Nowa inicjatywa PZN - mała skocznia pod Krakowem

  • 2023-02-08 15:28

Adam Małysz od początku swojej kadencji prezesa daje się poznać jako osoba, której zależy na rozpropagowaniu skoków w wymiarze praktycznym na terenach, które dotąd mocno się ze skokami nie kojarzyły. Sondował możliwości postawienia skoczni w Wałbrzychu, otwierał maleńki obiekt w Kielcach, teraz Dziennik Polski informuje o kolejnej inicjatywie, z którą związany jest PZN.

Adam Małysz i przedstawiciele Polskiego Związku Narciarskiego wizytowali położony w powiecie krakowskim Zabierzów. PZN chciałby tam postawić całoroczną skocznię narciarską, górkę do zjeżdżania na sankach, a także trasy nartorolkowe. Narciarska centrala ma także plan, by za pomocą swojej profesjonalnej kadry trenerskiej przeszkolić nauczycieli WF-u, a młodym adeptom zaoferować spotkania z wybitnymi sportowcami takimi jak Kamil Stoch czy Dawid Kubacki.

- Zarząd PZN zainteresował się terenami naszej gminy i proponuje ciekawe inicjatywy związane z popularyzacją sportów zimowych, przede wszystkim narciarstwa. Rozmawiamy o stworzeniu miejsca pod szeroką ofertę zajęć sportowych głównie dla młodszych mieszkańców gminy - mówi Dziennikowi Polskiemu Elżbieta Burtan, wójt Zabierzowa. - PZN chce pozyskać dotacje rządowe na taki obiekt. Prowadzimy rozmowy w tym kierunku, żeby dotacje pokryły w pełni tę inwestycję. My jako gmina złożylibyśmy wnioski na dotacje i prowadzilibyśmy inwestycje, ale z zewnętrznym finansowaniem - mówi pani wójt.

Działacze Polskiego Związku Narciarskiego oglądali już potencjalną lokalizację takiej inwestycji. Jest to działka w Bolechowicach przy ul. Turystycznej na granicy z Zabierzowem. Wraz ze skocznią miałby też powstać budynek ogólnodostępny z salą konferencyjną i salą do ćwiczeń oraz pomieszczenia do dyspozycji PZN.


Adrian Dworakowski, źródło: Dziennik Polski
oglądalność: (7990) komentarze: (38)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @Polak_Rodak

    Dobry jest model Chorwacki - budują z zasady dwie: K-4 i K-10. Nigdy K-4 samej (chyba, że sobie grupa entuzjastów sama usypie, ale to tylko na zimę).

  • Polak_Rodak bywalec

    Oczywiście zawsze fajnie jak zbudują jakąś nową skocznie ale powinna ona być przynajmniej K10 żeby dało się tam jakkolwiek skakać. Najlepiej jakby nie poprzestać na jednej i zrobić więcej takich skoczni w różnych regionach Polski, bo jeśli chodzi o ilość skoczni w naszym kraju to w porównaniu z innymi krajami z czołówki jestesmy w tyle

  • icekgoldstein początkujący
    @Kolos

    A to rzeczywiście dziwne, że nie ma klubów, skoro nie ma obiektu, na którym można by było uprawiać dyscyplinę. Skocznia jest, zniszczona, ale jest, domniemam, że koszt odrestaurowania jest niższy aniżeli budowa obiektu od zera.

  • CzarnyOrzel doświadczony
    @Janekx1

    Koło Wiednia nie ma skoczni z prawdziwego zdarzenia. Najbliższa chyba 90 km . Fettner podobno jest z Wiednia ale pewnie tylko tam urodzony i się przeprowadzili . Mimo to z Wiednia bliżej niż z Warszawy w góry.
    Lublana leży praktycznie w górach. Do Kranj jest rzut kamieniem ok. 40 km i autostrada a tam są już kluby, do Planicy może godzina drogi. Więc ciężko porównać z innymi stolicami

  • Kolos profesor
    @icekgoldstein

    W Karpaczu potencjał zmarnował się dawno temu. Teraz mamy tam tylko nieczynne skocznie w fatalnym stanie bez jakiegokolwiek zaplecza i klubów. Na czym tu budować?

    Co innego Kraków a raczej jego okolice - względnie blisko do Zakopanego i okolic gdzie funkcjonują prężne kluby narciarskie i są też inne czynne skocznie.

    Tego typu promowanie skoków na sens. Wyłącznie w obszarach górskich Beskidów i Tatr, oraz w tamtejszych okolicach podgórskich. Byle było w miarę blisko do zaplecza i infrastruktury z prawdziwego zdarzenia. Wtedy tak.

    Inna sprawa, że jeśli miałaby być to skocznia K-4 i nic więcej to zbyt wiele z tego nie wyniknie po za zabawą...


  • icekgoldstein początkujący

    Generalnie w Karpaczu marnuje się potencjał. Niezła lokalizacja, tylko obiekt odbudować. Chyba lepsze to, niż jakaś skocznia pod Krakowem HS 5 metrów.

  • Janekx1 weteran

    Lepiej zainwestować w skocznie w Karpatach i Sudetach ewentualnie odbudować karpacki Orlinek.

    Generalnie przemyślałem bardziej to i faktycznie skocznie w innych rejonach Polski się przydadzą, chyba nie muszę przypominać że w Austrii niektórzy skoczkowie są z samego Wiednia a w Słowenii z Lublany. My za to mamy jedynie Stocha z Zębu, Żyłe z Cieszyna/Wisły i Kubackiego z Nowego Targu.

  • majkiel doświadczony
    @Arturion

    Na terenach które przed wojną były niemieckie, też były skocznie, po których już nie ma śladu :(

  • Arturion profesor
    @W12E

    Tego nie wiem. I nie wypowiadam się na ten temat.

  • W12E początkujący
    @Arturion

    Cóż, kawałek pięknej działki. Chcieli ją przekwalifikować pod inwestycje, potem pod budynki mieszkalne jednorodzinne, stanęło na rekreacji po batalii z mieszkańcami - i na to jak widać znalazł się sposób 🤣🤣. A tuż obok ma powstać obwodnica (która powstaje już kilka ładnych lat i nawet szpadel nie jest wbity w ziemię). Do lotniska 10minut... Ar działki w tej okolicy to ok 35-40k złotych za ar(mowa o działce budowlanej). I gdzieś tam obok ma iść tor do cpk. Czuć piniondz 🤣

  • Arturion profesor
    @W12E

    I tu (podobnie w Kielcach) faktycznie korupcją śmierdzi. Nie zgłaszam zarzutów, jedynie wątpliwości.

  • W12E początkujący
    @Arturion

    Tak jest. Skocznia ma być takich rozmiarów. Ale nie przejdzie, już ludzie się burzą. Totalnie odklejony pomysł z tą siedzibą PZN. Ale jacy włodarze, takie 'pomysły':).

  • Arturion profesor
    @CzarnyOrzel

    Tu powinny być dotacje, a nie na jakieś K-4, czy nawet K-6!

  • Arturion profesor
    @CzarnyOrzel

    Wszędzie tam, gdzie wymieniłeś (w obecnych granicach Polski) przed wojna było dużo skoczni...

  • CzarnyOrzel doświadczony
    @Arturion

    Ale taka gmina gdzie jest możliwość przeskoczenia na np.K15, K25 itd. A nie 3 godziny drogi dalej.

  • CzarnyOrzel doświadczony

    Nawet w tak kojarzonym z skokami kraju jak Austria skocznie nie są wszędzie i młodzież trenująca pochodzi tylko z regionów gdzie są skocznie. Tyrol gdzie jest ich sporo i szkoła w Stams, okolice Ramsau, Bischo, Villach, Eisenerz. I to tyle . Nikt nie będzie woził dzieciaka parę razy w tygodniu 100+ km i więcej na trening i jeszcze czekał tam nie wiadomo ile czasu na powrót.
    Dlatego to muszą być ośrodki regionalne gdzie są ku temu warunki i kilka skoczni od najmniejszej. A takich ośrodków powinno być kilka Dolny Śląsk jeden (kotlina Jeleniogórska ew. Wałbrzych- Kłodzko) , Wisła, Szczyrk, Zakopane, Krynica lub okolice oraz rejon Leska lub Krosna. Gdzie indziej w głębi kraju to tylko dla zabawy chyba.

  • Arturion profesor
    @CzarnyOrzel

    Akurat malutkie skocznie (np. K-4), to może sobie gmina zrobić bez żadnych homologacji i zadęcia.

  • CzarnyOrzel doświadczony
    @Arturion

    Jakie przed wojną były normy a jakie są teraz. Tysiąc pięćset regulacji Fis-u.

  • Arturion profesor
    @Arturion

    Ale to właśnie ciekawe - przed wojną mogli budować skocznie prawie wszędzie. Teraz wyglądają prawie wszędzie, że ktoś im sfinansuje jakieś coś niewielkiego. Tu chyba jednak nie chodzi o potrzebę skakania, tylko o "skoki na kasę"...

  • Arturion profesor
    @Wojciechowski

    Okolice znam, ale nie na tyle. Fakt, że tam mogłaby być skocznia. :-)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl