolos

    Konieczność budowania tego betonowego czegoś oraz niestabilny grunt na zeskoku trudno nazwać drobnymi problemami technicznymi. Wielkie inwestycje w zupełnie "dzikim" ternie nie są też niczym nadzwyczajnym. Trochę to trwa ale z budową obecnego obiektu męczono się przez ponad cztery lata więc trudno tu mówić że powstała szybko. Stara Malinka to była zruinowana skocznia o bardzo prostej konstrukcji, nietrudna do zlikwidowania. Specjalnej legendy za sobą też nie miała, jak Holmenkollen czy Bergisel, więc nawet gdyby poszła pod zalesienie to nie byłoby czego żałować.

    Budowa obecnej Malinki kosztowała prawie 50 mln zł (10 lat temu, wtedy to było relatywnie sporo więcej niż teraz). Nawet licząc potencjalny koszt wykupu gruntu i budowę drogi dojazdowej w innym miejscu nie wyszłoby drożej, raczej taniej.

    Zmiana lokalizacji obiektu to nic nadzwyczajnego, @Wojciechowski podał z ostatnich lat przykład Klingenthal ale jeśli poczyta się historię skoków w różnych miastach na świecie to decyzje o "porzuceniu" dotychczasowej skoczni i budowie nowej, większej, w innym miejscu zapadały wielokrotnie.

    Za jakiś czas skocznie K120 zaczął znikać z Pucharu Świata i wtedy Malinka zostanie skansenem, z którym nie wiadomo co zrobić. Bo potencjalny koszt jej powiększenia będzie niebotyczny o ile w ogóle taka inwestycja będzie się dała w racjonalny sposób zrealizować.

  • Kolos profesor
    @Dolnoslazak @Dolnoslazak

    Raczej zdecydowały kwestie - logistyczne. Skoro juź stała skocznia duża i kwestią było tylko je powiększenie i rozwiązanie jedynie drobnych problemów technicznych (ta nieszczęsna droga). To szukanie nwoego miejsca (kilkadziesiąt hekatrów gruntów ) i jego rozbebeszenie pod skocznie nie mialo by sensu. A co ze starą skocznia w wiśle malince?? Miala leżeć odłogiem i straszyć???

    W teorii wygląda łatwo - wziąść mapę i wyrysować sobie miejsce na inwestycje.. Tyle że to nie takie proste. Taka inwestycja w nowym miejscu byłaby i droższa i dłużej trwała.

    Zresztą nigdzie na świecie nie praktykuje się porzucania dużej skoczni, po czym budowania nowej skoczni dużej w tej samej miescowości ale w innym miejscu. Myślisz że to przypadek??

  • Dolnoslazak stały bywalec
    @Dolnoslazak @kolos

    A skąd wiesz czy by nie powstała? Wisła to nie Zakopane gdzie niemal wszędzie dookoła masz park narodowy. Co to za argument że głupio budować skocznię w innym miejscu? Dlaczego? Bo to ziemia poświęcona nartami mistrzów?
    Tą lokalizację wybrano z przyczyn czysto propagandowych (tak, wiem, teraz się mówi PR-owych) bo w miejscu istniejącej skoczni można było najszybciej rozpocząć formalnie inwestycję. Było społeczne oczekiwanie na zrobienie K120 "Małyszowi pod domem" więc postanowiono pójść na skróty, aby pokazać że coś się w temacie dzieje. O tym że ruchliwa droga wojewódzka przebiega przez dojazd skoczni wiedziano od początku, potem ktoś jeszcze skopał badania geotechniczne i efekt był taki że w trakcie prac osunął się zeskok. A rzetelne badania powinny być wykonane przed podjęciem decyzji o zlokalizowaniu skoczni w tym miejscu. Oczywiście gdy sprawa się wysypała (w sensie również dosłownym) do przeprojektowanie zeskoku i dołożenie niemałej kasy na jego zrealizowanie były jedyną szansę abyśmy mięli dużą skocznię w Beskidzie Śląskim.
    Wiem że na znalezienie i pozyskanie innego terenu pod budowę skoczni potrzebny byłby czas, pewnie rok lub dwa, ale finalnie prace skończyłyby się wcale nie później, może nawet wcześniej. Mięlibyśmy za to lepszy obiekt, z możliwością dalszej rozbudowy i w dodatku za dużo mniejsze pieniądze. A za tą różnicę można by wyremontować kilka mniejszych obiektów, jakże potrzebnych klubom do szkolenia juniorów.

  • kakagonzalez stały bywalec
    @scurvysyn @yyy

    Jak rozumiem, nie piszemy wyłącznie o renowacji Średniej Krokwi, ale zbudodowaniu od podstaw całego kompleksu kilku skoczni od ~K-10 do ~K-95, tak? W tym momencie Krokwie/Krokiewki do K40 mogłyby zapewne spokojnie się nadawać do użytku pół-amatorskiego, takowych zawodów. Na skocznię K-20/K-1x moznaby pewnie wpuscić każdego chętnego z nartami, także zwróciłoby się :D

  • Kolos profesor
    @bardzostarysceptyk @bardzostarysceptyk

    Nie znam się na kolarstwie torowym ale ktoś tu kiedyś pisał że na welodrom puszczają amatorów.

    Gdyby myśleć tak jak ty i szukać dziury w calym toby trzebabyło niczego nie budować...

    To przez takich ludzi jak ty niczego się w Polsce nie da zbudować...

  • andy_stawowsky doświadczony
    A tutaj jeszcze wypowiedź prezydenta Tomaszowa Maz.

    "Będą w niej mogli trenować przedstawiciele pięciu dyscyplin olimpijskich ? łyżwiarstwa szybkiego i figurowego, short tracku, hokeja oraz curlingu". Cytat z końca stycznia.

    Hala będzie przystosowana do organizowania zawodów łyżwiarstwa szybkiego rangi krajowej i międzynarodowej ? mistrzostw Polski, mistrzostw Europy i świata oraz Puchar Świata. Obiekt ma być wielofunkcyjny i całoroczny - oprócz toru i lodowiska - znajdą się w nim m.in. boisko do siatkówki i koszykówki, korty tenisowe, tartanowa bieżnia, a kiedy nie będzie lodu, nawierzchnia toru będzie wykorzystywana do jazdy na rolkach. Hala ma spełniać także wymogi związane z organizacją koncertów czy wystaw.

  • andy_stawowsky doświadczony
    @bardzostarysceptyk @bardzostarysceptyk

    Warto jednak czasem coś sprawdzić, zanim się skrytykuje, a wcześniej przedstawi wizję niemal armagedonu. Klasyczne lodowiska znajdą się w centralnym punkcie hali, w "środku" toru. O pieniądze też się nie musisz martwić, bo inwestycja ma już dawno dopięty budżet. Z wykonaniem i końcowymi pracami też nie ma problemów - oddanie hali w maju br. Coś mi się wydaje sceptyku, że na starość to już marudzenie i czarnowidztwo masz we krwi:).

  • bardzostarysceptyk profesor
    @bardzostarysceptyk @kolos

    A toś mnie rozbawił.
    Chyba pomyliło ci się z lodowiskiem takim do hokeja.
    Już widzę jak tam, w Tomaszowie, wpuszczą dzieciarnię na lód. Tak samo jak w Pruszkowie nie wpuszczą cię z rowerkiem na jedyny w Polsce kryty tor kolarski.
    Takie wąsko wyspecjalizowane obiekty jak te i skocznie też, nie są i nigdy nie będą dochodowe.
    A pisanie o tej hali z torem w Tomaszowie, że to czysty interes, pokazuje, że nie masz ani doświadczenia życiowego ani wyobraźni (która może doświadczenie częściowo zastąpić) jak to może w praktyce działać, tylko lecisz hasłami prostej komercji.

  • zibiszew weteran
    Za wszystkim stoją ludzie

    Przeczytałem Tekst i komentarze.I tak się zastanawiam .Czy tutaj niektórzy mają słabą pamięć ? A może od niedawna są na tym forum.
    Już trzy ,cztery lata temu ,jeszcze przed zmiana władzy,pisałem że na podhalu kolos o nazwie skoki runie jeśli
    nic się nie zmieni.
    A co miało się zmienić? Zestawiałem wtedy ze sobą Wisłę i Zakopane.Ktoś poniżej wspomniał o kosztach budowy "Malinki".I tu trzeba jeszcze przypomnieć jak wtedy wielkie było zagrożenie ze będą to pieniądze wyrzucone w błoto.Wtedy beskidzcy działacze(prawdziwi)zrobili wszystko żeby uratować skocznie.Zrobili wszystko by przejąć skocznie od COS-u,i udało się.Dlaczego się udało?Bo tam nie było kłótni kto jest ważniejszy ,kto więcej na tym zarobi ,kto ma mieć lepsze stanowisko.I jak wiemy mają też i małe skocznie.
    Dało się ? Ano dało.
    A co w Zakopanem? Poprzednicy w COS-ie wraz z miastem ,Tatrzańskim Związkiem Narciarskim i TPN,żarli się jak pies z kotem,do których dołączył orangutan i kojot .Czy w takiej sytuacji można coś dobrego zrobić dla skoków? Tak ,można sobie narzekać że; ministerstwo to Tajner tamto.Pewnie mogli by więcej.Tylko skoro lokalni działacze robią to co robią rodzi się pytanie,czy nie należy najpierw posprzątać tą stajnie Augiasza?

  • Wojciechowski profesor
    @Dolnoslazak @kolos

    A to historia skoków nie zna przypadków, gdy nową skocznię buduje się w innym miejscu (np. w Klingenthalu)?
    Był za komuny projekt budowy kompleksu bodaj trzech skoczni (a na pewno dwóch, już nie kojarzę dokładnie) niedaleko stamtąd, na wschodnim zboczu Kozińca. Czy był taki nierealny - nie wiem, ale wiem, że na Malince Wisła się nie kończy.

  • Kolos profesor
    @bardzostarysceptyk @bardzostarysceptyk

    Hala łyżwiarska to czysty interes i nie da się na tym stracić - na łyżwach jeździ mnóstwo amatorów i to wogóle fajna zabawa dla dzieciaków. Więc to co piszesz to bzdury i szukanie dziury w całym.

  • Kolos profesor
    @Dolnoslazak @Dolnoslazak

    Jakby duża skocznia nie powstała w Malince to nie byłoby tej skoczni nigdzie indziej w Wiśle. Skoro duża skocznia już tam była to glupio by było budować ją na innym terenie. Także twoje zarzuty to czysta głupota.

  • Dolnoslazak stały bywalec

    Padło tu stwierdzenie że skocznia nie stadion i poza treningami jest skazana na użycie kilka razy w roku. To nie do końca prawda, Wielka Krokiew w Zakopanem pełni tak po trosze rolę stadionu miejskiego i organizowane są na niej imprezy nie mające wiele wspólnego ze sportem a już ze skokami to w zupełności.
    Wystarczy odpowiednia lokalizacja i dobre rozwiązanie całego kompleksu a może on być wykorzystywany na wiele różnych sposobów (w tym również do biegów i biatlonu).
    Najlepszym przykładem bezsensownej lokalizacji, która już na wstępie przesądziła że skocznia będzie inwestycyjną porażką jest Wisła - Malinka. K120 postawiono w miejscu starej skoczni bo tak miało być najszybciej i najtaniej efektem czego budowa ciągnęła się przez kilka ładnych lat i kosztowała trzy razy za dużo. A obiekt który powstał to zwykły bubel z idiotycznym przeciwstokiem, ograniczoną pojemnością "trybun", bez odpowiedniej ilości miejsca na parking, bez możliwości taniego i szybkiego powiększenia lub rozbudowy i w dodatku wystawiony na silne podmuchy wiatru, w gruncie rzeczy dość niebezpieczny dla zawodników.

  • Wojciechowski profesor
    @scurvysyn @yyy

    A ile ludzi przyjdzie na tor kajakowy, strzelnicę biatlonową czy welodrom? Też mamy nie budować?

  • bardzostarysceptyk profesor
    Absolutnie nie chce się już mnie pisać o infrastrukturze skoczowej.

    To przelewanie z pustego w próżne.
    Popastwię się nad pozornie super optymistyczna wiadomością o hali dla łyżwiarzy szybkich w Tomaszowie.

    Dlaczego pozornie ?.
    1. Jeszcze nie skończyli, zawsze może w ostatniej chwili zabraknąć pieniędzy, nieprecyzyjne plany, coś zacznie osiadać albo przeciekać i budowa się przedłuży o nie wiadomo ile lat.

    2. Zapotrzebowanie polityczne na znalezienie złodziei. Jakiś nieporządek w papierach, pozwolenia, certyfikaty, naruszono jakiś przepis o 5 cm, nie ma rachunku na 100 zł i jak wyżej.

    3. Ukończą halę w miarę w terminie. A co z utrzymaniem ? Wcale nie odległy czasowo i bliski nam przykład. Z kłopotami, ale wybudowano skocznię w Wiśle. I gdyby nie ratunek, tak tutaj znienawidzonego prezia, to nowa skocznia zamieniła by się szybko w ruinę bo jakoś nie pomyślano o wystarczających pieniądzach na utrzymanie. A w Tomaszowie ?. Wystarczy że zdrożeje prąd i cały budżet utrzymania weźmie w łeb. I nagle się okaże że taniej będzie trzymać halę zamkniętą bo to mniej kosztuje.

    4. Dobra, pieniądze są, hala z torem działa. Ale jako jedyna w Polsce powinna stać się Mekką polskiej kadry łyżwiarzy. A jak zarząd przesadzi walcząc o zyski ? . Żeby po 2-3 latach się nie okazało, że kadra dalej trenuje w Niemczech czy Holandii, bo tam jest taniej a w Tomaszowie zdzierają skórę.

    5. Wszystko działa dobrze. Ale czy w Tomaszowie są hotele lub pensjonaty i nie nazbyt drogie dla łyżwiarzy. Przecież będą mieszkały polskie kadry w łyżwiarstwie szybkim przez znaczną a może nawet większą część roku. A jeśli takich obiektów (hoteli) nie ma to kto je wybuduje i za co ?

    6. Żeby tor tętnił życiem powinien być liczny klub łyżwiarstwa szybkiego dla dzieci i młodzieży. To znowu koszt. Łyżwy, kostiumy, trener itd. Rodzice się oczywiście dołożą , ale jak będzie to za duża kwota, to chętnych zabraknie. I taki jedyny obiekt w Polsce będzie wykorzystany np. w 50 %.

    To jest to o czym pomyślałem na poczekaniu, po dłuższym zastanowieniu się, jeszcze coś by doszło.
    Że jestem pesymistą ?. A może raczej nieoptymistycznym realistą. Że nie wierzę ludziom i ojczyźnie ?. Wierzyłem, ale już dawno mnie przeszło.

  • yyy profesor
    @scurvysyn @Scurvysyn

    Problem polega na tym że na stadion ktoś przyjdzie chociażby te 2 tysiące ale przyjdzie. A na skocznie kto? 2 razy w roku na PS w Wiśle i Zakopanem?

  • yyy profesor
    @anonim @kolos

    Powiem szerze tak, ze do czasów Bonka w PZPN, ta instytucja też podobno nic nie miała do szkolenia. Przyszedł Bonek i ciągle mówi, my jesteśmy od szkolenia, tworzenia baz treningowych, pomagania w organizacji rozgrywek na niższych szczeblach.

    PZN jest od brania profitów z tytułu sukcesów pierwszej kadry.

  • Quavertone profesor
    @andy_stawowsky @Wojciechowski

    Ledwo ich widać, masz czepialskie oko. Widać się trochę pospieszyłem z tym stwierdzeniem "nareszcie ktoś pomyślał" ;)

    A tytułem podsumowania dodam, że budowa tej hali ma kosztować 47,6 mln zł.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl