"Starałem się nie myśleć o wyniku" — Kevin Bickner z życiówką w Willingen

  • 2025-02-01 20:12

Kevin Bickner w sobotnim konkursie indywidualnym na Muehlenkopfschanze (HS147) uzyskał najlepszy rezultat w karierze. Amerykanin w Willingen zajął dziesiąte miejsce i jak sam przyznaje, osiągnął zamierzony przez siebie cel na ten sezon. 

— Czuję się całkiem nieźle. To był mój kolejny cel, który ustawiłem sobie tego sezonu — znaleźć się w czołowej dziesiątce. Zrobiłem to, w dodatku na skoczni, którą bardzo lubię, więc jestem naprawdę szczęśliwy — dzieli się ze swoimi przeżyciami Bickner, dla którego sobotni wynik osiągnięty w Willingen jest najlepszym w karierze. 

Jesienią 2020 roku Amerykanin zaskoczył kibiców decyzją o zawieszeniu kariery. Do Pucharu Świata powrócił w sezonie 2021/2022, a w 2023 roku występował w Pucharze Kontynentalnym. Na najwyższy poziom wrócił w 2024 roku. Aktualnie 28-latek notuje swoje najlepsze występy w konkursach PŚ. Regularnie punktuje, a w Willingen wskoczył do czołowej dziesiątki konkursu indywidualnego, w którym na półmetku zajmował 9. pozycję.

— Z doświadczenia wiem, że jak skupisz się na miejscu, które zajmujesz, a nie na skoku, prawdopodobnie nie oddasz dobrej próby. Starałem się więc nie myśleć o wyniku, tylko skupić na rzeczach, które miałem zrobić na skoczni — przyznaje Bickner.

Już w następny weekend Puchar Świata zawita do Stanów Zjednoczonych. Skoczków czeka rywalizacja w Lake Placid. Jak Amerykanin czuje się przed występami na "domowej" ziemi?

— Można w to wątpić, ale mam małe problemy na tych skoczniach, więc jestem po prostu ciekaw, jak tam wypadnę. Oczywiście zawsze ekscytujące jest występować u siebie, więc nadal nie mogę się doczekać tego weekendu — podsumowuje.


Jagoda Karpińska, źródło: Informacja własna
oglądalność: (3284) komentarze: (15)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • KX_Keytinho stały bywalec
    @Mariusz_Lis

    Clint Jones punktował 13 razy i był 1 raz w pierwszej dziesiątce (1x 9). 139 pkt PŚ. Najwyżej w generalce 47 miejsce. 8 sezonów w PŚ.
    Alan Alborn punktował 29 razy i był 3 razy w pierwszej dziesiątce (6, 4 i 6). 383 pkt PŚ. Najwyżej w generalce 20 miejsce. Dziewięć sezonów w PŚ.

    Obecnie:
    Erik Belshaw punktował 19 razy i był 1 raz w pierwszej dziesiątce (1x 8). 168 pkt PŚ. Najwyżej w generalce 35 miejsce. Trzeci sezon w PŚ.
    Tate Frantz punktował 19 razy i był 2 razy w pierwszej dziesiątce (2x 10). 257 pkt PŚ. Najwyżej w generalce 42 miejsce. Obecnie 22 miejsce w generalce. Trzeci sezon w PŚ.
    Kevin Bickner punktował 27 razy i był 1 raz w pierwszej dziesiątce (1x 10). 232 pkt PŚ. Najwyżej w generalce 39 miejsce. Obecnie 30 miejsce w generalce. Dziewiąty sezon w PŚ.

    Czyli generalnie na pewno się zbliżyli, a wręcz przewyższyli. Clint Jones wypada najsłabiej w tej grupie. Alborn najlepiej ale Frantz ma szansę go przebić, a w dłuższej perspektywie i Belshaw.

  • Franciszek doświadczony
    @Mariusz_Lis

    Alborn nigdy nie wygrał konkursu PŚ. Clint Jones za to stawał na podium LGP

  • PabloEscobar początkujący

    Bickner i Frantz bardzo powtarzalni, Belshaw pomalutku łapie dobrą formę, pomyśleć że gdyby mieli czwartego do drużyny mogliby spokojnie w Trondheim zakończyć konkurs przed nami.

  • TheDriger doświadczony
    @Ottesen

    Bickner zawsze wydawał się stmpatyczną mordką z potencjałem, fajnie ze w końcu z pomocą Norwegów jego talent zaczyna się szlifować. Brakuje jedynie porządnego telemarku bo ląduje trochę pokracznie i dostaje zawsze same 17, mimo że skacze daleko. Z wyższymi notami miałby zawsze kilka miejsc wyżej.
    Frantz to mega talent, Belshaw też całkiem spoko talent, no i Colby całkiem spoko talent.
    Przy dobrych wiatrach za rok na IO czy na MŚ 2027 amerykanie mogą pokazać się dobrze w drużynie. Oczywiście docelowo pewnie jest wizja Salt Lake 2032

  • zimowy_komentator profesor

    Myślałem, że gdzieś zniknął jak M. Boyd-Clowes i słuch o nim zaginął, a jednak wrócił i to w najlepszej życiowej formie. Trzymam kciuki za poprawienie dzisiejszego rezultatu.

  • Mariusz_Lis stały bywalec

    A co do skokow narciarskich to sukcesy odnosili Alan Alborn i Clint Jones, pamietam ich bardzo dobrze ;] świetni zawodnicy i tez znakomici lotnicy bo obaj skakali na mamucie dobrze ;] Alborn chyba nawet jeden konkrus wygrał jak pamietam. Teraz ci nowi beda chcieli przynajmniej zblizyc się do osiągnięc tej dwójki

  • Mariusz_Lis stały bywalec
    @SzeskaFanStocha

    o tak kombinacja norwerska zawsze w Ameryce wysoko stałą ;] pamiętam Toda Lodwicka, Jasona Myslickiego i Billa Diamonda ;] Johny Spilane tez jeszcze był dobry ;] ostatnio cos im sie porobilo i nie są juz tacy dobrzy ;] Ale Diamond przynajmniej do nie dawna jeszcze występował i jeszcze tacy dwaj bracia juz nie pamietam nazwisk ich

  • Tomek88 profesor
    @Fan_ekipy_pod_narty

    Racja, literówka mi się wkradła :)
    Mieli wtedy konkretną ekipę, potem były lata posuchy, potem fajne momenty mieli Alan Alborn i Clint Jones
    A teraz mają dobre pokolenie: Frantz już jest w szerokiej czołówce, jeżeli mądrze poprowadzi swoją karierę może mieć wiele sezonów przynajmniej takich jak ten obecny, Bickner odrodził się niczym feniks z popiołów, ma 28 lat więc też na spokojnie przez kilka lat może być niezłym zawodnikiem. A poza tym mają Belshawa, który może tej zimy nie zachwyca ale pokazywał w ubiegłym roku duży potencjał a teraz jeszcze wyskoczył Colby, który również zapowiada się na przyzwoitego skoczka

    Fajne czasy dla Jankesów :)

    Ostatnio na X latały zdjęcia z jakiś amatorskich zawodów ze Stanów gdzie był komplet publiczności, sam Frantz niedawno mówił, że zainteresowanie skokami trochę tam wzrasta. To świetne informacje, dobre dla całej dyscypliny

  • SzeskaFanStocha stały bywalec
    @Fan_ekipy_pod_narty

    Ale za to, jeśli się nie mylę to, mieli później sukcesy w kombinacji norweskiej

  • Fan_ekipy_pod_narty weteran
    @Tomek88

    *Mewborn
    Lata 80 to złote lata dla amerykańskich skoków (a przynajmniej ery pś).
    Mieli kilku naprawdę solidnych skoczków na poziom regularnego punktowania w pś.
    Mike Holland,John Broman,Jeff Hastings m in
    Potem jak Holland skończył zabawę w skoki,poziom skoków w USA drastycznie spadł.
    Już w sezonie 88/89 przecież był jedynym punktującym Amerykaninem.
    Potem i zniknął wówczas pś w Lake Placid,no i powolutku skoki w Stanach upadały.

  • Karpp profesor
    @Tomek88

    Widziałem, że to musiały być lata 80te. Ale nie chciało mi się sprawdzać xd

  • Ottesen stały bywalec

    Dziwiła mnie te długa przerwa Bicknera, zawsze wydawał się być przyzwoitym zawodnikiem. Chętnie zobaczyłby go teraz w Vikersund albo Planicy ;)

  • Tomek88 profesor
    @Karpp

    Mogę się mylić ale chyba był to sezon 1985/1986 wtedy 26 był Rick Newborn a 29 Mike Holland

    Jeszcze lepszy był sezon 1983/1984 wtedy 4 w generalce był Jeffrey Hastings a 22 Mike Holland

  • Pavel profesor
    @Karpp

    1983/84 ;)

  • Karpp profesor

    Kiedy ostatnio dwóch Amerykanów skończyło sezon w top 30? W tym jest na to szansa.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl