Okiem Samozwańczego Autorytetu: Jego Świątobliwość Gigachad

  • 2024-12-16 00:07

To był naprawdę fajny weekend ze skokami. Taki, który mógł się podobać kibicom bez względu na kraj pochodzenia. Sędziowie pozwolili wreszcie skoczkom porządnie polatać poza punkt K, a nawet poza HS. Pogoda nie psuła za bardzo widowiska. A i my mamy powody do optymizmu.

Początek był ryzykowny. W piątek trzynastego trzynaście drużyn przystąpiło do konkursu. To nie miało prawa się udać a jednak się udało. To był naprawdę ciekawy konkurs i atrakcyjny początek bardzo udanego weekendu ze skokami. Powody do świętowania mają przede wszystkim Niemcy z Piusem Paschke na czele. Lider niemieckiej kadry wyrósł nam na prawdziwego dominatora pierwszego periodu. Pięć zwycięstw w ośmiu konkursach i tylko raz - w wietrznym konkursie w Ruce - wypadł poza podium. Dzięki pierwszemu w karierze dubletowi może pochwalić się serią trzech zwycięstw z rzędu. A dublet przed własną publicznością to zawsze święto. Jego Świątobliwość Gigachad ma już przewagę 220 punktów nad wiceliderem - Danielem Tschofenigiem. Kto by się spodziewał, że właśnie tego skoczka będzie stać na taki wyczyn? Jeśli ktoś się spodziewał, to gratulacje. W przedsezonowych przewidywaniach, wróżbach i zgadywankach nazwisko "Paschke" niemal nie istniało. Za to wielu stawiało na innego Niemca - Andreasa Wellingera. Tymczasem rok temu po pierwszych ośmiu konkursach Wellinger był wiceliderem z czterema miejscami na podium, choć bez zwycięstwa. Za plecami miał Paschkego i Geigera. Teraz Paschke zupełnie przyćmił mistrza olimpijskiego z Korei. Oczywiście to dopiero początek sezonu i nic nie jest jeszcze wykluczone. Również to, że na przykład Wellinger wygra puchar świata a Paschke nie załapie się nawet na podium. Zeszłej zimy Paschke jechał na TCS jako trzeci zawodnik cyklu. A w drugiej części sezonu zdarzały mu się konkursy bez awansu do drugiej serii i koniec końców  zajął 10. miejsce w klasyfikacji generalnej. Skoki to skoki. Osobiście jednak uważam, że weteran z Kiefersfelden wskoczył na taki poziom, że będzie jednym z głównych bohaterów sezonu. Już teraz Niemcy patrzą na niego jak na tego, który wreszcie po niemal ćwierćwieczu wygra Turniej Czterech Skoczni. Nie bez powodu, bo od wielu lat nie mieli tak mocnego skoczka w okresie poprzedzającym to prestiżowe wydarzenie.

Horngacher odhacza trzecie weekendowe zwycięstwo. Duety i dwa razy Paschke. Austriak nie zostawił nic dla innych.

Jednak z ostatnimi takimi przypadkami wiążą się dość bolesne wspomnienia. W sezonie 2017/218 Richard Freitag był liderem cyklu od drugiego grudnia. W pięciu kolejnych konkursach (dwa w Niżnym Tagile, jeden w Titisee-Neustadt i dwa w Engelbergu) zajmował na przemian pierwsze i drugie miejsca. Zarówno w Oberstdorfie jak w i Ga-Pa był drugi. Tylko że wtedy po pierwsze ze swoją fantastyczną formą wystrzelił Kamil Stoch, a po drugie Rysiu Piątek upadł podczas konkursu w Innsbrucku i Turniej się dla niego skończył. Cztery lata później wielkim rozczarowaniem okazał się Karl Geiger. On (podobmie jak teraz Paschke) był liderem od pierwszego konkursu sezonu, też rozgrywanego w Rosji - tu podobieństwo do Freitaga. I trzymał się tego miejsce jeszcze do Garmisch-Partenkirchen, ale tylko siłą rozpędu. O ile zawody w Engelbergu wskazywały, że może walczyć o Złotego Orła jak równy z równym z Ryōyū Kobayashi, o tyle już od początku Turnieju był dla Japończyka jedynie tłem. Nie potrzeba było kontuzji, by zakończył zmagania nawet poza podium.

A jak spisze się Paschke? Zobaczymy. Na razie przed nami jeszcze Engelberg i raczej można być pewnym, że i tam będzie brylował. Ale przerwa świąteczna często weryfikuje liderów i faworytów. Na razie Paschke jest dominatorem i słusznie Niemcy upatrują w nim naturalnego kandydata na wygranie Turnieju. Wszyscy rywale z czołówki są dalece mniej regularni i nawet w pojedynczych skokach rzadko się zdarza, by ktoś doskoczył do poziomu, który dla Niemca wydaje się naturalną i rutynową wysokością przelotową. Niemiecka publiczność w Badenii-Wirtembergii oglądała w ten weekend nie tylko trzy niemieckie zwycięstwa, ale i najmocniejszego od lat kandydata do wymazania trwającej już niemal ćwierć wieku posuchy w TCS. Największym zagrożeniem dla Paschkego wydaje się w tej chwili być to, że od nieustannego włażenia na najwyższy stopien podium tak zmęczy swoje kolana, że zabraknie świeżości na skakanie.

Pius Paschke wciąż ma się z czego cieszyć

Najbliżej Paschkego są oczywiście Austriacy. Niezwykła sprawa. Mają po ośmiu konkursach pięciu różnych zawodników na podium. Niesamowicie przygotował Andreas Widhölzl swoich podopiecznych do sezonu. Ale co tam choćby całe hordy Austriaków takiemu Piusowi. Nec Hercules contra plures? Nec Hercules, ale ita Pius. Od trzech konkursów pojedynczo, czy też dwójkami, młodzi czy starzy, utytułowani czy zieloni, szturmują Austriacy najwyższy stopień podium, ale Paschke odpiera te ataki i spokojnie robi swoje. Nawet jak w Wiśle Austriacy wezwali na pomoc Szwajcara Deschwandena, Pius dał radę. Ale te wyniki trzeba jednak docenić. W Pucharze Narodów Austria ma komfortową przewagę, a w czołowej dziesiątce klasyfikacji indywidualnej połowa składu to rodacy Mozarta. W Titisee-Neustadt Tschofenig dopiero pierwszy raz wypadł z czołowej dziesiątki konkursu. A Kraftowi i Hörlowi też przydarzyło się to dopiero po razie. Młodziutki Ortner wytracił pęd i skacze coraz słabiej? To rutynowany Michael Hayböck przypomniał wszystkim, że kawał z niego skoczka i 24. raz w karierze stanął na podium. A i Manuel Fettner zajął wysokie, szóste miejsce. Gdyby szukać kogoś, kto może znów pogrzebać niemieckie nadzieje na Złotego Orła, to Austriacy mają na starcie kilku kandydatów. 

- Ty, ale z taką formą Piusa drugie miejsce to jak pierwsze, nie?
- Może jakby trener mniej czasu poświecał klamkom, a wiecej nam, to byśmy częściej wygrywali?

Aż do ósmego konkursu trzeba było czekać na pierwszego nie niemieckojęzycznego skoczka na podium. W Wiśle niemiecko-austriacki duopol przełamał Deschwanden, teraz przyszła poraz na zawodnika spoza Alp. Jak można było oczekiwać, okazał się nim Kristoffer Eriksen Sundal. Reprezentant klubu IL Koll już zeszłej zimy błysnął formą. Sezon zakończył za plecami Lindvika i Forfanga, ale znacznie wyżej od pogubionego Graneruda. W tym sezonie liderem norweskiej kadry jest najmłodszy jej członek. Tak, tak, Sundal jest młodszy nawet od Villumstada. Jeśli mnie pytacie, który urodzony w XXI wieku skoczek jako drugi po Tschofenigu wygra konkurs w elicie, to stawiam juany przeciw migdałom, że będzie to Sundal. 23 lata, ale to już bardzo poukładany zawodnik. Inteligentny, pewny siebie i z wszelkimi predyspozycjami do sukcesów. Niewiele brakło (0,4 pkt.), by Sundala ubiegł Anže Lanišek. Ale jednak zabrakło i Słoweńcy na swoje podium jeszcze muszą poczekać. A Żabie, a tym bardziej Zajcowi, dużo brakuje do regularności Sundala, co zresztą wyraźnie ukazuje klasyfikacja generalna. Zarówno Żaba jaki Zajc skaczą jednak znacznie dalej, niż Kos lata, stąd nieobecność Lovro w Niemczech.

Kristoffer Eriksen Sundal

Strasznie szkoda tego niedzielnego skoku Pawła Wąska z pierwszej serii. Bo wtedy konkursy w Titisee-Neustadt moglibyśmy zakończyć naprawdę pozytywnym akcentem. Oto bowiem do solidnych już wcześniej Pawła Wąska i Aleksandra Zniszczoła dołączył Jakub Wolny. Już w Wiśle zdobył punkty na przełamanie niemocy a na Hochfirstschanze jego pojedyncze skoki wyglądały naprawdę dobrze. A przecież ta trójka to zawodnicy, którzy już od dawna powinni stanowić trzon naszej drużyny, na których liczyliśmy od początku tej zimy. Tak czy owak zawodnik z Bielska-Białej zaliczył bardzo udany weekend i mamy już trzech skoczków z miejscem w "10", a żaden z nich nie jest Pawłem Wąskiem. A że Paweł na pewno nie stracił nagle formy, pewnie i on się tam wkrótce pojawi. A wracając do Wolnego, to Kuba najwyraźniej lubi Hochfirtschanze bo już drugi raz w karierze zajął na tej skoczni miejsce w pierwszej dziesiątce. Pozostałe trzy razy meldował się w tej grupie na skoczniach do lotów. A że Hochfirstchanze jest jedną z największych skoczni dużych, zatem wszystko się zgadza, bo wiadomo, że Wolny preferuje raczej większe obiekty.

I kto teraz jest kijek?

My tu sobie gadu a gadu , a tymczasem Kamil Stoch zaliczył w niedzielę swój 450 występ w pucharze świata. Jeśli ktoś się zastanawia czy to dużo, to odsyłam do tego felietonu. Tam jest tabelka z "klubem 300" i jak łatwo zauważyć, więcej występów od naszego supermistrza mają tylko Noriaki i Simon. Kamil Stoch. 21 sezonów, biegnie nam 22. 377 występów w drugiej serii, 199 razy w czołowej dziesiątce, 80 razy na podium. 17,7% jego występów kończyło się w czołowej trójce. 8,6% - zwycięstwami. Po drodze worek medali i innych trofeów z imprez mistrzowskich i turniejów. Jak już dziś wiemy, to wszystko miało się zakończyć w marcu, ale wciąż trwa. I tak długo, jak on wierzy w siebie, ja będę wierzył w to, że ta wspaniała historia może mieć radosny koniec. Że to może zakończyć się innymi liczbami, niż 39 i 80, że do bogatej kolekcji medali może jeszcze dołączyć kolejny. 

450 and counting...

Historyczne osiągnięcie Fatiha Ardy İpcioğlu i zarazem tureckich skoków - skoczek z kraju Azji Mniejszej w czołowej dwudziestce pucharu świata. Czy zatem zmiany Pertile przyniosły sukces? Czy zastanawiamy się, jakby to było, gdyby kwoty startowe pozwalały na występ kolejnemu Austriakowi, Niemcowi, Norwegowi czy Słoweńcowi, czy cieszymy się z tego, że szanse na częstsze występy w elicie mają Francuzi, Ukraińcy, Turcy czy Kazachowie? Na długofalowe efekty, czyli ewentualny rozwój dyscypliny w tych krajach, wyrażony hojniejszym finansowaniem i zainteresowaniem kibiców, trzeba jeszcze poczekać. Natomiast z perspektywy już istniejącego kibica na skoczniach zrobiło się ciekawiej i więcej flag powiewa. Orzeł Cesarski to taki ptak drapieżny, którego całoroczne siedliska znajdują się przede wszystkim w Turcji. Jak dla mnie İpcioğlu latał w Titisee właśnie jak orzeł cesarski. Może nie tak majestatycznie, ale na pewno drapieżnie. Drapieżnie na sukcesy. A że i Bedirowi w piątek skoki wychodziły nienajgorzej, w debiucie w konkursie drużynowym Turcja zaprezentowała się bardziej, niż przyzwoicie. Dziesiąte miejsce dzięki wyprzedzeniu Francji, Ukrainy i Kazachstanu to jednak osiągnięcie skoczków, których mogło już przecież w tym roku nie być i to nie w pucharze świata, ale w ogóle. 

Fatih Arda İpcioğlu

Jewhen Marusiak się przebudził. Zatem pomimo słabszego występu w piątkowym konkursie duetów, Ukraina wreszcie ma punkty. Po pierwsze, udało się wyprzedzić Francję, więc i za konkurs zespołowy punkciki wpadły. Po drugie, te punkciki jakby odblokowały Marusiaka, który przypomniał sobie, że potrafi skakać. W sobotę było jeszcze nieśmiało. Za to w niedzielę - można powiedzieć, że prawie tak historycznie, jak w przypadku Turków. Bo dwunaste miejsce Marusiaka to najlepszy wynik jakiegokolwiek Ukraińca na skoczni dużej. Wyżej (o jedno miejsce) Marusiak był tylko raz, i było to na skoczni mamuciej w Vikersund. 

O czym jeszcze warto wspomnieć? Drugi już tej zimy upadek Domena Prevca. Najmłodszy z braci zawsze skakał niezwykle agresywnie i ryzykownie. Ale tym razem to nie jego styl z czubkami nart niemal założonymi za kark był powodem upadku. Domen dość nieszczęśliwie wylądował. Ale takie drobne niepowodzenia to dla takiego kozaka pestka. W niedzielę był już na rozbiegu i zapunktował po raz drugi w sezonie. W sezonie, który jest dla niego bardzo turbulentny. Póki co dwa upadki i jedna dyskwalifikacja. Oby wszystkie nieprzejemności odbębnił sobie w grudniu a potem alleluja i do przodu.

Domen Prevc 

 

           Czołówka weekendu w Titisee-Neustadt
Lp zawodnik kraj przybytek pkt. wPŚ
1 Pius Paschke Niemcy 200 676 1
2 Gregor Deschwanden Szwajcaria 106 359 5
3 Michael Hayböck Austria 102 186 10
4 Kristoffer E. Sundal Norwegia 96 303 7
5 Jan Hörl Austria 85 451 3
6 Daniel Tschofenig Austria 76 456 2
6 Anže Lanišek Słowenia 76 178 12
8 Andreas Wellinger Niemcy 68 316 6
9 Marius Lindvik Norwegia 56 188 9
10 Stefan Kraft Austria 53 389 4
  Aleksander Zniszczoł Polska 41 112 16
  Jakub Wolny Polska 41 59 25
  Paweł Wąsek Polska 16 106 19
  Kamil Stoch Polska 13 44 28
  Dawid Kubacki Polska 0 49 26
  Piotr Żyła Polska 0 5 47

Tak, ja też przetarłem oczy, ale trzecim najlepszym zawodnikiem weekendu był Hayböck. Jak się zajmuje dwunaste i drugie miejsce, to może tak być. Myśmy się w ten weekend kotłowali z Japończykami i Szwajcarami w Pucharze Narodów na miejscach 5-7 ale ostatecznie wyjeżdżamy z małą przewagą nad Helwetami i troszkę większą nad samurajami.

Poczet podiumowiczów 15.12.2024
Lp zawodnik kraj 1. 2. 3. suma wPŚ
1 Pius Paschke Niemcy 5 1 1 7 1
2 Jan Hörl Austria 1 2 0 3 3
3 Daniel Tschofenig Austria 1 1 2 4 2
4 Andreas Wellinger Niemcy 1 0 0 1 6
5 Gregor Deschwanden Szwajcaria 0 2 0 2 5
6 Stefan Kraft Austria 0 1 2 3 4
7 Michael Hayböck Austria 0 1 0 1 10
8 Kristoffer E. Sundal Norwegia 0 0 1 1 7
9 Maximilian Ortner Austria 0 0 1 1 8
10 Karl Geiger Niemcy 0 0 1 1 11

No i wreszcie do przedstawicieli krajów alpejskich dołączył pojedynczy Norweg. Jak w Wiśle blisko był japończyk, tak w Titisee-Neustadt blisko był Słoweniec. To może w Engelbergu uda się akurat Polakowi?

            Plastikowa Kulka 15.12.2024
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 Casey Larson USA 6 n
2 Valentin Foubert Francja 6 28
3 Muhammed Ali Bedir Turcja 5 n
3 Erik Belshaw USA 5 n
5 Fatih Arda İpcioğlu Turcja 5 40
6 Władimir Zografski Bułgaria 5 37
7 Antti Aalto Finlandia 5 31
8 Stephan Layhe Niemcy 5 27

Zasady Plastikowej Kulki możecie znaleźć w tym felietonie.

Cytat zupełnie na temat:
"Kevin Bickner w tym locie przypominał mi Roberta Johanssona. On też sprawiał wrażenie, jakby palcówki do fortefpianu ćwiczył."
Igor Błachut.


Cytat zupełnie nie na temat:
"I'm calling out tonight
For what I feel is right
And I won't be quiet
'Cause I've seen the truth 
modified for you
And we just can't buy it"
Joe Tempest
 

I tak nam minął czwarty weekend z pucharem świata. Za tydzień będziemy zamykać pierwszy period, tradycyjnie w Engelbergu. A w Engelbergu tylko dwie rzeczy są pewne: Kaplica Świętego Krzyża i filmowcy z Bollywood.

Ceterum autem censeo notas artifices esse delendas.

***
Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem. Kamil Stoch ostrzega - nieczytanie felietonów Samozwańczego Autorytetu grozi poważnymi brakami wiedzy powszechnej jak i szczegółowej o skokach.

P.S. Kochani, nie karmcie mi tu trolli. Ja też się będę starał.

Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8728) komentarze: (59)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Qrls weteran
    @Arturion

    Freitag też miał wtedy sezon życia przecież ;)

  • RuchNaRzeczLikwidacjiPuntowZaWiatr początkujący

    Kamil jeszcze nie powiedział ostatniego slowa, absolutnie w to wierzę. I to prędzej on wygra kolejne zawody PŚ niż Wąsek czy Zniszczol.

  • 23haze doświadczony

    Pierdu pierdu będzie wiosna będzie trawka lepiej lepiej rosła...

  • Arturion profesor
    @Qrls

    No to bym się nie założył. Pius ma chyba sezon życia.

    (mam nadzieję, że jednak T4S Niemiec tradycyjnie nie wygra) ;-)

  • Skokownik weteran
    @Fan_ekipy_pod_narty

    Domen Prevc bijąc rekord Hochfirrstschanze był niespełna 3 miesiące przed siedemnastymi urodzinami, zatem miał jeszcze szesnaście lat. Niestety wkradł tu się błąd.

  • wesolbrd bywalec
    @placek08

    Okej dzięki, bo zastanawiam się nad Kamilem Stochem, który marzy aby zakończyć karierę dobrym występem na igrzyskach, tymczasem moze sie na nie sportowo po prostu nie załapać.
    Stąd było moje pytanie, czy musi sobie tą miejscówkę wywalczyć indywidualnie.

  • placek08 doświadczony
    @wesolbrd

    Miejscówka nie jest imienna, może z niej skorzystać ktoś inny. Warunkiem koniecznym jest de facto posiadanie prawa startu w PŚ.

  • Julixx05 weteran
    @Pavel

    Także fakt, że Polacy spuścili z tronu ciut pomaga zawodnikom z USA przebić się na wyższe miejsca

  • Julixx05 weteran

    Doceniam to, że robisz takie serie i opowiadasz o tym co się dzieje na skoczni. Ja jestem ciekawa dalszej części sezonu jak to dalej się potoczy. Czy Pius Paschke utrzyma formę teraz jest nie do zatrzymania, ale nie wiadomo jak będzie później. Może ktoś inny dojdzie do głosu, któryś z Austriaków albo może Wellinger. No i fajnie, że Wolny nasza nadzieja coraz lepiej skacze

  • wesolbrd bywalec
    @placek08

    Panie placku, czy zdobyte miejsca są imienne, czy na wywalczone miejsca mogą pojechać inni zawodnicy ?
    Ciekawa analiza, brawo!

  • placek08 doświadczony

    ---Przemyślenia i obliczenia odnośnie kwalifikacji do ZIO (3/3)---

    FRA - tu pewne 3 miejsca, niby nie ma co więcej pisać. Ale też warto zwrócić uwagę, że na papierze to Francuzi są bliżej 4. miejsca niż Słoweńcy.

    SLO - kto by się spodziewał, że Słoweńcy będą drżeć o 4. miejsce? A tu nie tylko drżą, ale niespecjalnie mają je w zasięgu. Co się dziwić, przy tragicznym lecie i słabiutkim starcie zimy. Zajc (259pkt, 13. i Lanisek (246pkt, 16.) raczej ze spokojem załapią się do TOP25, ale kto dalej? Niby Domen ma sporo pecha i szanse na wypłynięcie wyżej, ale też punkt startowy jest słaby: ledwo 8pkt z LGP. A to tylko jedna jaskółka, a nasi rywale potrzebują całej wiosny (czyli w tym wypadku co najmniej 2 jaskółek).

    A co dalej?
    Tu już się nie ma co rozpisywać - ci, którzy punktowali w LGP lub PŚ robią kwotę. W niebezpieczeństwie mogą znaleźć się:
    46. Ali Bedir (TUR2) 2pkt (ale raczej nie, bo ma jeszcze zapas być nr 2.)
    45. Nazarenko (KAZ3) 5pkt
    44. Campregher (ITA3) 5pkt (tu może Bresadola coś poprawi jak wróci)
    43. Palosaari (FIN3) 7pkt
    Tylko nie wiem, kto może ich wypchnąć.

    Z punktów PK na razie awansują:
    47. Vagul (EST2) 24pkt
    48. Song (CHN1) 10pkt
    49. Lyu (CHN2) 5pkt
    50. Kapustik (SVK1) 2pkt
    Tu namieszać z całą pewnością mogą jeszcze Ukraińcy i Rumuni.

    Panie:
    nie chce mi się specjalnie rozwodzić, bo tu dla najlepszych się nie dzieje nic wielkiego. Z naszego punktu widzenia mamy 2 bezpieczne miejsca, 1 niepewne:
    31. Twardosz 48pkt
    39. Bełtowska 24pkt
    48. Konderla 4pkt
    x. (49.) Słowik 2pkt
    Do wyprzedzenia są przede wszystkim:
    46. Macuga (USA3) 6pkt
    47. Hulhkova (UKR1) 5pkt

    Stawkę podpisują, punktami PK:
    49. Kapustikova (SVK) 96pkt
    50. Sviderenko (KAZ) 56pkt
    x. Ruleva (KAZ2) 31pkt
    x. Krasilscikova (LVA) 30pkt

  • Qrls weteran

    Paschke będzie jak Freitag z 2017/2018, dobry start po TSC odda plaster :)

  • placek08 doświadczony

    ---Przemyślenia i obliczenia odnośnie kwalifikacji do ZIO (2/3*)---

    Teraz już trochę więcej liczb i rankingów. Wracamy do panów.

    Obecnie Polacy punktowali następująco:
    8. Wąsek 435
    19. Kubacki 224
    19. Wolny 224
    21. Zniszczoł 216

    Z kolei dalej mamy (pomijam zawodników moim zdaniem mniej istotnych):
    22. Foubert (FRA1) 199
    23. Peier (SUI2) 186
    24. Frantz (USA1) 182
    25. Kobayashi R. (JPN2) 180
    ---
    26. Sato K. (JPN3) 154
    27. Bickner (USA2) 131
    x. Nakamura (JPN4) 129
    x. Raimund (GER4) 108
    x. Eisenbichler (GER5) 105
    x. Leyhe (GER6) 91
    x. Juroszek (POL5) 89
    ---
    x. Stoch (POL6) 59
    35. Jelar (SLO3) 42
    x. Kot (POL7) 38
    x. Milesi (FRA4) 35
    x. Prevc (SLO4) 33
    x. Żyła (POL8) 5

    Jak widać nasza sytuacja jest raczej dobra, choć nie wybitna. Możemy być spokojni o Wąska czy Zniszczoła, dobrze rokuje Kuba Wolny. Dalej (mimo, że wyżej od Olka) trzeba wymienić Kubackiego, który ewidentnie jest pod formą, a niespecjalnie ma go kto zastąpić/ubezpieczyć. Kamil punktuje, regularnie, ale nie jest nawet 4. Polakiem w generalce. Żyła zaczyna prawie od zera. Kot chwilowo bez formy na punkty. Oczywiście nie ma co się za bardzo martwić, w razie czego jest jeszcze przyszłe lato.

    AUT są niemal pewni kwoty 4, choć jeszcze trochę muszą popracować nad wskazanymi przeze mnie 500pkt - 3 już ten poziom przeskoczyło, ale 4. Hayboeck ma na razie 256. W razie czego, jeszcze kolejnych 2 Austriaków ma więcej pkt od 25. Ryoyu.

    NOR też mają dość komfortową sytuację, skoro 5 ich zawodników regularnie i solidnie punktuje w PŚ. 4. Forfang ma obecnie 229 pkt, 5. Villumstad - 182 i on też jest nad Ryoyu.

    JPN - o dziwo dosyć blisko pełnej kwoty, choć to raczej błąd w matrixie. Powalczyli latem, pozdobywali punkty, ale zima zweryfikowała ich negatywnie. Ryoyu idzie w górę po słabym lecie, ale K. Sato czy Nakamura nurkują w dół po solidnym LGP. W obwodzie są jeszcze kolejni Kobayashi: panowie S. (88pkt) i J. (80pkt) - ale raczej na niewiele się to zda, o ile nie zaatakują nie wiadomo jak w przyszłym roku/sezonie.

    GER - i kolejny błąd w matrixie, ale w drugą stronę. Mocny lider, mocny zespół, mocne uzupełnienie składu i o dziwo mocne zaplecze. Ale też przeciętne lato i duża różnica między Geigerem (286pkt) i triem Raimund, Eisenbichler, Leyhe. Ale sezon jest długi, więc pewnie to nadrobią. Niespecjalnie nawet muszą się martwić, że zmieni im się układ sił, skoro mają aż 3 chętnych do powiększenia kwoty.

  • Wojciechowski profesor
    @Lataj

    Zaćmiło mnie kompletnie, dziękuję. Załatwię poprawkę.

  • placek08 doświadczony

    Nie wiem w sumie, gdzie to umieścić, wiem napiszę tutaj:
    ---Przemyślenia i obliczenia odnośnie kwalifikacji do ZIO (1/2)---

    Z racji zmniejszenia kwoty męskiej do 50 zmienione zostały też szczegóły kwalifikacji i rywalizacji. Jak pewnie większość pamięta, usunięte zostały kwalifikacje, a drużynówka zastąpiona konkursem duetów (z jakiegoś powodu nie dodano żeńskich duetów). Zmniejszona została też maksymalna kwota na ZIO (nie na konkurs) - z 5 do 4.
    Dodatkowo, u panów, jedynie 25 pierwszych w kolejności na liście kwalifikacyjnej zawodników (z pominięciem tych, co nie powiększają kwoty) ma prawo wywalczyć miejsce nr 4 dla swojego kraju. Dalej, aż do 46 miejsca, można wywalczyć max 3 miejsca. Kolejne 4 przysługują jedynakom i tym, co dopełniają do duetu. U pań, 48 miejsc rozdzielanych jest między najlepsze (max 4 miejsca na kraj), kolejne 2 przysługują 2 najlepszym z niezakwalifikowanych jeszcze federacji.

    Okres kwalifikacyjny zaczął się 1. lipca br. i zakończy 18.1.2026r. (prawdopodobnie po weekendzie męskiego PŚ w Zakopanem lub Sapporo). W pierwszej kolejności liczona jest suma pkt z LGP i PŚ, w drugiej LPK i PK (LPIk i PIk). Z racji tego, że 46 zawodników i 48 zawodniczek, mających obecnie kwalifikacje, zdobyło już punkty wyższej kategorii, będę trochę ignorował zawody niższej rangi.

    Sytuacja u panów:
    Odbyło się do tej pory 9 konkursów LGP 2024 i 8/29 PŚ 24-25 (razem 17 na ok. 63; 27%). Wirtualne kwoty to:
    4 - AUT, NOR, POL
    3 - FIN, FRA, GER, ITA, JPN, KAZ, SLO, SUI, USA
    2 - CHN, EST, TUR
    1 - BUL, CZE, ROU, SVK, UKR

    Jak widać, nie tak łatwo będzie zdobyć 4. miejsce - a nam się jak na razie udaje. Miejmy z tyłu głowy, że to jednak ważna rywalizacja dla nas. Z jednej strony dodatkowa szansa na dobry wynik indywidualnie (patrz: Hayboeck czy Wolny w niedzielę), z drugiej większa możliwość selekcji pod kątem konkursu duetów. No i jeden więcej zawodnik spełniający marzenia.

    Wydaje mi się (ale nie weryfikowałem tego za bardzo, jedynie porównywałem pobieżnie klasyfikacje z lat poprzednich), że do zapewnienia miejsca nr 4 będzie potrzeba ok. 400-500 punktów, a do miejsca nr 3 (tak ja nr 4 w przypadku pań) - pewnie kilka/kilkanaście.

    Sytuacja u pań:
    Odbyło się 9 konkursów na ok. 50 (18%). Wirtualne kwoty to:
    4 - AUT, CHN, CZE, GER, ITA, JPN, NOR, SLO
    3 - CAN, FRA, POL, USA
    2 - FIN
    1 - KAZ, ROU, SVK, UKR

    cdn.

  • Lataj profesor
    @Wojciechowski

    *Właściwie to nowy rekord Turcji w PŚ. To też warto podkreślić, jak chcesz jeszcze uwzględnić starą informację.

  • Wojciechowski profesor
    @Wojciechowski OUTSIDERZY W PUCHARZE ŚWIATA – wybór reprezentacji subiektywny [5/5]

    WĘGRY
    ostatni raz w konkursie ind.: 26.03.1989, Planica (90. László Fischer, 96. Attila Marosvölgyi)
    jedyne punkty ind.: 15.12.1984, Lake Placid (12. L. Fischer)

    WIELKA BRYTANIA
    ostatni raz w kwalifikacjach: 05.01.2002, Bischofshofen (Glynn Pedersen)
    ostatni raz w konkursie ind.: 01.01.1989, Garmisch-Partenkirchen (94. Eddie Edwards)
    najwyższe miejsce ind.: 67. (E. Edwards, 17.01.1988, Gallio)

    WŁOCHY
    ostatni raz w konkursie ind.: 08.12.2024, Wisła (37. Alex Insam)
    ostatnie punkty ind.: 24.03.2024, Planica (18. Insam)
    ostatnie zwycięstwo ind. (łącznie 7): 04.02.1995, Falun (Roberto Cecon)
    ostatni raz na podium ind. (łącznie 28): 28.01.2007, Oberstdorf (3. Andrea Morassi)
    ostatni raz w konkursie druż.: 23.03.2024, Planica (8.)
    najwyższe miejsce druż.: ośmiokrotnie 8. (ostatni raz 23.03.2024, Planica)
    ostatni raz w konkursie miesz.: 22.11.2024, Lillehammer (9.)
    najwyższe miejsce miesz.: 3. (23.11.2012, Lillehammer)
    ostatni raz w konkursie duetów: 23.02.2024, Oberstdorf (8.)
    najwyższe miejsce w duetach: 10.02.2024, Lake Placid (5.)

  • Wojciechowski profesor
    @Wojciechowski OUTSIDERZY W PUCHARZE ŚWIATA – wybór reprezentacji subiektywny [4/5]

    STANY ZJEDNOCZONE
    ostatni raz w konkursie i ostatnie punkty ind.: 15.12.2024, Titisee-Neustadt (26. Tate Frantz, 38. Kevin Bickner, 42. Erik Belshaw, 48. Andrew Urlaub)
    ostatnie zwycięstwo ind. (łącznie 3): 06.01.1989, Bischofshofen (Mike Holland)
    ostatni raz na podium ind. (łącznie 13): 02.12.1991, Harrachov (2. Jim Holland)
    ostatni raz w konkursie druż.: 23.03.2024, Planica (7.)
    najwyższe miejsce druż.: trzykrotnie 7. (ostatni raz 23.03.2024, Planica)
    ostatni raz w konkursie miesz.: 22.11.2024, Lillehammer (10.)
    najwyższe miejsce miesz.: 5. (23.11.2012, Lillehammer)
    ostatni raz w konkursie duetów: 13.12.2024, Titisee-Neustadt (8.)
    najwyższe miejsce w duetach: 19.02.2023, Râșnov (6.)

    SZWECJA
    ostatni raz w kwalifikacjach: 15.03.2015, Oslo (Christian Inngjerdingen, Carl Nordin)
    ostatni raz w konkursie ind.: 26.01.2014, Sapporo (65. Nordin)
    ostatnie punkty ind.: 09.01.2011, Harrachov (30. Fredrik Balkåsen)
    ostatnie zwycięstwo ind. (łącznie 7): 23.03.1991, Planica (Staffan Tällberg)
    ostatni raz na podium ind. (łącznie 25): 04.03.1992, Örnsköldsvik (3. Mikael Martinsson)
    ostatni raz w konkursie druż.: 15.03.2008, Planica (9.)
    najwyższe miejsce druż.: 4. (12.01.1992, Predazzo)

    TURCJA
    ostatni raz w konkursie ind.: 15.12.2024, Titisee-Neustadt (47. Fatih Arda İpcioğlu)
    ostatnie punkty i najwyższe miejsce ind.: 20. (İpcioğlu, 14.12.2024, Titisee-Neustadt)
    jedyny raz w konkursie duetów: 13.12.2024, Titisee-Neustadt (10.)

    UKRAINA
    ostatni raz w konkursie i ostatnie punkty ind.: 15.12.2024, Titisee-Neustadt (12. Jewhen Marusiak)
    najwyższe miejsce ind.: 17.03.2024, Vikersund (11. Marusiak)
    ostatni raz w konkursie druż.: 27.11.2009, Ruka (14.)
    najwyższe miejsce druż.: 9. (29.11.2008, Ruka)
    jedyny raz w konkursie miesz.: 22.11.2024, Lillehammer (11.)
    ostatni raz w konkursie duetów: 13.12.2024, Titisee-Neustadt (12.)
    najwyższe miejsce w duetach: 13.01.2024, Wisła (9.)

  • Wojciechowski profesor
    @Wojciechowski OUTSIDERZY W PUCHARZE ŚWIATA – wybór reprezentacji subiektywny [3/5]

    KAZACHSTAN
    ostatni raz w konkursie ind.: 15.12.2024, Titisee-Neustadt (45. Ilja Miziernych, 50. Danił Wasiljew)
    ostatnie punkty ind.: 01.12.2024, Ruka (18. Wasiljew, 25. Miziernych)
    najwyższe miejsce ind.: 11. (Dionis Wodniew, 19.12.1992, Sapporo; Radik Żaparow, 13.03.2007, Kuopio)
    ostatni raz w konkursie druż.: 23.03.2024, Planica (9.)
    najwyższe miejsce druż.: 6. (11.02.2007, Willingen)
    ostatni raz w konkursie duetów: 13.12.2024, Titisee-Neustadt (11.)
    najwyższe miejsce w konkursie duetów: 11. (13.01.2024, Wisła i 13.12.2024, Titisee-Neustadt)

    KIRGISTAN
    ostatni raz w kwalifikacjach: 05.01.2002, Bischofshofen (Dmitrij Czwykow)
    ostatni raz w konkursie ind.: 04.01.2002, Innsbruck (42. Czwykow)
    najwyższe miejsce ind.: 31. (Czwykow, 16.12.2001, Engelberg)

    KOREA POŁUDNIOWA
    ostatni raz w kwalifikacjach: 15.12.2024, Titisee-Neustadt (Choi Heung-chul)
    ostatni raz w konkursie ind.: 19.01.2020, Titisee-Neustadt (42. Choi H.)
    ostatnie punkty ind.: 14.03.2015, Oslo (29. Choi Seou)
    najwyższe miejsce ind.: 11. (Choi H., 26.02.2000, Iron Mountain)
    ostatni raz w konkursie druż.: 22.02.2016, Kuopio (9.)
    najwyższe miejsce druż.: 8. (27.01.2002, Sapporo)

    RUMUNIA
    ostatni raz w kwalifikacjach: 08.12.2024, Wisła (Mihnea Spulber)
    ostatni raz w konkursie ind.: 11.02.2024, Lake Placid (47. Daniel Cacina)
    jedyne punkty i najwyższe miejsce ind.: 18.02.2023, Râșnov (29. Cacina)
    ostatni raz w konkursie druż.: 20.01.2024, Zakopane (12.)
    ostatni raz i najwyższe miejsce w konkursie miesz.: 03.02.2023, Willingen (8.)
    ostatni raz w konkursie duetów: 10.02.2024, Lake Placid (11.)
    najwyższe miejsce w duetach: 19.02.2023, Râșnov (10.)

    SŁOWACJA
    ostatni raz w kwalifikacjach: 22.11.2013, Klingenthal (Tomáš Zmoray)*
    ostatni raz w konkursie ind.: 09.12.2011, Harrachov (48. Zmoray)
    ostatnie punkty ind.: 18.12.2005, Engelberg (29. Martin Mesík)
    najwyższe miejsce ind.: 12. (Martin Švagerko, 14.03.1993, Oslo)
    ostatni raz w konkursie druż.: 30.01.1999, Willingen (11.)
    najwyższe miejsce druż.: dwukrotnie 11.
    *Zmoray został zgłoszony także do kwalifikacji 06.12.2013 w Lillehammer, ale nie pojawił się na starcie

  • Wojciechowski profesor
    @Wojciechowski OUTSIDERZY W PUCHARZE ŚWIATA – wybór reprezentacji subiektywny [2/5]

    FRANCJA
    ostatni raz w konkursie i ostatnie punkty ind.: 15.12.2024, Titisee-Neustadt (23. Valentin Foubert)
    jedyne zwycięstwo ind.: 22.01.1995, Sapporo (Nicolas Dessum)
    ostatni raz na podium ind. (łącznie 12): 06.12.2009, Lillehammer (3. Emmanuel Chedal)
    ostatni raz w konkursie druż.: 07.03.2015, Lahti (10.)
    najwyższe miejsce druż.: dwukrotnie 5. (ostatni raz 09.12.1995, Planica)
    ostatni raz w konkursie miesz.: 22.11.2024, Lillehammer (8.)
    najwyższe miejsce miesz.: 7. (06.12.2013, Lillehammer i 28.01.2022, Willingen)
    ostatni raz w konkursie duetów: 13.12.2024, Titisee-Neustadt (13.)
    najwyższe miejsce w duetach: 23.02.2024, Oberstdorf (12.)

    GRECJA
    ostatni raz w kwalifikacjach: 19.03.2015, Planica (Nikos Polichronidis)
    ostatni raz i najwyższe miejsce w konkursie ind.: 26.01.2014, Sapporo (38. Polichronidis)

    GRUZJA
    ostatni raz w kwalifikacjach: 06.01.2002, Bischofshofen (Kachaber Cakadze)
    ostatni raz w konkursie ind.: 28.11.1999, Kuopio (79. Cakadze)
    najwyższe miejsce ind.: 39. (Cakadze, 20.03.1994, Planica)

    HISZPANIA
    ostatni raz w konkursie ind.: 20.12.1992, Sapporo (59. Francisco Alegre)
    jedyne punkty ind.: 24.01.1987, Sapporo (14. Bernat Solà)

    HOLANDIA
    ostatni raz w konkursie ind.: 15.03.2015, Oslo (51. Lars Antonissen)
    ostatnie punkty ind.: 09.02.2003, Willingen (29. Ingemar Mayr)
    najwyższe miejsce ind.: 22. (Mayr, 26.01.2002, Sapporo)
    ostatni raz w konkursie druż.: 27.01.2002, Sapporo (11.)
    najwyższe miejsce druż.: 10. (09.12.2001, Villach)

    KANADA
    ostatni raz w konkursie ind.: 01.04.2023, Planica (37. Mackenzie Boyd-Clowes)
    ostatnie punkty ind.: 14.03.2023, Lillehammer (30. Boyd-Clowes)
    ostatnie zwycięstwo ind. (łącznie 14): 10.12.1983, Thunder Bay (Horst Bulau)
    ostatni raz na podium ind. (łącznie 32): 15.12.1985, Lake Placid (3. Steve Collins)
    ostatni raz w konkursie druż.: 15.02.2004, Willingen (10.)
    najwyższe miejsce druż.: 9. (25.03.1994, Thunder Bay)
    ostatni raz w konkursie miesz.: 04.03.2022, Oslo (8.)
    najwyższe miejsce miesz.: 8. (06.12.2013, Lillehammer i 04.03.2022, Oslo)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl