Stephan Leyhe przeszedł operację

  • 2020-03-13 12:40

Potwierdziły się obawy niemieckiego zespołu, którego przedstawiciele w środę informowali o podejrzeniu poważnej kontuzji Stephana Leyhe. 28-latek, który upadł podczas prologu w Trondheim, doznał zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie i już przeszedł operację. Teraz czeka go wielomiesięczna rehabilitacja i walka o powrót do sportu.

Stephan Leyhe - zeszłoroczny upadek w OsloStephan Leyhe - zeszłoroczny upadek w Oslo
fot. Dominik Formela

Członek klubu z Willingen drugi rok z rzędu pechowo kończy turniej Raw Air. W sezonie 2018/19 wywrócił się w trakcie zawodów drużynowych na Holmenkollbakken w Oslo, przez co przedwcześnie zakończył walkę w Pucharze Świata. Do znacznie groźniejszego zdarzenia z jego udziałem doszło tej zimy, którą zakończył na noszach medyków z Trondheim.

Mowa o niefortunnym lądowaniu z ostatniej serii zakończonego w czwartek sezonu, co miało miejsce przy okazji kwalifikacji do zawodów w Trondheim. Triumfator Willingen Five o 3,5 metra przeskoczył rozmiar Granaasen, jednak lądując z wysoka nabawił się kontuzji kolana. Szczegółowe badania wykonane w Niemczech przyniosły zawodnikowi, a także jego trenerom, przykre wieści. Diagnoza to zerwane więzadła krzyżowe przednie w lewym kolanie oraz uszkodzona łąkotka. 

W piątek drużynowy wicemistrz olimpijski pomyślnie przeszedł zabieg w Monachium. - Więzadło krzyżowe przednie zostało zastąpione własnym ścięgnem mięśnia czworogłowego, zszyliśmy także uszkodzoną łąkotkę. Stephan pozostanie w klinice jeszcze przez kilka, nim będzie mógł rozpocząć pierwsze zabiegi rehabilitacyjne - mówi chirurg, który podjął się zoperowania sportowca.

Jak całą sytuację komentuje Leyhe, czyli szósty skoczek minionej edycji Pucharu Świata? - Po wylądowaniu poczułem ból w kolanie i upadłem. Badanie rezonansem magnetycznym nie zostawiło złudzeń, co do diagnozy. To przykre, ale staram się skupić na przyszłości. W najbliższych miesiącach zajmę się rehabilitacją, a moim celem jest wzięcie udziału w przyszłorocznych mistrzostwach świata w Oberstdorfie.

- Nieobecność wynikająca z kontuzji to przykra sprawa. Dla zawodnika, a także całej drużyny. Zapewniamy Stephanowi możliwie najlepsze wsparcie i życzymy szybkiego powrotu do zdrowia, aby wkrótce dołączył do reprezentacji - mówi Stefan Horngacher, który od początku pracy w Niemczech zmaga się z plagą kontuzji. Na ostatniej prostej sezonu do pucharowej rywalizacji powrócił Severin Freund, co nadal nie udało się Andreasowi Wellingerowi oraz Davidowi Siegelowi. We wszystkich przypadkach mowa o poważnych urazach kolana.

Leyhe w sezonie 2019/29 doczekał się pierwszej wygranej w zawodach najwyższej rangi, co wydarzyło się przed własną publicznością w Willingen, gdzie wygrał storpedowany przez pogodę turniej Willingen Five. Niemiec na podium stawał też w Sapporo i Rasnovie, na drugim stopniu, a także w Lillehammer, gdzie finiszował trzeci.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Hallo Leute 😊 mir geht es sehr gut, ich habe keine Schmerzen und die #Operation heute morgen ist auch sehr gut verlaufen. Mein links vorderes Kreuzband war gerissen. Vielen Dank für die vielen Nachrichten und Genesungswünsche und auch die Unterstützung! 🙏😊 Das war nicht ganz das Saisonfinale wie ich es mir vorgestellt habe. Aber ich blicke doch auf eine erfolgreiche Saison zurück. Gleichzeitig aber auch nach vorn 💪🏼 Glückwunsch @karl.geiger noch für die megageile Saison!!!🇩🇪🇩🇪🇩🇪 See you all! #Nationencupsieger #germany #worldcup #skijumping #sixth #overall #upanddowns #2020 #comeback #love #this #sport

Post udostępniony przez Stephan Leyhe (@stephan.leyhe)


Dominik Formela, źródło: deutscherskiverband.de
oglądalność: (16003) komentarze: (51)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Bernat__Sola profesor

    Szybkiego powrotu do zdrowia i miejmy nadzieję, że także formy, Stephan.

  • Introverder profesor

    Nie potrafię wyjaśnić, ale Leyhe sprawia wrażenie b. sympatycznego człowieka.. Świetnie w parze z Christiną Ricci, by się prezentował - mają b.podobne oczy i mimikę myślę.

    Gute Besserung Stephan!

    Nie wiem, ale może najsympatyczniejszy Niemiec z kadry.

  • Kolos profesor
    @dervish

    Ale to i tak nie zmienia w faktu, że w Trondheim można skoczyć i 150 metrów bez szwanku a już na pewno conajmniej 148,5 m.

    Leyhe tak czy inaczej popełnił błąd skracając skok zaraz na wysokości HS skoczni.

  • Maradona profesor
    @adamciesielski@op.pl

    Rekord oficjalny należy do Stocha, ale najdłuższy skok do Eisenbichlera.

  • Tomek88 profesor

    Życzę Stephanowi jak najszybszego powrotu do zdrowia. Oby wrócił do skakania w przyszłym sezonie i w przyszłości wrócił do dobrej formy.

  • adamciesielski@op.pl doświadczony

    Rekord w trondheim to 146m Stocha. Przestańcie siać dezinformację podając 148.5m Niemca.

  • dervish profesor
    @jannar24

    Słuszna uwaga, bezpieczne lądowanie daleko poza HS w dużej mierze zależy od trajektorii lotu. A bezpieczna trajektoria lotu zwykle zależy od kombinacji korzystnych warunków atmosferycznych i wysokości najazdu która wpływa na prędkość lotu.
    W przypadku kiedy skoczek jest zmuszony do awaryjnego skracania lotu zwykle warunki są dalekie od wspomnianego powyżej optimum. Wysokość i prędkość w danym momencie jest zbyt duża a silny powiew przedniego wiatru lub nagła próżnia również nie sprzyjają bezpiecznemu skorygowaniu trajektorii i długości skoku.

  • nicoz weteran

    Szybkiego powrotu do zdrowia i do skakania.

  • jannar24 bywalec

    Tutejsi eksperci zapominają o tym, że takie odległości jak 146 m Stocha czy 148,5 m Eisenbichlera są do ustania tylko przy huraganie pod narty kiedy zawodnicy jadą z niższej belki, a wiatr z przodu dodatkowo wyhamowuje skoczków w powietrzu i mogą ze znacznie niższą prędkością łatwiej ustać bardzo daleki skok, ponieważ działają na nich mniejsze obciążenia. Leyhe skakał w ciszy i wprawdzie 141,5 m jest normalnie do ustania także przy wietrze w plecy, ale przy jego paraboli lotu i fakcie, że próbował lądować telemarkiem przy spadku z dużej wysokości, sprawiło, że jego więzadło nie wytrzymało przy lądowaniu (stało się to jeszcze przed upadkiem).
    Do tej pechowej sytuacji doszedł jeszcze fakt, że akurat na skok Stephana ucichł wiatr w plecy i skakał on w lepszych warunkach niż reszta, przez co ten skok okazał się być aż tak daleki.

  • Kolos profesor
    @dervish

    Z tym "płaskim" to by nie przesadzał. Skok Leyhego - 141,5, rekord 148,5 tak więc no...

    Leyhemu po prostu nie wytrzymało kolano nie zależnie jak chciał lądować. Gdyby ustał ten skok jakkolwiek to by wygrał Raw Air...

  • dervish profesor
    @Kolos

    Leyhe musiał skracać gdy zdał sobie sprawę, że może wylądować na płaskim. Ladowanie na wypłaszczeniu jest równie niebezpieczne o ile nie bardziej jak spadek z dużej wysokości wynikający z awaryjnego skracania skoku. W tym pierwszym przypadku jest dużo większa szansa na zaliczenie upadku, w drugim wzrasta szansa na kontuzję powstałą na skutek przeciążeń wynikających ze spadku z dużej wysokości. Gdyby nie przepis o odejmowaniu punktów za brak telemarku to skoczek mógłby skoncentrować się wyłącznie na bezpiecznym wylądowaniu. Lądowałby na dwie nogi i mógłby amortyzować przeciążenie przy pomocy głębokiego przysiadu.

  • Kolos profesor
    @23haze

    Nie nie ma w tym paranoi. Skoki nawet 5-10 metrów po za HS nie są szczególnie niebezpieczne jeżeli dobrze się wykona lądowanie. W końcu rekord Trondheim to 148,5 metra, całe 10 m za HS.

    Nie róby paranoi, że każdy skok po za HS skoczni to zagrożenie życia i zdrowia skoczka. I tak już FIS ma takie podejście..

    W tym konkretnym przypadku Leyhemu po prostu nie wytrzymało kolano. Pewnie na dużo mniejszej odległości gdyby spadł tak z wysoka, to też by mu nie wytrzymało.

  • Xenkus profesor
    @dervish

    Daj spokój. Leyhe po prostu niepotrzebnie skrocil skok. Nikt nie jest winny, tylko zawodnik. Stoch 146m lądował telemarkiem na tej skoczni, Eisenbichler na treningu na luzie ustal 148,5

  • 23haze doświadczony
    @dervish

    Ale sędziowie wiedzą, że punkty za dwie nogi będą odjęte. Ludzie, oglądamy te same zawody przecież, czy na serio nie widzicie tej paranoi, że zawodnik z 2-3 dziesiątki zbliża się do HS lub niejednokrotnie ją przekracza? Ile ostatnio było takich zawodów, że aby wygrać trzeba było przekroczyć HS o 5-10 metrów? Nie zauważyliście, że coś tu jest nie tak i ktoś igra sobie ze zdrowiem ludzi? To nie jest skok w dal, to są skoki narciarskie.

  • dervish profesor

    Tu nie było błędu sedziów. Sedziowie nie mieli podstaw by przypuszczać, że belka jest ustawiona za wysoko jak na mozliwosci Lajego. Oczywiscie mogli zachować się asekuracyjnie i dla ostatniej dziesiątki obniżyć belkę jeszcze bardziej ale wtedy ryzykowali, ze oskarżono by ich o zniszczenie konkursu.
    Jeżeli ktoś popełnił błąd to tylko trener Horngacher który dobrze znał możliwości swojego podopiecznego i nie obniżył mu najazdu lub sam skoczek, że nie zrezygnował z telemarku.
    Nie obarczam winą ani trenera ani skoczka.
    Trudno posądzić trenera, że nie znał możliwości Leyhe, a mimo to nie uważał by belka była ustawiona zbyt wysoko. Widocznie skoczkowi w sprzyjających warunkach wyszedł skok perfekcyjny czym zaskoczył nie tylko trenera i sędziów ale także siebie.

    Trudno tez winić zawodnika, kiedy zdał sobie sprawę z tego, że może przeskoczyć skocznię musiał podjąć trudna decyzję, ratować się bezpiecznym lądowaniem tracąc szanse na zwycięstwo czy ryzykować telemark.

    Tutaj kłania się regulamin FIS - to jest główny winowajca. Przepis o karaniu skoczka za brak telemarku w przypadku skoków wylądowanych poza HS znowu zebrał "krwawe" żniwo. Gdyby nie ten przepis, można by było uniknąć paru ciężkich kontuzji.

  • 23haze doświadczony

    Więc na koniec powiem wam tyle, takich "błędów" jest coraz więcej, i będzie nadal coraz więcej, jeśli tak to sobie oficjele będą tłumaczyć, jak wy. Ta paranoja dosięga powoli również kobiecych skoków.

  • xzcvvy weteran
    @23haze

    Błąd zawodnika w postaci złego przygotowania sie do lądowania, wyjaśniłam poniżej. Ale chyba widze ze nie dasz sobie przegadac, wiec chyba dalsza dyskusja nie ma sensu.

    Ale sam sobie też odpowiedziales na pytanie, skoro nie bylo niebezpiecznych warunków, to tez nie bylo podstaw do obniżenia belki.

  • Maradona profesor
    @23haze

    Skończ już. W wielu konkursach zawodnicy przekraczają HS i bardzo rzadko dochodzi przy tym do upadku (i często jest to błąd zawodnika, niewłaściwe podejście do lądowania). Wg ciebie pewnie w każdym konkursie belka jest za wysoko, ale upadki można policzyć na palcach jednej ręki.

    Gdyby Leyhe upadł lecąc na 150 metrów to pretensje byłyby uzasadnione, ale odległość 141-142 jest jeszcze na tyle bezpieczna, że można tam lądować telemarkiem. Po prostu Niemiec popełnił błąd, potwierdza to jego trener klubowy i Horngacher.

  • 23haze doświadczony

    Wypadek Leyhe jest spowodowany właśnie szczególnie głupotą organizatorów. Nie było nagłych podmuchów, nie było niebezpiecznych warunków, była źle ustawiona belka.

  • dzunia1@onet.pl początkujący

    Ja myślę że zawodnik niemiecki za bardzo chciał wygrać i przy takiej dużej odległości zrobił błąd przy ładowaniu zależy teraz jak przebiegnie rehabilitacja na pewno nie jest łatwo wrócić do formy

  • 23haze doświadczony

    Za pięknych czasów Adama, ci z początku listy klepali bule, ze środka osiągali punkt K, ostatnia dycha przekraczała K, a Adam bił rekordy. Dziś jest dodatkowy mechanizm, obniżenie belki, trzeba to zsynchronizować z notami za styl i obniżać te belki!

  • 23haze doświadczony
    @xzcvvy

    Żyła 11, Forfang 12. Na czym polegał błąd? Jeszcze raz pytam? Przecież dwie nogi przy 141 to spadek o 5 pozycji. Jak skrócić skok? Cofnąć się? Masz 0,05sek czasu na odpowiedź, tyle, co zawodnik.

  • 23haze doświadczony
    @Maradona

    Zgadzam się, ta wypowiedź ma również związek. Tak jak wszystkie inne wypowiedzi i przeżycia trenerów patrzących, jak ich zawodnicy rozbijają się na zeskoku. Są trenerzy, którzy zapłacili za to wysoką cenę.

  • xzcvvy weteran
    @23haze

    Nie no, jak dla ciebie Żyła, Forfang czy Lindvik to skoczkowie 2,3 dziesiątki no to...

    Po prostu blad zawodnika i nieszczęśliwy zbieg okoliczności

  • Maradona profesor
    @23haze

    Tak, na pewno jego obecna przerwa w zawodzie ma związek z tamtą wypowiedzią...

  • mat1988 bywalec
    @23haze

    Tak, w 2018 Eisenbichler w serii próbnej 148,5 m i lądowanie z głębokim przysiadem; Stoch w w konkursie 146 m z telemarkiem.
    Po prostu Leyhe za słabe gnaty ma i tyle (może z winy przygotowań) i nie wytrzymały impaktu.

  • 23haze doświadczony
    @Maradona

    A co robi teraz Schuster?

  • 23haze doświadczony

    Następna sprawa, to ilość zawodów męskich i damskich w sezonie jest tak upchana, że zawody przeprowadza się na chybcika, byle jak, byle kiedy, byle szybko.

  • Maradona profesor
    @23haze

    Schuster po upadku Siegela krytykował jury za zbyt wysoki rozbieg.

  • 23haze doświadczony
    @dejw

    Gdyby trener powiedział inaczej, może szukać nowej pracy.

  • dejw profesor
    @23haze

    Na tym, że nie mógł się zdecydować czy lądować telemarkiem, czy na dwie nogi. Wybrał pierwszą opcję, wykonał ją źle.
    Aha, i wiesz kto tak mówi? Jego klubowy trener. I powiedział też, że nie ma żadnej podstawy do atakowania jury.

  • 23haze doświadczony

    Poza tym, statystyka ciężkich kontuzji jest porażająca. Nic nie stoi na przeszkodzie, by zawodnicy skakali 5-10m bliżej. Wygrywa ten, kto skoczy najdalej, a nie ten, co pobija rekordy.

  • Michelek stały bywalec
    @23haze

    W chwili, kiedy zapaliło się zielone światło, Leyhe musiał skoczyć 139m, żeby objąć prowadzenie - dokładnie tyle, ile skaczący przed nim Lindvik, podobnie jak jeszcze paru innych zawodników. Wiatr zaczął się wzmagać dokładnie w momencie, kiedy Stephan już prawie był na progu., co raczej trudno było przewidzieć.
    Nie ma tu żadnej winy oficjeli, być może sam skoczek mógł coś z tym zrobić, ale tego też nie wiemy na pewno. Stawiam na nieszczęśliwy zbieg okoliczności.

  • 23haze doświadczony

    Stephan ma prawdopodobnie po karierze sportowej. Życzę mu z całego serca zdrowia, ale niekoniecznie powrotu na skocznię, po takiej ciężkiej kontuzji.

  • 23haze doświadczony
    @dejw

    Na czym polegał ten błąd? Obejrzyj 10 razy i powiedz mi logicznie, na czym? Nie gadajcie tylko głupot o skracaniu skoku i lądowaniu na dwie nogi, bo zawodnik nie wie na którym metrze jest, nie wyświetla się na liczniku... 141,5 na tej skoczni to nie jest aż tak daleko, ale to zależy od wielu czynników, kiedy skakanie za HS jest bezpieczne. A wtedy nie było. Wiało z tyłu.

  • 23haze doświadczony
    @xzcvvy

    Jeśli zawodnicy z drugiej, trzeciej dziesiątki skakali po 135m, to belka była źle ustawiona. Od kilku lat belka na zawodach jest ustawiana za wysoko! A sprzęt jest niebezpieczny! Ktoś to musi w końcu zrozumieć w FISie.

  • dejw profesor
    @23haze

    Zapłacił za własny błąd.

  • xzcvvy weteran
    @23haze

    No dobra, jedyne co to mogli zrobic to obnizyc belkę, ale w sumie nie mieli do tego zbytnio podstaw, najdłuższy skok byl na 135.5m. Gdyby wiatr nagle zaczal wiac mocniej a ten by troche skiepscił to byłyby pretensje ze obnizyli.

    Bardzo go szkoda, ale to byla jego wina. Mógł lepiej zlozyc sie do lądowania, wczesniej skracać skok, czy po prostu wygladowac na dwie nogi.

  • 23haze doświadczony

    Stephan zapłacił zdrowiem za cudzą głupotę. FIS do wymiany.

  • papa_s weteran
    @dervish

    Rehabilitacja (taka poważniejsza) to zacznie się za trzy miesiące teraz to będzie ruszanie nóżką. Tak za pół roku postawią go na obie nogi więc przyszły sezon z głowy.

  • unnameduser stały bywalec
    @tjzE

    Cały rok mu to zajęło :/

  • dervish profesor
    @INOFUN99

    Przypadki Wolnego i Leyhe są podobne właśnie pod względem o którym piszesz.
    Obaj w momencie kontuzji byli w życiowej formie i obaj odnieśli podobne urazy w identycznych okolicznościach - lądując daleko poza HS.

  • INOFUN99 profesor

    Najgorsze co może się zdarzyć. No [***]. Każdego skoczka, doznającego kontuzji jest mi szkoda, ale zdecydowanie bardziej kogoś, kto jest w życiowej formie, a nie ukrywajmy Stephan w takowej był. Nie wiadomo, czy kiedykolwiek wróci do bardzo dobrego skakania, jakie prezentował przez 2 ostatnie sezony. Wydaje mi się, że to był ostatni moment w karierze Niemca by coś ugrać w skokach, bo nie ukrywajmy, ale Niemiec powoli zbliża się do 30 roku życia, a w Niemczech, to nastolatkowie potrafią tak bez kompleksu rywalizować w PŚ, a tych jest sporo u naszych zachodnich sąsiadów. To może spowodować, że Stephan może mieć problem w przyszłości by łapać się kadry niemieckiej na PŚ.

  • tjzE weteran
    @CzłowiekGrzywna

    Ostatnio na instagramie dodawał coś, że ma zielone światło na powrót.

  • dervish profesor

    Cudów raczej nie należy sie spodziewać. Lajego czeka długi rozbrat z wyczynowym uprawianiem sportu. Byc może miną aż dwa sezony zanim zdoła wrócić na poziom sprzed kontuzji, o ile w ogóle zdoła powrócić. Kuba Wolny przez podobną kontuzje stracił co najmniej dwa sezony.

  • CzłowiekGrzywna początkujący
    Siegel

    Co z Davidem Siegelem? Też doznał takiej kontuzji w poprzednim sezonie i jeszcze nie wrócił

  • tik_tak stały bywalec

    https://www.sport.pl/skoki/7,65074,25430506,powazne-kontuzje-dziesiatkuja-skoki-narciarskie-horngacher.html

    Tu jest artykuł mówiący trochę o kontuzjach

  • Funegosum weteran

    Skoro poczuł ból w kolanie po wylądowaniu i z jego powodu się przewrócił, to przyczyną kontuzji było "spadnięcie " z wysoka, kompresja i gotowe. Zatem upadek był konsekwencją urazu, a nie uraz konsekwencją upadku.

  • kuba923 stały bywalec
    Poprawka

    Leyhe w sezonie 2019/29 doczekał się pierwszej wygranej w zawodach najwyższej rangi, co wydarzyło się przed własną publicznością w Willingen, gdzie wygrał storpedowany przez pogodę turniej Willingen Five. Niemiec na podium stawał też w Sapporo i Rasovie, na drugim stopniu, a także w Lillehammer, gdzie finiszował trzeci.

    Rasnovie nie Rasovie

  • Gerwazy doświadczony

    Fatalna sprawa.

    Wgl wydaje mi się (może ktoś potwierdzi liczbami), że w ostatnich 5-10 latach dochodziło znacznie częściej do takich koszmarnych kontuzji niż w poprzednich dekadach.

    W Niemieckiej kadrze to w ogóle szpital...

  • tjzE weteran

    Najgorszy scenariusz. Oby powrócił jeszcze kiedykolwiek na skocznie.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl