Wojciech Skupień: Czuję się jak jakiś szkodnik, robak...

  • 2005-02-17 17:20

"Jeden z kadrowiczów po pijaku zdemolował pokój", "Zawodnik reprezentacji A na odprawę przyszedł pod wpływem alkoholu", "Kiedy Heinz Kuttin objął pierwszą kadrę, imprezowaliśmy za dużo" - takie oskarżenia padają z ust Wojciecha Skupnia. Brązowego medalisty niedawnych mistrzostw Polski. Skoczka rozczarowanego, rozżalonego i... z nadwagą.

Oto fragmenty tego wywiadu:

- Trener Heinz Kuttin przekonuje, że wysyła panu plany treningowe na e-mail.
- To ciekawe, bo ja nie mam e-maila...
- I nie otrzymał pan żadnych wytycznych, jak przygotowywać formę?
- Plany na tydzień treningu przyszły pocztą. To były ćwiczenia na ostatnie dni poprzedniego roku. Szkoda tylko, że dotarły do mnie dzień przed Sylwestrem. Potem nie skontaktował się ze mną nikt.[...]
- Mówi pan, jakby czuł się prześladowany.
- A jak mam się czuć? Cokolwiek złego by się nie stało, wszystko jest zwalane na kozła ofiarnego Skupnia. Czuję się jak jakiś szkodnik, robak... Dzwoniłem nawet do chłopaków z kadry, w końcu z Małyszem czy Mateją trzymaliśmy się zawsze razem. To była taka dobra, zgrana paczka. Teraz nikt nie odbiera ode mnie telefonu. Zostałem wyrzucony poza nawias. I nie chodzi tylko o Puchar Świata. Właśnie dowiedziałem się, że nie pojadę na zawody Pucharu Kontynentalnego do USA, na które byłem w kadrze.[...]
- Są w naszej kadrze święte krowy?
- Pewnie, wystarczy mieć dobre nazwisko. Podam tylko dwa przykłady, może na razie bez personaliów. Latem minionego roku byliśmy w Courchevel. Jeden z kadrowiczów po pijaku zdemolował pokój. Winę zrzucono na mnie i Mateusza Rutkowskiego. Przykład numer dwa - styczniowe mistrzostwa Polski w Szczyrku. Zawodnik reprezentacji A na odprawę przyszedł pod wpływem alkoholu. Widzieli to wszyscy trenerzy, ale skończyło się na odebraniu diet. Tymczasem mnie odebrano stypendium.
- Od pewnych zarzutów pan jednak nie ucieknie. Heinz Kuttin już latem zarzucał wam brak profesjonalnego podejścia do skoków. W gronie najbardziej imprezowych zawodników był i Skupień.
- Nie jestem święty, nigdy tak nie twierdziłem. I rzeczywiście, kiedy Heinz Kuttin objął pierwszą kadrę, imprezowaliśmy za dużo. Latem w zespole zaczęło się dziać źle. Odbyliśmy chyba z dziesięć szczerych rozmów, co i jak należy zmienić. Te kłopoty odbiły się jednak na naszym przygotowaniu sportowym, do sezonu zimowego kilku zawodników przystąpiło z nadwagą. Stąd słabe wyniki.[...]

Na zarzuty skoczka odpowiedział Łukasz Kruczek (II trener naszej kadry): "Skupień otrzymał od nas rozpiskę zajęć, sam mu ją dostarczyłem. Był to plan przygotowany przez Heinza Kuttina, obejmujący dłuższy okres. Jeśli jest zgrupowanie kadry B, powinien się na nim pojawić. Jeżeli ćwiczy akurat kadra C, on trenuje razem z nią. To zawodnik ma się dowiadywać gdzie są zajęcia, a nie czekać na takie informacje"

Dziwią słowa Apoloniusza Tajnera (dyr. sportowego w PZN): "Wojtek Skupień nie ma z kim trenować? Nikt się z nim nie kontaktuje? Nic mi o tym nie wiadomo. Rozumiem, że zawodnik się skarży, ale to jego wersja". Dyrektor sportowy powinien wiedzieć wszystko - nawet więcej niż sam zawodnik i trenerzy, a po tych słowach wygląda jakby pan Tajner był przekonany, że jest cudnie i pięknie w kadrze...

Zawodnik mówi wprost - działacze i trenerzy posługują się okolicznościowymi formułkami. Sam Skupień przyznaje, że nie był "święty"- tylko, że to nie jego wina a niedopilnowania przez trenerów. Wiemy, że w kadrze najlepiej nie jest. Przykładem na to jest regresja formy Mateusza Rutkowskiego, który rok temu wygrywał z Tomasem Morgensternem, a w jakim miejscu obecnie Ci skoczkowie są - nie trzeba przedstawiać.

Można jedynie domyślać się, jak zakończy się "afera skupniowa". Jeśli na mistrzostwach świata nasza reprezentacja, a przede wszystkim Adam Małysz, spisze się dobrze - nikt już więcej nie zwróci uwagi na słowa Wojciecha Skupnia, sam zawodnik po cichu odejdzie ze sportu, bo "jak można oskarżać trenera mistrza świata"?. Jeśli jednak, odpukać w niemalowane drewno, naszym skoczkom nie powiedzie się na MŚ - rozpocznie się rozdrapywanie całej sprawy przez dziennikarzy. Poczekajmy tydzień, dwa...


Bartłomiej J. Boczek, źródło: Przegląd Sportowy
oglądalność: (12836) komentarze: (63)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • bigus stały bywalec
    @Marcin Hetnał

    Świetnie ze poruszyłeś temat Wojtka Skupnia, bo klasą sportową to napewno niektórych którzy startowali regularnie chocby w COC przewyższa.

  • anonim
    ale o so chozi ?

    czy trener ma za Skupniem podcierac tylek ? - to jest (podobno) dorosly czlowiek !
    w pelni popieram Lukasza Kruczka

    co do Tajnerra - to stanowisko zostalo przez niego "wyplakane" u kumpla Wlodarczyka w chwili, w ktorej skonczyly sie zagraniczne wojaze, wozenie d..py skuterami snieznymi czy wp...nie kielbas przy ognisku - plakal chlopak Wlodarczykowi, to dla swietego spokoju (i zeby sie od...lil) stworzyl dla niego "wirtualme stanowisko" - i tyle

  • anonim
    bravo

    POPIERAM SKUPIENIA!! BARDZO DOBRZE!! ZGADZAM SIĘ Z NIM. TO ŻE ŻLE SKACZE TO NIE POWÓD,ŻEBY RZEKOMI PRZYJACIELE MAŁYSZ I MATEJA GO OLEWALI!! I WOGLE !! SKUPIEŃ TAK TRZYMAJ

  • anonim

    Wszystko dla mnie składa się w jasną i logiczną całość. Powoli również zaczynam dochodzić do tego, że Skupień na pewno nie kłamał, a Kuttin tylko w kilku zdaniach zapewne mija się z prawdą. Otóż zawodnikiem, który prawdopodobnie zdemolował po pijaku pokój w Courchevel i który po spożyciu przyszedł na zbiórkę w Szczyrku jest Wojciech Tajner. Dodatkowo Skupień używa określenia "dobre nazwisko", i nie jest to, ot tak rzucony zwrot. A kto z naszych skoczków w kadrze A ma "dobre nazwisko"?? Myślę, że odpowiedź zna każdy. Ale trzeba dopowiedzieć jedno - tego nie powiedział sam Wojtek, to wydedukowaliśmy my! Bachleda też owszem zapija, ale akurat nie wierzę, że robi to na zgrupowaniach kadry, a poza tym Małysz, Mateja czy Rutkowski jest ze Skupniem w bardzo dobrych stosunkach. Tymczasem tym, którzy nie pamiętają przypomnę iż Skupień absolutnie nie należał do ulubieńców Polo Tajnera i już w tamtych czasach pewne jego wypowiedzi na temat Wojtka były co najmniej dziwne. Skupień to doskonale wiedział i rozumiał. A wczorajsza wypowiedź Tajnera-seniora dla "Przeglądu Sportowego" była mocno zastanawiająca. Otóż powiedział on m.in., że o całej sprawie nic nie wie i pierwszy raz o niej słyszy. Więc pytam się do cholery - jaką funkcję ma Tajner w PZN i jakie obowiązki wykonuje? Bo coś mi się zdaje, że jest on bardziej gwiazdą telewizji publicznej niż osobą mocno odpowiedzialną za stan skoków w Polsce. W PZNie najwyraźniej zajmuje się wciskaniem swojego syna na zawody PK, choć ten pod żadnym pozorem nie powinien opuszczać kraju. Jak widać pomógł również zatuszować całą sprawę ze swoim bratankiem czy też siostrzeńcem i zakazał trenerom jego karania. Czy nie dziwne jest to, że w dzisiejszym wywiadzie Kuttin słowem o tym nie wspomniał i boi się tego tamtu jak "diabeł święconej wody"?? Generalnie uważam, że wczorajsza wypowiedź Skupnia dla "Przeglądu" była bardzo dobra i inteligentna. Nikogo nie wykapował, a mądrze zwrócił uwagę na problem. Nie bał się porozmwaiać o tym z gazetą. To było słuszne, bo jak napisali redaktorzy z Przeglądu w swoim felietonie o całej sytuacji: "(...)zdziwiony jest też prezes PZN Paweł Włodarczyk , który twierdzi, że brudy powinno się prać w zaciszu związkowych czterech ścian. Może tak byłoby dla niektórych prościej, ale za póxno panie prezesie. Wszystkie brudy w PZN już się nie mieszczą." Sądzę, że cała sprawa zakończy się polubownie, a Kuttin ze Skupniem podadzą sobie ręce, tylko co wtedy zrobi biedny Polo?????

  • anonim
    Winowajca ujawniony

    Oprócz Małysza Skupnia i Rutkowskiego w Courchevel był jeszcze Wojtek Tajner
    - Są w naszej kadrze święte krowy?
    - Pewnie, wystarczy mieć dobre nazwisko.
    Wynika z tego że to on musiał zdemolować pokuj a winę zrzucili na Skupnia.
    W niczym to nie zmienia faktu że Skupień razem z Rutkiem i Tajnerem imprezowali sobie na zgrupowaniu kadry.Wojtek powinien mieć więcej oleju w głowie przecież on ma już 30 a do obowiązków podchodzi jak Rutek który dopiero rozpoczyna karierę i woda sodowa uderzyła mu do głowy. Rutka można zrozumieć dostał troche kasy to chciał sobie poszaleć miejmy nadzieje że już się wyszumiał i będzie podchodził poważnie do obowiązków. Natomiast Wojtek jest już blisko końca sportowej kariery i zamiast przykładać się do obowiązków to sobie bezkarnie olewa wszystko pije i obżera się wiedząc że mu nie wolno bo musi trzymać wagę.
    Wniosek jest jeden Wojtuś powinien zakończyć karierę albo wziąć się do roboty i ostro trenować jeżeli nadal chce dostawać pieniążki za swoją obecność w kadrze i zwiedzanie świata ( w końcu na konkursy jeździ mimo że nie wypada za dobrze).

  • kolesio weteran
    @szemek77

    Trafiles w sedno:)

  • indor doświadczony

    Noo Skupień jestem pod wrażeniem twojej wypowiedzi - popisałeś się chłopie, nie ma to jak robić skandal przed MŚ
    Sam się chwalisz, że jedyne, co potrafisz robić, to chlać i żreć (i potem zbijać wagę w saunie - suuper mądre), poszedłbyś lepiej do jakiejś szkoły, albo chociaż popracował uczciwie w wyuczonym zawodzie stolarza. I nie porównuj się z zawodnikami z kadry A, jakby Małysz urządził sobie sześcioosobową orgię i zdemolował pół miasta, to Kuttin i tak by go nie wyrzucił, bo dobrze skacze i nie dziw mu się. Jest tajkie przysłowie: Co wolno wojewodzie...

  • anonim

    jak juz pisalem w tej sprawie calkowicie popieram kuttina. zgadzam sie z tym co napisal mar 100 - austriak zderzyl sie z polska rzeczywistoscia, gdzie tylko malyszowi zalezalo na wyniku, a reszta zadowalala sie przyjemnym zyciem na koszt podatnika. posluchajcie wypowiedzi skupnia, bachledy, tonia - kompletny brak ambicji, checi zmiany, pracy nad soba. a teraz jeszcze polecial do prasy.... zalosne. powiem cos oczywistego: do sukcesu potrzeba i umiejetnosci i mentalnosci. malysz osiagnal to co osiagnal, bo zawsze chce zdobyc wiecej, zawsze chce cos poprawic. kiedy zobaczyl ze przy tajnerze mu nie idze, nie wahal sie pojsc po rade do innych, bo zawsze mial na celu swoje sukcesy, a nie ciepla posadke w kadrze. tak wiec zale skupnia sa po prostu NIEAKCEPTOWALNE i gosc powinien zostac calkowicie odstawiony. no i dziwi sie, ze koledzy nie odbieraja telefonow...... brak slow.

  • anonim

    wiecie co sie robi konfidentom?

  • kolesio weteran
    ...

    A wszystko zaczelo sie od niesportowej metody odchudzania w saunie przed sezonem. Rutkowski pokornie spuscil glowe i wzial sie do pracy, a Wojtek nadal kombinuje.

  • anonim

    Kuttin już powiedział, że po Obersdorfie zajmie się sprawą Wojtka, czyli zrozumiał ból chłopaka. Natomiast Polo dalej siedzi cicho i słomę do butów upycha. Miałem taką sytuacje w życiu jak Wojtek tyle, wygrałem wewnetrzne zawody, które upowazniały do wystepów na zawodach ogólnopolskich tyle, że miałe nadwagę i nie pojechałem tam. Wina byla po mojej stronie ale zupelnie nikogo nie interesowało, ze pokonałem wszystkich zawodników w swojej grupie.

  • anonim
    Jest i odpowiedź

    Dzisiejszy "Przegląd Sportowy" [cytat z onetu]
    "Na początku pracy w kadrze A poprosiłem zawodników, aby napisali krótkie wypracowanie. Chciałem, by ocenili, co im się podobało, a z czego nie są do końca zadowoleni. To miała być taka weryfikacja początków naszej współpracy. I wiecie, co napisał Skupień? Stwierdził, że nie czuje motywacji... To był dla mnie szok" - powiedział Kuttin.

    No comments...

  • anonim
    ZABAWY KADROWICZÓW

    Nie rozumiem co chcecie od Kuttina?Zderzył się z naszą rzeczywistością.Kiedy Małysz zaczą odnosić sukcesy,A. Tajner zaczą wozić z nim Skupnia,Tajnerów,Mateję.Czego Skupień chce,jeżdzili sobie przez kilka lat po świecie,brali pieniądze,osiągali, nie wiedzieć czemu coraz gorsze wyniki?Nie interesowanno się kompletnie innymi zawodnikami przez co zmarnowano trochę talentów np. Kruczek.W Austri stawia się na ludzi z ambicjami którzy chcą coś osiągnąć, wyznacza się im zadania i z tego rozlicza, nie dmucha się na święte krowy.Kuttin nie zna jeszcze języka, co mógł zrobić kiedy gwiazdorzy chcieli się bawić?Kruczek też pewnie niewiele mógł zrobić wszak niektórzy reprezentanci są od niego starsi.A. Tajner też dostał odpowiedzialną pracę, więc zamiast zając się rozwojem dyscyplin w kraju jeżdzi sobie po świecie ,udziela wywiadów w tv, ale co się dzieje nic nie wie.W Niemczech jest pełno sportu w telewizji.Są inne dyscypliny niz skoki.Dzięki temu zainteresuje się nimi młodzież.U nas nikt nie zaryzykuje utraty pieniędzy.Odnoszą sukcesy biathloniści, snowbordziści, biegacze, są to ciekawe dyscypliny, to dobrze ale jeszcze przybliżać, transmitować? tAKA JEST NASZA RZECZYWISTOŚĆ.

  • anonim
    @rot

    Podejrzewam, że gdyby chodziło o Bachledę, to by nie było gadki o "świętej krowie" :)

  • anonim

    A ja wam mówię, że tak sportowców się nie traktuje. Jakby przez dwa lata zmienił się skład PZN a Adam nie będzie miał wyników to może zostać potraktowany podobnie. A co do zdemolowania pokoju to się już prawie zrobiła afera o zawalenie wież WTC a zerwała sie tylko zasłonka, pękło lustor i spadł wazonik i to jest wielka tragedia? Wojtek to przecież lepszy skoczek od Bachledy czy Rutka - przynajmniej na Obersdorf. Jak chcieli go odstawić to powinni mu wreczyć puchar za całokształt a nie zapomnieć od tak sobie.

  • anonim

    On nie mówi o zawodach we Francji tylko o obozie na którym była cała kadra.Pozostaje dwóch W .Tajner i M Bachleda. Ten ostatni pije i to baaardzo dużo .Wie o tym cały AWF w Katowicach.Nie zmienia to w niczym faktu Ze czas Skupnia sie skończył .Chętnie bym też przyjął odesłanie na sportowa emeryture Matei-tego starego dziada

  • anonim
    Za i przeciw Wojtkowi

    @ kejsek
    Awantura Skupnia ma związek z wyjazdem na PK do USA.
    Na MŚ skupień nie pojechał (i słusznie)bo poziom porównywalny do niego na MP reprezentowali młodsi Bachleda i Rutek.
    Ale na PK poza Rafałem Śliżem pojechali zawodnicy o klasę gorsi (z Toniem na czele)od Wojtka.
    Jeśli w USA nie mogli ze względów szkoleniowych startować juniorzy np. Żyła i Urbański to uwzględniając wyniki MP w Zakopcu należało wysłać Hulę, Pawlusiaka a także Wojtka.
    Ale jeszcze raz okazało się, że na wyjazdy
    za granicę nie ma wpływu aktualna dyspozycja sportowa tylko koneksje rodzinne.

  • anonim

    Jeśli chodzi o Courchevell to na konkursie byli: Małysz, Skupień, Rutek i Wojtek Tajner. Jeśli Skupień z Rutkiem byli trzeźwi, to kto się spił? Małysz nie pije, Wojtek Tajner też nie... Więc wychodzi na to, że albo Kuttin albo Kruczek się schlał i zdemolował pokój, a winę zwala na chłopaków. Tyle że takie bajeczki to Wojtuś może opowiadać swoim dzieciom do poduchy.
    Byłabym zapomniała, jest jeszcze jedna możliwość, pokój zdemolował się sam :))))))))
    Nie chcę powtarzać argumentów, które pisałam pod poprzednim artykułem o Wojtku, powiem jedno - Wojtuś, jedź do Niemiec i razem z Frankiem Loeflerem załóżcie "Klub Niesłusznie Wylanych z Kadry" :)))))))

  • anonim

    wszystko ok ale dlaczego robi zamet dzien predz ms, komu ma to sluzyc

  • anonim
    @adi

    ty sie odwal od huli.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl