Wyjście awaryjne - Kuopio 2000 (po raz drugi)

  • 2020-12-02 11:00

Drugi weekend Pucharu Świata 2000/2001 miał gościć w norweskim Lillehammer. Panująca w Europie odwilż sprawiła jednak, iż rywalizacja ponownie zawitała do Kuopio. I choć skocznia pozostała bez zmian, to warunki pogodowe były zgoła odmienne od idealnej aury z poprzedniego tygodnia. Zawody doszły jednak do skutku, gdyż nad pucharową karuzelą zawisło widmo dłuższej przerwy od rozgrywania konkursów.

Inauguracyjny weekend Pucharu Świata w Kuopio odbył się bez większych problemów pogodowych. Pierwsze zawody przebiegały we mgle na górze skoczni, ale to nie było aż takim utrudnieniem jak wietrzna loteria na skoczni Puijo obserwowana rok wcześniej. Indywidualnie po wygraną sięgnął obrońca Kryształowej Kuli, Niemiec Martin Schmitt. W rywalizacji drużynowej niespodziewanie triumfowali Norwegowie, dla których było to pierwsze zespołowe zwycięstwo w historii tego cyklu.

Drugim przystankiem sezonu 2000/2001 miała być olimpijska skocznia Lysgaardsbakken w Lillehammer. Miała, bo w niemal całej Europie był to wyjątkowo ciepły okres, który uniemożliwiał przygotowanie zimowych aren sportowych. Nie inaczej było w Norwegii, gdzie na próżno było szukać choćby jednego płatka śniegu. Dodatkowo miasto nawiedziły regularne ulewy, które skomplikowały inne metody przygotowania obiektu.

W efekcie jeszcze podczas pierwszego weekendu w Kuopio pojawił się oficjalny komunikat, iż zaplanowane na 2-3 grudnia konkursy w Lillehammer zostały odwołane. Skocznia w Kuopio (Eurosport)Międzynarodowa Federacja Narciarska nie chciała robić przerwy w zmaganiach na tak wczesnym etapie sezonu. Nie istniało jednak zbyt wiele alternatyw. W Europie Środkowej nie było jeszcze żadnej przygotowanej skoczni. Czynny był obiekt w Gallivare, na którym przed inauguracją trenowały niemal wszystkie reprezentacje narodowe, ale Szwedzi nie byli zainteresowani organizacją dodatkowych zawodów.

W celu uratowania kolejnych konkursów, władzom FIS nie pozostało nic innego niż „przeprosić się” z Kuopio. Fińska miejscowość, która została mocno skrytykowana za inaugurację sezonu 1999/2000, a także opieszałość w przygotowaniach areny na obecną premierę, miała zdaniem światowej federacji opuścić z hukiem kalendarz pucharowego cyklu na lata. Tymczasem przeprowadzone bez zastrzeżeń otwarcie Pucharu Świata 2000/2001 i brak innych alternatyw doprowadził do złożenia przez FIS propozycji władzom Fińskiego Związku Narciarskiego.

Tym samym drugi weekend z rzędu pucharowa karuzela gościła w Kuopio. Był to pierwszy i jak na razie jedyny taki przypadek w całej ponad 40-letniej historii tej imprezy. Tym razem oprócz skoczków do Finlandii zawitali kombinatorzy norwescy. Ich sezon Pucharu Świata miał rozpocząć się na początku grudnia w Lillehammer, ale z oczywistych względów rywalizacja ta również została przeniesiona do Sawonii Północnej. Bez zmian pozostał harmonogram zawodów, przekopiowany od norweskich organizatorów. W piątek na skoczków czekały trzy serie treningowe. W sobotę miała zostać rozegrana już druga rywalizacja drużynowa. Weekend miał zakończyć się niedzielnymi kwalifikacjami oraz konkursem indywidualnym.
 

Parametry skoczni w Kuopio:
Nazwa: Puijo
Punkt konstrukcyjny: 120 m
Punkt sędziowski: 136 m
Rekord skoczni: 135,5 m – Masahiko Harada (JPN), 04.03.1998
Nachylenie najazdu: 35°
Długość najazdu: 92 m
Nachylenie progu: 10,9°
Długość progu: 6,63 m
Wysokość progu: 3 m
Prędkość: 95,4 km/h
Nachylenie zeskoku: 35,2°
Rok budowy: 1998

Reprezentacja Polski przystąpiła do sportowych zmagań w niezmienionym składzie. Na starcie ujrzeliśmy tę samą czwórkę, która brała udział w inauguracji sezonu – Wojciecha Skupienia, Roberta Mateję, Grzegorza Śliwkę oraz Adama Małysza. Nie był to odosobniony trend. Skocznia w Kuopio (Eurosport)Większość czołowych ekip nie zdecydowała się na roszady, a część nawet przez cały tydzień nie opuściła Kuopio. Do Słoweńców dołączył Grega Lang w miejsce Bina Norcica, zaś u Japończyków Jinya Nishikata zastąpił Kazukiego Nishishitę.

W piątek na skoczni Puijo przeprowadzone zostały trzy serie treningowe. W pierwszej rundzie górą był Risto Jussilainen, druga seria należała do Mattiego Hautamaekiego, zaś w finałowym przetarciu pierwsze miejsce zajął Sven Hannawald. Wyniki sesji zeszły jednak tego dnia na dalszy plan. Do władz Pucharu Świata zaczęły bowiem spływać niepokojące wieści z Austrii.

Przed południem pojawił się oficjalny komunikat, iż zaplanowany na 9-10 grudnia Puchar Świata w kombinacji norweskiej w Ramsau został odwołany. Kilka godzin później ten sam los spotkał PŚ w skokach narciarskich w tej styryjskiej miejscowości (8 grudnia). Organizatorzy starali się przygotować skocznię i próbowali uruchomić produkcję sztucznego śniegu, ale wysokie temperatury powietrza uniemożliwiły im realizację tego planu. Niewesoło było także w Libercu (9-10 grudnia), gdzie termometry wskazywały +12 st. Celsjusza.

Dodatkowo do Kuopio napłynęły niekorzystne prognozy pogodowe na sobotę i niedzielę. Meteorolodzy przewidywali silne podmuchy wiatru, które mogły znacznie utrudnić przeprowadzenie jakiejkolwiek rywalizacji w ten weekend. Na myśl przychodziły ubiegłoroczne zawody na skoczni Puijo, o których wszyscy raczej woleli zapomnieć. Władze Pucharu Świata postanowiły jednak nie poddawać się. W sobotni poranek ogłoszono, iż zaplanowany na ten dzień konkurs drużynowy zostanie zastąpiony przez dodatkową rywalizację indywidualną, poprzedzoną kwalifikacjami. Podawano dwa główne powody tej decyzji. Po pierwsze, nieznane były losy następnego weekendu PŚ, choć władze FIS próbowały jeszcze znaleźć alternatywną lokalizację. Po drugie, zdaniem oficjeli światowej federacji, zawody indywidualne były pod względem logistycznym łatwiejsze do przerywania w przypadku niekorzystnych warunków.

Sobotnia rywalizacja rozpoczęła się zatem od kwalifikacji, do których przystąpiło 70 zawodników. Błysnął w nich Martin Schmitt, który poszybował na odległość 125,5 metra. Lider Pucharu Świata zwyciężył z przewagą 0,4 punktu nad Noriakim Kasaim (122,5 m) oraz Svenem Hannawaldem (125 m). Czwarty był Andreas Widhoelzl (122 m), piąty Dmitrij Wasiljew (121,5 m), a szósty - Jinya Nishikata (118,5 m).

Do konkursu głównego zakwalifikowało się trzech reprezentantów Polski. W eliminacjach najlepiej z grona Biało-Czerwonych spisał się Wojciech Skupień. Zakopiańczyk wylądował na 121 metrze i zajął siódmą lokatę. Jedenasty był Adam Małysz (120,5 m), który tydzień wcześniej przepadł w kwalifikacjach z powodu zbyt długich nart zdaniem władz FIS. Na dwudziestej piątej pozycji rundę zakończył z kolei Robert Mateja (111,5 m). Sztuka awansu nie udała się tylko Grzegorzowi Śliwce. 18-latek uzyskał zaledwie 93,5 metra i został sklasyfikowany na 62. miejscu.
 

Wyniki kwalifikacji PŚ w Kuopio (K-120); 02.12.2000
Lp. Zawodnik Kraj Skok Nota  
1 SCHMITT Martin 125.5 120.4 PQ
2 KASAI Noriaki 122.5 120.0 Q
2 HANNAWALD Sven 125.0 120.0 PQ
4 WIDHOELZL Andreas 122.0 117.1 PQ
5 WASILJEW Dmitrij 121.5 114.2 Q
6 NISHIKATA Jinya 118.5 111.8 Q
7 SKUPIEŃ Wojciech 121.0 110.8 Q
8 AHONEN Janne 117.5 109.5 Q
8 RADELJ Jure 120.0 109.5 PQ
10 GOLDBERGER Andreas 118.0 108.9 Q
11 MAŁYSZ Adam 120.5 107.9 Q
12 LOITZL Wolfgang 117.5 107.5 PQ
13 HAUTAMAEKI Jussi 118.5 107.3 Q
14 OTTESEN Lasse 117.0 106.6 Q
15 HAUTAMAEKI Matti 120.0 106.0 PQ
16 FATKULLIN Ildar 115.5 105.4 Q
16 NIEMINEN Toni 115.5 104.4 Q
18 INGEBRIGTSEN Tommy 117.5 103.5 PQ
19 HORNGACHER Stefan 115.0 102.5 Q
20 KOCH Martin 114.5 102.1 PQ
21 SOININEN Jani 117.0 101.6 PQ
22 KANTEE Ville 116.0 101.3 PQ
23 JAAFS Kristoffer 116.5 98.7 Q
24 CECON Roberto 115.0 98.5 PQ
25 MATEJA Robert 111.5 96.7 Q
26 LINDSTROEM Veli-Matti 112.0 95.6 PQ
27 SCHWARZENBERGER Reinhard 109.5 93.6 Q
28 AUDENRIETH Roland 111.0 93.3 Q
29 HARADA Masahiko 109.5 93.1 Q
30 HOELLWARTH Martin 110.5 92.9 Q
31 JANDA Jakub 109.5 92.6 Q
31 LOEFFLER Frank 109.5 92.6 Q
33 YOSHIOKA Kazuya 111.0 92.3 PQ
34 LJOEKELSOEY Roar 109.5 92.1 Q
35 KOBIELEW Walerij 110.5 91.4 Q
36 MUNTERS Johan 111.0 91.3 Q
37 JAEKLE Hansjoerg 111.0 90.8 Q
38 FUNAKI Kazuyoshi 107.0 90.1 Q
39 DESSUM Nicolas 108.0 88.9 Q
40 CHOI Yong-Jik 107.5 88.5 Q
41 SOLEM Morten 106.5 86.7 Q
42 UHRMANN Michael 106.5 86.7 Q
43 DUFFNER Christof 106.0 85.8 Q
44 JIROUTEK Jakub 106.5 85.7 Q
45 OKABE Takanobu 107.5 85.5 PQ
46 URH-ZUPAN Primoz 105.5 84.9 Q
47 DOENNEM Olav Magne 106.0 84.3 Q
48 JUSSILAINEN Risto 105.0 82.5 Q
49 FRAS Damjan 105.0 81.5 Q
50 LANG Grega 104.0 80.2 Q
51 MIYAHIRA Hideharu 100.0 75.5  
52 KUETTEL Andreas 101.0 74.8  
53 ALBORN Alan 97.0 67.6  
54 KALINICZENKO Anton 98.5 67.3  
55 HERR Alexander 96.0 65.3  
56 SANTIAGO Remi 95.5 64.9  
57 ZONTA Peter 96.5 64.2  
58 DOLEZAL Michal 95.5 63.4  
59 KIM Hyun-Ki 96.0 63.3  
60 FILIMONOW Stanisław 93.0 60.9  
61 AAGHEIM Morten 95.0 60.0  
62 ŚLIWKA Grzegorz 93.5 59.8  
63 DE GROOT Niels 92.0 53.6  
64 METZLER Bernhard 89.0 52.2  
65 STENSRUD Henning 90.0 50.0  
66 FUKITA Yukitaka 86.5 47.7  
67 FREIHOLZ Sylvain 86.0 46.3  
68 HLAVA Jakub 86.5 46.2  
69 AMMANN Simon 80.0 34.0  
70 GAJDUK Paweł 78.0 23.4  

Konkurs rozpoczął się o 17:00 czasu lokalnego, przy -1 st. Celsjusza. Podobnie jak przed tygodniem, skocznia była znowu spowita mgłą. Dodatkowe problemy stanowiły podmuchy wiatru, deszcz oraz panująca w Finlandii odwilż. Pierwsza seria zawodów rozpoczęła z 9. belki, chociaż nie było mowy o sprawiedliwych dla wszystkich warunkach.

Zmagania na skoczni Puijo otworzył Niemiec Roland Audenrieth z wynikiem 97,5 metra. Kilka minut później byliśmy świadkami pierwszego groźnego zdarzenia. Jinya Upadek Jinyi Nishikaty (Eurosport)Nishikata krótko po lądowaniu na 85 metrze stracił równowagę i przewrócił się przodem do zeskoku. Wypięcie się nart dodatkowo nadało mu impetu, przez co Japończyk zaczął zsuwać się w dół areny jednocześnie kręcąc dookoła swoim ciałem. Niespełna 32-letni zawodnik opuścił jednak skocznię o własnych siłach w towarzystwie służb medycznych. Po chwili nastąpił kolejny cios dla azjatyckiej drużyny. Masahiko Harada miał problemy w ostatniej fazie lotu i ostatecznie uzyskał rezultat 97,5 metra.

Jako pierwszy granicę setnego metra złamał Stefan Horngacher. Reprezentant Austrii wyszedł na prowadzenie z wynikiem 111 metrów. Tuż po nim kolejny zawodnik miał problemy w locie. Tym razem los ten spotkał Jakuba Jandę. Czech ratował się przed upadkiem i uzyskał odległość 86,5 metra. Wkrótce nowym liderem konkursu został Norweg Roar Ljoekelsoey, który wylądował na 112 metrze. Kibice zaczęli być świadkami coraz częstszych ponadstumetrowych prób. Na trzecią lokatę wskoczył Austriak Martin Hoellwarth (109 m), aby krótko później zostać na tej pozycji zmienionym przez Niemca Franka Loefflera (108,5 m).

Wówczas nadeszła pora na reprezentantów Polski. Z 36. numerem startowym (zachowanym z kwalifikacji) na Adam Małysz (Eurosport)belce startowej zasiadł Adam Małysz. Skoczek z Wisły nie nawiązał do udanej próby w kwalifikacjach. 100,5 metra oznaczało na chwilę obecną ósmą pozycję. Jeszcze słabiej spisał się Robert Mateja, który wylądował na 84 metrze.

Tuż po występie Biało-Czerwonych doszło do przetasowania na górze tabeli. Będącego na prowadzeniu Ljoekelsoeya zmienił Noriaki Kasai. Japończyk poszybował na 117 metr i wyprzedził Norwega o 11,5 punktu. Chwilę później na drugą lokatę wskoczył Niemiec Michael Uhrmann (116 m). Trudne warunki atmosferyczne ponownie dały o sobie znać przy próbie Olava Magne Doennema, który z problemami w locie uzyskał zaledwie 68 metrów.

Jako ostatni z grona podopiecznych Apoloniusza Tajnera na górze skoczni pojawił się Wojciech Skupień. Wojciech Skupień (Eurosport)Reprezentant WKS Zakopane okazał się najlepszy z grona Polaków. 103,5 metra pozwoliły mu na zajęcie po swojej próbie dziewiątej pozycji. Ciekawostką był zupełnie inny plastron startowy, w którym startował dwukrotny olimpijczyk. Pochodził on z konkursu Letniego Grand Prix, który rozegrano w Kuopio w 1995 roku. Najprawdopodobniej fabrycznie przygotowany numer startowy „47” zaginął i organizatorzy musieli sięgnąć do swojego magazynu.

Pierwsza seria minęła półmetek, zaś skaczący po sobie zawodnicy mieli problemy z przeskoczeniem 90 metrów. Na tle Risto Jussilainena (79 m), Christofa Duffnera (88 m), Walerija Kobielewa (88 m) oraz Kazuyoshiego Funakiego (71 m) o niebo lepiej wypadł Toni Nieminen. Mistrz olimpijski z Albertville uzyskał 114,5 metra i wskoczył na czwartą lokatę.

Faworyt gospodarzy na sezon 2000/2001, Janne Ahonen oddał skok na odległość 115,5 metra i zdołał wyprzedzić Roara Ljoekelsoeya, plasując się na trzeciej pozycji. Do czołowej piątki wskoczył także Austriak Wolfgang Loitzl (112,5 m). Inni zawodnicy nie byli w stanie nawiązać walki z czołówką rywalizacji. Tacy skoczkowie jak Jani Soininen (88,5 m), Ville Kantee (102 m), Kazuya Yoshioka (89 m) czy Roberto Cecon (103,5 m) mogli tylko bezradnie rozkładać ręce po wylądowaniu.

Lepiej spisał się Jure Radelj. Słoweniec zdołał osiągnąć odległość 112 metrów i znalazł się na czwartym miejscu, wspólnie z Ljoekelsoeyem. Po krótszych rezultatach Matti Hautamaeki (Eurosport)Veli-Mattiego Lindstroema (93,5 m) oraz Tommyego Ingrebrigtsena (106 m) nadeszła w końcu zmiana lidera konkursu. Mieszkający właśnie w Kuopio, Matti Hautamaeki zbliżył się do punktu konstrukcyjnego skoczni Puijo. 119,5 metrów pozwoliło 19-letniemu Finowi wyjść na prowadzenie z przewagą pół punktu nad Noriakim Kasaim.

Do zakończenia pierwszej serii pozostało trzech zawodników. Andreas Widhoelzl uzyskał wynik 109,5 metra i znalazł się na początku drugiej dziesiątki. Fatalnie spisał się Sven Hannawald. Niemiec zmagał się z problemami w trakcie lotu i awaryjnie lądował na 89 metrze. Znacznie lepiej zaprezentował się Martin Schmitt, który po chwili Martin Schmitt (Eurosport)oczekiwania na poprawę warunków, usiadł na belce i oddał skok na odległość 113,5 metra, który zapewnił mu piątą pozycję.

Na półmetku zawodów prowadził Matti Hautamaeki z niewielką przewagą nad Noriakim Kasaim. Trzeci był Michael Uhrmann, a tuż za nim znaleźli się Janne Ahonen, Martin Schmitt oraz Roar Ljoekelsoey ex aequo z Jure Radeljem. Awans do finału uzyskało dwóch Polaków - dwudziesty Wojciech Skupień oraz dwudziesty szósty Adam Małysz. Robert Mateja zakończył rywalizację na 45. pozycji.

Druga seria rozpoczęła się z 10. belki. Panująca ulewa zaczęła przybierać na sile. Dodatkowo odwilż sprawiała, iż na progu skoczni zaczęła zbierać się woda, która wyhamowywała zawodników. Coraz ciężej było też uzyskać przyzwoitą prędkość. Pod nieobecność Ildara Fatkullina, rywalizację rozpoczął Roland Audenrieth. Niemiec uzyskał wynik 93,5 metra, zaś w trakcie jego próby nastąpiła awaria aparatury sędziowskiej, gdyż od czwórki jurorów otrzymał „dwudziestki” za styl. Znacznie bliżej, bo na 76 metrze, swoją próbę zakończył Masahiko Harada. Lepiej spisał się Nicolas Dessum (102 m), który został nowym liderem.

Wtedy nadeszła pora na skok Adama Małysza. Trzykrotny zwycięzca zawodów Pucharu Świata popełnił błąd przy wyjściu z progu, który w połączeniu z aktualnymi warunkami pogodowymi skutkował lądowaniem wiślanina na 67 metrze. Skaczący po nim Lasse Ottesen uzyskał 98 metrów. Sytuacja na skoczni utrudniała przeprowadzenie zmagań w sprawiedliwych warunkach. Zademonstrował to Ville Kantee (83,5 m), który ironicznie cieszył się na dole zeskoku po swojej próbie.

Następnym zawodnikiem na liście startowej był Takanobu Okabe. Finałowy występ Japończyka był najdziwniejszym i Problemy Takanobu Okabe (Eurosport)zarazem najgroźniejszym wydarzeniem tego dnia na skoczni Puijo. Pod koniec najazdu 30-latek został przytrzymany przez wodę w torach najazdowych, w chwili wybijania się z progu utracił równowagę i natychmiast ratował się przed upadkiem, wymachując rękoma. Zmierzony rezultat 38 metrów jest najprawdopodobniej najkrótszą próbą w całej historii Pucharu Świata: – Nie przypominam sobie, by tak krótko skoczył ktoś podczas oficjalnego konkursu. W dodatku tak dobry skoczek. Okabe może mówić jednak o szczęściu, gdyby próg był pół metra dalej, fiknąłby koziołka, a to mogłoby się dla niego skończyć tragicznie – relacjonował tuż po zawodach Adam Małysz w rozmowie z „Dziennikiem Polskim”.

Po niebezpiecznym incydencie Takanobu Okabe, jury próbowało jeszcze kontynuować zawody. Na belce Problemy Takanobu Okabe (Eurosport)startowej zasiadł Andreas Goldberger, ale nie dostał on zgody na oddanie próby. Po kilku minutach dyskusji podjęto ostateczną decyzją o odwołaniu serii finałowej. Tym samym pierwsze zwycięstwo w karierze odniósł Matti Hautamaeki, który jednocześnie objął prowadzenie w klasyfikacji Pucharu Świata. Był to także jubileuszowy, setny triumf reprezentacji Finlandii w zawodach indywidualnych tego cyklu. Część zawodników, która pozostała na górze skoczni, w tym Martin Schmitt, postanowiła pokonać drogę na dół skoczni w szybszy sposób, zjeżdżając na nartach wzdłuż zeskoku.

Zdaniem większości trenerów, skoczków i dziennikarzy, sobotnia farsa w Kuopio nie powinna w ogóle mieć miejsca: – Skoro tylu dobrych zawodników miało poważne problemy, to była to jak najbardziej rozsądna decyzjaZawodnicy zjeżdżają na dół skoczni (Eurosport) – skomentował odwołanie drugiej serii Schmitt, który po raz pierwszy od marca 1999 roku stracił żółty plastron lidera Pucharu Świata. Innego zdania był Reinhard Hess: – Decyzja o odwołaniu serii finałowej zapadła bardzo szybko. Być może byliśmy w stanie zapanować nad sytuacją – uważał trener reprezentacji Niemiec.

– Miałem trochę nadziei, że finałowa runda zostanie odwołana – przyznał tuż po konkursie Matti Hautamaeki w rozmowie dla fińskiej stacji MTV3. Pierwsza pucharowa wygrana w karierze przyniosła 19-letniemu licealiście nagrodę w wysokości 15 tysięcy franków szwajcarskich: – Będę musiał rozważyć wymianę samochodu – stwierdził triumfator, który wówczas był w posiadaniu 11-letniego peugeota.

– Na skoczni paskudnie wiało. Było na dodatek ciepło, rozbieg był jeszcze zmrożony, ale na progu stała woda. Trzeba było nie lada sztuki, by dobrze wybić się. W pierwszej serii przytrzymało mnie na progu, skoczyłem tylko 100,5 metra, ale byłem w finale. W drugiej serii za ostro wyszedłem z progu, dałem nura i lądowałem na 67 metrze – skomentował swój występ Adam Małysz na łamach „Dziennika Polskiego”.

Wyniki konkursu PŚ w Kuopio (K-120); 02.12.2000
Lp. Zawodnik Kraj Skok Nota
1 HAUTAMAEKI Matti 119.5 111.1
2 KASAI Noriaki 117.0 110.6
3 UHRMANN Michael 116.0 107.3
4 AHONEN Janne 115.5 106.4
5 SCHMITT Martin 113.5 99.3
6 LJOEKELSOEY Roar 112.0 99.1
6 RADELJ Jure 112.0 99.1
8 LOITZL Wolfgang 112.5 99.0
9 NIEMINEN Toni 114.5 97.1
10 HORNGACHER Stefan 111.0 96.3
11 KOCH Martin 110.5 94.9
12 WIDHOELZL Andreas 109.5 93.1
13 LOEFFLER Frank 108.5 91.3
14 HOELLWARTH Martin 109.0 89.7
15 HAUTAMAEKI Jussi 107.5 89.5
16 FRAS Damjan 106.0 86.3
17 INGEBRIGTSEN Tommy 106.0 85.8
18 JAAFS Kristoffer 105.5 84.9
19 CECON Roberto 105.5 83.9
20 SKUPIEŃ Wojciech 103.5 82.3
21 WASILJEW Dmitrij 103.5 80.8
22 GOLDBERGER Andreas 103.0 79.4
23 OKABE Takanobu 101.0 78.8
24 KANTEE Ville 102.0 78.6
25 OTTESEN Lasse 101.5 77.2
26 MAŁYSZ Adam 100.5 76.4
27 DESSUM Nicolas 101.0 75.8
28 HARADA Masahiko 97.5 71.0
29 AUDENRIETH Roland 97.5 68.0
30 FATKULLIN Ildar 96.0 66.3
31 URH-ZUPAN Primoz 94.5 63.6
32 JIROUTEK Jakub 94.5 63.1
33 MUNTERS Johan 93.5 62.3
34 LANG Grega 94.0 62.2
35 LINDSTROEM Veli-Matti 93.5 61.8
36 SCHWARZENBERGER Reinhard 92.0 59.1
37 JAEKLE Hansjoerg 91.0 54.8
38 SOININEN Jani 88.5 50.3
39 KOBIELEW Walerij 88.0 49.4
40 YOSHIOKA Kazuya 89.0 48.2
41 SOLEM Morten 86.5 47.2
42 DUFFNER Christof 88.0 46.4
43 HANNAWALD Sven 89.0 45.7
44 CHOI Yong-Jik 87.0 43.6
45 MATEJA Robert 84.0 41.2
45 JANDA Jakub 86.5 41.2
47 JUSSILAINEN Risto 79.0 28.7
48 NISHIKATA Jinya 85.0 18.5
49 FUNAKI Kazuyoshi 71.0 11.3
50 DOENNEM Olav Magne 68.0 2.9
Wyniki odwołanej II serii
Lp. Zawodnik Kraj Skok 1 Skok 2 Nota (po I s.)
1 DESSUM Nicolas 101.0 102.0 154.4 (27.)
2 OTTESEN Lasse 101.5 98.0 148.1 (25.)
3 AUDENRIETH Roland 97.5 93.5 140.3 (29.)
4 KANTEE Ville 102.0 83.5 115.9 (24.)
5 HARADA Masahiko 97.5 76.0 96.3 (28.)
6 MAŁYSZ Adam 100.5 67.0 80.0 (26.)
7 OKABE Takanobu 101.0 38.0 78.8 (23.)
8 FATKULLIN Ildar 96.0 DNS 66.3 (30.)

Trudne warunki atmosferyczne dawały się we znaki organizatorom zawodów również w niedzielę. Wiatr osiągał średnią prędkość 10-12 m/s. Najpierw podjęto decyzję o Wiatr na skoczni w Kuopio (ZDF)odwołaniu kwalifikacji i dopuszczeniu wszystkich zgłoszonych skoczków do udziału w konkursie. Następnie nie udało się dotrzymać planowanej godziny startu zawodów (15:00 czasu lokalnego). Rozpoczęło się kilkukrotne przekładanie tego momentu w oczekiwaniu, aż warunki wietrzne zelżeją. Przez ten czas dzienny konkurs przemienił się w wieczorną rywalizację. Zaszło słońce, a na skoczni uruchomiono jupitery. Ostatecznie po trzech godzinach czekania podjęto próbę przeprowadzenia zmagań na obiekcie Puijo.

Zawody otworzył Teemu Paakkonen z wynikiem 89 metrów. Chwilę później liderem został Janne Vaatainen (99,5Grzegorz Śliwka (ZDF) m), który oddał następnie prowadzenie na rzecz Lauriego Hakoli (104 m). Na tym etapie rywalizacji większość zawodników miała problemy z oddaniem ponadstumetrowego skoku. Z numerem 14. na belce startowej zasiadł Grzegorz Śliwka. Reprezentant Polski po raz kolejny nie zawojował skoczni Puijo. 87 metrów przyniosło mu dwunastą lokatę tuż po swojej próbie.

Nie był to udany weekend dla Jinyi Nishikaty. Kolejny upadek Jinyi Nishikaty (ZDF)Reprezentant Japonii drugi dzień z rzędu zaliczył upadek. 32-latek spadł na plecy na linii 70 metra. Dodatkowo nie wypięła się jedna z jego nart, kiedy staczał się w dół zeskoku. Na pomoc niezwłocznie przybyła opieka medyczna, z którą skoczek opuścił obiekt o własnych siłach, lekko kulejąc. Problemy w powietrzu miał także Peter Zonta, który lądował awaryjnie na 92 metrze. W końcu nadeszła zmiana lidera. Hakolę wyprzedził Alan Alborn (102,5 m). Amerykanin nie cieszył jednak zbyt długo z prowadzenia, gdyż kilka minut później lepszy od niego okazał się Niemiec Hansjoerg Jaekle (104 m).

Jako drugi z Polaków na skoczni pojawił się Robert Mateja. Zawodnik TS Wisły Zakopane miał problemy w locie i lądował już na 77 metrze, plasując się zaraz po swoim skoku na 32. pozycji. Znacznie lepiej spisał się PekkaRobert Mateja (ZDF) Salminen. Reprezentant Finlandii uzyskał odległość 112,5 metra, ale nie ustał swojej próby, przez co nie objął prowadzenia. Sztuka ta udała się dopiero Masahiko Haradzie (113,5 m). Tuż po nim na pozycję wicelidera wskoczył Olav Magne Doennem (105,5 m), ze stratą 13,4 punktu do dwukrotnego mistrza świata.

Nastała pora na skok Adama Małysza, który tego dnia obchodził 23. urodziny. Zawodnik z Wisły spisał się lepiej od swoich kolegów z kadry i oddał próbę na odległość 109 metrów. Na ten moment dawało to Polakowi drugą lokatę o 4,1 punktu za Haradą. Zaraz za solenizantem znalazł się Lasse Ottesen (109,5 m). Po chwili nastała jednak zmiana na czele tabeli. Prowadzenie objął Risto Jussilainen z wynikiem 112,5 metra. Fin pozostał liderem do czasu próby Dmitrija Wasiljewa. Rosjanin lądował metr dalej i uzyskał o 2,8 pkt. wyższą notę.

Szczęścia do warunków nie miał Wojciech Skupień. Zakopiańczyk osiągnął zaledwie 93,5 metra i znalazł się poza czołową dwudziestką rundy. Skaczący tuż po nim Martin Hoellwarth poszybował na 112 metr i wskoczył na trzecią lokatę. Do walki o najwyższe lokaty włączył się Ville Kantee, który zbliżył się do punktu konstrukcyjnego Ville Kantee (ZDF)skoczni. 119 metrów oznaczało fotel lidera z przewagą 11,4 punktu nad Wasiljewem.

Startujący tuż po Kantee zawodnicy nie byli w stanie nawiązać z nim rywalizacji. Toni Nieminen (100 m), Veli-Matti Lindstroem (99 m), Roar Ljoekelsoey (92,5 m), Roberto Cecon (79,5 m) i Martin Koch (96 m) zgodnie nie awansowali do serii finałowej. Tę passę przerwał wreszcie Wolfgang Loitzl, który dzięki próbie na odległość 117,5 metra wskoczył na drugą pozycję.

Prowadzenie Kantee zakończył dopiero jego kolega z reprezentacji. Janne Ahonen, bo o nim mowa, wyrównałMartin Schmitt (ZDF) wyczyn rodaka, ale uzyskał wyższe noty za styl i wyszedł na czoło tabeli wyników z dwupunktową przewagą. Sposobu na mistrza świata z Trondheim nie mogli znaleźć ani Sven Hannawald (118 m), ani Andreas Widhoelzl (110 metrów i miejsce poza pierwszą dziesiątką). Co innego Martin Schmitt. Dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli wylądował na 120 metrze i pokonał Fina różnicą 0,8 punktu. Serię zamykał Matti Hautamaeki. Lider Pucharu Świata oddał najdłuższy skok (121 m), ale niższe noty za styl pozwoliły mu zaledwie na objęcie trzeciej pozycji.

Na półmetku niedzielnego konkursu prowadził Schmitt z niewielką przewagą punktową nad Finami - Ahonenem, Matti Hautamaeki (ZDF)M. Hautamaekim i Kantee. Piąty był Loitzl, a szósty Hannawald. Awans uzyskał tylko jeden zawodnik trenera Apoloniusza Tajnera. Adam Małysz został sklasyfikowany na dobrym, czternastym miejscu.

Serię finałową rozpoczął Pekka Salminen, który w pierwszej próbie zaliczył upadek. Tym razem Fin uzyskał wynik 94,5 metra. Na tym etapie zawodów lider zmieniał się po każdym kolejnym skoku w wykonaniu Damjana Frasa (99 m), Jussiego Hautamaekiego (102,5 m) i Tommyego Ingebrigtsena (117,5 m).

Mistrz świata z Thunder Bay objął prowadzenie na dłużej. Na drugą pozycję wskoczył Lauri Hakola (107 m), ale Fin musiał po chwili oddać swoją lokatę Hansjoergowi Jaekle (114,5 m). Andreas Goldberger uzyskał wynik 106,5 metra i wskoczył na trzecie miejsce. W końcu sposób na Ingebrigtsena znalazł Jani Soininen, który lądował na 116 metrze i wyprzedził Norwega o 1,9 punktu. Fin pozostał na czele tabeli do czasu próby Jure Radelja (114,5 m). Ponownie nieudany skok zaliczył Andreas Widhoelzl, który z problemami w locie uzyskał 91 metrów. Niewiele dalej lądował Michael Uhrmann (95,5 m).

Nadszedł czas finałowej próby Adama Małysza. Reprezentant Polski wylądował na 117 metrze, dzięki czemu objął prowadzenie z przewagą 8,2 punktu nad Radeljem. Adam Małysz (ZDF)Rady wiślaninowi nie dał Kristoffer Jaafs (112,5 m), który uplasował się na trzecim miejscu. Wyczyn podopiecznego Apoloniusza Tajnera wyrównał z kolei Frank Loeffler, tym samym zostając liderem. Z walki o najwyższe lokaty wypadł Masahiko Harada (110,5 m). Czołową dziesiątkę po I serii otworzył Martin Hoellwarth, który wysunął się na górę tabeli ze skokiem na 118 metr.

I wtedy rywalom odleciał Risto Jussilainen. 25-letni Fin poszybował zdecydowanie najdalej, uzyskując rezultat Risto Jussilainen (ZDF)130,5 metra i wyprzedzając Hoellwartha o 23,4 punktu. Piętnaście metrów bliżej lądował Dmitrij Wasiljew, który znalazł się na drugiej pozycji. Zupełnie nieudaną próbę oddał Noriaki Kasai (96,5 m). Sven Hannawald doleciał do 126 metra i wyszedł na prowadzenie o 1,3 pkt. Na trzecią pozycję wskoczył z kolei Wolfgang Loitzl (121,5 m).

Na górze skoczni Puijo pozostało jeszcze czterech zawodników. Ville Kantee poszybował na odległość 125,5 metra i wyprzedził o 4,4 punktu dotychczas prowadzącego Hannawalda. Matti Hautamaeki uzyskał rezultat 119 metrów, co zepchnęło lidera Pucharu Świata na piątą lokatę. Fińscy kibice mieli jednak powody do radości, gdyż mogli być pewni dwóch swoich reprezentantów na podium. To dzięki Janne Ahonenowi, który wylądował na 125 metrze i objął prowadzenie w zawodach. Rywalizację zamykał Martin Schmitt. Mistrz świata z dużej skoczni w Bischofshofen doleciał do 124 metra i otrzymał niższe noty za styl od Fina, ale ostatecznie triumfował z przewagą zaledwie 0,6 punktu.Martin Schmitt (ZDF) Niemiec nie tylko wywalczył 23. pucharowe zwycięstwo w karierze, ale także odzyskał żółty plastron lidera klasyfikacji generalnej cyklu. Adam Małysz ukończył zawody na jedenastym miejscu.

– To była prawdziwa gra nerwów. Ostatecznie moje skoki były czyste pod względem technicznym, pomimo warunków wietrznych. To było kluczowe – przyznał po zawodach Martin Schmitt, który wygrał trzy spośród ostatnich pięciu konkursów Pucharu Świata w Kuopio: – Ta seria robi się dla mnie trochę przerażająca. Po prostu lubię tu wracać – zaznaczał Niemiec.

– Adam miał niedosyt, szczególnie po drugim skoku, technicznie bardzo dobrym – komentował Apoloniusz Tajner dla „Rzeczpospolitej” występ jedenastego skoczka niedzielnej rywalizacji w Kuopio: – Gdyby miał noszenie jak kilku ostatnich skoczków w konkursie, dołożyłby do długości co najmniej z 5 metrów. Ale nie chciejmy za dużo, Adam skacze coraz lepiej, widać to na każdym treningu. Ludzie to widzą, kiwają głowami, jest dobrze.

– Pamiętałem cały czas o tym, by nie przedobrzyć na progu jak w sobotę. Odbiłem się lekko, w I serii poleciałem na 109 m, byłem 14. W drugiej serii warunki poprawiały się z minuty na minutę, było coraz chłodniej, a przede wszystkim wiatr ucichł. W prawie idealnej ciszy skoczyłem 117 metrów. Następni zawodnicy mieli jeszcze lepsze warunki, zaczęło wiać z przodu i oglądaliśmy bardzo dalekie skoki. Najdalej poszybował Fin Jussilainen, aż na 130,5 m. Szkoda, że mnie tak nie powiało z przodu. Ale i tak nie narzekam, skończyłem konkurs na 11. miejscu, za mną byli tak znakomici zawodnicy jak Harada, Soininen, Ingebrigsten, Kasai, Goldberger, Widhoelzl – wymieniał Adam Małysz w rozmowie z „Dziennikiem Polskim”: – Jestem optymistą. Zacząłem z wyższego pułapu niż przed rokiem. Dobrze szło mi na treningach, w kwalifikacjach, powiedziałbym, iż nawet lepiej niż w zawodach. Jestem już blisko „szpicy”. Mam nadzieję, że uda mi się wskoczyć do pierwszej dziesiątki...

Wyniki konkursu PŚ w Kuopio (K-120); 03.12.2000
Lp. Zawodnik Kraj Skok 1 Skok 2 Nota (po I s.)
1 SCHMITT Martin 120.0 125.0 238.5 (1.)
2 AHONEN Janne 119.0 124.0 237.9 (2.)
3 KANTEE Ville 119.0 125.5 232.1 (4.)
4 HANNAWALD Sven 118.0 126.0 227.7 (6.)
5 JUSSILAINEN Risto 112.5 130.5 226.4 (9.)
6 LOITZL Wolfgang 117.5 121.5 226.2 (5.)
7 HAUTAMAEKI Matti 121.0 119.0 221.5 (3.)
8 WASILJEW Dmitrij 113.5 115.5 204.2 (8.)
9 LOEFFLER Frank 110.0 117.0 204.1 (12.)
10 HOELLWARTH Martin 112.0 118.0 203.0 (10.)
11 MAŁYSZ Adam 109.0 117.0 199.3 (14.)
12 RADELJ Jure 107.5 114.5 191.1 (18.)
13 HARADA Masahiko 113.5 110.5 190.7 (11.)
14 JAAFS Kristoffer 112.5 112.5 190.0 (13.)
15 SOININEN Jani 105.0 116.0 186.8 (21.)
16 INGEBRIGTSEN Tommy 103.0 117.5 184.9 (28.)
17 JAEKLE Hansjoerg 104.0 114.5 183.8 (23.)
18 KASAI Noriaki 116.5 96.5 177.4 (7.)
19 DOENNEM Olav Magne 105.5 109.5 176.5 (19.)
20 GOLDBERGER Andreas 104.5 106.5 168.3 (22.)
21 HAKOLA Lauri 104.0 107.0 167.8 (26.)
22 OTTESEN Lasse 109.5 97.5 161.6 (17.)
23 HAUTAMAEKI Jussi 102.5 104.5 161.1 (29.)
24 HORNGACHER Stefan 104.5 101.5 159.8 (20.)
25 UHRMANN Michael 110.0 95.5 151.9 (15.)
26 FRAS Damjan 102.5 99.0 150.2 (30.)
27 OKABE Takanobu 102.0 98.5 149.4 (25.)
28 KUETTEL Andreas 103.5 95.0 143.8 (27.)
29 WIDHOELZL Andreas 110.0 91.0 142.8 (15.)
30 SALMINEN Pekka 112.5 94.5 141.1 (31.)
31 ALBORN Alan 102.5 84.5 119.6 (24.)
32 AHONEN Pasi 101.5   76.2 (32.)
33 KIURU Tami 102.0   76.1 (33.)
34 FUNAKI Kazuyoshi 99.5   74.1 (34.)
35 NIEMINEN Toni 100.0   73.5 (35.)
36 URH-ZUPAN Primoz 99.0   71.7 (36.)
36 LINDSTROEM Veli-Matti 99.0   71.7 (36.)
38 LANG Grega 98.0   70.4 (38.)
39 VAATAINEN Janne 99.5   69.1 (39.)
40 DUFFNER Christof 97.0   67.6 (40.)
41 AMMANN Simon 95.0   64.5 (41.)
42 KOCH Martin 96.0   63.3 (42.)
43 YLIJAERVI Janne 94.0   62.7 (43.)
44 MIYAHIRA Hideharu 93.5   62.3 (44.)
44 SKUPIEŃ Wojciech 93.5   62.3 (44.)
46 HLAVA Jakub 92.5   60.5 (46.)
47 JIROUTEK Jakub 92.5   59.0 (47.)
47 LJOEKELSOEY Roar 92.5   59.0 (47.)
49 LAJUNEN Akseli 104.0   58.7 (49.)
50 HERR Alexander 92.0   58.1 (50.)
51 FREIHOLZ Sylvain 91.0   56.8 (51.)
52 AAGHEIM Morten 92.5   54.0 (52.)
53 SOLEM Morten 89.5   53.6 (53.)
54 JANDA Jakub 88.5   51.3 (54.)
55 PAAKKONEN Teemu 89.0   50.7 (55.)
56 YLIRIESTO Kimmo 88.5   50.3 (56.)
56 SCHWARZENBERGER Reinhard 88.5   50.3 (56.)
58 AUDENRIETH Roland 88.5   49.8 (58.)
59 DOLEZAL Michal 89.5   49.1 (59.)
60 ZONTA Peter 92.0   48.6 (60.)
61 STENSRUD Henning 87.5   48.0 (61.)
62 POŁUNIN Maksim 86.0   46.3 (62.)
63 KALINICZENKO Anton 87.0   46.1 (63.)
64 FATKULLIN Ildar 85.5   44.4 (64.)
65 ŚLIWKA Grzegorz 87.0   43.1 (65.)
66 HUUSKONEN Lassi 87.5   42.0 (66.)
67 SANTIAGO Remi 83.5   39.8 (67.)
68 YOSHIOKA Kazuya 84.0   38.7 (68.)
69 KIM Hyun-Ki 82.5   35.0 (69.)
70 DE GROOT Niels 83.5   34.8 (70.)
71 METZLER Bernhard 82.5   34.0 (71.)
72 FUKITA Yukitaka 79.5   33.1 (72.)
73 DESSUM Nicolas 77.0   28.6 (73.)
74 CECON Roberto 79.5   28.6 (74.)
75 MATEJA Robert 77.0   21.6 (75.)
76 KOBIELEW Walerij 74.0   16.7 (76.)
77 CHOI Yong Jik 73.0   13.9 (77.)
78 NISHIKATA Jinya 70.0   0.0 (78.)
DNS GAJDUK Paweł        
DNS FILIMONOW Stanisław        
DNS FROEIER Rickard        
DNS MUNTERS Johan        

W dniu niedzielnej rywalizacji pojawił się oficjalny komunikat o odwołaniu zawodów Pucharu Świata w Libercu (9-10 grudnia). Tym samym cały przyszły tydzień znalazł się w sportowej próżni. Początkowo rozważano przeniesienie konkursów do Lillehammer, które w końcu miało przygotować obiekt, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Inną opcją było rozegranie zawodów w Kuusamo, gdzie zapowiadano lada dzień otwarcie naśnieżonej skoczni. Fiński Związek Narciarski nie był jednak zainteresowany organizacją już drugiego dodatkowego weekendu, mając na głowie przygotowanie głównej imprezy zimy – MŚ w narciarstwie klasycznym w Lahti. Na skoczków czekała więc przymusowa przerwa w startach.

Największymi wygranymi łagodnego początku zimy w Europie okazali się organizatorzy zawodów w Kuopio. Przygotowanie dwóch pierwszych weekendów z rzędu pozwoliło obiektowi Puijo pozostać w kalendarzu Pucharu Świata, goszcząc kolejną inaugurację w sezonie 2001/2002, a od marca 2004 wejść w skład Turnieju Nordyckiego.

Kilka dni później okazało się, iż przerwa w Pucharze Świata może być jeszcze dłuższa. Szwajcarzy walczyli z pogodą w celu przygotowania Gross-Titlis-Schanze. Wysokie temperatury (+14 st. Celsjusza) utrudniały jednak realizację tego planu. Zwieziony śnieg z wyższych partii gór pozwalał na pokrycie zaledwie trzydziestu metrów zeskoku. 10 grudnia oficjalnie ogłoszono, iż zawody z pewnością nie odbędą się w planowanym terminie (16-17 grudnia). Początkowo pojawiła się opcja przełożenia rywalizacji w Engelbergu na 27 grudnia, a w przypadku dalszej odwilży przeniesienia tych zawodów do Sankt Moritz, gdzie skocznia była już gotowa do treningów. 12 grudnia władze FIS oświadczyły jednak, iż przed 49. Turniejem Czterech Skoczni nie zostaną rozegrane już żadne zawody zaliczane do klasyfikacji generalnej PŚ.

W zachodnich mediach pojawiły się głosy krytyczne wobec władz FIS, uważające, iż łagodna zima obnażyła kwestię wyboru kandydatów do pierwszych weekendów Apoloniusz Tajner (ZDF)rywalizacji w Pucharze Świata. Ich zdaniem gospodarze powinni być dobierani przede wszystkim pod kątem dostępności śniegu w ich miejscowościach na tak wczesnym etapie zimy. Dodatkowo problem białego puchu dotknął organizatorów 49. Turnieju Czterech Skoczni. Sytuacja była na tyle krytyczna, iż Oberstdorf rozważał rozegranie inauguracyjnych zmagań na igelicie, a w przypadku kłopotów pozostałych współgospodarzy, nawet przeprowadzenie wszystkich czterech konkursów na swoim obiekcie. Ostatecznie tuż przed świętami Bożego Narodzenia przyszło potwierdzenie, iż TCS zostanie rozegrany zgodnie z planem.

Blisko miesięczna przerwa w startach sprawiła, iż reprezentacje narodowe rozjechały się po Europie w poszukiwaniu gotowych skoczni pod kątem zgrupowań treningowych. Nie inaczej było w przypadku Polaków, którzy 11 grudnia wyruszyli do Sankt Moritz. Tuż przed świętami Biało-Czerwoni trenowali ponadto na skoczni w Ramsau.

Podczas zgrupowań do redakcji prasowych rozdzwoniły się telefony od sztabu trenerskiego, informujące o rzekomo wysokiej dyspozycji Adama Małysza: – Adam jest w znakomitej formie. Byliśmy kilka dni na treningach w Ramsau z Norwegami i Austriakami. Adam skakał z niższego od nich rozbiegu i dokładał im po kilka metrów. To samo było na treningach w Sankt Moritz, gdzie Adam skakał z Japończykami i częścią kadry niemieckiej. Ale jak wiemy, treningi i konkursy to są dwie różne rzeczy – zapowiadał trener Apoloniusz Tajner w „Rzeczpospolitej” tuż przed startem Turnieju Czterech Skoczni. Dziennikarze podeszli do tych rewelacji z rezerwą, pamiętając podobne szumne zapowiedzi z poprzednich lat. Weryfikacja tych słów miała nastąpić pod koniec roku podczas inauguracyjnych zawodów TCS w Oberstdorfie.
 

Klasyfikacja Pucharu Świata 2000/01 po Kuopio, 03.12.2000
Lp. Zawodnik Kraj Punkty Strata
1 SCHMITT Martin 245 0
2 HAUTAMAEKI Matti 186 -59
3 AHONEN Janne 144 -101
4 HANNAWALD Sven 130 -115
5 RADELJ Jure 98 -147
6 LOITZL Wolfgang 94 -151
7 KANTEE Ville 93 -152
7 KASAI Noriaki 93 -152
9 WIDHOELZL Andreas 84 -161
10 INGEBRIGTSEN Tommy 74 -171
11 UHRMANN Michael 66 -179
12 JUSSILAINEN Risto 52 -193
13 LOEFFLER Frank 49 -196
14 CECON Roberto 44 -201
14 HOELLWARTH Martin 44 -201
14 KOCH Martin 44 -201
17 WASILJEW Dmitrij 42 -203
18 LINDSTROEM Veli-Matti 40 -205
18 LJOEKELSOEY Roar 40 -205
18 NIEMINEN Toni 40 -205
18 SOININEN Jani 40 -205
22 HORNGACHER Stefan 33 -212
23 JAAFS Kristoffer 31 -214
24 HAUTAMAEKI Jussi 30 -215
24 OKABE Takanobu 30 -215
26 MAŁYSZ Adam 29 -216
26 YOSHIOKA Kazuya 29 -216
28 GOLDBERGER Andreas 24 -221
29 HARADA Masahiko 23 -222
30 FRAS Damjan 20 -225
31 HUUSKONEN Lassi 16 -229
31 SKUPIEŃ Wojciech 16 -229
33 DOENNEM Olav Magne 15 -230
33 OTTESEN Lasse 15 -230
33 SOLEM Morten 15 -230
36 JAEKLE Hansjoerg 14 -231
37 MUNTERS Johan 13 -232
38 FUNAKI Kazuyoshi 12 -233
39 FUKITA Yukitaka 10 -235
39 HAKOLA Lauri 10 -235
41 KOBIELEW Walerij 9 -236
42 DUFFNER Christof 8 -237
43 DESSUM Nicolas 6 -239
44 KUETTEL Andreas 3 -242
45 AUDENRIETH Roland 2 -243
45 SALMINEN Pekka 2 -243
47 FATKULLIN Ildar 1 -244

Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (18701) komentarze: (20)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Seba Aka Krzychu profesor

    Kiedy będzie następny tego typu artykuł? Pytam, bo następny konkurs w tamtym sezonie to był inauguracyjny konkurs TCS, czyli pod koniec roku.

  • Hammerite stały bywalec
    @Hammerite

    Miało być oczywiście: skoczył tak słabo w przerwanej drugiej serii.

  • Hammerite stały bywalec

    Taki piękny artykuł, a tak mało komentarzy. To jest coś, czego zupełnie nie rozumiem. Czy ludzie już zupełnie zapomnieli o epoce małyszomanii i całej jej historii? Czy teraz dla fanów skoków liczy się tylko to, co dzieje się na chwilę obecną?

    Ten tekst - podobnie jak i poprzedni - sam w sobie jest tak dobry, że naprawdę nie ma słów, które mogłyby wyrazić mój zachwyt. Pełno trudno dostępnych informacji zostało zebrane i w taki sposób złożone, że stanowi to jeszcze wartość dodaną. W 99% przypadkach jakiś ciekawy news czy ciekawy artykuł znaleziony w sieci to dla mnie tylko bodziec dla dalszego poszukiwania informacji na własną rękę. Tym razem nie, bo wiem, że raczej sam nie byłbym w stanie znaleźć jakiejś ciekawostki, której nie ma tutaj, a tutejszy artykuł w pełni zaspokoił moją ciekawość. Wcześniej myślałem, że Adrian Dworakowski praktycznie osiągnął perfekcję pod tym względem w swoich artykułach, ale ta seria Adama Bucholza jest nawet jeszcze lepsza. Tutaj oprócz poukładania ogromnej liczby detali w świetny sposób mamy jeszcze pewną otoczkę, niezwykły klimat, do tego stopnia, że można się poczuć dokładnie jak w roku 2000. Nawet oglądanie całego konkursu nie byłoby tym samym - jednak ówcześni komentatorzy takiej wiedzy nie mieli, dzisiejsi zresztą też.

    Na przykład dla mnie zupełną nowością był skrajnie pechowy weekend Jinyi Nishikaty. Zupełnie nie pamiętałem tego zawodnika, teraz zobaczyłem, że w 2000 r. był już weteranem, a w sezonie 1993/94 był nawet 8 w klasyfikacji generalnej PŚ. Też zupełnie nie pamiętałem Hansjoerga Jaeklego, a wychodzi, że miał nawet parę przyzwoitych występów w sezonie 2000/01.

    Nie wiedziałem też, że Małysz skoczył tak słabo w przerwanej serii próbnej. Co prawda miał bardzo złe warunki, ale to ciekawa sytuacja z perspektywy czasu i późniejszej dominacji w całym sezonie. Późniejsza przerwa w grudniu mu pewnie pomogła. Myślę natomiast, że trochę pewnie zaszkodziła fińskim skoczkom. Jak widać, Hautamaeki miał pecha już wtedy.

    Więcej takich materiałów!

  • Kolos profesor

    Swoją drogą niby wiadomo, że to były inne czasy, technologie nie te. O sztucznych torach lodowych można było wtedy jedynie pomarzyć. Ale jednak jakoś to skompromitowało FIS, że skasowali cały grudniowy kalendarz PŚ w 2000 roku i nie dali nic w zamian. I nigdzie nie dało się nic zorganizować....

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    Były pokazywane, ale tylko w Eurosporcie. Ale oczywiście większej presji to nie mogło wywierać siłą rzeczy, bo ta stacja miała jeszcze dużo mniejszy zasięg, a jakoś dopiero co w ogóle miała w pełni polski komentarz (chociaż w skokach raczej był od kilku lat dość regularnie).

  • Oczy Aignera profesor
    Śnieg i woda w torach najazdowych

    Czekałem na analizę skoku Takanobu Okabego i się doczekałem. Wychodzi na to, że Japończyk w normalnych warunkach nie popełniłby takiego błędu.
    W późniejszych latach mogliśmy zaobserwować jeszcze kilka innych podobnych zdarzeń, w których poszkodowanymi byli między innymi Bjoern Einar Romoeren w Predazzo, a także Jurij Tepeš i Stefan Kraft w Bischofshofen.
    To tylko pokazuje, jak niebezpieczne dla zawodników mogą być zalegające w torach najazdowych śnieg i woda.

    Nie mogę doczekać się analizy skoku Franka Loefflera podczas konkursu w Innsbrucku oraz opisu "błazenady" na Skoczni im. Heiniego Klopfera (marzec).

  • Lestek weteran
    @kolec

    Nie nazwisko, a imię.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    No nie wiem, jakby trafił 2 podia i trzy miejsca w 10-tce na przykład :)

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Odwołanie tylu zawodów być może pomogło Adamowi Małyszowi w zdobyciu KK. (miał mniejsze straty dzięki temu). Natomiast w kwestii presji nie miało to znaczenia. Wtedy nie było internetu (przynajmniej w takiej formie jak obecnie) a głównym źródłem informacji była prasa. Konkursy w Kuopio nie były transmitowane w Polsce. A temat presji nie istniał. Małysz co prawda nie był zupełnie nieznany (w końcu 3 wygrane konkursy PŚ w latach 1996-1997) ale też był lata świetlne od późniejszej rozpoznawalności... Więc nawet gdyby wszystkie zawody się odbyły zgodnie z planem a Małysz zantował niezłe wyniki, to żadnej presji na nim nikt by specjalnie nie wywierał.

  • AdamBucholz redaktor
    @kolec

    Poprawione, dzięki ;)

  • kolec bywalec

    W tekście, a konkretnie w tabelkach, pojawiło się małe niedopatrzenie – w wynikach pierwszego konkursu widnieje Seou Choi, zaś w rezultatach drugiego ten sam zawodnik figuruje już jako Yong-Jik Choi . A nazwisko Koreańczyk zmienił dopiero w 2012 roku :)

  • INOFUN99 profesor
    @Pavel

    To wytłumaczenie ze zdania drugiego rozumiem, z pewnością te początkowe wyniki poszły medialnie w kąt i nikt jakiejś większej uwagi na to nie zwracał.

  • Pavel profesor
    @INOFUN99

    Akurat lekceważenie nie ma tu nic do rzeczy i tak każdy skacze tak jak umie, i nie bezpośredniego starcia pomiędzy konkurentami. Bardziej chodziło mi, że brak wcześniejszych startów i zapewne dobrych wyników, przyczynił się do tego, że media nie pompowały przysłowiowego balonika i w ich przekonaniu Małysz był zupełnym underdogiem. Dzięki temu zawodnik przystąpił do rywalizacji bez zbędnej presji i wziął ją niemal z marszu.

  • INOFUN99 profesor
    @Pavel

    Czy ja wiem, czy Adam startował wtedy z pozycji underdoga? Mi się wydaje, że nie, skoro Austriacy, Niemcy, Japończycy i Norwegowie widzieli na żywo formę Adama, mieli dowody, że Adam może wygrać, że jego nie można lekceważyć, bo będzie bardzo groźny.

  • Złoty Orzeł profesor
    @muhamadi

    Jakby się postarali to by było :)

  • Pavel profesor

    Świetny artykuł, miłe przypomnienie startu tego pamiętnego sezonu. Paradoksalnie anormalna aura pod koniec 2000 roku pozwoliła Małyszowi wejść na tak niebotyczny poziom, spokojny trening i brak presji wyniku, sprawiły, że wszedł w T4S z pozycji underdoga i w zasadzie rozjechał stawkę. Mam nadzieję, że seria będzie kontynuowana.

  • INOFUN99 profesor

    Świetne artykuły, ciężka praca daje efekty, z przyjemnością czytam te dzieła. Czekam na więcej. Byłoby mi bardzo milo, gdyby też sylwetka naszej kadry z tamtych czasów ukazywała się tutaj, w formie osobnego artykułu.

  • muhamadi bywalec
    @Złoty Orzeł

    Przeciez jest napisane w artykule, ze FIS chciał rozegrać zawody w Ruce, ale finowie nie chcieli, jest napisane dlaczego

  • Złoty Orzeł profesor

    FIS jak zwykle się popisał. Mogli walczyć o Kuusamo, a oni postanowili skoczkom zmarnować cały miesiąc. Była skocznia w Sankt Moritz, można było tam rozegrać PŚ. Nie. Lepiej zrobić 26 dni przerwy...

  • skisprungkraft początkujący

    No i ponownie świetna robota! Najbardziej zaciekawiły mnie szczegóły dotyczące tych odwołanych konkursów PŚ z grudnia 2000, bo ciężko mi było doszukać się tych informacji. Na kolejną część czekamy do końca grudnia?

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl