Okiem Samozwańczego Autorytetu: "Norweskie zwycięstwo, polski rekord i niemiecki cud"

  • 2025-02-10 00:07

Czekał, czekał i się doczekał. Do ścisłej czołówki sezonu dobijał się już od Engelbergu, w Zakopanem po raz pierwszy stanął na podium i wreszcie zapewnił Norwegom pierwsze zwycięstwo tej zimy. Johann André Forfang przybił sobie pieczątkę na glejcie "Lider Drużyny".

Nie żeby już od kilku tygodni nie było wiadomo, że Sundal tylko grzał siedzonko dla starszego kolegi, aż się kolega przecknie. Zresztą, może on się nie przecknął, tylko Brevig i spółka z rozmysłem budowali jego formę na mistrzostwa świata? Jakby nie było, w takim teamie jak Norwegia, lider powinien legitymować się przynajmniej tym jednym zwycięstwem. No to już ma.

Jak ci Niemcy ten sobotni mikst wygrali, to ja nie wiem. Wam się wydaje, że Polacy skakali w sobotę piach i muszelki? Ale zdobyli 41 punktów, a Niemcy 37. (Wellinger 16., trzech Niemców w trzeciej dziesiątce, Hoffmann poza drugą serią.) A w niedzielę było nawet 78 do 54. I z tak beznadziejnie skaczącymi panami, Niemcy wygrali konkurs. Fakt, że zarówno Selina Freitag jak i mało znana na razie Agnes Reisch skaczą na tyle dobrze, że bez żalu odstawiono od składu Katharinę Schmid, choć wciąż jest najwyżej sklasyfikowaną Niemką. Ale to sprężenie się na konkurs drużyn mieszanych to wręcz taki mały Cud Domu Brandenburskiego. A my? Na odwrót. To znaczy, owszem, w sobotę było słabiutko, ale ta drużynówka to już kompletna katastrofa. Thomas Thurnbichler twierdził tuż przed konkursem, że piąte miejsce jest w zasięgu. Ładny mi zasięg, 90 punktów. Chociaż gdyby w sobotnie wieczór Paweł i Aleksander skakali tak, jak w  niedzielę, to może by nas Finowie nie zdeklasowali. Być może trener myślał, że takie 131 metrów to się zdarza Poli Bełtowskiej raz na kilka skoków...

Wellinger też się dziwi.

Skok Bełtowskiej i odwołaną serię też FIS wykorzystał, żeby się ośmieszyć. Ile razy już notowano rekordy skoczni czy rekordy życiowe w przerywanych seriach, to pewnie nie da się zliczyć. Ale w sobotę z anulowaną serią anulowano też rekord. Nie mamy Pani skoku i co nam Pani zrobi? Ano nic. Na szczęście prawie nikogo nie obchodzi, że nie macie. Ludzie mają. Dziołcha skoczyła 131, to jej rekord życiowy i zarazem kobiecy rekord skoczni w Lake Placid. Ci, co oglądali widzieli na własne oczy. Ci, co nie widzieli, mogą sobie obejrzeć  w sieci. Jednocześnie Bełtowska została szóstą Polką, która w swojej karierze zdobyła punkty pucharu świata pań. 

Polki z punktami pucharu świata
Lp zawodniczka liczba
1 Kinga Rajda 138
2 Anna Twardosz 67
3 Nicole Konderla 25
4 Kamila Karpiel 10
5 Pola Bełtowska 3
6 Magdalena Pałasz 3

Ciemną czcionką (w stosunko do pań trzymajmy się z daleka od słowa"gruba") zaznaczone zawodniczki aktywne. Tak, to by było na tyle w historii polskich skoczkiń. I żeby było jasne - ja tu nie mam żadnych pretensji do żadnej z osób z powyższej tabelki.

Pola Bełtowska - rekordzistka skoczni MacKenzie Intervale w Lake Placid

U naszych panów stabilnie. Paweł tańczy Polkę Galopkę, reszta kontredansa. Z tych, co tańczyli kontredansa, w sobotę najlepszy był Dawid, to w niedzielę był najsłabszy. Najsłabszy w sobotę był Jakub, to w niedzielę był najlepszy. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień dwudziesty szósty Puchar Świata panów w skokach narciarskich 2024/2025. Konkursów zostało jeszcze dziesięć, z czego osiem indywidualnych. Zobaczmy, kto ma jeszcze matematyczne szanse na Puchar? Otóż zachowało je sześciu skoczków. Ostatnim jest Deschwanden. A tak realnie? Jak dla mnie, to Czofi już wygrał. Cherlawy Janek walczy już tylko o to, żeby go Forfang z drugiego miejsca nie wysiudał. Od razu przy okazji uspokajam, z mikstami tej zimy już koniec, został nam konkurs duetów w Lahti i tradycyjna drużynówka czteroosobowa w Planicy. Wiecie, nawet jak już duety zupełnie wyprą tradycyjne drużynówki, to akurat w Planicy ja bym chciał, żeby zawsze była drużynówka czteroosobowa. Taki ukłon w stronę tradycji. A wracając do Polaków, to jak komuś umknęło, to nadmieniam, że Maciej Kot też się doczekał zwycięstwa, tyle, że w Pucharze Kontynentalnym w Kranju. W sobotę prowadził na półmetku, ale spadł na piąte miejsce. W sumie też dobry wynik. Można kręcić nosem, że to tylko skocznia normalna, ale nie da się nie zauważyć, że forma idzie w górę. Zatem Kot leci do Sapporo. Przypomnijmy, że Okurayama i Maciej kojarzą nam się pozytywnie. Maciej nie tylko wygrał tam kiedyś konkurs, był też przez jakiś czas jej współrekordzistą. Do Sapporo leci też Kamil Stoch. Nie wypada nie przypomnieć, że Kamil nadal jest jej rekordzistą. Do Sapporo leci też Kacper Juroszek. Nie wypada nie zauważyć, że Juroszek jest już na Okurayamie dość oskakany, ale jak na razie tylko w Pucharze Kontynentalnym. Można zapisać fajne wspomnienia. No i do Sapporo leci też Paweł Wąsek. Dodajmy tu, że przez Toronto, Waszyngton i Tokio. 

Tak wygląda Kacper Juroszek - jakby ktoś oglądał tylko Puchar Świata i od Wisły zdążył zapomnieć

Japończycy też skakali w Lake Placid słabiutko jak niemowlęta z anemią. Ale wobec najsłabszego występu Szwajcarii tej zimy (10 punktów w niedzielę) dali radę wyprzedzić Helwetów w Pucharze Narodów. Inna sprawa, że w niedzielę Smok był przecież piąty. A że w sobotę odpadł w kwalifikacjach, to Sakutarō dokonał sztuki nie byle jakiej i był najlepszym Kobajaszim ze wszystkich Kobajaszich, jacy występują w pucharze świata. Zauważcie zresztą, jak ten Kento Sakuyama rotuje tymi Kobajaszimi. Tylu ich ma, a rzadko kiedy wystawia wszystkich na raz. Jakby się bał, że mu się zużyją. Bez sensu. Ja bym oszczędzał raczej Nikaido, bo Nikaido ma tylko jednego. No ale Kento mnie nie słucha, woli robić po swojemu. Co się dziwić, że ma takie wyniki, jakie ma...

Jestem Sakutarō. Na dziś Kobayashi numer jeden!

Przypominam wszystkim, o tym, że emocje w Lake Placid wcale się nie kończą. Szczególnie proszę pamiętać o 12 lutego. Raz, że to urodziny Gromita. A po drugie - indywidualne konkursy chłopaków i dziewczyn na Mistrzostwach Świata Juniorów Anno Domini 2025. 

                     Czołówka weekendu w Lake Placid
Lp zawodnik kraj przybytek pkt. wPŚ
1 Daniel Tschofenig Austria 160 1506 1
2 Jan Hörl Austria 160 1303 2
3 Johann André Forfang Norwegia 150 877 4
4 Anže Lanišek Slowenia 96 621 10
5 Marius Lindvik Norwegia 61 349 16
6 Ren Nikaido Japonia 58 303 18
7 Gregor Deschwanden Szwajcaria 55 830 6
8 Paweł Wąsek Polska 53 433 13
9 Kristoffer Eriksen Sundal Norwegia 50 620 8
10 Domen Prevc Słowenia 50 311 17
  Aleksander Zniszczoł Polska 20 185 23
  Jakub Wolny Polska 20 105 32
  Dawid Kubacki Polska 13 102 33
  Piotr Żyła Polska 13 66 38
  Kamil Stoch Polska 0 64 39

W powyższej tabelce brak choćby jednego Niemca. Zresztą pisałem już powyżej, że żaden nie był nawet blisko. Raz jeszcze - jak oni ten mikst wygrali?! Forfang tak się rozpędził, że awansował w klasgenie od razu o dwie pozycje. Nie będę pisał, że ułatwiła mu to absencja Piusa, bo by mi ktoś zarzucił, że tak ostrą satyrą kopię leżącego. 

             Poczet Podiumowiczów 09.02.2025
Lp zawodnik kraj 1. 2. 3. suma wPŚ
1 Daniel Tschofenig Austria 8 2 5 15 1
2 Pius Paschke Niemcy 5 1 1 7 5
3 Jan Hörl Austria 2 8 2 12 2
4 Stefan Kraft Austria 2 1 4 7 3
5 Johann André Forfang Norwegia 1 4 0 5 4
6 Domen Prevc Słowenia 1 0 1 2 17
7 Andreas Wellinger Niemcy 1 0 0 1 10
8 Timi Zajc Słowenia 1 0 0 1 14
9 Gregor Deschwanden Szwajcaria 0 3 1 4 6
10 Michael Hayböck Austria 0 1 2 3 11
11 Maximilian Ortner Austria 0 0 2 2 9
12 Kristoffer E. Sundal Norwegia 0 0 1 1 8
13 Karl Geiger Niemcy 0 0 1 1 12
14 Anže Lanišek Słowenia 0 1 1 2 7

Wszyscy śmieszkowali z Forfanga, że wiecznie drugi, bo zajął cztery razy drugie miejsce, zanim wreszcie wygrał. Tymczasem arytmetycznie na miano "wiecznie drugiego" zasługuje raczej Janek, bo w tym sezonie zajmował owe zaszczytne, choć nie wszystkich satysfakcjonujące miejsce, aż osiem razy. Dwa zwycięstwa przy ośmiu drugich miejscach, to ten sam współczynnik, co u Norwega. Zresztą - zauważcie - Czofi osiem razy pierwszy, dwa razy drugi. Janek na odwrót. Przypadek? Oczywiście. Ale zawsze można powiedzieć "nie sądzę".

            Plastikowa Kulka 09.02.2025
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 Felix Hoffmann Niemcy 11 47
2 Niko Kytösaho Finlandia 11 43
3 Killian Peier Szwajcaria 7 35
4 Casey Larson USA 6 n
5 Fatih Arda İpcioğlu Turcja 6 49
6 Antti Aalto Finlandia 6 41
7 Valentin Foubert Francja 6 28
8 Pius Paschke Niemcy 6 5
9 Muhammed Ali Bedir Turcja 5 n
9 Felix Trunz Szwajcaria 5 n
11 Roman Koudelka Czechy 5 58
12 Erik Belshaw USA 5 44
13 Stephan Leyhe Niemcy 5 40
14 Lovro Kos Słowenia 5 34
15 Naoki Nakamura Japonia 5 29
16 Władimir Zografski Bulgaria 5 29
17 Aleksander Zniszczoł Polska 5 23
18 Domen Prevc Słowenia 5 17
19 Maximilian Ortner Austria 5 9

W Plastikowej Kulce duże zmiany. Felix Hoffmann zastąpił na fotelu lidera Niko Kytösaho. Do klasyfikacji, i to od razu na trzecie miejsce, wskoczył Killian Peier. Zasady Plastikowej Kulki możecie znaleźć w tym felietonie.

Cytat zupełnie na temat:
"- Miewa czasami Lanišek takie przebłyski geniuszu, że gdyby w jego głowie bylo tak wszystko poukładane, jak w jego locie, no to myślę, że miałby już zwycięstwa. 
- Zacznijmy od tego, że nie uprawiałby wtedy skoków narciarskich.
- Ema Klinec zdjęła czapkę z głowy.
- Hats off - jak mawiają Amerykanie.
- Albo klobouk dolů, jak mawiają Czesi."
Michał Korościel i Igor Błachut

Panie Igorze, te góry to Adirondack, nie Sudety.

Cytat zupełnie nie na temat:
"You think you're in love like it's a real sure thing
But every time you fall, you get your ass in a sling
You used to be strong, but now it's "Ooh baby please"
'Cause falling in love is so hard on the knees"
Steven Tyler

Opuszczamy zatem Amerykę, Góry Adirondack, Aerosmith i hot-dogi i lecimy do Azji. Azję reprezentuje, tradycyjnie, Sapporo. A w Sapporo tylko dwie rzeczy są pewne: nieśmiertelny, niezniszczalny, nieusuwalny Noriaki, oraz  oraz tłumy w słynnym muzeum piwa.

Ceterum autem censeo notas artifices esse delendas.

***
Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem. Kamil Stoch ostrzega - nieczytanie felietonów Samozwańczego Autorytetu grozi poważnymi brakami wiedzy powszechnej jak i szczegółowej o skokach.

P.S. Kochani, nie karmcie mi tu trolli. Ja też się będę starał.

Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (11719) komentarze: (123)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kolos profesor
    @MarcinBB

    Swoją drogą nie uznajesz 133 m Bełtowskiej za PB, ale już te 291 m Ryoyu już tak. I to też jest mocno niekonsekwentne. Bełtowska przynajmniej skoczyła te 133 m na skoczni z homologacją, a Ryoyu no cóż...

    Obie te PB są w zasadzie (i de facto) nie oficjalne. U mnie w statystykach Ryoyu ma wpisane obie obie PB, przy czym 291 m ma gwiazdkę i odnośnik, że to rekord nie z serii oficjalnej czy choćby aprobowanej (jak testy skoczni) ale całkowicie nieoficjalny.

    I tak to powinno wyglądać, anie bezrefleksyjne wpisanie Ryoyu 291 m bez żadnej adnotacji.

  • Kolos profesor
    @MarcinBB

    Jak zwykle okręcasz kota ogonem - oczywiste jest dlaczego FIS nie mógł wpisać w protokole PB Ryoyu jako 291 m, a że tego nie rozumiesz to trudno. Nic się tu nie zmieniło. Największy problem to brak homologacji skoczni i profesjonalnego pomiaru odległości. Ale to drobne, same skoki w Akureyi Ryoyu są skokami i tego chyba nikt nie neguje. I może mieć on poczucie, że jego PB to 291 m, co nie zmienia faktu, że FIS nie może tego uznać z oczywistych względów.

  • Bernat__Sola profesor

    Lanišek nie powinien być ostatni w Poczcie Podiumowiczów.

    Z naszej perspektywy - po Lake Placid wiemy już, że Polak nie zdobędzie Kryształowej Kuli.
    Nadto, Aleksander Zniszczoł nie osiągnie celu na sezon (1000 punktów PŚ).

    Po niedzielnym pudle Laniška Słowenia (licząc razem z Jugosławią) wyprzedziła Polskę w klasyfikacji wszech czasów - mają 259 podiów, a my 258.
    Natomiast zwycięstwo Forfanga oznacza, że Norwegia wyprzedziła Finlandię, jeśli chodzi o liczbę zwycięstw - mają ich teraz 152, a Suomi 151. Czyli są na miejscu 2. bądź 3. pod tym względem (zależnie od tego, czy ktoś woli łączyć Niemcy z NRD, czy nie).

    Dawno nie "aktualizowałem":
    Hayböck w czasie TCS-u w Oberstdorfie dorównał Koflerowi w liczbie występów w PŚ, a w Ga-Pa go przegonił.
    Następnie na lotach, też w Oberku, Fettner dogonił Loitzla.
    W Willingen Kubacki dogonił, a potem wyprzedził Kranjca.

  • Bernat__Sola profesor
    @dervish

    Przecież już rok temu w słynnym wywiadzie z Wisły Wolny powiedział właściwie to samo.

    A co do słów cenzurowanych, klasykami są też "przy[***]" i "abstra[***]ąc" :P. A także trzy znaki interpunkcyjne używane w zdaniach pytających (opisowo, bo to słowo też nie przechodzi) pod rząd.

  • Bernat__Sola profesor
    @rybolow1

    Ale dlaczego nie? Ktoś musi pojechać jako piąty i zapewne też szósty, bo Zajc broni tytułu na dużej. W czym Oblak jest lepszy od Mogela?

  • Bernat__Sola profesor
    @Deschwinchenkocki

    Wiele osób powołuje się na ten upadek, zapominając, że chwilę wcześniej na inauguracji PŚ w Ramsau Kinga była daleka od punktów. Wątpliwe, że miał jakiś wielki wpływ na przyszłość jej kariery, zwłaszcza biorąc pod uwagę ówczesną napiętą atmosferę w kadrze (a też i nie spowodował poważnej kontuzji, Rajda szybko wróciła na skocznię).

  • Bernat__Sola profesor
    @kubilaj2

    I to jest główny powód - tam już X razy przenoszono PK do Planicy, bo nie udało się przygotować skoczni. W tym roku cudem tego dokonali...

  • MarcinBB redaktor
    @Mluki

    O takich oczywistościach chyba nawet nie ma sensu wspominać :-)

  • Mluki stały bywalec
    @MarcinBB

    "Duplantis skoczyłby podczas takiej imprezy 6,28 to bez względu na to, co by na ten temat powiedziała WA, pewnie bym uznał 6,28 za nowy rekord świata"

    Pod warunkiem rzecz jasna, że ten wynik zostałby zmierzony w sposób nie budzący wątpliwości. Ale zakładam, że organizatorzy tego typu imprezy powinni zadbać również o profesjonalny sprzęt pomiarowy.

  • MarcinBB redaktor
    @dervish

    Z tego co wiem, to World Athletics nigdy nie oznajmiła oficjalnie, że nie zajmuje się notowaniem rekordów świata w lekkiej atletyce. Wprost przeciwnie, czy to rekord świata w biegu na 100 metrów czy w skoku wzwyż, albo w dal jest zawsze oficjalnie notowany i marketingowo grany przez organizatorów oficjalnych zawodów, a także Federację. Stąd, jeśli WA ma jasno określone kryteria, kiedy rekord może zostać uznany a kiedy nie może, to ja jestem skłonny te kryteria uznawać i poważać zdanie WA na temat danego rekordu.
    Z drugiej strony, gdyby Red Bull, Puma, czy Omega zaprosiły Duplantisa na imprezę pod tytułem "Bicie Rekordu Świata" i Duplantis skoczyłby podczas takiej imprezy 6,28 to bez względu na to, co by na ten temat powiedziała WA, pewnie bym uznał 6,28 za nowy rekord świata. Bo to nie magiczna aura obecności jakiegoś człowieka zatrudnionego w tej czy innej organizacji sprawia, że coś jest ważne, czy nieważne. Nie wierzę w czary. Wierzę jednostkom układu SI.

  • dervish profesor
    @MarcinBB

    Ech gdyby tę Twoją filozofię odnośnie życiówek i innych rekordów przenieść na przykład do lekkoatletyki to by dopiero była bonanza i cyrk zamiast sportu. ;)

    "Cieszę się, że zmądrzałeś i wreszcie zaakceptowałeś..."

    No to widzę jednego głupka mniej. Gratuluję nawrócenia i zwiększenia szeregów oświeconych i ciekaw jestem czy z przekonaniem przeszedł na jedyną prawdziwą wiarę czy tylko udaje, że to zrobił. ;)

  • MarcinBB redaktor
    @Kolos

    Ojej. Myslałem, że napisałem tak jasno, że nawet największy głuptasek zrozumiał. Ale widać użyłem jakichś bardzo trudnych słów, skoro zrozumiałeś jedynie "bo coś tam, bo coś tam". Spoko, dziś jestem w cierpliwym nastroju, spróbuję jeszcze łatwiej.
    Otóż... przepraszam, "otóż" to trudne słowo.
    Więc skoro Pola Bełtowska nie mówi "133 metry" tylko "około 133" to znaczy, że są wątpliwości co do dokładności wyniku. Może jednak 132? Albo 130? A może 135?
    Skoro są wątpliwości, to uważam, że w tym przypadku lepiej uznać za rekord dobrze zmierzone podczas zawodów, homologowane, certfyfikowane i potwierdzone przez FIS 131 metrów. Głupio byłoby w różnych tabelkach pisać "około 133", jeszcze głupiej by wyglądało w telewizyjnej grafice "around 133".
    Ja już się zdecydowałem. Jeśli nie zrozumiałeś co oznacza "Niech będzie 131 z Lake Placid" to napiszę najprościej jak się da: "Niech będzie 131 z Lake Placid". :-)

    "Jak dla mnie rekord życiowy to najdłuższy skok w życiu skoczka, bez warunków."
    Super - mądrego to i warto posłuchać. Cieszę się, że zmądrzałeś i wreszcie zaakceptowałeś oczywisty fakt, że Ryoyu pobił w Akureyri swój PB. Bo jeszcze dwa tygodnie temu pisałeś:
    "Nie widzę nic śmiesznego w tym, że FIS (słusznie) nie uznaje event owych skoków Ryoyu za rekord (świata czy jego PB). To oczywista oczywistość. Śmieszne to by było wpisanie tych 291 m jako PB."
    Cieszę się, że Ty się zdecydowałeś przejść na jasną stronę mocy, logiki i zdrowego rozsądku. Tym bardziej, że jak wszyscy widzimy, cenisz zdecydowane zdanie w temacie personal best.
    Pozdrawiam!

  • Lataj profesor

    Znane składy pań na MŚJ:
    1 Pia Stuetz
    2 Julia Aikia
    3 Kaija Copenhaver
    4 Mariya Yudakova
    5 Magdalena Dobler
    6 Ingrid Laate
    7 Anja Imhof
    8 Ioana Enea
    9 Celina Wasser
    10 Leonie Runggaldier
    11 Viktoriya Ruleva
    12 Alissa Sedova
    13 Yu Saito
    14 Anastassiya Gorunova
    15 Jenny Forsberg
    16 Alyona Sviridenko
    17 Noelia Vuerich
    18 Luise Tritscher
    19 Tamara Mesikova
    20 Emilia Vidgren
    21 Sandra Sproch
    22 Tinkara Komar
    23 Estella Hassrick
    24 Natalia Słowik
    25 Kikka Sakamoto
    26 Ingrid Graesli
    27 Riko Iwasaki
    28 Sofia Mattila
    29 Julina Kreibich
    30 Oosa Thure
    31 Martina Zanitzer
    32 Heta Hirvonen
    33 Lia Boehme
    34 Sara Pokorny
    35 Ajda Kosnjek
    36 Anna-Fay Scharfenberg
    37 Lucija Jurgec
    38 Kjersti Graesli
    39 Kim Amy Duschek
    40 Sina Arnet
    41 Pola Bełtowska
    42 Meghann Wadsak
    43 Anezka Indrackova
    44 Josie Johnson
    45 Yuzuki Sato
    46 Tina Erzar
    47 Taja Bodlaj
    48 Ingvild Synnoeve Midtskogen

  • Kulas2468 stały bywalec
    @Kwakuu

    Miałem zawsze takie wrażenie że większość list startowych tutaj wstawiali jak jeszcze odprawa techniczna się nie skończyła.

  • Kwakuu doświadczony
    @Rawianek

    zaraz bedzie do 16:15 trwa spotkanie

  • Rawianek profesor
    @Rawianek

    Albo tylu się zgłosiło, że za nim to wklepia do systemu to im z 2h zajmie 😂

  • Rawianek profesor

    Już po 15 a nie ma listy startowej MŚJ.

  • kubilaj2 weteran
    @Mariusz_Lis

    No niekoniecznie byłaby wyżej niż to 6 miejsce - bardziej jakaś lokata w połowie drugiej dziesiątki, mooooże pod koniec pierwszej.

  • Mariusz_Lis stały bywalec
    @Julixx05

    to teraz Bełtowska jakby ine odwołali konkursu była by wyużej niz 6 miejsce z tym swoim rekordem skoczni ale to Polka a nie ktoś z Niemiec i Austrii dlatego nie ciagneli nie kontynuowali nie robili kontynuacji pozniej tylko odwołali i od nowa
    Jestem przekonany ze jakby to chodzilo o np Niemkę to by ciągneli dalej..

  • Deschwinchenkocki stały bywalec
    @Julixx05

    Będę z Tobą szczery: najpierw szczęście na loterii trzeba przekłuć w kumulację szczęścia na loterii, a dopiero potem skoki narciarskie kobiet w Polsce ruszyłyby w pożądaną stronę, choć nadal dość ociężale. Przecież w początkach kariery nawet Adam Małysz nie był taki hiper regularny. Pierwszy triumf jeszcze w dwudziestym wieku, a regularne zwycięstwa i podia już w dwudziestym pierwszym, po czym ostatnie dopiero w środku pierwszej dekady oraz na samym początku następnej, w sezonie, gdy zresztą zakończył karierę. Niebywałe więc, jakie mogłyby to być osiągnięcia, gdyby obniżek formy praktycznie nie miał.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl