Mistrz wraca piechotą – ZIO Salt Lake City 2002 (część 1)
- 2022-02-10 23:45
Adam Małysz czy Sven Hannawald? To pytanie towarzyszyło wszystkim kibicom skoków narciarskich przed rozpoczęciem olimpijskiej rywalizacji w Salt Lake City. Polacy mocno liczyli na pierwszy medal zimowych igrzysk od trzydziestu lat, ale Niemiec wydawał się groźnym przeciwnikiem dla „Orła z Wisły”. Nikt nie spodziewał się, że do walki włączy się ktoś trzeci...
Ostatnie dni przed rozpoczęciem igrzysk polscy skoczkowie spędzili z dala od skoczni. Biało-Czerwoni przebywali w Cedar City, gdzie trudno było dostrzec choćby gram śniegu. W trakcie pobytu w tym 20-tysięcznym mieście udało się naszej kadrze wybrać także na wycieczkę, podczas której zwiedzili Zion Canyon.
– Myślę, że było to udane przedsięwzięcie. W stu procentach wykonaliśmy to, co sobie zaplanowaliśmy – podsumował pobyt w Cedar City trener Apoloniusz Tajner na łamach „Przeglądu Sportowego”.
W trakcie, kiedy Polacy zrobili sobie przerwę od skakania, trenowały inne czołowe reprezentacje. Na finiszu olimpijskich przygotowań Niemcy zawitali do Lillehammer, Austriacy ćwiczyli w Ramsau, zaś Amerykanie, Finowie oraz Rosjanie w Lake Placid.
– Lillehammer – to chyba nie był najlepszy pomysł. To się ma nijak do wysokości, na której położone są skocznie olimpijskie. Jednak – powtórzę to, co już mówiłem parę dni temu: różne są sposoby budowania formy na igrzyska. Trenerzy Reinhard Hess, Mika Kojonkoski i Toni Innauer są świetnymi fachowcami, mają do pomocy – podobnie jak ja – innych trenerów i naukowców. Skuteczność działań zostanie zweryfikowana – w pierwszym terminie – 10 lutego, na skoczni K-90 w Utah Olympic Park – ocenił szkoleniowiec reprezentacji Polski.
Program XIX Zimowych Igrzysk Olimpijskich Salt Lake City 2002: | ||||||
Data | Dzień | Godz. PL | Miasto | Kraj | Punkt K | Szczegóły |
---|---|---|---|---|---|---|
08.02.2002 | Piątek | 17:30 | Park City | K-90 | kwalifikacje | |
10.02.2002 | Niedziela | 17:30 | Park City | K-90 | indywidualny | |
12.02.2002 | Wtorek | 17:30 | Park City | K-120 | kwalifikacje | |
13.02.2002 | Środa | 17:30 | Park City | K-120 | indywidualny | |
18.02.2002 | Poniedziałek | 17:30 | Park City | K-120 | drużynowy |
Parametry skoczni w Park City: | |
Nazwa: | Utah Olympic Park Jumps |
Punkt konstrukcyjny: | 90 m |
Punkt sędziowski: | 101 m |
Rekord skoczni: | 93 m – Bill Demong (USA), 25.03.2001 |
Nachylenie najazdu: | 35° |
Długość najazdu: | 97,01 m |
Nachylenie progu: | 10,75° |
Długość progu: | 6,7 m |
Wysokość progu: | 3 m |
Prędkość: | 92,88 km/h |
Nachylenie zeskoku: | 35° |
Rok budowy: | 1994 |
Ostatnia przebudowa: | 2000 |
W środę, 6 lutego Biało-Czerwoni powrócili do wioski olimpijskiej w Salt Lake City. Przed rokiem Adam Małysz w pobliskim Park City pewnie pokonał rywali w zawodach Pucharu Świata, ale miało to miejsce na dużym obiekcie. Na początek igrzysk zaplanowano z kolei zmagania na normalnej skoczni z udziałem 75 zawodników z dwudziestu dwóch reprezentacji narodowych.
Pierwsza sesja treningowa w Utah Olympic Park została przeprowadzona jeszcze w środę, bez udziału Polaków oraz innych czołowych skoczków sezonu. Pod nieobecność rywali brylował Janne Ahonen. Reprezentant Finlandii wygrał dwie serie, a w najdłuższym skoku uzyskał odległość 95,5 metra. Z kolei na 94 metrze lądowali Austriacy – Andreas Widhoelzl i Martin Koch, a także Szwajcar Simon Ammann.
Większa frekwencja towarzyszyła czwartkowej sesji treningowej. W pierwszej rundzie najdalej poszybował Sven Hannawald, który wylądował na 94 metrze. Drugie miejsce zajął Adam Małysz z wynikiem 93 metrów. Trzeci był Matti Hautamaeki (92 m), natomiast czwarty Martin Schmitt (91,5 m).
Drugi trening to ponownie najdłuższy lot w wykonaniu Svena Hannawalda. Reprezentant Niemiec tym razem uzyskał 98,5 metra. Na drugiej pozycji znów znalazł się Adam Małysz (97,5 m) przed Martinem Schmittem (96 m), Simonem Ammannem (94,5 m) oraz Mattim Hautamaekim (94 m).
Trzecia seria treningowa była powtórką z rozrywki. Ponownie na dwóch czołowych lokatach uplasowali się Sven Hannawald (93,5 m) oraz Adam Małysz (92,5 m), który współdzielił swoje miejsce z Rosjaninem Walerijem Kobielewem (92,5 m). Czwarty był Matti Hautamaeki (92 m).
Po treningach trener Apoloniusz Tajner ogłosił skład polskiej czwórki na piątkowe kwalifikacje w Park City. Oprócz Adama Małysza szansę występu otrzymali Robert Mateja, Tomasz Pochwała oraz Wojciech Skupień. Na swoją kolej musieli zatem czekać Łukasz Kruczek i Tomisław Tajner. Austriacy zrezygnowali z Andreasa Goldbergera i Wolfganga Loitzla, Finowie z Risto Jussilainena i Tamiego Kiuru, Japończycy z Hideharu Miyahiry, a Niemcy ze Stephana Hocke i Georga Spaetha.
W piątkowe przedpołudnie czasu lokalnego, jeszcze przed wieczorną ceremonią otwarcia igrzysk, zaplanowane zostały seria próbna oraz kwalifikacje do niedzielnego konkursu na normalnej skoczni. Rywalizację storpedowały jednak warunki pogodowe. Wiatr przekraczający 4 m/s nie pozwolił rozegrać piątkowych serii. Jury zawodów zdecydowało się na zmianę programu. Kwalifikacje przeniesiono na niedzielę, 8:15 czasu lokalnego (16:15 czasu polskiego), tuż przed samym konkursem, mającym rozpocząć się o 9:30 (17:30).
Tym samym polscy skoczkowie przed startem konkursu mogli łącznie oddać nie sześć, ale cztery skoki: – To jest dla nas korzystne – stwierdził Apoloniusz Tajner w „Przeglądzie Sportowym”: – Gdyby te wszystkie skoki się odbyły, to my byśmy je wykonali, bowiem pewnie zabrakłoby śmiałości, żeby z czegoś zrezygnować. W obecnej sytuacji śmiałość już nam niepotrzebna, los zdecydował za nas. Myślę, że to dobry los. Czwartkowy trening wykazał, że w bardzo dobrej formie jest Adam Małysz, że dobrze skacze cała grupa. I niech z takim przekonaniem pojadą na skocznię w niedzielę. Nie ma powodu do strachu, do jakichkolwiek obaw. Nie stało się – za sprawą wiatru – nic złego.
W piątkowy wieczór na Rice–Eccles Stadium w Salt Lake City odbyła się ceremonia otwarcia XIX Zimowych Igrzysk Olimpijskich. W uroczystości udział wzięli trener Apoloniusz Tajner oraz ci jego podopieczni, którzy nie zostali wytypowani do startu na normalnej skoczni. Flagę Finlandii na stadion wniósł Toni Nieminem, zaś chorążym reprezentacji Kirgistanu był Dmitrij Czwykow. W gronie niosących flagę olimpijską znaleźli się mistrz olimpijski z Nagano, Kazuyoshi Funaki, a także były prezydent RP, Lech Wałęsa. Znicz zapaliła amerykańska drużyna mistrzów olimpijskich w hokeju na lodzie z Lake Placid w 1980 roku.
Na sobotę nie zaplanowano żadnych serii skoków narciarskich. Głównym wydarzeniem dnia było… przybycie austriackich skoczków do wioski olimpijskiej w Salt Lake City. Pierwotnie cała ekipa miała przygotowaną własną bazę w Park City, położonym 1900 metrów n.p.m.. Podopieczni Toniego Innauera przybyli tam 4 lutego, ale z uwagi na złe samopoczucie, bóle głowy, brak koncentracji oraz odruchy wymiotne zdecydowali się po kilku dnia na zmianę lokalizacji i przyjazd do głównej wioski.
Kłopoty mieli także Niemcy. Międzynarodowa Federacja Narciarska nie zatwierdziła im nowych kombinezonów, zszytych z dwóch różnych materiałów z przodu i z tyłu, uznając iż wszystkie kostiumy muszą być wykonane tylko z jednej tkaniny. Odrzucone zostały też aerodynamiczne kaski, przypominające sprzęt kolarzy torowych, które FIS uznała za zbyt niebezpieczne.
Nadeszła niedziela, 10 lutego. Pod skocznie w Utah Olympic Park przybyło 20 tysięcy kibiców, z czego większość stanowili Polacy. Na trybunach nie zabrakło mistrza olimpijskiego z Sapporo, Wojciecha Fortuny, który wówczas mieszkał w Stanach Zjednoczonych.
Poranne kwalifikacje rozpoczęły się przy -11 st. Celsjusza. Rywalizację otworzył z 13. belki Amerykanin Brendan Doran, który wylądował na 80 metrze. Zawodnik gospodarzy pozostał na prowadzeniu do momentu skoku Jana Matury (81,5 m). Czecha z kolei wyprzedził Koreańczyk Choi Yong-Jik (88 m). Na drugiej pozycji plasował się Jan Mazoch (88,5 m), a na trzeciej Kim Hyun-ki (86,5 m) ex aequo z Maksimem Połuninem (87 m).
Wówczas na belce startowej zasiadł pierwszy z Polaków. Wojciech Skupień wylądował na 83 metrze i po swoim skoku zajmował siódmą lokatę. Krótko po jego próbie na prowadzenie w kwalifikacjach wychodzili kolejno Stanisław Filimonow (89 m) oraz Sylvain Freiholz (89 m). Następnie zaprezentował się Tomasz Pochwała, który z wynikiem 88 metrów znalazł się na szóstej pozycji. Jako pierwszy punkt konstrukcyjny obiektu osiągnął Robert Mateja (90 m), dzięki czemu został liderem z przewagą 3,5 punktu nad Szwajcarem.
Następni zawodnicy zaczęli uzyskiwać coraz dłuższe odległości. Nicolas Dessum wyszedł na pierwsze miejsce z wynikiem 91,5 metra, a tuż za jego plecami znalazł się Anders Bardal (91 m). Francuza następnie wyprzedził Michael Uhrmann (92 m), a od Niemca okazał się lepszy Primoz Peterka (93 m). Na trzecią pozycję wskoczył Christof Duffner (91,5 m). Identyczną odległość uzyskał Toni Nieminen, który został wiceliderem. Prowadzenie Peterce odebrał Janne Ahonen skokiem na 94 metr. Skaczący po Finie Robert Kranjec osiągnął 93,5 metra i był klasyfikowany na drugim miejscu, wspólnie ze swoim rodakiem.
Do zakończenia eliminacji pozostało dziesięciu zawodników. Kazuyoshi Funaki został wiceliderem po skoku na 94 metr. Bliżej lądował Stefan Horngacher (86,5 m), który znalazł się w czwartej dziesiątce tabeli wyników. Błysnął z kolei powracający do rywalizacji Simon Ammann. Szwajcar wyszedł na prowadzenie po skoku na odległość 97,5 metra. Siedem metrów krócej lądował czternasty Martin Koch, po którego próbie obniżono rozbieg do 12. belki.
Z krótszego najazdu Martin Schmitt uzyskał 91 metrów i był dziewiąty. Krócej od Niemca skoczył Martin Hoellwarth (89 m), który znalazł się na dwudziestym miejscu. Odległość 91,5 metra zaliczyli Matti Hautamaeki i Andreas Widhoelzl, meldujący się kolejno na siódmej i ósmej pozycji. Daleki skok oddał natomiast Sven Hannawald. Zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni z rezultatem 97,5 metra wyprzedził o punkt Simona Ammanna. Kwalifikacje zamykał Adam Małysz. Reprezentant Polski skoczył najdalej – 98,5 metra – ale bez telemarku, co sprawiło, iż zakończył eliminacje na trzeciej lokacie.
Przedkonkursową rundę kwalifikacyjną wygrał tym samym Sven Hannawald przed Simonem Ammannem i Adamem Małyszem, który stracił 5 punktów do zwycięskiego Niemca. Czwarty był Janne Ahonen, piąty Kazuyoshi Funaki, zaś szósty Robert Kranjec ex aequo z Primozem Peterką. Polacy w komplecie przeszli eliminacje, w których odpadało dziesięciu najsłabszych zawodników.
Wyniki kwalifikacji ZIO w Salt Lake City (K-90); 10.02.2002 | ||||||
Lp. | Zawodnik | Kraj | Skok | Belka | Nota | |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | HANNAWALD Sven | 97.5 | 12 | 133.0 | PQ | |
2 | AMMANN Simon | 97.5 | 12 | 132.0 | PQ | |
3 | MAŁYSZ Adam | 98.5 | 12 | 128.0 | PQ | |
4 | AHONEN Janne | 94.0 | 13 | 125.0 | Q | |
5 | FUNAKI Kazuyoshi | 94.0 | 13 | 124.5 | PQ | |
6 | PETERKA Primoz | 93.0 | 13 | 122.0 | Q | |
6 | KRANJEC Robert | 93.5 | 13 | 122.0 | Q | |
8 | NIEMINEN Toni | 91.5 | 13 | 119.0 | Q | |
9 | HAUTAMAEKI Matti | 91.5 | 12 | 118.5 | PQ | |
10 | KOBIELEW Walerij | 92.0 | 13 | 118.0 | Q | |
10 | UHRMANN Michael | 92.0 | 13 | 118.0 | Q | |
10 | WIDHOELZL Andreas | 91.5 | 12 | 118.0 | PQ | |
13 | DESSUM Nicolas | 91.5 | 13 | 117.5 | Q | |
13 | DUFFNER Christof | 91.5 | 13 | 117.5 | Q | |
13 | SCHMITT Martin | 91.0 | 12 | 117.5 | PQ | |
16 | ZONTA Peter | 91.5 | 13 | 116.5 | PQ | |
17 | BARDAL Anders | 91.0 | 13 | 116.0 | Q | |
18 | MATEJA Robert | 90.0 | 13 | 115.5 | Q | |
19 | ALBORN Alan | 90.0 | 13 | 114.5 | Q | |
19 | HARADA Masahiko | 90.5 | 13 | 114.5 | Q | |
19 | KOCH Martin | 90.5 | 13 | 114.5 | PQ | |
22 | LINDSTROEM Veli-Matti | 90.0 | 13 | 114.0 | Q | |
22 | KUETTEL Andreas | 90.5 | 13 | 114.0 | Q | |
24 | HOELLWARTH Martin | 89.0 | 12 | 112.5 | PQ | |
25 | FREIHOLZ Sylvain | 89.0 | 13 | 112.0 | Q | |
26 | FILIMONOW Stanisław | 89.0 | 13 | 111.5 | Q | |
27 | CHOI Yong-Jik | 88.0 | 13 | 111.0 | Q | |
28 | INGEBRIGTSEN Tommy | 89.0 | 13 | 110.5 | Q | |
29 | MAZOCH Jan | 88.5 | 13 | 110.0 | Q | |
30 | BYSTOEL Lars | 88.0 | 13 | 109.5 | Q | |
31 | LJOEKELSOEY Roar | 87.5 | 13 | 109.0 | Q | |
32 | POCHWAŁA Tomasz | 88.0 | 13 | 108.5 | Q | |
33 | FRAS Damjan | 87.5 | 13 | 108.0 | Q | |
34 | KIM Hyun-Ki | 86.5 | 13 | 106.5 | Q | |
34 | POŁUNIN Maksim | 87.0 | 13 | 106.5 | Q | |
36 | CHOI Heung Chul | 86.5 | 13 | 105.5 | Q | |
37 | CZWYKOW Dmitrij | 86.5 | 13 | 104.0 | Q | |
38 | CECON Roberto | 88.0 | 13 | 103.5 | PQ | |
39 | YAMADA Hiroki | 84.5 | 13 | 103.0 | Q | |
40 | HORNGACHER Stefan | 86.5 | 13 | 102.0 | PQ | |
41 | KANG Chil-Ku | 84.5 | 13 | 101.5 | Q | |
41 | KASAI Noriaki | 85.0 | 13 | 101.5 | Q | |
43 | SKUPIEŃ Wojciech | 83.0 | 13 | 97.0 | Q | |
44 | MATURA Jan | 81.5 | 13 | 95.5 | Q | |
45 | ŁYSKAWIEC Andrej | 81.5 | 13 | 95.0 | Q | |
46 | JANDA Jakub | 80.5 | 13 | 92.5 | Q | |
47 | GAJDUK Paweł | 80.5 | 13 | 92.0 | Q | |
48 | DORAN Brendan | 80.0 | 13 | 91.5 | Q | |
48 | DOLEZAL Michal | 81.0 | 13 | 91.5 | Q | |
50 | KOROBOW Aleksandr | 80.5 | 13 | 90.5 | Q | |
51 | JONES Clint | 80.0 | 13 | 89.5 | ||
51 | WELCH Brian | 80.0 | 13 | 89.5 | ||
53 | FATKULLIN Ildar | 79.5 | 13 | 89.0 | ||
54 | BIEŁOW Aleksander | 79.0 | 13 | 88.5 | ||
55 | PEDERSEN Glynn | 78.5 | 13 | 88.0 | ||
56 | JURIS Jaan | 75.0 | 13 | 79.0 | ||
57 | ŻARKOW Georgi | 73.5 | 13 | 76.5 | ||
58 | CAKADZE Kachaber | 73.0 | 13 | 75.0 | ||
59 | HŁYWKA Wołodymyr | 73.5 | 13 | 72.0 | ||
60 | SIŁAJEW Aleksiej | 74.0 | 13 | 56.0 |
Wybiła godzina 17:30 czasu polskiego i nadszedł początek konkursu indywidualnego na normalnej skoczni. Zawody z 12. belki rozpoczął Brendan Doran z wynikiem 82,5 metra. Amerykanin prowadził do czasu występu Choia Yong-Jik. Koreańczyk uzyskał 87,5 metra i wyprzedził zawodnika gospodarzy o 12,5 punktu. Na drugie miejsce wskoczył Jan Mazoch (88 m), zaś trzeci był Kim Hyun-Ki (86,5 m).
Jako pierwszy z Polaków zaprezentował się Wojciech Skupień. Zakopiańczyk oddał skok na odległość 83,5 metra i po swojej próbie był szósty. Tymczasem zachodziły zmiany na pozycji lidera zawodów. Najpierw na prowadzenie wyszedł Choi Heung Chul (87,5 m), a następnie lepsi okazywali się Stanisław Filimonow (89 m) oraz Sylvain Freiholz (89 m). Na trzeciej lokacie plasował się z kolei Lars Bystoel (88,5 m).
Wówczas nadeszła pora na występy kolejnych Biało-Czerwonych. Tomasz Pochwała doleciał do 85 metra i znalazł się na dziewiątej pozycji. Robert Mateja skoczył pół metra dalej od kolegi z kadry i był ósmy. Lepiej od Polaków prezentowali się kolejni skoczkowie. Nicolas Dessum wyszedł na prowadzenie z wynikiem 90 metrów. Następnie pierwszą lokatę okupowali wspólnie Anders Bardal (91 m) i Tommy Ingebrigtsen (91,5 m). Swoich rodaków przeskoczył o 2,5 punktu Roar Ljoekelsoey (91,5 m).
Tuż za Ljokelsoeyem uplasował się Masahiko Harada (91 m), który został wkrótce zmieniony przez Michaela Uhrmanna (92 m). Po chwili najdalej skoczył Primoz Peterka (92,5 m), obejmując tym samym prowadzenie. Słoweńca szybko jednak przeskoczył Janne Ahonen, uzyskując 95,5 metra. Słabiej zaprezentował się Noriaki Kasai. Japończyk doleciał do 85 metra, ale nie ustał swojej próby i zaliczył upadek. Tymczasem na czele tabeli wyników znajdowało się dwóch Finów, gdyż do Ahonena dołączył Veli-Matti Lindstroem (95 m).
Na górze skoczni w Park City pozostało dziesięciu zawodników. Kazuyoshi Funaki po skoku na 92 metr był czwarty. Pół metra bliżej lądował Stefan Horngacher, plasując się na ósmym miejscu. Wówczas rywalom odleciał Simon Ammann. 20-letni Szwajcar wylądował na 98 metrze i objął przodownictwo z przewagą 5,5 punktu nad Ahonenem. Na piątą lokatę wskoczył Martin Koch (92,5 m). Dalej o dwa metry poleciał Martin Schmitt, który tym samym znalazł się na czwartej pozycji.
Poniżej oczekiwań spisał się Martin Hoellwarth. Austriak wylądował na 90 metrze i zajmował dziewiętnaste miejsce. Trzy metry dalej poszybował Matti Hautamaeki, co pozwoliło mu objąć piątą pozycję. Nie popisał się Andreas Widhoelzl. Dominator japońskich konkursów Pucharu Świata znalazł się na dwudziestej lokacie po próbie na odległość 90,5 metra. Wysoką formę potwierdził natomiast Sven Hannawald. Niemiec doleciał do 97 metra i został wiceliderem ze stratą 2,5 punktu do Ammanna.
Pierwszą serię zawodów zamykał lider Pucharu Świata, Adam Małysz. Czempion z normalnego obiektu z Lahti podobnie jak w kwalifikacjach skoczył najdalej z całej stawki, uzyskując 98,5 metra. Po wylądowaniu Polak najechał jednak na nierówności na zeskoku powstałe po upadku Kasaiego. W efekcie „Orzeł z Wisły” zachwiał się i uzyskał niskie oceny od sędziów, w tym zaledwie 16,5 punktu od Amerykanina Randy’ego Lunde. Tym samym obrońca Kryształowej Kuli był trzeci na półmetku olimpijskiej rywalizacji.
– O Boże, co ja mam powiedzieć, już sam nie wiem. Adam Małysz! Adam, trzymaj się i leć, leć jak najdalej! Jak najdalej potrafisz! Pięknie, pięknie… Adam, trzymaj się! Znakomicie! Proszę państwa, patrzmy, delektujmy się jak skacze Adam Małysz. To jest na razie pierwsza seria. Ileż to było? 98,5 metra! O pół metra dalej niż Ammann! No i teraz czekamy na sędziowskie noty, jeszcze nie wyświetliły się na tablicy. Ale noty są niskie. Noty są niskie, będzie za Hannawaldem, mimo że najdalej skoczył – komentował Krzysztof Miklas na antenie Telewizji Polskiej.
Po pierwszej serii liderem był niespodziewanie Simon Ammann. Szwajcar wyprzedzał Svena Hannawalda oraz Adama Małysza. Czwarty był Janne Ahonen, piąty Veli-Matti Lindstroem, natomiast szósty Martin Schmitt. Pozostali reprezentanci Polski nie awansowali do serii finałowej.
Drugą rundę otworzył Choi Heung Chul skokiem na odległość 86,5 metra. Koreańczyka na prowadzeniu zmienił Damjan Fras (90,5 m). Tuż za Słoweńcem znalazł się Walerij Kobielew z próbą na 90 metr. Metr dalej od Rosjanina skoczył Sylvain Freiholz, który wyprzedził liderującego Słoweńca o 3 punkty. Po chwili pierwsze miejsce zajmowali ex aequo Nicolas Dessum (91,5 m) oraz Andreas Kuettel (91 m).
Pierwszy daleki finałowy skok był dziełem Petera Zonty. Słoweniec wylądował na 95 metrze i na dłużej objął prowadzenie w konkursie. Na pozycji wicelidera zmieniali się Tommy Ingebrigtsen (91 m) oraz Toni Nieminen (91,5 m), zaś trzecią lokatę przejmowali kolejno Roberto Cecon (91,5 m) oraz Christof Duffner (92 m).
Do nietypowej sytuacji doszło po skoku Roberta Kranjca. Słoweniec po locie na odległość 92,5 metra stracił równowagę i przewrócił się, ale tuż po minięciu strefy oceniania skoku, tym samym nie policzono mu upadku, a 20-latek został wiceliderem zawodów. Metr dalej skoczył Stefan Horngacher, który tym samym pokonał prowadzącego Zontę różnicą pół punktu. Jeszcze lepszy występ zaliczył Michael Uhrmann. Niemiec wyszedł na pozycję lidera z wynikiem 95,5 metra. Na drugą lokatę, wspólnie z Horngacherem, wskoczył natomiast zawodnik gospodarzy, Alan Alborn (93 m).
Ostatnią dziesiątkę rozpoczął Kazuyoshi Funaki. Mistrz olimpijski z Nagano zaliczył 94,5 metra i znalazł się na drugim miejscui. Bliżej lądował Martin Koch (91 m), co dla młodego Austriaka oznaczało spadek na szóstą lokatę. Skaczący po nim Primoz Peterka z wynikiem 91,5 metra był trzeci. Uhrmanna na prowadzeniu zmienił Matti Hautamaeki. Reprezentant Finlandii wylądował na 97 metrze i wyprzedził Niemca o 7,5 punktu.
Rywalizacji ze skoczkiem z Kuopio nie zdołał nawiązać Martin Schmitt, który po locie na odległość 94,5 metra zajmował drugie miejsce. Metr bliżej od dwukrotnego mistrza świata skoczył Veli-Matti Lindstroem, który ostatecznie wyprzedził swojego kolegę z kadry różnicą pół punktu. Po chwili na czele tabeli wyników było aż trzech reprezentantów Finlandii. Wszystko za sprawą Janne Ahonena, który objął prowadzenie po próbie na 98 metr.
Nadszedł czas na drugi skok Adama Małysza. Reprezentant Polski wyrównał najdłuższy lot rundy, uzyskując 98 metrów. Tym razem sędziowie nie mieli już wielkich zastrzeżeń, zaś wspomniany wcześniej amerykański juror zdecydował się nawet na „notę marzeń” – dwadzieścia punktów. „Orzeł z Wisły” objął prowadzenie i zapewnił sobie olimpijski medal!
– Ja już chyba tak jak państwo, zacisnąłem kciuki i jeszcze raz powtórzę: leć Adam jak najdalej, leć! Ponad 95 zdecydowanie, ale jakie to lądowanie było? Jakie będą oceny? Że też trener Fijas ma takie nerwy ze stali, że jeszcze trzyma tę kamerę. Ja bym chyba nie utrzymał kamery w ręku, jeśli Polak walczyłby o mistrzostwo… O medal, może nie o mistrzostwo, ale o medal na igrzyskach olimpijskich, ograniczmy się do tego medalu. Jest na pierwszym miejscu w tej chwili Adam Małysz! 263 punkty! A więc, proszę państwa, mamy po trzydziestu latach medal olimpijski na zimowych igrzyskach! Mamy ten wymarzony medal! – relacjonował Krzysztof Miklas.
Następnie na belce startowej zasiadł Sven Hannawald. Lider niemieckiej kadry ponownie poszybował daleko. 99 metrów oznaczało dla niego prowadzenie z przewagą 4,5 punktu nad Małyszem. Pozbawić złotego medalu podopiecznego Reinharda Hessa mógł już tylko Simon Ammann. Szwajcar postanowił zadziwić świat, wytrzymał presję i uzyskał 98,5 metra! Tym samym sensacja stała się faktem – 20-latek, który nigdy wcześniej nie triumfował w zawodach Pucharu Świata, wywalczył tytuł mistrza olimpijskiego!
– Pierwsze miejsce! A więc jednak nie Hannawald! Simon Ammann! Ten chłopiec, który miał takiego pecha w Willingen, on zostaje mistrzem olimpijskim na średniej skoczni! A ta wielka para, Sven Hannawald i Adam Małysz za nim! Cieszymy się, oczywiście cieszymy się – jeszcze raz to podkreślam. No, brakuje słów. Oczywiście nasza radość byłaby większa, gdyby było troszkę wyżej na podium, ale cieszmy się tym, bo to jest wielki sukces! – komentował Krzysztof Miklas.
Simon Ammann został pierwszym mistrzem olimpijskim w skokach narciarskich ze Szwajcarii. Ostatecznie triumfował w rywalizacji na normalnej skoczni z przewagą półtora punktu nad Svenem Hannawaldem. Adam Małysz wywalczył brązowy medal, pozostawiając w tyle fińskie trio – Janne Ahonena, Veli-Mattiego Lindstroema oraz Mattiego Hautamaekiego.
Wyniki konkursu ZIO w Salt Lake City (K-90); 10.02.2002 | ||||||
Lp. | Zawodnik | Kraj | Skok 1 | Skok 2 | Nota | (po I s.) |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | AMMANN Simon | 98.0 | 98.5 | 269.0 | (1.) | |
2 | HANNAWALD Sven | 97.0 | 99.0 | 267.5 | (2.) | |
3 | MAŁYSZ Adam | 98.5 | 98.0 | 263.0 | (3.) | |
4 | AHONEN Janne | 95.5 | 98.0 | 261.5 | (4.) | |
5 | LINDSTROEM Veli-Matti | 95.0 | 95.5 | 253.0 | (5.) | |
6 | HAUTAMAEKI Matti | 93.0 | 97.0 | 252.5 | (7.) | |
7 | SCHMITT Martin | 94.5 | 94.5 | 250.0 | (6.) | |
8 | UHRMANN Michael | 92.0 | 95.5 | 245.0 | (12.) | |
9 | FUNAKI Kazuyoshi | 92.0 | 94.5 | 243.0 | (10.) | |
10 | PETERKA Primoz | 92.5 | 91.5 | 240.5 | (7.) | |
11 | HORNGACHER Stefan | 91.5 | 93.5 | 240.0 | (14.) | |
11 | ALBORN Alan | 91.0 | 93.0 | 240.0 | (12.) | |
13 | ZONTA Peter | 90.0 | 95.0 | 239.5 | (24.) | |
14 | KOCH Martin | 92.5 | 91.0 | 237.0 | (9.) | |
15 | KRANJEC Robert | 91.5 | 92.5 | 236.0 | (14.) | |
16 | NIEMINEN Toni | 91.5 | 91.5 | 235.5 | (18.) | |
17 | DUFFNER Christof | 91.5 | 92.0 | 235.0 | (14.) | |
18 | LJOEKELSOEY Roar | 91.5 | 90.0 | 233.5 | (11.) | |
19 | CECON Roberto | 91.0 | 91.5 | 233.0 | (18.) | |
20 | HARADA Masahiko | 91.0 | 89.5 | 232.0 | (14.) | |
20 | INGEBRIGTSEN Tommy | 91.5 | 91.0 | 232.0 | (20.) | |
22 | KUETTEL Andreas | 90.0 | 91.0 | 231.5 | (24.) | |
22 | DESSUM Nicolas | 90.0 | 91.5 | 231.5 | (24.) | |
24 | WIDHOELZL Andreas | 90.5 | 90.5 | 230.5 | (22.) | |
25 | HOELLWARTH Martin | 90.0 | 89.0 | 228.0 | (22.) | |
25 | FREIHOLZ Sylvain | 89.0 | 91.0 | 228.0 | (27.) | |
27 | BARDAL Anders | 91.0 | 89.0 | 227.0 | (20.) | |
28 | FRAS Damjan | 88.5 | 90.5 | 225.0 | (30.) | |
29 | KOBIELEW Walerij | 88.5 | 90.0 | 224.5 | (29.) | |
30 | CHOI Heung Chul | 87.5 | 86.5 | 216.0 | (30.) | |
31 | BYSTOEL Lars | 88.5 | 86.5 | 215.0 | (30.) | |
32 | FILIMONOW Stanisław | 89.0 | 83.5 | 209.5 | (28.) | |
33 | YAMADA Hiroki | 88.0 | 109.5 | (33.) | ||
34 | CHOI Yong-Jik | 87.5 | 109.0 | (34.) | ||
35 | MAZOCH Jan | 88.0 | 108.5 | (35.) | ||
36 | KIM Hyun-Ki | 86.5 | 106.0 | (36.) | ||
37 | MATEJA Robert | 85.5 | 104.5 | (37.) | ||
38 | POŁUNIN Maksim | 85.5 | 103.5 | (38.) | ||
39 | JANDA Jakub | 86.0 | 103.0 | (39.) | ||
40 | POCHWAŁA Tomasz | 85.0 | 102.0 | (40.) | ||
41 | CZWYKOW Dmitrij | 85.0 | 101.5 | (41.) | ||
42 | SKUPIEŃ Wojciech | 83.5 | 98.0 | (42.) | ||
42 | ŁYSKAWIEC Andrej | 83.5 | 98.0 | (42.) | ||
44 | GAJDUK Paweł | 82.5 | 96.5 | (44.) | ||
44 | DORAN Brendan | 82.5 | 96.5 | (44.) | ||
46 | KANG Chil-Ku | 82.0 | 96.0 | (46.) | ||
47 | MATURA Jan | 79.5 | 91.5 | (47.) | ||
48 | KOROBOW Aleksandr | 78.0 | 85.5 | (48.) | ||
49 | KASAI Noriaki | 85.0 | 83.0 | (49.) | ||
50 | DOLEZAL Michal | 77.0 | 82.5 | (50.) |
– To zdumiewające, że po raz pierwszy udało mi się wygrać zawody na igrzyskach olimpijskich – powiedział zachwycony Simon Ammann po zakończeniu konkursu: – Spełniło się moje największe marzenie! Nigdy nie byłem tak zdenerwowany, jak przed drugim skokiem. Chciałbym mieć zatyczki do uszu, aby móc nie słyszeć jak daleko skoczyli inni.
– Jeszcze w hotelu zrobiliśmy z trenerami zakład, że jeśli ktoś z nas wywalczy medal, to pójdziemy na piechotę z Park City do wioski olimpijskiej – powiedział kolega z kadry mistrza olimpijskiego, Sylvain Freiholz, cytowany przez „Dziennik Polski”: – Teraz do naszego zakładu dołączyli się trenerzy i po konkursie na dużej skoczni cała nasza ekipa pomaszeruje na piechotę z Park City do Salt Lake City.
– Niektórzy mogą myśleć, że czuję się rozczarowany ze zdobycia srebrnego medalu. Wielu liczyło na złoto. Ale ja absolutnie nie żałuję. Na igrzyskach olimpijskich czy mistrzostwach świata liczy się zdobycie medalu, a nie jego kolor. Tym bardziej że wszyscy skoczkowie dostali, na co zasłużyli – stwierdził wicemistrz olimpijski, Sven Hannawald: – Nie sądziłem, że Simon Ammann wygra dzisiejszy konkurs. Co prawda pokazał on w zawodach Pucharu Świata, na co go stać, ale dzisiaj był nie do pokonania. Simon jest luźnym facetem i szczerze mu gratuluję, nie ma we mnie żadnej zazdrości.
– W skokach naturalne są wygrane kogoś, kogo wcześniej nie obwoływano faworytem. W Nagano wygrał Jani Soininen, na którego wówczas też nikt nie stawiał. A w ogóle, uważam, że to dziennikarze często niepotrzebnie rozdają medale na papierze, rozgrywają konkursy przed dniem zawodów. Tak naprawdę – kto jest faworytem, nigdy nie wiadomo. A Ammann skakał znakomicie, zasłużył na zwycięstwo, wypracował je sobie – ocenił w „Przeglądzie Sportowym” Adam Małysz, który wywalczył pierwszy medal dla Polski na zimowych igrzyskach olimpijskich od trzydziestu lat.
Po konkursie rozważano jeszcze kwestię lądowania „Orła z Wisły” w pierwszej serii. Czy wpływ na wynik Polaka miał upadek Noriakiego Kasaiego? – Tak mi się wydaję, tak mówi trener, ale całą prawdę zna Pan Bóg i może jeszcze jakaś wróżka. Faktem jest, że w tę dziurę wpadłem i omal całkiem nie pogrzebałem w niej medalowej szansy. Niewiele brakowało, żebym się w tym miejscu przewrócił. Tam, na spadzie, była wyrwa i wjechała mi do niej lewa narta. Ledwo się obroniłem przed upadkiem. Dlatego cieszę się z brązowego medalu. Pazerność na cenniejsze trofeum byłaby w tym momencie wyzywaniem losu. Uratowałem się – i tyle.
– Jestem bardzo szczęśliwy ze zdobycia medalu przez Adama – powiedział po konkursie trener Apoloniusz Tajner na łamach „Dziennika Polskiego”: – Cieszę się też, że wygrał Ammann, a nie Hannawald. Ten konkurs układał się dla nas nietypowo. Zaskoczyła nas sytuacja, jaka wydarzyła się w pierwszej serii przed skokiem Małysza. Upadek miał Japończyk Kasai, powstała wyrwa na zeskoku, którą, moim zdaniem, niedokładnie wyrównano. To było niedopatrzenie organizatorów. W tę wyrwę wpadł Adam. Dobrze, że skok nie zakończył się upadkiem. Ale oceny za styl dla Adama były dość niskie. Gdyby nie to, Adam z innej pozycji podchodziłby do drugiej, finałowej serii.
– W tym drugim skoku nasz zawodnik postawił wszystko na jedną kartę, zagrał va banque. Myślę, że Adam trochę się "przypalił". Rozumiem go, chciał, podobnie jak przed rokiem w Lahti, skoczyć bardzo daleko. I przy wybiciu popełnił drobny błąd, za bardzo zaatakował do przodu. Skoczył daleko, ale, jak się okazało, ciut, ciut za mało, by przeskoczyć Ammanna i Hannawalda. Po konkursie serdecznie wycałowałem Adama. Walczył wspaniale, pokazał klasę – dodał szkoleniowiec polskiej kadry.
Wieczorem na Olympics Medal Plaza w Salt Lake City odbyła się uroczysta ceremonia medalowa z udziałem najlepszej trójki w konkursie na normalnej skoczni. Krążki na szyjach zawodników wieszała polska multimedalistka olimpijska w lekkiej atletyce, Irena Szewińska. Największą uwagę skupiał sensacyjny zwycięzca, Simon Ammann. Szwajcar z uwagi na swoje okulary oraz srebrny błyszczący strój, przypominający pelerynę, z miejsca otrzymał przydomek „Harry’ego Pottera”.
Wyjątkowy dzień dla polskich skoków dobiegł końca. Adam Małysz co prawda nie został mistrzem olimpijskim, ale spełnił marzenia o pierwszym polskim medalu na zimowych igrzyskach od trzech dekad. Czasu na świętowanie nie było dużo. Na poniedziałek zaplanowano już bowiem treningi przed środowym konkursem na dużej skoczni.
-
Man_of_the_Day stały bywalec
...
Szczerze mówiąc, w rolę tej sławetnej dziury nie wierzę. Upadek Japończyka już po wylądowaniu nie był na tyle silny, by zrobić nieusuwalną "wyrwę" (wtedy na gorąco w studiu właśnie tego słowa używano). Zresztą zeskok w newralgicznym obszarze jest zawsze gęsto przeorany. Wpływ na to ma lądowanie i odjazd każdego kolejnego zawodnika.
-
fridka1 profesor
@Kolos
Cytuję twój pierwszy post, ostatnie zdanie "Co pozbawiło Adama złotego medalu" czyli przyjmujesz za pewnik, że złoto by było. I nikomu nic nie zabraniam, zwyczajnie słucham o tej dziurze od 20 lat, ile można się użalać.
-
Kolos profesor
@fridka1
Nigdzie nie piszę o pewnym złocie - jedynie o dużo większej szansie na nie. A to jest fakt bezsporny.
Po za tym dyskusja rozbija się o to, że zabraniasz wspominania w ogóle o tym fakcie z dziurą, bo tak, bo po co, bo Polak nie może itd. -
fridka1 profesor
@Kolos
Wiem, ale nie masz pewności, że bez dziury nie wydarzyłoby się w drugim skoku coś innego, dodajesz tylko na sucho dwa do dwóch mając wiedzę, którą masz dziś i wychodzi ci "pewne złoto", ale nie bierzesz pod uwagę innych scenariuszy np, że bez dziury Adam mógłby podeprzeć skok, zaliczyć upadek, wiele rzeczy mogło się wydarzyć przy drugiej próbie i dziś to już tylko gdybanie. Analiza "na sucho" plus 6 punktów nie bierze pod uwagę innych pesymistycznych scenariuszy, a te mogłyby mieć miejsce niezależnie od dziury.
-
Kolos profesor
@fridka1
Nie to są fakty - dziura po Kasaim pozbawiła Adama Małysza wielu punktów za styl - tego nikt nigdy nie kwestionował włącznie z samym zainteresowanym Adamem Małyszem i jego trenerem.
Jest faktem niezaprzeczalnym też, że Adam Małysz skoczył łącznie tyle co złoty medalista (a w I serii najdalej). Łatwo dodać 2 do 2 chyba... (ale mogę się mylić, na tym forum nic mnie już nie zdziwi...)
To są twarde fakty którym nie da się zaprzeczyć w żaden sposób.
No i nie wiem czemu nie można o tym wspominać przy okazji opisów tamtych zawodów (bo w gruncie rzeczy o to chodzi w tej dyskusji - o prawo do wspominania)? -
Luk profesor
Jest też taka teoria, że to zachwianie przy lądowaniu było tylko i wyłącznie z winy Adama, gdyż był zbyt bardzo przechylony do przodu. Ale jak było naprawdę, nie wie nikt.
-
fridka1 profesor
@Kolos
Napisałeś, że "dziura pozbawiła złota" jakbyś był pewien, że bez dziury to złoto by było. Było by inne skakanie w drugiej serii, inne podejście, ale reszta to gdybanie. Równie dobrze Małysz mógł zaliczyć upadek w drugiej serii i bez dziury, wypadki chodzą po ludziach.
-
-
Kolos profesor
@fridka1
Fakty są takie, że łącznie Małysz skoczył tyle samo co Amman i 0,5 metra więcej niż Hannavald. Faktem niezaprzeczalnym jest, że na wpadnięciu w dziurę po Kasai stracił Małysz sporo punktów za styl. I gdyby nie to to prowadziłby po I serii. A wtedy skakanie byłoby inne. Czy skończyło by się inaczej czy nie, nie da się tego stwierdzić.
Jednak faktem niezaprzeczalnym jest, że miałby większe szanse coś więcej niż brąz, a tak go dziura po Kasaim wyeliminowała z gry.
Tyle w temacie. -
Man_of_the_Day stały bywalec
@fridka1
"Zawsze ktoś/coś musi być winny, że Polak bez złota (...)"
Jesteś pewna, że u innych nacji jest inaczej? Niemcy i Norwegowie z Polakami niewiele mają wspólnego, a jednak po konkursie mikstu ubolewali nad niesprawiedliwością, jaka - ich zdaniem - ich dotknęła. Luzów w swoich kombinezonach nie dostrzegli. -
-
fridka1 profesor
@tomek20
Racja. Kierowanie się dziś suchą matematyka i pisanie w tym kontekście o straconym pewnym złocie to opowiadanie bajek. Równie dobrze w skoku "bez dziury" mógł zaliczyć upadek na dalszej odległości i efekt byłby jeszcze gorszy/podobny jak u Hannawalda na K-120 czyli brak medalu w ogóle. Gdybanie nam zostało
-
tomek20 weteran
Adam w pierwszym skoku za styl dostał 52,5 pkt, a ostatecznie przegrał z Ammannem o 6 więc musiałby dostać 58,5 czyli same 19,5 pkt co nawet bez wyrwy Kasajego nie byłoby pewne. No ale to wszystko gdybanie, nigdy nie dowiemy się co by było gdyby.
-
fridka1 profesor
@Wojciechowski
Może miałby te 6 punktów więcej, a może miałby podpórkę z "innego tytułu" albo wręcz upadek, różne rzeczy mogły się wydarzyć dlatego tak mnie irytuje pewność, że "dziura zabrała złoto". I bez dziury nie mamy pewności, że nie wydarzyłoby się coś innego.
-
INOFUN99 profesor
@fridka1
To jest prawdopodobna wersja, jaka była prawda, tego nikt z nas nie wie.
Czytałem niedawno wywiad z Fijasem. On mówił o tym, że Małysz nie zrobił telemarku w kwalifikacjach i to mogło mieć wpływ na wynik w konkursie. Spytał się Małysza po Q, gdzie był telemark. Adam odpowiedział mu, że w konkursie będzie. -
pb88 stały bywalec
Błąd
W tabeli z wynikami kwalifikacji przy Kachaberze Cakadze dodaliście obecną flagę Gruzji, a wtedy Gruzja miała inną flagę.
-
Wojciechowski profesor
@fridka1
Oczywiście, że to jest gdybanie, ale faktem jest, że stracił 6 pkt do skaczącego tyle samo Ammanna. I oczywiście, że mógłby mieć gorsze noty od Szwajcara tak czy tak, ale już na srebro pewnie by wystarczyło.
Inna sprawa, że o tym pechu wszelkiej maści pisze się u nas za dużo, pewnie po prostu dlatego, że tych sukcesów było przez lata malutko. -
Matthias88 doświadczony
Dolezal ostatni xd
-
fridka1 profesor
Mnie już irytuje to gadanie o dziurze po Kasai. Gdyby jej nie było to nie ma żadnej pewności, że Małysz wylądowałby nie wiadomo jak pięknie. Zawsze ktoś/coś musi być winny, że Polak bez złota, wiązania, dziura. Równie dobrze można powiedzieć, że Małysz nie zdobyłby srebra na kolejnej skoczni gdyby nie podpórka Hannawalda i wypadnięcie Niemca poza podium. Ja mam inną teorię. Gdyby Małysz zdobył złoto w Salt Lake City to mogłoby nie być złota w Predazzo razy dwa. Wszystko ma plusy i minusy, wszystko jest już dziś gdybaniem. Ja pamiętam,że byłam rozczarowana brakiem złota, ale też widziałam jak wyglądał tamten sezon. Małysz 2002 to nie był kosmiczny Małysz 2001, miał prawo przegrać. Na igrzyska jechał po wygranej w Zakopanem, ale dla mnie tamta wygrana nie była przekonująca, a forma Małysza była sporą niewiadomą.
-
Kolos profesor
"Szwajcar z uwagi na swoje okulary oraz srebrny błyszczący strój, przypominający pelerynę, z miejsca otrzymał przydomek „Harry’ego Pottera"
Właściwie to przydomek brzmiał "Szwajcarski Harry Potter". Oczywiście to właśnie mniej wtedy wybuchła ogromny szał na punkcie HP stąd fajne skojarzenie. Zwłaszcza dla mnie - fana zarówno skoków narciarskich
jak i Harrego Pottera :)
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
- Zanim zadasz pytanie na forum - zobacz czy poniżej ktoś już nie dał na nie odpowiedzi.
- Redakcja serwisu Skijumping.pl zastrzega sobie prawo do usuwania oraz modyfikowania komentarzy łamiących regulamin - nie związanych z tematem newsa, zawierających obraźliwe treści, atakujących osoby publiczne (a w szczególności zawodników, trenerów, działaczy, polityków), napisanych wulgarnym językiem, spamu, powielania treści newsa itp.
- Zabrania się reklamowania innych stron, blogów itp.
- Forum to miejsce na przemyślane wypowiedzi i opinie. Do komentowania bieżących wydarzeń na skoczni oraz luźnych pogaduszek służy nasz czat. Komentarze o zerowej wartości merytorycznej typu "Ammann Słabo, Stoch - 125m, co tu tak cicho, czemu nie skaczą" - również będą usuwane.
- Komentarze powinny być rzeczowe, napisane poprawnie językowo i bez rażących błędów ortograficznych.
- Zapytania, opinie i uwagi skierowane do redaktorów serwisu Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres email. Nasi redaktorzy nie czytają wszystkich komentarzy, często mogą więc wcale nie odpowiedzieć. Zapytania, opinie i uwagi skierowane do moderatorów forum Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres admin@skijumping.pl.
- Wszystkich użytkowników forum, prosimy o kulturalną dyskusję. Do rozwiązywania wszelkich sporów i kłótni służy email, gadu-gadu lub inne środki komunikacji.
- Aby uniknąć bałaganu i nieporozumień, zabrania się tworzenia i korzystania użytkownikom z więcej niż jednego konta/nicka oraz podszywania się pod innych użytkowników, poprzez tworzenie bardzo podobnych nazw/nicków. W przypadku wykrycia takiego działania, konta będą kasowane, a w skrajnym przypadku (nagminne tworzenie kolejnych kont), użytkownik banowany.
- Wszelkie komentarze, atakujące bezpośrednio poszczególnych użytkowników (w tym także oskarżenia o pisanie pod wieloma nickami), moderatorów lub redaktorów, będą bezzwłocznie usuwane, podobnie jak spory między użytkownikami, nie mające nic wspólnego z tematem artykułu. Konta użytkowników, którzy obrażają moderatorów, administratorów, bądź atakują Redakcję Skijumping.pl, mogą być blokowane.
- Wszelkie narzekania na to, że komentarze są "bezpodstawnie" usuwane, będą również kasowane. Jeśli ktoś uważa, że jego komentarz był zgodny z regulaminem, a mimo to został usunięty, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Jeśli uważasz, że dany użytkownik nagminne łamie regulamin, wywołuje kłótnie i utrudnia dyskusję w komentarzach, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania wpisów bądź blokowania użytkowników, którzy używają niecenzuralnego języka, nagminnie wywołują konflikty, spory oraz prowokują innych uczestników forum do kłótni.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania użytkowników, których nazwy (ksywki) zawierają wulgaryzmy lub brzmią podobnie do niecenzuralnych słów.
- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności, w przypadku, gdy adres IP zablokowanej osoby, jest adresem całej sieci lokalnej. Ewentualne cofnięcie blokady może nastąpić jedynie w przypadku, gdy winny użytkownik zaprzestanie szkodliwych działań na forum.
- Redakcja nie odpowiada za treści i opinie prezentowane przez użytkowników forum. Jeśli wypowiedzi naruszają prawo, ich autorzy mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
- W przypadku "bana" użytkownika, zabronione jest tworzenie nowego konta, przez 7 dni od momentu blokady konta.
- W przypadku nagminnego łamania regulaminu forum oraz ogólnych zasad dobrego wychowania, Redakcja zastrzega sobie prawo do powiadomienia odpowiednich służb, wraz ze wszystkimi posiadanymi danymi użytkownika (adres IP, logi, dane kontaktowe).
Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu
Zaloguj się