Okiem Samozwańczego Autorytetu: Co dalej?

  • 2025-04-14 00:07

Sezon 2024/2025 przeszedł do historii. I bardzo dobrze. Z im większym dystansem go oceniam, tym bardziej dochodzę do wniosku, że był to najgorszy, najsmutniejszy i najbardziej zniechęcający kibiców sezon, jaki pamiętam. Więc najwyższy czas już napisać ostatni felieton, bo gdybym jeszcze trochę poczekał, to napisałbym coś tak ponurego, że mógłby on wywrzeć odczuwalny wpływ na statystyki samobójstw w naszym pięknym kraju.

Jako dziennikarz mam i inną perspektywę. Cokolwiek o tej zimie powiedzieć - nie było nudno. Było wręcz bombowo. Gdy jednak opadną już emocje związane z największym chyba skandalem w historii tej pięknej dyscypliny, zostajemy z konkluzjami i ocenami. A te nie napawają optymizmem. Zostajemy też z oczekiwaniami i wielkim, ważnym pytaniem - co dalej? Pytanie to na razie zawisło w próżni, ale moje przewidywania też nie są zbyt wesołe. 

Co dzieje się w Trondheim, zostaje w Trondheim. Tak to chyba widzi FIS. Bo ja widzę, że Federacja chyba próbuje założyć szczelną pokrywkę na tę puszkę Pandory.  Wielki skandal, który zatrząsł skokami podczas mistrzostw świata, powinien być początkiem lawiny, prowadzącej do oczyszczenia skoków. Powinno wydarzyć się kilka rzeczy. Po pierwsze - Christian Kathol powinien zostać zawieszony. Nie mam wątpliwości, że ostateczną konsekwencją powinna być dla niego utrata stanowiska. To jeszcze może się wydarzyć, ale coraz bardziej w to wątpię. Jego postawa - zapewnianie, że wszytko jest pod kontrolą, niejednoznaczne wypowiedzi, ale przede wszystkim nieudolna walka z kombinezonami, które na pierwszy rzut oka mają w locie krok za nisko a na belce "dziubek" za wysoko, niekonsekwentne zachowanie wobec zawodników, którzy czy to na belce, czy na dojeździe ewidentnie układają na sobie kombinezon - to wszystko go dyskwalifikuje. Podobnie jest z Sandro Pertile. To on jest odpowiedzialny za ten sklepik. A wyraźnie nie ogarnia asortymentu - zarówno w dziale odzieży, jak i reszty sprzętu. Skoro Kathol nie daje rady, Pertile powinien go ustawić do pionu. Nie potrafi lub nie chce - odium spada na niego. W skokach muszą być wreszcie jasne i uniemożliwiające oszukiwanie zasady i wszystkie zespoły muszą je znać. Nie upieram się, że i Pertile powinien stracić pracę, to już zostawiam do oceny odpowiednim osobom z FIS. Zdaję sobie sprawę z tego, że zakres obowiązków dyrektora pucharu świata jest bardzo szeroki i nadzorowanie kontrolera sprzętu, to tylko mały wycinek jego pracy. Ale na tym odcinku poległ.

Po drugie - po skandalu z norweskimi kombinezonami oraz materiałami opublikowanymi przez Jakuba Balcerskiego - dokładnie sprawdzone powinny zostać również kombinezony Austriaków, Niemców, może też Słoweńców, a nawet nasze. Jak czyścić, to do spodu. Jeśli ktoś jawnie oszukiwał - konsewencje powinny być takie same, jak dla Norwegów. Jeśli zasady były tylko naginane, jeśli wykorzystywano pewne luki, niedomówienia, niedoprecyzowania - trzeba je wreszcie usunąć. 

Po trzecie - powinno się wprowadzić ograniczenia i realne narzędzia kontroli. A także być konsekwentnym, by wszyscy wiedzieli, że dbanie o fair play to nie mowa trawa dla naiwnych tylko prawdziwe działania.  A co mamy? Jak zwykle bajzel i kpiny. Zapowiedziano, że ekipy będą miały do dyspozycji swoje kombinezony tylko na czas zawodów. A pomiędzy zawodami będą one zamknięte pod kluczem i pieczęcią przez FIS, by uniemożliwić manipulacje. I jak można się było spodziewać - zapowiedzi swoją drogą, a życie swoją drogą. Okazało się, że jednak logistycznie jest to w tej chwili nie do przeskoczenia i ekipy dalej dysponowały swoimi kombinezonami. Ciekawe, czy w przyszłym sezonie ktoś w ogóle będzie o tym pomyśle pamiętał. 

Po czwarte... a wiecie co? Już mi się nie chce. Długo by tak można. Dam już sobie spokój z krytykowaniem sterników tej nawy, bo na pochyłe drzewo każda koza skacze, a mnie kolano boli. Przejdźmy powoli i stopniowo w kierunku sportowych aspektów tej zimy.

Jak już przypominałem, to Norwegowie wymyślili skoki narciarskie i oni rozpropagowali je na świecie. A w Trondheim zadali tej pięknej dyscyplinie bolesny cios. Czas pokaże, jak dotkliwe będą konsekwencje. Krótkofalowo na pewno osłabili siebie. Jednocześnie sprawiając, że sport, który wymyślili, coraz bardziej staje się sportem austriackim. Krajanie Mozarta dominowali w nim już od bardzo dawna. Ale ta zima to jakiś kosmos. Przynajmniej u panów. Ale ponieważ skoki pań, to marketingowo, finansowo i pod każdym innym względem wciąż margines, to w skoki panów wystarczą do zobrazowania sytuacji. Gotowi? Złapcie się czegoś.

Puchar Świata. Austriacy zajęli wszystkie trzy miejsca na podium klasyfikacji generalnej. To pierwszy przypadek w 46-letniej historii, by przedstawiciele jednego kraju zajęli całe podium. Wygrali też oczywiście w cuglach Puchar Narodów. 22. raz w historii i czwarty z rzędu, z największą w historii przewagą nad drugą drużyną - Niemcami.
Puchar Kontynentalny. Zajęli miejsca 1., 2. oraz czwarte. W klasyfikacji drużynowej zajęli oczywiście pierwsze miejsce gromadząc 5062 punkty. Druga Norwegia zgromadziła ich 3333.
I na koniec Puchar FIS. Tu Austria zajęła miejsca... 1-10,12-13,15-16 i 18. Dodajmy, że najwyżej sklasyfikowanym skoczkiem spoza Austrii, był Szymon Byrski. Na 11. miejscu.
Drużynowo Austria zdobyła 10 858, reszta świata - 9307. 
Podsumujmy. Na trzy piętra rywalizacji mężczyzn, Austria wygrała drużynowo trzy, a na w sumie dziewięć miejsc na podium oddała jedno. Trzecie miejsce w pucharze kontynentalnym. Przy czym czwarty Fettner przegrał z trzecim Johanssonem o 42 punkty. W Pucharze FIS - absolutna dominacja.

Tak wyglądają skoki narciarskie A.D. 2025. Od strony czysto sportowej. A od innych stron? Red Bull drugi rok z rzędu zorganizował imprezę, która moim zdaniem pokazuje, w którym kierunku powinien iść ten sport, by odwrócić niepokojący trend. Trend kurczącej się widowni. Każdy, kto był na mistrzostwach w Trondheim, widział jakie tłumy kibiców waliły na biegi i jak smętnie w porównaniu z tymi tłumami wyglądały trybuny skoczni. Tam komplet był w zasadzie tylko podczas indywidualnych konkursów mężczyzn. Moim zdaniem to, co proponuje Red Bull, mogłoby tę tendecję odwrócić. I jest to show. Show taki, jak bicie rekordu świata na Islandii. Takie rzeczy zdecydowanie działają na wyobraźnię. 

Ale i widowisko na Wielkiej Krokwi było ciekawe. Ciekawe, bo zgromadziło kilka wielkich nazwisk w jednym miejscu. Ciekawe, bo było świetnie zrealizowane. Realizatorzy konkursów FISowskich powinni się od tych ludzi uczyć, jak ustawić kamerę, by skok wyglądał bardziej imponująco. Było też w tym wszystkim trochę poczucia humoru. Czasem zaplanowanego, gdy właściciele tych wielkich nazwisk rywalizowali na skoczni K4.  Czasem niezaplanowanego. Jak wtedy, gdy Andreas Goldberger tłumaczył po francusku Valentinowi Foubertowi po francusku, że na skoczni HS 140 ma skoczyć 119, a nie 190 metrów, a Valentin opowiadał po niemiecku "Jawohl!". 

A co ma nam do zaproponowania FIS? Ano na przykład łączenie kalendarza męskiego z żeńskim. Lubię iść pod prąd i prezentować kontrowersyjne opinie, nie boję się być w mniejszości i odpierać argumentów z wielu stron, ale tu muszę po prostu przyłączyć się do znakomitej większości, która przepowiada, że to rzucanie tonącemu kotwicy. Co nam jeszcze proponuje? Testowanie, po raz kolejny, znów podczas LGP, kolejnego wariantu formatu grupowego w konkursach. Były takie próby ćwierć wieku temu, były dekadę temu, zupełnie się nie przyjęły, zatem spróbujmy znów. Zmodyfikujmy troszeczkę, może tym razem będzie hit? No więc jak bez czekania do wakacji mówię Wam, że będzie kit. 

No to rzućmy okiem szczegółowo na puchar świata. Warto odnotować, że ten sezon był szczególny. Od kilkusezonów było widać, jak przesuwa się granica wieku. Sukcesy odnosili zawodnicy starsi a młodzi nie mogli się przebić na sam szczyt. No to mamy wreszcie 23-latka, który wygrał Kryształową Kulę. W dodatku Daniel Tschofenig roztacza wokół siebie aurę pierwszego zawodnika urodzonego w XXI wieku, który odniósł w skokach wymierne sukcesy. Najpierw wydarzeniem był pojedynczy konkurs. Potem Austriak wygrał Turniej Czterech Skoczni. W końcu sięgnął po to trofeum, które pokazuje, kto jest najlepszym zawodnikiem sezonu. Akurat podczas Mistrzostw Świata w Trondheim załapał zadyszkę i wyjechał z Norwegii z tylko jednym - drużynowym - medalem. Ze skandynawskiej obniżki formy, którą Austriak kontynuował po zakończeniu mistrzostw, skorzystał Andreas Wellinger, wygrywając mocno okrojony Raw Air. Być może jego ostatnią w historii edycję. Zobaczymy. Na razie sponsorzy jakoś niespecjalnie chcą się kojarzyć światu z norweskimi skokami. Połowa zerwała kontrakty, o nowych będzie raczej trudno. A bez sponsorów trudną zorganizować taką imprezę. We wstępnym kalendarzu Pucharu Świata w skokach narciarskich mężczyzn 2025/2026 Raw Air nie figuruje. To się może jeszcze zmienić, ale Samozwańczy Autorytet przewiduje, że marne na to szanse.

A jak już jesteśmy przy kalendarzu, to chciałem coś jasno zaznaczyć. To, że Pertile i spółka dali Wiśle ultimatum - skoki pań, lub przenosimy zabawę do Klingenthal, to jest po prostu hucpa. Jakoś dla innych skoczni można było zrobić wyjątki. Panie będą skakali w Falun, a nie w Ruce, w Ljubnie zamiast w Zakopanem i Villach, a nie w Innsbrucku i Bischofshofen. I jest jeszcze kilka innych wyjątków. Mam nadzieję, że PZN jakoś to przewalczy. 

No ale wróćmy do rywalizacji. Wellinger, jako pierwszy Niemiec w historii, wygrał Raw Air. Jego ósmą edycję. Wtedy w ogóle nastąpiło odrodzenie niemieckiej ekipy, co było łatwiejsze ze względu na dyskwalifikacje Norwegów. Ale faktem jest, że się pozbierali. Pohasał też sobie Smok. No i oczywiście Słoweńcy z Domenem Prevcem  na czele. Trudno się zatem dziwić, że Domen zgarnął Puchar Świata w Lotach. Niełatwo w to uwierzyć, ale zakończenie kariery przez Petera (a także Cene) wcale nie zakończyło fantastycznych sukcesów rodziny Prevców na skoczniach świata. Domen, ale w skokach pań przede wszystkim Nika, zapisali sążniste karty historii skoków. 

Podsumujmy tę zimę pod kątem dokonań Polaków. Sezon z jednym miejscem na podium - miejscem trzecim. Tak słabo nie było od 9 lat, od sezonu 2015/2016, po którym posadę trenera stracił Łukasz Kruczek. Nawet w trzecim sezonie pod wodzą Michala Dolezala, sezonie 2021/2022, po którym zresztą ten czeski trener też stracił posadę szkoleniowca kadry A, udało się naszym zawodnikom zająć jedno miejsce drugie i dwa trzecie, ale przede wszystkim Dawid Kubacki wrócił z Igrzysk w Pekinie z brązowym medalem. Tej zimy mieliśmy jedno, jedyne trzecie miejsce Pawła Wąska, a na Mistrzostwach Świata klapę, bo do walki o medale nikt się nie włączył. Jeśli popatrzymy od strony zmagań drużynowych, to też było fatalnie. Nie udało sie wywalczyć żadnego podium w konkursie drużynowym - drugą zimę z rzędu. W Pucharze Narodów zdobyliśmy tylko 2062 punkty. I żeby znaleźć słabszy pod tym kątem sezon, to musimy się cofnąć aż o półtorej dekady, do sezonu 2009/2010. Czyli w ogóle poprzedniej epoki w skokach. Wtedy mieliśmy Adama Małysza i grupę młodych skoczków, z których część była na samym początku swoich karier a część potem przepadła. No ale to był sezon, w którym z kolei sam Małysz wyskakał indywidualnie 6 podiów.

Zatem zakończyliśmy trzyletni okres pod przewodnictwem młodego austriackiego trenera. Jak wiemy, Thurnbichler nie przyjął też oferty, by trenować naszych juniorów i myślę, że to akurat szkoda. Bo moim zdaniem w tej roli mógłby się sprawdzić. A przede wszystkim w tej właśnie roli powinien być zatrudniony w 2022. Praca z zawodnikami doświadczonymi mu nie wyszła (choć pierwszy rok był obiecujący), praca z nieco młodszymi tak sobie, budowanie systemu i wprowadzanie młodzieży - nie wyszło w ogóle. W dodatku podjął nieprawiedliwą decyzję w sprawie składu na mś w Trondheim, czym do końca zantagonizował część zawodników i zepsuł atmosferę w drużynie. Więc w sumie dobrze, że Thomas trenerem kadry A już nie będzie, bo pewnie dalsza współpraca z tą grupą zawodników przynosiłaby jeszcze gorsze efekty, niż do tej pory.

Natomiast ta decyzja albo była spóźniona o rok, albo podjęta o rok za wcześnie. Albo trzeba było pożegnać się już 12 miesięcy temu, albo pozwolić zrealizować 4-letni plan. Bo przecież gdy Thomas Thurnbichler przychodził, to miał plan przebudowania i odmłodzenia polskiej kadry. Miał wprowadzić nowe pokolenie. Przez 3 lata efekty były żadne, ale może trzeba było poczekać jeszcze rok, bo mamy - jak wielu ekspertów mówi - pokoleniową wyrwę. Może jednak był jakiś długofalowy plan, który w końcu przyniósłby efekt? Może trzeba było pozwolić Thurnbichlerowi doprowadzić do Igrzysk w Cortinie Pawła Wąska, który pod jego skrzydałmi prawidłowo się rozwijał i wywalczył tej zimy pierwsze podium w karierze? Ta decyzja, by zwolnić trenera kadry A na rok przed Igrzyskami i z braku laku, co przyznał sam prezes Małysz, zastąpić go jego asystentem, jest decyzją nerwową i wymuszoną. Co innego, gdyby akurat był do wzięcia jakiś trener z wyraźnymi osiągnięciami. Gdyby udało się namówić Kojonkoskiego do powrotu do trenerki, gdyby w odwodzie był ten Stöckl, z którym też rozstaliśmy się w fatalnych okolicznościach. Albo gdybyśmy mogli podkupić jakiejś mniejszej reprezentacji kogoś, kto tej zimy wyraźnie błysnął. Ale to zupełnie nie ta bajka. Być może zarząd PZN nie miał wyboru, bo sponsorzy zaczęli tracić cierpliwość i domagali się wyników tu i teraz. A być może faktycznie, jak wspominał prezes Małysz, przeważyła atmosfera w drużynie. Trudno się dziwić zawodnikom, że tracą zaufanie do trenera, jeśli trener podczas selekcji na najważniejszą imprezę sezonu kieruje się nie tylko kryteriami sportowymi.

Ale ja i tak uważam, że albo trzeba było podjąć tę decyzję rok temu i dać więcej czasu nowemu trenerowi, albo odczekać już tę kolejną zimę licząc na to, że długofalowy plan Thurnbichlera wreszcie przyniesie efekty. I wtedy albo zbierać oklaski za przemyślaną strategię, albo jak to mówią Anglosasi, umrzeć na tym wzgórzu, na którym się okopaliśmy. Ja się obawiam, że ten pociąg już odjechał, ale może zarząd PZNu liczy na efekt nowej miotły. Patrząc historycznie, nie jest to takie głupie. Ten efekt faktycznie istnieje. Pierwszy sezon Kruczka był lepszy, niż ostatni Lepistö, przyjście Horngachera to w ogóle skok w inną epokę. Pierwszy sezon Doležala może nie był lepszy, niż ostatni Horngachera, ale nie był też jakoś widocznie gorszy, bo indywidualnie było mniej podiów, ale więcej zwycięstw. Poza tym to nie my zwolniliśmy Horngachera, tylko on zmienił pracodawcę. A potem znów pierwszy sezon Thurnbichlera był przecież znacznie bardziej udany, niż ostatni Doležala. Więc ta decyzja o zmianie trenera na rok przed Igrzyskami teoretycznie może się obronić. Choć to trochę takie działanie na czuja. No ale w końcu to są skoki, dyscyplina, która często się wymyka racjonalnemu myśleniu. Jednego można być pewnym. Skoro już podjęto decyzję, że Thomas Thurnbichler musi się z kadrą A pożegnać, Maciej Maciusiak był najlepszym możliwym wyborem. Ma w swoim CV osiągnięcia, które przemawiają na jego korzyść. Ma rozległe znajomości w środodowisku. Ale przede wszystkim, jako asystent głównego trenera doskonale się orientuje w materii, z jakiej przyjdzie mu szyć. Jest na bieżąco i z pucharem świata i zawodnikami, których obejmuje. To niewątpliwe atuty. Mało na ten stołek? Trochę mało. Ale w takiej sytuacji, jaka została wytworzona, nic lepszego raczej nie można było wymyślić.

***

        Poczet Podiumowiczów sezonu 2024/2025
Lp zawodnik kraj 1. 2. 3. suma wPŚ
1 Daniel Tschofenig Austria 8 2 5 15 1
2 Pius Paschke Niemcy 5 1 1 7 5
3 Domen Prevc Słowenia 3 1 2 6 10
4 Ryoyu Kobayashi  Japonia 3 0 2 5 9
5 Jan Hörl Austria 2 10 2 14 2
6 Stefan Kraft Austria 2 2 4 8 3
7 Anže Lanišek Słowenia 2 2 2 6 4
8 Andreas Wellinger Niemcy 2 1 1 4 7
9 Johann André Forfang Norwegia 1 4 1 6 8
10 Timi Zajc Słowenia 1 1 0 2 16
11 Gregor Deschwanden Szwajcaria 0 3 1 4 6
12 Michael Hayböck Austria 0 1 2 3 15
13 Marius Lindvik Norwegia 0 1 0 1 17
14 Maximilian Ortner Austria 0 0 2 2 11
13 Karl Geiger Niemcy 0 0 2 2 13
14 Kristoffer E. Sundal Norwegia 0 0 1 1 12
15 Paweł Wąsek Polska 0 0 1 1 14

Jego Drugaśność Jan Hörl. Nie da się być bardziej drugim, niż on był drugi. Dziesięć drugich miejsc w sezonie (wyrównane osiągnięcie Smoka z zeszłej zimy) dało mu drugie miejsce w klasyfikacji generalnej i drugie miejsce w Turnieju Czterech Skoczni. Z czternastoma podiami tej zimy, jest drugi po Tschofenigu, który na "pudle" stał o raz więcej. Do tego dwa srebrne medale w Trondheim - jeden indywidualny, a drugi w drużynie. A jak ktoś ma za mało tych dwójek, to niech zauważy, że dwa razy wygrał i dwa razy był trzeci. Wystąpił też w sześciu konkursach drużynowych. Dwa razy był pierwszy, dwa razy drugi, dwa razy trzeci. 

Plastikowa Kulka 2024/2025
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 Jakub Wolny Polska 12 37
2 Felix Hoffmann Niemcy 11 50
3 Niko Kytösaho Finandia 11 49
4 Pius Paschke Niemcy 11 5
5 Antti Aalto Finlandia 7 36
6 Killian Peier Szwajcaria 7 33
7 Casey Larson 6 n
8 Roman Koudelka Czechy 6 64
9 Fatih Arda İpcioğlu Turcja 6 55
10 Stephan Embacher Austria 6 42
11 Kamil Stoch Polska 6 31
12 Valentin Foubert Francja 6 27
13 Naoki Nakamura Japonia 6 25
13 Domen Prevc Słowenia 6 10
13 Maximilian Ortner Austria 6 11
16 Francesco Cecon Włochy 5 n
17 Junshiro Kobayashi Japonia 5 n
18 Muhammed Ali Bedir Turcja 5 n
19 Felix Trunz Szwajcaria 5 n
20 Žiga Jelar Słowenia 5 63
21 Erik Belshaw 5 51
22 Stephan Leyhe Niemcy 5 42
23 Lovro Kos Słowenia 5 30
24 Władimir Zografski Bułgaria 5 29
25 Aleksander Zniszczoł Polska 5 20

Otrzyjcie już łzy płaczący! Żale z serca wyzujcie! Mamy Polaka na czele jakiejś klasyfikacji! Mamy zdobywcę trofeum! Jakub Wolny dołącza do Jana Ziobry i Macieja Kota w gronie polskich triumfatorów Plastikowej Kulki! 

Na specjalne życzenie czytelników, przypominam poprzednich zwycięzców Plastikowej Kulki. Co prawda proszono mnie o zestawienie punktowe, ale takie zestawienie nie byłoby miarodajne, bo kilka razy modyfikowałem zasady punktacji. A robiłem to po to, by klasyfikacja była ciekawsza, a jednocześnie aktualizacja tabelki nie zajmowała mi zbyt dużo czasu.
Poprzedni Zwycięzcy Plastikowej Kulki:
23/24 Niko Kytösaho
22/23 Peter Prevc
21/22 Pius Paschke
20/21 Tilen Bartol
19/20 Anders Håre
18/19 Mackenzie Boyd-Clowes
17/18 Maciek Kot 
16/17 Jakub Janda 
15/16 Kilian Peier 
14/15 Jan Ziobro 
Całkiem zacne grono, nieprawdaż? Mamy tu dwóch zdobywców Kryształowej Kuli, medalistów mistrzostw świata, o zwycięzcach pojedynczych konkursów nie wspominając.

Dumny zwycięzca Plastikowej Kulki 2024/2025 odbiera swoje trofeum

Jak już jesteśmy przy zabawach, igrcach i ogólnie nieco mniej poważnych rywalizacjach, to i ja coś tej zimy wygrałem. Wygrałem podkategorię dziennikarzy tegorocznej edycji Jasnowidza Skoków, zabawy organizowanej przez Kacpra Merka z Eurosportu. Kacper, kolejny już raz, wymyślił przed zimą 25 bardzo trudnych pytań - typu "kto wygrał Kryształową Kulę, wytypuj skład konkursu drużynowego na mś w Trondheim" itp.  Zwycięzca całego konkursu odpowiedział poprawnie na 15 z nich. Ja na 13 i byłem najlepszy wśród polskich dziennikarzy. W końcu od czegoś się jest tym Autorytetem, nie? Zresztą wynik tego quizu pokazuje, że w ogóle jak wchodzicie na Skijumping.pl, to od razu opromienia was aura fachowców i ludzi, którzy się znają na tym, o czym mówią. Nie wygrałem bowiem tej kategorii sam, ale ex-aequo z Adrianem Dworakowskim, któremu oczywiście serdecznie gratuluję. Oraz z Sebastianem Warzechą z portalu Weszło. Więc tam też mają fachowca od skoków. Ale u nas jest dwóch, to wybierajcie nas.

Ale przecież my, jako Skijumping.pl też stworzyliśmy swego rodzaju quiz. Zamieściliśmy go w naszym Niezbędniku Kibica, wydanym w listopadzie. O tym, jak nieprzewidywalną dyscypliną są skoki narciarskie (albo o tym, jak beznadziejnymi jednak fachowcami jesteśmy my - polscy dziennikarze - niewłaściwe skreślić) świadczy to, że ŻADNA z 19 pytanych osób, nie wytypowała prawidłowo zdobywcy Kryształowej Kuli u panów. U pań było trochę lepiej. Nikę Prevc prawidłowo wskazali Michał Korościel z Eurosportu, Bartłomiej Wnuk z Przeglądu Sportowego Onet oraz Wojciech Piela z Viaplay. Szczególne uznanie należy się moim zdaniem Aleksandrze Rajewskiej z Kanału Sportowego. Po pierwsze, jako jedyna z ekspertów prawidłowo wytypowała skoczków ze Słowenii, jako drużynowych mistrzów świata. Po drugie, spytana o "niespodziankę sezonu" wymieniła Arttiego Aigro i Valentina Fouberta. Estończyka typowały jeszcze 3 osoby, Francuza - nikt. Myślę, że Ola trafiła tu w dziewiątkę, bo obaj skoczkowie faktycznie zaliczyli sezon nie tylko absolutnie najlepszy w karierze, ale też trudno było się po nich spodziewać aż tak dobrych wyników. Pytanie o "niespodziankę sezonu" nie jest co prawda pytaniem tak precyzyjnym, jak o zdobywcę Kryształowej Kuli, ale jeśli w odpowiedziach dominowały takie nazwiska jak Tate Frantz, czy Paweł Wąsek, to chyba wszyscy się zgodzimy, że akurat ich wyniki nie były tak niespodziewane, jak u Aigro i Fouberta. Oczywiście największą niespodzianką tej zimy był u panów Maximilian Ortner. Ale on był niespodzianką tak niespodziewaną i trafił do elity w tak niespodziewanym stylu, że nikomu nie przyszło do głowy wymieniać go w przedsezonowych przewidywaniach. 

Ortner to w ogóle zasługuje na osobny akapit. Nie można oczywiście napisać, że chłopak wziął się znikąd. W końcu zeszłej zimy wygrał puchar kontynentalny. Ale w Austrii jest taka konkurencja że nawet zwycięzca klasyfikacji generalnej drugiej ligi nie ma zapewnionego miejsca w elicie. Ortner pojawił się więc na inauguracji w Lillehammer awaryjnie, jako pospiesznie dokooptowany zastępca Daniela Hubera. I z miejsca stanął na podium. Potem powtórzył ten wyczyn jeszcze w Willingen. W sumie 14 razy kończył zawody w pierwszej dziesiątce. Nie licząc dość pechowego odpadnięcia w kwalifikacjach w Oslo, tylko dwa razy nie awansował do drugiej serii. Przy czym były to porażki minimalne - raz był 31. a drugi raz - 32. Rówieśnik Tschofeniga zakończył zimę na 11. miejscu w klasyfikacji generalnej. Tym samym był czwartym najlepszym Austriakiem, wyprzedzając zasłużonych weteranów - Hayböcka i Fettnera. Więc mówimy młodość, myślimy Tschofenig, ale nie zapominajmy i o Ortnerze. 

Michaela Hayböcka pożegnaliśmy w Planicy. Podobnie, jak Markusa Eisenbichlera, człowieka, którego na zawsze zapamiętaliśmy z tego momentu. Pora pożegnać się z tym sezonem. Pora, bym pożegnał się z Szanownymi Czytelnikami - do listopada. Przynajmniej w charakterze felietonisty i autora tego cyklu. Do przyszłego sezonu zatem. A w przyszłym sezonie tylko dwie rzeczy są pewne: lewa narta i prawa narta. I powiem Wam coś w tajemnicy. Tyle lat już siedzę w tych skokach, ale dalej nie potrafię na pierwszy rzut oka odróżnić, która jest która.

Cytat zupełnie na temat:
"Filozofia skoków narciarskich polega na tym, żeby skakać coraz dalej i dalej niż inni"
Sandro Pertile

Może jeszcze nie wszystko stracone?

Nawiasem mówiąc, filozofia skoków narciarskich wydaje się prostsza, niż filozofia piłki nożnej.

Cytat zupełnie nie na temat:

"Drogi do nikąd i drogi Tam
Wiara nadzieja i miłość
Słońce na oko i kwiaty na nos
Dobra Nowina"
Tomasz Budzyński

Ceterum autem censeo notas artifices esse delendas.

***
Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem. Kamil Stoch ostrzega - nieczytanie felietonów Samozwańczego Autorytetu grozi poważnymi brakami wiedzy powszechnej jak i szczegółowej o skokach.

P.S. Kochani, nie karmcie mi tu trolli. Ja też się będę starał.
 


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (10052) komentarze: (67)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Oczy Aignera profesor
    @Odlotowo_4567

    Te punkty za wiatr były pokazywane wraz z odległością od momentu wejścia tego systemu. Ja to rozwiązanie ceniłem, bo uważałem je za bardziej przyswajalne. Teraz tym bardziej mam z tym problem ze względu na występujące korekty w rekompensatach już po oddawanych skokach. Być może zostawienie takiej furtki (nawet na manipulacje) sprawia, że nie są one wcześniej przedstawiane.

  • Odlotowo_4567 początkujący
    @Wojciechowski

    A nie było tak kiedyś, że pokazywano punkty za wiatr razem z odległością? Mi się coś kojarzy takie coś z lat 2012-2014, ale nie jestem pewien. Jak dla mnie da się bez problemu ogarnąć wszystkie składowe (ulubione sformułowanie pana Błachuta), wg mnie zamęt wprowadzały tylko te wszystkie dane o prędkości w danych momentach lotu, wysokości przy lądowaniu albo w locie wpychane na siłę podczas skoku bardzo szybko, że nie wszystko można było ogarnąć. Z tego, co pamiętam, to takie dane były podczas pś 2018/2019 w części zawodów, io w Zhangjiakou, pś Oslo, Oberstdorf hs 235 i mśwl Vikersund (wszystko 2022).

  • Wojciechowski profesor
    @Lataj

    No tak, zupełnie zapomniałem. Dziękuję, poprawię na przyszłość.

  • Lataj profesor
    @Wojciechowski

    Właściwie ostatni raz w drużynówce USA i Kazachstan wystąpiły w Planicy.

  • Wojciechowski profesor
    @szczurnik

    Proszę bardzo – zestawienie dla 35-latków i starszych (oczywiście z zastrzeżeniem, że mówimy o kończących co najmniej 35 lat w roku zakończenia danego sezonu:

    2004/2005 .. 1 ...... 57 pkt ... 49. Okabe Takanobu (57)
    2005/2006 .. 1 .... 500 pkt ... 12. Okabe Takanobu (500)
    2006/2007 .. 2 .... 224 pkt ... 26. Kasai Noriaki (182)
    2007/2008 .. 3 .... 145 pkt ... 34. Kasai Noriaki (122)
    2008/2009 .. 2 .... 636 pkt ... 15. Kasai Noriaki (409)
    2009/2010 .. 3 .... 348 pkt ... 17. Kasai Noriaki (344)
    2010/2011 .. 2 .... 212 pkt ... 25. Kasai Noriaki (197)
    2011/2012 .. 1 ...... 45 pkt ... 45. Kasai Noriaki (45)
    2012/2013 .. 3 .... 439 pkt ... 24. Kasai Noriaki (328)
    2013/2014 .. 6 .. 1880 pkt ..... 5. Kasai Noriaki (1062)
    2014/2015 .. 7 .. 1814 pkt ..... 6. Kasai Noriaki (1137)
    2015/2016 .. 6 .. 2298 pkt ..... 8. Kasai Noriaki (909)
    2016/2017 .. 5 .... 667 pkt ... 15. Kasai Noriaki (401)
    2017/2018 .. 5 .... 883 pkt ... 17. Damjan Jernej (379)
    2018/2019 .. 5 .... 477 pkt ... 24. Ammann Simon (313)
    2019/2020 .. 3 .... 371 pkt ... 24. Itō Daiki (285)
    2020/2021 .. 5 .... 155 pkt ... 41. Ammann Simon (77)
    2021/2022 .. 5 .. 1060 pkt ... 14. Żyła Piotr (480)
    2022/2023 .. 6 .. 2391 pkt ..... 6. Żyła Piotr (984)
    2023/2024 .. 7 .. 1453 pkt ... 12. Fettner Manuel (703)
    2024/2025 .. 8 .. 1860 pkt ..... 5. Paschke Pius (1006)

    Skądinąd do sezonu 2011/2012 włącznie byli to tylko Japończycy (Okabe, Kasai, Higashi i Funaki). Dopiero w sezonie 2012/2013 do gry weszli Janda i Schmitt.

  • Wojciechowski profesor
    @Mucha125

    Boski Walter uważał, że osobne punkty na grafice za belkę i wiatr albo pojawianie się punktów za wiatr od razu, razem z odległością, to mącenie ludziom w głowach. Widocznie Boski Sandro ma podobne zdanie albo ma to w trąbie.

  • MarcinBB redaktor
    @kryychaa

    Zasady są w pierwszym felietonie tego sezonu pod tytułem "Zima lekko spóźniona".

  • Wojciechowski profesor
    @DomenPrevcFan

    Może nieprecyzyjnie to sformułowałem – liczyłem to po „FIS-owsku”, czyli ile lat kończył dany zawodnik w roku zakończenia danego sezonu. Czyli wtedy Domen łapie się już do 17-latków, chociaż oczywiście sezon kończył jako 16-latek.

  • DomenPrevcFan bywalec
    @Wojciechowski

    Jeśli chodzi o ostatniego "rocznikowego" 16-latka z punktami to chodzi ci o zawodnika który na koniec sezonu miał rocznikowi 16 lat (Brodmer już skonczone) czy w dniu punktowania rocznikowo 16? Jak pierwsze, pewnie masz racje. Jak drugie, to Domen Prevc miał rocznikowo i skonczone 16 lat nie tylko przy pierwszych punktach ale i przy pierwszym podium.
    Natomiast prawda jest ze skokowe społeczeństwo się starzeje. Zastanawiałam się ostatnio nad najlepszymi juniorami ostatnich sezonów i zatrzymałam się przy sezonie 20/21 z myślą że tam juniorzy nie punktowali prawie wcale ... a od lat con 5 nie liczą się w walce o czołowe lokaty PŚ

  • Kolos profesor
    @Mucha125

    Akurat w minionym sezonie rozegrano rekordowo dużo konkursów FIS Cup. Gorzej to wygląda z Pucharem Kontynetalnym.

  • szczurnik doświadczony
    @Wojciechowski

    Ciekawi mnie, jak bardzo porażająca byłaby skala zmian dla zawodników 35+ - od wieloletniego braku takich do przekroczenia bariery tysiąca punktów.

  • Mucha125 profesor

    Skoki się zwijają. Włoch je dobija. Kalendarze zaplecza powinny być obfite w zawody a ich jest coraz mniej. A jeszcze FIS podejmuje dziwne decyzje. Kraje wydają kupę kasy w budowanie obiektów lub przebudowy. I co tracą miejsce w kalendarzu. Druga sprawa czemu nadal Lillehammer ma miejsce w kalendarzu bo skandalach? Willingen to samo.
    Łączenie PŚ to okrutna zapowiedź likwidacji niektórych lokacji. Jeszcze info z grzebaniem liczby zawodników czy udziwnianie zawodów jakimiś dziwnymi zasadami. Zamiast zwyczajnie usunąć kwalifikacje i zastąpić je konkursem dodatkowym w piątek.

    Sezon żegnamy a może być niestety gorzej. Na IO na 100% będzie więcej kombinacji i dalej Geiger będzie miał spadochron. Bo przecież limity będą o wiele mniejsze. To będzie ogólnie smutna olimpiada.
    Konkursy zwykle ze zbyt niskiej belki. Co tylko powiększa przewagę tych szybszych na progu, ale widowisko na tym cierpi. Albo cyrk z belka bo jednemu zawodnikowi się udało trochę dalej skoczyć. Sędziowie dalej robią oceniają na "oko" z dodatkiem oczywiście wyższych not dla wyjątkowych zawodników. Dalej oceniane na oko odległości. To wręcz zakrawa o technofobię. Skoki muszą być w końcu bardziej uczciwe. Bez tego mogą się pojawiać oskarżenia jak w Boksie o oszustwa
    Na koniec trzeba dodać o transmisji mowa. To był chyba najgorszy sezon od dawna. Studio było praktycznie cały sezon tragiczne. Aż się odechciewało słuchać wywiadów. Wywiady też były mocno skąpe. Totalny chaos w studiu przeszkadzał w odbiorze zawodów. Najlepsze podsumowanie studia na MŚ. Kiedy buchnęła wiadomość o dsq zawodników przerwali studio. Idealnie podsumuje to z czym kibic musiał wytrzymać. Co też na promocję sportu bardzo negatywnie wpływało.
    Sam FIS też beznadziejnie transmitował. Wszystko robią by zawody były nie czytelne. Skocznie normalne lub niektóre obiekty jak w Szwajcarii az się proszą o lepsze miejsce kamery. Do dzisiaj nic się nie zmieniło. Grafika ludzie brzydka, nieczytelna, za szybko znika, a na T4S często źle była pokazywana. Ciągle ta sama obojętnie czy to PŚ czy jakiś turniej. Do dzisiaj nie ma rozdzielenia punktów za belkę i za wiatr. Zlikwidowanie pokazów na drużynówki też na duży minus. FIS powinien karać nadawców jak przerywają hymn podczas podium.

  • Wojciechowski profesor
    @Wojciechowski OUTSIDERZY W PUCHARZE ŚWIATA – wybór reprezentacji subiektywny [5/5]

    🇭🇺 WĘGRY
    ostatni raz w konkursie ind.: 26.03.1989, Planica (90. László Fischer, 96. Attila Marosvölgyi)
    jedyne punkty ind.: 15.12.1984, Lake Placid (12. Fischer)

    🇬🇧 WIELKA BRYTANIA
    ostatni raz w kwalifikacjach: 05.01.2002, Bischofshofen (Glynn Pedersen)
    ostatni raz w konkursie ind.: 01.01.1989, Garmisch-Partenkirchen (94. Eddie Edwards)
    najwyższe miejsce ind.: 67. (Edwards, 17.01.1988, Gallio)

    🇮🇹 WŁOCHY
    ostatni raz w konkursie i ostatnie punkty ind.: 28.03.2025, Planica (29. Alex Insam, 33. Francesco Cecon)
    ostatnie zwycięstwo ind. (łącznie 7): 04.02.1995, Falun (Roberto Cecon)
    ostatni raz na podium ind. (łącznie 28): 28.01.2007, Oberstdorf (3. Andrea Morassi)
    ostatni raz w konkursie druż.: 23.03.2024, Planica (8.)
    najwyższe miejsce druż.: ośmiokrotnie 8. (ostatni raz 23.03.2024, Planica)
    ostatni raz w konkursie miesz.: 22.11.2024, Lillehammer (9.)
    najwyższe miejsce miesz.: 3. (23.11.2012, Lillehammer)
    ostatni raz w konkursie duetów: 23.03.2025, Lahti (10.)
    najwyższe miejsce w duetach: 10.02.2024, Lake Placid (5.)

  • Wojciechowski profesor
    @Wojciechowski OUTSIDERZY W PUCHARZE ŚWIATA – wybór reprezentacji subiektywny [4/5]

    🇺🇸 STANY ZJEDNOCZONE
    ostatni raz w konkursie i ostatnie punkty ind.: 30.03.2025, Planica (21. Tate Frantz, 30. Kevin Bickner)
    ostatnie zwycięstwo ind. (łącznie 3): 06.01.1989, Bischofshofen (Mike Holland)
    ostatni raz na podium ind. (łącznie 13): 02.12.1991, Harrachov (2. Jim Holland)
    ostatni raz w konkursie druż.: 18.01.2025, Zakopane (7.)
    najwyższe miejsce druż.: czterokrotnie 7. (ostatni raz 18.01.2025, Zakopane)
    ostatni raz w konkursie miesz.: 08.02.2025, Lake Placid (5.)
    najwyższe miejsce miesz.: 5. (23.11.2012, Lillehammer i 08.02.2025, Lake Placid)
    ostatni raz w konkursie duetów: 13.12.2024, Titisee-Neustadt (8.)
    najwyższe miejsce w duetach: 19.02.2023, Râșnov (6.)

    🇸🇪 SZWECJA
    ostatni raz w kwalifikacjach: 15.03.2015, Oslo (Christian Inngjerdingen, Carl Nordin)
    ostatni raz w konkursie ind.: 26.01.2014, Sapporo (65. Nordin)
    ostatnie punkty ind.: 09.01.2011, Harrachov (30. Fredrik Balkåsen)
    ostatnie zwycięstwo ind. (łącznie 7): 23.03.1991, Planica (Staffan Tällberg)
    ostatni raz na podium ind. (łącznie 25): 04.03.1992, Örnsköldsvik (3. Mikael Martinsson)
    ostatni raz w konkursie druż.: 15.03.2008, Planica (9.)
    najwyższe miejsce druż.: 4. (12.01.1992, Predazzo)

    🇹🇷 TURCJA
    ostatni raz w konkursie ind.: 28.03.2025, Planica (34. Muhammed Ali Bedir)
    ostatnie punkty i najwyższe miejsce ind.: 20. (Fatih Arda İpcioğlu, 14.12.2024, Titisee-Neustadt)
    ostatni raz w konkursie duetów: 23.02.2025, Lahti (15.)
    najwyższe miejsce w duetach: 13.12.2024, Titisee-Neustadt (10.)

    🇺🇦 UKRAINA
    ostatni raz w konkursie ind.: 28.03.2025, Planica (35. Jewhen Marusiak)
    ostatnie punkty ind.: 16.03.2025, Vikersund (26. Marusiak)
    najwyższe miejsce ind.: 17.03.2024, Vikersund (11. Marusiak)
    ostatni raz w konkursie druż.: 27.11.2009, Ruka (14.)
    najwyższe miejsce druż.: 9. (29.11.2008, Ruka)
    jedyny raz w konkursie miesz.: 22.11.2024, Lillehammer (11.)
    ostatni raz w konkursie duetów: 13.12.2024, Titisee-Neustadt (12.)
    najwyższe miejsce w duetach: 13.01.2024, Wisła (9.)

  • Wojciechowski profesor
    @Wojciechowski OUTSIDERZY W PUCHARZE ŚWIATA – wybór reprezentacji subiektywny [3/5]

    🇰🇿 KAZACHSTAN
    ostatni raz w kwalifikacjach: 27.03.2025, Planica (Ilja Miziernych, Sabirżan Muminow, Swiatosław Nazarienko, Danił Wasiljew)
    ostatni raz w konkursie ind.: 16.03.2025, Vikersund (49. Miziernych, 50. Wasiljew)
    ostatnie punkty ind.: 01.12.2024, Ruka (18. Wasiljew, 25. Miziernych)
    najwyższe miejsce ind.: 11. (Dionis Wodniew, 19.12.1992, Sapporo; Radik Żaparow, 13.03.2007, Kuopio)
    ostatni raz w konkursie druż.: 18.01.2025, Zakopane (9.)
    najwyższe miejsce druż.: 6. (11.02.2007, Willingen)
    ostatni raz w konkursie duetów: 23.03.2025, Lahti (14.)
    najwyższe miejsce w duetach: 11. (13.01.2024, Wisła i 13.12.2024, Titisee-Neustadt)

    🇰🇬 KIRGISTAN
    ostatni raz w kwalifikacjach: 05.01.2002, Bischofshofen (Dmitrij Czwykow)
    ostatni raz w konkursie ind.: 04.01.2002, Innsbruck (42. Czwykow)
    najwyższe miejsce ind.: 31. (Czwykow, 16.12.2001, Engelberg)

    🇰🇷 KOREA POŁUDNIOWA
    ostatni raz w kwalifikacjach: 16.02.2025, Sapporo (Choi Heung-chul)
    ostatni raz w konkursie ind.: 19.01.2020, Titisee-Neustadt (42. Choi H.)
    ostatnie punkty ind.: 14.03.2015, Oslo (29. Choi Seou)
    najwyższe miejsce ind.: 11. (Choi H., 26.02.2000, Iron Mountain)
    ostatni raz w konkursie druż.: 22.02.2016, Kuopio (9.)
    najwyższe miejsce druż.: 8. (27.01.2002, Sapporo)

    🇷🇴 RUMUNIA
    ostatni raz w kwalifikacjach: 27.03.2025, Planica (Daniel Cacina)
    ostatni raz w konkursie ind.: 11.02.2024, Lake Placid (47. Cacina)
    jedyne punkty i najwyższe miejsce ind.: 18.02.2023, Râșnov (29. Cacina)
    ostatni raz w konkursie druż.: 20.01.2024, Zakopane (12.)
    ostatni raz i najwyższe miejsce w konkursie miesz.: 03.02.2023, Willingen (8.)
    ostatni raz w konkursie duetów: 10.02.2024, Lake Placid (11.)
    najwyższe miejsce w duetach: 19.02.2023, Râșnov (10.)

    🇸🇰 SŁOWACJA
    ostatni raz w kwalifikacjach: 27.03.2025, Planica (Hektor Kapustík)
    ostatni raz w konkursie ind.: 09.12.2011, Harrachov (48. Tomáš Zmoray)
    ostatnie punkty ind.: 18.12.2005, Engelberg (29. Martin Mesík)
    najwyższe miejsce ind.: 12. (Martin Švagerko, 14.03.1993, Oslo)
    ostatni raz w konkursie druż.: 30.01.1999, Willingen (11.)
    najwyższe miejsce druż.: dwukrotnie 11.

  • Wojciechowski profesor
    @Wojciechowski OUTSIDERZY W PUCHARZE ŚWIATA – wybór reprezentacji subiektywny [2/5]

    🇫🇷 FRANCJA
    ostatni raz w konkursie i ostatnie punkty ind.: 30.03.2025, Planica (27. Valentin Foubert)
    jedyne zwycięstwo ind.: 22.01.1995, Sapporo (Nicolas Dessum)
    ostatni raz na podium ind. (łącznie 12): 06.12.2009, Lillehammer (3. Emmanuel Chedal)
    ostatni raz w konkursie druż.: 07.03.2015, Lahti (10.)
    najwyższe miejsce druż.: dwukrotnie 5. (ostatni raz 09.12.1995, Planica)
    ostatni raz w konkursie miesz.: 31.01.2025, Willingen (8.)
    najwyższe miejsce miesz.: 7. (06.12.2013, Lillehammer i 28.01.2022, Willingen)
    ostatni raz w konkursie duetów: 23.03.2025, Lahti (12.)
    najwyższe miejsce w duetach: 12. (23.02.2024, Oberstdorf i 23.03.2025, Lahti)

    🇬🇷 GRECJA
    ostatni raz w kwalifikacjach: 19.03.2015, Planica (Nikos Polichronidis)
    ostatni raz i najwyższe miejsce w konkursie ind.: 26.01.2014, Sapporo (38. Polichronidis)

    🇬🇪 GRUZJA
    ostatni raz w kwalifikacjach: 06.01.2002, Bischofshofen (Kachaber Cakadze)
    ostatni raz w konkursie ind.: 28.11.1999, Kuopio (79. Cakadze)
    najwyższe miejsce ind.: 39. (Cakadze, 20.03.1994, Planica)

    🇪🇸 HISZPANIA
    ostatni raz w konkursie ind.: 20.12.1992, Sapporo (59. Francisco Alegre)
    jedyne punkty ind.: 24.01.1987, Sapporo (14. Bernat Solà)

    🇳🇱 HOLANDIA
    ostatni raz w konkursie ind.: 15.03.2015, Oslo (51. Lars Antonissen)
    ostatnie punkty ind.: 09.02.2003, Willingen (29. Ingemar Mayr)
    najwyższe miejsce ind.: 22. (Mayr, 26.01.2002, Sapporo)
    ostatni raz w konkursie druż.: 27.01.2002, Sapporo (11.)
    najwyższe miejsce druż.: 10. (09.12.2001, Villach)

    🇨🇦 KANADA
    ostatni raz w konkursie ind.: 01.04.2023, Planica (37. Mackenzie Boyd-Clowes)
    ostatnie punkty ind.: 14.03.2023, Lillehammer (30. Boyd-Clowes)
    ostatnie zwycięstwo ind. (łącznie 14): 10.12.1983, Thunder Bay (Horst Bulau)
    ostatni raz na podium ind. (łącznie 32): 15.12.1985, Lake Placid (3. Steve Collins)
    ostatni raz w konkursie druż.: 15.02.2004, Willingen (10.)
    najwyższe miejsce druż.: 9. (25.03.1994, Thunder Bay)
    ostatni raz w konkursie miesz.: 04.03.2022, Oslo (8.)
    najwyższe miejsce miesz.: 8. (06.12.2013, Lillehammer i 04.03.2022, Oslo)

  • Wojciechowski profesor
    OUTSIDERZY W PUCHARZE ŚWIATA – wybór reprezentacji subiektywny [1/5]

    🇧🇾 BIAŁORUŚ
    ostatni raz w kwalifikacjach: 08.03.2008, Oslo (Maksim Anisimow)
    ostatni raz w konkursie ind.: 03.02.2008, Sapporo (47. Anisimow)
    ostatnie punkty i najwyższe miejsce ind.: 18.03.2007, Oslo (24. Piotr Czaadajew)
    jedyny raz w konkursie druż.: 15.02.2004, Willingen (11.)

    🇧🇬 BUŁGARIA
    ostatni raz w konkursie i ostatnie punkty ind.: 30.03.2025, Planica (23. Władimir Zografski)
    najwyższe miejsce ind.: 6. (Zografski, 24.11.2018, Ruka)
    jedyny raz w konkursie druż.: 12.01.1992, Predazzo (13.)

    🇨🇳 CHINY
    ostatni raz w konkursie i najwyższe miejsce ind.: 22.03.2025, Lahti (34. Qiwu Song)
    jedyny raz w konkursie druż.: 15.02.2004, Willingen (12.)
    ostatni raz w konkursie duetów: 23.03.2025, Lahti (13.)
    najwyższe miejsce w duetach: 13. (19.02.2023, Râșnov i 23.03.2025, Lahti)

    🇨🇿 CZECHY
    ostatni raz w konkursie ind.: 22.03.2025, Lahti (49. Roman Koudelka)
    ostatnie punkty ind.: 04.01.2025, Innsbruck (28. Koudelka)
    ostatnie zwycięstwo ind. (łącznie 17): 06.03.2016, Wisła (Koudelka)
    ostatni raz na podium ind. (łącznie 51): 06.03.2016, Wisła (Koudelka)
    ostatni raz w konkursie druż.: 20.01.2024, Zakopane (11.)
    najwyższe miejsce druż.: dziewięciokrotnie 5. (ostatni raz 09.01.2016, Willingen)
    ostatni raz w konkursie miesz.: 06.12.2013, Lillehammer (12.)
    najwyższe miejsce miesz.: 6. (23.11.2012, Lillehammer)
    jedyny raz w konkursie duetów: 19.02.2023, Râșnov (12.)

    🇪🇪 ESTONIA
    ostatni raz w konkursie i ostatnie punkty ind.: 30.03.2025, Planica (19. Artti Aigro)
    najwyższe miejsce ind.: 5. (Aigro, 01.12.2024, Ruka)
    ostatni raz w konkursie druż.: 03.03.2012, Lahti (10.)
    najwyższe miejsce druż.: trzykrotnie 9. (ostatni raz 12.03.2011, Lahti)
    ostatni raz w konkursie duetów: 23.03.2025, Lahti (11.)
    najwyższe miejsce w duetach: 10. (11.02.2023, Lake Placid)

  • Wojciechowski profesor
    @Wojciechowski DOROBEK ROCZNIKOWO 30-LETNICH I STARSZYCH W PŚ SEZON PO SEZONIE [2/2]

    Rocznikowych 35-latków sklasyfikowanych w PŚ było dotąd 26: Ahonen, Ammann, Damjan, Fettner, Funaki, Higashi, Hlava, Hula, Itō, Janda, Johansson, Kasai, Korniłow, Koudelka, Kranjec, Kubacki, Loitzl, Matura, Neumayer, Okabe, Paschke, Schmitt, Stoch, Takeuchi, Wasiljew i Żyła. 40-latków już znacznie mniej: Ahonen, Ammann, Fettner, Kasai, Okabe i Wasiljew, a 45-latek i 50-latek z punktami oczywiście tylko jeden – wiadomo który.

    Wszystkie te liczby i uwagi dotyczą sezonów od 1993/1994 włącznie. Przy poprzedniej punktacji zdarzali się rocznikowi 30-latkowie (np. Felder, Kalso, Sætre), ale już choćby 35-latków nie widziano. Dziś to nie do pomyślenia.

    Zakończony właśnie sezon to nowy rekord seniorów – mieliśmy ich w klasyfikacji generalnej aż 24, przy czym aż ośmiu kończy (lub skończyło już) w tym roku co najmniej 35 lat. Po raz drugi w historii mieliśmy ich aż pięciu w czołowej „10”, a po raz trzeci z rzędu jeden z nich – Stefan Kraft – stanął na podium sezonu. Nie udało się za to weteranom dobić do absurdalnie wysokiej sumy punktów w klasyfikacji – ponad 10000.

    A co w przyszłym sezonie? Nie można wykluczyć, że Ammann zostanie drugim w historii rocznikowym 45-latkiem z punktami PŚ. Kto wie, czy o podium nadal nie będzie ocierał się Fettner, który w razie powodzenia zostałby drugim w klasyfikacji najstarszych podiumowiczów w dziejach PŚ (teraz jest jeszcze przed nim Okabe). Przede wszystkim jednak do grona rocznikowych 30-latków dołączą trzej znamienici gracze – Granerud, Kobayashi i Lanišek. I jak tu myśleć o nich jako o weteranach...?

  • Wojciechowski profesor
    DOROBEK ROCZNIKOWO 30-LETNICH I STARSZYCH W PŚ SEZON PO SEZONIE [1/2]

    Zestawienie dotyczy skoczków kończących co najmniej 30 lat w roku zakończenia danego sezonu. W drugiej kolumnie liczba takich punktujących zawodników, w ostatniej – najlepszy skoczek z tej grupy w danym sezonie.

    1993/1994 .... 4 .... 1394 pkt ..... 2. Weißflog Jens (1110)
    1994/1995 .... 3 ...... 803 pkt ..... 6. Weißflog Jens (683)
    1995/1996 .... 3 .... 1297 pkt ..... 4. Weißflog Jens (1028)
    1996/1997 .... 1 ...... 104 pkt ... 38. Suda Kenji (104)
    1997/1998 .... 3 .... 1263 pkt ..... 4. Harada Masahiko (1120)
    1998/1999 .... 8 .... 2128 pkt ..... 8. Horngacher Stefan (813)
    1999/2000 .... 6 .... 1577 pkt ..... 9. Horngacher Stefan (624)
    2000/2001 .... 7 .... 1195 pkt ..... 8. Horngacher Stefan (566)
    2001/2002 .. 10 .... 1768 pkt ... 12. Horngacher Stefan (434)
    2002/2003 .... 7 .... 2179 pkt ... 11. Miyahira Hideharu (639)
    2003/2004 .... 7 .... 2342 pkt ..... 5. Höllwarth Martin (731)
    2004/2005 .... 9 .... 2666 pkt ..... 5. Höllwarth Martin (1179)
    2005/2006 .. 12 .... 2818 pkt ..... 4. Ljøkelsøy Roar (875)
    2006/2007 .. 10 .... 3265 pkt ..... 1. MAŁYSZ ADAM (1453)
    2007/2008 .. 12 .... 2814 pkt ..... 3. Ahonen Janne (1291)
    2008/2009 .. 15 .... 4747 pkt ..... 5. Wasiljew Dmitrij (845)
    2009/2010 .. 16 .... 4032 pkt ..... 5. Małysz Adam (842)
    2010/2011 .. 18 .... 5854 pkt ..... 2. Ammann Simon (1364)
    2011/2012 .. 15 .... 4607 pkt ..... 1. BARDAL ANDERS (1325)
    2012/2013 .. 14 .... 5348 pkt ..... 2. Bardal Anders (999)
    2013/2014 .. 20 .... 5834 pkt ..... 4. Bardal Anders (1071)
    2014/2015 .. 20 .... 5206 pkt ..... 6. Kasai Noriaki (1137)
    2015/2016 .. 14 .... 3609 pkt ..... 8. Kasai Noriaki (909)
    2016/2017 .. 18 .... 5056 pkt ..... 2. Stoch Kamil (1524)
    2017/2018 .. 16 .... 4155 pkt ..... 1. STOCH KAMIL (1443)
    2018/2019 .. 16 .... 4170 pkt ..... 3. Stoch Kamil (1288)
    2019/2020 .. 16 .... 4707 pkt ..... 4. Kubacki Dawid (1169)
    2020/2021 .. 21 .... 6300 pkt ..... 2. Eisenbichler Markus (1190)
    2021/2022 .. 22 .... 4991 pkt ..... 6. Eisenbichler Markus (950)
    2022/2023 .. 23 .... 9492 pkt ..... 2. Kraft Stefan (1790)
    2023/2024 .. 23 .. 10024 pkt ..... 1. KRAFT STEFAN (2149)
    2024/2025 .. 24 .... 8349 pkt ..... 3. Kraft Stefan (1290)

    Pierwszy rocznikowy 35-latek z punktami PŚ – Takanobu Okabe (2004/2005)
    Pierwszy rocznikowy 40-latek z punktami PŚ – Takanobu Okabe (2009/2010)
    Pierwszy rocznikowy 45-latek z punktami PŚ – Noriaki Kasai (2016/2017)
    Pierwszy rocznikowy 50-latek z punktami PŚ – Noriaki Kasai (2023/2024)

  • Wojciechowski profesor
    @Wojciechowski DOROBEK JUNIORÓW W PŚ SEZON PO SEZONIE [2/2]

    Z juniorami w Pucharze Świata od lat bryndza i w kilku ostatnich sezonach albo mieliśmy ich punktujących bardzo mało, albo punktowali naprawdę kiepsko. Tym razem już po raz drugi z rzędu na czele stawki Amerykanin – Tate Frantz punktował wśród juniorów najlepiej od czasów młodzieńczych lat Timiego Zajca. Stany Zjednoczone znów mają zresztą – jako jedyni – dwóch przedstawicieli wśród najmłodszych punktujących (drugim był Jason Colby). Rocznikowi 18-latkowie w klasyfikacji PŚ to od lat ewenementy – w tym sezonie padło na Ilję Mizernycha.

    Ogólnie jednak próżno od dawna szukać juniorskich gwiazd. Dawniej bywało oczywiście zupełnie, zupełnie inaczej. Snem wariata byłoby dziś powtórzenie niesamowitego wyczynu juniorów z sezonu 1991/1992, gdy aż pięciu było w czołowej dziesiątce PŚ, w tym dwóch na czele (1. Nieminen, 2. Rathmayr, 8. Goldberger, 9. Kasai, 10. Höllwarth). Szaleństwem wydaje się dziś choćby i dwóch juniorów w tym gronie – ostatni raz było tak w sezonie... 2001/2002 (8. Koch, 9. Hocke).

    Juniorów zdolnych wygrywać zawody PŚ wielokrotnie można w tym stuleciu policzyć na palcach jednej ręki – Morgenstern, Schlierenzauer, D. Prevc. Na choćby pojedynczy triumf juniora czekamy od marca 2019 (pierwszego w karierze zwycięstwa w lotach najmłodszego z Prevców – w Vikersund). Ostatnim „rocznikowym” 16-latkiem z punktami PŚ był... Bodmer w sezonie 2006/2007.

    Ogólna liczba punktujących juniorów spadła oczywiście przez lata drastycznie. Tutaj podałem tylko okres obowiązywania dzisiejszej punktacji, ale przy starej, gdy klasyfikowano jedynie najlepszych 15 w konkursie, takich juniorów też było wielu – w kilku sezonach ponad 20 (!). Kariery zawodników wydłużyły się dramatycznie, tak jak przeciętny wiek wchodzenia skoczków na szczyty ich karier.

    Oczywiście wyraźnie traci na tym prestiż MŚ juniorów – dawniej większość medalistów od razu była zdolna walczyć o wysokie cele wśród seniorów (lub już była w tym gronie zadomowiona), teraz szału nie ma, choć i tak było pod względem gorzej jeszcze kilka lat temu. Gdyby jednak nie podniesiono w 2004 roku wieku juniorskiego z 18 do 20 lat, byłoby fatalnie...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl