Rekord, ale nie rekord. "Wszyscy jesteśmy 30 lat za Kobayashim"

  • 2024-04-26 13:04

Skoczkowie i eksperci gremialnie uważają, że skok Ryoyu Kobayashiego na odległość 291 metrów na skoczni w Akureyri jest nowym rekordem świata. Podobne opinie wyraża większość kibiców. Szef FIS nie chce się z tym pogodzić.

Johann Andre ForfangJohann Andre Forfang
fot. Tadeusz Mieczyński
Johan-Remen EvensenJohan-Remen Evensen
fot. Tadeusz Mieczyński
Sven HannawaldSven Hannawald
fot. Tadeusz Mieczyński

Rekordowy skok Japończyka oraz reakcja Międzynarodowej Federacji Narciarskiej wzbudziły wielkie emocje w środowisku skoków narciarskich oraz wśród kibiców. Podczas gdy opinia publiczna wpadła w zachwyt, Międzynarodowa FIS ustami Sandro Pertile stwierdziła, że nie uważa skoku za rekord świata. Chociaż FIS nie ma przecież jasno ustalonych i spisanych kryteriów dla tego, co stanowi rekord świata, a co go nie stanowi.

"Nie ma reguły. Jest to coś, co łączymy z naszą praktyką" - stwierdził lakonicznie dyrektor pucharu świata, Sandro Pertile, w rozmowie z NRK - norweskimi mediami publicznymi.

W środowym komunikacie prasowym FIS podkreśliła, że nie uznała skoku Kobayashiego za rekord świata, ponieważ nie pobił go na skoczni narciarskiej zatwierdzonej przez FIS,  nie zastosowano zatwierdzonego przez FIS systemu pomiarowego,  kontrola sprzętu nie została przeprowadzona przez certyfikowanego inspektora FIS i że zawodnik nie brał udziału w zawodach. Jednak zdecydowana większość skoczków, kibiców i ekspertów nie zgadza się z tą argumentacją.

Ekspert od skoków z NRK, Johan Remen Evensen, sam był rekordzistą świata, gdy skoczył 246,5 metra na Vikersundbakken w 2011 roku. Zasadniczo uważa, że skok na odległość 291 metrów jest rekordem świata. "Jednocześnie jest to bardzo trudne z wielu powodów. FIS ma jasne wytyczne dotyczące tego, jak powinny wyglądać skocznia i sprzęt. Tutaj ktoś zbudował sobie skocznię sam" – powiedział Evensen.

Najlepszy obecnie norweski skoczek Johann André Forfang mówi, że w opinii skoczków, skok Kobayashiego jest nowym rekordem świata. "Rozumiem, że FIS nie chce potwierdzić w swoich statystykach i dokumentach, że jest to rekord świata. Ale dla mnie to rekord świata. Skok Krafta nie jest już dla mnie rekordem - mówi Forfang w rozmowie z NRK i kontynuuje: "To od nas, którzy uprawiamy skoki narciarskie, skoczków, trenerów zależy, czy to jest rekord świata. Myślę, że większość z nas postrzega to jako rekord świata" – powiedział.

Wtóruje mu ekspert Viaplay, Andreas Stjernen. Twierdzi, że nie ma tu miejsca na wątpliwości: To nowy rekord świata. "To największa na świecie skocznia narciarska wykonana na stoku narciarskim. Gdybym do środy miał rekord świata, dziś nie czułbym się tak, jakbym go jeszcze miał. Nawet jeśli to nie jest konkurs, rekord został pobity" – powiedział NRK.

Do FIS zaapelował też były niemiecki skoczek Sven Hannawald. "To był rekord świata. FIS musi to zaakceptować. Ten upór nie ma sensu". Dla Niemca FIS jest organizatorem zawodów, nie wyrocznią w sprawie rekordów. "FIS notuje rekordy skoczni. Wszystkie pozostałe rekordy znajdziecie w Księdze Rekordów Guinessa" - ocenił dwukrotny mistrz świata w lotach narciarskich.  

Ważnym głosem w dyskusji są opinie dyrektorów największych skoczni na świecie. Håvard Orsten, dyrektor generalny kompleksu skoczni w Vikersund, rozpatruje kwestię rekordu świata w następujący sposób: "Jeśli masz zamiar ściśle przestrzegać przepisów FIS, jest to najdłuższy skok na świecie, ale nie rekord świata. To najdłuższy skok na świecie, bez dwóch zdań. Dla mnie osobiście to również rekord świata" – powiedział w rozmowie z NRK.

Z nieco większą rezerwą wypowiada się Jelko Gros. Dyrektor kompleksu w Planicy stwierdził: "Wszyscy posiadacze skoczni mamucich są teraz 30 lat za wyczynem Kobayashiego. Chwała mu, to niezwykłe osiągnięcie. Chłopak udowodnił, że można polecieć tak daleko i się nie zabić". Słoweniec wyjaśnił też, że póki co, podobny wyczyn jest praktycznie niemożliwy  w  warunkach normalnej rywalizacji. "Powinniście wiedzieć, że to można zrobić tylko w ramach specjalnego projektu. Nie da się tego zrobić podczas konkursu pucharu świata i czekać na idealne warunki pogodowe dla wszystkich. To nie był konkurs, nie było tu transmisji telewizyjnej, to był program dla sieci społecznościowych. Gdybyśmy mieli tam sześćdziesięciu zawodników i czekali na sprzyjające warunki, bezwietrzne – jak widziałem na zdjęciu, pogoda była tam wymarzona, a sytuacja idealna do latania – z tego punktu widzenia jest to misja niemożliwa do zrealizowania. Ale oczywiście jest to niezwykłe osiągnięcie. To było ekstremalne, w takich okolicznościach na przykład pięciu lotników mogło teoretycznie rywalizować, mieć do oddania dwa skoki dziennie i czekać cały dzień na idealne warunki. Jednocześnie musisz mieć takiego skoczka jak Kobayashi, który ma bardzo stabilny styl skakania i niczego się nie boi."

Co do nazwania skoku rekordem świata, Gos zajmuje stanowisko niejednoznaczne. "Nie ma sensu mówić, czy jest to rekord świata, czy nie. Jako federacja narciarska powinniśmy mieć czytelny zbiór zasad, czym jest rekord świata, tak jak ma to miejsce w przypadku lekkoatletyki. Tam jest całkiem jasne, kiedy jakieś osiągnięcie jest rekordem świata. FIS tego nie ma. Ma natomiast zasady ustanowienia rekordu konkretnej skoczni. Przełożyliśmy to na rekord świata, ale trzeba to jakoś postrzegać z rezerwą" - tłumaczył Gros dziennikarzom słoweńskiego portalu Siol.net.  

Zarówno Håvard Orsten, jak i Sandro Pertile są pełni podziwu dla skoku Kobayashiego. Orsten zwraca uwagę, że Japończyk wylądował pięknym telemarkiem, podczas gdy Pertile nazywa to "fantastycznym osiągnięciem". "Takie skoki mogą tylko zainspirować nasz sport do przekraczania granic. Dla nas jest to inspiracja do przyjrzenia się, gdzie są granice w sporcie w przyszłości" – powiedział Pertile.

Tak się złożyło, że w dzień po skoku Kobayashiego odbyło się spotkanie z grupą zadaniową pracującą nad rozwojem lotów narciarskich. Dyrektor pucharu świata spodziewa się, że w ciągu dwóch - trzech lat 253,5 metra Krafta zostanie pobite, a w tym celu konieczne będzie wykonanie wykopów na istniejących zeskokach skoczni mamucich. "Toczy się dyskusja na temat tego, jak zdefiniować zasady, abyśmy mogli mieć większe skocznie" – powiedział.

W Vikersund są gotowi na dłuższe skoki, ale wyraźnie zastrzegają, że wszystko zależy to od tego, jak będą wyglądały zasady ustalone przez FIS. "Nie wykluczam faktu, że możemy również osiągnąć odległości, które zostały osiągnięte na Islandii" – mówi Orsten. "Gdyby FIS zliberalizował przepisy i umożliwił przebudowy największych skoczni, mogłoby to się wydarzyć w ciągu dwóch-trzech lat" - dodał.

Zarówno dla Orstena jak i Pertile ważne jest zapewnienie skoczkom bezpieczeństwa, ale w połączeniu z długimi lotami. "Prawdopodobnie osiągnięcie granicy 300 metrów jest tylko kwestią czasu. Chcemy jak najszybciej poczynić przygotowania, abyśmy mogli być w czołówce wyścigu o taki rekord." – kontynuuje Orsten.

Z federacji i w tym przypadku płyną sprzeczne sygnały. Sandro Pertile mówi, że skok Kobayashiego na Islandii pokazuje, że 300 metrów jest teraz w zasięgu. Z drugiej strony wypowiada się ostrożnie na temat osiągnięcia takich odległości w najbliższym czasie. "Jeśli mówimy o zawodach, w których przestrzegasz wszystkich zasad, myślę, że osiągnięcie 300 metrów zajmie ponad dziesięć lat. Na razie będziemy dyskutować o tym, by umożliwić skoki do 270 metrów, o tym będzie nasza najbliższa dyskusja" – powiedział Pertile.

Według dziennikarzy portalu Siol.net, wśród słoweńskich dziennikarzy krążą plotki, jakoby chętni do powiększania swoich skoczni byli Norwegowie, Austriacy i Słoweńcy. Jednak hamulcowymi są podobno Niemcy, którzy nie są już w stanie powiększyć skoczni w Oberstdorfie.


Marcin Hetnał, źródło: NRK, Siol.net, Sport1.de
oglądalność: (21953) komentarze: (251)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • grindavik stały bywalec
    @Kolos

    Jemu nie przegadasz, nawet jakby mu Pertile na piśmie potwierdził.

  • Kolos profesor
    @dervish

    Oczywiście, że skoki Ryoyu na Islandii były w ramach dyscypliny która się nazywa "skoki narciarskie" . Innej opcji nie ma.

  • Kolos profesor
    @Vanhalen

    Z tego wynika tylko tyle, że żadnych konkretów nie ma. I, że póki co Red Bull powtórki w planach nie ma.

  • Vanhalen stały bywalec
    Być może będzie powtórka na 300 na Islandii

    Pogoda, na jaką trafiliśmy na Islandii, była koszmarna. Mgły, wiatr, zawieje, czyli wszystko, co jest wbrew lotom narciarskim. Raz wywiało nam śnieg, który napchaliśmy na zbocze, innym razem dopadało go kilka metrów w nadmiarze. Traciliśmy cierpliwość, to trwało prawie miesiąc, aby się wstrzelić. Zdawaliśmy sobie sprawę, że przy obiekcie dwukrotnie większym od i tak wielkich mamutów znanych z PŚ musimy mieć dzień-igłę, żeby Ryoyu w ogóle skoczył. Martwiliśmy się tym, że taki nie nadejdzie.
    - To jak? Powtórzycie to jeszcze?
    – Dlaczego nie? Śledźcie islandzkie media. Tam wam powiedzą, że coś się dzieje. Ale już mówiąc poważnie: zebraliśmy zespół, który ma dziś pełną wiedzę o tym, jak budować podobne obiekty. Ja czuję, że wykonałem świetną pracę. Ale nie wykluczałbym, że ktoś może poczuć niedosyt. To z pewnością jest pole do tego, żeby stanąć do kolejnej próby. 300 metrów w skokach w końcu padnie. Po tym, co stało się na Islandii myślę też, że będzie to szybciej niż później. I może o to też trochę nam chodziło.
    (TVP Sport)

  • dervish profesor
    @Pavel

    Najdłuższy skok na nartach - tu się zgodzę. Nie zgodzę się tylko z tym, że to był skok w ramach dyscypliny skoki narciarskie bo tam rekordzistą świata w długości skoku pozostaje Kraft.

  • Pavel profesor

    "Sam aspekt długości o którym piszesz na pewno nie może swiadczyć o wybitnosci danego skoku."

    100% racji, nikt w wypadku Kobajasziego nie mierzy wybitności, nie twierdzi, że skok był majstersztykiem, tylko mierzy gołą odległość i na tej podstawie stwierdza, że to najdłuższy skok na narciarski w historii, tyle.

  • Vanhalen stały bywalec
    @dervish Może z wyższej belki

    Nie wyklucza to możliwości że z tej z której skakał mógł to być kozacki skok

  • dervish profesor
    @Pavel

    Tyż prowda z tym Małyszem.
    Można by wziąć pod uwage dwa kryteria na wybór najlepszego skoku w historii jedno to punktacja ale to kryterium w dobie zmiany belki i fakt ze punktacja zalezy od tego czy dany konkurs był rozpoczety z niskiej czy wysokiej belki jest zawodne i jeszcze deprecjonuje skoki ekstremalnie dalekie bo tam wiadomo jest strata punktów za lądowanie no i przewaga mamutów (trzeba by jakoś znormalizować wyniki żeby mniejsze skocznie nie były poszkodowane), a drugi to trudność lądowania czyli ile procent HS pokonano w danym skoku. Tego kryterium także do końca nie można stosować z automatu bo różne skocznie maja różne profile, na jednych spadek nachylenia zeskoku poniżej HS następuje wolniej na innych szybciej.

    Sam aspekt długości o którym piszesz na pewno nie może swiadczyć o wybitnosci danego skoku. Bo na odpowiednio dużym obiekcie nie mając konkurencji, mając belkę ustawioną według życzenia i sprzęt poza kontrolą to i byle "oferma" czyli skoczek spoza szerokiej czołówki światowej np. spoza top 20 - mająca jako takie pojęcie o skakaniu na nartach na mamutach skoczy i ustoi skok dłuższy niż rekord świata Krafta.

  • dervish profesor
    @Vanhalen

    Wiadomo tyle, że Joju mógł tam skoczyć i o 30-40 m dalej bo obiekt na takie skoki pozwalał - pojawiła się taka wypowiedź z ust jednego z organizatorów. Czyli był ogromny zapas. Tak więc skok raczej nie mógł być jakiś wybitny, a zapas belek na około 10 m w górę pozostał niewykorzystany.

  • Vanhalen stały bywalec
    @dervish Ryoyu się przygotowywał do tych paru skoków od zakończenia sezonu

    W ośrodku RB i w tunelu, specjalnie pod kątem takich warunków.
    Ale tak naprawdę nie wiadomo jak dobry był to skok. Nie wiadomo jakie były warunki i ile tak naprawdę da się tam mniej więcej skoczyć przy optymalnej próbie.
    Może z czasem Japończyk coś przybliży.
    Ważne że ten skok otworzył oczy.
    Nawet Elon Musk go skomentował.

  • Kolos profesor
    @Vanhalen

    Oczywiście, że FIS notuje. Skąś te Personal Besty przy nazwiskach się biorą. Kwestia jest tego typu, że wg FIS to "najdłuższe skoki" a nie rekordy. Semantyka ważna z przyczyn formalno-prawnych, ale tylko takich. Ale stan de facto jest taki, że rekordy są notowanie i FIS ma nawet uchwalone kryteria uznawana tych rekordów-nie rekordów-najdłuższych skoków.

  • kubilaj2 weteran
    @Pavel

    Nie do końca - bo jeszcze lądowania.
    Bardziej próby z Innsbrucka 01, pierwszy skok na Miyanomori 07, albo druga próba z normalnej skoczni na MŚ w Lahti.

  • Pavel profesor
    @dervish

    Jak mamy szukać najlepszych skoków w historii to nie szukałabym nawet na mamucie. Dużo lepsze skoki to był np Małysz w Willingen czy Trondheim. Więc jeżeli odpada nam aspekt kunsztu samego skoku to pozostaje nam parametr odległości, a tu Kobajaszi jest top 1.

  • dervish profesor
    @Vanhalen

    "Do tej pory oni myśleli że skok na 250 m to wielki wyczyn"

    Bo to jest wielki wyczyn. Rekord świata ustanowiony przez Krafta to jest wielki wyczyn, biorąc pod uwagę, że został ustanowiony w warunkach konkursu (niska belka, presja zwycięstwa i przede wszystkim w obecności wszystkich najlepszych skoczków na swiecie) na granicy limitu tamtego obiektu kto wie może to i był najlepszy skok w historii dyscypliny sportu skoki narciarskie.
    Jedno jest pewne i niepodważalne - skok Joju nie jest najlepszym skokiem w historii. Z duzym prawdopodobieństwem mozna przyjąć, że w istocie to był całkiem marny skok, oddany przez zawodnika który jest w okresie roztrenowania i w zwiazku z tym był bez formy albo mocno pod formą.

  • Lataj profesor

    A gdyby któregoś dnia czołowi lotnicy świata chcieli pójść śladami Ryoyu i skoczyć na podobnym obiekcie bez homologacji FIS, to też powinna im się należeć dożywotnia dyskwalifikacja w zawodach FIS? To już byłby totalny odlot, a także zbyt duża strata dla skoków. Gdyby miało to nastąpić przed następną zimą, Kraft nie obroniłby KK i zostałby pozbawiony szansy zdobycia po raz czwarty tego trofeum, Huber nie zawalczyłby o wygraną w PŚ, Zajc nie poszedłby o co najmniej krok dalej, a jego kariera by została przerwana stosunkowo wcześnie, a Zniszczoł już nigdy by nie zawalczył o top 10 generalki. Ponadto już nigdy byśmy nie zobaczyli żadnego kolejnego podium Forfanga.

  • Vanhalen stały bywalec
    @Kolos FIS nie notuje rekordów świata. Żadnych

    Było to już wałkowane. Potwierdził to Sandro. Nawet kiedy zaczną honorować oficjalny rekord świata to i tak ten nieoficjalny rekord Japończyka będzie lepszy. Stąd to poruszenie w FIS i teraz - może nie od razu - sporo się zmieni.
    Do tej pory oni myśleli że skok na 250 m to wielki wyczyn. A tyle może skoczyć nawet Alex Insam przy dobrych wiatrach. To archaiczny "rekord", który Daniel Huber miażdży lekko.

    Sprawa jest prosta. Najdalej na świecie na skoczni skoczył Ryoyu dlatego nieoficjalnie jest rekordzistą świata. Oficjalnie rekordów się nie notuje.
    Ja mam tylko niedosyt że brak mało prób oddał i nie było np. 306 m

  • pawelas2301 stały bywalec
    @kubilaj2

    Za co dyskwalifikacja? Mówicie o Ryoyu? Komu takie pomysły przychodzą. To tak jakby dyskwalifikować skoczka za jeżdżenie sobie po stoku narciarskim. Tak jak Kamil niedawno, bo publikował na instagramie zdjęcie ze stoku. Ryoyu też był na stoku a dodatkowo sobie podskoczył, a to że prawie 300 metrów a nie 10 czy 20 metrów to jakie to ma znaczenie. Był to jego czas wolny

  • Kolos profesor
    @Malinek

    Chyba, że zawody na Islandii będą wprost organizowane przez FIS albo przynajmniej aprobowane.

    Ja długo nad tym myślałem i jednak uważam, że rekord świata to wciąż 253, 5 m Krafta. Bowiem tak uznaje FIS, a FIS (póki co) jest jedyną organizacją zarządzającą skokami narciarskimi, ustalającą zasady wszelkiego typu (przeprowadzania zawodów i budowy skoczni).

    Skoki Ryoyu należy traktować jako ciekawostkę i rzecz wartą odnotowania ale status jego rekordów powinien być taki jak skoków z upadkiem czy podpórką. Czyli rekord nieznany. To jednak nie były zawody ani trening do nich. A Ryoyu skakał sam. Innymi słowy: rekordu Ryoyu nie można uznać z przyczyn proceduralnych. Ale jak najbardziej to były skoki narciarskie i wspaniałe osiągnięcie.

    I jak najbardziej chciałbym powtórki czegoś takiego. Być może w formie mini-zawodów dla kilku-kilkunastu zawodników. Z transmisją na żywo. To by było coś.

  • Kolos profesor
    @dervish

    A to były jakieś inne zasady przy skoku Ryoyu? Skakał na nartach jak każdy skoczek, bez żadnych wspomagaczy. Jedynie, że skocznia nie miała papierka od FIS w postaci homologacji. Ale wiele małych i średnich skoczni też ich nie ma a zawody na nich też są wciąż skokami narciarskimi.

    Mało tego nawet Pertile potwierdził, że to co robił Ryoyu na Islandii to były skoki narciarskie.

    I oczywiście esencją skoków JEST jak najdalszy skakanie.
    Skoki narciarskie to nie jest łyżwiarstwo figurowe ani tanoec na skoczni żeby miały mieć znaczenie wrażenia artystyczne.

  • Malinek stały bywalec

    To ja się może jeszcze wypowiem, choć nie jestem pewien czy warto się mieszać w tą wielogodzinną dyskusję:)

    Bardzo się cieszę że Ryoyu otrzymał szansę oddania rekordowego skoku, bo to na pewno jest duży krok dla dyscypliny. Chciałbym bardzo żeby jego rekord został uznany, ale uważam że nie ma do tego podstaw dopóki nie zostaną na tej skoczni zorganizowane jakieś zawody. I Red Bull powinien takie nieoficjalne konkursy organizować, bo przyciągałyby na pewno sporo ludzi, a umówmy się że ten sport zaczyna upadać i skupianie się cały czas na zawodach od starszych panów z zarządu (które często są wypaczane przez tych samych dżentelmenów:)) nie ma obecnie najmniejszego sensu. Ja jestem na tak, jeśli chodzi o jakieś dodatkowe nieoficjalne zawody bo przecież dla nas, widzów, liczy się to żeby oglądanie skoków było przyjemne, a nie to czy na pewno FiS maczał w tym palce, bo jeśli nie, to znaczy że tego nie można uznawać i powinno się takim eventom zapobiegać. Natomiast na razie rekordem świata pozostaje skok Krafta z Vikersund, a jeśli zostaną zorganizowane na tej skoczni na Islandii zawody dla pozostałych zawodników z PŚ, to jak dla mnie najdłuższy lot tego konkursu powinien zostać uznany jako rekord (choć wiadomo że FiS i tak tego nie uzna). Amen. Życzę wszystkim udanej majówki:)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl