Dyrektor SMS w Zakopanem: "Warunki mamy gorsze niż 40 lat temu"

  • 2017-03-07 14:40

Polskie skoki dzięki znakomitym występom naszych reprezentantów w tym sezonie osiągnęły w świcie sportu międzynarodowego status potęgi. Nie jest jednak tajemnicą, że dyscyplina ta w naszym kraju jest tak naprawdę kolosem na glinianych nogach, a składa się na to m.in. brak bazy do uprawiania skoków na Podhalu, o czym informowaliśmy już wielokrotnie na naszych łamach. Problemem tym zainteresowali się też dziennikarze RMF FM.

Co prawda tej zimy po raz pierwszy od kilku lat na kompleksie Średniej Korkwi rozegrano zawody w skokach narciarskich, nie oznacza to jednak, że stan tych obiektów znacząco się poprawił. Nadal przypominają ruinę, nie posiadają czynnego wyciągu (technicznie jest już sprawny po remoncie, ale nie został jeszcze dopuszczony do użytku), a w celu efektywnego treningu miejscowa młodzież i tak musi jeździć w oddalone o ponad 100 kilometrów Beskidy.

- Kilkunastokilogramowe dziecko musi wynieść ze sobą bardzo ciężkie narty, w butach narciarskich musi wyjść na tę skocznię i potem skoczyć. Raz, że zmniejszamy liczbę skoków, które może oddać na treningu, jeszcze do tego z takim obciążeniem wychodzący na skocznię młody człowiek, w okresie rozwoju... Jest duże zagrożenie, że coś może się później z jego organizmem złego wydarzyć. Warunki mamy gorsze niż 40 lat temu, kiedy jeszcze ja uprawiałam sport - mówi Barbara Sobańska, dyrektor Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Zakopanem w rozmowie z RMF FM.

Skocznie są własnością Centralnego Ośrodka Sportu, dla którego remont Średniej Krokwi nie jest priorytetem. Modernizacja obiektu jest co prawda wpisana do planu długoletniego, ale jest to program do 2022 roku. Tragiczną sytuację chce uratować burmistrz Zakopanego, Leszek Dorula, który planuje zabiegać o przekazanie kompleksu skoczni w Zakopanem samorządowi lokalnemu. Oświadczenie jakie, od Ministerstwa Sportu i Turystyki otrzymało radio RMF FM nie pozostawia złudzeń, że plan ten dojdzie do skutku:

"Uprzejmie informujemy, że Ministerstwo Sportu i Turystyki nie przewiduje możliwości przekazania kompleksu skoczni w Zakopanem samorządowi lokalnemu.

Jednocześnie należy podkreślić, że rewitalizacja kompleksu Średnich Skoczni jest jednym z priorytetów dla MSiT. Do tej pory realizacja inwestycji nie była możliwa, gdyż przeciągał się proces uregulowania kwestii własności gruntów (dopiero w 2016 roku część działek, na których znajduje się obiekt została użyczona dla COS przez Tatrzański Park Narodowy /na 20 lat/). Pozostała jeszcze kwestia działki, która należy do prywatnego właściciela. Konieczne jest także zakończenie prac przygotowawczych do inwestycji: koncepcja, kosztorysy, dokumentacja techniczna etc. Aktualnie wykonane zostały prace związane z naprawą i modernizacją kolei na Średniej Krokwi.

Warto zaznaczyć, że rewitalizowane są obiekty, których przebudowa jest możliwa w pierwszej kolejności: w ubiegłym roku Ministerstwo dofinansowało I etap modernizacji Wielkiej Krokwi (przebudowa górnej części) - był to warunek konieczny m.in. z uwagi na organizację zawodów Pucharu Świata. W bieżącym roku wykonany zostanie II - końcowy etap tej inwestycji, aby polscy skoczkowie mieli zapewnione profesjonalne i bezpieczne warunki do treningów. Łącznie przyznane dofinansowanie na I i II etap modernizacji wynosi blisko 9,5 mln zł.

Warto przypomnieć, że w 2015 roku wykonana została przebudowa i rewitalizacja skoczni narciarskich w Wiśle (dofinansowanie 988 tys. zł), a w 2017 roku planowane jest rozpoczęcie budowy małych skoczni narciarskich w Chochołowie (w gminie Czarny Dunajec)."

Nic zatem nie zapowiada, by w najbliższej przyszłości sytuacja infrastrukturalna związana ze skokami narciarskimi w Zakopanem uległa poprawie.


Adrian Dworakowski, źródło: RMF FM
oglądalność: (17112) komentarze: (67)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Dolnoslazak stały bywalec
    @Dolnoslazak @ret_ret

    Zmieścić tam by się taki kompleks pewnie i zmieścił ale niemal równolegle powstawały skocznie Skalite, kilkanaście kilometrów dalej. A Łabajów pewnie podzieli los skoczni Sczyrk-Biła, bo z racji na to że w zasięgu półgodzinnej jazdy samochodem są już skocznie na najwyższym poziomie to raczej szybko nie znajdą się fundusze na reaktywowanie tych w Wiśle (tam też jest z resztą problem z drogą).
    Swoją drogą to Szczyrk jest też przykładem przeniesienia skoczni w inne miejsce, choć na mniejsza skalę. Skalite rozbudowano o dwie mniejsze skocznie a Biłą planowo rozebrano.

  • RET_RET doświadczony
    @Dolnoslazak @Dolnoslazak

    Zgadzam się ze wszystkim, co napisałeś. A co do pytania - co z miejscem po starej skoczni w Wiśle-Malince. Można było miejsce po niej przeznaczyć na skocznię normalną HS-90/100 i skocznię średnią HS70 + jeszcze jakąś mniejszą i zastąpić z powodzeniem przestarzały kompleks w Wiśle-Łabajowie (największa skocznia w kompleksie Wisła-Centrum ma HS-40)

  • Dolnoslazak stały bywalec
    @Dolnoslazak @kolos

    Konieczność budowania tego betonowego czegoś oraz niestabilny grunt na zeskoku trudno nazwać drobnymi problemami technicznymi. Wielkie inwestycje w zupełnie "dzikim" ternie nie są też niczym nadzwyczajnym. Trochę to trwa ale z budową obecnego obiektu męczono się przez ponad cztery lata więc trudno tu mówić że powstała szybko. Stara Malinka to była zruinowana skocznia o bardzo prostej konstrukcji, nietrudna do zlikwidowania. Specjalnej legendy za sobą też nie miała, jak Holmenkollen czy Bergisel, więc nawet gdyby poszła pod zalesienie to nie byłoby czego żałować.

    Budowa obecnej Malinki kosztowała prawie 50 mln zł (10 lat temu, wtedy to było relatywnie sporo więcej niż teraz). Nawet licząc potencjalny koszt wykupu gruntu i budowę drogi dojazdowej w innym miejscu nie wyszłoby drożej, raczej taniej.

    Zmiana lokalizacji obiektu to nic nadzwyczajnego, @Wojciechowski podał z ostatnich lat przykład Klingenthal ale jeśli poczyta się historię skoków w różnych miastach na świecie to decyzje o "porzuceniu" dotychczasowej skoczni i budowie nowej, większej, w innym miejscu zapadały wielokrotnie.

    Za jakiś czas skocznie K120 zaczął znikać z Pucharu Świata i wtedy Malinka zostanie skansenem, z którym nie wiadomo co zrobić. Bo potencjalny koszt jej powiększenia będzie niebotyczny o ile w ogóle taka inwestycja będzie się dała w racjonalny sposób zrealizować.

  • Kolos profesor
    @Dolnoslazak @Dolnoslazak

    Raczej zdecydowały kwestie - logistyczne. Skoro juź stała skocznia duża i kwestią było tylko je powiększenie i rozwiązanie jedynie drobnych problemów technicznych (ta nieszczęsna droga). To szukanie nwoego miejsca (kilkadziesiąt hekatrów gruntów ) i jego rozbebeszenie pod skocznie nie mialo by sensu. A co ze starą skocznia w wiśle malince?? Miala leżeć odłogiem i straszyć???

    W teorii wygląda łatwo - wziąść mapę i wyrysować sobie miejsce na inwestycje.. Tyle że to nie takie proste. Taka inwestycja w nowym miejscu byłaby i droższa i dłużej trwała.

    Zresztą nigdzie na świecie nie praktykuje się porzucania dużej skoczni, po czym budowania nowej skoczni dużej w tej samej miescowości ale w innym miejscu. Myślisz że to przypadek??

  • Dolnoslazak stały bywalec
    @Dolnoslazak @kolos

    A skąd wiesz czy by nie powstała? Wisła to nie Zakopane gdzie niemal wszędzie dookoła masz park narodowy. Co to za argument że głupio budować skocznię w innym miejscu? Dlaczego? Bo to ziemia poświęcona nartami mistrzów?
    Tą lokalizację wybrano z przyczyn czysto propagandowych (tak, wiem, teraz się mówi PR-owych) bo w miejscu istniejącej skoczni można było najszybciej rozpocząć formalnie inwestycję. Było społeczne oczekiwanie na zrobienie K120 "Małyszowi pod domem" więc postanowiono pójść na skróty, aby pokazać że coś się w temacie dzieje. O tym że ruchliwa droga wojewódzka przebiega przez dojazd skoczni wiedziano od początku, potem ktoś jeszcze skopał badania geotechniczne i efekt był taki że w trakcie prac osunął się zeskok. A rzetelne badania powinny być wykonane przed podjęciem decyzji o zlokalizowaniu skoczni w tym miejscu. Oczywiście gdy sprawa się wysypała (w sensie również dosłownym) do przeprojektowanie zeskoku i dołożenie niemałej kasy na jego zrealizowanie były jedyną szansę abyśmy mięli dużą skocznię w Beskidzie Śląskim.
    Wiem że na znalezienie i pozyskanie innego terenu pod budowę skoczni potrzebny byłby czas, pewnie rok lub dwa, ale finalnie prace skończyłyby się wcale nie później, może nawet wcześniej. Mięlibyśmy za to lepszy obiekt, z możliwością dalszej rozbudowy i w dodatku za dużo mniejsze pieniądze. A za tą różnicę można by wyremontować kilka mniejszych obiektów, jakże potrzebnych klubom do szkolenia juniorów.

  • kakagonzalez stały bywalec
    @scurvysyn @yyy

    Jak rozumiem, nie piszemy wyłącznie o renowacji Średniej Krokwi, ale zbudodowaniu od podstaw całego kompleksu kilku skoczni od ~K-10 do ~K-95, tak? W tym momencie Krokwie/Krokiewki do K40 mogłyby zapewne spokojnie się nadawać do użytku pół-amatorskiego, takowych zawodów. Na skocznię K-20/K-1x moznaby pewnie wpuscić każdego chętnego z nartami, także zwróciłoby się :D

  • Kolos profesor
    @bardzostarysceptyk @bardzostarysceptyk

    Nie znam się na kolarstwie torowym ale ktoś tu kiedyś pisał że na welodrom puszczają amatorów.

    Gdyby myśleć tak jak ty i szukać dziury w calym toby trzebabyło niczego nie budować...

    To przez takich ludzi jak ty niczego się w Polsce nie da zbudować...

  • andy_stawowsky doświadczony
    A tutaj jeszcze wypowiedź prezydenta Tomaszowa Maz.

    "Będą w niej mogli trenować przedstawiciele pięciu dyscyplin olimpijskich ? łyżwiarstwa szybkiego i figurowego, short tracku, hokeja oraz curlingu". Cytat z końca stycznia.

    Hala będzie przystosowana do organizowania zawodów łyżwiarstwa szybkiego rangi krajowej i międzynarodowej ? mistrzostw Polski, mistrzostw Europy i świata oraz Puchar Świata. Obiekt ma być wielofunkcyjny i całoroczny - oprócz toru i lodowiska - znajdą się w nim m.in. boisko do siatkówki i koszykówki, korty tenisowe, tartanowa bieżnia, a kiedy nie będzie lodu, nawierzchnia toru będzie wykorzystywana do jazdy na rolkach. Hala ma spełniać także wymogi związane z organizacją koncertów czy wystaw.

  • andy_stawowsky doświadczony
    @bardzostarysceptyk @bardzostarysceptyk

    Warto jednak czasem coś sprawdzić, zanim się skrytykuje, a wcześniej przedstawi wizję niemal armagedonu. Klasyczne lodowiska znajdą się w centralnym punkcie hali, w "środku" toru. O pieniądze też się nie musisz martwić, bo inwestycja ma już dawno dopięty budżet. Z wykonaniem i końcowymi pracami też nie ma problemów - oddanie hali w maju br. Coś mi się wydaje sceptyku, że na starość to już marudzenie i czarnowidztwo masz we krwi:).

  • bardzostarysceptyk profesor
    @bardzostarysceptyk @kolos

    A toś mnie rozbawił.
    Chyba pomyliło ci się z lodowiskiem takim do hokeja.
    Już widzę jak tam, w Tomaszowie, wpuszczą dzieciarnię na lód. Tak samo jak w Pruszkowie nie wpuszczą cię z rowerkiem na jedyny w Polsce kryty tor kolarski.
    Takie wąsko wyspecjalizowane obiekty jak te i skocznie też, nie są i nigdy nie będą dochodowe.
    A pisanie o tej hali z torem w Tomaszowie, że to czysty interes, pokazuje, że nie masz ani doświadczenia życiowego ani wyobraźni (która może doświadczenie częściowo zastąpić) jak to może w praktyce działać, tylko lecisz hasłami prostej komercji.

  • zibiszew weteran
    Za wszystkim stoją ludzie

    Przeczytałem Tekst i komentarze.I tak się zastanawiam .Czy tutaj niektórzy mają słabą pamięć ? A może od niedawna są na tym forum.
    Już trzy ,cztery lata temu ,jeszcze przed zmiana władzy,pisałem że na podhalu kolos o nazwie skoki runie jeśli
    nic się nie zmieni.
    A co miało się zmienić? Zestawiałem wtedy ze sobą Wisłę i Zakopane.Ktoś poniżej wspomniał o kosztach budowy "Malinki".I tu trzeba jeszcze przypomnieć jak wtedy wielkie było zagrożenie ze będą to pieniądze wyrzucone w błoto.Wtedy beskidzcy działacze(prawdziwi)zrobili wszystko żeby uratować skocznie.Zrobili wszystko by przejąć skocznie od COS-u,i udało się.Dlaczego się udało?Bo tam nie było kłótni kto jest ważniejszy ,kto więcej na tym zarobi ,kto ma mieć lepsze stanowisko.I jak wiemy mają też i małe skocznie.
    Dało się ? Ano dało.
    A co w Zakopanem? Poprzednicy w COS-ie wraz z miastem ,Tatrzańskim Związkiem Narciarskim i TPN,żarli się jak pies z kotem,do których dołączył orangutan i kojot .Czy w takiej sytuacji można coś dobrego zrobić dla skoków? Tak ,można sobie narzekać że; ministerstwo to Tajner tamto.Pewnie mogli by więcej.Tylko skoro lokalni działacze robią to co robią rodzi się pytanie,czy nie należy najpierw posprzątać tą stajnie Augiasza?

  • Wojciechowski profesor
    @Dolnoslazak @kolos

    A to historia skoków nie zna przypadków, gdy nową skocznię buduje się w innym miejscu (np. w Klingenthalu)?
    Był za komuny projekt budowy kompleksu bodaj trzech skoczni (a na pewno dwóch, już nie kojarzę dokładnie) niedaleko stamtąd, na wschodnim zboczu Kozińca. Czy był taki nierealny - nie wiem, ale wiem, że na Malince Wisła się nie kończy.

  • Kolos profesor
    @bardzostarysceptyk @bardzostarysceptyk

    Hala łyżwiarska to czysty interes i nie da się na tym stracić - na łyżwach jeździ mnóstwo amatorów i to wogóle fajna zabawa dla dzieciaków. Więc to co piszesz to bzdury i szukanie dziury w całym.

  • Kolos profesor
    @Dolnoslazak @Dolnoslazak

    Jakby duża skocznia nie powstała w Malince to nie byłoby tej skoczni nigdzie indziej w Wiśle. Skoro duża skocznia już tam była to glupio by było budować ją na innym terenie. Także twoje zarzuty to czysta głupota.

  • Dolnoslazak stały bywalec

    Padło tu stwierdzenie że skocznia nie stadion i poza treningami jest skazana na użycie kilka razy w roku. To nie do końca prawda, Wielka Krokiew w Zakopanem pełni tak po trosze rolę stadionu miejskiego i organizowane są na niej imprezy nie mające wiele wspólnego ze sportem a już ze skokami to w zupełności.
    Wystarczy odpowiednia lokalizacja i dobre rozwiązanie całego kompleksu a może on być wykorzystywany na wiele różnych sposobów (w tym również do biegów i biatlonu).
    Najlepszym przykładem bezsensownej lokalizacji, która już na wstępie przesądziła że skocznia będzie inwestycyjną porażką jest Wisła - Malinka. K120 postawiono w miejscu starej skoczni bo tak miało być najszybciej i najtaniej efektem czego budowa ciągnęła się przez kilka ładnych lat i kosztowała trzy razy za dużo. A obiekt który powstał to zwykły bubel z idiotycznym przeciwstokiem, ograniczoną pojemnością "trybun", bez odpowiedniej ilości miejsca na parking, bez możliwości taniego i szybkiego powiększenia lub rozbudowy i w dodatku wystawiony na silne podmuchy wiatru, w gruncie rzeczy dość niebezpieczny dla zawodników.

  • Wojciechowski profesor
    @scurvysyn @yyy

    A ile ludzi przyjdzie na tor kajakowy, strzelnicę biatlonową czy welodrom? Też mamy nie budować?

  • bardzostarysceptyk profesor
    Absolutnie nie chce się już mnie pisać o infrastrukturze skoczowej.

    To przelewanie z pustego w próżne.
    Popastwię się nad pozornie super optymistyczna wiadomością o hali dla łyżwiarzy szybkich w Tomaszowie.

    Dlaczego pozornie ?.
    1. Jeszcze nie skończyli, zawsze może w ostatniej chwili zabraknąć pieniędzy, nieprecyzyjne plany, coś zacznie osiadać albo przeciekać i budowa się przedłuży o nie wiadomo ile lat.

    2. Zapotrzebowanie polityczne na znalezienie złodziei. Jakiś nieporządek w papierach, pozwolenia, certyfikaty, naruszono jakiś przepis o 5 cm, nie ma rachunku na 100 zł i jak wyżej.

    3. Ukończą halę w miarę w terminie. A co z utrzymaniem ? Wcale nie odległy czasowo i bliski nam przykład. Z kłopotami, ale wybudowano skocznię w Wiśle. I gdyby nie ratunek, tak tutaj znienawidzonego prezia, to nowa skocznia zamieniła by się szybko w ruinę bo jakoś nie pomyślano o wystarczających pieniądzach na utrzymanie. A w Tomaszowie ?. Wystarczy że zdrożeje prąd i cały budżet utrzymania weźmie w łeb. I nagle się okaże że taniej będzie trzymać halę zamkniętą bo to mniej kosztuje.

    4. Dobra, pieniądze są, hala z torem działa. Ale jako jedyna w Polsce powinna stać się Mekką polskiej kadry łyżwiarzy. A jak zarząd przesadzi walcząc o zyski ? . Żeby po 2-3 latach się nie okazało, że kadra dalej trenuje w Niemczech czy Holandii, bo tam jest taniej a w Tomaszowie zdzierają skórę.

    5. Wszystko działa dobrze. Ale czy w Tomaszowie są hotele lub pensjonaty i nie nazbyt drogie dla łyżwiarzy. Przecież będą mieszkały polskie kadry w łyżwiarstwie szybkim przez znaczną a może nawet większą część roku. A jeśli takich obiektów (hoteli) nie ma to kto je wybuduje i za co ?

    6. Żeby tor tętnił życiem powinien być liczny klub łyżwiarstwa szybkiego dla dzieci i młodzieży. To znowu koszt. Łyżwy, kostiumy, trener itd. Rodzice się oczywiście dołożą , ale jak będzie to za duża kwota, to chętnych zabraknie. I taki jedyny obiekt w Polsce będzie wykorzystany np. w 50 %.

    To jest to o czym pomyślałem na poczekaniu, po dłuższym zastanowieniu się, jeszcze coś by doszło.
    Że jestem pesymistą ?. A może raczej nieoptymistycznym realistą. Że nie wierzę ludziom i ojczyźnie ?. Wierzyłem, ale już dawno mnie przeszło.

  • yyy profesor
    @scurvysyn @Scurvysyn

    Problem polega na tym że na stadion ktoś przyjdzie chociażby te 2 tysiące ale przyjdzie. A na skocznie kto? 2 razy w roku na PS w Wiśle i Zakopanem?

  • yyy profesor
    @anonim @kolos

    Powiem szerze tak, ze do czasów Bonka w PZPN, ta instytucja też podobno nic nie miała do szkolenia. Przyszedł Bonek i ciągle mówi, my jesteśmy od szkolenia, tworzenia baz treningowych, pomagania w organizacji rozgrywek na niższych szczeblach.

    PZN jest od brania profitów z tytułu sukcesów pierwszej kadry.

  • Quavertone profesor
    @andy_stawowsky @Wojciechowski

    Ledwo ich widać, masz czepialskie oko. Widać się trochę pospieszyłem z tym stwierdzeniem "nareszcie ktoś pomyślał" ;)

    A tytułem podsumowania dodam, że budowa tej hali ma kosztować 47,6 mln zł.

  • Wojciechowski profesor
    @andy_stawowsky @quavertone

    Dobra rzecz, ale wizualizacja rozbawiła mnie setnie - nie dość, że łyżwiarze biegną w przeciwnym kierunku, to jeszcze ci na łuku składają się w odwrotną stronę niż trzeba. ;)

  • Quavertone profesor
    @andy_stawowsky @quavertone

    http://www.urbanity.pl/photos/96/33/20819633.jpg

    Tak to ma wyglądać po ukończeniu. Słuszny obiekt.

  • Quavertone profesor
    @andy_stawowsky @andy_stawowsky

    Miło mi o tym czytać. Nareszcie ktoś pomyślał.

  • konrad95 doświadczony
    @Aaabbbb @Aaabbbb

    Ciekawe to co piszesz. Przykład Justyny Kowalczyk jest idealnym przykładem. Zaczynała w dość późnym wieku trenować biegi,bo chyba jako nastolatka dopiero. Talentu do biegów nie miała, wystarczy spojrzeć na to jak zjeżdża a jak robią to jej najgroźniejsze rywalki. To przykład upór, pracowitość, ambicji. Wzór do naśladowania dla młodych sportowców. Łyżwiarze szybcy to wogóle jest dziwny przypadek. Jak można osiągać takie wyniki nie mając gdzie trenować w porównaniu do warunków w jakich trenują najlepsi. W sporcie widać, że można mimo braku warunków odnosić sukcesy i ogrywać tych którzy mają znacznie lepsze warunki do uprawiania sportu. Ale to trzeba mieć charakter, poświęcić czas na treningi . Dlatego takich zawodników w Polsce w sportach indywidualnych trafia się zazwyczaj kilku w danej dyscyplinie a reszta to tylko statyści dla najlepszych na świecie. Wyjątek to chyba lekkoatletyka, w której w ostatnich latach osiągamy bardzo dobre wyniki.

  • andy_stawowsky doświadczony
    Odnośnie Bródki

    Poskutkowało. W Tomaszowie Maz. kończy się budowa (oddanie w maju br.) nowoczesnego krytego toru dla łyżwiarzy szybkich. Dodatkowo hala będzie też służyć m.in. koszykarzom, piłkarzom ręcznym i lekkoatletom. Da się? Da się.

  • Aaabbbb profesor
    @Aaabbbb @znawca_japonskiego

    Otoż to: "gimnastyka sportowa". Jeden ze skoków (salt) nazwano nawet "Blanik".

    To prawda, nie wszyscy poskaczą, tym bardziej mamy farta do perełek. Ale ten status nie musi trwać wiecznie.

  • anonim
    @Aaabbbb @Aaabbbb

    Fachowo to się nazywa gimnastyka sportowa :) A co do ostatniego zdania to muszę przypomnieć, że gdzieś około zaledwie miliona ma dostęp do skoczni ...

  • Quavertone profesor
    @Aaabbbb @Aaabbbb

    A Zbigniew Bródka? Jego trener wylewał wodę na boisku po to, żeby "zrobić" mu tor do trenowania :)

  • Aaabbbb profesor

    Przykład skoczków nie jest odosobniony. Złoty medalista olimpijski w akrobatyce sportowej (tak to się chyba fachowo nazywa) Leszek Blanik trenował na sali gimnastycznej w szkole, po godzinach zajęć lekcyjnych. Sala była za krótka, więc rozbieg brał...w korytarzu przed salą. I to w sezonie olimpijskim.

    Takich kwiatków jest więcej (słynna warszawska Skra), skoczkowie, do niedawna kolarze torowi czy łyżwiarze.
    Sporty zimowe to kpina do dzisiaj.

    Dwie skocznie (Wielka Krokiew i Wisla-Malinka) są tylko ozdobnym papierkiem, który skrywa nieudolność.

    To cud, że w takich anormalnych warunkach dochowaliśmy się Małysza, Wielkiej Czwórki czy Justyny Kowalczyk. Ich sukcesy wynikają z talentu i, chyba, rachunku prawdopodobieństwa, zgodnie z którym, jak będziesz miał nieskończoną ilość małp i maszyn do pisania, to w końcu powstanie "Hamlet".

    Zwyczajnie w 40-milionowym narodzie musi się trafić talent raz na jakiś czas.

  • Wojciechowski profesor
    @Wojciechowski @kolos

    W innych krajach też było od groma więcej skoczni, bo stopień profesjonalizacji skoczni był znikomy i łatwo było budować po amatorsku, więc nie wiem do końca, co to wnosi.
    A co do myśli trenerskiej i sprzętu - pełna zgoda. Był dramat, Polska zupełnie przespała - z różnych przyczyn - rewolucję sprzętową lat 70. Później było już trudno gonić, bo u nas doszedł jeszcze do tego największy kryzys gospodarczy po wojnie.

  • scurvysyn początkujący
    piłkarzyki

    Jestem jak najbardziej za rozwojem i szkoleniem młodych piłkarzy, budowaniu silnej reprezentacji. Ktoś odpisał, że to jest sport dostępny. Nie jest dostępny bo przyjdę na stadion i mnie zwyzywają od lewaków, albo dostanę butelką w łeb. Po co stadiony na 20 tysięcy ludzi, jak przychodzi 3 tysiące i to w większości bandytów, nie dość że poziom sportowy jest żałosny, to jeszcze te ameby odpędzają normalnym ludziom pomysł, żeby iść na mecz. Równie dobrze można by usypać trybuny z ziemi za 50 tys. złotych, na środku zrobi boisko i tam też mogliby się naparzać i drzeć mordę, nie potrzebują do tego nowego stadionu, nawet jakby tam nie było piłkarzy i boiska, to pewnie wielu by nie zauważyło.
    Natomiast w skokach narciarskich nie ma na podstawy, na skocznie treningowe skocznie, żeby młodzież mogła próbować, mała skocznia hs 40, powinna stać przy każdym ponad 300 tys. mieście i do tego więcej kompleksów w górach, od Bieszczady po Karkonosze, przez Jurę i Góry Swiętokrzyskie. To że na Podhalu nie ma gdzie trenować to jest dramat i patologia.

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski @Wojciechowski

    Za Łaciaka czy Fortuny to było kilkadziesiąt razy więcej skoczni niż obecnie... Problemem było jak zawsze chroniczny brak pieniędzy. ale też przede wszystkim komunistyczne realia - brak dostępu do zagranicznej myśli trenerskiej, brak dostępu do najlepszego sprzętu, itd. Tego nie ma co porównywać.

  • Quavertone profesor
    @andy_stawowsky @dasdda

    Czasem to nawet i koncerty na stadionach potrafiły przynieść straty (słynny koncert Madonny na Narodowym).

  • TomekNS stały bywalec
    Ja juz o tym pisałem

    Dobrze że dziennikarze się tym zajęli ale żeby to nie było tylko chwilowe zainteresowanie. W Zakopanem powinny powstać obiekty począwszy od najmniejszej skoczni do skoczni dużej i mówię tutaj o Wielkiej Krokwi bo ona też jest w złym stanie. Po drugie trzeba zrobić trybuny z prawdziwego zdarzenia a nie takie jakie są obecnie. Mozna wykorzystać miejsce które nie jest wykorzystane i wpuszczać więcej kibiców. Podczas P Ś powinno byc dostepnych więcej miejsc gastronomicznych. Brak imprez towarzyszacych P Ś. (Koncerty, turnieje, spotkania) niech organizatorzy i wlodarze pomysla o tym

  • dasdda bywalec
    @andy_stawowsky @andy_stawowsky

    Ponadto stadiony można wykorzystać jako miejsca na koncerty i różne inne wielkie imprezy, które są promocją miasta i jakis tam zysk przynoszą...jednakże też trzeba zaznaczyć, że w wielu miastach te nowe stadiony, choć ogólnie potrzebne. to były grube przepłacone a przy ich budowie idzie wiele lewych interesów z publicznych pieniędzy..

  • Wojciechowski profesor
    @andy_stawowsky @andy_stawowsky

    Dlatego trzeba kuć żelazo, póki gorące.

    W Polsce piłka nożna jest rzeczywiście innym światem, jeśli chodzi o pieniądze. To nic dziwnego, to normalne. Ale czy jest innym światem, jeśli chodzi o zainteresowanie? Nie mam przekonania.
    Różnica jest taka, że w "normalnych" krajach piłka profesjonalna ma mnóstwo sponsorów i niemal żadnych pieniędzy publicznych, a w Polsce nie tylko sponsorów nie brakuje, ale jeszcze pieniądze podatników płyną szerokim strumieniem, często bez umiaru i poważnej kontroli. Skoki nasze nie mają takiego szczęścia ani do jednego, ani tym bardziej do drugiego...

    A w Chochołów wierzę. Najbardziej realistyczny plan inwestycyjny w naszych skokach, poparty autentyczną determinacją tamtejszych władz gminnych, które - wbrew niedowiarkom i narzekaczom - wywalczył środki na zbudowanie przy miejscowej szkole krytego lodowiska, które ma się teraz bardzo dobrze, ściąga dzieci z sąsiednich gmin, daje rozrywkę tysiącom chętnych. Bodaj pierwszego w gminie wiejskiej w Polsce. Może Warszawa się zlituje, bo plan jest poważny, sensowny i problemem są już tylko pieniądze.

  • Dolnoslazak stały bywalec
    @Dolnoslazak @skortom76

    Nie do końca. Są w Polsce federacje sportowe które mają zaledwie kilka etatów na cały kraj. Aż taki upadek PZN-owinie grozi, bo jest jeszcze bardzo popularne narciarstwo amatorskie, ale jeśli skończą się międzynarodowe sukcesy to nie będzie już pieniędzy na rozbudowane struktury regionalne z ciepłymi etacikami.

  • andy_stawowsky doświadczony
    @andy_stawowsky @Wojciechowski

    Samorządy czy państwo na tym nie zarabiają, ale takie inwestycje nakręcają koniunkturę. Piłka nożna to inny świat, inny poziom sponsoringu, zainteresowania ludzi. Piłka nożna zawsze będzie mieć tłumy kibiców, w skokach wystarczy że za 2-3 lata osiągniemy sportowo poziom Finlandii i zainteresowanie skokami będzie co najwyżej na tym forum. I przede wszystkim masowość uprawiania piłki nożnej. Grać może każdy. Skoków na masową skalę uprawiać się nie da i obiekty są przeznaczone wyłącznie dla garstki osób.

    Co nie znaczy, że się z Tobą nie zgadzam. Podobnie uważam, że państwo bez problemu mogłoby przeznaczyć dodatkowo kilkanaście milionów zł rocznie na modernizację istniejących obiektów do skoków, czy na budowę nowych. Sam jestem ciekaw, co wyniknie z inwestycji w Chochołowie. W skali państwa i środków na sport, to są wyjątkowo małe pieniądze, a dużo by zmieniły jeśli chodzi o infrastrukturę. Tylko jestem realistą i widzę, że od blisko już dwudziestu lat, mimo małyszomanii, później sukcesów Stocha, tam na górze to skoki oni mają tam, gdzie plecy kończą swoją szlachetną nazwę.

  • SebaSzczesny profesor

    Od lat panuje w Polsce teoria że skoczkowie nie mają gdzie trenować, nie ma gdzie kształcić młodych. Prawie nie ma niczego a mimo to Polska w tym sezonie jest najlepsza, Od kilku lat trzymamy sie w czołówce jako drużyna , wcześniej był tylko Małysz i kilku statystów którzy nawet nie starali się porządnie trenować.
    Podsumuwując na skocznie w Polsce pieniędzy nigdy nie było, a mimo tego dajemy rade..
    A co było by gdybyśmy mieli tyle skoczni co Niemcy i taką infrastrukture jak oni. To tego dużo więcej kasy..
    Wtedy rządzilibyśmy zdecydowanie na skoczniach i co rok były by nowe talenty.

  • andy_stawowsky doświadczony
    @scurvysyn @jacu007a

    12. miejsce reprezentacji. Wprawdzie jeszcze nie dziś, ale za dwa dni, w nowym rankingu FIFA.

  • Wojciechowski profesor
    @andy_stawowsky @andy_stawowsky

    Przepraszam Cię, ale czy w Polsce państwo, a częściej samorządy, finansuje piłkę nożna dla zysku? Też nie, bo jakie są jego zyski z futbolu?

  • Wojciechowski profesor
    @scurvysyn @jacu007a

    Tak. I dlatego nikt nie domaga się, że przeznaczać na skoki narciarskie choćby 5% tego, co wydaje się rok w rok na piłkę nożną w naszym kraju.

  • andy_stawowsky doświadczony
    Ale to już było... (setki razy)

    1) Tajner nic do obiektów sportowych nie ma. Może jedynie lobbować, ale wszyscy wiedzą że lobbuje to on tylko swoją postać przed kamerami TV, a jedyne dofinansowanie jakie mógłby dostać, to na wydanie książki dla dzieci pt. "Bajki i baśnie z tysiąca i jednej nocy. Opowiadania Apoloniusza"

    2) COS zarządzający obiektem w Zakopanem sam z siebie nie (z)robi nic. To o czym napisali, że finansują modernizację Wielkiej Krokwi, to oczywiście prawda. Tylko zrobili to wyłącznie z uwagi na homologację. Wyciąg naprawili, to nie ma odbioru technicznego - kwintesencja przepisów i szybkości urzędniczych działań w Polsce. Odbiór będzie jak śnieg stopnieje i skończy się tegoroczna zima.

    3) Małe skocznie jak ktoś już zauważył nie są pod kuratelą COS, tylko należą głównie do samorządów i klubów, a tam bida z nędzą.

    Podsumowując wszystko co wyżej, chodzi tylko i wyłącznie o pieniądze. A tych się nie inwestuje wystarczająco, z uwagi na prosty fakt, że skocznie nie mają szans na siebie zarobić i są przeznaczone wyłącznie dla garstki ludzi. Był tu podany przykład dofinansowania klubów piłkarskich i stadionów - autorze dostałeś plusy, bo to forum o skokach, ale fakty pozostaną faktami - w piłkę kopać może każdy, jest to sport masowy i najbardziej popularny na świecie. W którym są potężne pieniądze i na którym można potężne pieniądze zarobić. Dość napisać, że Stoch przez cały sezon zarobi z puli FIS mniej niż Lewandowski dostaje tygodniówki z klubu.

  • Dolnoslazak stały bywalec
    @scurvysyn @jacu007a

    Piłka nożna na odpowiednim poziomie finansuje się sama, PZPN jest bodaj jedną w Polsce federacją sportową która nie bierze budżetowych pieniędzy (są chyba jedynie jakieś celowe dotacje na sport dzieci i młodzieży, ale to co innego). Problemem są natomiast samorządy które dopłacają do teoretycznie zawodowych i profesjonalnych klubów piłkarskich (vide mój Wrocław). Idiotyczne jest też budowanie kolejnych, jakoby miejskich, stadionów na kilkadziesiąt tysięcy ludzi, które służą niemal wyłącznie biegaczo - kopaczom (tu znów przykład Wrocławia).

  • jacu007a początkujący
    @scurvysyn @Scurvysyn

    Nie można tak patrzyć na sprawę. Oczywiście jestem za tym, żeby skocznie modernizować bo to jedyna droga żeby wychować drugiego Kamila czy Adama. Ale stadiony też trzeba budować bo co by nie mówić to właśnie piłka jest naszym sportem nr 1. Najbardziej dostępy i najbardziej popularny. Można mówić różne rzeczy o polskich klubach ale jakąś jaskółkę widać (LM dla Legii i 15 miejsce reprezentacji).

  • gracz75 stały bywalec

    Niestety wyglada na to że każdy decyzyjny w tym temacie umywa ręce ! COS TZN , MSiT , zasłaniaja sie przepisami , problememi i td. , a tak naprawde nie ma osób którym by zależło tak strasznie mocno żeby za tym chodzić , wiercić dziure w brzuchu a czasem " jak mnie wyrzucą drzwiami to wejde oknem "
    brakuje konkretnych chęci i działań , takiej zapalczywości a może wrecz takiej bezczelności , na zasadzie " i tak wbrew wszystkiemu to zrobię"

    Mi osobiście brakuje też wiekszej chęci PZN w dbaniu o zawodnika . Przecież to PZN-owi powinno najbardziej zależeć na dobrych skoczniach , trasach itp. a w moim przekonaniu oni robią zbyt mało . Żeby coś wywaklczyć to trzeba za tym chodzić , lobbować gdzie sie da .....
    PZN sprawia wrażenie że ich to nie obchodzi

    Tearz sie cieszymy bo sa medale , ale za kilka lat . Tymczasem nasi sie ocieplaja na MŚ w blasku medali

    a ja pytam : poco tych działaczy tam tyle pojechało , bo widać że roboty jest dużo

  • skortom76 doświadczony
    @Dolnoslazak @Dolnoslazak

    Najgorsze jest to, że ciepłe posadki się nie skończą, będą mieli jeszcze mniej roboty, na mistrzostwa będzie jeździł 1 zawodnik i kilkunastu działaczy....

  • Dolnoslazak stały bywalec

    Gwoli uporządkowania: mniejsze skocznie należą głównie do samorządów i klubów, nie do COS-u. W przypadku Krokwi PZN istotnie może zrobić niewiele więcej niż tylko szum wokół sprawy ale już przy modernizacjach i budowach treningowych obiektów mógłby się wykazać większą inicjatywą.
    W zasadzie to działacze powinni we własnym interesie zwiększyć swoją aktywność bo jak padną skoki, jedyna realna siła napędową polskiego narciarstwa, to skończą się ciepłe posadzki w związku i darmowe wyjazdy zagraniczne.

  • Wojciechowski profesor

    A już szukanie zysku w inwestycjach sportowych wręcz bawi. Poza piłką nożną zysków prawie nigdzie na świecie nie przynosi żadna inna dyscyplina! Państwo nasze przewala niemożliwą ilość "pieniążków" na zupełne bzdety, na "polepszanie nam życia", na uszczęśliwianie nas na siłę, a nie potrafi znaleźć jakiegoś ułameczka ułamka budżetu na inwestycje w dyscyplinach przynoszących sukcesy.

    Od kiedy to nagle państwo działa dla zysku? Nie cierpię socjalizmu i rozdawnictwa bez umiaru, ale przecież na coś idą nasze podatki. Wiadomo, że budować coś dla wielkich strat to też koszmar, ale dlaczego mamy przykładać "czyste" mechanizmy rynkowe do sportu, jeśli nie przykładamy ich do setek innych obszarów działania państwa?

  • Wojciechowski profesor

    Czasem mam wrażenie, że podejście decydentów (czyli tych, którzy mają pieniądze, to mam na myśli) jest takie, że skoro dobrze idzie, to zawsze będzie dobrze szło, bo... idzie.
    Nie zrobiono prawie nic po sukcesach Łaciaka, Gąsienicy-Daniela i Fortuny, bo i tak były, to po co coś poprawiać? Nie zrobiono zupełnie nic, gdy w czołówce światowej potrafili namieszać Bobak i Fijas. Nic prawie nie działo się, gdy pierwsze sukcesy odnosił Małysz. Kroplą w morzu potrzeb są inwestycje przeprowadzone po wybuchu formy Małysza w 2001 roku - ogromna większość pieniędzy poszła na absurdalnie drogą budowę skoczni w Wiśle-Malince, może i użyteczną dla skoczków, ale z małymi trybunami i narażoną na wiatr jak mało która. Wszystkie mniejsze budowy i przebudowy to niemal wyłącznie zasługa heroicznego wręcz uporu samorządów.

    Poza tym nic się nie dzieje, a gniją tak potrzebne obiekty, jak kompleks Średniej Krokwi. Gdyby ci wszyscy skoczkowie i działacze, tak chętnie wypytywani przez klakierów z TVP o potwierdzenie "galaktycznie nieprawdopodobnego" statusu Zakopanego, "mekki światowych skoków", "światowego centrum sportów zimowych", dowiedzieli się o stanie skoczni leżących tuż obok, załamaliby ręce.

    To jest po prostu wielki wstyd, że takie państwo jak nasze nie potrafi zainwestować kilku czy kilkunastu milionów złotych w dyscyplinę, która przynosi tyle sukcesów i może przynosić je nadal przez wiele lat! Czekamy na to, aż skoki przestaną być tak popularne? Może się doczekamy.
    Druga taka dyscyplina z kompromitującymi wręcz warunkami rozwoju w Polsce to lekkoatletyka, co jest chyba jeszcze większym wstydem - znakomite wyniki w jednej z najbardziej popularnych dyscyplin na świecie, a infrastruktura na poziomie żenującym, począwszy od stolicy. Ale przecież wszystko się kręci, są medale, są wyniki, więc zawsze będą...

  • scurvysyn początkujący
    marnotrawstwo

    Jak trzeba 32 miliony złotych, żeby "ratować" upadający klubik piłkarski typu Górnik Zabrze, który nie jest w stanie nawet godnie reprezentować swojego średniej wielkości paskudnego z wyglądu miasta, to pieniądze się znajdują. Jak trzeba wybudować stadion za 150 mln, żeby taki mierny klubik jak Zagłębie Sosnowiec, mógł mieć stadion na europejskie standardy, to pieniądze się znajdą. Potem oczywiście frekwencja na poziomie 2-3 tys. i to bydła które bedzie na tym stadionie robić rozróby, urywać krzesełka i generować kolejne koszty. Klub taki w lidze będzie się błaźnił, a jak wejdzie do europejskich pucharów, to nas skompromituje z macedońskim przeciętniakiem. Na to są pieniądze zawsze, ale na wybudowanie kilku kompleksów skoczni, w sporcie który nam przynosi chwałę pieniędzy nie ma. Zaraz od Gliwic do Sosnowca (30 km) będzie stało 10 nowoczesnych stadionów(Gliwice,Zabrze,Bytom,2xChorzów,2xKatowice,Tychy, Sosnowiec) każdy za przynajmniej 100 milionów, a skoczkowie dalej bedą trenować tylko w Wiśle.

  • anonim
    @anonim @kolos

    Jedni drugich warci. I komu tu wierzyć, jak COS z kolei od lat zwala winę na PZN? I w koło panie Macieju.

  • Kolos profesor
    @anonim @Wojciechowski

    Nie wiem i nie rozumiem czemu w Goleszowie jest jak jest. Też nad tym ubolewam.

    Myślę że Goleszów trochę "cierpi" na bliskości Wisły.

  • Kolos profesor
    @anonim @znawca_japonskiego

    Mogę tylko powtórzyć : PZN nie odpowiada za budowę i utrzymanie skoczni. To wszystko przejęły COS-y które koncertowo zawalają sprawę.

  • Wojciechowski profesor
    @anonim @kolos

    Wyśmienita może i jest, ale już w jego rodzinnym Goleszowie sytuacja jest fatalna. Dobrze, że istnieje jeszcze jego dawny klub, szkoda tylko, że nie mają tam na czym skakać. Przynajmniej do Wisły nie jest tak daleko. Może ojciec i stryj nie przewracają się w grobie, ale pewnie dumają smutno. Co dla Goleszowa zrobił Apollo jako wieloletni członek wierchuszki PZN?

  • anonim
    @anonim @kolos

    A skąd tak uważasz? Bo Tajner tak powiedział. O ile wiem zarządza on Polskim Związkiem Narciarskim a nie Beskidzkim Związkiem Narciarskim i TZN Tajnerowi podlega. Jednak Tajner to typowy polski "sarmata" - filozofia pracy jest taka, by tak robić żeby się nie narobić. I zwalić na drugiego. Tajner nie tyle faworyzuje skoki męskie nad pozostałymi dyscyplinami, co jeszcze faworyzuje rodzinne Beskidy nad Tatrami.

  • Kolos profesor
    @Cejot @Cejot

    Niestety takie są realia w skokach. Koszt budowy skoczni ogromny, zyski prawie żadne...

    Poczytaj sobie "Przewodnik po polskich skoczniach" tu na stronie co roku publikowany - można wyczytać że 99% pomysłów na budowę/odnowę skoczni w XXI wieku i w końcu XX wieku nie zostało zrealizowanych... Aż się serce kraje jak się to czyta...

  • Dolnoslazak stały bywalec

    Zemsta komuny zza grobu. Ktoś kiedyś zlekceważył kwestie własnościowe terenu, jak to w minionym systemie, i teraz Ministerstwo z COS-em mają świetny argument do odkładania przebudowy tych skoczni o kolejny ruski rok.
    Remont zachowawczy czegokolwiek też nie wychodzi w grę no bo przecież planowana jest przebudowa więc szkoda pieniędzy na łatanie czegoś co i tak wkrótce zostanie rozebrane... ot i Polska w pigułce.

  • Kolos profesor
    @anonim @znawca_japonskiego

    Sorry ale co ma PZN do budowy i utrzymania skoczni?? Już tu parę razy to pisano - nic. Jak ktoś tu zawala to fatalnie zarządzany COS i TZN. Apoloniusz Tajner to działacz i człowiek z Beskidów a w Beskidach baza sportowa dla skoków jest wyśmienita.

    Zawala też ministerstwo nie dając środków oraz władze Zakopanego (choć teraz akurat niby coś robi).

    Ale oczywiście najłatwiej bić w prezesa PZN.

  • Cejot stały bywalec
    Swoją drogą dodam jeszcze, że...

    ...od lat słyszy się o budowie skoczni w Zagórzu, a tymczasem po przygodzie na "czterdziestce" żegnaj sporcie albo wyprowadzka do Szczyrku. Mimo pojawiania się pogłosek o tym, że mają tam wkrótce postawić skocznię HS77 jestem w tym wypadku pesymistą. Wiadomo, że w naszym kraju na obiecankach się kończy.

  • kubacki_magnat początkujący
    @FARCIK @Farcik

    Widać, że się nie znasz

  • rmateja bywalec

    Prezes, któremu doświadczenie trenerskie podpowiada wiele rzeczy, ale jak temu zaradzić nie podpowie.

  • Cejot stały bywalec
    Za granicą nie tylko remontują...

    Za granicą nie tylko remontują, ale i budują ultranowoczesne skocznie od podstaw (i to w krajach "nieskokowych"!!!), a u nas jest problem z remontem przestarzałego o wiele lat kompleksu mniejszych skoczni.
    Jako kraj mający Mistrzów Świata powinniśmy mieć przynajmniej 4-5 kompleksów skoczni K15/K35/K65 na południu kraju w tym ze dwóch z nich skocznie K95/HS106 gdzieś po środku oczywiście dla rozwoju młodego talentu i przejścia w wiek dojrzały dla sportowca.

  • Wojciechowski profesor

    Ministerstwo wstydu nie ma. Oczywiście, dali pieniądze na skocznie w Wiśle, ale to nawet nie była połowa kosztów! Ponad dwa razy więcej dał Sejmik Województwa Śląskiego...

  • kubacki_magnat początkujący

    Nie rozumie narzekania, chyba o to chodzi w skokach

  • FARCIK początkujący

    Za 10 lat Skoki i inne sporty zimowe nie beda istnieć przez naszego kochanego prezesa...

  • anonim

    Oto właśnie obraz prezesowania Prezesa.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl