„Wiedziałem, że będzie to trudna walka" - Tschofenig po premierowym triumfie w zawodach PŚ

  • 2024-12-07 18:34

Sobotni konkurs indywidualny Pucharu Świata w Wiśle zapisał się w historii całego cyklu. Po raz pierwszy pucharowe zawody wygrał bowiem skoczek urodzony w XXI wieku. Premierowe zwycięstwo w karierze odniósł Austriak Daniel Tschofenig, a skład podium uzupełnili drugi Szwajcar Gregor Deschwanden oraz prowadzący w klasyfikacji generalnej Niemiec Pius Paschke.

22-letni Austriak spisywał się znakomicie na Skoczni im. Adama Małysza już w piątek, kiedy wygrał kwalifikacje. W sobotnich zmaganiach prowadził już po pierwszej serii, osiągając 132 metry. W drugiej kolejce zanotował natomiast najlepszą odległość całych zawodów – 135,5 metra. Te skoki zapewniły mu premierowy triumf w konkursie PŚ w karierze, z przewagą 1,4 pkt. nad drugim Gregorem Deschwandenem (126 i 131 m) oraz 2,9 pkt. nad trzecim Piusem Paschke (dwukrotnie 127 m). Tschofenig, który urodził się 28 marca 2002 roku, został również pierwszym skoczkiem urodzonym w XXI wieku, który wygrał pojedynczy konkurs zimowego cyklu.

Zwycięstwo w Wiśle jest także kolejnym znaczącym sukcesem w karierze skoczka z Achomitz, osiągniętym na polskich skoczniach. W 2022 roku zdobył on m.in. indywidualny tytuł mistrza świata juniorów na Średniej Krokwi w Zakopanem, natomiast rok później na tym samym obiekcie sięgnął indywidualnie po złoty medal Igrzysk Europejskich.

- W ostatnich konkursach powoli zbliżałem się do tego poziomu, byłem coraz bliżej i bliżej. Wczoraj udało mi się wygrać kwalifikacje, ale kwalifikacje to tylko kwalifikacje. Natomiast ten piątkowy wynik dał mi jeszcze więcej pewności siebie. Dziś mam na koncie zwycięstwo w konkursie i bardzo mnie to cieszy. Cieszę się, że nowe pokolenie zaczyna podbijać skocznie. Jeszcze bardziej ciesze się, że to mnie przypadła taka rola. Jestem pewien, że teraz w kolejnych sezonach zobaczymy już wielu zawodników urodzonych w XXI będzie osiągać takie same sukcesy - mówił Tschofenig podczas konferencji prasowej po konkursie.

– Myślę, że to dobrze, że nie nałożyłem na siebie żadnej presji. To były dwa dobre skoki i myślę, że dziś nie mogłem zrobić już nic więcej. To było dziś moje maksimum. Ale oczywiście są elementy, które mogłem wykonać lepiej i będę się na nich skupiał. Jednak teraz jestem przeszczęśliwy, że nareszcie znalazłem się na najwyższym stopniu podium – opowiedział naszemu portalowi tuż po zawodach Tschofenig. 22-latek przyznał jednocześnie, że nie był w pełni przekonany, czy po piątkowym zwycięstwie w kwalifikacjach będzie w stanie wygrać także w sobotnim konkursie: – Wczoraj miałem dobry skok, który oczywiście dał mi sporo pewności siebie. Ale wiedziałem, że inni, jak Jan czy Pius, są w stanie skakać szalenie dobrze. Wiedziałem, że będzie to trudna walka. Koniec końców, nareszcie udało mi się sięgnąć po zwycięstwo i po prostu się tym cieszę.

W rozmowie z naszym portalem reprezentant Austrii opowiedział także o swoich odczuciach związanych z polskimi skoczniami, które w ostatnich latach są dla niego szczęśliwe: – Zawsze mówiłem, że kocham Zakopane – zarówno średnią, jak i dużą skocznię, ale też po prostu samo przebywanie tam. Wisła właściwie nie była dla mnie aż tak przyjemna i miałem tam często problemy. Ale po tym, jak trochę się zmieniła, bardzo ją polubiłem. Chyba powinienem częściej przyjeżdżać do Polski.

Tschofenig został także zapytany o swój drugi konkursowy skok, w którym miał pewne problemy przy lądowaniu. Czy Austriak był pewien tego, że po tym skoku zwycięży w całych zawodach?

– Gdyby moje lądowanie było lepsze, byłbym pewien, ale nie było ono tak dobre. Nie byłem pewien, ile punktów dostanę. Koniec końców, wygrałem o nieco ponad 1 punkt, więc byłem nerwowy. Ale to sprawiło, że jeszcze bardziej cieszyłem się, gdy okazało się, że wygrałem – podsumował.

Dzięki sobotniemu triumfowi Tschofenig został nowym wiceliderem łącznej punktacji PŚ, z dorobkiem 330 punktów. Liderem wciąż jest Pius Paschke, który wyprzedza Austriaka o 46 „oczek". Trzeci jest Jan Hoerl (286 pkt.). Najwyżej sklasyfikowanym polskim skoczkiem jest natomiast Paweł Wąsek, który zajmuje 17. lokatę (66 pkt.).

Niedzielny konkurs indywidualny w ramach PŚ w Wiśle zaplanowany jest na godz. 15:15. O 13:45 mają rozpocząć się poprzedzające go kwalifikacje.

 

Korespondencja z Wisły, Kinga Marchela i Marcin Hetnał


Wojciech Skucha, źródło: Informacja własna
oglądalność: (1416) komentarze: (4)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • hiphopdup początkujący
    sędziowie

    Gdyby sędziowie ocenili jego skok normalnie, to byłby drugi! Wg mnie Deschwandena skrzywdzono!

  • Tomek88 profesor

    Czekał, czekał i się doczekał. Polskie skocznie rzeczywiście są dla niego wyjątkowo szczęśliwe. Początek sezonu jest dla niego świetny, jutro przy odrobinie szczęścia może nawet zostać liderem Pucharu Świata. Poprzednie dwa sezony miał dobre ale początek tego wskazuje na to, że udało mu się wskoczyć na jeszcze wyższy poziom i jego obecność na podium może być już coraz częstsza

  • Arturion profesor

    "Chyba powinienem częściej przyjeżdżać do Polski."
    Najlepiej na stałe I Alexandrię też sprowadź!
    U nas jest fajnie. :-)

  • zimowy_komentator profesor

    W sumie kibicowałem Deschwandenowi, ale gdy zobaczyłem skok Tschofeniga wiedziałem, że to on raczej wygra.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl