„Nie ma presji czasu” – Kamil Stoch niebawem wróci na rozbieg

  • 2024-10-21 15:55

W miniony weekend Kamil Stoch pojawił się pod Średnią Krokwią w Zakopanem, aby śledzić rywalizację kolegów o medale krajowego czempionatu w skokach narciarskich na igelicie. Wszystko za sprawą kontuzji, której 37-latek nabawił się podczas wrześniowego treningu na Wielkiej Krokwi. W najbliższych dniach ma zapaść decyzja, kiedy trzykrotny mistrz olimpijski ponownie zasiądzie na belce startowej.

– To była zdroworozsądkowa decyzja. Serce rwie się do skakania i sam pewnie już dawno temu wróciłbym na skocznię, gdyby zależało to tylko ode mnie. Są jednak osoby, które trzymają mnie w blokach startowych i patrzą długodystansowo. Wstrzymaliśmy się, aby wszystko do końca się zagoiło. Po to, żebym wzmocnił się fizycznie i poszedł na skocznię z pewnością, że nic się nie wydarzy. Bez komplikacji przy lądowaniu, a najbardziej przy hamowaniu, gdzie będę manewrował kolanem. Chciałbym wrócić już na skocznię, najlepiej wczoraj. Chodzi jednak o zachowanie zimnej krwi przy takiej decyzji. Myślę, że w połowie tygodnia zdecydujemy, czy wydarzy się to pod jego koniec, czy wstrzymamy się jeszcze do kolejnego, na spokojnie z kadrą – mówi Kamil Stoch na temat swojej aktualnej sytuacji.

– Jestem w cyklu treningowym. Takim w miarę pełnym, z wprowadzaniem ćwiczeń na siłowni. Z każdym dniem modyfikujemy trening i wprowadzamy większe zakresy ruchowe i obciążeniowe. W ostatnich dniach był to trening w zasadzie z pełnym obciążeniem, na pełnych zakresach. Jest jeszcze jeden moment, kiedy odczuwam ból w kolanie. To pełny przysiad, maksymalne zgięcie, ale z obciążeniem. To normalne. Przy tego typu urazie pewnie jeszcze przez jakiś czas będę odczuwał tę dolegliwość, ale dla mnie najważniejsze jest to, że czuję się już pewnie. Nic złego nie powinno się wydarzyć, a podczas ćwiczeń nie czuję niestabilności – dodaje.

Kamil Stoch nabawił się kontuzji prawego kolana podczas długiego skoku, który miał miejsce ponad miesiąc temu w Zakopanem – na Wielkiej Krokwi.

– To był taki… wymuszony błąd przy lądowaniu. Skakaliśmy w trochę trudnych, ale stabilnych warunkach na treningu. Wiało mocno pod narty. Czułem, że zaczyna mnie trochę przeciągać w powietrzu i lecę na głowę. Zacząłem odciągać w drugą stronę, przez co rozluźniłem trochę nogi i wylądowałem bardzo krzywo na zeskoku. Z kolanem, które zeszło do środka. Już wtedy czułem, że coś jest nie tak. Ostatecznie okazało się, że to nic bardzo groźnego, bo mogło się to skończyć dużo gorzej. Na szczęście było to tylko lekkie naderwanie wewnętrznego więzadła bocznego. To więzadło, które samo się zrasta i goi najszybciej. O tyle dobrze… – relacjonuje.

– Rehabilitacja polega na fizykoterapii, manualnej i poprzez urządzenia. Taki uraz wymaga niestety czasu, żeby wszystko się pozrastało i zagoiło. Do tego trening wzmacniający mięśnie, co powoduje, że wszystko wokół jest stabilne – wyjaśnia.

– Kontuzja zawsze powoduje mieszane odczucia. Lubię swoją robotę. To tak, jakby zapytać pilota myśliwca, czy przerwa od latania jest fajna. Nie powiem, że przerwa jest fajna, bo po prostu lubię skakać na nartach, a w ostatnich tygodniach naprawdę dobrze mi się skakało. Mam jednak na tyle dużo doświadczenia, że wiem, w jaki sposób to się odbywa. Tutaj nie ma presji czasu. Do sezonu jeszcze jest go sporo. Zazwyczaj łapałem kontuzje w trakcie sezonu i goniłem, by jak najszybciej się wyleczyć. Nawet nie doleczyć, ale już iść na belkę. Teraz jest zapas, wszystko ma czas, by się zagoić, a ja mam czas, by przygotować się fizycznie i mentalnie. Po to, by wrócić do skakania w pełni gotowy – kontynuuje.

Tego lata Kamil Stoch wystąpił tylko w jednym konkursie – 14 września w ramach Letniego Grand Prix w Wiśle. 37-latek nie prezentował się dobrze, a w ostateczności zajął był szesnasty i nie dostał się do czteroosobowego składu na drugie zawody na obiekcie im. Adama Małysza.

– Wiem, co się wydarzyło. Odrobiłem już pracę domową. Trochę wstyd się przyznać, ale jesteśmy tylko ludźmi, a nie maszynami. Po prostu… pospinało mnie jak małego Kazia. Odcięło mi nogi. Technicznie wyglądało to dobrze, ale nogi w ogóle nie pracowały. Wynikało to z wielu przyczyn. Poniekąd chciałem udowodnić wszystkim dookoła i samemu sobie, że to co robię ma sens, zamiast podejść do tego z dużym dystansem. Poniosły mnie trochę nerwy, ale cieszę się, że to się wydarzyło latem. Miałem czas, aby to wszystko poukładać i przerobić. Wierzę, że takich sytuacji uda mi się już uniknąć – słuchamy podopiecznego Michala Doležala.

Kamil Stoch zadebiutował w Pucharze Świata 17 stycznia 2004 roku w Zakopanem. Nadchodząca edycja będzie 22. w jego karierze.

– Zawsze brakuje mi zimy. Lubię zimę i skrzypiący śnieg pod butami. Przede wszystkim kocham śnieg pod nartami i hamowanie bokiem, a nie kucki na trawie <śmiech>… Czekam już na zimę! Fajnie będzie nawet chwycić za łopatę wokół domu <śmiech>! – kończy.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6804) komentarze: (35)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • King profesor
    @ASJ_212

    Jak było widać na nagraniu prawdopodobnie jakaś belka w lesie, bo leciał strasznie wysoko jak na siebie.

    PS. Dacie sobie w takim DSJ najwyższą belkę i efekt jest ten sam jak u Domena.

  • PauloXaver doświadczony

    Powrót Smoka!!!

  • semion weteran

    Gość jest już sportowo starcem, ale "nie ma presji czasu" xD

  • Szethek weteran

    Od 3 lat nie ma presji czasu xD

  • Arturion profesor
    @papa_s

    Za wiki:
    "Kłobuk, kołbuk – w wierzeniach słowiańskich demon opiekujący się dobytkiem i ogniskiem domowym. Utożsamiany z duszą martwego płodu. Przybierał najczęściej postać zmokłej kury, a także kaczki, gęsi, sroki, wrony, kota, a nawet człowieka."
    Na pewno to oddali? ;-)

  • Arturion profesor
    @dervish

    Lubię, bo mam podstawy. :-)
    Był np. wspaniały przewodnik tatrzański Klemens (Klimek) Bachleda.
    (A i sam Piłsudski miał na drugie Klemens)

  • Skiflugschanze bywalec
    @equest

    Sądzisz, że będzie gorzej? No może nie na pewno "spokojne punkty" ale sądzę, że w najgorszym wypadku u Żyły i Stocha po kontuzjach będą te punkty wpadały najrzadziej w co trzecim konkursie i wciąż jest to niestety > niż cokolwiek co prezentował jakikolwiek polski junior od lat (malutki wyjątek to Habdas w 22/23)

    Po prostu zaplecze już tyle lat nic nie pokazuje, że trochę straciłem nadzieję. A trio jednak dotychczas poniżej minimum godności nie spadało.

  • StaryEmil stały bywalec
    @Pavel

    Ale Słoweńcy tak robią hmm zawsze? Rok temu było dokładnie to samo. Skoki Zajca, Laniska Domena po 150 m na HS 140. Kiedyś pisałem że słyszałem info od insidera ze środowiska przy piwku, że nasze treningi z belek w lesie żeby Polo/Małysz byli szczęśliwi to jakieś [***]ły. Że standardem jest, że jest trening dzień przed PK. Norwegowie i Słoweńcy z belek 5 wyżej od naszych skaczą po 140, my po 120. Potem są zawody, belka idzie 5 w dół na poziom naszych treningów, nasi dalej skaczą 120, Norwegowie i Słoweńcy po 130.

  • Pavel profesor
    @ASJ_212

    Hymm wielkie brawa dla słoweńskiego sztabu, najpierw zmasakrowali swoje zaplecze spadając z pozycją jednego z najlepszych na świecie na pozycji Polski, a teraz koszą kadrę A, która się ostała. Mam nadzieję, że sobie krzywdy nie zrobił.

  • ASJ_212 doświadczony

    Domen dziś skoczył około 150 metrów w Oberstdorfie

  • papa_s weteran
    @Janusz11 Czas aby św Trójca

    oddała kłobuki młodszym. Tylko komu?

  • atalanta doświadczony
    @ZKuba36

    Skoczni w Warszawie (K-38) już nie ma, długo chyliła się ku upadkowi, aż w końcu została rozebrana. Ale w dawniejszych czasach zawody na niej oczywiście organizowano i to wielokrotnie (ostatnie na początku lat 90.). Przyjeżdżali na nie nasi najlepsi skoczkowie. Na YT można to i owo o tych zawodach znaleźć.

  • equest profesor
    @Skiflugschanze

    "całą trójkę stać na kilka lat spokojnego punktowania, co niestety jest poza zasięgiem naszych juniorów"

    Przecież jeszcze PŚ, PK nie wystartowały a ty tu już takie wróżby wypisujesz.

    To z fusów po kawie? :D :D :D

  • ZKuba36 profesor
    @Avengers123456msciciel

    Coś tak głupiego to tylko Małysz mógł wykombinować. W miastach nikt nie ma nart, a więc nie umie na nich jeździć.
    Na jezdniach nie ma śniegu, bo są pługi i jezdnie są odśnieżone. Na chodnikach nie ma śniegu bo administratorzy zatrudniają osoby do odśnieżania. Właściciele domów są zobowiązani do tego aby przed ich posesjami chodniki były odśnieżone.
    Tylko na niektórych osiedlach są górki dla dzieci, gdzie mogą zjeżdżać na sankach.
    Młodzież w zimie jeździ na rowerach, hulajnogach, np. elektrycznych, deskorolkach lub samych rolkach ale nie na nartach.
    W Warszawie, ponad milion mieszkańców, nawet była (może jeszcze jest?) skocznia narciarska, odpowiednia dla przeprowadzania zawodów, ale zawody nigdy nie zostały zorganizowane, bo nie było ani trenerów ani skoczków.

  • Mariusz_Lis bywalec
    @Janusz11

    Zgadzam sie z tym komentarzem, a z "ammanizacja" kariery predzej czy później bedzie musial zmierzyć sie Stoch, oj obawiam się że mogą być płacze i frustracja z jego charakterem. Ja tez zostałem nazwany tutaj ze jestem fanem czy tam wyznawcą kultu młodości. Może i trochę jestem takim wyznawca bo chcialbym zeby mlodsi dostawali szasne w Pucharze Świata. Będzie pewnie po staremu, jak w przypadku Japonii, mistrz kraju nie dostal szansy w PŚ i teraz Joniak też nie dostanie. Jeszcze z 3 tygodnie i sie dowiemy kto na treningach widmo prezentuje dobrą formę. Obstawiam że weterani tradycyjnie beda najlepsi i skopią Joniaka wg tych mitycznych treningów, ja je nazywam treningami widmo inaczej. I wszystko bedzie po staremu.

  • Skiflugschanze bywalec
    @Janusz11

    Ja też nie spodziewam się już sukcesów Kamila (nieprzewidywalny Piotrek i trochę młodszy Dawid mogą jeszcze czasem zaskoczyć) ale i tak całą trójkę stać na kilka lat spokojnego punktowania, co niestety jest poza zasięgiem naszych juniorów. Dlatego weterani nie są wcale wciskani do PŚ, tylko po prostu się tam bez problemu łapią - nie mamy lepszych.

  • Mariusz_Lis bywalec
    @Tomek88

    A no tak nie spojrzałem w kalendarz. Ale przypuszczam ze predzej czy później Zyla bedzie musial się zmierzyć z wizją skakania w COC.

  • kubilaj2 weteran
    @Janusz11

    Kubackiego też bym niestety zaliczał do tej grupy :P

  • Janusz11 stały bywalec

    Czytając niektóre komentarze w pełni rozumiem, skąd to twarde wciskanie Stocha i Żyły na PŚ. Po prostu wielu kibiców uparcie, wbrew statystykom i logice wierzy, że oni mają jakieś duże szanse na powrót do formy na poziomie regularnego meldowania się w top 10 PŚ, a może nawet stawania na podium.

    Jeden fan trójcy nazwał mnie tu "niepoprawnym optymistą", gdy po występie Joniaka na MP pisałem o jego szansach na debiut w PŚ. Ten sam człowiek pisał też, że tylko na trójcę możemy liczyć w kontekście wyników w PŚ, a choć o Klemensie w jednym komentarzu wspomniał, że debiut skończyłby pewnie na 58 miejscu, to w innym napisał, że "przy dobrych wiatrach" może to być miejsce 25.

    To bardzo ciekawe, że komentator uważa 25 miejsce juniora za coś niegodnego uwagi (ja tam byłbym bardzo zadowolony z postępu młodego zawodnika, gdyby był w stanie w sezonie zapunktować kilka razy w PŚ w trzeciej dziesiątce), a jednocześnie podkreśla, że tylko na trójcę możemy liczyć. To implikuje, że gość uważa za oczywiste, że Stoch i Żyła będą na poziomie DUŻO wyższym, niż 25 miejsce w PŚ. I kto tu jest "niepoprawnym optymistą"?

    Garść faktów: Piotr Żyła to nr 5, a Kamil Stoch nr 7 w rankingu najstarszych zawodników, którzy stali na podium w konkursach PŚ. Ewentualne podia w nadchodzącym sezonie poskutkowałyby skokiem na miejsca 3-4. Do tego ich forma od jakiegoś czasu jest w wyraźnym trendzie spadkowym. Noriaki Kasai, Takanobu Okabe, Manuel Fettner - na tych 3 nazwiskach kończy się lista skoczków, którzy w historii PŚ prezentowali w wieku naszych dwóch weteranów lub starszym poziom pozwalający na walkę o podium.

    Oczywiście jest to możliwe, że wrócą do bardzo wysokiej formy, tak samo, jak możliwe jest, że jutro na głowę podczas spaceru ulicą spadnie mi na głowę meteoryt. Zdecydowanie nie postawiłbym jednak na to swoich pieniędzy.

    W przypadku obu zawodników znacznie bardziej prawdopodobna jest "ammanizacja" kariery, czyli stopniowe staczanie się i dalsze obniżanie poziomu sportowego. Wiernym fanom radziłbym brać to pod uwagę, by nie było później wielkich rozczarowań.

  • Karpp profesor
    @kibicsportu

    Jedno to zdążyć wykurować się na Lille a drugie to załapać się do składu.
    Moim zdaniem zacznie dopiero od Wisły.

  • Tomek88 profesor
    @Mariusz_Lis

    Tylko PK zaczyna się w ten sam weekend co będzie Wisła więc Żyła w Wiśle będzie skakał raczej na pewno a potem przed świętami w drugiej lidze jest jeszcze tylko jeden weekend co raczej wyklucza by Żyła był tam brany pod uwagę

  • Tomek88 profesor
    @Arturion

    Rozumiem i zgadzam się. 3-4 tygodnie to dużo i sporo się może zmienić z formą innych przez co sytuacja Klemensa jest trudniejsza

  • dervish profesor
    @Arturion

    Ty to chyba bardzo lubisz Klemensów?. ;)

  • dervish profesor
    @Mariusz_Lis

    Jednak miejmy nadzieję, że Zyla i Stoch zdążą. Oby tylko zdrowie dopisywało. Tak jak ktoś już tu napisał, z Żyłą może być większy problem niż ze Stochem bo Żyła nie odbył pełnego cyklu przygotowań co może mieć wpływ na jego kondycję w trakcie sezonu. Przerwa Stocha była krótsza więc nie powinien za nią specjalnie płacić w drugiej części sezonu , co najwyzej z opóźnieniem wejdzie na pierwotnie zakładany pułap.
    A te kilka tygodni które zostały do rozpoczęcia sezonu to wcale nie mało. W sam raz by poskładać technikę do kupy.
    W czasie sezonu przerwy na spokojny trening w celu poskładania techniki zwykle nie przekraczają dwóch tygodni i często taki okres wystarcza.

  • Mariusz_Lis bywalec
    @Tomek88

    Może po prostu Żyła też powinien skakać jakis czas w COC, zeby sie oskakac troche po kontuzji. Kasai, Amman czy Fettner mogą to i Żyła też. Chyba ze tak samo mysli jak Stoch że duma i honor nie pozwola

  • Arturion profesor
    @Tomek88

    Zaznaczam, że ja bym wziął Klemensa TERAZ.
    A za trzy/cztery tygodnie - nie wiem. Bo i nie od niego wszystko zależy. Także od formy pozostałych kandydatów do występu.

  • Tomek88 profesor
    @Arturion

    Też bym zaryzykował i wziął Klemensa. Piotrek potrzebuje jeszcze trochę spokojnego treningu. Widać, że jest mocno zardzewiały i brakuje mu odpowiedniej energii. Ale oczywiście to legendarne treningi i trenerzy zdecydują. Może Piotrek na tych testach zacznie już skakać tak jak on sam i jego trenerzy by tego chcieli

  • Arturion profesor
    @Tomek88

    Może tak być. Ale Piotrka to dopiero do Ruki bym wysłał. A w Lille zamiast niego - Joniak, :-)
    Ale zobaczymy niebawem, jak się forma wszystkim ułoży.

    @Avengers - Sądziłem, że Stoch nie zacznie od Lille, ale może tak być. Co trochę zmniejsza szanse Joniaka, ale ich nie wyklucza.

  • Avengers123456msciciel weteran

    Do wszystkich, Stoch już pewnie będzie skakał na turniej czterech skoczni, a Małysz szykuje się do przetestowania skoczni, otwiera nowe skocznie w miastach.

  • Tomek88 profesor

    Mądre podejście, widać że to już prawdziwy wyjadacz i wie z czym to się je. Nie było sensu skakać na MP, lepiej do końca wyleczyć ten uraz. Skoro już najpóźniej w kolejnym tygodniu będzie skakał z resztą kadry to wydaje mi się, że zobaczymy go jednak w Lillehammer

  • dervish profesor
    @Xenkus

    Oby tak było.

  • Xenkus profesor
    @dervish

    Trochę inna sytuacja, Żyła właściwie stracił cały okres przygotowawczy, a Stoch tylko miesiąc z tego okresu. A co do daty to powiedział, że już tak na pewno to z kadrą w przyszłym tygodniu, ale być może już w połowie tego tygodnia. Piotr też miał operację/zabieg, a to ma duże znaczenie. Ja myślę, że Stoch na początku sezonu może być już gdzieś tam w formie na 2 dziesiątkę w PŚ, te skoki w Wiśle oprócz konkursowych też były właśnie takie na 2 dziesiątkę PŚ

  • kibicsportu profesor
    @dervish

    Kamil nie miał operacji i też nie odpuścił dużo treningu siłowego. Tutaj ta baza została już zrobiona. W zasadzie cały czas trenuje na siłowni, a to jest ważne. Tak naprawdę stracił jedynie kilka treningów na skoczni, ale to nie musi być złe. Jeśli poprzednie treningi na skoczni miał dobre, to tutaj praktycznie będzie to bez konsekwencji. Trochę poskacze na torach lodowych i na spokojnie zdąży na Lillehammer.

  • papa_s weteran
    Lillehammer

    można chyba odpuścić. Pytanie, ile po trzeba będzie odpuścić...

  • dervish profesor

    No cóż, Kamil pełen optymizmu. Mówi, ze na razie nie ma presji czasowej ale nie potrafi też na 100 % podać daty powrotu na skocznię. Patrząc z boku nie wygląda to zbyt dobrze ale trzymam kciuki by udało mu się wrócić i zdążyć z forma na inauguracje sezonu. Przykład zdrowego już Żyły dowodzi, ze powroty po kontuzjach nie są takie łatwe i oczywiste. Najpierw powrót przynajmniej na poziom spokojnego punktowania w PŚ, a później do światowej czołówki czyli do top 10 i na podia - bo o to chyba tu finalnie chodzi.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl