Polskie lato 2004 - podsumowanie

  • 2004-09-17 13:15

I po lecie. O letniej części sezonu skoków można powiedzieć - Teatr jednego aktora z Mateją w tle -. a tak poważnie mówiąc należy się cieszyć z wyraźnej poprawy skoków Roberta Matei. Potencjał i możliwości w nim drzemiące pozwoliły na chwilową ucieczkę spod brzytwy przystawionej mu przez PZN. Co prawda zwycięstwo starego repa w rywalizacji z narybkiem skoków narciarskich nie jest tym co powala z nóg, zawsze jednak lepszy rydz niż nic.

Zimą Pan Robert będzie miał komfort udziału w ośmiu kolejnych kwalifikacjach do konkursów skoków - jest bowiem z imienia i nazwiska wymieniony w limitach FIS. Od niego więc zależy, czy wykorzysta wywalczony przywilej.

W Formule 1 niepodzielnie rządzi Schumacher, a na skoczniach Adam Małysz. Zostawmy naszego skoczka w spokoju. To, co wyprawia na skoczniach, broni się samo. Bije nie tylko kolejne rekordy, w dodatku ustanawia własne standardy, którym mało, kto będzie mógł sprostać. Mamy obecnie trójkę wielkich sportowców: Roberta Korzeniowskiego, Otylię Jędrzejczak i skoczka z Wisły. Oj chciałoby się, chciało, żeby ta grupa rozrastała się - tym bardziej, że mistrz chodu zapowiada rozbrat z czynnym uprawianiem sportu. Zapewne wymieniona trójca znajdzie się wśród laureatów kolejnego plebiscytu „Przeglądu Sportowego".

Wyniki uzyskane przez Wojciechów - Skupnia i Tajnera - nie rokują zbyt dobrze na zimową część sezonu. Ich skoki nie dość, że są krótkie, to w dodatku poniżej jakichkolwiek standardów przyzwoitości (proszę p. redaktorów z TVP nie pytajcie tych zawodników o ocenę własnych skoków po każdej próbie).
Tomisław Tajner i Marcin Bachleda - ciągle na swoim (czytaj niskim) poziomie, choć, jeśli idzie o „Tonia, to zaskoczył on postawą w ostatnich konkursach Pucharu Kontynentalnego w Lillehammer. Za to Marcin najwyraźniej przeżywa kryzys formy, zwłaszcza, gdy przypomnimy sobie jego dobre skoki za wielką wodą w poprzednim sezonie.
Tomasz Pochwała skakał zbyt rzadko, by poddawać go jakiekolwiek ocenie. Podobnie rzecz się ma z Krystianem Długopolskim (w jego przypadku punkty GP zdobyte po wielu latach - to jakiś pozytyw) i liczną grupą młodzieży. Jedno, co o nich wiadomo, to fakt, że jeszcze trenują. Dobre i tyle, póki co!

Na koniec pozostawiłem „skandalistę" Rutkowskiego. Młody zawodnik najwyraźniej odreagowuje nagły przypływ zainteresowania mediów. Zapomina jednak, że jeśli chce coś osiągnąć, to powinien wykonywać profesję z należytą starannością. Trenerzy i działacze starają się mu to uświadomić, nie zmienia to w niczym faktu, że w "pierwszoligowych" zawodach międzynarodowych jest drugim, po Małyszu, zawodnikiem, który regularnie zdobywa punkty do rankingów. Ma chłopak potencjał, gorzej jednak z samoświadomością. Za eufemizmem braku profesjonalnego podejścia do sportu (tajemnicą poliszynela są skłonności zawodnika do mocnych trunków) stoją jego poza sportowe wybryki. Jestem zdania, że Heinz Kuttin popełnił kardynalny błąd w karaniu zawodnika. Jaką karą było odsunięcie go od zawodów w Zakopanem i niemal natychmiastowe powołanie do kadry na zawody w Predazzo i Innsbrucku. Nie mój to cyrk i małpy, ale osobiście nie zabrałbym młodziana na kolejne wojaże zagraniczne i w to miejsce wstawił innego ze srebrnej drużyny ze Stryn-u. Pozbawienie stypendium przez PZN też jest kuriozalną karą, gdy weźmie się pod uwagę pieniądze od sponsorów młodego skoczka.

Szczerze mówiąc, do konkursu w Innsbrucku moja ocena startów polskich skoczków była dość pochlebna, rozsierdzili mnie jednak swym występem i poza nielicznymi wyjątkami stracili wątły kredyt zaufania.

Na dowód, że nie jest to pustosłowie, proponuję spojrzeć na starty naszych zawodników przez pryzmat poniższego zestawienia.

Plany zespołu trenerskiego o zwiększeniu limitów startowych zakończyły się połowicznym (w mojej ocenie) sukcesem, zwłaszcza w Pucharze Kontynentalnym była realna szansa na więcej, ale to nie plany skakały, tylko zawodnicy z krwi i kości. Niestety nie zawsze robili to zgodnie z oczekiwaniami swoich trenerów. Pięć miejsc w Pucharze Kontynentalnym i cztery w Pucharze Świata to bilans otwarcia na zimową część sezonu, w którym, poza codziennym kieratem zawodów, rozegrane zostaną imprezy mistrzowskie, poczynając od mistrzostw świata w Oberstdorfie przez Uniwersjadę w Innsbrucku i kończąc na Mistrzostwach Juniorów w Rovaniemi.
Zakopane, po udanym debiucie jako organizator zawodów Grand Prix, stało się kolejnym powodem do chluby i okazji do wypinania piersi przez działaczy PZN. Dobrze, że przynajmniej organizatorzy zawodów w Zakopanem potrafią dostosować się do mistrzowskiej formy polskiego asa atutowego w skokach narciarskich. Tak przy okazji, co ze skocznią w Wiśle. Plany poszły ad calendas grecas?
Całe szczęście, że panowie M.S i P.W nie mieli zbyt wielu okazji pokazywania się w TVP.

W skokach po rocznym "interregum" zapowiada się wielki powrót króla z Wisły.

W stawce zawodników, tak naprawdę, zmian niewiele, choć trzeba podkreślić znakomitą postawę Austriaków. Hoellwarth, Morgenstern, Widhoelzl i Schwarzenberger pod wodzą Alexandra Pointnera byli pierwszoplanowymi zawodnikami letniej części sezonu 2004/2005. Florian Liegl wskazuje symptomy powrotu dobrej dyspozycji z sezonu zabawy z "trokami od kalesonów", co do formy Goldiego, trzeba z przykrościa stwierdzić, że sezon letni może być ostatnim, w którym widzieliśmy czołowego zawodnika światowych skoczni w roli zawodnika (na każdego przychodzi kres możliwości). Tak słabego sezonu letniego Andreas nie miał od lata 1998.

Skoczkom norweskim doszedł do licznej grupy kolejny zawodnik, myślę o Danielu Forfangu. Rekordzista (igielitowy) Wielkiej Krokwi, w Innsbrucku udowodnił, że dobra postawa na Wielkiej Krokwi nie wynikała li tylko z dobrej znajomości obiektu (dwa zwycięstwa w Pucharze Kontynentalnym).

Odrodzony Noriaki Kasai przewodzi stawce skoczków Nipponu, w sukurs idą mu ITO Daiki, który zadebiutował w Grand Prix (całkiem udanie). Miyahira i Funaki też skakali całkiem nieźle.

Nie chciałbym być złym prorokiem, ale jak tak dalej pójdzie, to z posadą trenera może pożegnać się Steiert. Zawodnicy Niemiec znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. Po okresie sukcesów Martina Schmitta i Svena Hannawalda, trzeba wypełnić lukę po obu tuzach przeżywających spore problemy ze sportową formą. Spaeth, Neumayer, Uhrmann, Herr i Mechler (który w porównaniu z ubiegłym sezonem skacze wręcz tragicznie) stoją więc przed ogromnym wyzwaniem. Nie pomoże im w tym dziele Julek Musiol.

Wśród skoczków fińskich zupełnie nie widać zmian może z wyjątkiem Veli-Mattiego Linstroema, który prezentował katastrofalną formę. Może zima zmieni ten obraz?

Słoweńcy prezentowali się na dość przeciętnym poziomie i niczym nie zachwycili. Za pewną zmianę trzeba uznać próby wprowadzenia do zespołu Damjana Jerneja. Peter Zonta jak zwykle latem myśli o czym innym niż skakaniu. Nie zmienia to jednak mojej opinii, że zimą będzie wśród liczących się skoczków.

U Szwajcarów pierwsze skrzypce gra Andreas Kuettel, tuż za nim plasuje się "odzyskany" Moellinger. "Simi" ciągle poniżej oczekiwań w stosunku do podwójnego mistrza olimpijskiego.

Jakub Janda prezentuje się na poziomie z ubiegłego sezonu, oby tylko zimą zachował taka dyspozycję i stał się tym, który nawiąże do bogatych tradycji czeskich i czechosłowackich skoczków.

Wśród "egzotycznego planktonu" narciarskiego niewiele ciekawego i trzeba czekać do Kuusamo oraz bacznie przyglądać się rozwojowi sytuacji.

Do miłego zobaczenia zimą!

Ranking Punktowy Polskich Skoczków w sezonie letnim 2004/2005
ZawodnikCoC FISGP FISPZNRAZEM
ABABABC
Małysz Adam 200 424 100 724
Mateja Robert 480 1 40 521
Tajner Tomisław 87 0 26 113
Tajner Wojciech 48 0 60 108
Bachleda Marcin 64 0 36 100
Skupień Wojciech 17 0 80 97
Długopolski Krystian 27 3 50 80
Rutkowski Mateusz 22 45 67
Pochwała Tomasz 46 0 20 66
Ciapała Jan 24 24
Śliż Rafał 18 18
Stoch Kamil 0 16 16
Żyła Piotr 14 14
Topór Wojciech 13 13
Świder Stanisław 12 12
Styrczula Krzysztof 10 10
Wantulok Mateusz 9 9
Hula Stefan 6 6
Urbański Paweł 4 4
Razem 329 640 446 4 327 179 77 2002


Stanisław Popławski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (9112) komentarze: (34)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • kris bywalec
    ortografia

    Kochani! Ładnie piszecie, ale Wasza ortografia jest na katastrofalnym poziomie!!! Od kiedy piszemy "dzienikaż"!? Poczytajcie czasami słownik ortograficzny! Pozdrawiam

  • anonim
    do Stanisław Popławski

    Skoro kolego nabrales takiej odwagi aby napisac cos w rodzaju "Całe szczęście, że panowie M.S i P.W nie mieli zbyt wielu okazji pokazywania się w TVP." to proponuje abys blysnal swoja odwaga iscie krolewska do konca i rozjasnij mi umysl co oznaczaja skroty M.S i P.W .
    Zadziwiajace jest ze po pierwszej literze dajesz kropeczke a o drugiej zapomniales, czepiam sie tego gowna tak jak Ty czepiasz sie dziwnych skrotow nic nie znaczacych w Twoich marnych wypocinach

  • anonim
    poprawka

    zapewne autor mial na mysli "interregnum" ;-)
    a poza ty artykul rzetelny, z przyjemnoscia sie czytalo

  • anonim
    skala od 1-10

    Moge powiedziec ze lato było dla Nas udane. na ocene 8 zasłużyli:):)

    Pozdrawiam

  • snow stały bywalec
    Henio

    WRL premiuje jedynie obecność jednego lub dwóch zawodników. Zasada 1+2; 2+2
    Narazie w WRL jest tylko A.M. więc mamy 3 miejsca z WRL plus Mateja z P.K.
    Gdyby komuś się udało wpaść do 50 WRL była by to spora gratka.

  • anonim
    Henio

    Co do kryteriów punktowych to kwestia dyskusji.
    Osobiście jestem zdania, że dla potrzeb krajowych można przyjąć starą punktację obowiązującą do 1993 roku. Punktowało najlepszych 15.
    Czesi mają własny system a PZN w wytycznych przyjął aktualni obowiązujace zasady FIS.

    Wyraźnie napisałem, że dopiero w Innsbrucku mnie ruszyło (jeśli chodzi o start Polaków). Nie należę do tych co tylko narzekają.

  • anonim

    Ej, w tekście jest masa błędów interpunkcyjnych! tego się nie da czytać! utknęłam na drugim akapicie...

  • fan profesor
    mmm_krakow

    Oooooo, prowokatorka. A ktoś zarzuca mi wyczyny. Nieładnie....

  • fan profesor

    Skupień ładnie podskoczył w tej klasyfikacji dzięki punktom PZN. A jak ważne są zawody PZN wszyscy wiemy.

  • anonim

    gratuluję podsumowania lata. to najwyższy światowy poziom :) trzymajcie tak dalej!!

  • Malyszomaniak profesor
    mmm_krakow

    Raczej nie przed nimi a przed nami ;) hihihi bo to znaczy że jakieś 5 7 lat będziemy czekać na to co oni będa mogli nam pokazać :) hihihi bo wierzyć w nich nalezy i trzeba :)

  • anonim

    Słowiok ma lat 12, Murańka 10. Jeszcze sporo przed nimi ;)

  • Malyszomaniak profesor
    mmm_krakow

    Zapominasz o naszje najmłodszej młodzieży :) . Może to daje jeszcze więcej nadzieji na przyszłość . Naistotniejsze niech ci młodzi idą na skocznie niech starają się byc skoczkami a napewno wyłowi się pare ciekawych talentów :)

  • anonim

    "Norwegowie, zanim Kojo zaczął pracę mieli całą grupę (5 czy 6) zawodników zdobywających regularnie punkty PS, nie mówiąc o kwalifikowaniu się do konkursów. To zupełnie inny "poziom wyjściowy"."
    Stąd powstał mit o cudotwórcy i twierdzenia [albo marzenia], że najlepiej byłoby, gdyby został zatrudniony u nas, hehehe :)))) Obawiam się, że na początku nie zrobiłby nic więcej od Kuttina i Horngachera. Nie ma stworzonej grupy, jest Adaś i ... pustka, z której być może coś się wykluje ;)

  • Malyszomaniak profesor
    Hmmm ..

    Dalej nie wiem jakie to wcześniejsze wypowiedzi były podobne do moich i jakim nikiem były tytułowane . Miejmy nadzieje że dalej będę mógł spokojnie pisac pod tym nikiem a jesli go zmienie postaram się to wpisac w którejść dyskusji ;)

  • anonim
    Złodziejstwo nickowe

    W momencie, gdy Małyszomaniak wklejał "hurtowo" linki, to miałam podejrzenia, że nicka zmienił "fan", specjalizujący się w tego typu wyczynach.

  • Malyszomaniak profesor
    Jakoś nie zmieniałem

    Coś mi się wydaje aczkolwiek nie jestem tego pewien że jednak nie zmieniałem i ni e miałem innego nika . A jaki ci sie nasuwa nik ewentualnie artykół który mógł bym mieć lub byc podobny do moich wypowiedzi ?

  • kolesio weteran
    lato'04

    Na plus należy zapisać postawę Adama i Roberta. I tu popieram kolęgę Małyszomaniaka: życzmy sobie, że by co roku 2 najważniejsze cykle konkursowe wygrywał Polak. Albo chociaż raz na kilka lat:)
    Praca Kuttina i Horngahera: jeśli ktoś myślał, że nagle nasi zaczną skakać jak Norwegowie to znaczy że jest poprostu fantastą. Norwegowie, zanim Kojo zaczął pracę mieli całą grupę (5 czy 6) zawodników zdobywających regularnie punkty PS, nie mówiąc o kwalifikowaniu się do konkursów. To zupełnie inny "poziom wyjściowy". Słowem dajmy dwum sympatycznym Austryjakom spokój do wiosny. A ludzie domagający się zmiany szkoleniowca w tej chwili są poprostu obłąkani.
    Rrrrrrruti: no poszalał chłopak. Ale wszystko już na ten temat powiedziano: przyszłość leży w jego rękach. Czas pokaże.
    Kamil Stoch i reszta Strynowców: też nie zaszkodzi troszkę spokoju, chociaż w LGP w Zakopanem było nieprzyjemnie. Ale chyba to wynik braku doświadczenia Kamila w startach w dużych imprezach No bo niby gdzie miał je nabyć?
    Wojtki Dwa: poniżej oczekiwań, tym bardziej że to już drugi sezon z Kuttinem. Szkoda.
    Tonio: no jakby reaktywachja- 2 dobre występy w PK i to silnie obsadzonym. Jeszcze wszystko przed nim.
    Tomek Pochwała: powolutku, ale do przodu- to ważne że nareszcie "do przodu" a nie jak w zeszłym sezonie.
    Krystian: optymistycznie:)

  • anonim

    Małyszomaniak jaki wcześniej miałeś nick??? bo po tych twoich komentarzach to mi sie ktoś przypomina??

  • Malyszomaniak profesor
    ;)

    Jakby tak 3 punkciki to mieli by 2005 ;) hhiihihi

  • anonim
    ranking

    warto zobaczyć na ranking u Czechów (skoky), tam jednak różnicuje się pkty z PŚ ,PK, zawodów krajowych itd i w tedy taki ranking trzyma się kupy.

  • anonim

    LGP już wygrał ;)

  • Malyszomaniak profesor
    Co do Adama

    W artykule pisze sie o Adamie jakby już był zwycięsca GP . Spokojnie trzeba się nauczyc też że mimo wiary naszej i naprawde mistrzostwa Adasia on może nie wygrywać . Trzeba poprostu mieć nadzieje że wygra ale nie generalizować że musi zwyciężać . Oczywiście to jego cel i wiara nasza żeby zwyciężał , ale nie należy być zachłannym . On dobrze wie dlaczego chce wygrywać sam to powiedział w Zakopcu . On skacze dla nas dla Polskich kibiców . Dlatego wystarczającą ma presje :) . I mam nadzieje że wszyscy będa wygrywać ale Adam i tak będzie najlepszy nie zaleznie od tego na jakim miejscu ukończy klasyfikacje jakiegokolwiek konkursu . :)

  • Malyszomaniak profesor
    mmm_krakow

    Nie poddawaj sie trzeba w naszych wieżyć napewno będą walczyc jak się uda to będzie większa radośc jak nie to przecież mają jeszcze troche czasu w swojej karieże żeby powalczyć a jak nie to młodzi przyjda i może oni coś więcej osiągną . W Hakubie najistotniejsze jest to żeby dali z siebie to co najlepsze . Co do pytania skoczkó po skoku jak go oceniają to uwarzam że to jest poprostu głupota . Po co rozpraszac skoczka i na dodatek wiedząc że skoczek raczej po skoku mało ma do powiedzenia bo to nie wywiad tylko skoki . To tak jak z inwazją w iraku ( Pustynna Burza ) Na plaże przyjechali reporteży żeby filmować desant . PARANOJA . Szkoda że jeszcze nie było tam jakiś kobiet które zamiast desantem zajmowały się makijażem żeby ładnie w kamerze wypaść . TRAGEDIA !!!

  • Malyszomaniak profesor
    Tak apropo młodych :)

    JEśli chodzi o to co w naszych Skokach. To uwarzam iż tak naprawde dopiero się to zaczeło po sukcesie Adama i na wyniki tego wspaniałego sukcesu naszego skoczka będzie jeszcze troche trzeba poczekać . Napewno tacy jak Murańka i jemu podobni dorosna i jeśli ich nie zmarnujemy { a to zdarza nam się dosć często } to napewno będziemy jeszcze się cieszyć sukcesami w tej dyscyplinie . O ile nie zmarnujemy ich krytyką wszystkiego i pazernością masmediuów typu przedewszystkim "F...u" .

    DO BOJU POLSKO nie poddawać sie i drążyć temat niech w końcu coś się zacznie dziać i jak mówia Chińczycy " O byśmy żyli w ciekawych czasach ... " :)

  • anonim
    Hakuba już za tydzień

    Mateusz, żeby wlazł do pierwszej "50" WRL musi zdobyć conajmniej 12 pkt w Hakubie. Po tym co zaprezentowali nasi w Innsbrucku, to jednak mam pewne obawy. A co do obsady, konkurencja podawała już wstępne składy i wynika z tego, że wcale nie będzie tak różwowo - dużo Japończyków [może nie tylu, co Austriaków w Innsbrucku], a nawet najsłabszy z nich skacze o niebo lepiej od naszych "orlątek". Co z tego, że z Norwegów nie będzie pierwszej kadry [i prawdopodobnie Forfanga], to jednak wygrac z drugą kadrą norweską [m.in. Solem] może być ciężko. Z Finów nie będzie chyba tylko Ahonena, Austriacy w najsilniejszym składzie [co daje 8 skoczków, którzy przejdą kwalifikacje].

  • Malyszomaniak profesor
    Mateusz

    Mateusz to potencjiał nawet nie wiadomo czy nie większy niż Mateja , ale musi jeszcze sporo zrozumieć i nauczyć sie trzymam za niego kciuki bo szanse ma spore i mam nadzieje że będzie bardzo zdolnym skoczkiem a nie tak zwanym " ZDOLNYM LENIEM " Co do reszty jeśłi mieli by możliwosci w uprawianiu tej dyscypliny większe , jeśli chodzi o opieke treningowo zapleczową to wydaje mi się że mielibyśmy i zaplecze dla tych którzy teraz są w kadrze A B C i napewno naciskani przez innych skoczkowie kadry musieli by się zdecydować jak bardzo chcą mieć wyniki :) . A pozatym wierze w naszych że będą naprawde walczyć i będę sie cieszył z każdego miejsca jakie osiągną bo w naszym kraju to naprawde wielki sukces uprawiać sport i mieć jakiekolwiek wyniki .

  • Malyszomaniak profesor
    mmm_krakow

    Super Raz słownie RAZ mieliśmy jeszcze taką przyjemność być na pudle druzynowo super a zatem jeśli tak to czyż mozna powiedziec że jest tragicznie ? a pozatym czy w tym sporcie się nic nie zmieniło nie ma żadnych perspektyw ? Chyba jesteśmy zabardzo napaleni i na pytanie "jak sie masz ?" mówimy "Tragicznie dzisiaj ... i tu zestawik polaka" zamiast powiedzieć " Wszystko wporządku mogło by byc lepiej ale jeszcze sie poprawie ;) "

  • anonim
    piąte miejsce

    Wejście Mateusza do pięćdziesiątki dałoby Polsce piąte miejsce w PŚ. Brakuje mu jeszcze trochę pktów, mam nadzieje, że zdobędzie je w Hakubie, tym bardziej, że raczej nie nalezy spodziewać się zbyt licznej obsady podczas tych zawodów. Zobaczymy za tydzień!

  • Malyszomaniak profesor
    Co do Skoczków

    1) Nasi troche spadli z forma ale mam nadzieje że się poprawią bo stac ich na więcei i napewno jesli będa mieć ku temu możliwosci dadzą nam jeszcze sporo radości

  • anonim

    Raz mieliśmy 3 miejsce w konkursie drużynowym - Villach, grudzień 2001 roku, wyprzedzili nas Finowie i Japończycy, pokonaliśmy Niemców [co prawda skaczących - o ile dobrze pamiętam - bez Schmitta], i Austriaków, skaczących w najsilniejszym wówwczas składzie.
    Czekam na wyniki w zimie, wtedy będzie można oceniac prace nowych trenerów, na razie występy Wojtków w LGP nie napawają optymizmem, ale nie ma kogo wystawić "w zamian".
    Natomiast co do "występów' naszych komentatorów podczas transmisji [pytanie zawodników o ocenę skoku], to momentami rzeczywiście można miec mieszane odczucia.
    W Hiza było 3 miejsce, w Zakopcu - wróciliśmy do szeregu.

  • Malyszomaniak profesor
    Tak Krytyka

    Ogólna ocena z tego artykółu to tak naprawde nic innego co było poprostu krytyka . W moim odczuciu coraz częściej zaczynam stwierdzać że większość ludzi jedyne co potrafi najlepiej to krytykować . Ocena faktów i zdarzeń jest dość a nawet bardzo jednostronna i nie dająca odczuć tego co w tym wszystkim najważniejsze . Przecież 1) nie odrazu rzym zbudowano 2) nie uwzględnia się środowiska w jakim się to wszystko dzieje oraz sytuacji w państwie które jest poprostu tragiczne 3) nie docenia sie tego co się już osiągneło

    Jeśli spojżeć na poprzednie sezony to czy jest prawo sądzić iż jest aż tak źle ? czy kiedykolwiek mieliśmy drużyne która miała 3 miejsce a jak tak to kiedy i z kim ? Wydaje mi się że nadal nie dostrzegamy tego co istotne sukcesu i zamiast cieszyć się z tego co dobre wskazując tylko to co mozna by jednak poprawić krytykujemy twierdząc że nie mamy szans ani się nie znamy na tym ani nie robimy tego dobrze .

    Może by tak troche więcej wiary w siebie i optymizmu ? . Czy każdy dziennikaż musi zachowywac się jak rodowity polak i nażekac na wszystko ? Ooooo... w tym to jesteśmy naprawde dobrzy . W narzekaniu i krytykowaniu oraz komisiach śledczych i cyrku całego jesteśmy wręcz mistrzami .

    Ogólnie odniosłem wrażenie z tego artykułu że autor zbytnio nie lubi skoczków i trenerów a już najbardziej lubi krytykować :) . Ciągle wydaje mi się że kultura dawnych komentatorów już gdzies zanikła a ja jestem chyba jakiś dinozaurem w tym cyrku zwariowanych pogoni za szczytem szczytów . Mam nadzieje że choć znajdzie się jeden człowiek który zamiast tak wspaniale opisywać nasze porażki zacznie wspaniale opisywac nasze pozytywy. Zawsze to lepiej przegrać z dumą w sercu niż wygrać z nienawiścią przy boku .

  • anonim

    Z tabelki jednak wynika, że Adaś, Robert i ... Tajnery, hehehe
    Co do formy innych ekip - zastanawiam się nad jednym, ile z tej formy Austriaków zostanie do zimy, żeby znowu się nie okazało, że wygrywają LGP, a zimą "bulo-ślizg". A może znowu będzie jakaś zabawa w kombinezony [konkurencja pisała coś o kombinezonach Norwegów] ;))) Niemcy - jak tak dalej pójdzie, to zgadzam się z autorem, Steiert może wylecieć ze stanowiska ;))))))))))
    Najgroźniejsi zimą moga być Norwegowie, jednak nie lekceważyłabym tej słabej postawy niektórych skoczków fińskich w lecie, do zimy jeszcze trochę czasu, a oni najwcześniej ze wszystkich mają naśnieżone skocznie.
    Japończycy - może wreszcie wychodzą z dołka, a Ito najwyraźniej poprawia im średnią wieku [tzn. obniża], oby takich więcej ;)))))))
    Co do naszych - komentarze w stylu "Tajner był tańszy w utrzymaniu", już zdarzyło mi się czytać. :(

  • anonim
    Ranking

    Trochę bez sensu ten ranking.
    Jak mogą pkt LGP i PK mieć tą samą wagę ?
    Większą wagę należałoby dać za pkt uzyskane w kraju-startuje cała czołówka!
    Ponadto pkt Fis zależą głównie od ilości startów a nie od rzeczywistych osiągnięć skoczka!
    W sprawie Mateusza byłem za karą (nawet ostrzejszą)finansową a przeciwko zakazowi startu na krokwi.
    Ale w sumie podsumowanie b.wnikliwe i rzetelne.
    PS.Czy ew. wejście Mateusza do 50 WRL nie daje nam 5 tego miejsca w PŚ ?

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl