Skok w XXI wiek – TCS Ga-Pa 2001

  • 2021-01-01 05:00

Bicie rekordu za rekordem skoczni w Oberstdorfie zaostrzyło apetyty przed kolejnymi zawodami Turnieju Czterech Skoczni. Prowadził zgodnie z planem Martin Schmitt, ale nie miał on zbyt dużej przewagi nad Noriakim Kasaim, Masahiko Haradą oraz Adamem Małyszem, który po latach kryzysu zdawał się wracać na stałe do światowej czołówki. Drugim przystankiem imprezy był tradycyjny noworoczny konkurs w Garmisch-Partenkirchen.

Podobnie jak to miało miejsce w innych miejscowościach Turnieju Czterech Skoczni, również i w Garmisch-Partenkirchen były duże problemy z przygotowaniem skoczni z uwagi na łagodną zimę. Organizatorzy wdrożyli plan awaryjny w postaci przetransportowania śniegu z najwyższego szczytu górskiego Niemiec – Zugspitze.

18 grudnia mieszkańcy olimpijskiego miasta mogli odetchnąć z ulgą. Grosse Olympiaschanze otrzymała zielone światło w kwestii organizacji tradycyjnego Skocznia w Ga-Pa (RTL)noworocznego konkursu: – Nadal musimy jeszcze przetransportować 150 ciężarówek wypełnionych śniegiem zgromadzonym z gór. Prognozy są jednak korzystne, wkrótce powinno nadejść ochłodzenie – informował Hans Ostler, prezydent Turnieju Czterech Skoczni.

Czas uciekał, a tymczasem proces naśnieżania skoczni nie posuwał się do przodu. 21 grudnia internet obiegły zdjęcia całkowicie nieprzygotowanej drugiej areny TCS. Organizatorzy uspokajali, iż mają korzystne prognozy pogodowe i wszystko odbędzie się zgodnie z planem. Ostatecznie obiekt został przygotowany na czas w głównej mierze dzięki intensywnej pracy wolontariuszy. Ostatecznie do miasta zawitały także opady śniegu,Skocznia w Ga-Pa (Eurosport) które wybieliłe okolice areny.

Inauguracyjny konkurs w Oberstdorfie mocno zweryfikował przedturniejowe przypuszczenia. Już po pierwszym skoku z szansami na zwycięstwo w całej imprezie pożegnał się Austriak Andreas Widhoelzl. Rywalizacja na Schattenbergschanze nie poszła także po myśli Finów, Janne Ahonena i Mattiego Hautamakiego, którzy musieli zająć wysokie lokaty w Garmisch-Partenkirchen, aby marzyć o sukcesie w klasyfikacji generalnej.

Zgodnie z planem, liderem imprezy był Martin Schmitt, ale niespodzianką byli Japończycy, będący tuż za jego plecami - Noriaki Kasai oraz Masahiko Harada. Nie zapominano także o Adamie Małyszu. Zachodnie media powoli zaczynały wierzyć w wieści z grudniowych zgrupowań i przystąpiły do przypominania sukcesów Polaka sprzed trzech lat, nazywając go „Goldbergerem Wschodu”.

Parametry skoczni w Garmisch-Partenkierchen:
Nazwa: Grosse Olympiaschanze
Punkt konstrukcyjny: 115 m
Punkt sędziowski: 121 m
Rekord skoczni: 123 m – Martin Schmitt (GER), 01.01.1999
Długość najazdu: 82,5 m
Nachylenie progu: 10,5°
Długość progu: 6 m
Wysokość progu: 2,5 m
Prędkość: 91 km/h
Nachylenie zeskoku: 35,5°
Rok budowy: 1934
Ostatnia przebudowa: 1996

W ostatni dzień XX wieku i II tysiąclecia – niedzielę, 31 grudnia 2000 roku, najlepsi skoczkowie świata przystąpili do sesji treningowych oraz kwalifikacji w Garmisch-Partenkirchen. Do rywalizacji zgłoszonych zostało 86 zawodników z dwudziestu państw. W porównaniu do Oberstdorfu, grono startujących poszerzyło się o drugiego reprezentanta Holandii, Jeroena Nikkela.

Lider Turnieju Czterech Skoczni, Martin Schmitt w swoich skokach treningowych poszybował na 115 oraz 121 metr. Solidnie, ale bez błysku, jaki posiadał Adam Małysz. Wiślanin w drugiej rundzie uzyskał rezultat 126,5 metra, o 3,5 m dalej od rekordu skoczni, należącego od dwóch lat właśnie do Schmitta. Granicę 123 metrów w tej serii złamali również Finowie - Veli-Matti Lindstroem (124 m) oraz Janne Ahonen (123,5 m).

Wyniki II treningu TCS w Ga-Pa (K-115); 31.12.2000
Lp. Zawodnik Kraj Skok
1 MAŁYSZ Adam 126.5
2 LINDSTROEM Veli-Matti 124.0
3 AHONEN Janne 123.5
4 HORNGACHER Stefan 121.5
5 KOCH Martin 121.0
5 SCHMITT Martin 121.0
7 NIEMINEN Toni 120.5
8 WASILJEW Dmitrij 120.0
9 INGEBRIGTSEN Tommy 119.5
9 HAUTAMAEKI Matti 119.5
11 LOITZL Wolfgang 117.5
12 JUSSILAINEN Risto 116.5
13 OTTESEN Lasse 115.5
13 HANNAWALD Sven 115.5
15 KANTEE Ville 115.0
16 HAUTAMAEKI Jussi 114.0
16 KAISER Stefan 114.0
16 LJOEKELSOEY Roar 114.0
19 SKUPIEŃ Wojciech 113.5
19 SOLEM Morten 113.5
19 UHRMANN Michael 113.5
22 DUFFNER Christof 113.0
22 GOLDBERGER Andreas 113.0
24 YOSHIOKA Kazuya 112.5
24 HOELLWARTH Martin 112.5
26 JAAFS Kristoffer 112.0
26 LOEFFLER Frank 112.0
28 OKABE Takanobu 111.5
29 FREIHOLZ Sylvain 109.0
29 JAEKLE Hansjoerg 109.0
31 WATASE Yuta 108.5
31 FATKULLIN Ildar 108.5
31 MUNTERS Johan 108.5
31 HERR Alexander 108.5
31 SOININEN Jani 108.5
36 ŚLIWKA Grzegorz 107.5
36 SCHWARZENBERGER Reinhard 107.5
36 STENSRUD Henning 107.5
36 DOENNEM Olav Magne 107.5
40 RADELJ Jure 107.0
41 WIDHOELZL Andreas 106.5
42 CZWYKOW Dmitrij 106.0
43 NAKAMURA Kazuhiro 105.5
44 STOERL Dennis 105.0
45 CECON Roberto 104.5
46 MATEJA Robert 104.0
46 MIYAHIRA Hideharu 104.0
48 SANTIAGO Remi 103.5
48 FUNAKI Kazuyoshi 103.5
50 CHOI Heung Chul 102.0
50 AAGHEIM Morten 102.0
50 DESSUM Nicolas 102.0
50 URH-ZUPAN Primoz 102.0
54 MOELLINGER Michael 101.5
54 BIEŁOW Aleksander 101.5
54 JIROUTEK Jakub 101.5
54 AUDENRIETH Roland 101.5
58 REICHEL Frank 101.0
59 NEUMAYER Michael 100.5
59 KOBIELEW Walerij 100.5
59 FRAS Damjan 100.5
62 RITZERFELD Joerg 100.0
62 HLAVA Jakub 100.0
62 MESIK Martin 100.0
65 ELSE Dirk 99.0
66 STEINAUER Marco 98.0
66 DOLEZAL Michal 98.0
68 GRILLHOESL Christoph 97.5
69 GAJDUK Paweł 97.0
69 CHOI Yong Jik 97.0
71 KIM Hyun Ki 96.0
72 KRANJEC Robert 95.0
73 PIEPER Stefan 93.5
74 JURIS Jaan 93.0
75 ZONTA Peter 92.5
76 SPAETH Georg 92.0
77 JONES Clint 90.5
77 NIKKEL Jeroen 90.5
77 KUETTEL Andreas 90.5
80 DE GROOT Niels 89.0
81 CHEDAL Emmanuel 88.0
82 HORNSCHUH Ronny 80.0
83 HARADA Masahiko 78.5
84 FILIMONOW Stanisław 72.0
DNS ALBORN Alan  
DNS KASAI Noriaki  

Kwalifikacje rozpoczęły się o 13:45 przy lekko pochmurnej pogodzie. Termometry wskazywały temperaturę -2 st. Celsjusza. Jako pierwszy na belce startowej zasiadł Joerg Ritzerfeld (RTL)Niemiec Ronny Hornschuh, który oddał skok na odległość 96,5 metra. Niewiele lepiej spisał się skaczący zaraz po nim Stefan Pieper (97,5 m). Startujący jako trzeci Michael Moellinger przeskoczył swoich rodaków, uzyskując 110,5 metra. Identyczny rezultat osiągnął Joerg Ritzerfeld, ale otrzymał o punkt wyższą sumę not za styl. Zawodnik ten zdawał się nie odczuwać żadnych dolegliwości po niefortunnym upadku w Oberstdorfie.

Niemiec pozostawał w dalszym ciągu na prowadzeniu w kwalifikacjach, kiedy z numerem 13 na belce startowej zasiadł Grzegorz Śliwka. Polak zaprezentował się z dobrej strony. Skok na odległość 108 metrów uplasował go na trzeciej pozycji, tuż za Ritzerfeldem i Moellingerem. Kolejni zawodnicy nie byli jednak w stanie przeskoczyć 18-latka z Cieszyna. Problemy w locie miał Remi Santiago. Francuz skrzyżował narty po wybiciu się z progu iRemi Santiago (RTL) następnie walczył o bezpieczne lądowanie, uzyskując wynik 90,5 metra. Podopiecznego Apoloniusza Tajnera z trzeciej pozycji zepchnął ostatecznie Kazuhiro Nakamura, który również lądował na 108 metrze, ale otrzymał dwa punkty więcej od jurorów.

W końcu sposób na prowadzącego Ritzerfelda znalazł Sylvain Freiholz. Brązowy medalista MŚ w Trondheim oddał skok na odległość 111,5 metra i wyprzedził Niemca o 1,3 punktu. Wszystkich jednak zadziwił zawodnik skaczący z numerem 24. Kazach startujący dla Kirgistanu, Dmitrij Czwykow (RTL)Dmitrij Czwykow wykorzystał sprzyjające warunki wietrzne i poszybował na 113 metr. Tym samym 26-latek wyszedł sensacyjnie na prowadzenie w kwalifikacjach. Nikt się jednak nie spodziewał, iż jego liderowanie potrwa wyjątkowo długo.

Skaczący po Czwykowie zawodnicy mieli problemy, aby nawiązać walkę z czołówką eliminacji. Najbliżsi doskoczenia do niej byli Norweg Henning Stensrud (110,5 m) oraz Japończyk Yuta Watase (111 m). Nieźle spisał się kolejny z reprezentantów Polski. Robert Mateja osiągnął rezultat 104,5 metra, który uplasował go na czternastej pozycji i dał duże nadzieje na awans do konkursu.

Runda kwalifikacyjna osiągnęła półmetek, a czołówka klasyfikacji pozostawała bez zmian. Prowadził Dmitrij Czwykow przed Sylvainem Freiholzem i Joergiem Ritzerfeldem. Na Grosse Olympiaschanze pogorszeniu ulegały warunki wietrzne i nawet coraz lepsi zawodnicy mieli kłopot ze wskoczeniem do grona liderów. Dobrą próbę w tejKazuyoshi Funaki (RTL) sytuacji oddał Hideharu Miyahira (108,5 m), zajmując po niej ósme miejsce. Znacznie gorzej spisał się jego utytułowany rodak. Kazuyoshi Funaki ponownie skoczył słabo (95,5 m) i podobnie jak w Oberstdorfie, nie przebrnął kwalifikacji. Jak przyznawali członkowie japońskiego sztabu trenerskiego, mistrz olimpijski z Nagano miał ponoć „dalej rzucać swoim kaskiem niż skacze”.

Kwalifikacje trwały, a kolejni zawodnicy nie byli w stanie przejść przez eliminacyjne sito. Hansjoerg Jaekle lądował już na 98 metrze, na co trener Reinhard Hess kręcił z niezadowoleniem głową. Jeszcze krócej skoczył Słoweniec Damjan Fras (96 m). Startujący tuż po nim jego rodak, Peter Zonta doleciał do 97 metra i zaliczył Peter Zonta (RTL)upadek zaraz po przekroczeniu linii oceniania skoku, chociaż i to nie pomogło mu w uzyskaniu awansu.

Lepiej na tle swoich konkurentów wypadł Wojciech Skupień. Zakopiańczyk, który ukończył konkurs w Oberstdorfie na osiemnastym miejscu, wylądował na 103 metrze. Wówczas dawało mu to dwudziestą drugą pozycję i duże szanse na zakwalifikowanie się do zawodów. Wkrótce zmieniły się one w rzeczywistość, gdyż trudne warunki wietrzne eliminowały kolejnych rywali. O występie w noworocznych zawodach mogli zapomnieć Jussi Hautamaeki (98,5 m), Takanobu Okabe (94 m) czy Christof Duffner (101 m).

Jeden z lepszych skoków na przestrzeni ostatnich kilkunastu minut był dziełem Andreasa Goldbergera. Trzykrotny zdobywca Kryształowej Kuli osiągnął rezultat 104,5 metra, co i tak dawało mu dopiero osiemnaste miejsce. Przykrą niespodziankę swoim kibicom sprawił Stefan Kaiser. 17-letni Austriak, który sensacyjnie zajął siódme miejsce w Oberstdorfie, wylądował na 99 metrze, a brak awansu do zawodów oznaczał dla niego koniec szans na odegranie znaczącej roli w turnieju. Więcej szczęścia mieli Roar Ljoekelsoey (107,5 m) i Martin Koch (108 m). Z warunkami nie poradził sobie z kolei Roberto Cecon. 89,5 metra dało doświadczonemu Włochowi dopiero trzecie miejsce od końca. Kolejne dobre próby oddali Dmitrij Wasiljew (108,5 m) oraz Frank Loeffler (108 m). Risto Jussilainen z wynikiem 106,5 metra zamknął grono zawodników, którzy musieli walczyć o kwalifikację do konkursu.

Do zakończenia rundy pozostała prekwalifikowana szesnastka (z racji, iż na 15. miejscu klasyfikacji PŚ plasowało się dwóch zawodników), a liderem wciąż był Dmitrij Czwykow reprezentujący Kirgistan! Warunki wietrzne na Grosse Olympiaschanze ulegały jednak wciąż pogorszeniu i nawet czołowi skoczkowie sezonu mieli problemyAdam Małysz (RTL) z oddaniem dalekich skoków. Jani Soininen (97 m) i Michael Uhrmann (93 m) awansowali wyłącznie dzięki swojemu przywilejowi. Na siódmą lokatę wskoczył natomiast Martin Hoellwarth (109,5 m). Półtora metra bliżej od rodaka wylądował Stefan Horngacher, który znalazł się w trzeciej dziesiątce.

Z numerem 76 na belce startowej zasiadł Adam Małysz. Czwarty zawodnik klasyfikacji Turnieju Czterech Skoczni znowu miał drobne problemy z wahnięciem narty po wybiciu z progu, ale i tak był w stanie przeskoczyć całą swoją konkurencję. 113,5 metra! Ten rezultat oznaczał, iż wiślanin został nowym liderem kwalifikacji, wyprzedzając Czwykowa o 1,9 punktu. O tym, jak dobry był skok Polaka, świadczyły próby skaczących tuż po Adam Małysz (RTL)nim zawodników. Masahiko Harada osiągnął odległość 97,5 metra, zaś Andreas Widhoelzl - 98,5 m. Obaj uzyskali awans tylko dzięki prekwalifikacji. Ville Kantee doleciał do 103 metra i znalazł się w czwartej dziesiątce. Jure Radelj (92 m) i Wolfgang Loitzl (96,5 m) zawdzięczali występ w zawodach wyłącznie wysokiej pozycji w Pucharze Świata.

Serię słabych prób przełamał Janne Ahonen, który uzyskał 106,5 metra, ale na ten moment oznaczało to osiemnastą lokatę. Pół metra bliżej lądował Noriaki Kasai, zaś wyczyn Fina wyrównał Sven Hannawald. Wicelider Pucharu Świata, Matti Hautamaeki poszybował na odległość 108,5 metra. Żaden z tych skoków nie pozwalał na wejście do czołowej dziesiątki kwalifikacji.

Jako ostatni w rywalizacji powinien wziąć udział Martin Schmitt. Lider Pucharu Świata został jednak wycofany ze startu (podobnie jak Norweg Tommy Ingebrigtsen), co oznaczało, iż w parze KO zmierzy się ze zwycięzcą sylwestrowych zmagań. Owym triumfatorem został, podobnie jak w Oberstdorfie, Adam Małysz, który wyprzedził Dmitrija Czwykowa i Sylvaina Freiholza. Polacy w komplecie uzyskali awans do konkursu.

– Nie miałem pomysłu, co mógłbym jeszcze przetestować. Regeneracja jest dla mnie najważniejsza – tłumaczył Schmitt swoją nieobecność na starcie kwalifikacji: –Martin Schmitt (RTL) Druga próba treningowa była naprawdę dobra, mam świetne wyczucie tej skoczni. Sztab trenerski reprezentacji Polski nie chciał jednak za bardzo wierzyć w tę wersję wydarzeń. Ich zdaniem, Niemcy byli pewni, iż Adam Małysz wygra eliminacje i zestawiając go w parze z liderem PŚ i TCS zastosowali zagrywkę psychologiczną, mającą zdeprymować coraz lepiej poczynającego sobie skoczka z Wisły.

– Nie mam wątpliwości, że było to głęboko przemyślane przez niemieckiego trenera – stwierdził trener Apoloniusz Tajner w rozmowie z „Rzeczpospolitą”: – Po pierwsze chodziło o to, by Małysza skruszyć psychicznie, po drugie o to, by podgrzać atmosferę, dodać spektaklowi pieprzu. Po pierwszym konkursie i kilku treningach, nikt nie ma wątpliwości, że Schmitt i Małysz są najmocniejszymi skoczkami Turnieju, mimo że Adam był w Oberstdorfie dopiero czwarty. Myślę, że obaj zakwalifikują się łatwo do konkursu głównego, że ten przegrany będzie miał jeden z pięciu najlepszych wyników i też awansuje. Nie boję się o Adama, to raczej Schmitt dźwiga większy ciężar. On musi wygrać. Adam nie.

Nad brakiem Schmitta w sylwestrowych kwalifikacjach ubolewały niemieckie media. Ich zdaniem największymi przegranymi tego dnia byli kibice pod skocznią, którzy w głównej mierze przyszli zobaczyć swojego mistrza. Tymczasem nikt z grona organizatorów nie poinformował widzów o nieobecności Martina (co było wiadome na kilkadziesiąt minut przed jego planowym skokiem) i tym samym byli zmuszeni oglądać „nudną rundę ze słabymi skokami czołówki i bez żadnej próby powyżej punktu konstrukcyjnego obiektu”.

Wyniki kwalifikacji TCS w Ga-Pa (K-115); 31.12.2000
Lp. Zawodnik Kraj Skok Belka Nota  
1 MAŁYSZ Adam 113.5 7 110.3 PQ
2 CZWYKOW Dmitrij 113.0 7 108.4 Q
3 FREIHOLZ Sylvain 111.5 7 106.7 Q
4 RITZERFELD Joerg 110.5 7 105.4 Q
5 MOELLINGER Michael 110.5 7 104.4 Q
5 STENSRUD Henning 110.5 7 104.4 Q
7 WATASE Yuta 111.0 7 104.3 Q
8 HOELLWARTH Martin 109.5 7 104.1 PQ
9 NAKAMURA Kazuhiro 108.0 7 101.4 Q
10 MIYAHIRA Hideharu 108.5 7 100.8 Q
11 SCHWARZENBERGER Reinhard 108.0 7 100.4 Q
12 KOCH Martin 108.0 7 99.9 Q
12 LOEFFLER Frank 108.0 7 99.9 Q
14 ŚLIWKA Grzegorz 108.0 7 99.4 Q
15 WASILJEW Dmitrij 108.5 7 99.3 Q
16 REICHEL Frank 107.5 7 99.0 Q
17 DOENNEM Olav Magne 108.5 7 98.8 Q
18 LJOEKELSOEY Roar 107.5 7 98.5 Q
19 KASAI Noriaki 106.0 7 98.3 PQ
20 AHONEN Janne 106.5 7 98.2 PQ
21 BIEŁOW Aleksander 107.5 7 98.0 Q
22 HAUTAMAEKI Matti 108.5 7 97.8 PQ
23 HANNAWALD Sven 106.5 7 97.7 PQ
24 OTTESEN Lasse 107.5 7 97.5 Q
25 CHOI Heung Chul 106.5 7 96.7 Q
25 JUSSILAINEN Risto 106.5 7 96.7 Q
27 HORNGACHER Stefan 108.0 7 95.9 PQ
28 DESSUM Nicolas 105.5 7 95.4 Q
29 AUDENRIETH Roland 106.0 7 94.8 Q
30 GOLDBERGER Andreas 104.5 7 94.6 Q
31 NEUMAYER Michael 106.0 7 93.8 Q
32 LINDSTROEM Veli-Matti 105.0 7 93.5 Q
33 MATEJA Robert 104.5 7 93.1 Q
34 STOERL Dennis 104.5 7 92.1 Q
35 KUETTEL Andreas 103.0 7 91.4 Q
36 NIEMINEN Toni 103.0 7 90.4 Q
37 SKUPIEŃ Wojciech 103.0 7 89.9 Q
38 MESIK Martin 103.0 7 89.4 Q
39 HERR Alexander 102.0 7 88.1 Q
39 URH-ZUPAN Primoz 102.0 7 88.1 Q
41 NIKKEL Jeroen 102.5 7 88.0 Q
41 STEINAUER Marco 102.5 7 88.0  
43 ELSE Dirk 103.0 7 87.9  
44 DUFFNER Christof 101.0 7 86.3  
45 KANTEE Ville 103.0 7 84.9 PQ
45 HLAVA Jakub 100.5 7 84.9  
47 YOSHIOKA Kazuya 101.0 7 84.8  
48 FATKULLIN Ildar 100.0 7 84.0  
49 JAAFS Kristoffer 100.5 7 83.9  
50 KAISER Stefan 99.0 7 82.2  
51 GRILLHOESL Christoph 99.5 7 82.1  
51 SPAETH Georg 99.5 7 82.1  
53 DOLEZAL Michal 99.5 7 81.6  
54 JAEKLE Hansjoerg 98.0 7 80.9  
54 KIM Hyun Ki 98.0 7 80.9  
56 JIROUTEK Jakub 98.0 7 80.4  
57 HAUTAMAEKI Jussi 98.5 7 79.8  
58 PIEPER Stefan 97.5 7 79.0  
59 KRANJEC Robert 98.0 7 78.9  
60 SOININEN Jani 97.0 7 78.1 PQ
61 HARADA Masahiko 97.5 7 78.0 PQ
62 WIDHOELZL Andreas 98.5 7 76.3 PQ
63 HORNSCHUH Ronny 96.5 7 76.2  
64 KOBIELEW Walerij 97.0 7 76.1  
65 LOITZL Wolfgang 96.5 7 75.7 PQ
66 ZONTA Peter 97.0 7 75.6  
67 FUNAKI Kazuyoshi 95.5 7 75.4  
68 FRAS Damjan 96.0 7 74.8  
69 JONES Clint 94.5 7 72.1  
70 UHRMANN Michael 96.0 7 71.8 PQ
71 CHEDAL Emmanuel 93.5 7 70.8  
72 OKABE Takanobu 94.0 7 70.7  
73 MUNTERS Johan 92.5 7 69.0  
74 CHOI Yong Jik 93.5 7 68.8  
75 SOLEM Morten 92.0 7 68.1  
76 JURIS Jaan 92.0 7 67.6  
77 RADELJ Jure 92.0 7 64.1 PQ
78 DE GROOT Niels 92.0 7 63.6  
79 GAJDUK Paweł 90.0 7 63.0  
80 AAGHEIM Morten 91.0 7 62.3  
81 CECON Roberto 89.5 7 62.1  
82 SANTIAGO Remi 90.5 7 57.4  
83 FILIMONOW Stanisław 89.0 7 56.2  
DNS INGEBRIGTSEN Tommy       PQ
DNS SCHMITT Martin       PQ
DSQ ALBORN Alan Jacob        

Oprócz wspomnianego pojedynku Schmitta z Małyszem, mającego zakończyć pierwszą serię poniedziałkowego konkursu, wicelider TCS Noriaki Kasai trafił na Veli-Mattiego Lindstroema, zaś trzeci Masahiko Harada na swojego rodaka, Yutę Watasę. Po raz pierwszy w historii turnieju miało dojść do polskiej bratobójczej rywalizacji za sprawą pojedynku Wojciecha Skupienia z Grzegorzem Śliwką. Rywalem Roberta Matei został z kolei Roar Ljoekelsoey.

Pary KO konkursu TCS w Ga-Pa (K-115); 01.01.2001
Nr Zawodnik 1 Kraj vs Nr Zawodnik 2 Kraj
26 JUSSILAINEN Risto - 25 CHOI Heung Chul
27 HORNGACHER Stefan - 24 OTTESEN Lasse
28 DESSUM Nicolas - 23 HANNAWALD Sven
29 AUDENRIETH Roland - 22 HAUTAMAEKI Matti
30 GOLDBERGER Andreas - 21 BIEŁOW Aleksander
31 NEUMAYER Michael - 20 AHONEN Janne
32 LINDSTROEM Veli-Matti - 19 KASAI Noriaki
33 MATEJA Robert - 18 LJOEKELSOEY Roar
34 STOERL Dennis - 17 DOENNEM Olav Magne
35 KUETTEL Andreas - 16 REICHEL Frank
36 NIEMINEN Toni - 15 WASILJEW Dmitrij
37 SKUPIEŃ Wojciech - 14 ŚLIWKA Grzegorz
38 MESIK Martin - 13 LOEFFLER Frank
39 URH-ZUPAN Primoz - 12 KOCH Martin
40 HERR Alexander - 11 SCHWARZENBERGER Reinhard
41 NIKKEL Jeroen - 10 MIYAHIRA Hideharu
42 KANTEE Ville - 9 NAKAMURA Kazuhiro
43 SOININEN Jani - 8 HOELLWARTH Martin
44 HARADA Masahiko - 7 WATASE Yuta
45 WIDHOELZL Andreas - 6 STENSRUD Henning
46 LOITZL Wolfgang - 5 MOELLINGER Michael
47 UHRMANN Michael - 4 RITZERFELD Joerg
48 RADELJ Jure - 3 FREIHOLZ Sylvain
49 INGEBRIGTSEN Tommy - 2 CZWYKOW Dmitrij
50 SCHMITT Martin - 1 MAŁYSZ Adam

Nadszedł poniedziałek, 1 stycznia 2001 roku – pierwszy dzień XXI wieku. Grosse Schattenbergschanze przywitała 24 tysiące kibiców słoneczną pogodą i temperaturą wynoszącą +4 st. Celsjusza. Tradycyjnie przed konkursem rozegrana została seria próbna, w której testowo Martin Schmitt mógł pierwszy raz zmierzyć się z Adamem Małyszem. Lider niemieckiej drużyny, który już o 22:00 opuścił sylwestrowe spotkanie kadry i przespał nadejście Nowego Roku, wylądował na 114 metrze. Na ile to był dobry skok? Zweryfikował to szybko reprezentant Polski. 125 metrów w wykonaniu wiślanina było o dwa metry dłuższym lotem od rekordu skoczni, który należał właśnie do Schmitta. Z twarzy Niemca zniknął uśmiech: – Za wcześnie odbiłem się z progu. Rozpoznaliśmy już ten błąd. Lepiej spiszę się w konkursie – mówił zwycięzca z Oberstdorfu w szybkiej rozmowie dla stacji RTL.

Wyniki serii próbnej TCS w Ga-Pa (K-115); 01.01.2001
Lp. Zawodnik Kraj Skok  
1 MAŁYSZ Adam 125.0 Q
2 HANNAWALD Sven 122.0 Q
3 WASILJEW Dmitrij 118.0 Q
4 HAUTAMAEKI Matti 117.0 Q
5 AHONEN Janne 116.0 Q
6 WIDHOELZL Andreas 115.0 Q
7 SOININEN Jani 114.0 Q
7 SCHMITT Martin 114.0 LL
9 HARADA Masahiko 113.5 Q
9 LOITZL Wolfgang 113.5 Q
11 JUSSILAINEN Risto 112.0 Q
12 KASAI Noriaki 111.5 Q
12 BIEŁOW Aleksander 111.5 Q
14 HORNGACHER Stefan 111.0 Q
14 GOLDBERGER Andreas 111.0 LL
16 STENSRUD Henning 110.5 LL
17 LJOEKELSOEY Roar 109.5 Q
18 HERR Alexander 109.0 Q
19 SCHWARZENBERGER Reinhard 108.0 LL
19 KOCH Martin 108.0 Q
21 WATASE Yuta 107.5 LL
22 LOEFFLER Frank 107.0 Q
22 DOENNEM Olav Magne 107.0 Q
24 NIEMINEN Toni 106.5  
25 CHOI Heung Chul 106.0  
25 NEUMAYER Michael 106.0  
27 HOELLWARTH Martin 105.5  
27 OTTESEN Lasse 105.5  
29 NAKAMURA Kazuhiro 105.0 Q
30 MATEJA Robert 104.5  
31 DESSUM Nicolas 103.5  
31 UHRMANN Michael 103.5 Q
33 FREIHOLZ Sylvain 103.0 Q
33 MIYAHIRA Hideharu 103.0 Q
33 LINDSTROEM Veli-Matti 103.0  
36 AUDENRIETH Roland 102.5  
37 KUETTEL Andreas 101.5 Q
37 KANTEE Ville 101.5  
39 RITZERFELD Joerg 101.0  
40 RADELJ Jure 100.5  
41 MOELLINGER Michael 100.0  
42 SKUPIEŃ Wojciech 99.5 Q
43 CZWYKOW Dmitrij 98.5 Q
44 STOERL Dennis 96.5  
45 URH-ZUPAN Primoz 95.5  
46 REICHEL Frank 94.5  
47 MESIK Martin 91.0  
48 ŚLIWKA Grzegorz 90.0  
48 NIKKEL Jeroen 90.0  
50 INGEBRIGTSEN Tommy 64.0  

Noworoczny konkurs rozpoczął się z 9. belki startowej. Rywalizację otworzył pojedynek Risto Jussilainena z Heung Chul Choiem. Reprezentant Finlandii wylądował na 112 metrze i bez problemów pokonał koreańskiego rywala (103,5 m). Wyniki kwalifikacji sprawiły, iż już na samym początku zmagań swoje próby oddali czołowi Sven Hannawald (Eurosport)zawodnicy klasyfikacji Turnieju Czterech Skoczni. Stefan Horngacher uzyskał odległość 112,5 metra, ale z uwagi na niższe noty znalazł się za Jussilainenem. Znacznie dalej poszybował Sven Hannawald. Piąty zawodnik konkursu w Oberstdorfie doleciał do 117 metra i objął prowadzenie. Na drugą pozycję wskoczył natomiast Matti Hautamaeki (113,5 m), który jednak tracił 9,3 punktu do Niemca.

Układ na górze tabeli utrzymał się jednak ledwie kilka minut. Skaczący w szóstej parze Janne Ahonen Michael Neumayer i Janne Ahonen (Eurosport)poszybował na odległość 121,5 metra. Dodatkowo mistrz świata z Trondheim został doceniony przez sędziów, otrzymał cztery noty po 19,5 punktu oraz jedną „dziewiętnastkę”. Tym samym Fin wyprzedził o 10,1 pkt. Hannawalda. Kroku triumfatorowi Letniego Grand Prix 2000 dorównał Noriaki Kasai. Wicelider Turnieju Czterech Skoczni wylądował na 120 metrze i również uzyskał wysokie noty (5 razy 19,5 pkt.), dzięki czemu wskoczył na drugą lokatę.

Jako pierwszy z Polaków w noworocznym konkursie zaprezentował się Robert Mateja. Skoczek z Chochołowa Robert Mateja (Eurosport)nie oddał jednak najlepszej próby. Wynik 104,5 metra nie pozwolił na pokonanie Roara Ljoekelsoeya (112,5 m), a ponadto dawał małe szanse na awans do rundy finałowej. Norweg z kolei wskoczył na szóstą pozycję, z której wkrótce zepchnął go jego rodak - Olav Magne Doennem (112 m).

Pierwsza seria zbliżała się do półmetka, kiedy to widzowie zgromadzeni pod skocznią i telewizorami zostali świadkami pierwszego stojącego na wysokim poziomie pojedynku. Najpierw udaną próbą popisał się Toni Toni Nieminen i Dmitrij Wasiljew (Eurosport)Nieminen. Mistrz olimpijski z Albertville uzyskał odległość 117,5 metra, co na ówczesną chwilę plasowało Fina na czwartym miejscu. Wtedy jednak jeszcze lepszy skok oddał jego rywal, Dmitrij Wasiljew. 21-letni Rosjanin lądował zaledwie pół metra od rekordu Grosse Olympiaschanze, notując rezultat 122,5 metra. Skoczek z Ufy wygrał walkę w parze KO, ale niższe noty za styl sklasyfikowały go na drugiej pozycji, ex aequo z Noriakim Kasaim.

Nadszedł czas na pierwszą w historii polską parę KO w Turnieju Czterech Skoczni. Wpierw na belce zasiadł Wojciech Skupień i Grzegorz Śliwka (Eurosport)sklasyfikowany niżej w kwalifikacjach Wojciech Skupień. Zakopiańczyk ponownie oddał dobry skok. 111,5 metra na tym etapie konkursu dawało mu jedenastą lokatę. Chwilę później mógł także cieszyć się z awansu do finału. Grzegorz Śliwka nie był w stanie powtórzyć swojej próby z sylwestrowych kwalifikacji. Rezultat 93,5 metra oznaczał dla niego pożegnanie z zawodami.

O pechowym występie mógł mówić, skaczący nomen omen z numerem 13, Frank Loeffler. 20-letni Niemiec wylądował na odległości 108,5 metra, ale następnie odpięła mu się jedna z nart, przez co stracił równowagę i Frank Loeffler (Eurosport)zaliczył upadek. Pomimo nieustanej próby awansował jednak do finału, gdyż jego rywal w parze KO, Słowak Martin Mesik uzyskał zaledwie rezultat 93,5 m. Kolejni skaczący zawodnicy mieli problemy z namieszaniem w czołówce konkursu, co tylko potwierdzało tezy o loteryjnych warunkach w trakcie kwalifikacji. Dodatkowo wiatr zmienił kierunek i zaczął wiać z tyłu skoczni. Nawet trzeci zawodnik turnieju, Masahiko Harada doleciał do 112 metra i znalazł się dopiero na ósmej pozycji. Rewelacja eliminacji, startujący dla Kirgistanu Dmitrij Czwykow tym razem zaliczył 99 metrów i przegrał pojedynek z Tommym Ingebrigtsenem (109,5 m).

Na sam koniec pierwszej serii przyszła pora na danie główne - pojedynek Martina Schmitta z Adamem Adam Małysz (Eurosport)Małyszem. Jako pierwszy skakał lider Pucharu Świata oraz Turnieju Czterech Skoczni. W akompaniamencie głośnej wrzawy 24 tysięcy kibiców, główny faworyt gospodarzy doleciał do 115 metra. Lot na punkt konstrukcyjny był najlepszą próbą w zawodach od dobrych kilkunastu minut. Niemiec wskoczył na szóstą lokatę, ze stratą 16,2 punktu do prowadzącego Ahonena. Jaka jednak będzie odpowiedź skoczka z Wisły? Polak ponownie popełnił błąd na progu i miał problemy z falującą lewą nartą, ale wygrał wojnę nerwów. 117 metrów pozwoliło Małyszowi pokonać gwiazdę gospodarzy.

– Poszedłem strasznie mocno do przodu, za bardzo. Tyły nart skrzyżowały się, uderzyły o siebie i narty zaczęły Martin Schmitt i Adam Małysz (Eurosport)wachlować. Po takim błędzie większość skoczków natychmiast schodzi do lądowania, bo nie wiadomo, co się może zdarzyć w powietrzu. Nie zrobiłem tego, bo czuję się ostatnio pewnie, więc spróbowałem poprawić lot. Udało się. Podobny błąd zrobił Japończyk Yoshioka, ale on nie walczył, tylko spadł na bulę. Ja też wiele razy spadałem, bo jak się człowiek źle odbije, to chce być możliwie najszybciej na ziemi – komentował swoją pierwszą konkursową próbę Adam Małysz w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.

Po pierwszej serii liderem był zatem Janne Ahonen, który o 2,7 punktu wyprzedzał Noriakiego Kasai oraz Dmitrija Wasiljewa. Czwarty był Sven Hannawald, a piąty - najlepszy z grona tzw. „lucky loserów”, Toni Nieminen. Na szóstej pozycji sklasyfikowany został Adam Małysz, który tracił 9,4 pkt. do miejsca na podium. Tuż za nim plasował się Martin Schmitt. Czternasty na półmetku był z kolei Wojciech Skupień.

Oprócz Nieminena i Schmitta, w gronie „szczęśliwych przegranych” znaleźli się także dwudziesty pierwszy Veli-Matti Lindstroem (108,5 m), dwudziesty trzeci Roland Audenrieth (108 m) oraz dwudziesty piąty Nicolas Dessum (106,5 m).

W finale organizatorzy postanowili wydłużyć rozbieg, podnosząc belkę z 9. na 10. pozycję. Rundę rozpoczął pechowy w pierwszej serii Frank Loeffler, który tym razem Wolfgang Loitzl (Eurosport)ustał próbę na odległość 110,5 metra. Niemiec szybko stracił prowadzenie na rzecz swojego rodaka, Michaela Uhrmanna (109,5 m). Jeszcze dalej poszybował skaczący następnie Martin Hoellwarth, który wylądował na 113 metrze. Na drugą pozycję wskoczył Martin Koch (106 m), ale Austriak wkrótce stracił tę lokatę na rzecz Szwajcara Sylvaina Freiholza (108,5 m).

Martin Hoellwarth utrzymał się na prowadzeniu do momentu próby Rolanda Audenrietha. 21-letni reprezentant gospodarzy dzięki próbie na 111 metr wyprzedził Austriaka o 2,6 punktu. Tuż za wspomnianą dwójkę wskoczył z kolei Veli-Matti Lindstroem z rezultatem 103 metrów. Na pierwszy lot powyżej punktu konstrukcyjnego skoczni musieliśmy czekać do czasu próby Wolfganga Loitzla. Dwudziesty na półmetku Austriak doleciał do 118 metra i objął prowadzenie z dużą przewagą 18 punktów nad Audenriethem.

20-latek z Bad Mitterndorf na dłużej zadomowił się na pozycji lidera noworocznego konkursu. Wyprzedzić Austriaka nie dali rady m.in. Andreas Kuettel (112,5 m), Tommy Ingebrigtsen (115,5 m) oraz Ville Kantee (112 m).Wojciech Skupień (Eurosport) W końcu na belce startowej zasiadł Wojciech Skupień. Reprezentant Polski poszybował na odległość 113 metrów i nie krył radości ze swojej próby tuż po wylądowaniu. Zakopiańczyk znalazł się na trzeciej pozycji, o 0,4 punktu za Ingebrigtsenem. Skaczący tuż po nim Stefan Horngacher uzyskał wynik 116,5 metra i wysunął się na prowadzenie w konkursie. Masahiko Harada doleciał do 113 metra i został sklasyfikowany na trzecim miejscu.

Do zakończenia rywalizacji na Grosse Olympiaschanze pozostała ostatnia dziesiątka zawodników, którą otworzył Olav Magne Doennem skokiem na 113 metr. Tuż po nim najlepszy dotychczas lot serii oddał Risto Martin Schmitt (Eurosport)Jussilainen (121,5 m), który tym samym objął prowadzenie o 10,1 punktu nad Stefanem Horngacherem. Słabiej spisał się Matti Hautamaeki, który wylądował na 112 metrze. Wtedy nastąpiła wrzawa na trybunach skoczni. Martin Schmitt oddał dobry skok, ale nie tak daleki jak wszyscy oczekiwali. 117,5 metra sklasyfikowało go na drugim miejscu. Stało się jasne, że gwiazda skoków z Furtwangen nie zostanie pierwszym zawodnikiem, który wygra wszystkie cztery konkursy turnieju podczas jednej edycji.

Nastała pora na Adama Małysza. Lider reprezentacji Polski tym razem uniknął problemów i ponownie uzyskał Adam Małysz (Eurosport)wyższy od rywali tor lotu. Podobnie jak w Oberstdorfie, wiślanin musiał skracać lot, aby nie zaliczyć upadku, ale i tak w wielkim stylu przeskoczył Grosse Olympiaschanze! 129,5 metra! Rekord skoczni Martina Schmitta został poprawiony aż o 6,5 metra. Podobnie jak trzy dni wcześniej, przedwczesne lądowanie wgniotło Polaka, ale zdołał ustać swoją próbę. Odbiło się to jednak na notach sędziowskich. Trzech jurorów wystawiło ocenę 16,5 punktu, a pozostałych dwóch - „siedemnastki”. Małysz objął jednak pewnie prowadzenie z przewagą 17,4 punktu nad Risto Jussilainenem.

– Leć, leć jak najdalej, leć... Piękny skok Małysza! Fantastyczny skok! Czy ten skok da mu... To jest na pewno Adam Małysz (Eurosport)rekord! Schmitt się tylko uśmiechnął, on i tak dzisiaj nie wygra. Uśmiechnięty Tajner. Wspaniały, proszę państwa, prezent dla polskiego sportu w dniu Nowego Roku. Bardzo pięknie się nam zaczyna ten rok 2001 w polskim sporcie. Tym wspaniałym skokiem, fantastycznym, ani nie zadrżał na chwilę. Dopiero tutaj, ten telemark nawet, przysiadł lekko, ale ustał. 129,5 metra! Coś nieprawdopodobnego! – komentował rekordowy lot Małysza Krzysztof Miklas na antenie Telewizji Polskiej: – Ja powiedziałem w transmisji z Oberstdorfu, że skok Małysza tam w Oberstdorfie, 132,5 metra, to był skok w XXI wiek. A teraz on wylądował już w tym XXI wieku znów Apoloniusz Tajner (Eurosport)wspaniałym skokiem!

Skaczący jako kolejny zawodnik, Toni Nieminen poszybował na 119 metr. Była to bardzo dobra próba, która pozwoliła mu objąć drugie miejsce, ale na tle o 10,5 metra dalszego skoku Małysza wypadała blado. Tuż po nim na rozbiegu pojawił się Sven Hannawald. Mistrz świata w lotach narciarskich wylądował na 122 metrze, po czym zapanowała eksplozja radości Niemca. Wskoczył on na pozycję wicelidera, przegrywając z Polakiem już tylko o 6,5 punktu.

Na górze skoczni pozostała czołowa trójka na półmetku zmagań. Pierwszy swoją finałową próbę oddał Noriaki Kasai. 28-letni reprezentant Japonii w pięknym stylu poszybował na 122 metr, za co otrzymał od jurorów dwie noty po 19,5 punktu, dwie „dziewiętnastki” oraz jedną ocenę 18,5 pkt. Tym samym wicelider turnieju zdołał wyprzedzić o 3,4 punktu Adama Małysza, obejmując prowadzenie w konkursie. Następna w kolejce była Noriaki Kasai (Eurosport)rewelacja pierwszej serii, Dmitrij Wasiljew. Młody Rosjanin powtórzył wyczyn nowego lidera, lecz otrzymał niższe oceny za styl. Mimo to, znalazł się na drugiej pozycji, co oznaczyło historyczne podium zawodów Pucharu Świata i Turnieju Czterech Skoczni dla reprezentanta Rosji po rozpadzie Związku Radzieckiego. Zawody zakończył Janne Ahonen. Triumfator TCS sprzed dwóch lat nie wykorzystał szansy na pierwszą wygraną w sezonie. 117 metrów oznaczało spadek Fina aż na czwartą pozycję.

Tym samym Adam Małysz po 1436 dniach przerwy powrócił na podium zawodów Pucharu Świata! Reprezentant Polski zakończył noworoczny konkurs w Garmisch-Partenkirchen na trzecim miejscu, przegrywając jedynie ze zwycięskim Noriakim Kasaim oraz drugim Dmitrijem Wasiljewem. Tuż za czołową trójką uplasowali się Janne Ahonen, Sven Hannawald oraz Toni Nieminen. Dotychczasowy lider Turnieju Czterech Skoczni, Martin Schmitt zajął ósmą pozycję. Wojciech Skupień ostatecznie znalazł się na wysokim czternastym miejscu.

Wyniki konkursu TCS w Ga-Pa (K-115); 01.01.2001
Lp. Zawodnik Kraj Skok 1 Skok 2 Nota (po I s.)
1 KASAI Noriaki 120.0 122.0 257.6 (2.)
2 WASILJEW Dmitrij 122.5 122.0 255.1 (2.)
3 MAŁYSZ Adam 117.0 129.5 254.2 (6.)
4 AHONEN Janne 121.5 117.0 250.8 (1.)
5 HANNAWALD Sven 117.0 122.0 247.7 (4.)
6 NIEMINEN Toni 117.5 119.0 244.7 (5.)
7 JUSSILAINEN Risto 112.0 121.5 236.8 (9.)
8 SCHMITT Martin 115.0 117.5 234.0 (7.)
9 HORNGACHER Stefan 112.5 116.5 226.7 (12.)
10 LOITZL Wolfgang 108.5 118.0 224.7 (20.)
11 HAUTAMAEKI Matti 113.5 112.0 220.9 (8.)
12 HARADA Masahiko 112.0 113.0 220.5 (10.)
13 INGEBRIGTSEN Tommy 109.5 115.5 220.0 (18.)
14 SKUPIEŃ Wojciech 111.5 113.0 219.6 (14.)
15 DOENNEM Olav Magne 112.0 113.0 219.0 (10.)
16 KANTEE Ville 110.5 112.0 216.5 (17.)
17 WIDHOELZL Andreas 110.0 112.0 215.1 (16.)
18 KUETTEL Andreas 110.0 112.5 214.5 (19.)
19 LJOEKELSOEY Roar 112.5 110.5 214.4 (12.)
20 AUDENRIETH Roland 108.0 111.0 206.7 (23.)
21 HOELLWARTH Martin 104.0 113.0 204.1 (28.)
22 FREIHOLZ Sylvain 107.0 108.5 201.9 (24.)
23 GOLDBERGER Andreas 110.5 101.0 193.7 (15.)
24 LINDSTROEM Veli-Matti 108.5 103.0 192.7 (21.)
25 KOCH Martin 105.5 106.0 192.2 (26.)
25 UHRMANN Michael 102.0 109.5 192.2 (29.)
27 HERR Alexander 108.5 102.0 190.9 (21.)
28 DESSUM Nicolas 106.5 104.0 189.4 (25.)
29 LOEFFLER Frank 108.5 110.5 187.2 (30.)
30 MIYAHIRA Hideharu 105.0 103.0 185.9 (27.)
31 SCHWARZENBERGER Reinhard 105.0   96.0 (31.)
32 MATEJA Robert 104.5   93.6 (32.)
33 CHOI Heung-Chul 103.5   93.3 (33.)
34 RADELJ Jure 104.0   91.2 (34.)
35 REICHEL Frank 103.0   90.9 (35.)
36 NEUMAYER Michael 103.5   89.3 (36.)
37 MOELLINGER Michael 102.0   87.6 (37.)
38 NAKAMURA Kazuhiro 100.5   86.4 (38.)
39 SOININEN Jani 101.5   84.2 (39.)
40 BIEŁOW Aleksander 99.5   83.6 (40.)
41 CZWYKOW Dmitrij 99.0   83.2 (41.)
42 STENSRUD Henning 98.5   81.8 (42.)
43 URH-ZUPAN Primoz 98.0   80.9 (43.)
44 RITZERFELD Joerg 97.5   79.5 (44.)
45 STOERL Dennis 96.0   76.8 (45.)
46 NIKKEL Jeroen 97.0   76.1 (46.)
47 OTTESEN Lasse 95.5   75.9 (47.)
48 ŚLIWKA Grzegorz 93.5   71.3 (48.)
49 MESIK Martin 93.5   69.8 (49.)
50 WATASE Yuta 83.0   44.4 (50.)

 

– W przeszłości zająłem już drugie miejsce w końcowej klasyfikacji Turnieju Czterech Skoczni. Tym samym tylko zwycięstwo może być moim celem, podobnie jak w Pucharze Świata – powiedział na konferencji prasowej Noriaki Kasai, który odniósł trzynaste pucharowe zwycięstwo w karierze, a także objął prowadzenie w niemiecko-austriackiej imprezie. Jak przyznał triumfator, w przygotowaniu formy pomogło mu odwołanie grudniowych konkursów PŚ, kiedy to reprezentacja Japonii wróciła do kraju spokojnie trenować na kolejne zawody.

– Moje skoki nie są jednak jeszcze doskonałe – zapewniał Kasai, który nie mógł się doczekać austriackiej części turnieju, chociaż był świadomy, kto będzie jego najgroźniejszym konkurentem: – Bardzo odpowiadają mi skocznie w Innsbrucku i Bischofshofen, ale Adam Małysz również skacze na tym turnieju bardzo dobrze.

– Do tej pory nie miałem wielkich wyników. W Letnim Grand Prix na igelicie byłem dziewiąty w Courchevel i dziesiąty w Hinterzarten. Niedawno w Kuopio wyskakałem ósme miejsce. Jestem ogromnie szczęśliwy z drugiej lokaty, o której nawet nie marzyłem przed konkursem. Ale kiedy w pierwszej serii, przyznaję przy bardzo korzystnym wietrze, udał mi się skok na 122,5 metra, uwierzyłem w siebie. Drugi skok zaliczam także do bardzo udanych, 122 metry. Dzisiejszy dzień to jak piękny sen, stoję na podium obok wielkiego Kasai. Pokonałem samego Schmitta i całą plejadę świetnych skoczków – nie mógł ochłonąć z wrażenia 21-letni Dmitrij Wasiljew, cytowany przez „Dziennik Polski”.

– Moim celem było pobicie rekordu skoczni, należącego do Schmitta. Strasznie się cieszę, że to mi się udało, że pokonałem wielkiego faworyta aż różnicą ponad 20 punktów – mówił zadowolony Adam Małysz w rozmowie z „Dziennikiem Polskim”, który po konkursie w Ga-Pa został wiceliderem Turnieju Czterech Skoczni: – JestemAdam Małysz (Eurosport) optymistycznie nastawiony. Dwa ostatnie konkursu utwierdziły mnie w przekonaniu, że jest dobrze, że forma idzie w górę. Nie mogę kibicom niczego obiecać, bo skoki to konkurencja bardzo loteryjna. Ale o jednym mogę zapewnić – będę walczył. Także o końcowe zwycięstwo!

Kilkanaście godzin później rozwiązała się zagadka wyraźnych planów pobicia rekordu skoczni przez Polaka: – Nowy Rok. Dzwoni trener i dał mi od razu syna do telefonu. Ja mu gratuluję rekordu, sukcesu. On mi mówi: "Przecież obiecałem ci ten rekord, że będzie!" I normalnie łzy weszły do oczu – mówiła z uśmiechem matka skoczka, Ewa Małysz w rozmowie z Telewizją Polską.

Pod wrażeniem wyczynu Małysza były światowe gwiazdy skoków narciarskich: – To jest skandal nad skandale. Nie dość, iż organizatorzy postanowili wydłużyć rozbieg, by uatrakcyjnić konkurs, co naraziło na problemy najlepszych skoczków, to jeszcze zostaje skrzywdzony ten, który był zmuszony do lądowania niemal na wypłaszczeniu. Polak za oddanie skoku o 14,5 metra dłuższego od punktu K powinien zostać nagrodzony, a nie ukarany – grzmiał ekspert stacji ZDF i sportowy idol wiślanina, Jens Weissflog.  –  To był prawdziwy skok w XXI wiek. Choć wygrał Kasai, Małysz jest dla mnie głównym bohaterem konkursu. Nie wygrał w Garmisch-Partenkirchen, ale może zwyciężyć w całym turnieju – dodawał mistrz świata z Oslo, Armin Kogler, cytowany w książce „Małysz: Bogu dziękuję” Andrzeja Stanowskiego i Haliny Zdebskiej.

W cieniu znalazł się Martin Schmitt. Główny faworyt sprzed turnieju spadł na trzecie miejsce w klasyfikacji imprezy, tracąc 18,5 punktu do prowadzącego Kasai: – To dopiero półmetek, zaatakuję w Innsbrucku. Jeszcze nie porzuciłem moich marzeń o zwycięstwie w TCS – zapowiadał lider Pucharu Świata w rozmowie dla stacji RTL. Zdaniem Wolfganga Steierta, problemem dla gwiazdy niemieckiej kadry był przestarzały profil skoczni w Garmisch-Partenkirchen. Chociaż dwa lata wcześniej zdołał na niej wygrać, ustanawiając rekord obiektu. – Dziś jestem bardzo zadowolony – mówił z kolei piąty Sven Hannawald, który w sylwestrową noc otrzymał od trenera Reinharda Hessa kieszonkową butelkę czerwonego wina „na dobry sen”.

Główny szkoleniowiec Niemców był po zawodach krytyczny wobec organizatorów Turnieju Czterech Skoczni. Jego zdaniem konkursy w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen zostały rozegrane „pod widowisko” przy zbyt wysoko ustawionych rozbiegach najazdowych, co zmusiło najlepszych skoczków do lądowania na wypłaszczeniu obu aren. Tym samym Międzynarodowa Federacja Narciarska miała narażać życie zawodników kosztem „pogoni za pieniędzmi i rozgłosem”.

Pozytywną odmianą było uczciwe zachowanie kibiców na trybunach skoczni, którzy równo dopingowali i oklaskiwali zagranicznych zawodników. Tym samym nie doszło do powtórki z Oberstdorfu, gdzie widownia była wyraźnie nieprzychylna wobec reprezentantów Austrii.

Dzięki pierwszemu od blisko czterech lat podium, Adam Małysz awansował na szóstą pozycję w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Na czele pozostał Martin Schmitt przed Noriakim Kasaim oraz Mattim Hautamaekim.

W ten sposób niemiecka część 49. Turnieju Czterech Skoczni dobiegła końca. Karawana skoczków miała jeden dzień na przekroczenie granicy niemiecko-austriackiej i dotarcie do Innsbrucku. W czwartek, 4 stycznia miał zostać tam bowiem rozegrany trzeci konkurs imprezy, który jednocześnie planowany był jako łabędzi śpiew przestarzałej pod każdym względem skoczni Bergisel.

Klasyfikacja Pucharu Świata 2000/01 po Ga-Pa, 01.01.2001
Lp. Zawodnik Kraj Punkty Strata
1 SCHMITT Martin 377 0
2 KASAI Noriaki 273 -104
3 HAUTAMAEKI Matti 234 -143
4 AHONEN Janne 223 -154
5 HANNAWALD Sven 220 -157
6 MAŁYSZ Adam 139 -238
7 LOITZL Wolfgang 138 -239
8 WASILJEW Dmitrij 129 -248
9 KANTEE Ville 117 -260
10 RADELJ Jure 107 -270
11 HARADA Masahiko 105 -272
12 HORNGACHER Stefan 102 -275
13 INGEBRIGTSEN Tommy 99 -278
14 WIDHOELZL Andreas 98 -279
15 JUSSILAINEN Risto 92 -285
16 NIEMINEN Toni 80 -297
17 UHRMANN Michael 75 -302
18 HOELLWARTH Martin 70 -307
19 SOININEN Jani 60 -317
20 LOEFFLER Frank 57 -320
20 LINDSTROEM Veli-Matti 57 -320
22 LJOEKELSOEY Roar 52 -325
23 KOCH Martin 50 -327
24 SKUPIEŃ Wojciech 47 -330
25 CECON Roberto 44 -333
26 GOLDBERGER Andreas 43 -334
27 KAISER Stefan 36 -341
27 HERR Alexander 36 -341
29 DUFFNER Christof 34 -343
30 JAAFS Kristoffer 31 -346
30 DOENNEM Olav Magne 31 -346
32 HAUTAMAEKI Jussi 30 -347
32 OKABE Takanobu 30 -347
32 SOLEM Morten 30 -347
35 YOSHIOKA Kazuya 29 -348
36 ZONTA Peter 22 -355
37 FRAS Damjan 20 -357
38 HUUSKONEN Lassi 16 -361
38 KUETTEL Andreas 16 -361
40 OTTESEN Lasse 15 -362
40 JAEKLE Hansjoerg 15 -362
42 URH-ZUPAN Primoz 14 -363
43 MUNTERS Johan 13 -364
43 MIYAHIRA Hideharu 13 -364
43 AUDENRIETH Roland 13 -364
46 FUNAKI Kazuyoshi 12 -365
47 FUKITA Yukitaka 10 -367
47 HAKOLA Lauri 10 -367
49 KOBIELEW Walerij 9 -368
49 DESSUM Nicolas 9 -368
49 FREIHOLZ Sylvain 9 -368
52 SALMINEN Pekka 2 -375
52 AAGHEIM Morten 2 -375
54 FATKULLIN Ildar 1 -376
Klasyfikacja Turnieju Czterech Skoczni 2000/01 po Ga-Pa, 01.01.2001
Lp. Zawodnik Kraj Punkty Strata
1 KASAI Noriaki 521.1 0.0
2 MAŁYSZ Adam 511.9 -9.2
3 SCHMITT Martin 502.6 -18.5
4 HANNAWALD Sven 500.1 -21.0
5 AHONEN Janne 484.3 -36.8
6 HARADA Masahiko 480.0 -41.1
7 HORNGACHER Stefan 476.1 -45.0
8 WASILJEW Dmitrij 459.3 -61.8
9 LOITZL Wolfgang 449.1 -72.0
10 HAUTAMAEKI Matti 448.5 -72.6
11 SKUPIEŃ Wojciech 433.0 -88.1
12 JUSSILAINEN Risto 432.9 -88.2
13 HOELLWARTH Martin 427.0 -94.1
14 HERR Alexander 424.6 -96.5
15 KANTEE Ville 421.3 -99.8
16 INGEBRIGTSEN Tommy 417.1 -104.0
17 GOLDBERGER Andreas 401.3 -119.8
18 MIYAHIRA Hideharu 399.1 -122.0
19 LINDSTROEM Veli-Matti 397.9 -123.2
20 LOEFFLER Frank 389.0 -132.1
21 UHRMANN Michael 385.1 -136.0
22 NIEMINEN Toni 348.8 -172.3
23 DOENNEM Olav Magne 316.6 -204.5
24 SOININEN Jani 308.7 -212.4
25 KUETTEL Andreas 307.2 -213.9
26 LJOEKELSOEY Roar 296.0 -225.1
26 RADELJ Jure 296.0 -225.1
28 URH-ZUPAN Primoz 295.3 -225.8
29 KOCH Martin 288.0 -233.1
30 DESSUM Nicolas 285.2 -235.9
31 WIDHOELZL Andreas 260.0 -261.1
32 KAISER Stefan 239.4 -281.7
33 DUFFNER Christof 231.4 -289.7
34 ZONTA Peter 225.0 -296.1
35 SOLEM Morten 221.0 -300.1
36 AUDENRIETH Roland 206.7 -314.4
37 FREIHOLZ Sylvain 201.9 -319.2
38 AAGHEIM Morten 188.4 -332.7
39 JAEKLE Hansjoerg 180.2 -340.9
40 NEUMAYER Michael 179.6 -341.5
41 REICHEL Frank 177.0 -344.1
42 MOELLINGER Michael 172.5 -348.6
43 NAKAMURA Kazuhiro 168.0 -353.1
44 OTTESEN Lasse 164.5 -356.6
45 HAUTAMAEKI Jussi 100.4 -420.7
46 SCHWARZENBERGER Reinhard 96.0 -425.1
47 MATEJA Robert 93.6 -427.5
48 CHOI Heung Chul 93.3 -427.8
49 MUNTERS Johan 92.3 -428.8
50 DOLEZAL Michal 90.7 -430.4
51 FRAS Damjan 88.6 -432.5
52 CECON Roberto 85.3 -435.8
53 BIEŁOW Aleksander 83.6 -437.5
54 CZWYKOW Dmitrij 83.2 -437.9
55 STENSRUD Henning 81.8 -439.3
56 RITZERFELD Joerg 79.5 -441.6
57 STOERL Dennis 76.8 -444.3
58 NIKKEL Jeroen 76.1 -445.0
59 STEINAUER Marco 75.4 -445.7
60 PIEPER Stefan 74.5 -446.6
61 ŚLIWKA Grzegorz 71.3 -449.8
62 MESIK Martin 69.8 -451.3
63 HORNSCHUH Ronny 46.2 -474.9
64 WATASE Yuta 44.4 -476.7

Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (19176) komentarze: (15)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • MarcinBB redaktor
    magia tamtych czasów

    Nie wszyscy o tym pamiętają, więc przypomnę, na czym polegała magia tamtych czasów. Na przełomie wieków właściwie cały polski sport leżał i kwiczał. Ostatnie sukcesy polskich piłkarzy, siatkarzy, lekkoatletów pokrywały się już wtedy grubą warstwą kurzu, albo były bardzo nieliczne. Trudno to zrozumieć komuś, kto wychowywał się oglądając w XXI wieku takich sportowców jak Małysz, Kowalczyk, Jędrzejczak, Dudek, Radwańska, Blanik, Ziółkowski, Fajdek, Włodarczyk, Błaszczykowski, Lewandowski, polscy siatkarze, piłkarze ręczni, lekkoatleci, zdobywający medale mś czy IO. Wtedy po prostu była wielka sportowa bieda a piłkarze od półtorej dekady nie potrafili się nawet na mś zakwalifikować.|
    I nagle pojawia się taki Małysz, który nie wygrywa po prostu tak, jak dziś wygrywają Stoch czy Kubacki, tylko po prostu co tydzień, niemal co konkurs, kompletnie demoluje, deklasuje konkurencję, przeskakując największe gwiazdy o kilkanaście metrów, o kilkadziesiąt punktów. Wszyscy wtedy mówili, że Małysz skacze w innej lidze, że jest z innej galaktyki, że, cytując klasyka "zabija im wyobraźnię". I jeśli nawet te opinie były odrobinkę przesadzone, to właśnie dlatego, że on wyskoczył z takiego sportowego i ogólnego niebytu, jakim wtedy była Polska. On leczył nasze narodowe kompleksy wobec zachodu, bo wtedy się wydawało, że Polska pod niemal każdym względem musi być od "zagranicy" gorsza o ligę albo dwie.
    Dopiero potem piłkarze awansowali wreszcie na mundial i zaczęli grywać w zagranicznych ligach coś innego niż ogony i epizody, dopiero potem pojawiły się inne gwiazdy sportu, dopiero potem wstąpiliśmy do Unii Europejskiej, zaczęliśmy budować wieżowce w Warszawie, zaczęliśmy gonić starą Europę w zamożności i wygodzie życia. Dlatego Małysz był nie tylko gwiazdą sportu, ale fenomenem społecznym a jego popularność była porównywana tylko do popularności polskiego papieża.
    Dzięki Adamie za zabranie nas znowu w te szczególne czasy, przypomnienie tym z nas, którzy to pamiętają, jaka gwiazda nam zaświeciła wtedy na sportowym niebie.

  • Setareh bywalec
    @Dama_Karmelowa

    Moja mama wcześniej zawsze oglądała TCS w tv, ale niewiele z tego wtedy rozumiałam, ten "małyszowy" śledziłam już o wiele dokładniej, ucząc się zasad i "o co kaman" w ogóle w skokach. Pierwsze konkursy przeżywane na maksa to jednak Harrahov tydzień po TCS, jako jedenastolatka zdążyłam w kilka dni zostać wielką fanką braci Hautamaeki :D :D :D
    I nie wiem kiedy zleciało te 20 lat.

  • pb88 stały bywalec

    Muszę przyznać, że naprawdę przyjemnie się czyta te artykuły na temat tych historycznych konkursów :) Pozdrawiam serdecznie Redaktorów portalu i życzę szczęśliwego Nowego Roku.

  • pogromca januszy weteran
    Te artykuły to niezła podróż w czasie ;)

    Początki małyszomanii, ależ to było szaleństwo. Byłem wtedy w 2. klasie liceum; akurat wypadły wówczas wyjątkowo długie ferie świąteczne (od 20 grudnia do 4 stycznia bodajże), dzięki czemu radość była podwójna :). Po powrocie do szkoły na przerwach temat był już tylko jeden, zresztą na lekcjach również: w dniu konkursu w Hakubie (odbywał się na tygodniu, w godzinach porannych czasu polskiego) nasz nauczyciel fizyki w pewnym momencie powiedział "Wiecie, że Małysz się przewrócił i przegrał?" - ale cała klasa już wiedziała (choć nie było smartfonów a internet mobilny dopiero raczkował)...

  • jmc stały bywalec

    Ciekawe jakby dzisiaj wyglądały te same zawody, ale z dodawaniem i podejmowaniem punktów za wiatr.

  • Dama_Karmelowa profesor

    To był pierwszy konkurs skoków narciarskich jaki obejrzałam w swoim swiadomym życiu ;)
    Z racji swojego peselu i tego, że dość słabo pamiętam tamte lata, zapytałam kiedyś rodziców jak właściwie Małyszomania wyglądała z ich perspektywy. Otóż na imprezie sylwestrowej gospodarz podrzucił temat, że jakiś Adam Małysz nieźle poradził sobie w Oberstdorfie, z towarzystwa nikt nie wiedział o co chodzi, ale na drugi dzień mój tata postanowił konkurs obejrzeć, a ja razem z nim. Kilka dni później cała Polska już wiedziała, kim jest Adam Małysz, a wszyscy wiemy co było dalej. Ten niepozorny człowiek raz na zawsze wpisał się w krajobraz dzieciństwa mojego i moich rówieśników.
    Super artykuł!

  • eLman stały bywalec

    Świetny artykuł! Czekam na kolejny prawie tak, jak na następny konkurs. 😉 👏

  • Funegosum weteran

    Za 20 lat napiszecie taki artykuł o Dawidzie Kubackim!!!!:-)

  • Wojciechowski profesor
    @Xander1

    Faktem jest, że skoczkowie z końca listy startowej i tak mieli automatyczną kwalifikację. Ale tu wchodziło jeszcze w grę ustalenie par, a na to już wyniki z kwalifikacji miewały spory wpływ.

  • Hammerite stały bywalec

    Kolejny wspaniały artykuł! Przede wszystkim wielkie dzięki za informacje na temat serii treningowych i za bardzo dokładny opis kwalifikacji - te materiały są bezcenne :)

    Ten konkurs też oglądałem, ale tylko drugą serię. Trochę pamiętam, na przykład fakt bratobójczej rywalizacji Skupnia i Śliwki - chociaż zobaczyłem ją dopiero, gdy były skróty/powtórki. Skok Małysza, wiadomo, legendarny - ale nie wiedziałem, że ten rekord był wcześniej parę razy przekraczany na treningach, m.in. przez samego Małysza. Nie wiedziałem też, że tak bardzo zależało mu na tym rekordzie ;) Wtedy już de facto wszyscy wiedzieli, kto będzie triumfatorem TCS-u - przeciwnicy pewnie liczyli najwyżej, że Polak się spali psychicznie. Nie wiedzieli, że tak naprawdę limit błędów wyczerpał w niemieckiej części turnieju.

  • M@łyszom@nk@ początkujący

    Łezka się w oku kręci :) 20 lat...ależ to zleciało :)

  • Xander1 profesor

    Ostatnio w TVP Sport był skrót tego konkursu i naprawdę fajnie się to ogladalo. Ale tak patrze na to co działo się w kwalifikacjach to zastanawiam się jak bardzo wyniki byłyby zmienione gdyby odbywały się w obecnych czasach. Prawie całą czołówkę wyciely warunki. Teraz czolowka miałaby łatwiej bo dostaliby punkty za wiatr i pewnie belkę by podwyższono.

  • SchwarzerAdler weteran

    Fajnie się to czytało i wspominało. Choć konkursu sam już nie pamiętam ale pewnie oglądałem. 20 lat się miało, ech fajne czasy.

  • Wojciechowski profesor

    Znakomicie czyta się nie tylko o całej otoczce konkursu, ale też sam opis przebiegu rywalizacji, gratuluję! Chociaż trzeba też przyznac, że dodanie kompensat za wiatr (a nieraz jeszcze z rozbieg) jeszcze by to utrudniło. ;)

    Kapitalna robota!

  • bonifacy50 początkujący
    Pierwszy

    Adam na TCS.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl