Legendy skoków nie wierzą norweskim zawodnikom

  • 2025-03-11 13:59

Najwybitniejsze postacie świata skoków narciarskich nie wierzą w zapewnienia norweskich skoczków Mariusa Lindvika i Johana Andre Forfanga, jakoby ci nie zdawali sobie sprawy z tego, że przyszło im skakać w kombinezonach będących efektem ewidentnego oszustwa. "To niemożliwe" - twierdzą jednogłośnie legendy tego sportu.

Martin SchmittMartin Schmitt
fot. Tadeusz Mieczyński
Andreas GoldbergerAndreas Goldberger
fot. Tadeusz Mieczyński
Janne AhonenJanne Ahonen
fot. Tadeusz Mieczyński

- Gdybym był na miejscu Sandro Pertile wyrzuciłbym ich wszystkich. Wysłał na urlop do końca sezonu, aby zdali sobie sprawę z tego, jaki skandal wywołali - rzuca prosto z mostu Sven Hannawald.  Mówiąc "ich" były skoczek ma na myśli norweskich zawodników,  Mariusa Lindvika i Johanna Andre Forfanga. Obaj twierdzą, że nic nie wiedzieli o zmanipulowanych kombinezonach. Hannawald uważa to za totalny nonsens. - Po prostu nie mogę zrozumieć, jak można być tak bezczelnym, żeby nas wszystkich okłamywać - mówi "Hanni", dodając, że czytając oświadczenie Forfanga, musiał przerwać po trzecim zdaniu i udać się do toalety, gdyż miał "odruch wymiotny".

- Jeśli zauważę, że nie jestem wystarczająco dobry, po prostu muszę więcej trenować – denerwuje się Hannawald. – Ale nie może być tak, że sięgam do innych szufladek i oszukuję innych zawodników z rodziny skoków narciarskich. To absolutne oszustwo, farsa do potęgi ósmej. Nigdy w całym moim życiu związanym ze skokami czegoś takiego nie doświadczyłem.

- Wygląda na to, że Norwegia przyznaje się tylko do tego, co można udowodnić. To minimalne przyznanie się - uważa dawny kolega z kadry Hannawalda Martin Schmitt, który mistrzostwa w Trondheim obserwował na miejscu jako ekspert Eurosportu. - Trudno mi sobie wyobrazić, żeby trenerzy po raz pierwszy dokonali takich zmian w dniu zawodów, bez wiedzy zawodników, interweniowali w czuły system, używali strojów, które nigdy nie były testowane. Żaden trener na świecie nie podjąłby takiego ryzyka – zwłaszcza gdy jego skoczek jest jednym z głównych faworytów do zwycięstwa – zauważa dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli, dodając: - Nie sądzę też, żeby Lindvik i Forfang, jako światowej klasy skoczkowie, nie zauważyli zmian w zachowaniu swoich kombinezonów przy naprężeniu. Ogólnie rzecz biorąc, ich argumentacja jest bardzo słaba. 

Nieprzejednany w swojej opinii jest także Austriak, Andreas Goldberger, który wyraża się w podobnym tonie co Schmitt. - Zastanawia mnie to, jak długo te kombinezony były używane. Wzięcie czegoś zupełnie nowego na najważniejsze zawody w sezonie byłoby dla mnie zbyt ryzykowne. Coś takiego prawdopodobnie musi być wcześniej wypróbowane i przetestowane. Aż trudno uwierzyć, że nic o tym nie wiedzieli – powiedział były mistrz świata w lotach.

- Jako światowej klasy skoczek zauważasz, kiedy skaczesz w kombinezonie, który został znacznie zmieniony – mówi Goldberger. 52-latek nie wyobraża sobie, żeby trener potajemnie narzucił sportowcom zmieniony kombinezon przed tak ważnymi zawodami. Według Austriaka skoczkowie musieli o tym wiedzieć. Zdaniem Goldbergera należy to szczegółowo zbadać. - FIS powinna była skonfiskować wszystkie kombinezony Norwegów z  tego sezonu, w tym te z kombinacji norweskiej i przyjrzeć się im na spokojnie. To miałoby sens. Z pewnością muszą zostać wyciągnięte dalsze konsekwencje, po takim oszustwie nie można i nie wolno po prostu przejść do porządku dziennego. 

- To, że nie wiedzieli, że skaczą w niestandardowych kombinezonach, to kompletny nonsens! - grzmi inna legenda skoków, Janne Ahonen. - Żaden sportowiec w tak ważnych zawodach nie skakałby w sprzęcie, którego nie zna. W końcu skakanie w niesprawdzonym kombinezonie również stanowiłoby pewne zagrożenie dla bezpieczeństwa – podkreślił 47-letni Fin, dodając:  - Nawet gdybym naprawdę nie wiedział, co robią z moim kombinezonem, poczułbym tę zmianę najpóźniej po jego założeniu.

Ponieważ Ahonen sam również zajmował się szyciem sprzętu dla skoczków, doskonale wie, o czym mówi. Dlatego też nie zgadza się z dyrektorem zawodów w skokach narciarskich, Sandro Pertile, i kontrolerem sprzętu Christianem Katholem, że takie manipulacje są trudne do wykrycia.  - Wystarczy, że złapiesz kombinezon i trochę go rozciągniesz, a od razu zauważysz, czy jest coś pomiędzy... – wyjaśnił jeden z najlepszych zawodników w historii skoków.


Adrian Dworakowski, źródło: Mdr.de+Eurosport.de+Sport.orf.at+Delo.si
oglądalność: (8746) komentarze: (35)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kolos profesor
    @andbal

    Czekam na dochodzenie przy każdym dsq czy skoczek wiedział czy nie, że ma za szeroki kombinezon i czy celowo naciągał go :)

  • TheDriger doświadczony
    @Pocisk

    Ty robisz z siebie błazna bo nie potrafisz merytorycznie odpowiedzieć na jego komentarz nawet

  • andbal profesor
    Wiedzieli czy nie wiedzieli

    Podczas dochodzenia FIS powinni wybrać losowo po dwóch trzech zawodników z każdej ekipy (poza Norwegią) i przygotować im według wzoru norweskiego kombinezony. Każdy zawodnik miałby skoczyć raz w normalnym a raz w "norweskim" kombinezonie i udać się na rozmowę (przesłuchanie) do komisji FIS. Na tej podstawie komisja FIS może wydać orzeczenie czy Lindvik i Forfang wiedzieli czy nie wiedzieli o zmianach w kombinezonach. Po drugie powinni dowiedzieć się kiedy i kto testował "norweskie" kombinezony. To że pierwszy raz to robili to już nikt nie uwierzy.

  • Pocisk początkujący
    @Kolos

    Skończ robić z siebie błazna, serio skończ, weź słownik poprawnej polszczyzny i z nim poćwicz.

  • Kolos profesor
    @BigCrack

    Bo to nie jest takie proste jak się wydaje. Już pisałem, że wiele osób ma mylne wyobrażenie że względu na polską perspektywę - otóż u nas każdy trener i każdy zawodnik jest od wszystkiego. Tymczasem w profesjonalnych teamach tak nie jest. Zawodnika nie interesuje jaki dostaje sprzęt, ma w nim skakać i tyle.
    A, że teraz nagle oburza, że zapewne Norwescy trenerzy instruowali zawodników jak stawać do kontroli czy poruszać się w kombinezonie żeby pozytywnie przejść tę kontrolę?

    Problem polega na tym, że tak robią wszyscy i nikomu to nie przeszkadzało, ba, zapewne do największej perfekcji opanowali stawanie do kontroli teraz "najświętsi" Austriacy i Niemcy :)

    No ale nie przeszkadzało. A Norwedzy? Ukamienować!

  • Introverder profesor

    Forfang i Lindvik przyznają, że palili trawkę, ale się nie zaciągali.

  • TheDriger doświadczony
    @Kolos

    Brawo Kolos. Dobrze, że jesteś głosem rozsądku w tej dyskusji. Mówiłem już wcześniej, ze Lindvik jest paradoksalnie poszkodowany w tej sytuacji. Jego formą rosła w Lake Placid i Sapporo i wystrzeliła na MŚ. W normalnym kombinezonie pewnie zdobyłby srebro lub brąz na NH. Zresztą na LH tez bo tam z Domenem mieli 15pkt przewagi nad 4tym Ryoyu. Bo ta linka to nie czary mary, Lindvik w formie z TCSa to w tym kombinezonie z linką nadal miałby problem z wejściem do 30stki. A teraz ludzie będą mu to wypominac do końca życia i nikt nie doceni fenomenalbej formy jaką przygotował.
    Widać po Forfangu, że to praktycznie nic nie dało bo Johann skakał wręcz gorzej niż w PŚ, tak samo Sundal. Co najwyżej 3metry w skoku.

    Inne reperkusje poza dsq i odebraniem medalu dla zawodnika? Gruba przesada. Należy ukarać Norweski związek, za ten proceder, a zawodnicy już zostali wystarczająco ukarani

  • Lataj profesor

    Dobra, byli sportowcy coś wiedzą o tych oszustwach w norweskim obozie, nawet Hanni i Schmitt tego nie ukrywają, a ja zostałem utwierdzony w przekonaniu, że przecież to niemożliwe, by Lindvik z Forfangiem nie wiedział o "udoskonaleniach". Ale trochę dziwnie to wygląda, gdy Niemcy nie zająkną się o swoich następcach, bo skakali w pelerynach, co zwłaszcza u Geigera było widać. Nie mówię jednak, że teraz zaczęli.

  • Lataj profesor
    @equest

    To i tak bez formy Lindvik nie zbliżyłby się nawet do medalu na NH (także gdyby sprzęt był nieprzepisowy), a bez tego feralnego kombinezonu byłby piąty, góra trzeci. Możliwości sprzętu się wykorzystuje wtedy, kiedy przyjdzie forma.

  • Tomasz_1982 bywalec

    Okazja czyni złodzieja i moim zdaniem kombinacje były i będą dopóki ktoś nie wymyśli kostiumu którego nie trzeba i nie da się modyfikować. Dla wielu ludzi te dyskwalifikacje to atrakcja ale pewnie sporo ludzi myśli o Tym dużo gorzej i przestaje kibicować.

  • BigCrack początkujący
    @MarcinBB

    Jeśli to rzeczywiście takie proste, dlaczego nikt nie wziął się za to do tej pory? To nie wymagałoby specjalnych przemyśleń, jest taki przepis i do widzenia, nie da się go podważyć tłumaczeniami.
    Nikomu nie zależało wystarczająco czy jak?

  • Kolos profesor
    @MarcinBB

    Czekam aż zaczną zawieszać każdego skoczka któremu wlepią dsq za cokolwiek :). Skoczek nie ma nic wspólnego z przeróbką kombinezonów. Chyba, że sam szył, ale tu nic takiego nie było.

    Nie ma za co zawieszać Forfanga i Lindvika.

  • Sigmusiaxd początkujący
    @equest

    Oj. No Forfang może i był w dobrej formie. Ale Lindivik radził sobie fatalnie od początku sezonu. Więc jak Lindivik nagle zmienił swoją formę na tak dobrą?

  • MarcinBB redaktor
    @Kolos

    Trudno, czy nie trudno- nieważne. Taki jest przepis i tyle. Jeśli Norwegowie nie zawiesili skoczków razem z trenerami, psim obowiązkiem FIS jest to zrobić.

  • Kolos profesor
    @MarcinBB

    Oczywiście to tak nie działa. Rzecz jasna to zawodnik dostanie pierwszy dsq w razie czego. Ale trudno żeby to on odpowiadał za sprzęt, skacze w tym co dostaje. Jego głową w tym by nie kombinować w sprzęcie mając go na sobie czy w rękach, ale jakby zawodnik miał sprawdzać czy mu coś nie wszyto w kombinezon?

    Fachowcy z FIS żeby cokolwiek stwierdzić musieli rozciąć kombinezon...

  • MarcinBB redaktor
    @ms_

    Tak naprawdę, to są. Nie w oficjalnych rozkazach, ale w pamiętnikach i różnych dokumentach z epoki.
    Ale to tak zupełnie na marginesie i w kwestii porządkowej 😉

  • MarcinBB redaktor
    Regulamin

    Przede wszystkim regulamin zawodów stawia sprawę jasno. To zawodnik jest odpowiedzialny za sprawdzenie, czy jego sprzęt jest przepisowy.
    Tłumaczenie się "ja nie wiedziałem" jest również naiwne i świadczy o ignorowaniu przepisów.
    Każdy wie, że nieznajomość przepisów nie zwalnia z ponoszenia odpowiedzialności za ich łamanie.
    Nawet gdyby faktycznie nie wiedzieli, niczego to nie zmienia. W świetle przepisów są tak samo winni, jak Livelten, który obsługiwał maszynę i Brevig, który ten proceder nadzorował.

  • equest profesor

    Przypominam sobie takie konkursy w których Norwegowie w treningach kosili konkurentów.
    Przychodziły zawody i wypadali tak sobie.
    Ciekaw jestem, czy to już wtedy były "testy kombinacji norweskiej"?

  • equest profesor

    Pojawiają się glosy, że te sznureczki to niewiele dawały, a tak w ogóle Lindvik i Forfang byli w świetnej formie.

    To gdzie tu jest jakaś logika?
    Robią gruby przekręt, ryzykują dsq, narażają się zdobycie w środowisku opinii oszustów.
    Przecież takie twierdzenie, że niewiele dawały jest piramidalną bzdurą.
    Nikt o zdrowych zmysłach nie podjął by takich działań, gdyby niewiele dawały te sznureczki.
    Musieli mieć to przetrenowane i wiedzieli, że progres jest warty tego ryzyka.

  • equest profesor

    Przekopiuję tutaj moje posty z innego wątku.

  • Kolos profesor
    @ms_

    Nie wiem, czy jest potwierdzone. Ale chyba wykonawca nagrania wie, kiedy go dokonał. I gdyby to było przed konkursem na normalnej skoczni - rozdmuchano by to jak tylko się da, z oczywistych względów. Nic takiego nie miało jednak miejsca.

  • Kolos profesor
    @szczurnik

    Jeśli wstawka do kombinezonu była nieudolna to chyba robimy z igły widły.

    Ale tak jak mówiłem - jedyny "podejrzany" wynik Norwegów to w zasadzie to złoto Lindvika na normalnej skoczni. Ale to skocznia normalna, tam "nietypowe" wyniki że względu na specyfikę, to rzecz normalna. I nie rzadka.

    Ba, Forfang na MŚ spisywał się wręcz nieco słabiej niż przez większość sezonu przed MŚ.

  • szczurnik doświadczony
    @Kolos

    Nie wiemy, jak duży jest zysk przy jednym skoku - może cztery metry na dużej, trzy na normalnej? Wystarczająco, by taki Lindvik tydzień temu był pierwszy, a nie trzeci przy "normalnym" sprzęcie. Wcale nie musimy mieć historii, że z trzeciej dziesiątki nagle przeskakuje do ścisłej czołówki, zawsze mogą to być "niuanse". Mogli mieć te modyfikowane kombinezony tylko na mistrzostwach, sądzili, że wytrzymają - najpewniej coś się zaczęło psuć i stąd ta akcja nocna. Przypominam sobie, że takie nocne prace zdarzały się choćby naszej ekipie, ale jawne i zgodne z regulaminem - chyba było coś takiego w trakcie TCS nawet, gdy szyli na szybko z właśnie odkrytego materiału, by ratować wyniki.

    Z drugiej strony, nawet jeśli Norwegowie wprowadzili te sekretne wstawki wcześniej, mogły one dawać wtedy mniejszy efekt, gdyż nie były aż tak dobrze dopracowane; może obawiali się wykrycia i stopniowo poszerzali zakres zmian, może sami zawodnicy musieli się przyzwyczaić do trochę innego stroju, więc efekt nie był aż tak dobitny. Trenerzy innych kadr ponoć coś wywęszyli już jakiś czas temu, więc pewnie modyfikacje były już zaawansowane i bliskie ostatecznej formie, ale bez dostępu do strojów nie byli w stanie pokazać palcem, a kontroler... wiemy, jaki jest.

  • ms_ weteran
    @Kolos

    szczurnik odpowiedział, a ja jeszcze dodam od siebie, czy na pewno jest potwierdzone, że ten filmik został nagrany w piątek? Na pewno podczas MŚ, ale kiedy dokładnie to też zagadka.

  • Kolos profesor
    @szczurnik

    No właśnie wyniki Norwegów przed MŚ nie bardzo wskazują na użytkowanie linek przed MŚ. Forfang do topu doszedł w okolicach Engelbergu i systematycznie szedł w górę. Lindvik odwrotnie z okolic top 10 spadł z formą w okolicach Engelbergu i dopiero na lotach w Oberstdorfie cokolwiek pokazał i to połowicznie, w zasadzie większą forma to dopiero Lake Placid i Sapporo.

    Sundal też spadł z formą w okolicy TCS i nie wzrosła mu ona do dziś. Granerud mocno nie równo głównie słabiej niż lepiej.

    Tak analizując - ten patent z linką musiałby być jednak mocno nieskuteczny żebym uwierzył w jego dłuższe używanie przed MŚ.

    Gdyby Norwedzy mieli wyniki jak Austriacy to co innego. No ale nie mieli...

  • szczurnik doświadczony
    @Kolos

    Nowa technologia, wprowadzana po kryjomu i chałupniczo - we wcześniejszych kombinezonach mogły się te sznurki poluzować albo materiał wokół nich pękał, dlatego byli zmuszeni zrobić na szybko, jeszcze raz.

    Jak na to patrzę, to wskazuje, że sznurki były w użyciu od dłuższego czasu - nie doszacowali zużycia kombinezonów, inaczej by dokończyli mistrzostwa na pierwszej (?) partii - i nie byłoby czego nagrywać...

  • Kolos profesor
    @ms_

    Najważniejsza jest reszta pytania które zadałem. Jakoś nikt nie chce odpowiedzieć :)

  • ms_ weteran
    @Kolos

    Na to, ze Hitler wiedział o holokauście też nie ma dowodów ;)

  • Kolos profesor
    @Ottesen

    Na to nie ma dowodów. I najważniejsze po co by mieli przeszywać kombinezony w piątek przed konkursem gdyby zawodnicy skakali by w nich już od dłuższego czasu? Przynajmniej na same MŚ mogli spokojnie szyć te kombinezony wcześniej przed startem mistrzostw i nie ryzykowaliby potajemnego nagrywania przez mieszkających po sąsiedzku, przez ścianę Austriaków....

  • Ottesen stały bywalec

    Na pewno już trochę w nich skakali, bo przecież wiadomo że na najważniejszej imprezie nie będą zupełnie nowego sprzętu testować. Lindvik na tym złoto zrobił i z tym złotem zostanie :)

  • laotsi bywalec
    @Kolos

    Tak to dokładnie to znaczy co napisałeś. Wtedy nie łamali przepisów, teraz oszukali i klamią w żywe oczy. Jeśli tego nie rozróżniasz no to sorry ....

  • Kolos profesor

    Mam wątpliwości czy akurat Niemcy i Austriacy powinni być ekspertami od świętego oburzenia :)

    Inna sprawa, że ci eksperci skakali w większości w czasach gdy aż tylu przepisów, obwarowań i zakazów co dziś nie było. Więc większość z tego co wymyślali ich sztabowcy w tamtych czasach ze sprzętem nie było zakazane, co najwyżej po fakcie zakazywali. Ale czy to znaczy, że było sprawiedliwiej?

  • laotsi bywalec
    FIS to mafia

    A Norwegowie to kłamcy i oszuści.
    HAŃBA.

  • dervish profesor

    Nasze legendy także nie wierzą.

    Stefek Hula i Pękala nagrali filmik dotyczący afery w którym Stefan przy maszynie do szycia próbuje odtworzyć manipulacje norweskich krawców i tłumaczy co widać na tych nagranych z ukrycia filmach. Do znalezienia na YT.

  • DomenPrevcFan bywalec

    Nie wiem, który to już artykuł na tej stronie poświęcony temu przekrętowi. Ale mnie też jakoś nie chce się wierzyć w absolutną niewiedzę Forfanga i Lindvika, a ten tekst utwierdza mnie w tym. Skoro wypowiadają się na ten temat osoby które w tym "siedzą" od lat to chyba mają prawo coś wiedzieć
    Najlepsze jest to że prawdopodobnie po zawieszeniu Breviga sprawa zostanie zamieciona, a Marius i Johann będą sobie dalej skakać jak gdyby nigdy nic
    Kurtyna

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl