Schmitt odrzuca polskie oskarżenia. "Polacy są po prostu w tyle"

  • 2025-03-05 12:47

Polski internet zapłonął. Tak można określić to, co działo się w sieci oraz innych mediach po konkursie na skoczni normalnej w odniesieniu do stroju Karla Geigera, który według wielu opinii sprawiał wrażenie nieregulaminowego. Swoje oburzenie wyrazili kibice, dziennikarze, na zniesmaczonych wyglądali Adam Małysz i Thomas Thurnbichler. Co na to wszystko legenda niemieckich skoków, Martin Schmitt? 

- Zawsze tak jest: kiedy ktoś skacze dobrze, dyskusje na ten temat trwają za kulisami przez cały sezon. Ci, którzy są na podium, zazwyczaj nie narzekają, ale inni znajdują punkty do krytyki – powiedział Martin Schmitt w rozmowie ze sport.de, komentując oskarżenia z Polski, że Karl Geiger startował w konkursie na skoczni normalnej w nieregularnym kombinezonie.

- W zależności od kroju, można zobaczyć zagięcie tu i ówdzie, dużo zależy od tego, jak wykonane jest dane ujęcie. Mam wrażenie, że kombinezony najlepszych drużyn są dość podobne i jest między nimi niewiele różnic. Można również znaleźć ujęcia i zdjęcia, na których to polski kombinezon wygląda na bardzo duży - twierdzi Schmitt, zdaniem którego za polskimi oskarżeniami stoi rozczarowanie. - Polska po prostu zostaje w tyle - uważa.

Schmitt wspomina, że ​​przez pewien czas ze strony Norwegii także płynęły oskarżenia dotyczące sprzętu. - Teraz słyszymy stamtąd coraz mniej takich głosów, co jest zrozumiałe, biorąc pod uwagę ich ostatnie wyniki  – powiedział dwukrotny mistrz świata, nawiązując przede wszystkim do złotego medalu, jaki Marius Lindvik zdobył na normalnej skoczni.

Podobne zdanie do Schmitta ma ekspert norweskiej Viaplay, były rekordzista świata Johan Remen Evensen. - Od dawna zajmuję się skokami narciarskimi. Zawsze będą jakieś podejrzenia. To część gry. Tak czy inaczej, możesz iść i złożyć skargę do FIS. Albo możesz zajrzeć w głąb siebie i zastanowić się, co możesz zrobić równie dobrego. Może właśnie to powinna zrobić polska drużyna. Powinni przestać robić zamieszanie wokół tego, że Niemcy mają o wiele lepsze kombinezony niż ktokolwiek inny - mówi lekko oburzony Norweg w rozmowie z Dagbladet.no, a sam portal dodaje: "Polacy mają szokująco zły sezon. Jeśli tak dalej pójdzie, mogą stać się drugą Finlandią. To będzie kompletna katastrofa w kraju, który szaleje na punkcie skoków". 

Zdaniem Schmitta niemiecki sukces na normalnej skoczni w Trondheim, drugie miejsce Andreasa Wellingera i czwarta pozycja Karla Geigera, to zasługa świetnie przepracowanego okresu przygotowawczego do mistrzostw. - Chłopcy pracowali bardzo intensywnie w ciągu ostatnich kilku tygodni, aby po prostu odzyskać swoją jakość, może nawet zwrócić mniejszą uwagę na aerodynamikę, a większą na siłę odbicia. Wszystko to, by odnaleźć drogę powrotną do swoich mocnych stron. Wiedzieliśmy o naszych zaletach. Silne odbicie jest wpisane w DNA niemieckiej drużyny, więc Stefan Horngacher przywiązuje do tego dużą wagę. Dobrze nam zrobiły treningi na mniejszej skoczni - uważa były niemiecki skoczek. 


Adrian Dworakowski, źródło: Sport.de/Dagbladet.no
oglądalność: (8634) komentarze: (32)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • TheDriger doświadczony
    @Fan_ekipy_pod_narty

    Brawo dobrze powiedziane.
    A właśnie ta ciężka historia i czasy komuny dają teraz pokłosie w postaci tego, że wiele osób ma mentalność wiecznie poszkodowanego, oszukiwanego przez wszystkich co widać właśnie po tym płaczu z kombinezonami. Widzą zresztą wrogów we wszystkich. Nawet jeżeli Niemcy coś znaleźli ( a nie mam przekonania) to chwała im za to i osobiście chciałbym żeby Polska też coś znalazła

  • Fan_ekipy_pod_narty weteran
    @kubilaj2

    Gratulacje zniszczyłeś twór o który walczyli twoi przodkowie przez 123 lata w latach 1795-1918 próbując załatać szkody na robione przez zaborców.
    Po co się starał Mieszko po co się starał Kaziu co zastał Polskę drewnianą i zostawił murowaną po co się starali inni.
    Problemem nie jest Polska
    Problemem jest mentalność chęci walki.
    Mówienie że Polska nie powinna istnieć to jest jakbyś kuźwa wbił nóż w plecy narodowi.
    Nienawidzę tego kultu takiego jak ,,Bleee Polska to dno syf usunąć Polskę" itd.
    Pomyśl chwilę o tym ile lat musiało minąć abyś ty mógł pisać teraz po polsku na polskim portalu. Gdyby nie tamci ludzie to byś pisał po Rusku/niemiecku.
    Wstydź się mocium panie

  • Fan_ekipy_pod_narty weteran
    @Adick27

    Oczywiście że taką mentalność niektórzy mają tylko
    a) stan związków sportowych sięga dna
    b) ludzie to d e b i l e chcący zwalniač trenera po jednym sezonie
    Myślę że stan tego sportu u nas jest bardziej spowodowany nie róbstwem PZN-u
    Jakby PZN budował skocznie czy faktycznie chciał robić coś dobrze to by ogarniał kluby itd.
    Związki sportowe muszą się po prostu zmienić i tyle. Wtedy powinno być lepiej a jak nie będzie to ty masz rację

  • kryychaa początkujący
    @PauloXaver

    Małe sprostowanie: Hannawalda obrzucili śnieżkami w Harrachovie :)

  • Arturion profesor
    @cuba libre

    I norweska.

  • cuba libre bywalec

    typowa niemiecka hipokryzja

  • PauloXaver doświadczony
    @kubilaj2

    Cześć i chwała jemu, ale unikanie podatków to dziś standard wśród prominentów z odpowiednim doradcą finansowym – nic nowego.
    Wspieranie młodego, ambitnego skoczka, zwłaszcza takiego jak Kobelew, który miał szansę na wielkie osiągnięcia, to także sposób na utrzymanie swojej pozycji w mediach. W takim przypadku może to być działanie, które przynosi zarówno korzyści osobiste, jak i korzystny odbiór wśród kibiców.

    Natomiast jeśli mam porównywać Schmitta z Hannawaldem, zdecydowanie stawiam na tego drugiego. Oto dlaczego:

    Historyczny wyczyn – Hannawald jako pierwszy w historii wygrał wszystkie cztery konkursy Turnieju Czterech Skoczni w jednej edycji (2001/2002). To osiągnięcie przetrwało aż do 2018 roku, kiedy powtórzył je Kamil Stoch.

    Styl i finezja – Miał niesamowitą technikę i widowiskowy styl. Jego skoki były pełne precyzji, a lądowania niemal idealne.

    Sportowy szacunek – Mimo że w Polsce nie zawsze był dobrze traktowany (pamiętne śnieżne kulki w Zakopanem), nigdy nie okazywał urazy. Wręcz przeciwnie – dziś jako komentator mówi o polskich skoczkach z uznaniem i szacunkiem.

    Szczerość i autentyczność – Hannawald przeszedł przez trudny okres związany z wypaleniem zawodowym i depresją, ale nigdy nie ukrywał swoich problemów. To pokazuje, że jest autentyczny i ma odwagę mówić o rzeczach, które wielu sportowców woli przemilczeć.

    Poza skocznią – Po zakończeniu kariery nie zniknął, lecz aktywnie działa w mediach i sporcie, wciąż pozostając blisko skoków narciarskich.

    Moim skromnym zdaniem – Hannawald to nie tylko legenda skoków, ale też człowiek z klasą, który zasługuje na uznanie.

  • kubilaj2 weteran
    @PauloXaver

    Schmitt miał kilka dziwnych pomysłów - typu nie notowanie rekordów skoczni, krytyka trendu do powiększania mamutów...
    Ale miał też ludzką stronę - pokrył część kosztów rehabilitacji Kobielewa po groźnym upadku w Planicy 99

  • PauloXaver doświadczony

    Schmitt dużo opowiada, jak długi jest jego dzień – czasem mam wrażenie, że więcej mówi, niż skakał pod koniec kariery.

    Za to Sven Hannawald to inna historia. Nie zawsze był ulubieńcem polskich kibiców, a w Zakopanem dostał nawet „śnieżny pakiet powitalny” od fanów. Mimo to nigdy nie wypomniał tamtych kul śnieżnych, które leciały w jego stronę, a dziś jako komentator skoków narciarskich zawsze wypowiada się o polskich skoczkach z respektem. I to jest klasa – na skoczni był mistrzem, a poza nią też pokazuje wielką klasę!
    Większą od Małysza.

  • TheDriger doświadczony
    @Ottesen

    Ja napisałem normalny komentarz z moim zdaniem. A Ty dokonałeś gwałtu na logice i rzeczowej dyskusji. Jedyny cel Twojego żałosnego komentarza to jakieś pstryczki w moją stronę i mojej inteligencji. Jesteś z siebie dumny? Rozumiesz co się w ogóle dzieje? Rozumiesz na czym polega dyskusja?

  • kubilaj2 weteran
    @Adick27

    Dlatego uważam, że Polska nie powinna istnieć.

  • dervish profesor
    @dervish

    Balcerski pisze o odwadze Horna. Ja bym to nazwał inaczej. Odwaga to by była gdyby Horni ryzykował DSQ czy jakąkolwiek inną karę. On niczego nie ryzykował bo wiedział, że ze strony Kathola nic mu nie grozi a jeżeli będą protesty to najwyżej na LH założy inne już nie tak kontrowersyjne kombinezony. A co zyska do tej pory to jego.

  • dervish profesor

    Horngacher triumfuje. Rozwalcował rywali. A eksperci wyciszają temat
    Zatem Stefan Horngacher wygrał i może triumfować. Austriacki szkoleniowiec, który odnosił wielkie sukcesy także z polską kadrą, znów wróci z mistrzowskiej imprezy z medalem. Innego scenariusza w jego karierze jeszcze nie było. To ewenement. Ale Horngacher zdobywa medale nie tylko dzięki swoim metodom i kunsztowi trenerskiemu. Także dlatego, że potrafi zaryzykować, gdy inni siedzą cicho. I za to należy mu się szacunek, stał się w tym mistrzem. Teraz znów, jak w okresie przed i w trakcie igrzysk w Pekinie trzy lata temu, napluł wszystkim w twarz. Wtedy zabronił Polakom korzystać z ich nowych butów, walczył ze Słoweńcami i ich płaskimi nartami, a na koniec wyciągnął ogromne kombinezony. Podobne, choć mniejsze niż te z Trondheim. Teraz poszedł jeszcze o krok dalej. Bo jego odwaga i charakter mu na to pozwalają. W taki sposób przejechał się po innych trenerach, po czym zatrzymał się, wycofał i jeszcze raz ich rozwalcował.

    Eksperci - Martin Schmitt, Johan Remen Evensen czy Andreas Stjernen - myślą o interesie skoczków z własnych krajów, a nie tego, jak wygląda sytuacja całego świata skoków. Pracują na rzecz wyciszenia tematu, zamiast omówić go tak, jak trzeba. A warto podkreślić, że znów na wielkiej imprezie dyskutujemy o sprzęcie. Po Pekinie 2022 FIS obrał cel: ograniczyć wątpliwości, być transparentnym i uspokoić sytuację. Nic z tego nie wyszło. I pozostaje tylko czekać, czy sprawa protestu z Trondheim nie została tylko odłożona, a nie zupełnie porzucona. Może się stać tykającą bombą, na którą FIS będzie musiał zwrócić szczególną uwagę.

  • dervish profesor
    Balcerski donosi z Trondheim

    Trenerzy kilku największych reprezentacji mają pójść na wojnę z Międzynarodową Federacją Narciarską (FIS) w sprawie oszustw podczas konkursu na normalnej skoczni - takie informacje usłyszałem w niedzielę. Od tego czasu w środowisku pojawiło się sporo dyskusji w sprawie kombinezonów Niemców i Norwegów, ale na koniec okazało się, że szkoleniowcom "zabrakło jaj", żeby coś z tym zrobić. Wybrali spokój przed trzema kolejnymi konkursami na mistrzostwach świata w Trondheim. A prowadzący Niemców Stefan Horngacher znów triumfuje.

    Miał być bunt trenerów. Austriacy mieli już nawet wewnętrzne spotkanie
    Jeden z trenerów zapewniał nas, że możliwy jest bunt wśród szkoleniowców kadr z największych nacji. Że za kulisami rozważa się sprzeciw wobec tego, jak inne nacje oszukują. Potencjalnie zainteresowane takim ruchem miały być przede wszystkim Słowenia, Austria i Polska.

    Wygląda na to, że wszystkie kadry doszły do wniosku, że jest zbyt duże ryzyko pojawienia się echa takiego buntu czy protestu. Nie do końca wiadomo też, w jakiej formie mógłby się im powieść. Dlatego poprzestano na wewnętrznych rozmowach i konsultacjach. Nic z nich nie wyniknęło.

    - Trenerom zabrakło jaj, żeby to zrobić. Boją się, że mogłoby to mieć negatywne skutki dla ich zawodników i sytuacji przed zawodami mikstów, a także drużynowymi i indywidualnymi na dużym obiekcie. Ci, którzy najbardziej tego chcieli, byli zresztą osamotnieni. Może coś stanie się po zawodach na dużej skoczni, gdy wszystko się skończy. Ale wtedy będzie już za późno, nikt nic nie wskóra - słyszymy.

  • Tiquill stały bywalec

    Problem w tym, że jakby Polacy mieli takie same kombinezony jak Niemcy, to od razu posypałyby się DSQ dla nich. Pamiętam jak ta gnida Horngacher złożyła skargę na buty Polaków w 2022 tuż przed IO. Im wolno wszystko, a nam się nie pozwala, to się robi żałosne. Ludzie przestaną oglądać ten sport jeśli brakuje w nim uczciwości, już i tak jest ciężki do oglądania przez przeliczniki i machanie belką.

  • Adick27 doświadczony

    Pomijajac wszystkie aspekty związane z kombinacją nad strojami my jako naród jesteśmy sportowo beznadziejni. Nie mamy ani talentu ani chęci do ciężkiej pracy. Nie potrafimy kombinować i szukać luk w przepisach żeby wykorzystać to dla swoich korzyści. Nie umiemy zarządzać, budować struktur i wyciągać wniosków. Trafiają nam się co jakiś czas sportowe perełki jak Sikora, Kowalczyk, Małysz, Stoch czy Lewandowski, które wyłamują schemat. Dalej wszystko wraca do przykrej dla nas normy marazmu. Czujemy się wiecznie pokrzywdzeni bo ktoś jest od nas lepszy albo ma wiedzę większą od nas. Polacy najlepsi są do szczucia między sobą i obgadywania. Jako społeczeństwo uważamy, że trzeba gonić i dużo pracować, dużo i często głupio zamiast mniej a mądrze. Takim to jesteśmy społeczeństwem nie mamy ani mentalności zachodniej ani wschodniej w zasadzie nie mamy swojej sprecyzowanej tożsamości. Jesteśmy takim bękartem środkowo-wschodniej Europy.

  • FJ doświadczony
    @TheDriger

    Ta dyscyplina sama się ośmiesza, nie mogąc lub nie chcąc egzekwować własnych procedur. Skoki narciarskie to nie jest poważny sport. Gajga - za pozwoleniem kontrolerów czy bez, przeszedł im po głowie. Zajc udowodnił jak nikt inny w Willingen, że ta zabawa w "dobrego i złego policjanta", ta hucpa, ta ciuciubawka, ten "taniec wita" - nie ma sensu. M.in dlatego Evensen wspomniał w kontekście Norwegii o spadającej popularności. Przez brak spójności i przejrzystości ten sport dla postronnego widza nie jest atrakcyjny. Również dlatego - powoli umiera. Powinien być jeden, max dwóch dostawców strojów. Dla wszystkich. A że Thurnbichler i jego sztab mocni są generalnie głównie w gębie, to inna sprawa. Ale traktowałbym te dwie wspomniane wyżej kwestie zupełnie rozłącznie.

  • Jacobs_Andersen początkujący

    Bo to jest taka narodowa mania prześladowcza. Jakbyśmy mieli srebro w żeńskich skokach, to zaraz byłoby, że ta ze złotem to facet.

  • Ottesen stały bywalec
    @TheDriger

    Stary, dokonales gwaltu na logice i jestes dumny. Wg ciebie jeżeli ktoś jest dobry w czymś, to nie może jednocześnie oszukiwać? W jaki sposób to się wyklucza? Nikt nie pisał, że Geiger i Wellinger oszukiwali bo byli wysoko, fajnie że w ogóle rozumiesz co się dzieje xd

  • TheDriger doświadczony

    W końcu Schmitt wyjaśnił polaczków. Bardzo dobrze Martin.
    Evensen zaś trochę się zagalopował z tą Finlandią, ale to może być pokłosie tego, że na pewno rozmawiał ze Stoecklem o sytuacji w Polsce i wie więcej niż my, o takich sprawach zza kuluarów. Innego wyjścia nie widzę, ze rzucił czymś takim ostrym.
    A co do kombinezonów to bujda na resorach, Wellinger I Geiger to specjaliści od skoczni normalnej, na dużej ich nie będzie na pewno w TOP6. To, ze nie ma konkursów PŚ na normalnej skoczni nie znaczy, że takich specjalistów nie ma.
    To tak jakby płakać, że Domen i Zajc mają specjalne kombinezony na loty i tylko dzięki nim dobrze latają

  • Ottesen stały bywalec
    @Seba Aka Krzychu

    Tylko to jest tak, że jak Polacy będą skakać w takich kombinezonach, to nagle zaczną być skrupulatnie sprawdzani. O to chodzi, że Austriak i Niemiec może, bo kontrole są wyrywkowe. A powinno być jak w piłce, kręcisz to masz sezon z głowy, dyskwalifikacja i tyle

  • Ottesen stały bywalec

    "Powinni przestać robić zamieszanie wokół tego, że Niemcy mają o wiele lepsze kombinezony niż ktokolwiek inny" Ja pitole jak to brzmi... "ludzie powinni przestac oczekiwać, że rywalizacja toczy się w duchu fair play, niech jedni kręcą ze sprzętem, inni niech skaczą nafurani, a jeszcze ktoś inny odda dodatkowy, a co tam!"

  • skoczek2023 początkujący
    @FLAFU

    Nie, dlatego że Polacy są bez formy to olejmy fakt że Geiger w niedzielę skakał w worku zamiast kombinezonu.

  • Lans profesor
    -

    Tu się akurat zgodzę ze Schmittem.

  • Mixolo weteran

    Szczerze Niemcy znaleźli coś i skaczą dobrze nasi patrzą na innych a sami skaczą tragicznie niech zaczną coś trenować bo za raz będziemy druga Finlandia.

  • FLAFU stały bywalec

    Polacy wiecznie poszkodowani.. wiecznie źle.. patrzmy na siebie lepiej, nie ma wyników bo nie ma materiału na to, material jest za stary

  • Kolos profesor

    "Tak czy inaczej, możesz iść i złożyć skargę do FIS".

    Nie wiem czy Evensen jest taki naiwny czy co, że mówi takie rzeczy? Dobrze wiemy, że to zupełnie nie działa. Tym bardziej gdy mowa o iściu na skargę na Niemca do Niemca, a w najlepszym razie do Austriaka....

    Zawsze kończy się tak samo "kombinezon przeszedł kontrolę więc jest regulaminowy"...

  • Kolos profesor
    @Mikolaj1

    Horngacher odkąd trenuje Niemców, de facto jedyne co wymyślił to te szerokie kombinezony, innych innowacji brak. I co roku przez większość sezonu goni wynik a potem na imprezie mistrzowskiej nagle ma wyniki.

  • equest profesor

    Zobaczymy czy w tych samych kombinezonach Niemcy wystąpią w pozostałych zawodach.

  • Mikolaj1 weteran

    Już abstra[***]ąc od tego, czy Niemcy coś mają czy nie, to dobrze świadczy o Horngacherze, że ma łeb na karku i zawsze coś wymyśli i jego team jest zawsze do przodu, albo chociaż nie w tyle. My natomiast mamy bajeranta i podobno jednego z najlepszych specjalistów od sprzętu Hafele a i tak dziadujemy i to od dwóch sezonów, nie wiem za co oni biorą kasę.
    Natomiast ten Evensen jest strasznie irytujący, nie trawie tego typa strasznie. Tutaj sprawdza się to wyświechtane powiedzenie "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia".
    Lindvik zdobył złoto to już wszystko jest cacy, a wcześniej sami kopali dołki. Kiedyś pamiętam jak piekło go dvpsko że Kubacki za wcześnie cieszył się ze złotego medalu w Seefeld.
    Mądrala z niego wielki, bo raz udało mu się kiedyś skoczyć w Vikersund. Niech spada na drzewo, od początku żywi jakąś niechęcią do naszych.

  • Seba Aka Krzychu profesor

    Schmitt ma oczywiście rację, ze sprzętem kombinuje każdy, jednym to wychodzi lepiej innym gorzej, my niestety sprzętowo odstajemy.

  • Mixolo weteran

    To prawda jesteśmy w tyle

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl