"Nie czułem niczego poza strachem" - Kobayashi o islandzkich lotach

  • 2024-05-10 16:41

Ryoyu Kobayashi został wybrany przez Japoński Związek Narciarski najlepszym sportowcem ostatniego sezonu. Wybór nie może dziwić. 27-latek wywalczył drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i wygrał Turniej Czterech Skoczni. Już po zakończeniu zimy ustanowił nowy rekord świata w długości lotu narciarskiego.

- To był naprawdę dobry sezon. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by przez kolejną zimę skakać z taką samą energią - powiedział Ryoyu podczas zorganizowanej 8 maja ceremonii w Tokio. Nawiązał też do swoich rekordowych lotów wykonanych niedawno na skoczni islandzkim Akureyri. - Przyznam, że było niezwykle trudno. Mocno świeciło słońce i śnieg topniał. Rozbieg był wykonany ręcznie, stąd podczas najazdu miały miejsce falowania. Ale teraz uważam to za niezłą zabawę. To był najważniejszy moment w mojej karierze - przekazał.

- To było dla mnie zupełnie nieznane miejsce. Nie czułem niczego poza strachem. Na początku próbowałem oswoić tę skocznię i skakać zachowawczo, dopiero podczas ostatnich dwóch lotów udało mi się dać z siebie wszystko. Dołączyłem do zespołu Red Bulla, ponieważ chciałem dokonać czegoś niesamowitego, a teraz to marzenie się spełniło. Mam szczęście, że trafiłem na najlepszy zespół na świecie. Chcę zrobić to kiedyś ponownie! - powiedział Kobayashi.

Specjalną nagrodę od federacji za osiągnięcia w minionym sezonie otrzymał blisko 52-letni Noriaki Kasai, który ostatniej zimy wrócił do Pucharu Świata i uzbierał 10 punktów do klasyfikacji generalnej. Weteran, do czego już przyzwyczaił kibiców, z dużą odwagą wypowiada się o swojej przyszłości. - Celuję w igrzyska olimpijskie we Włoszech. Chcę zdobywać solidne punkty, zajmować czołowe miejsca na listach wyników i zyskać pewność siebie, która zaprocentuje na igrzyskach. Wierzę w swoje możliwości. Gdy trenuję z młodszymi chłopakami, wcale nie jestem gorszy. Wręcz przeciwnie, jestem bardziej energiczny i mam większą pewność swoich możliwości fizycznych. Jestem też silniejszy psychicznie niż ktokolwiek inny - podkreśla Kasai.

Noriaki podczas gali pozwolił sobie na żart w kierunku Kobayashiego. - Muszę powiedzieć, że jestem rozczarowany. Nie przystoi takiemu mistrzowi na takiej skoczni nie osiągnąć 300 metrów - śmiał się, nawiązując do rekordu młodszego kolegi.


Adrian Dworakowski, źródło: Nordot.app/Orion.co.jp
oglądalność: (15798) komentarze: (23)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @Vanhalen

    Bez pomówień proszę.

  • Vanhalen stały bywalec
    @Adam90 Strach nie jest niczym złym jeśli nie jest ciągły

    Klimek np. odczuwa paniczny strach przed mamutami w Oberstdofie czy Kulm, ale na pewno nie ma z nim problemów na skoczni w Szczyrku cz pijąc piwo w góralskiej knajpie

  • Lataj profesor
    @Arturion

    Też mam ubaw z onego treści :-) Czasami co prawda odklejasz się, ale też masz sensowne posty.

    Zresztą nie tylko jedna osoba taką biografię Stocha spłodziła.

  • Kolejski stały bywalec
    @Arturion

    Czyli jak wszyscy widzą tylko się ośmieszasz.

  • Arturion profesor
    @Kolos

    Fakt. I tym bardziej należy docenić, że ktoś Kamilowi zafundował taki szczegółowy wpis w Wikipedii.

  • Arturion profesor
    @Kolejski

    Cieszę się twoją radością.

  • Kolejski stały bywalec

    I jeszcze tak na marginesie, bo ty myślisz że coś tu wnosisz tymi banialukami. Ja mam ponad dychę klientów stąd, bo sprawdzili w google gdzie żona to prowadzi. Tobie proponowałem za darmo, to stchórzyłeś.

  • Kolejski stały bywalec
    @Arturion

    I to jest twój poziom. Piszesz teksty godne 6-latka. Infantylizm wylewa się pełnymi garściami, profesorze. Ubaw po pachy.

  • Kolos profesor
    @Arturion

    Kamil Stoch uchodził za bardzo utalentowanego juniora. Nie bez powodu to z nim zrobiono słynny wywiad w 1999 roku. Swoją drogą widać podobieństwa do... Klimka Murańki, bajeczny skok na Wielkiej Krokwi w wieku 12 lat i debiut w PK już jako 13-latek. Zabrakło tylko wiśienki na torcie czyli medalu MŚ juniorów ale to tylko przez pech, bywa. Brak wiśienki jednak efektu czyli tortu nie psuje.

    Naszczęście seniorska kariera się Kamilowi o wiele lepiej potoczyła...

  • Arturion profesor

    Tymczasem czytam hasło o Kamilu Stochu w Wikipedii...
    Nieprawdopodobnie wartościowe i szczegółowe - twórcy hasła Wielki Order!
    A wniosek? Jak ktoś przekreśla kogokolwiek z polskich juniorów, może być w błędzie. :-)

    Wprawdzie nie na temat, ale lepszego tematu w okolicy nie znalazłem, a czuję potrzebę podzielenia się. ;-)

    A związek z tematem jednak jest - mowa o najwybitniejszych skoczkach.
    I coś czuję, że Kamil nie odrzuciłby propozycji lotu na tej "klepance" :-)

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Nie odrzuciliby.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Odrzuciliby i nie wstępnie gdyby nie ten skok ;) A tak nie mają wyjścia ;)

  • Adam90 profesor

    a jednak to niebezpieczne skoro czuł strach ;)

  • Arturion profesor
    @Kolejski

    Czep się konia w stajni.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Odrzucili wstępnie w kwietniu, wiążące decyzję i tak zapadną w maju.

    Potwierdziłeś to co mówiłem - lekkie przyspieszenie i ciut większe limity to jedyny efekt. Bez Kobayashiego też by obiekty urosły.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Na tym Piotrze, że komisja emerytów i rencistów odrzuciła pomysł powiększenia mamutów, a po skoku Kobajasziego wracają do pracy nad tym ;) Co więcej zapewne będą chcieli w bliższej perspektywie niż 30 lat dogonić rekord świata Japończyka ;)

  • Kolos profesor

    Nie wiem na czym by miała polegać ta rewolucja. Pertile zapowiadał powiększenie mamutów jeszcze przed skokiem Kobayashiego.

    Jedyny zauważalny efekt to może być lekkie przyspieszenie (ale i tak efekt zobaczymy w najlepszym razie za 2 lata w Planicy) tego powiększenia i może jeszcze bardziej chojnie podejdą do limitu wielkości skoczni :)

    I nie pamiętam, żeby FIS kiedyś mówił, że skok na 290 metrów jest śmiertelnie niebezpieczny :) Raczej kładą nacisk na to by takie skoki oddać na certyfikowanej skoczni i byleby te 290 nie było po za HS :)

  • Kolejski stały bywalec
    @Arturion

    Arturion poziom twoich tekstów przeraża.

  • Arturion profesor
    @Wojciechowski

    Prędkości nie były jakieś szalone. Podobno 107 km/h. A co do odległości, zgadzam się z Noriakim. ;-)
    Widać było, że tam mógł Ryoyu polecieć znacznie dalej. Może następnym razem?
    Jak widać RB potrafi dodać skrzydeł (byle nie pić tego paskudztwa). ;-)

  • Pavel profesor
    @Wojciechowski

    Chłop przeskoczył swoje czasy o dobre 30 lat, no chyba że dziadki z FISu przyciśnięte do muru trochę przyśpiesza liberalizację przepisów, skoro już wiemy, że ludzie nie umierają po przekroczeniu 290 metra ;) Kiedyś taką rewolucję w sporcie mieliśmy w momencie gdy Węgry zaczęły grać nowoczesną taktyką i ich dominacja była to wielka, że każdy kto chciał się liczyć musiał przejść gruntowną reformę, mam nadzieję, że w kokach nastąpi to samo.

  • Wojciechowski profesor
    @King

    Akurat tu myślę, że nie do końca chodziło o samą odległość. To było jednak dla Kobayashiego starcie ze skocznią z innej bajki, z prędkościami, jakich na co dzień nie zna, na rozbiegu, jakiego w karierze czołowego skoczka by nie zaznał. Z zeskokiem tak długim, że zdążył po wylądowaniu jechać po nim zakosami jak zjazdowiec...

    To był skok w inny świat. Odległość to „tylko” jeden z elementów, nawet jeśli główny.

  • Pavel profesor

    Zawodnicy chcą latać i chcą bić rekord świata, między bajki można sobie włożyć frazes o jakiś "bezpiecznych skokach w kontrolowanych warunkach pomiędzy punktem K i HS" ;)

  • King profesor

    "To był najważniejszy moment w mojej karierze"

    Jak Ryoyu, który coś nie coś osiągnął w tych skokach ;) mówi coś takiego to jasne jest, że w skokach chodzi po prostu o odległość. FIS niech sobie wymyśla różne głupie rzeczy, ale odległość zawsze była i jest esencją tego sportu.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl