Diethart ponownie żegna się ze skokami

  • 2021-12-23 11:57

Austriacki Związek Narciarski poinformował, iż nowym asystentem trenera żeńskiej reprezentacji skoczkiń został Thomas Diethart. 29-latek tym samym kończy sportową karierę, którą wznowił latem bieżącego roku.

Triumfator 62. Turnieju Czterech Skoczni zaskoczył kibiców, kiedy w maju - po poważnych upadkach i trzech latach przerwy - postanowił wrócić do rywalizacji na światowych skoczniach. Zawodnik pochodzący spod Wiednia, który od zakończenia kariery w 2018 roku pozostawał aktywny fizycznie, w sierpniu wygrał zawody rangi FIS Cup, a we wrześniu zdobył punkty Letniego Pucharu Kontynentalnego w Bischofshofen. To zaowocowało powołaniem na Letnie Grand Prix w Hinzenbach. Wicemistrz olimpijski z 2014 roku w drużynie awansował do konkursu, w serii próbnej zajął 4. lokatę, a zmagania w Górnej Austrii zakończył na 24. pozycji.

- Po upływie kilku lat ponownie odważyłem się skakać. Już się nie boję - przyznał w rozmowie ze Skijumping.pl pod koniec września.

Przeczytaj także: Obiecujący powrót Thomasa Dietharta. "Już się nie boję"

Zdobywca Złotego Orła za sezon 2013/14 po Letnim Grand Prix w Hinzenbach nie wziął udział w żadnym konkursie na arenie międzynarodowej. Tuż przed Bożym Narodzeniem wyjaśniły się dalsze losy dwukrotnego zwycięzcy zawodów z cyklu Pucharu Świata.

Austriacki Związek Narciarski poinformował w przedświąteczny czwartek, iż Diethart wzmocni sztab szkoleniowy kobiecej reprezentacji skoczkiń narciarskich. Głównym trenerem pozostaje Harald Rodlauer, a 29-latek pozostanie jego asystentem. Aktualnie liderką wyścigu po Kryształową Kulę jest Marita Kramer, a Austriaczki przewodzą klasyfikacji Pucharu Narodów. Jednocześnie z zespołem pożegnał się jeden z dotychczasowych pomocników Rodlauera - Romed Moroder z Włoch.

- Rozstanie z Romedem Moroderem było konieczne. Dał nam jasno do zrozumienia, że szczepienia przeciw COVID-19 nie wchodzą w jego przypadku w grę. Szanuję jego osobistą decyzję, ale to niezgodne z wymogami Austriackiego Związku Narciarskiego wobec trenerów. Zwłaszcza w perspektywie nadchodzących igrzysk w Pekinie - mówi Toni Giger, dyrektor sportowy, o kulisach rozstania z włoskim szkoleniowcem.

Teraz jego rolę przejmie Diethart, który raz jeszcze żegna się ze skokami. Tym razem w zupełnie inny sposób. - Z mojej perspektywy mój letni powrót był ważny, by pożegnać się ze skokami narciarskimi jako aktywny zawodnik - powiedział Diethart, który w 2018 roku przerwał karierę po kolejnym groźnym upadku. 

- Był to również proces uczenia się. Teraz od razu mogę wykorzystać zdobytą wiedzę. Nie mogę doczekać się współpracy z Haraldem Rodlauerem i zawodniczkami - dodaje w komunikacie opublikowanym przez austriacką federację.

Praca trenerska nie będzie niczym nowym dla Dietharta. Były skoczek w 2019 roku szkolił się w tej materii w Tyrolskim Związku Narciarskim, a w 2020 roku przeszedł do Bawarskiego Związku Narciarskiego, gdzie dzielił się swoim doświadczeniem z młodymi niemieckimi skoczkami.


Dominik Formela, źródło: Komunikat prasowy OESV
oglądalność: (11001) komentarze: (17)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @Hanawald

    A jeszcze trudniej pojąć, że z takim bogactwem nie dominują w najwyższe lidze...
    A tak w ogóle, to Moroder... wporzo Gościu. :-)

  • Arturion profesor
    @kwak11234@wp.pl

    No nie wiem. W sumie do Lei ma podjazd niewielki. ;-)

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor
    @dejw

    Bawi się w Ahonena, za 2 lata znowu tak wyskoczy jak Filip z konopii i znowu zakończy karierę ;)

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor
    @Fan Tkaczenki i Aalto

    Pomijając, że prawdziwych talentów jest niewiele. Większość "talentów" to krewni i znajomi królika, którzy chwile w juniorach poskaczą dobrze i od razu na PŚ. Tam się spalają psychiczne i lipa.
    U Austriaków jak nie ten to inny - setki młodych skoczków z potencjałem. Jednym wyjdzie innym nie. Jedni wylądują jak Hoerl na stałe w PŚ, drudzy będą miażdżyć w FC. Od lat Fis Cup jest okupywany przez Austriaków, CoC podobnie, chociaż tam się pchają też Norwegowie czy Słoweńcy... Polacy może z jeden.
    Ja mam pytanie - gdzie się podziali Ci nasi skoczkowie z potencjałem, a dokładniej ich forma. Gdzie Murańka, Ziobro, Stękała, Pilch, Rutkowski, Biegun i reszta - gdzie oni są. Nie ma, albo pokończyli kariery i robią za pseudotrenerów i pseudoekspertów albo klepią bulę w zawodach międzynarodowych.
    Za chwilę nie będzie Stocha, nie będzie Żyły, Kubacki może skacze źle, ale skakał fantastycznie, jego też zabraknie. Zniknie stara gwardia i zostaną beztalencia spadające na pierwszą linię z choinek w FC albo sporadycznie punktujące w PŚ.
    A Austriacy? Poszedł Diethart? To trudno, mamy na jego miejsce 10 kolejnych zdolnych skoczków. U nas odejdzie Stoch i... i właśnie nic, jego nikim solidnym nie zastąpią. To jest taka podstawowa różnica między Austrią a Polską.

  • zimowy_komentator profesor

    Właśnie ostatnio zastanawiałem się co z nim, a tu jednak proszę - zrezygnował. Liczyłem, że choć raz w tym sezonie wystąpi w PŚ. No cóż być może jeszcze wróci - nie jest taki najstarszy. Na pewno zapisał się trwale w historii tego sportu, mimo krótkich występów. Szkoda, że na IO w Sochi nie udało mu się zdobyć indywidualnego medalu, bo był blisko.

  • dejw profesor

    Jeden z najdziwniejszych powrotów ostatnich lat i to na zdumiewająco dobrym poziomie. Nikt o zdrowych zmysłach nie myślał, że powróci od tak na poziomie załapania się do składu na PŚ, bardzo ciężko było sobie wyobrazić żeby miał w ogóle szansę na przebicia się na poziomie kontynentala, a mimo wszystko kapitalny początek na FC i całkiem niezłe mistrzostwa kraju dawały na to nadzieję.
    To wygląda jakby trochę nie bardzo wiedział co ze sobą zrobić, stąd decyzja o powrocie, i właśnie wtedy trafiła się fucha w sztabie.

  • Prekursor Skoczni Vip weteran

    Żenujące, pewnie za rok znowu wróci. Gdyby solidnie trenował to miałby sporą szansę zadomowić się w kadrze Austrii na COC, z szansą przejścia do PŚ

  • Lataj profesor
    @Kolos

    Skończył ją akurat po to, żeby mówić, że zabrakło mu motywacji, a nie, że miał poważną kontuzję. Ale cały świat skoków i tak o tym wie.

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor
    @Hanawald

    Przede wszystkim tam ma kto ich trenować i gdzie. U nas jest bubel w Wiśle, Zako i Szczyrk. Tam masz od groma kompleksów no i młode talenty. U nas 90% talentów się marnuje

  • Kolos profesor

    Wznowił karierę chyba tylko po to żeby mógł mówić, że "skończyłem karierę bo tak chciałem" a nie że pokonały go kontuzje.

  • Hanawald bywalec
    U nas

    Stałby się pewnie jedną z kluczowych postaci w kadrze. Różnica między nami a Austrią jest galaktyczna. Tam nie tylko, że jest następstwo pokoleń. Tam jest takie bogactwo, że aż trudno je pojąć

  • Seba Aka Krzychu profesor

    Za długo po tym powrocie sobie nie poskakał.

  • Cookmaster doświadczony

    Szkoda, w głębi ducha liczyłem że może zaliczy sentymentalny powrót chociażby na austriacką część TCS , ale co jak co, konkurencja u Austriaków jest największa spośród wszystkich nacji

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor

    W Ahonena się bawi czy co?

  • MaciejoS stały bywalec
    Diethart

    Wznowił karierę, aby pożegnać się ze skokami jako aktywny zawodnik? Zapewne stracił chęci do dalszego skakania, gdzie w Austrii trudno później było dostać się do kadr.

  • Julixx05 weteran

    Z jednej strony konkurencja w Austrii jest duża i trudno wrócić po kontuzji. Z drugiej bez sensu wznowił karierę na kilka miesięcy, mógł trochę powalczyć lub nie wracać do skakania

  • kwak11234@wp.pl profesor

    wiedział dobrze, że w Austrii cholernie ciężka konkurencja jeśli chodzi o kadrę A-B-C
    A szkoda, bo w LGP było naprawdę nieźle.
    Gdyby skakał dla Polski, co tydzień jeździłby po COC.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl