"Było naprawdę niebezpiecznie" - Ryoyu Kobayashi raz jeszcze o islandzkich lotach

  • 2024-11-18 16:35

Na krótko przed rozpoczęciem nowego sezonu Pucharu Świata oficjalna strona Red Bulla przeprowadziła wywiad z Ryoyu Kobayashim. Głównym tematem rozmowy było raz jeszcze bezprecedensowe wydarzenie, które miało miejsca w kwietniu tego roku w Islandii.

Młodszy z braci Kobayashi oddał na terenowej skoczni w islandzkim Akureyri pięć skoków, z których każdy był dłuższy od rekordu świata ustanowionego w Vikersund w 2017 roku przez Stefana Krafta (253,5 m). Ryoyu opowiedział o uczuciach i emocjach, które towarzyszyły mu podczas walki z gigantyczną skocznią i samym sobą. Japończyk zdawał sobie sprawę z tego, że ryzykuje być może nawet swoim życiem.

- Kiedy na początku kwietnia wykonałem pierwsze podejście do oddania skoków w Islandii, padało tak dużo śniegu, że musiałem zrezygnować z wykonania prób i tymczasowo wrócić do Japonii, nie będąc w stanie podjąć wyzwania. Wiedziałem z jakim ryzykiem wiąże się oddanie takich skoków. Fakt, że nie wiedziałem kiedy podejmę kolejną próbę, był sporym obciążeniem psychicznym. Tuż przed powtórnym wylotem z Japonii na wszelki wypadek spotkałem się z bliskimi. Nie miałem żadnych planów na przyszłość. Tak właśnie byłem przygotowany do tego projektu - opowiada zawodnik. 

- Tory najazdowe były inne niż na większości skoczni. Poruszałem się z prędkością 100 km/h i kołysało mną podczas najazdu. Trudno było utrzymać równowagę i nie "zboczyć z kursu". Z naporem wiatru też było mi ciężko sobie poradzić. Ostatnie dwa skoki były już naprawdę niebezpieczne, bo tory zaczęły się psuć. Na koniec ustanowiłem rekord, skacząc 291 metrów i wszyscy byli zachwyceni, ale moje nogi były już u kresu swojej wytrzymałości - mówi 28-latek.

Kobayashi twierdzi, że loty na tak niebotyczną odległość nie uodparniają skoczka raz na zawsze na stres przed wykonaniem skoku. Dla niego każdy powrót na skocznię po dłuższej przerwie jest mało komfortowy. - Trzy tygodnie po oddaniu skoków w Islandii, skakałem na normalnej skoczni. I znów byłem przerażony - przyznaje.

Podczas rozmowy firma Red Bull przygotowała dla Japończyka niespodziankę. Wręczyła mu puszkę napoju energetycznego z jego podobizną, informując że takie właśnie puszki pojawią się japońskich sklepach. Na Ryoyu zrobiło to duże wrażenie. - To niewiarygodne. Widziałem kiedyś podobiznę Gregora Schlierenzauera na puszce i pomyślałem wówczas sobie, że pewnego dnia znajdę się tam ja. Cieszę się, że moje marzenie się spełniło - powiedział.

 


Adrian Dworakowski, źródło: Redbull.com/jp
oglądalność: (7757) komentarze: (57)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kolos profesor
    @TheDriger

    W przypadku zbanowania Rosji też są hejty, skargi i afery, tyle, że ze strony samych Rosjan i nikt się tym nie przejmuje. W sumie słusznie.

    Jednak jak by nie patrzeć - Rosja dostała bana na oświadczenie FIS-u i ma skutek presji, w sumie głównie ze strony Polski. Regulaminy FIS chyba czegoś takiego nie przewidują?

  • TheDriger doświadczony
    @Kolos

    Z tym, że tu sytuacja jest odwrotna. Gdyby zbanowali Kobayashiego narazili by się na hejty, skargi, afery.
    Natomiast w przypadku Rosji, to gdyby jej nie zbanowali to by się narazili na hejty, skargi i afery.
    Jeśli chodzi o Białoruś to nie wiem czemu ją banują bo na przykład UEFA nie zbanowali Białorusi i Białoruskie kluby i reprezentacja normalnie grają w piłkę

  • Kolos profesor

    Tak swoją drogą FIS banuje (w zasadzie pozaregulaminowo) cały kraj (a nawet dwa - Rosję i Białoruś) i żadnej afery z tego tytułu nie ma. Owszem to słuszny ban, ale nie zmienia postaci rzeczy. Przy tym banowanie pojedynczego zawodnika wydaje się żadnym problemem. Gdyby oczywiście chcieli.

  • Kolos profesor
    @TheDriger

    W sumie śmieszy mnie ta, wasza naiwna wiara w regulaminy i podstawy prawne. W idealnym, utopijnym świecie by tak było. W realnym niestety nie.

    W dodatku FIS to nie jest żaden rząd i nie stanowi prawa, wymyślają tylko własne regulaminy dla własnych zawodów. Wszystko mogą obejść lub naciągnąć jakby tylko chcieli.

    No i nie raz takie sytuacje przecież były (może nie aż takiego kalibru jak banowanie zawodnika ale jednak), że FIS naginał regulaminy.

  • smiesznygracz początkujący
    Ryoyu

    Olbrzymi szacun dla Ryoyu.

  • WesolyRomek bywalec
    @kubilaj2

    Ja zamierzałem mając 20 lat polecieć na Księżyc.

  • kubilaj2 weteran
    @TheDriger

    A Morgiego zamierzali zdyskwalifikować przy tym, jak Red Bull chciał zrobić podobny obiekt na Grossglocknerze...

  • TheDriger doświadczony
    @Kolos

    Odleciałeś trochę, to nie ma żadnego sensu i podstaw regulaminowych. Równie dobrze można kogoś zdyskwalifikować bo sobie skoczył na górce obok swojego domu, a nie był to skok pod egidą FIS. Zero sensu.
    Poza tym FIS tylko by stracił na dyskwalifikacji zawodnika najbardziej wartościowego marketingowo w tej sycyplinie, pochodzącego z wielkiego państwa. No i spodziewałbym się strajku i bojkotu takich wielkich zawodników jak Stoch, Kraft, Lanisek, Granerud i Wellinger jakby FIS coś takiego zrobił. Na pewno koledzy by stanęli w obronie Ryoyu

  • lucca87 stały bywalec
    @Kolos

    Pierdzielisz jak potluczony.
    Po pierwsze sąd w Lozano działa całkiem sprawnie. Po drugie nawet jak nie byłoby roztrzygniecia to bylby środek zapobiegawczy i Ryoyu na takiej zasadzie właściwie mógłby startować.
    Po trzecie na takiej decyzji FIS mocno by dostało wizerunkowo i marketingowo więc im się to by nie opłacało.
    Po czwarte jego rekord uznaje duza część samych skoczków więc nie tylko nieznaczący kibice.
    A zawody będą oglądać ale z roku na rok ta wodownia słabnie i to są fakty i problem FIS. Za parę lat to będzie jeśli nic nie zrobią sport dla Niemców i Austriaków więc ranga będzie niszową.
    Przyszłość Skoków pokazał Ryoyu i oby szybko FIS za nim nadarzyl

  • WesolyRomek bywalec
    @Pavel

    Paweł, nie "bieżesz" pod uwagę, a to kluczowe. ;) Resztę pomijam, bo jak zwykle Piotruś odleciał. Prawdopodobnie wierzy też, że FIS jedną zmianą w regulaminie może przemeblować mu mieszkanie.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Ale nie wpiszą tam rekordu Ryoyu przecież. I jak to przeżyjesz....

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Oczywiście, że Ryoyu byłby stratny finansowo :) Między innymi dlatego pokornie startuje w FIS-owskich zawodach, by zarabiać :) . Wszelkie procesy ciągną się latami a ich efekt nie jest pewny.

    Dla FIS-u by to były groszowe sprawy, ale po co było robić aferę i nadawać niepotrzebną rangę czemuś dla nich zupełnie nieistotnego. I tylko dlatego nie zbanowali Ryoyu.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Jak wpiszą rekord świata w regulamin to będę niezmiernie szczęśliwy, a dziadki zakończą prowizorkę. O to właśnie chodzi ;)

  • Kolos profesor

    No i żeby nie było. Fajnie, żeby wszystko opierało się o regulaminy czy tam dowolnie inaczej nazwane pisane i jasne zasady.

    To jednak idealiatyczne i utopijne patrzenie. Prawdziwe życie jest zupełnie inne, dalekie od ideału.

    A korpo jak to korpo (skoro upierasz się tak nazywać FIS) uznaje tylko na tyle regulaminy i zasady na ile im wygodnie i na ile pozostają one (i ich przestrzeganie) w ich interesie.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Dyskwalifikacja wiąże się ze stratami finasowymi zdyskwalifikowanego, a co za tym idzie wysokim odszkodowaniem, które jest 100% pewne w przypadku dyskwalifikacji bez oparcia o regulamin. Tylko skończony krettyn by coś takiego zrobił, ewentualnie random z forum o skokach z wiedzą o świecie na poziomie przedszkolaka ;) Dlatego między innymi FIS nawet nie miałkną o takiej ewentualności ;)

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Rekord istnieje w ramach potężnej organizacji, w ich protokołach, na wizji, w transmisji TV na oczach milionów widzów.

    To zupełnie inny kaliber niż "pobawił się Ryoyu na Islandii i teraz na forum interenetowym przekonujemy, że to rekord".

    No i w ogóle nie bieżesz pod uwagę, że FIS w każdej chwili uchwalić oficjalny rekord świata i wtedy tobie zostanie tylko żalenie się w internecie :)

    Tak właśnie cały czas górą jest FIS - ma w rękach monopol i wszystkie instrumenty, a jeśli nawet zaklinać rzeczywistość, że nie ma to w każdej chwili może sobie wymyślić i uchwalić te instrumenty, i tyle :)

    FIS górą :)

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Taa, na pewno. To nie było np. skracania karencji zawodnikom zmieniającym reprezentację? I wiele innych conajmniej naciągania regulaminów? FiS w ramach zawodów które sam organizuje może wszystko i nikt im nomen omen nie podskoczy.

    Próbujesz zaklinać rzeczywistość i udawać, że FIS się przejął zabawami Ryoyu. Ale prawda jest zupełnie inna.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Bzdura. Mogą działać jedynie w granicach regulaminu ;) Możesz do woli zaklinać rzeczywistość, ale tak to wygląda ;)

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Jeżeli rekord pozostaje tylko i wyłącznie kwestia uznaniową, nie istniejącą nigdzie indziej, to ma to olbrzymie znaczenie. A że będą oglądać zawody, no będą, tylko co to ma do rzeczy? ;) Kobajaszi powinien sobie jeszcze na narta machnąć "291m World Record" ;)

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Sam nazywasz FIS korporacją a nie wiesz jak korporacje działają. Jak zechcą to wymyślą, uchwalą, zrobią cokolwiek będą chcieli i nikt nie podskoczy (chyba, że jakiś masowy bunt ale na to bez szans).

    Po za tym to FIS jest właścicielem i organizatorem PŚ (i niższych cykli też) mogą do nich dopuścić albo nie dopuścić kogo zechcą. Ich prawo.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    I co z tego, że część kibiców ma gdzieś. Jaki ci kibice i tak za parę dni pokornie zasiądą przed telewizorem oglądać FIS-owskie zawody w skokach? Bo innych nie ma.

    Na tym polega zwycięstwo FIS - mają monopol na skoki (organizację zawodów) więc opinia tego czy tamtego kibica, ba nawet tego czy tamtego zawodnika nic ich nie obchodzi. :) :)

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Sam fakt, że część zawodników i kibiców ma gdzieś aprobatę FISu dobitnie pokazuje, że federacja pokpiła sprawę i oddała kontrolę nad rekordem świata przez własną głupotę. Do tego doprowadziła prowizorka z jakimś "nieoficjalnym rekordem" i teraz za te prowizorkę trzeba płacić. "Mądry dziadek po szkodzie" ;)

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Sam ustala regulamin, ale najpierw musi go ustalić, a dopiero później egzekwować, a nie odwrotnie. Czyli prościej, prawo nie działacza wstecz, mogą się na przyszłość zabezpieczyć stosownym zapisem (zapewne do podważenia, ale zawsze), ale Kobajasziemu moga naskoczyć.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    FIS sam ustala te regulaminy więc nic nie musi. A skoro nazywasz FIS korporacją no to chyba wiesz, że korporacje mają gdzieś zasady i regulaminy.

    A do Lozanny można się odwoływać, ale jak każdy sąd - taka zabawa trwa i trwa. Sezon albo dwa i tak miałby z głowy niezależnie od rozstrzygnięcia. (O ile w Lozzanie ktoś by się tym zajął w co wątpię, zresztą mógłby bodaj skarżyć co najwyżej ew uniemożliwienie startu na Igrzyskach olimpijskich ).

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Owszem, ale wciąż nie rozumiesz tematu. I nie widzisz (raczej nie chcesz widzieć) zasadniczej różnicy między aprobowaniem czegoś przez wielką federację jaką jest FIS a rekordem uznawanym przez samego zainteresowanego i garstkę kibiców.

    Jakkolwiek by nie podchodził FIS do kwestii rekordu świata to skok Krafta na status oficjalnego skoku wg. wszelkich reguł, a Kobayashiego nie i nigdy nie będzie miał.

    I nie ważne ile razy nazwiesz FIS dziadkami, i tak tego nie zmienisz.

    To FIS tu jest górą czy to się nam podoba czy nie

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Rekord świata w skokach to jest "rzucił dziadek do dziadka..." bo w regulaminie nie istnieje definicja tegoż.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Punkt regulaminu na podstawie, którego mogli go zdyskwalifikować poproszę ;) Piotrek to, że są organizatorem zawodów nie oznacza, że mogą kogoś dyskwalifikować na widzimisię, jest sąd arbitrażowy w Lozannie, a w ostateczności sąd ;)

  • Kolos profesor
    @TheDriger

    Zwyczajnie, zabronić mu startów w FIS-owsluch zawodach. To oni ustalają zasady więc mogą robić co chcą. Może i smutne ale prawdziwe.

    Rekordy mogą być oczywiście dwa, ale równie dobrze i dziesięć różnych albo i dwadzieścia. Skoro ma nie być żadnych zasad tylko "to co sobie uzna kibic ten czy tamten". I robi się bałagan.

    Dop{ki jest jedna federacja narciarska i uznaje to co uznaje, to wszelkie inne pomysły są tylko zabawą bez znaczenia.

    Rekord Kobayashiego mogłaby uznać jakaś konkurencyjna do FIS federacja narciarska ale takiej nie ma i nie będzie.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    No nie. Masz protokoły i oficjalną informację w nich. To rekord Kobayashiego jest w stylu "rzucił dziadek do dziadka..." bo ograniczył się do Red Bullowej zabawy i tekturowej tabliczki. Ani,event nie zostanie powtórzony ani nawet medialnego zainteresowania brak (wobec tajności tej zabawy i braku transmisji na żywo).

    Mamy więc z jednej strony potężny (jakby nie patrzeć) FIS z monopolem na wszystko co związane ze skokami, a z drugiej jednorazową zabawę Red Bulla.

    Nie ma czego porównywać. FIS jest i tak górą (może to i źle ale taki jest fakt). A Kobayashi pokornie startuje dalej w FIS-owskich zawodach.

  • TheDriger doświadczony
    @Filigranowy_japonczyk

    Ułożyłem już plan jak Ryoyu przewyższy Nykanena, Ahonena, Małysza i Stocha:
    2025r:
    -Roy wygrywa czwarty TCS, trzecią KK i złoto na MŚ w Trondheim na NH, w PŚ dokłada 11 wygranych i ma już 43 na koncie
    2026r:
    -Roy wygrywa piąty TCS, czwartą KK, dublet na IO w Predazzo, w PŚ dokłada 12 wygranych i ma już 55 na koncie bijąc tym samym rekord Schlierenzauera
    2027r:
    -Roy złapał zadyszkę i stracił formę
    2028r:
    -Roy ciągle szuka swojej formy, łapie ją pod koniec i zdobywa wymarzone złoto MŚwL w Planicy i kompletuje jako drugi skoczek obok Nykanena pięć największych laurów w skokach
    2029r:
    -Roy ciągle ma wahania formy, ale wygrywa szósty TCS bijąc rekord Ahonena, ogłasza że sezon 2030 będzie jego ostatnim bo już mu się nie chce i chce sobie pochillować pijąc sake i grając na nintendo
    2030r:
    -Roy wygrywa konkurs w PŚ nr 60, oraz zdobywa złoto na NH na IO w Courchevel wyrównując rekord Ammanna z czterema złotami, później w Planicy oddaje swój ostatni skok w karierze, gdzie na odjeździe rozkładają czerwony dywan, po czym wychodzi Sandro Pertile i wkłada Ryoyu na głowę kryształową koronę GOATA skoków

  • TheDriger doświadczony
    @Kolos

    A nie można tego po prostu podzielić na dwa rekordy?
    - Najdłuższy lot na nartach w zawodach FIS - Kraft
    - Najdłuższy lot na nartach w historii - Kobayashi

    No i wytłumacz mi jak FIS mógł zbanować Kobayashiego jakby chcial?

  • Fan_ekipy_pod_narty weteran
    @sledzik16

    Tak jak mówił pod innym artykułem King
    Uwielbiam jak ludzi ze wykorzystują artykuły o innych rzeczach niż polskie skoki aby o nich i tak ponarzekać ;)

  • Arturion profesor
    @Kolos

    "Kobayashi może pobił rekord Red Bulla i nic z tego nie ma."
    Jak nic nie ma? Puszkę z wizerunkiem ma. ;-)
    A przy okazji szacunek kibiców skoków.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Aprobowany? ;)

    Dziadek do dziadka rzucił:

    - Nie no słuchaj Staszek, ale ten Kraft to ładnie skoczył
    - No nieźle, aprobuje

    Tyle to jest warte ;)

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Rekord Krafta jest aprobowany przez potężną korporację, znajduje się w oficjalnych protokołach i był uatanawiany w świetle kamer na oczach milionów widzów.

    To zupełnie inna kategoria wagowa. I zdecydowanie wygrywa rekord Krafta.

    Kobayashi może pobił rekord Red Bulla i nic z tego nie ma.

  • Mucha125 profesor
    @Karpp

    Ale z jakiej belki. O to jest pytanie. Dalekie loty = moga pogorszyć skakanie paradoksalnie. Szczególnie dla tych co mieli kontuzje więzadeł

  • sledzik16 profesor
    @Skiflugschanze

    Według FISu to żaden skok nie jest rekordem świata. Trzeba się tylko cieszyć tym że Reed Bull i Kobayashi 🇯🇵 pokazali FISowi w którą stronę powinny się rozwijać loty narciarskie a nie jak do tej pory ze zamiast skakać dalej to uszczupla się loty do minimum.

  • Skiflugschanze stały bywalec
    @Pavel

    Ja co prawda nie uznaję skoku Kobayashiego za WR, ale masz rację - FIS sam pozbawił się autorytetu w tym temacie nieuznając oficjalnych rekordów i hamując rozwój mamutów.

  • sledzik16 profesor
    @Karpp

    I po pierwszych zawodach w Lillehammer 🇳🇴 też za wiele się nie dowiemy. Może dopiero po Ruce będzie można coś więcej powiedzieć.

  • Karpp profesor
    @Alo2

    Niemcy jak dla mnie duża niewiadoma. Andy będzie mocny, ale inni? Ciężko powiedzieć.
    Ale Słowenia to też duża niewiadoma, Granerud też. Dużo niewiadomych. 😅

  • sledzik16 profesor

    Ciekawe czy nasz cudowny specjalista od latania współpracował z Kobayashim przed jego próbą.
    Patrząc na ten cały nasz sztab szkoleniowy to jest coraz bardziej komiczny i co najlepsze coraz bardziej nieprzewidywalny.

  • Alo2 stały bywalec
    @Karpp

    Liczę że Lindvik czy Ryoyu popsują plan Niemców

  • Karpp profesor

    Nie wiem czy ktoś pisał ale podobno Wellinger ze 150 w Klingen poleciał. Trenerzy przez chwile mieli zawał. W sumie nie dziwie się, cała kadra ma się opierać jak rok temu na Wellim. Jakaś poważna konti na ostatniej prostej przed sezonem zniszczyłaby cały ten plan.

  • Karpp profesor
    @Kolos

    No proszę po kim jak po kim ale po Tobie to bym się nie spodziewał, że będziesz tak bronił nogami i rękami tego rekordu Krafta. 🤣

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Z takim samym kawałkiem tektury może biegać Kraft, w tym samym miejscu jego rekord jest zapisany ;) Do tego śmiem twierdzić, że Kobajaszi dostaje więcej z RB niż zarabia na zawodach ;) A co zabawniejsze panowie dziadkowie z roku na rok zyski czerpią coraz mniejsze ;)

  • Kolos profesor
    @Pavel

    No straszny szok. Nagle wszyscy sponsorzy uciekli od FIS i rzucili się finansować 300-metrowe klepanki po całym świecie :) :) :) A nie czekaj - minęło 7 miesięcy, nikt o zabawie na Islandii nie pamięta, a żadna rewolucja nie nastąpiła :) :)

    Z punktu widzenia FIS-u zabawa Red Bulla i Kobayashiego na Islandii jest zupełnie bez znaczenia.

    I to oni mogli jakby chcieli zbanować Kobayashiego. I to Kobayashi byłby bardziej stratny. Nie chcieli robić afery i w rezultacie temat jeszcze szypciej zleciał "z tapety". Pieniędzy mu od tego nie przybędzie, a na zawodach zarządzanych przez FIS i owszem, zarabia krocie.

    Skoro nazywasz FIS korporacją to ta korporacją jest wciąż górą. Kobayashi może co najwyżej biegać z kawałkiem tektury z napisem "world record" i próbować kogoś przekonywać, że jest rekordzistą. I tyle.

    Nie twierdzę, że to dobrze, że FIS jest nadal górą, ale takie są fakty. Dopóki FIS ma monopol. A nie wygląda, żeby miał kiedykolwiek nie mieć.

  • Seba Aka Krzychu profesor

    Ryoyu to jest prawdziwy kozak, jedyny w swoim rodzaju, życzę mu, żeby ten sezon dla niego był znowu bardzo udany i zdobył złoto na MŚ.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Na całe szczęście na rekordzie świata nie trzyma ręki, z resztą na własne życzenie ;) Panowie dziadkowie dostali lekcję, że można skakać 300m i o dziwo przeżyć, ale musiał to byc dla nich szok ;)

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Oczywiście, żadnego rekordu świata Kobayashi nie ustanowił bo nie mógł. "Korporacja" (naprawdę nazywanie FIS-u "korporacją" to mocne przecienianie tej instytucji) jest i pozostała górą bo to ona ustala zasady. I trzyma rękę na wszystkich istotnych a nawet drugorzędanych zawodach.

  • sledzik16 profesor
    @Filigranowy_japonczyk

    Trenerzy się boją ich puszczać za to ...
    Oni sami mają jeszcze czas na Puchary Świata a mowa o skokach na mamucich obiektach.

    Jestem bardzo ciekaw gdzie znajdą się nasze skoki jak za dwa lata Stoch Żyła i Kubacki powiedza koniec. Bo jak na razie to tylko pojedynczymi skokami Zniszczol próbuje ich choć trochę naśladować bo Wąsek to raczej wątpię że podtrzyma swoją dyspozycję w zimie z LGP

  • Filigranowy_japonczyk doświadczony
    @Alo2

    Może nie tyle juniorzy co nasi trenerzy z "wspaniałej" polskiej myśli szkoleniowej boją się puszczać zawodników na duże skocznie.

  • sledzik16 profesor
    @King

    Nie na wszystkich nie ... Tylko na tych co niestety na to zasługują. Niestety ale nasi mlodzi wspaniali skoczkowie są tego powodem.

    @Alo2 nie tylko nasi juniorzy ale widzę że inni tutaj widzą tu zupełnie inaczej.

  • Alo2 stały bywalec
    @Filigranowy_japonczyk

    Szkoda że nasi się boją skakać na K125 szczególnie juniorzy.

  • Pavel profesor

    To jest gość, na usypany cudaku bije rekord świata, beż żadnych zbędnych FISowskich regulaminów, niekumatych sędziów i innych dodatków, które nam funduje grabarz-bajerant, ma chłop jaja. Szacunek. Uwielbiam jak ktoś wali kopa w dvpę durną korporację ;)

  • Filigranowy_japonczyk doświadczony

    "Tory najazdowe były inne niż na większości skoczni. Poruszałem się z prędkością 100 km/h i kołysało mną podczas najazdu. Trudno było utrzymać równowagę i nie "zboczyć z kursu". Z naporem wiatru też było mi ciężko sobie poradzić. Ostatnie dwa skoki były już naprawdę niebezpieczne, bo tory zaczęły się psuć. Na koniec ustanowiłem rekord, skacząc 291 metrów i wszyscy byli zachwyceni, ale moje nogi były już u kresu swojej wytrzymałości - mówi 28-latek"

    Chłop bije rekord świata na świeżo wybudowanej skoczni w górach, skacząc na totalnie nierównych torach które ze skoku na skok były w coraz gorszym stanie. To już trzeba mieć jaja nawet nie ze stali tylko z betonu. Absolutny GOAT, jeden z największych w historii.

  • King profesor
    @sledzik16

    Oczywiście każdy wątek dobry żeby ponarzekać na wszystko i na wszystkich :)

  • sledzik16 profesor

    Ciekawe jak by to trafiło na naszych świetnych lotników. Podejrzewam że od samego popatrzenia na ten obiekt by ich nogi bolały nie mówiąc już o jakimkolwiek skoku.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl