Nadszedł czas na wielki finał jubileuszowej edycji Turnieju Czterech Skoczni. Bohaterem pierwszych trzech konkursów okazał się Sven Hannawald. Niemieccy kibice gorąco wierzyli, iż podobnie będzie również w Bischofshofen, zaś ich faworyt zapisze się na zawsze w historii skoków narciarskich.
Pierwsze trzy konkursy 50. Turnieju Czterech Skoczni zakończyły się tym samym rezultatem – zwycięstwem Svena Hannawalda. Reprezentant Niemiec w ciągu kilku dni znalazł się na ustach wszystkich w narciarskim środowisku. Mistrz świata w lotach miał teraz przed sobą najważniejszy konkurs w dotychczasowej karierze. W Bischofshofen mógł zapisać się w historii jako pierwszy skoczek, który wygra wszystkie cztery konkursy w ramach jednej edycji imprezy.
Sukcesy Hannawalda świętowano m.in. w jego rodzimym Hinterzarten. Na fali sukcesów swojego reprezentanta w Turnieju Czterech Skoczni, większość mieszkańców wywiesiła flagi Niemiec oraz Badenii-Wirtembergii. Wszyscy oczekiwali na końcowy sukces swojego ulubieńca. Na finałowy konkurs przygotowano specjalną transmisję w miejscowym domu uzdrowiskowym z udziałem telewizji RTL. Istniała szansa, iż wspólne kibicowanie w Święto Trzech Króli może następnie zmienić się w wielką miejską biesiadę.
Na miejscu Svena Hannawalda znalazło się wcześniej siedmiu zawodników. Oni jednak po trzech wygranych nie byli w stanie sięgnąć po czwarte konkursowe zwycięstwo. Najbardziej kuriozalna była sytuacja Yukio Kasayi w sezonie 1971/72, który po trzech triumfach… nie pojechał do Bischofshofen, tylko wrócił do Japonii, aby trenować przed igrzyskami w Sapporo. Najbliżej „wielkiego szlema” był Bjoern Wirkola w sezonie 1968/69. Norweg w finałowym konkursie uplasował się jednak na drugiej pozycji, o 6,4 punktu za Jiri Raską. Ostatnim, który wygrał w pierwszych trzech zawodach TCS, był Kazuyoshi Funaki zimą 1997/98, ale w Bischofshofen Japończyk okazał się ósmy, a ze zwycięstwa cieszył się… Hannawald.
Również i w środowisku skoczków większość zgodnie sądziła, iż Sven jest w stanie sięgnąć po historyczny wynik. Po zawodach w Oberstdorfie, Adam Małysz nie uważał, że Hannawald będzie mógł wygrać wszystkie cztery konkursy, lecz z biegiem turnieju nabierał do tego większego przekonania i w Innsbrucku był pewny, iż jego niemiecki rywal dokona niemożliwego przez pół wieku wyczynu.
– Sven przede wszystkim potrzebuje odpoczynku – zapewniał trener Reinhard Hess: – Mało kto zna go tak dobrze. Sukcesy bardzo go wyczerpują. W Bischofshofen potrzebuje odrobiny szczęścia, ale ufam mu, iż dokona tego.
Parametry skoczni w Bischofshofen: | |
Nazwa: | Paul-Ausserleitner-Schanze |
Punkt konstrukcyjny: | 120 m |
Punkt sędziowski: | 132 m |
Rekord skoczni: | 137 m – Sven Hannawald (GER), 23.02.1999 |
Długość najazdu: | 149 m |
Nachylenie progu: | 10° |
Prędkość: | 92,8 km/h |
Nachylenie zeskoku: | 38° |
Rok budowy: | 1947 |
Ostatnia przebudowa: | 1991 |
Zanim jednak miało dojść do finałowej rywalizacji, na skoczków czekały sobotnie treningi oraz kwalifikacje na Skoczni im. Paula Ausserleitnera w Bischofshofen. Na liście startowej znalazły się nazwiska 89 zawodników z dwudziestu jeden reprezentacji narodowych. Polacy przystąpili do rywalizacji w tym samym składzie, co podczas poprzednich zawodów 50. Turnieju Czterech Skoczni.
Sven Hannawald już w pierwszym treningu potwierdził swoją formę, szybując najdalej, na 133 metr. Tuż za liderem turnieju znaleźli się, oddający próby z wyższych platform, Słoweniec Igor Medved (132,5 m) oraz Niemiec Michael Uhrmann (132 m). Wysokie, siódme miejsce zajął Tomasz Pochwała, który doleciał do 128 metra. Adam Małysz uzyskał 122,5 metra, co było dwudziestym czwartym wynikiem serii, zaś czwartym z 15. belki, za Hannawaldem, Stefanem Horngacherem (125 m) i Mattim Hautamaekim (123 m).
Jak się okazało, był to pierwszy i ostatni tego dnia skok Svena Hannawalda. Tym razem Niemiec nie tylko zrezygnował z kwalifikacyjnej próby, ale również ze startu w drugiej rundzie treningowej: – Próbny skok nie był idealny, ale jestem z niego zadowolony – stwierdził zawodnik, po czym udał się do hotelu: – Jestem niemal wyczerpany i muszę „naładować swoją baterię”, zdrzemnąć się i odpocząć. Cieszę się na myśl o jutrzejszych zawodach i tysiącach widzów.
W drugiej serii treningowej najlepszy okazał się Simon Ammann. Młody Szwajcar doleciał do 132 metra, co pozwoliło mu wyprzedzić Martina Hoellwartha (130,5 m) oraz Alana Alborna (130 m). Adam Małysz tym razem był siódmy po skoku na odległość 127,5 metra.
Kwalifikacje rozpoczęły się o 13:45 z 16. belki startowej, przy -5,5 st. Celjusza. Serię otworzył Austriak Gerhard Hofer, który wylądował na 96 metrze. Krótko po jego próbie skoku na 94 metr nie ustał Bastian Kaltenboeck. Następnie zaczęły się dłuższe próby zawodników. Na prowadzenie wychodzili Stefan Thurnbichler (105,5 m), a po nim Balthasar Schneider (105,5 m). Tuż za tą dwójką uplasował się Stefan Kaiser (104,5 m).
Dalej od austriackiej grupy krajowej skoczył Olav Magne Doennem. Norweg uzyskał odległość 108,5 metra i wyprzedził Scheidera o 2,4 punktu. Parę minut później kibice na trybunach byli świadkami drugiego upadku. Tuż po wylądowaniu przewrócił się Czech Jan Matura (100,5 m). Kolejni skoczkowie oddawali słabsze próby. Układ na górze tabeli zmienił dopiero skaczący z trzydziestym pierwszym numerem Ingemar Mayr. Reprezentant Holandii wskoczył na drugą pozycję z wynikiem 105,5 metra.
Jako pierwszy z Polaków zaprezentował się Wojciech Skupień. Zakopiańczyk oddał krótki skok na odległość 89,5 metra i znalazł się na osiemnastej lokacie. Skaczący chwilę później Emmanuel Chedal wylądował na 100 metrze i objął prowadzenie. Do wyczynu Francuza nie byli w stanie nawiązać kolejni Biało-Czerwoni. Tomisław Tajner doleciał do 79 metra i został sklasyfikowany pod koniec trzeciej dziesiątki tuż po swojej próbie. Tomasz Pochwała uzyskał 100,5 metra i był trzynasty. Tuż po jego skoku, Chedala na pozycji lidera zmienił Słoweniec Igor Medved (111 m). Serię słabych wyników podopiecznych Apoloniusza Tajnera kontynuował Robert Mateja, który wylądował na 85 metrze i zajmował dwudzieste siódme miejsce.
Igor Medved na dłużej pozostał na prowadzeniu w kwalifikacjach. Tymczasem na trzecią pozycję awansował Janne Ylijaervi (108,5 m), a chwilę później wyprzedził go Wolfgang Loitzl (108 m). W końcu widzowie doczekali się pierwszego skoku powyżej punktu konstrukcyjnego. Nicolas Dessum poszybował na odległość 123,5 metra i objął przodownictwo z przewagą 24 punktów nad Medvedem. Obu zawodników rozdzielił Amerykanin Clint Jones z wynikiem 116 metrów.
Dalekim lotem popisał się Robert Kranjec. Reprezentant Słowenii wysunął się na pierwsze miejsce w kwalifikacjach po locie na odległość 133,5 metra. Na trzecią lokatę wskoczył Masahiko Harada (116,5 m), zaś tuż po nim nowym wiceliderem został Primoz Peterka (130,5 m).
Przykrą niespodziankę sprawił Ildar Fatkullin. Dwunasty zawodnik Turnieju Czterech Skoczni wylądował na 75 metrze i nie awansował do finałowych zawodów. Lepiej spisał się Janne Ahonen (127 m), plasując się na trzecim miejscu. Do prowadzącego Kranjca doskoczył Alan Alborn, który po próbie na 130 metr został wiceliderem. Tuż po nim Walerij Kobielew uzyskał 130,5 metra i znalazł się na trzeciej pozycji ex aequo z Peterką.
Ostatnią dziesiątkę zawodników rozpoczął Andreas Goldberger od skoku na 117 metr, który dał mu czternastą lokatę. Trzy miejsca niżej sklasyfikowany został Risto Jussilainen z wynikiem 116,5 metra. Na starcie kwalifikacji zabrakło Martina Schmitta, który narzekał na lekkie zapalenie więzadła rzepki. Następnie zaprezentował się Simon Ammann. Szwajcar wylądował na 122 metrze i zajmował trzynastą pozycję.
Stephan Hocke uzyskał odległość 119,5 metra i wskoczył na piętnastą lokatę. Lepszy rezultat osiągnął Andreas Widhoelzl (126,5 m), zajmując tym samym szóste miejsce. Wówczas daleki lot oddał Matti Hautamaeki. Fin wylądował na 136 metrze i wyszedł na prowadzenie z przewagą 6,5 punktu nad Kranjcem. Trzecia lokata przypadła z kolei Martinowi Hoellwarthowi (131,5 m).
Zgodnie z zapowiedziami, Sven Hannawald nie pojawił się po raz czwarty na starcie kwalifikacji. Tym samym do końca rywalizacji pozostał Adam Małysz. Reprezentant Polski tym razem nie oddał próby na poziomie ścisłej czołówki. Lider Pucharu Świata wylądował na 119 metrze i znalazł się na szesnastej pozycji.
Zwycięzcą kwalifikacji został Matti Hautamaeki, drugie miejsce zajął Robert Kranjec, natomiast trzecia lokata przypadła Martinowi Hoellwarthowi. Tuż za czołową trójką sklasyfikowani zostali Alan Alborn, Primoz Peterka oraz Walerij Kobielew. Oprócz szesnastego Adama Małysza, pozostali Polacy nie awansowali do zawodów.
Wyniki kwalifikacji TCS w Bischofshofen (K-120); 05.01.2002 | ||||||
Lp. | Zawodnik | Kraj | Skok | Belka | Nota | |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | HAUTAMAEKI Matti | 136.0 | 16 | 145.8 | PQ | |
2 | KRANJEC Robert | 133.5 | 16 | 139.3 | Q | |
3 | HOELLWARTH Martin | 131.5 | 16 | 136.7 | PQ | |
4 | ALBORN Alan | 130.0 | 16 | 133.5 | Q | |
5 | KOBIELEW Walerij | 130.5 | 16 | 133.4 | PQ | |
5 | PETERKA Primoz | 130.5 | 16 | 133.4 | Q | |
7 | AHONEN Janne | 127.0 | 16 | 128.1 | Q | |
8 | WIDHOELZL Andreas | 126.5 | 16 | 126.7 | PQ | |
9 | LINDSTROEM Veli-Matti | 126.5 | 16 | 126.2 | Q | |
10 | DESSUM Nicolas | 123.5 | 16 | 120.3 | Q | |
11 | DUFFNER Christof | 124.0 | 16 | 119.7 | Q | |
12 | ZONTA Peter | 122.5 | 16 | 118.0 | Q | |
13 | KASAI Noriaki | 119.0 | 16 | 114.7 | Q | |
14 | FRAS Damjan | 120.5 | 16 | 114.4 | Q | |
15 | FUNAKI Kazuyoshi | 119.0 | 16 | 114.2 | PQ | |
16 | MAŁYSZ Adam | 119.0 | 16 | 113.2 | PQ | |
17 | AMMANN Simon | 122.0 | 16 | 113.1 | PQ | |
18 | SPAETH Georg | 119.0 | 16 | 112.2 | Q | |
19 | HOCKE Stephan | 119.5 | 16 | 112.1 | PQ | |
20 | GOLDBERGER Andreas | 117.0 | 16 | 108.6 | PQ | |
21 | HARADA Masahiko | 116.5 | 16 | 106.7 | Q | |
22 | JONES Clint | 116.0 | 16 | 106.3 | Q | |
23 | JUSSILAINEN Risto | 116.5 | 16 | 106.2 | PQ | |
24 | HORNGACHER Stefan | 115.5 | 16 | 104.9 | PQ | |
25 | HAUTAMAEKI Jussi | 115.5 | 16 | 103.4 | Q | |
26 | UHRMANN Michael | 115.0 | 16 | 103.0 | Q | |
27 | KIURU Tami | 114.5 | 16 | 101.6 | Q | |
28 | MIYAHIRA Hideharu | 112.0 | 16 | 97.6 | Q | |
29 | MEDVED Igor | 111.0 | 16 | 96.3 | Q | |
30 | HERR Alexander | 111.5 | 16 | 96.2 | Q | |
31 | KOCH Martin | 111.5 | 16 | 95.7 | PQ | |
32 | JANDA Jakub | 110.0 | 16 | 93.0 | Q | |
33 | CHEDAL Emmanuel | 110.0 | 16 | 92.5 | Q | |
34 | LJOEKELSOEY Roar | 108.0 | 16 | 89.9 | Q | |
34 | LOITZL Wolfgang | 108.0 | 16 | 89.9 | Q | |
36 | INGEBRIGTSEN Tommy | 107.5 | 16 | 88.5 | Q | |
37 | YLIJAERVI Janne | 108.5 | 16 | 87.8 | Q | |
38 | DOENNEM Olav Magne | 108.5 | 16 | 87.3 | Q | |
39 | FETTNER Manuel | 105.5 | 16 | 84.9 | Q | |
39 | MAYR Ingemar | 105.5 | 16 | 84.9 | Q | |
39 | SCHNEIDER Balthasar | 105.5 | 16 | 84.9 | Q | |
42 | NIEMINEN Toni | 105.0 | 16 | 83.5 | Q | |
43 | THURNBICHLER Stefan | 105.5 | 16 | 83.4 | Q | |
44 | KAISER Stefan | 104.5 | 16 | 82.6 | Q | |
44 | TAKANO Teppei | 104.5 | 16 | 82.6 | Q | |
46 | BARDAL Anders | 103.5 | 16 | 81.3 | Q | |
47 | SANTIAGO Remi | 104.0 | 16 | 79.7 | Q | |
48 | CECON Roberto | 105.5 | 16 | 79.4 | PQ | |
49 | FREIHOLZ Sylvain | 102.5 | 16 | 79.0 | ||
50 | YAMADA Hiroki | 103.0 | 16 | 78.9 | ||
51 | KALINICZENKO Anton | 103.5 | 16 | 78.3 | ||
52 | FILIMONOW Stanisław | 103.0 | 16 | 77.9 | ||
53 | POCHWAŁA Tomasz | 100.5 | 16 | 72.9 | ||
53 | SHIBATA Yasuhiro | 100.5 | 16 | 72.9 | ||
55 | DOLEZAL Michal | 100.0 | 16 | 72.5 | ||
56 | EIGENTLER Markus | 98.5 | 16 | 70.8 | ||
57 | MESIK Martin | 99.5 | 16 | 70.1 | ||
58 | POŁUNIN Maksim | 98.0 | 16 | 69.4 | ||
59 | HOFER Gerhard | 96.0 | 16 | 65.3 | ||
60 | JAAFS Kristoffer | 98.5 | 16 | 63.8 | ||
61 | KUETTEL Andreas | 92.0 | 16 | 57.6 | ||
62 | GAJDUK Paweł | 91.5 | 16 | 56.2 | ||
62 | VRHOVNIK Blaz | 91.5 | 16 | 56.2 | ||
64 | ELSE Dirk | 92.5 | 16 | 54.0 | ||
65 | MATURA Jan | 100.5 | 16 | 53.9 | ||
66 | STENSRUD Henning | 89.0 | 16 | 50.7 | ||
67 | SKUPIEŃ Wojciech | 89.5 | 16 | 50.6 | ||
68 | ORSULA Dusan | 89.0 | 16 | 50.2 | ||
69 | METZLER Bernhard | 88.0 | 16 | 48.9 | ||
70 | SCHWARZENBERGER Reinhard | 89.0 | 16 | 48.2 | ||
71 | MATEJA Robert | 85.0 | 16 | 44.5 | ||
72 | BIEŁOW Aleksander | 83.5 | 16 | 41.3 | ||
73 | KOFLER Andreas | 83.5 | 16 | 40.8 | ||
74 | YOSHIOKA Kazuya | 83.0 | 16 | 36.9 | ||
75 | KALTENBOECK Bastian | 94.0 | 16 | 35.2 | ||
76 | PEDERSEN Glynn | 78.5 | 16 | 31.3 | ||
77 | TAJNER Tomisław | 79.0 | 16 | 28.7 | ||
78 | HOERL Thomas | 78.0 | 16 | 26.4 | ||
79 | CZWYKOW Dmitrij | 77.0 | 16 | 25.1 | ||
80 | NAGILLER Christian | 77.0 | 16 | 24.6 | ||
81 | PARMA Jiri | 77.5 | 16 | 24.5 | ||
82 | KOROBOW Aleksander | 77.0 | 16 | 23.1 | ||
83 | FATKULLIN Ildar | 75.0 | 16 | 21.0 | ||
84 | CAKADZE Kachaber | 68.5 | 16 | 9.3 | ||
85 | MUNTERS Johan | 68.0 | 16 | 6.4 | ||
DNS | HANNAWALD Sven | PQ | ||||
DNS | SCHMITT Martin | PQ | ||||
DNS | HEIN Jouko | |||||
DNS | JURIS Jaan |
– W sobotniej serii kwalifikacyjnej w Bischofshofen kombinowałem jak zmienić kąt odbicia z progu, jak wyjść mocniej w górę. No i trochę przedobrzyłem – opisywał swój występ Adam Małysz w „Przeglądzie Sportowym”: – Uczciwie to przyznaję: po raz pierwszy od dłuższego czasu zepsułem skok. Wcześniej skakałem lepiej lub gorzej, ale nie aż tak źle, jak ten jeden raz.
Wygrana w eliminacjach oznaczała dla Mattiego Hautamaekiego pojedynek KO w pierwszej serii konkursowej z samym Svenem Hannawaldem. Rywalem Roberta Kranjca został Martin Schmitt, z kolei Martin Hoellwarth miał zmierzyć się z Roberto Ceconem. Adam Małysz trafił zaś na Roara Ljoekelsoeya.
Pary KO konkursu TCS w Bischofshofen (K-120); 06.01.2002 | ||||||
Nr | Zawodnik 1 | Kraj | vs | Nr | Zawodnik 2 | Kraj |
---|---|---|---|---|---|---|
26 | UHRMANN Michael | - | 25 | HAUTAMAEKI Jussi | ||
27 | KIURU Tami | - | 24 | HORNGACHER Stefan | ||
28 | MIYAHIRA Hideharu | - | 23 | JUSSILAINEN Risto | ||
29 | MEDVED Igor | - | 22 | JONES Clint | ||
30 | HERR Alexander | - | 21 | HARADA Masahiko | ||
31 | KOCH Martin | - | 20 | GOLDBERGER Andreas | ||
32 | JANDA Jakub | - | 19 | HOCKE Stephan | ||
33 | CHEDAL Emmanuel | - | 18 | SPAETH Georg | ||
34 | LOITZL Wolfgang | - | 17 | AMMANN Simon | ||
35 | LJOEKELSOEY Roar | - | 16 | MAŁYSZ Adam | ||
36 | INGEBRIGTSEN Tommy | - | 15 | FUNAKI Kazuyoshi | ||
37 | YLIJAERVI Janne | - | 14 | FRAS Damjan | ||
38 | DOENNEM Olav Magne | - | 13 | KASAI Noriaki | ||
39 | SCHNEIDER Balthasar | - | 12 | ZONTA Peter | ||
40 | MAYR Ingemar | - | 11 | DUFFNER Christof | ||
41 | FETTNER Manuel | - | 10 | DESSUM Nicolas | ||
42 | NIEMINEN Toni | - | 9 | LINDSTROEM Veli-Matti | ||
43 | THURNBICHLER Stefan | - | 8 | WIDHOELZL Andreas | ||
44 | KAISER Stefan | - | 7 | AHONEN Janne | ||
45 | TAKANO Teppei | - | 6 | KOBIELEW Walerij | ||
46 | BARDAL Anders | - | 5 | PETERKA Primoz | ||
47 | SANTIAGO Remi | - | 4 | ALBORN Alan | ||
48 | CECON Roberto | - | 3 | HOELLWARTH Martin | ||
49 | SCHMITT Martin | - | 2 | KRANJEC Robert | ||
50 | HANNAWALD Sven | - | 1 | HAUTAMAEKI Matti |
W samo południe Święta Trzech Króli przeprowadzona została seria próbna przed finałowym konkursem turnieju. W niej Sven Hannawald potwierdził, iż tego dnia znajduje się w świetnej dyspozycji. Niemiec poszybował najdalej, uzyskując 132,5 metra. Na drugiej pozycji uplasował się Andreas Widhoelzl (131,5 m), z kolei trzeci był Veli-Matti Lindstroem (129 m). Adam Małysz wylądował na 125 metrze i zajął dziesiątą lokatę.
Wybiła godzina 13:45 i nadszedł czas na ostatni konkurs 50. Turnieju Czterech Skoczni. Rywalizację z 15. belki rozpoczął pojedynek Michaela Uhrmanna (115 m) z Jussim Hautamaekim (106 m), który zakończył się zwycięstwem Niemca. W kolejnych minutach nastąpiło jednak pogorszenie warunków wietrznych. Zawodnicy mieli problemy ze złamaniem granicy 110 metrów. Ostatecznie po skoku Jakuba Jandy (104 m) wydłużono rozbieg do 17. platformy.
Anulowane wyniki I serii: | |||||
Lp. | Zawodnik | Kraj | Skok | Nota | |
---|---|---|---|---|---|
1 | HORNGACHER Stefan | 118.0 | 110.4 | Q | |
2 | UHRMANN Michael | 115.0 | 104.0 | Q | |
3 | MIYAHIRA Hideharu | 116.0 | 102.8 | Q | |
4 | KIURU Tami | 110.0 | 94.0 | LL | |
5 | JUSSILAINEN Risto | 109.5 | 93.1 | LL | |
6 | HERR Alexander | 106.5 | 87.2 | Q | |
7 | HAUTAMAEKI Jussi | 106.0 | 85.8 | LL | |
8 | GOLDBERGER Andreas | 105.5 | 84.4 | Q | |
9 | JANDA Jakub | 104.0 | 83.2 | Q | |
10 | JONES Clint | 102.5 | 78.0 | Q | |
11 | HARADA Masahiko | 96.5 | 64.2 | LL | |
12 | KOCH Martin | 89.0 | 52.2 | LL | |
13 | MEDVED Igor | 83.0 | 36.9 | ||
DNS | HOCKE Stephan |
Pierwszą serię na nowo otworzył Emmanuel Chedal (112,5 m), który przegrał rywalizację w parze z Georgiem Spaethem (114 m). Już w kolejnej parze z dobrej strony zaprezentował się Simon Ammann. Szwajcar objął prowadzenie w konkursie z wynikiem 126,5 metra.
Nadszedł czas na parę KO z udziałem Adama Małysza. Najpierw swoją próbę oddał rywal „Orła z Wisły”, Roar Ljoekelsoey. Norweg wylądował na 115 metrze i zajmował drugą lokatę. Następnie zaprezentował się mistrz świata z Lahti. W trudnych warunkach wietrznych Polak uzyskał odległość 122,5 metra i uplasował się na drugiej pozycji, ze stratą 8,2 punktu do Ammanna.
– Wiatr troszkę od tyłu, jeśli wyjdzie wysoko, będzie daleko! No, jest nieźle, ale… nie rewelacyjnie. Ponad 120 metrów. Oczywiście najmniejszych problemów z pokonaniem Ljokelsoeya (…) Jedno jest pewne, Małysz dzisiejszego konkursu nie wygra, nie powtórzy wielkiego sukcesu sprzed roku – komentował Krzysztof Miklas na antenie Telewizji Polskiej.
Zawodnicy z kolejnych par nie byli w stanie wyprzedzić Ammanna i Małysza. Najbliżej tego osiągnięcia był Noriaki Kasai, który po skoku na odległość 117,5 metra znalazł się na trzeciej pozycji. Na szczyt tabeli wyników ostatecznie wskoczył Peter Zonta. Reprezentant Słowenii uzyskał 129,5 metra i wyprzedził liderującego dotychczas Szwajcara o 4,4 punktu. Chwilę później na trzeciej lokacie znalazł się Francuz Nicolas Dessum (123,5 m).
Pierwsza seria konkursowa minęła półmetek, a na prowadzeniu znajdował się Zonta przed Ammannem, Dessumem i Małyszem. Układu na pierwszych czterech miejscach nie zdołali rozbić Andreas Widhoelzl (121,5 m) oraz Janne Ahonen (122 m). Lepiej od nich spisał się Alan Alborn. Amerykanin zaliczył skok na odległość 125,5 metra i po swojej próbie zajmował trzecią pozycję.
W trakcie próby reprezentanta USA poprawiły się warunki wietrzne na Skoczni im. Paula Ausserleitnera, co potwierdziły występy kolejnych par. Po chwili liderem konkursu został Martin Hoellwarth. Austriak poszybował na odległość 129,5 metra i wygrał pojedynek z Roberto Ceconem (129 m), który wskoczył na trzecie miejsce. Jeszcze lepsze rezultaty uzyskał kolejny duet. Na prowadzenie wysunął się Robert Kranjec z wynikiem 134,5 metra, zaś rywalizujący z nim Martin Schmitt zajmował trzecią lokatę po locie na 130 metr.
Przyszła kolej na najbardziej oczekiwany skok serii. Na belce startowej zasiadł bowiem Sven Hannawald. Reprezentant Niemiec poszybował daleko, ku uciesze tysięcy kibiców przybyłych do Bischofshofen. Lider turnieju wylądował na 139 metrze, poprawiając tym samym swój własny rekord skoczni! Jego rywal w parze KO, Matti Hautamaeki uzyskał 134 metry i był trzeci, także za Kranjcem.
Do zakończenia pierwszej serii pozostało jeszcze sześć par powtarzających swoje próby. W pierwszej z nich upadek zaliczył Jussi Hautamaeki (120 m), któremu tuż po wylądowaniu wypięła się jedna z nart. Do czołowej dziesiątki wskoczył natomiast Andreas Goldberger. Trzykrotny zdobywca Kryształowej Kuli po skoku na 124 metr uplasował się na dziewiątej pozycji.
Na półmetku zawodów liderował Sven Hannawald z przewagą 2,1 punktu nad Robertem Kranjcem oraz 3 punktów nad Mattim Hautamaekim. Czwarty był Martin Hoellwarth, piąty Peter Zonta, natomiast szósty Martin Schmitt. Adam Małysz po pierwszej serii zajmował dwunastą lokatę. „Orzeł z Wisły” po raz pierwszy od ponad roku był klasyfikowany tak nisko w zawodach Pucharu Świata.
Rundę finałową z 15. belki rozpoczął Kazuyoshi Funaki z wynikiem 108 metrów. Tuż po Japończyku na prowadzenie w zawodach wysuwali się kolejno Walerij Kobielew (112,5 m), Damjan Fras (112 m) oraz Georg Spaeth (115 m).
Jako pierwszy granicę punktu konstrukcyjnego złamał Primoz Peterka. Triumfator 45. Turnieju Czterech Skoczni uzyskał 122,5 metra i objął przodownictwo w konkursie. Nowym wiceliderem zawodów został Noriaki Kasai (115,5 m), zaś na trzecim miejscu zmieniali się kolejno Tami Kiuru (111,5 m) oraz Michael Uhrmann (112,5 m).
Peterkę na pozycji lidera zastąpił Risto Jussilainen, który wylądował na 124 metrze. Na trzeciej lokacie znalazł się wówczas Jakub Janda (117,5 m). Parę minut później na drugie miejsce wskoczył Stefan Horngacher po próbie na odległość 121,5 metra. Startujący tuż po nim, Andreas Widhoelzl skoczył dwa metry dalej i objął prowadzenie z przewagą 5,8 punktu nad Jussilainenem.
Wcześniej, niż to miało miejsce w ostatnich miesiącach, nadszedł czas na drugi konkursowy skok Adama Małysza. Reprezentant Polski nie poleciał daleko, powtarzając rezultat osiągnięty w pierwszej serii. Wynik 122,5 metra pozwolił mu wyjść na prowadzenie na tym etapie rywalizacji, o punkt przed Widhoelzlem.
– Ponad 120 metrów zdecydowanie. Na pewno obejmie prowadzenie w tej fazie konkursu Adam Małysz. 122,5, tyle samo, co w serii pierwszej. Powinien być pierwszy, ale czy to wystarczy, aby być w pierwszej dziesiątce dzisiejszego konkursu? I czy wystarczy, by obronić drugie miejsce obejmowane po trzech konkursach w klasyfikacji Turnieju Czterech Skoczni? O to będzie bardzo, bardzo, bardzo ciężko – relacjonował Krzysztof Miklas.
Na górze skoczni pozostało jedenastu zawodników. Nicolas Dessum uzyskał 122,5 metra i znalazł się o 0,2 punktu za Adamem Małyszem. Po chwili ścisk w czołówce był jeszcze większy, gdyż Andreas Goldberger po skoku na odległość 121,5 metra przegrywał z Polakiem o 0,1 punktu. Ponownie daleką próbę oddał Alan Alborn. Amerykanin z wynikiem 128,5 metra wyprzedził liderującego wiślanina różnicą 15,2 punktu. Słabiej spisał się Simon Ammann, który lądował na 114 metrze i spadł na ósmą lokatę. Tuż za Albornem uplasował się natomiast Roberto Cecon (122 m).
Następna zmiana na pozycji lidera była dziełem Martina Schmitta. Reprezentant Niemiec, który w 1999 roku został w Bischofshofen mistrzem świata, zaliczył odległość 124,5 metra i wyprzedził Alborna o 0,4 punktu. Bliżej lądował Peter Zonta (120 m), zajmując tym samym czwartą lokatę. Wówczas pękła w finale granica 130 metrów. Czwarty na półmetku Martin Hoellwarth poszybował na 132 metr i wysunął się na prowadzenie. Pół metra bliżej od Austriaka wylądował Matti Hautamaeki, ale dzięki przewadze z pierwszej serii Fin okazał się lepszy o 6,2 punktu. Na trzecią pozycję spadł Robert Kranjec po finałowej próbie na 124 metr.
Nadszedł punkt kulminacyjny ostatnich dziewięciu dni na niemieckich i austriackich skoczniach. Na belce startowej zasiadł Sven Hannawald, dopingowany przez 35 tysięcy kibiców. Reprezentant Niemiec ruszył, wybił się z progu i poleciał po swoje miejsce w historii. 131,5 metra! Nie był to najdłuższy lub najlepiej oceniony skok finału, ale pozwolił on na osiągnięcie historycznego wyczynu – wielkiego szlema, czwartego zwycięstwa w trakcie jednej edycji Turnieju Czterech Skoczni.
– Dynamicznie wyszedł z progu. Pewnie to stanie się faktem. Tak, stało się to faktem, proszę państwa. Sven Hannawald będzie pierwszym w historii triumfatorem wszystkich czterech konkursów. Chociaż 131,5 metra, zobaczymy… Tak, wyprzedza o 2,5 pkt. Mattiego Hautamaeki. Tak jak się spodziewałem, Hautamaeki, tylko on był w stanie zagrozić Hannawaldowi. Ale zabrakło mu dwóch metrów w tym drugim skoku. Wygrał zatem Sven Hannawald wszystkie cztery konkursy. Niemcy mają wielkie, wielkie powody do radości – komentował Krzysztof Miklas.
Sven Hannawald triumfował w Bischofshofen z przewagą 2,5 punktu nad Mattim Hautamaekim oraz 8,7 punktu nad Martinem Hoellwarthem. Tuż za podium rywalizację zakończyli Robert Kranjec, Martin Schmitt i Alan Alborn. Adam Małysz ostatecznie zajął dziewiąte miejsce, najniższe od grudnia 2000 roku w zawodach Pucharu Świata.
Wyniki konkursu TCS w Bischofshofen (K-120); 06.01.2002 | ||||||
Lp. | Zawodnik | Kraj | Skok 1 | Skok 2 | Nota | (po I s.) |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | HANNAWALD Sven | 139.0 | 131.5 | 282.9 | (1.) | |
2 | HAUTAMAEKI Matti | 134.0 | 131.5 | 280.4 | (3.) | |
3 | HOELLWARTH Martin | 129.5 | 132.0 | 274.2 | (4.) | |
4 | KRANJEC Robert | 134.5 | 124.0 | 266.8 | (2.) | |
5 | SCHMITT Martin | 130.0 | 124.5 | 256.6 | (6.) | |
6 | ALBORN Alan | 125.5 | 128.5 | 256.2 | (9.) | |
7 | CECON Roberto | 129.0 | 122.0 | 247.8 | (7.) | |
8 | ZONTA Peter | 129.5 | 120.0 | 247.6 | (5.) | |
9 | MAŁYSZ Adam | 122.5 | 122.5 | 241.0 | (12.) | |
10 | GOLDBERGER Andreas | 124.0 | 121.5 | 240.9 | (10.) | |
11 | DESSUM Nicolas | 123.5 | 122.5 | 240.8 | (11.) | |
12 | WIDHOELZL Andreas | 121.5 | 123.5 | 240.0 | (15.) | |
13 | JUSSILAINEN Risto | 120.0 | 124.0 | 234.2 | (20.) | |
14 | HORNGACHER Stefan | 121.5 | 121.5 | 232.9 | (16.) | |
15 | AMMANN Simon | 126.5 | 114.0 | 231.4 | (8.) | |
16 | AHONEN Janne | 122.0 | 119.0 | 230.8 | (13.) | |
17 | HOCKE Stephan | 122.5 | 118.5 | 230.3 | (14.) | |
18 | PETERKA Primoz | 117.0 | 122.5 | 226.1 | (25.) | |
19 | JANDA Jakub | 119.5 | 117.5 | 225.6 | (19.) | |
20 | KASAI Noriaki | 117.5 | 115.5 | 216.9 | (23.) | |
21 | DUFFNER Christof | 121.5 | 111.5 | 211.9 | (17.) | |
22 | UHRMANN Michael | 118.5 | 112.5 | 209.8 | (21.) | |
23 | HARADA Masahiko | 120.0 | 109.0 | 209.2 | (18.) | |
24 | KIURU Tami | 119.0 | 111.5 | 208.4 | (22.) | |
25 | SPAETH Georg | 114.0 | 115.0 | 207.2 | (26.) | |
26 | LINDSTROEM Veli-Matti | 117.5 | 112.5 | 204.0 | (23.) | |
27 | FRAS Damjan | 114.0 | 112.0 | 200.3 | (28.) | |
28 | KOBIELEW Walerij | 111.0 | 112.5 | 193.3 | (29.) | |
29 | FUNAKI Kazuyoshi | 108.5 | 108.0 | 182.7 | (30.) | |
30 | MEDVED Igor | 115.0 | 95.5 | 160.9 | (27.) | |
31 | MIYAHIRA Hideharu | 117.5 | 110.0 | (31.) | ||
32 | LJOEKELSOEY Roar | 115.0 | 104.0 | (32.) | ||
33 | SCHNEIDER Balthasar | 113.0 | 100.4 | (33.) | ||
33 | FETTNER Manuel | 113.0 | 100.4 | (33.) | ||
35 | KAISER Stefan | 113.5 | 100.3 | (35.) | ||
36 | CHEDAL Emmanuel | 112.5 | 97.5 | (36.) | ||
37 | NIEMINEN Toni | 111.5 | 97.2 | (37.) | ||
38 | HERR Alexander | 111.5 | 96.7 | (38.) | ||
39 | YLIJAERVI Janne | 111.5 | 96.2 | (39.) | ||
40 | KOCH Martin | 110.0 | 92.5 | (40.) | ||
41 | HAUTAMAEKI Jussi | 120.0 | 91.5 | (41.) | ||
42 | BARDAL Anders | 106.0 | 85.8 | (42.) | ||
43 | SANTIAGO Remi | 105.5 | 83.4 | (43.) | ||
44 | JONES Clint | 104.0 | 81.7 | (44.) | ||
45 | INGEBRIGTSEN Tommy | 102.5 | 76.5 | (45.) | ||
46 | MAYR Ingemar | 100.5 | 74.9 | (46.) | ||
47 | DOENNEM Olav Magne | 100.5 | 74.4 | (47.) | ||
48 | TAKANO Teppei | 97.5 | 68.5 | (48.) | ||
49 | LOITZL Wolfgang | 98.5 | 67.8 | (49.) | ||
50 | THURNBICHLER Stefan | 96.0 | 66.3 | (50.) |
– Dopiero teraz jestem naprawdę szczęśliwy. Gdyby napięcie związane z zawodami trwało jeszcze o dzień dłużej, pewnie umarłbym z emocji. Ostatnie dni były dla mnie udręką psychiczną. Nie wszystkie moje skoki były idealne, ale wiele z nich było bardzo dobrych. Przed turniejem nawet nie myślałem, że mogę wygrać wszystkie konkursy. Nie zaprzeczam jednak, że chciałem wygrać klasyfikację generalną. Wiedziałem, że jestem w dobrej formie – powiedział tuż po zawodach zwycięski Sven Hannawald, cytowany przez „Rzeczpospolitą”.
– Przed pierwszym konkursem w Oberstdorfie faworytem był Adam Małysz, ale później wszystko zaczęło się zmieniać. Po trzecim konkursie w Innsbrucku byłem już bardzo bliski szczęścia. Tym bardziej że lubię skocznię w Bischofshofen, wiem, że potrafię tu daleko skakać. Stojąc jednak tam wysoko, na rozbiegu, byłem potwornie zdenerwowany. Tego nie było widać, ale ja gotowałem się w środku. Z drugiej jednak strony, gdy uświadomiłem sobie, że na dole czeka na mój sukces kilkadziesiąt tysięcy ludzi, wiedziałem, że muszę skoczyć jak najdalej. Ustanowiłem rekord skoczni, to cudowne uczucie, tak samo jak zwycięstwo w całym turnieju. Zarobiłem sporo pieniędzy, ale to nie jest najistotniejsze. Dla mnie ważniejsze są sukcesy i zadowolenie z udanego skoku – dodał nowy bohater Niemców.
– Mówiłem przed turniejem, że Sven jest moim faworytem. Nie marzyłem jednak o tym, że wygra wszystkie konkursy. Dokonał rzeczy niebywałej. Jestem naprawdę szczęśliwy. On jest dla mnie jak moje dziecko – mówił trener reprezentacji Niemiec, Reinhard Hess.
W klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni Sven Hannawald triumfował z rekordową liczbą 1077,6 punktu. Drugie miejsce ostatecznie zajął Matti Hautamaeki, a trzeci był Martin Hoellwarth. Adam Małysz zakończył 50. edycję niemiecko-austriackiej imprezy na czwartej pozycji, ze stratą 23 punktów do podium.
– Straciłem miejsce na podium w łącznej klasyfikacji Turnieju Czterech Skoczni przez te nieszczęsne kwalifikacje. Wcale się nie przejęzyczyłem, właśnie przez kwalifikacje. Zepsułem w sobotę skok, który nie decydował wprawdzie o niedzielnych wynikach, ale decydował o tym, kiedy stanąłem na rozbiegu. Wszyscy wtedy mieliśmy silny tylny wiatr, który praktycznie wykluczał przekroczenie granicy 125 metrów. Kiedy byłem w powietrzu, wiało w plecy chyba z siłą pięciu metrów na sekundę. Czołowa dziesiątka miała o wiele korzystniejsze warunki atmosferyczne i to umiała wykorzystać – stwierdził Adam Małysz w rozmowie z polskimi dziennikarzami.
– Ciągle skaczę źle i nawet moja żona, która oglądała konkurs w telewizji i niechętnie wypowiada się na temat tego, co robię w powietrzu, powiedziała mi, że skaczę zupełnie inaczej niż w niedalekiej przeszłości. Co będzie dalej? Nie załamuję rąk. Mówiłem wielokrotnie, że nie zawsze będę wygrywał najważniejsze konkursy. Bardzo potrzebuję teraz spokoju. Będziemy z trenerami pracowali nad tym, żeby wyeliminować błędy na progu. Wierzę, że to się da zrobić – zapowiedział „Orzeł z Wisły”, który turniejowe konkursy kończył kolejno na piątej, trzeciej, drugiej oraz dziewiątej pozycji.
– Chociaż dwa konkursowe skoki Adama miały taką samą odległość, jakościowo się różniły. Drugi był lepszy. Podczas wszystkich startów tutaj w Bischofshofen, tych treningowych i konkursowych, staraliśmy się eliminować błędy techniczne na progu. Praktycznie każdy skok Adama, wliczając trening i kwalifikacje, był inny. W dodatku miał bardzo małe szybkości na progu, mniejsze od tych najlepszych o dwa kilometry na godzinę. To nie jest tylko kwestia nowych nart, które Adam dostał na Turniej Czterech Skoczni, ale przyczyną jest również słabsza dyspozycja – ocenił trener reprezentacji Polski, Apoloniusz Tajner: – To nie jest głęboki kryzys, który powiększa się z każdym dniem. To jest gorsza dyspozycja i mam nadzieję, że tylko przejściowa.
Finał 50. Turnieju Czterech Skoczni przyniósł także kontrowersję związaną z transmisją na antenie Telewizji Polskiej. Komentujący z Bischofshofen Krzysztof Miklas dosyć chłodno wypowiadał się na temat wysokiej formy Svena Hannawalda. Wspominał na wizji słowa Apoloniusza Tajnera, iż w przeciwieństwie do poprzedniej edycji nie wykonano żadnych testów antydopingowych (wypowiedź trenera pojawiła się dzień później w większości polskich dzienników), zaś słowa o mocy „świątecznego menu”, który miał przyczynić się do wzrostu dyspozycji Niemca zostały przez część osób odebrane jako dwuznacznie.
W dyskusję z Krzysztofem Miklasem włączył się prowadzący studio TVP w Warszawie Włodzimierz Szaranowicz, który publicznie stwierdził, iż jego słowa są nie na miejscu. Szczególnie, iż Hannawald wyruszał na turniej jako wicelider Pucharu Świata, a wcześniej wygrał konkurs w Titisee-Neustadt. Komentator nie został jednak dłużny i po kolejnym łączeniu z Bischofshofen zwrócił uwagę na błędy krytykującego go kolegi po fachu, zarzucając mu m.in. podanie znacznie zawyżonej liczby sportowców uprawiających na świecie skoki narciarskie.
Sprawa konfliktu na linii Miklas-Szaranowicz trafiła szybko do innych mediów, również programów publicystycznych i tygodników opiniotwórczych. Zwracano uwagę na komunikat, iż najbliższe zawody Pucharu Świata w Willingen oraz Zakopanem skomentuje Włodzimierz Szaranowicz. Telewizja Polska informowała jednak, iż grafik został ustalony jeszcze przed startem sezonu. – Długo rozmawialiśmy na temat wypowiedzi na temat Hannawalda. Redaktor Miklas sam przyznał, że się trochę zagalopował i wywołał temat godny dziennikarstwa śledczego, a nie komentarza telewizyjnego. Ale to był tylko incydent, z Niemcami już wszystko sobie wyjaśniliśmy. Nie robimy z tego tragedii. Krzysztof Miklas to dobry komentator – mówił Robert Wichrowski, szef sportu w TVP1 w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
W Niemczech panowała z kolei euforia po wyczynie Hannawalda, czego dowodziły m.in. nagłówki prasowe. „Hannawald tworzy historię”, informował „Stuttgarter Nachrichten”. „Hannawald najlepszym lotnikiem wszech czasów”, wtórował „Berliner Kurier”. „Hanni-luja”, obwieścił w swoim stylu „Bild”. „Svenomenalny”, dodawał „Berliner Morgenpost”. „Svensacja. Hannawald: 4 skoki, triumf, legenda”, obwieścił „Badische Zeitung”.
W klasyfikacji Pucharu Świata pewnie prowadził Adam Małysz, ale po Turnieju Czterech Skoczni jego przewaga nad Svenem Hannawaldem zmalała do 225 punktów. Trzecie miejsce zajmował Martin Hoellwarth ze stratą 471 punktów do „Orła z Wisły”.
Jubileuszowy 50. Turniej Czterech Skoczni przeszedł do historii, zapisując się złotymi zgłoskami dzięki fenomenalnej postawie Svena Hannawalda. Polscy skoczkowie, decyzją trenera Apoloniusza Tajnera, po powrocie do kraju wyruszyli na trening do Zakopanego. Od ich wyników miała zapaść decyzja czy Biało-Czerwoni wystartują w kolejnych zawodach Pucharu Świata. Te zaplanowano na 12-13 stycznia w Willingen, gdzie przed rokiem Adam Małysz ustanowił rekord skoczni – 151,5 metra.
Klasyfikacja Pucharu Świata 2001/02 po Bischofshofen, 06.01.2002 | ||||
Lp. | Zawodnik | Kraj | Punkty | Strata |
---|---|---|---|---|
1 | MAŁYSZ Adam | 1024 | 0 | |
2 | HANNAWALD Sven | 799 | -225 | |
3 | HOELLWARTH Martin | 553 | -471 | |
4 | HAUTAMAEKI Matti | 531 | -493 | |
5 | WIDHOELZL Andreas | 460 | -564 | |
6 | HOCKE Stephan | 433 | -591 | |
7 | SCHMITT Martin | 431 | -593 | |
8 | AMMANN Simon | 402 | -622 | |
9 | JUSSILAINEN Risto | 342 | -682 | |
10 | GOLDBERGER Andreas | 340 | -684 | |
11 | FUNAKI Kazuyoshi | 288 | -736 | |
12 | KOCH Martin | 259 | -765 | |
13 | CECON Roberto | 230 | -794 | |
14 | HORNGACHER Stefan | 225 | -799 | |
15 | ALBORN Alan | 203 | -821 | |
16 | ZONTA Peter | 185 | -839 | |
17 | KOBIELEW Walerij | 176 | -848 | |
18 | JANDA Jakub | 141 | -883 | |
18 | MIYAHIRA Hideharu | 141 | -883 | |
20 | LINDSTROEM Veli-Matti | 140 | -884 | |
21 | HAUTAMAEKI Jussi | 125 | -899 | |
22 | NIEMINEN Toni | 124 | -900 | |
23 | KUETTEL Andreas | 117 | -907 | |
24 | DUFFNER Christof | 108 | -916 | |
25 | KRANJEC Robert | 105 | -919 | |
26 | AHONEN Janne | 101 | -923 | |
26 | YAMADA Hiroki | 101 | -923 | |
28 | FRAS Damjan | 97 | -927 | |
29 | KASAI Noriaki | 93 | -931 | |
30 | SPAETH Georg | 90 | -934 | |
31 | UHRMANN Michael | 84 | -940 | |
32 | LJOEKELSOEY Roar | 82 | -942 | |
33 | PETERKA Primoz | 80 | -944 | |
34 | KIURU Tami | 75 | -949 | |
35 | HARADA Masahiko | 73 | -951 | |
36 | FATKULLIN Ildar | 67 | -957 | |
37 | INGEBRIGTSEN Tommy | 66 | -958 | |
38 | HERR Alexander | 62 | -962 | |
39 | DESSUM Nicolas | 61 | -963 | |
40 | JONES Clint | 51 | -973 | |
41 | BARDAL Anders | 44 | -980 | |
42 | YOSHIOKA Kazuya | 39 | -985 | |
43 | HAPPONEN Janne | 25 | -999 | |
44 | LOITZL Wolfgang | 24 | -1000 | |
45 | YLIJAERVI Janne | 21 | -1003 | |
46 | DOLEZAL Michal | 20 | -1004 | |
47 | FETTNER Manuel | 19 | -1005 | |
48 | HUUSKONEN Lassi | 15 | -1009 | |
49 | ELSE Dirk | 12 | -1012 | |
50 | JAAFS Kristoffer | 9 | -1015 | |
50 | MATEJA Robert | 9 | -1015 | |
50 | MEDVED Igor | 9 | -1015 | |
53 | LOEFFLER Frank | 8 | -1016 | |
53 | POCHWAŁA Tomasz | 8 | -1016 | |
55 | KANTEE Ville | 7 | -1017 | |
55 | TAJNER Tomisław | 7 | -1017 | |
57 | CHEDAL Emmanuel | 6 | -1018 | |
57 | FILIMONOW Stanisław | 6 | -1018 | |
57 | FREIHOLZ Sylvain | 6 | -1018 | |
60 | BENKOVIC Rok | 5 | -1019 | |
60 | SALMINEN Pekka | 5 | -1019 | |
62 | SKUPIEŃ Wojciech | 4 | -1020 | |
63 | RITZERFELD Joerg | 3 | -1021 | |
64 | JAEKLE Hansjoerg | 1 | -1023 |
Klasyfikacja Turnieju Czterech Skoczni 2001/02 | ||||
Lp. | Zawodnik | Kraj | Punkty | Strata |
---|---|---|---|---|
1 | HANNAWALD Sven | 1077.6 | 0.0 | |
2 | HAUTAMAEKI Matti | 1021.0 | -56.6 | |
3 | HOELLWARTH Martin | 1015.8 | -61.8 | |
4 | MAŁYSZ Adam | 992.8 | -84.8 | |
5 | WIDHOELZL Andreas | 980.4 | -97.2 | |
6 | AMMANN Simon | 961.4 | -116.2 | |
7 | SCHMITT Martin | 957.5 | -120.1 | |
8 | JUSSILAINEN Risto | 923.6 | -154.0 | |
9 | GOLDBERGER Andreas | 918.5 | -159.1 | |
10 | HOCKE Stephan | 914.8 | -162.8 | |
11 | ZONTA Peter | 911.0 | -166.6 | |
12 | HORNGACHER Stefan | 901.0 | -176.6 | |
13 | PETERKA Primoz | 900.0 | -177.6 | |
14 | ALBORN Alan | 889.5 | -188.1 | |
15 | SPAETH Georg | 886.1 | -191.5 | |
16 | MIYAHIRA Hideharu | 800.2 | -277.4 | |
17 | CECON Roberto | 799.1 | -278.5 | |
18 | DESSUM Nicolas | 792.5 | -285.1 | |
19 | KOBIELEW Walerij | 772.3 | -305.3 | |
20 | KOCH Martin | 762.4 | -315.2 | |
21 | DUFFNER Christof | 761.6 | -316.0 | |
22 | UHRMANN Michael | 743.2 | -334.4 | |
23 | KRANJEC Robert | 736.5 | -341.1 | |
24 | YAMADA Hiroki | 715.0 | -362.6 | |
25 | FUNAKI Kazuyoshi | 712.0 | -365.6 | |
26 | AHONEN Janne | 696.8 | -380.8 | |
26 | KASAI Noriaki | 696.8 | -380.8 | |
28 | FATKULLIN Ildar | 682.0 | -395.6 | |
29 | KIURU Tami | 628.2 | -449.4 | |
30 | FRAS Damjan | 627.8 | -449.8 | |
31 | HAUTAMAEKI Jussi | 614.2 | -463.4 | |
32 | FETTNER Manuel | 511.4 | -566.2 | |
33 | NIEMINEN Toni | 508.3 | -569.3 | |
34 | LINDSTROEM Veli-Matti | 505.5 | -572.1 | |
35 | BARDAL Anders | 474.3 | -603.3 | |
36 | LOITZL Wolfgang | 458.5 | -619.1 | |
37 | JANDA Jakub | 426.5 | -651.1 | |
38 | HARADA Masahiko | 416.2 | -661.4 | |
39 | KUETTEL Andreas | 408.3 | -669.3 | |
40 | YLIJAERVI Janne | 407.9 | -669.7 | |
41 | HERR Alexander | 379.6 | -698.0 | |
42 | INGEBRIGTSEN Tommy | 344.0 | -733.6 | |
43 | ELSE Dirk | 307.5 | -770.1 | |
44 | LJOEKELSOEY Roar | 304.5 | -773.1 | |
45 | POCHWAŁA Tomasz | 272.2 | -805.4 | |
46 | SANTIAGO Remi | 271.7 | -805.9 | |
47 | MEDVED Igor | 268.9 | -808.7 | |
48 | MAYR Ingemar | 255.3 | -822.3 | |
49 | KAISER Stefan | 207.0 | -870.6 | |
50 | RITZERFELD Joerg | 198.9 | -878.7 | |
51 | DOLEZAL Michal | 198.8 | -878.8 | |
52 | SCHNEIDER Balthasar | 195.3 | -882.3 | |
53 | MATEJA Robert | 188.7 | -888.9 | |
54 | YOSHIOKA Kazuya | 184.8 | -892.8 | |
55 | JAEKLE Hansjoerg | 180.4 | -897.2 | |
56 | JONES Clint | 166.3 | -911.3 | |
57 | CHEDAL Emmanuel | 97.5 | -980.1 | |
57 | FREY Leif | 97.5 | -980.1 | |
59 | CZWYKOW Dmitrij | 93.1 | -984.5 | |
60 | FILIMONOW Stanisław | 89.1 | -988.5 | |
61 | AUDENRIETH Roland | 88.5 | -989.1 | |
62 | SKUPIEŃ Wojciech | 87.1 | -990.5 | |
63 | STENSRUD Henning | 83.5 | -994.1 | |
64 | FREIHOLZ Sylvain | 83.1 | -994.5 | |
65 | MOELLINGER Michael | 82.2 | -995.4 | |
66 | MATURA Jan | 77.7 | -999.9 | |
67 | DOENNEM Olav Magne | 74.4 | -1003.2 | |
68 | TAKANO Teppei | 68.5 | -1009.1 | |
69 | THURNBICHLER Stefan | 66.3 | -1011.3 | |
70 | KALINICZENKO Anton | 60.4 | -1017.2 |
Klasyfikacja Pucharu Narodów 2001/02 po Bischofshofen, 06.01.2002 | ||||
Lp. | Kraj | Punkty | Strata | |
---|---|---|---|---|
1 | Niemcy | 2281 | 0 | |
2 | Austria | 2080 | -201 | |
3 | Finlandia | 1911 | -370 | |
4 | Polska | 1352 | -929 | |
5 | Japonia | 1085 | -1196 | |
6 | Słowenia | 631 | -1650 | |
7 | Szwajcaria | 525 | -1756 | |
8 | Norwegia | 292 | -1989 | |
9 | Stany Zjednoczone | 254 | -2027 | |
10 | Rosja | 243 | -2038 | |
11 | Włochy | 230 | -2051 | |
12 | Czechy | 211 | -2070 | |
13 | Francja | 67 | -2214 | |
14 | Szwecja | 9 | -2272 | |
15 | Kazachstan | 6 | -2275 |
-
fridka1 profesor
@Man_of_the_Day
Zakopane 2003 to były piękne zawody. Sven przyjechał z ochroniarzami, ale okazało się, że niepotrzebnie. Pamiętam takie cytaty "To była bajka musiałem kilka razy brać głęboki oddech". Mówił też "Bałem się jak diabli". Te 140 metrów naprawdę wyciągnął nie wiem jak. Publiczność nawet skandowała jego nazwisko. Wieczorny konkurs miał swój urok, pierwszy taki w Zakopanem.
-
Man_of_the_Day stały bywalec
...
Hannawald był sympatycznym skoczkiem, który miał to "nieszczęście", że jako Niemiec (czyli wróg z definicji) wygrał z polskim idolem - w dodatku w spektakularnym stylu, przechodząc do historii dyscypliny. Jego ekspresyjna radość po udanych skokach nie była w nikogo wymierzona, facet po prostu się cieszył. Ale na trawionych nienawiścią pseudokibiców działało to jak płachta na byka.
Na szczęście już rok później, dzięki zaangażowaniu prawdziwych kibiców, sytuacja odwróciła się o 180 stopni: gdy Sven wygrywał w Zakopanem, tłumy oklaskiwały go jak Małysza. Uśmiechnięty Niemiec kłaniał się pełnym trybunom, a po konkursie z radością w głosie powiedział do kamery: "Do zobaczenia w Zakopanem za rok", co telewizja publiczna cytowała jeszcze przez lata. Pamiętam też anegdotę opowiedzianą przez Tajnera, który wspomniał, że grupka polskich kibiców przywitała Hannawalda tacą z przygotowanymi śnieżkami, oświadczając, że teraz może im się zrewanżować. -
GOTS weteran
@Wojciechowski
Fakt, wtedy skoki urosły obok Jana Pawła II w Polsce do rangi świętości.
-
Wojciechowski profesor
@GOTS
A to ja nie mówię, że ktoś komuś coś ukradł. Ale sam potwierdziłeś, że Miklas komentował częściej. Ogólnie w całej tej sprawie niekoniecznie chodziło tak naprawdę o to, kto będzie komentował skoki, tylko o skrajnie różne charaktery i niechęć obu panów do siebie. To był tylko katalizator. I do tego „afera” rozdmuchana niemal tylko dlatego, że wtedy cyrk wokół czegokolwiek dotyczącego skoków był niewyobrażalny.
-
GOTS weteran
@Wojciechowski
Ja wiem czy można powiedzieć ze istotnie czesciej?
Do sezonu 2000/2001 pokazywano w TVP jedynie Puchary Świata w Zakopanem, konkursy TCS, IO oraz MŚ. Przed sezonem 2000/2001, wiele z tych imprez współkomentował lub komentował Szaranowicz.
W sezonie 2000/2001 Miklas miał to „szczęście” ze pojechał na turniej, potem po sukcesie kiedy na „chybcika” dokupiono prawa do transmisji kolejnych konkurs, Miklas został przy skokach z marszu. Choć tez warto zauważyć ze nie komentował wszystkich konkursów, Willingen, Turniej Nordycki, MŚ na normalnej skoczni w Lahti.
Było minęło, ale moim zdaniem Szaranowicz niczego nikomu nie ukradł, ani zabrał. Miklas był jednym z wielu komentatorów, ale na pewno nie z jakimiś wybitnymi momentami i długą historią. -
Wojciechowski profesor
@Kolos
Czytałem kiedyś wywiad z Kasayą, w którym mówił, że będą mieli zawody kwalifikacyjne 8 stycznia, a o TCS się nie martwi, bo i tak przyjechali głównie po to, żeby zobaczyć, jak się mają w porównaniu z czołówką europejską.
-
Wojciechowski profesor
@GOTS
Ale w każdym razie do tego momentu Szaranowicz komentował jednak rzadziej od Miklasa i to był swego rodzaju punkt przegięcia (choć nie punkt zwrotny).
-
GOTS weteran
@tomek20
Co do tego zastąpienia Miklasa Szaranowiczem, to też nie jest do końca prawda.
Szaranowicz był już przy skokach dużo wcześniej i komentował w pojedynkę lub w duecie ze Stanisławem Snopkiem wiele ważnych wydarzeń.
IO 1998, MŚ Ramsau 1999, Puchary Świata i TCS.
Nie można powiedzieć, że dopiero po sukcesie Małysza, Szaranowicz wszedł w rolę komentatora skoków, i wygryzł stamtąd Miklasa, który komentował od wieków( co też guzik prawda, bo Miklas zaczął komentować skoki w połowie lat 90). -
tomek20 weteran
No cóż sam nie przepadałem wtedy za Hannawaldem i pamiętam, że w różnych rozmowach się trochę po nim jechało, ale bardziej w żartach niż na poważnie, a że niektórzy przesadzali z tą nienawiścią to już inna sprawa. Sam Adam później starał się to załagodzić okazując szacunek Svenowi, nawet zamieniając się flagami na podium i w końcu większość kibiców zaakceptowała Niemca i oklaskiwała w Zakopanem rok później.
Co do Miklasa to komentatorem był dobrym, ale miał swoje odpały i zawsze szukał spisku sugerując, że cały świat skoków z Hoferem na czele jest przeciwko Polsce i Adamowi. Ostatecznie jednak dobrze się stało, że na stałe zastąpił go Szaranowicz, bo dzięki temu mogliśmy usłyszeć wiele historycznych i kultowych komentarzy, bo z całym szacunkiem do pana Miklasa raczej jego komentarzy nikt szczególnie nie zapamiętał i nie cytuje po 20 latach z wypiekami na twarzy. -
fridka1 profesor
@Kolos
Gdzie napisałam, że Hannawald był kryształowy? Jego też ponosiły emocje, ale nie on zaczął. Faktem jest, że to Polacy zaczęli, a winą Svena początkowo była tylko dobra forma i ekspresyjna radość. Tu nie chodzi o obrzydzenie, ale zwyczajnie czepiłeś się, że facet nie jest "sympatyczny" i że to usprawiedliwienie zachowania kibiców. A niby dlaczego? Nie jest moją rolą obrzydzać ci cokolwiek, ale jak piszesz o "typowej niemieckości" to też nie jesteś obiektywny i kierujesz się stereotypami. Byłeś dzieciakiem, odbierałeś wszystko intensywniej, to normalne, a teraz się burzysz, że jakaś fridka z internetu mówi ci, że nie było tak fajnie jak ty to pamiętasz.
-
GOTS weteran
@Kolos
Dokładnie. Każdy wtedy miał coś za uszami, nie pochwalam oczywiście zachowania polskich kibiców rzucających śnieżkami, czy gwiżdżących w Zakopanem. To było straszne i trzeba się za to wstydzić.
Jednak później Polacy odpokutowali. Hannawald czuł się w Zakopanem jak król.
Warto przeczytać artykuł sprzed roku, co wyprawiali niemieccy kibice w Willingen 2001.
Poniżej link:
https://www.sport.pl/skoki/7,65074,27956107,syn-miliardera-calowal-tajnera-w-reke-ludzie-byli-pod-ogromnym.html
-
Kolos profesor
@Maradona
Tak, tylko to nie zmienia faktu, że Kasaya opuścił ostatni konkurs TCS i wyjechał na olimpijskie kwalifikacje a nie żeby potrenować jak wiele razy się powtarza w różnych artykułach.
Sam jestem ciekaw prawdy. Dodam, że nie znalazłem żadnych zawodów w Japonii które miałyby się odbywać 6 stycznia 1972 r. ani w pobliżu tego terminu. -
Kolos profesor
@fridka1
Czyli jednak nadal kryształowy Hannavald vs źli Polacy. No cóż w tej dyskusji każdy po raz n-ty zresztą każdy powiedział swoje i swojego zdania nie zmieni.
Ja na pewno nie, nie obrzydzisz mi wspomnień tamtych czasów. -
fridka1 profesor
@Aleksander_Mogilski
Pewnie, że tak. Nie zaprzeczam. Ja te wspominkowe artykuły lubię najbardziej.
-
Aleksander_Mogilski początkujący
@fridka1
Ale wiesz fridka, że to trochę tak już "zrzędzenie ze starości"? W sensie "kiedyś to było lepiej". Z przymrużeniem oka to piszę, bo sam się czasem przy lekko 40+ na tym łapię. Można jeszcze głębiej sięgnąć, jako małolat siedziałem z wypiekami na twarzy w kuchni w nocy i na 14-calowym trinitronie oglądałem wygraną Małysza w Sapporo. Emocji sto razy więcej niż dziś będąc na żywo pod skocznią w Norwegii, czy moich ulubionych Włoszech/Francji.
-
fridka1 profesor
@Aleksander_Mogilski
To prawda. Ja pamiętam fora internetowe i polskich kibiców wypisujących "On zarzucił Polakom BIMBROWNICTWO" Wódka to tak, ale samogon? Ojej. Co tam, że sam Sven wyzywany od anorektyków, NRDowców, suchotników. W każdym razie to były "ciekawe czasy" do których i tak mam sentyment.Sven był dla Adama wyrazistym rywalem i to on jest po latach najlepiej rzez Polaków pamiętany. Takich osób mało w skokach.
-
Aleksander_Mogilski początkujący
@fridka1
Wypowiedź może i nie była dyplomatyczna, ale podał same fakty, które obowiązują do dziś. Na zawodach w Polsce 90% ludzi to narąbana wieś. Wymaziane wioskami flagi, walające się wszędzie kubki i przemycone butelki, pińcetplusy nie ogarniające nawet swoich dzieci, poziom rynsztoku.
-
fridka1 profesor
@Maradona
W jednym z wywiadów po latach powiedział "Polacy źle zrozumieli moje emocje, nie robiłem nic przeciwko Adamowi", w jeszcze innym "Ktoś mi przekazał, że w Polsce powstała jakaś spirala nienawiści wobec mnie która się sama nakręca, że Polacy mnie nienawidzą, to już było nie do zatrzymania". Przed i w trakcie TCS nie było się do czego doczepić, jego winą była po prostu lepsza od Adama dyspozycja" W Harrachovie 2002 dostał śnieżką także za to, że w talk show już po TCS i zawodach w Zakopanem odpowiedział rowadzącemu program na pytanie jak się czuł gdy wygwizdała go cała publiczność "Pijana samogonem polska ubliczność straciła rozum i obiektywizm". Jak mamy się czepiać Svena to tylko za to, tu go poniosło i nie wykazał się dyplomacją. W wywiadzie po sezonie dla Tomasza Lisa "Chyba rzeczywiście nie wyraziłem się doborze. Przepraszam wszystkich których moje słowa mogły urazić". Pamiętam jak po akcji ze śnieżkami Adam przepraszał Hannawalda za zachowanie Polaków przed kamerami niemieckiej telewizji, ale powiedział też, że to właśnie za tę jedną wypowiedź. Tyle tylko, że to Polacy zaczęli. Jego po prostu w pewnym momencie poniosło, bo ile można?
-
-
maciek0932 weteran
Błąd
"Ostatnim, który wygrał w pierwszych trzech zawodach TCS, był Kazuyoshi Funaki zimą 1997/98." Czy ostatnim nie był w sezonie 04/05 Janne Ahonen?
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
- Zanim zadasz pytanie na forum - zobacz czy poniżej ktoś już nie dał na nie odpowiedzi.
- Redakcja serwisu Skijumping.pl zastrzega sobie prawo do usuwania oraz modyfikowania komentarzy łamiących regulamin - nie związanych z tematem newsa, zawierających obraźliwe treści, atakujących osoby publiczne (a w szczególności zawodników, trenerów, działaczy, polityków), napisanych wulgarnym językiem, spamu, powielania treści newsa itp.
- Zabrania się reklamowania innych stron, blogów itp.
- Forum to miejsce na przemyślane wypowiedzi i opinie. Do komentowania bieżących wydarzeń na skoczni oraz luźnych pogaduszek służy nasz czat. Komentarze o zerowej wartości merytorycznej typu "Ammann Słabo, Stoch - 125m, co tu tak cicho, czemu nie skaczą" - również będą usuwane.
- Komentarze powinny być rzeczowe, napisane poprawnie językowo i bez rażących błędów ortograficznych.
- Zapytania, opinie i uwagi skierowane do redaktorów serwisu Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres email. Nasi redaktorzy nie czytają wszystkich komentarzy, często mogą więc wcale nie odpowiedzieć. Zapytania, opinie i uwagi skierowane do moderatorów forum Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres admin@skijumping.pl.
- Wszystkich użytkowników forum, prosimy o kulturalną dyskusję. Do rozwiązywania wszelkich sporów i kłótni służy email, gadu-gadu lub inne środki komunikacji.
- Aby uniknąć bałaganu i nieporozumień, zabrania się tworzenia i korzystania użytkownikom z więcej niż jednego konta/nicka oraz podszywania się pod innych użytkowników, poprzez tworzenie bardzo podobnych nazw/nicków. W przypadku wykrycia takiego działania, konta będą kasowane, a w skrajnym przypadku (nagminne tworzenie kolejnych kont), użytkownik banowany.
- Wszelkie komentarze, atakujące bezpośrednio poszczególnych użytkowników (w tym także oskarżenia o pisanie pod wieloma nickami), moderatorów lub redaktorów, będą bezzwłocznie usuwane, podobnie jak spory między użytkownikami, nie mające nic wspólnego z tematem artykułu. Konta użytkowników, którzy obrażają moderatorów, administratorów, bądź atakują Redakcję Skijumping.pl, mogą być blokowane.
- Wszelkie narzekania na to, że komentarze są "bezpodstawnie" usuwane, będą również kasowane. Jeśli ktoś uważa, że jego komentarz był zgodny z regulaminem, a mimo to został usunięty, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Jeśli uważasz, że dany użytkownik nagminne łamie regulamin, wywołuje kłótnie i utrudnia dyskusję w komentarzach, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania wpisów bądź blokowania użytkowników, którzy używają niecenzuralnego języka, nagminnie wywołują konflikty, spory oraz prowokują innych uczestników forum do kłótni.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania użytkowników, których nazwy (ksywki) zawierają wulgaryzmy lub brzmią podobnie do niecenzuralnych słów.
- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności, w przypadku, gdy adres IP zablokowanej osoby, jest adresem całej sieci lokalnej. Ewentualne cofnięcie blokady może nastąpić jedynie w przypadku, gdy winny użytkownik zaprzestanie szkodliwych działań na forum.
- Redakcja nie odpowiada za treści i opinie prezentowane przez użytkowników forum. Jeśli wypowiedzi naruszają prawo, ich autorzy mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
- W przypadku "bana" użytkownika, zabronione jest tworzenie nowego konta, przez 7 dni od momentu blokady konta.
- W przypadku nagminnego łamania regulaminu forum oraz ogólnych zasad dobrego wychowania, Redakcja zastrzega sobie prawo do powiadomienia odpowiednich służb, wraz ze wszystkimi posiadanymi danymi użytkownika (adres IP, logi, dane kontaktowe).
Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu
Zaloguj się