W Polsce nie zdążyły jeszcze na dobre opaść emocje po olimpijskich występach Adama Małysza w Salt Lake City, a już pojawiła się szansa na zdobycie kolejnego medalu wielkiej imprezy przez „Orła z Wisły”. Wszystko za sprawą mistrzostw świata w lotach narciarskich, które w marcu gościł Harrachov. Do Czech udał się również broniący tytułu Sven Hannawald, jak i dziesiątki tysięcy biało-czerwonych kibiców, których obawiał się niemiecki sztab szkoleniowy.
W niedzielę reprezentacja Polski powróciła do kraju z zawodów Pucharu Świata w Lahti, zaś w poniedziałek ruszyły przygotowania do drugiej głównej imprezy sezonu – mistrzostw świata w lotach narciarskich w Harrachovie. Trener Apoloniusz Tajner podjął wówczas decyzję, iż do Czech przybędzie sześciu Biało-Czerwonych.
– Potwierdzam – Adam Małysz wystąpi w mistrzostwach świata. Poza nim zabieram do Czech piątkę: Roberta Mateję, Tomasza Pochwałę, Marcina Bachledę, Łukasza Kruczka i Tomisława Tajnera. Jedziemy w środę, w czwartek odbędzie się trening, po którym ustalimy skład czteroosobowej reprezentacji. W treningu bowiem możemy wystąpić w szóstkę, ale w zawodach każdy kraj będzie miał prawo do wystawienia ekipy czteroosobowej. Ci dwaj z naszych, którzy przegrają walkę o awans, wrócą do kraju już w czwartek – ogłosił szkoleniowiec polskiej kadry w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.
Tym samym w polskiej ekipie nie znalazł się Wojciech Skupień, który spisał się najlepiej z Polaków w zawodach Pucharu Kontynentalnego w Schoenwaldzie (14. i 10. miejsce): – Rozmawiałem z Wojtkiem i nie rwał się do występu w mistrzostwach świata. Stwierdził, że nie czuje się najlepiej, wolałby te zawody sobie odpuścić. Musiałem uwzględnić jego sugestie, ponieważ loty na „mamuciej” skoczni to nie jest zabawa. Tam każdy błąd może mieć przykre skutki – wyjaśniał Tajner.
Trener musiał odnieść się również do komentarzy po słabym występie Polaków z wyłączeniem Małysza w zawodach drużynowych w Lahti: – Potrzebujemy dwóch lat, aby mieć zespół na poziomie światowym, zdolny do walki o medale. Nasza młodzież ma talent i dobre obecne warunki do treningu, ale jej dojrzewanie musi potrwać. Nasz stan posiadania jest dobry – nie wszystkie kraje mogą się pochwalić podobną grupą. Jednocześnie nie ma sensu dociekać dlaczego pod koniec sezonu oni skoczyli słabiej. Mają czas – dojdą do siebie i do najmocniejszych. Na zapleczu pozostają: Grzegorz Śliwka i młodziutki Kamil Stoch. Na nich też trzeba patrzeć jak na kandydatów do narodowej drużyny za dwa, trzy lata.
Tymczasem do pełni zdrowia powracał Sven Hannawald. Reprezentant Niemiec, który w Harrachovie miał bronić tytułu mistrza świata w lotach wywalczonego w 2000 roku w Vikersund, wykorzystał pierwszy marcowy weekend na trening kondycyjny oraz testowe skoki w Lillehammer. Triumfator 50. Turnieju Czterech Skoczni oddawał próby pod okiem asystenta Reinharda Hessa, Wolfganga Steierta.
U gospodarzy imprezy głównym wydarzeniem była zmiana trenera. Nowym szkoleniowcem reprezentacji Czech został Pavel Mikeska, który w latach 1994-1999 dowodził polską kadrą. Zastąpił on Jiriego Razla i Tomasa Maturę, zwolnionych w trybie natychmiastowym po bardzo słabych występach zawodników na igrzyskach w Salt Lake City.
Program MŚL Harrachov 2002 | ||||||
Data | Dzień | Czas | Miasto | Kraj | Punkt K | Szczegóły |
---|---|---|---|---|---|---|
08.03.2002 | Piątek | 11:30 | Harrachov | K-185 | kwalifikacje | |
09.03.2002 | Sobota | 10:30 | Harrachov | K-185 | I i II seria | |
10.03.2002 | Niedziela | 10:30 | Harrachov | K-185 | III i IV seria |
Parametry skoczni w Harrachovie: | |
Nazwa: | Certak |
Punkt konstrukcyjny: | 185 m |
Punkt sędziowski: | 203 m |
Rekord skoczni: | 212,5 m – Risto Jussilainen (FIN), 14.01.2001 |
Nachylenie najazdu: | 35° |
Długość najazdu: | 118,5 m |
Nachylenie progu: | 10,5° |
Długość progu: | 8 m |
Wysokość progu: | 4,62 m |
Prędkość: | 100,8 km/h |
Nachylenie zeskoku: | 34,5° |
Rok budowy: | 1979 |
Ostatnia przebudowa: | 2000-2001 |
W samym Harrachovie organizatorzy przygotowali się na najazd biało-czerwonych kibiców. Podczas mistrzostw spodziewany był przyjazd ponad 70 tysięcy osób, z czego zdecydowaną większość mieli stanowić fani „Orła z Wisły”. Dla gospodarzy była to dodatkowa okazja do zarobku. Miejscowe restauracje oraz hotele podniosły ceny usług o 50% względem grudnia i stycznia. Zainteresowanie czempionatem z polskiej strony było tak duże, iż komitet organizacyjny zdecydował się na ograniczenie liczby wydawanych akredytacji dla dziennikarzy z naszego kraju.
Informacje o spodziewanym zalaniu Harrachova przez polskich kibiców wzbudziły trwogę w niemieckich mediach, które obawiały się „powtórki” spod Wielkiej Krokwi. – Mam nadzieję, że publiczność nie będzie tak szowinistyczna jak podczas Pucharu Świata w Zakopanem. Zobaczymy, jak Adam poradzi sobie z ogromną presją oczekiwań rodaków – powiedział Reinhard Hess, cytowany przez agencję SID, która dodała, iż dwukrotnie drugi w zimowej stolicy Polski, Hannawald był „moralnym zwycięzcą” tych zawodów.
W Czechach niemiecką kadrę miało zabezpieczać około 30 ochroniarzy, 100 policjantów i 80 żołnierzy. Dodatkowo reprezentacja naszych zachodnich sąsiadów zabrała ze sobą nowe, aerodynamiczne kaski, które chcieli wykorzystać już podczas igrzysk w Salt Lake City, ale wówczas FIS nie wyraziła zgody. Ponadto przygotowane zostały nowe, większe rękawice, które miały rzekomo ułatwiać zawodnikom sterowność w powietrzu. Jednak i tym razem światowa federacja nie pozwoliła na użycie nowego sprzętu, który nie został zgłoszony przed wyznaczonym terminem – 1 maja 2001 roku.
Do serii treningowych zgłoszonych zostało 64 zawodników z siedemnastu reprezentacji narodowych. Z czołowej piętnastki klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zabrakło trzech skoczków – Stefana Horngachera, Petera Zonty oraz Stephana Hocke. Na liście startowej pojawił się z kolei Simon Ammann. Dla dwukrotnego mistrza olimpijskiego był to debiut w rywalizacji na mamuciej skoczni.
Na czwartek w Harrachovie zaplanowano trzy serie treningowe. Sesja miała rozpocząć się o 9:30, ale plany organizatorów szybko zweryfikował wiatr i została ona odwołana jeszcze zanim zawodnicy zdążyli opuścić hotel. Na Certaku podmuchy osiągały bowiem prędkość 20-25 m/s, więc o żadnym lataniu nie mogło być mowy.
Odwołane czwartkowe skoki wymusiły na organizatorach mistrzostw zmiany w programie na piątek. Postanowiono, iż o 9:30 rozpocznie się sesja treningowa złożona z trzech serii. Całkowicie zrezygnowano z kwalifikacji, ponieważ po odrzuceniu dodatkowych zawodników z każdej reprezentacji liczba uczestników miała zostać zmniejszona z 64 do 54 osób.
Jednak i w piątek wiatr nie dawał za wygraną. Rozpoczęcie treningów zgodnie z planem okazało się niemożliwe. Nastąpiło oczekiwanie na poprawę warunków. Ostatecznie o 14:37 próbę oddał pierwszy z przedskoczków, Zbynek Krompolc, z kolei o 15:00 – 5,5 godziny później niż planowano – ruszyła jedyna runda treningowa. Na więcej zabrakło czasu z uwagi na brak sztucznego oświetlenia skoczni. Wielokrotnie przerywana seria rozciągnęła się do blisko stu minut.
Najdłuższy lot na treningu był dziełem Veli-Mattiego Lindstroema. Reprezentant Finlandii uzyskał 205 metrów z 18. belki startowej. Tuż za juniorem uplasowali się Matti Hautamaeki i Martin Koch, którzy zaliczyli po 201 metrów z 16. platformy. Czwarty był Andreas Kuettel (196,5 m), natomiast piąty – Sven Hannawald (191 m). Adam Małysz wylądował na 190 metrze, co było czwartą odległością z 16. belki, zaś szóstą ogółem. Dziesiąty wynik zaliczył Robert Mateja (189 m). Dziewiętnasty był Tomisław Tajner, który wyrównał swój rekord życiowy (185 m). Życiówkę ustanowił również debiutant na mamuciej skoczni, trzydziesty trzeci Tomasz Pochwała (170,5 m). Słabiej zaprezentowali się Łukasz Kruczek (147 m) i Marcin Bachleda (133,5 m).
Wyniki treningu MŚL w Harrachovie (K-185); 08.03.2002 | ||||
Lp. | Zawodnik | Kraj | Skok | Belka |
---|---|---|---|---|
1 | LINDSTROEM Veli-Matti | 205.0 | 18 | |
2 | HAUTAMAEKI Matti | 201.0 | 16 | |
2 | KOCH Martin | 201.0 | 16 | |
4 | KUETTEL Andreas | 196.5 | 20 | |
5 | HANNAWALD Sven | 191.0 | 16 | |
6 | MAŁYSZ Adam | 190.0 | 16 | |
6 | JUSSILAINEN Risto | 190.0 | 16 | |
6 | CECON Roberto | 190.0 | 16 | |
6 | KRANJEC Robert | 190.0 | 16 | |
10 | MATEJA Robert | 189.0 | 20 | |
11 | AMMANN Simon | 188.5 | 16 | |
12 | UHRMANN Michael | 188.0 | 20 | |
13 | DUFFNER Christof | 187.0 | 18 | |
14 | PETERKA Primoz | 186.5 | 20 | |
14 | JONES Clint | 186.5 | 20 | |
14 | SAKALA Jaroslav | 186.5 | 20 | |
17 | GOLDBEGER Andreas | 185.5 | 16 | |
17 | MEDVED Igor | 185.5 | 20 | |
19 | INGEBRIGTSEN Tommy | 185.0 | 20 | |
19 | TAJNER Tomisław | 185.0 | 20 | |
21 | AHONEN Janne | 184.0 | 18 | |
22 | WIDHOELZL Andreas | 182.0 | 16 | |
23 | ALBORN Alan | 181.0 | 18 | |
23 | RITZERFELD Joerg | 181.0 | 20 | |
25 | DESSUM Nicoas | 180.0 | 20 | |
26 | SPAETH Georg | 177.0 | 20 | |
27 | LJOEKELSOEY Roar | 176.5 | 20 | |
28 | MESIK Martin | 175.5 | 20 | |
29 | FREIHOLZ Sylvain | 173.5 | 20 | |
29 | SANTIAGO Remi | 173.5 | 20 | |
31 | SCHMITT Martin | 172.5 | 16 | |
32 | LOITZL Wolfgang | 171.5 | 20 | |
33 | HOELLWARTH Martin | 170.5 | 16 | |
33 | POCHWAŁA Tomasz | 170.5 | 20 | |
35 | DOENNEM Olav Magne | 169.5 | 20 | |
36 | CHOI Heung Chul | 168.5 | 20 | |
37 | HERR Alexander | 167.5 | 20 | |
38 | JANDA Jakub | 167.0 | 20 | |
39 | JIROUTEK Jakub | 166.5 | 20 | |
40 | KANG Chil-Ku | 165.5 | 20 | |
41 | CHEDAL Emmanuel | 165.0 | 20 | |
42 | BILBAN Blaz | 162.0 | 20 | |
43 | BARDAL Anders | 158.0 | 20 | |
44 | KREUZER Christoph | 156.0 | 20 | |
45 | HIGASHI Akira | 155.0 | 20 | |
46 | ROMOEREN Bjoern Einar | 154.0 | 20 | |
47 | FUNAKI Kazuyoshi | 151.5 | 16 | |
48 | MIYAHIRA Hideharu | 149.5 | 16 | |
49 | PARMA Jiri | 148.5 | 20 | |
50 | KRUCZEK Łukasz | 147.0 | 20 | |
51 | MAZOCH Jan | 146.0 | 20 | |
52 | BACHLEDA Marcin | 133.5 | 20 | |
53 | DOLEZAL Michal | 131.0 | 20 | |
54 | SCHWALL Tommy | 130.5 | 20 | |
55 | ORSULA Dusan | 126.0 | 20 | |
56 | LANG Grega | 125.0 | 20 | |
57 | ZELENCIK Jan | 120.0 | 20 | |
58 | JURIS Jaan | 113.0 | 20 | |
59 | HEIN Jouko | 87.0 | 20 | |
DNS | FILIMONOW Stanisław | DNS | ||
DNS | KOROBOW Aleksandr | DNS | ||
DNS | GAJDUK Paweł | DNS | ||
DNS | STENSRUD Henning | DNS | ||
DNS | POŁUNIN Maksim | DNS |
– Z kątem odbicia było w porządku. Ale z miejscem odbicia... Aż sobie w duchu zakrzyknąłem: o kurczę, do progu jeszcze dwa metry, a ja już mam wyprostowane nogi! Jak ja z tego wyciągnąłem 190 metrów – nie wiem. Ludzkie pojęcie przechodzi. Strasznie przyspieszyłem odbicie. Już pomyślałem, że chyba na głowę przelecę – opowiadał Adam Małysz w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”: – Tu jest strasznie długi dojazd do progu i płaskie przejście, do którego nie wyczekałem.
– Adam przejechał próg. Nie miał innego wyjścia, bowiem zaczął odbicie pięć metrów za wcześnie, a dwa metry za wcześnie je skończył. I bardzo dobrze się stało! Bo jeśli z tego skoku wyciągnął 190 metrów, to łatwo sobie wyobrazić co zrobi, gdy nie popełni błędu – komentował trener Apoloniusz Tajner: – Tonio skoczył bardzo ładnie, choć też popełnił drobny błąd. Robert – bez zastrzeżeń – oddał jeden z najlepszych skoków w sezonie. Tomek – debiutował na tak wielkiej skoczni i... zaliczam mu egzamin.
Po treningu przyszła kolej na ogłoszenie składów na zawody. Polacy wycofali ze startu w konkursie Łukasza Kruczka oraz Marcina Bachledę. W pozostałych ekipach odsunięci zostali: Wolfgang Loitzl, Michal Dolezal, Jiri Parma, Alexander Herr, Georg Spaeth, Bjoern Einar Romoeren, Henning Stensrud oraz Grega Lang. Dodatkowo ze startu zrezygnowali wcześniej zgłoszeni Kazachowie, co ostatecznie skróciło listę startową konkursu do 50 zawodników.
W sobotę wiatr nie sprawiał tak ogromnych problemów jak w poprzednich dwóch dniach. Punktualnie o 9:30 rozpoczęła się seria próbna przed pierwszym dniem rywalizacji o medale mistrzostw świata w lotach i przyniosła ona nadspodziewane rezultaty. Najpierw rekord skoczni wyrównał Anders Bardal (212,5 m), a kilka minut później wyczyn Norwega poprawił Fin Matti Hautamaeki, szybując na odległość 214,5 metra. Granicę dwustu metrów złamali jeszcze Martin Schmitt (202 m) i Roberto Cecon (200 m). Nowe rekordy życiowe ustanowili Tomasz Pochwała i Tomisław Tajner, którzy zgodnie wylądowali na 195 metrze, zajmując siódmą pozycję. Dziewiąty był Adam Małysz, lecz jego 193 metry były najlepszą odległością z 12. belki. Krócej od Polaka skoczyli Sven Hannawald (187 m) oraz Andreas Widhoelzl (160,5 m).
Wyniki serii próbnej MŚL w Harrachovie (K-185); 09.03.2002 | ||||
Lp. | Zawodnik | Kraj | Skok | Belka |
---|---|---|---|---|
1 | HAUTAMAEKI Matti | 214.5 | 14 | |
2 | BARDAL Anders | 212.5 | 16 | |
3 | SCHMITT Martin | 202.0 | 14 | |
4 | CECON Roberto | 200.0 | 14 | |
5 | KOCH Martin | 196.0 | 14 | |
6 | SANTIAGO Remi | 195.5 | 18 | |
7 | POCHWAŁA Tomasz | 195.0 | 18 | |
7 | TAJNER Tomisław | 195.0 | 18 | |
9 | MAŁYSZ Adam | 193.0 | 12 | |
10 | DOENNEM Olav Magne | 192.5 | 18 | |
11 | KRANJEC Robert | 189.0 | 14 | |
11 | MEDVED Igor | 189.0 | 16 | |
11 | SAKALA Jaroslav | 189.0 | 18 | |
14 | AMMANN Simon | 187.5 | 14 | |
15 | HANNAWALD Sven | 187.0 | 12 | |
16 | INGEBRIGTSEN Tommy | 183.0 | 16 | |
17 | ALBORN Alan | 182.0 | 14 | |
18 | HOELLWARTH Martin | 179.5 | 14 | |
19 | LINDSTROEM Veli-Matti | 177.5 | 14 | |
19 | DESSUM Nicoas | 177.5 | 16 | |
21 | MAZOCH Jan | 177.0 | 18 | |
22 | JIROUTEK Jakub | 172.0 | 18 | |
23 | MIYAHIRA Hideharu | 171.5 | 14 | |
24 | KUETTEL Andreas | 167.5 | 14 | |
25 | RITZERFELD Joerg | 166.5 | 16 | |
26 | CHEDAL Emmanuel | 165.0 | 18 | |
27 | DUFFNER Christof | 164.5 | 14 | |
28 | CHOI Heung Chul | 163.0 | 18 | |
29 | BILBAN Blaz | 162.0 | 18 | |
30 | AHONEN Janne | 161.0 | 14 | |
30 | MESIK Martin | 161.0 | 18 | |
32 | WIDHOELZL Andreas | 160.5 | 12 | |
33 | JONES Clint | 160.0 | 16 | |
34 | LJOEKELSOEY Roar | 159.5 | 14 | |
34 | FREIHOLZ Sylvain | 159.5 | 18 | |
36 | MATEJA Robert | 158.5 | 16 | |
37 | ZELENCIK Jan | 148.5 | 18 | |
38 | KANG Chil-Ku | 142.0 | 18 | |
39 | JUSSILAINEN Risto | 140.0 | 14 | |
40 | SCHWALL Tommy | 139.0 | 18 | |
41 | UHRMANN Michael | 137.0 | 14 | |
42 | PETERKA Primoz | 135.0 | 14 | |
43 | JURIS Jaan | 131.5 | 18 | |
44 | FUNAKI Kazuyoshi | 130.0 | 14 | |
45 | GOLDBEGER Andreas | 129.5 | 14 | |
46 | KREUZER Christoph | 114.0 | 18 | |
47 | ORSULA Dusan | 111.0 | 18 | |
48 | JANDA Jakub | 110.0 | 14 | |
49 | HIGASHI Akira | 108.0 | 18 | |
50 | HEIN Jouko | 100.0 | 18 |
Pierwsza seria konkursowa rozpoczęła się z 12. belki od skoku Olava Magne Doennema na 115 metr. W kolejnych minutach rywalizacji na pozycję lidera wskakiwali kolejno Blaz Bilban (140,5 m), Jaroslav Sakala (156,5 m) i Chil-Ku Kang (162 m). Jako pierwszy granicę 170 metrów złamał Remi Santiago (174 m), który wyprzedził prowadzącego Koreańczyka o 16,9 punktu. Obu zawodników rozdzielił Heung Chul Choi (165,5 m).
Nadszedł czas na występy reprezentantów Polski, którzy nie zdołali powtórzyć dobrych skoków z rund treningowych. Tomisław Tajner wylądował na 147 metrze i po swojej próbie był dziesiąty. Po chwili jego pozycję przejął Tomasz Pochwała (148,5 m). Lepiej na tle Biało-Czerwonych wypadł Słoweniec Igor Medved, który z wynikiem 161,5 metra znalazł się na trzecim miejscu. Skaczący tuż po nim Robert Mateja uzyskał zaledwie 139 metrów i na tym etapie rywalizacji był trzynasty.
Runda minęła półmetek, kiedy do głosu zaczęli dochodzić coraz lepsi zawodnicy. Remi Santiago musiał ustąpić Andersowi Bardalowi, który doleciał do 182 metra. Na trzecią lokatę wskoczył z kolei Primoz Peterka (165,5 m). Kolejna zmiana na pozycji lidera nastąpiła po próbie Veli-Mattiego Lindstroema. Fin wylądował na 191 metrze i wyprzedził Norwega o 11,8 punktu. Niewiele bliżej skoczył Roberto Cecon (189,5 m), co pozwoliło Włochowi zostać wiceliderem.
Do zakończenia pierwszej serii pozostały próby dziesięciu zawodników. Mistrz świata z Oberstdorfu, Kazuyoshi Funaki doleciał do 146 metra i znalazł się w trzeciej dziesiątce. Następnie na czwartą pozycję wskoczył Risto Jussilainen (175,5 m). Lepiej od Fina spisał się Simon Ammann. Dwukrotny mistrz olimpijski po próbie na odległość 184,5 metra uplasował się na trzecim miejscu. Martin Koch z wynikiem 167,5 metra zameldował się na ósmej pozycji. Do czołówki doskoczył Martin Schmitt. Niemiec wylądował na 182 metrze i był trzeci, za Lindstroemem i Ceconem. Szóstą lokatę przejął z kolei Martin Hoellwarth (179 m).
W końcu nadszedł moment złamania bariery dwustu metrów podczas sobotnich zmagań na Certaku. Matti Hautamaeki poszybował na odległość 202,5 metra, co pozwoliło Finowi objąć prowadzenie w konkursie z przewagą 10,8 punktu nad Lindstroemem. Ostatnia nadzieja Austriaków, Andreas Widhoelzl osiągnął 162 metry i spadł na osiemnaste miejsce. Tuż po nim na belce zasiadł Sven Hannawald. Obrońca tytułu z Vikersund oddał daleki lot na 202 metr i dzięki wyższym notom za styl wyszedł na pozycję lidera, wyprzedzając Hautamaekiego różnicą 4,4 punktu.
Rywalizację w pierwszej kolejce zamykał Adam Małysz, który jednak nie zdołał tym razem nawiązać walki ze Svenem Hannawaldem. Polak wylądował tuż przed punktem konstrukcyjnym mamuciej skoczni w Harrachovie. 184 metry oznaczały dla „Orła z Wisły” piąte miejsce.
– I znów trzeba powiedzieć: leć Adam jak najdalej! Bardzo wysoko, bardzo wysoko, będzie dobry... ale chyba było za wysoko. I potem spadał, niestety. Bardzo wysoko poszedł, w granicach 185 metrów. Nie może być zadowolony Tajner z tego skoku – komentował Krzysztof Miklas na antenie Telewizji Polskiej.
Po pierwszej sobotniej serii na prowadzeniu znajdował się Sven Hannawald przed Mattim Hautamaekim oraz Veli-Mattim Lindstroemem. Czwarte miejsce zajmował Roberto Cecon, piąty był Adam Małysz, natomiast szósty Martin Schmitt. Pozostali Polacy nie awansowali do kolejnych rund konkursowych. Tomasz Pochwała, Tomisław Tajner i Robert Mateja zostali sklasyfikowani na początku czwartej dziesiątki.
Na drugą serię organizatorzy wydłużyli rozbieg z 12. na 13. belkę startową. Jednak po próbach trójki zawodników – Kazuyoshiego Funakiego (133,5 m), Andreasa Goldbergera (146 m) oraz Sylvaina Freiholza (113 m) – jury zdecydowało o restarcie kolejki i kolejnym podniesieniu platformy o jedno oczko.
Wyniki przerwanej II serii | ||||||
Lp. | Zawodnik | Kraj | Skok 1 | Skok 2 | Nota | (po I s.) |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | GOLDBERGER Andreas | 149.5 | 146.0 | 251.1 | (29.) | |
2 | FUNAKI Kazuyoshi | 146.0 | 133.5 | 227.4 | (30.) | |
3 | FREIHOLZ Sylvain | 151.0 | 113.0 | 209.8 | (28.) |
Rywalizację wznowił Jan Mazoch lotem na odległość 153,5 metra. Dalej od Czecha skoczył Emmanuel Chedal (172,5 m), który prowadził do próby Michaela Uhrmanna (187 m). Między Niemcem i Francuzem znalazł się zaś Tommy Ingebrigtsen (186,5 m).
Pierwszy daleki lot drugiej serii był dziełem Andreasa Widhoelzla. Austriak wylądował na 195 metrze i wyprzedził Uhrmanna różnicą dwudziestu punktów. Skaczący tuż po nim, Christof Duffner uzyskał 191,5 metra i został wiceliderem. Na trzeciej pozycji uplasował się Primoz Peterka (177 m), którego następnie wyprzedził jego rodak, Robert Kranjec (172 m).
Nadszedł czas na skoki czołowej dziesiątki po pierwszej serii. Risto Jussilainen doleciał do 170 metra i znalazł się na trzecim miejscu. Chwilę później lokatę Fina przejął Martin Hoellwarth (169,5 m). Słabiej spisał się Anders Bardal (157 m), który spadł na dziewiątą pozycję. Nowym liderem konkursu został Simon Ammann po locie na odległość 195,5 metra. Szwajcara wyprzedził jednak skaczący po nim Martin Schmitt, który wylądował na 202 metrze.
Wówczas na belce startowej zasiadł piąty po pierwszej serii Adam Małysz. Lider Pucharu Świata nie mógł jednak od razu oddać swojej próby. Polak został wycofany z platformy i czekał na ponowne zapalenie żółtego światła. Ostatecznie wiślanin otrzymał zgodę na start przy tylnym wietrze i nie zdołał oddać udanej próby. 142 metry oznaczały dla niego koniec szans na wywalczenie medalu oraz spadek na czternastą lokatę.
– Ruszył, trzymajmy kciuki! Ależ zupełnie mu nie wyszło. Wyeliminowany właściwie Adam Małysz z walki o medale został w tym momencie. Czy to był wiatr? Trudno mi powiedzieć. Troszkę szybszy był na rozbiegu niż w pierwszej serii. To nie miało żadnego znaczenia. Zupełnie mu ten skok nie wyszedł. To zdarza się największym mistrzom – relacjonował Krzysztof Miklas.
Skaczący tuż po Polaku, Roberto Cecon wylądował na 181 metrze i został sklasyfikowany po swojej próbie na trzeciej pozycji. Dalej od Włocha skakali Finowie. Najpierw na drugim miejscu znalazł się Veli-Matti Lindstroem (189,5 m), a następnie lepszy od niego o 0,8 punktu Matti Hautamaeki (182 m). Po nich przyszedł czas na lidera po pierwszej serii. Sven Hannawald powtórzył odległość 202 metrów i utrzymał prowadzenie w konkursie z przewagą 28 punktów nad Martinem Schmittem.
Sobotnią część rywalizacji zamykała trójka skoczków powtarzająca próby, ale ich rezultaty nie wpłynęły na czołówkę klasyfikacji. Liderem mistrzostw był Sven Hannawald, zaś pozostałe medalowe pozycje zajmowali Martin Schmitt i Matti Hautamaeki. Tuż za czołową trójką sklasyfikowani byli Veli-Matti Lindstroem, Simon Ammann i Roberto Cecon. Adam Małysz był osiemnasty z ponad stupunktową stratą do lidera.
Na niedzielę zaplanowano dwie serie finałowe, ale znowu dał o sobie znać wiatr. Ponownie na Certaku pojawiły się silne podmuchy, które zdołały nawet zerwać ochronne siatki z boku skoczni. O 9:00 rano pojawił się komunikat o przełożeniu rywalizacji z 10:30 na 13:00. Warunki pogodowe nie ulegały jednak poprawie i krótko po dwunastej ogłoszono oficjalną decyzję o odwołaniu trzeciej oraz czwartej rundy zawodów. Tym samym Sven Hannawald został pierwszym skoczkiem w historii, który obronił tytuł mistrza świata w lotach narciarskich.
Wyniki konkursu MŚL w Harrachovie (K-185); 09.03.2002 | ||||||
Lp. | Zawodnik | Kraj | Skok 1 | Skok 2 | Nota | (po I s.) |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | HANNAWALD Sven | 202.0 | 202.0 | 396.3 | (1.) | |
2 | SCHMITT Martin | 182.0 | 202.0 | 368.3 | (6.) | |
3 | HAUTAMAEKI Matti | 202.5 | 182.0 | 363.4 | (2.) | |
4 | LINDSTROEM Veli-Matti | 191.0 | 189.5 | 362.6 | (3.) | |
5 | AMMANN Simon | 184.5 | 195.5 | 360.0 | (7.) | |
6 | CECON Roberto | 189.5 | 181.0 | 346.6 | (4.) | |
7 | WIDHOELZL Andreas | 162.0 | 195.0 | 329.4 | (20.) | |
8 | DUFFNER Christof | 161.5 | 191.5 | 321.6 | (19.) | |
9 | HOELLWARTH Martin | 179.0 | 169.5 | 319.2 | (9.) | |
10 | JUSSILAINEN Risto | 175.5 | 170.0 | 315.6 | (10.) | |
11 | KRANJEC Robert | 172.0 | 172.0 | 312.3 | (12.) | |
12 | PETERKA Primoz | 165.5 | 177.0 | 310.5 | (14.) | |
13 | UHRMANN Michael | 155.0 | 187.0 | 309.4 | (24.) | |
14 | INGEBRIGTSEN Tommy | 155.5 | 186.5 | 307.4 | (23.) | |
15 | BARDAL Anders | 182.0 | 157.0 | 307.3 | (7.) | |
16 | KOCH Martin | 167.5 | 169.0 | 301.8 | (13.) | |
17 | SANTIAGO Remi | 174.0 | 154.5 | 292.2 | (11.) | |
18 | MAŁYSZ Adam | 184.0 | 142.0 | 291.7 | (5.) | |
19 | CHEDAL Emmanuel | 154.0 | 172.5 | 287.8 | (26.) | |
20 | MEDVED Igor | 161.5 | 152.0 | 273.7 | (16.) | |
21 | CHOI Heung-Chul | 165.5 | 150.0 | 272.1 | (15.) | |
22 | SAKALA Jaroslav | 156.5 | 155.5 | 271.4 | (22.) | |
23 | FUNAKI Kazuyoshi | 146.0 | 162.0 | 271.1 | (30.) | |
24 | AHONEN Janne | 160.0 | 151.5 | 270.3 | (17.) | |
25 | FREIHOLZ Sylvain | 151.0 | 156.5 | 266.5 | (28.) | |
26 | MAZOCH Jan | 156.0 | 153.5 | 262.4 | (27.) | |
27 | JIROUTEK Jakub | 161.0 | 146.0 | 260.4 | (21.) | |
28 | MESIK Martin | 154.5 | 151.5 | 258.7 | (25.) | |
29 | GOLDBERGER Andreas | 149.5 | 140.5 | 243.5 | (29.) | |
30 | KANG Chil-Ku | 162.0 | 128.5 | 240.6 | (18.) | |
31 | POCHWAŁA Tomasz | 148.5 | 124.7 | (31.) | ||
32 | ALBORN Alan | 146.5 | 119.3 | (32.) | ||
33 | TAJNER Tomisław | 147.0 | 118.9 | (33.) | ||
34 | MATEJA Robert | 139.0 | 113.8 | (34.) | ||
35 | BILBAN Blaz | 140.5 | 112.6 | (35.) | ||
36 | KUETTEL Andreas | 138.5 | 111.2 | (36.) | ||
37 | DESSUM Nicolas | 135.5 | 109.1 | (37.) | ||
38 | JONES Clint | 136.0 | 104.7 | (38.) | ||
39 | SCHWALL Tommy | 130.5 | 98.1 | (39.) | ||
40 | RITZERFELD Joerg | 120.0 | 88.5 | (40.) | ||
41 | HIGASHI Akira | 119.0 | 86.8 | (41.) | ||
42 | DOENNEM Olav Magne | 115.0 | 82.5 | (42.) | ||
43 | JURIS Jaan | 113.0 | 75.1 | (43.) | ||
44 | KREUZER Christoph | 112.0 | 73.9 | (44.) | ||
45 | MIYAHIRA Hideharu | 111.0 | 72.7 | (45.) | ||
46 | ZELENCIK Jan | 110.0 | 71.5 | (46.) | ||
47 | ORSULA Dusan | 104.0 | 62.8 | (47.) | ||
48 | JANDA Jakub | 98.0 | 55.6 | (48.) | ||
49 | LJOEKELSOEY Roar | 94.0 | 50.8 | (49.) | ||
DNS | HEIN Jouko | DNS |
Niestety, rywalizacja sportowa podczas weekendu z lotami w Harrachovie zeszła na dalszy plan za sprawą wydarzeń na trybunach skoczni. Szerokim echem w Polsce i Niemczech odbiło się zachowanie grupy polskich kibiców, którzy rzucali śnieżkami w przejeżdżającego nad nimi na wyciągu Svena Hannawalda. Pojawiły się również, zdementowane później, informacje, iż w Niemca ciskano także puszkami po piwie.
– Jestem bardzo zdenerwowany. Takie nieuczciwe zachowanie nie może mieć miejsca. Pytam się, dlaczego z polskiej strony nie mogę być zaakceptowany? Nie ma żadnych problemów między mną a Małyszem. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej – mówił w sobotę na gorąco Sven Hannawald, późniejszy złoty medalista mistrzostw, który w niedzielę dodał: – Nie zapomniałem o tym wydarzeniu, ale uspokoiłem się. Jestem bardziej zadowolony z dwóch dobrych lotów i złotego medalu. Ataki były dla mnie zupełnie nowym doświadczeniem. To nigdy wcześniej nie miało miejsca w skokach narciarskich. Piłkarze pewnie lepiej sobie radzą z takimi sytuacjami.
– To były bardzo fajne zawody i jestem dumny, że znów wspólnie z Martinem możemy zabrać do domu dwa medale. Obronienie tytułu to bardzo miła rzecz – przyznał Hannawald: – Puchar Świata jest dla Adama Małysza. Jego przewaga 231 punktów jest po prostu zbyt duża. Chcę po prostu cieszyć się pozostałymi konkursami i zająć jak najwyższe miejsca.
– Warunki wcale nie były tak dobre, jak pan mówi. Wiatr w plecy był bardzo nieprzyjemny, ale jakoś sobie z nim poradziłem – stwierdził Martin Schmitt w rozmowie z „Rzeczpospolitą”: – Wiatr szczególnie jest niebezpieczny właśnie na mamucich skoczniach. Widział pan, co się stało z Andreasem Goldbergerem i Adamem Małyszem? To znakomici zawodnicy, ale nie byli w stanie nic zrobić, kiedy zmieniły się warunki.
– Wreszcie nic mi nie dolega i to od razu widać na skoczni. Myślę, że w tym sezonie nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa – dodał wicemistrz świata w lotach.
– Polską publiczność skreślam. Najpierw zachowała się chamsko wobec Svena Hannawalda w Zakopanem, a teraz – powtórnie, w Harrachovie. Ci ludzie niczego ze skoków nie rozumieją, niczego nie prezentują, poza uwielbieniem swego idola – Adama Małysza. Uważam, że Sven miał prawo zademonstrować po bardzo udanym skoku co myśli o widzach. To był naturalny odruch, reakcja na wspomniane chamstwo. Zresztą – najlepiej odpowiedział skacząc 202 metry. Podziwiam go, że w tych okolicznościach potrafił się tak wspaniale skoncentrować i nie dał się wyprowadzić z równowagi – skomentował całe zajście Reinhard Hess: – Dla ratowania honoru ludności polskiej muszę zaznaczyć, że za te sceny odpowiadała wyłącznie mniejsza grupa. Dopingowało nas wielu innych polskich widzów.
– Można kogoś nie lubić, ale żeby aż tak reagować? To karygodne, nic ich nie usprawiedliwia – stwierdził Adam Małysz na łamach „Gazety Wyborczej”: – Sven jechał na wyciągu krzesełkowym za mną. Myślałem, że wszystko będzie w porządku, a tu taki wstyd. Tym ludziom brakuje kultury. Nie rozumieją, że w przyszłym sezonie podczas konkursów np. w Willingen my możemy być potraktowani jeszcze gorzej. Może tam ktoś rzuci we mnie kamieniem?
Tego samego dnia Małysz przepraszał za zachowanie polskich kibiców w niemieckich mediach: – Bardzo mnie zabolało, że niektórzy rozwijają taką agresję w stosunku do Svena. Oni są fanami piłki nożnej, a nie przyjaciółmi skoków narciarskich. Być może wypili za dużo wódki, zanim dotarli na skocznię.
„Orzeł z Wisły” nie krył rozczarowania swoim występem w Harrachovie: – Jestem po prostu zły. Mam pretensje do sędziego, Mirana Tepesa, który nie zachował się fair w stosunku do mnie w drugiej serii. Martina Schmitta puścił przy dobrym wietrze, a mnie ściągnął z belki, gdy były przyzwoite warunki. Później dał zgodę na mój skok w ostatniej chwili, gdy wiało z tyłu. Jak wyleciałem z progu, to narty nic nie trzymały, trzeba było od razu lądować. Nie było żadnych szans, by walczyć o długość. W takiej sytuacji walczy się tylko o przetrwanie. Narty poszły w dół, więc żeby nie polecieć na głowę, musiałem odchylić się do tyłu i jak najszybciej schodzić do ziemi. Szkoda tego skoku, bo prysły wszelkie szanse na dobre miejsce. Tym bardziej że pierwszy skok nie był taki zły. Spóźniłem wprawdzie odbicie, ale odległość była przyzwoita – stwierdził w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. Dla Małysza osiemnaste miejsce było najsłabszą lokatą w zawodach od grudnia 2000 roku.
– Formy Adam nie zgubił, natomiast możemy z całą pewnością mówić o słabszej dyspozycji dnia. Po pierwszych błędach próbował przejąć nad wszystkim kontrolę – zaprzestał działań automatycznych, włączył ręczne sterowanie. To się nie mogło skończyć dobrze. Przy prędkości stu kilometrów na godzinę czas odbicia wynosi dwie dziesiąte sekundy. W takim przedziale nic się nie skontroluje. Dał się ponieść nerwom, za bardzo chciał dobrze skoczyć – ocenił trener Apoloniusz Tajner w „Przeglądzie Sportowym”: – Gdyby [Miran Tepes – przyp. red.] go nie przetrzymał i puścił dwadzieścia parę sekund wcześniej, byłoby jeszcze gorzej. Moja chorągiewka wówczas wskazywała na silny wiatr w plecy już na progu. Tepes postąpił słusznie.
Sytuację dotyczącą Svena Hannawalda skomentowali również organizatorzy mistrzostw: – Na niedzielę przyjęliśmy koncepcję wwożenia Svena Hannawalda na górę ratrakiem. Na krzesełku wyciągu nie jestem w stanie zabezpieczyć zawodnika przed obrzuceniem śnieżkami. Posłałem na wyciąg dziesięciu policjantów, którzy... też zostali obrzuceni. Nic więcej nie mogłem zrobić – powiedział po sobotnich zawodach Jiri Krenjci, szef służb porządkowych na skoczni w Harrachovie.
– To najgorsza sytuacja, jakiej kiedykolwiek doświadczyłem w naszym sporcie. Coś porównywalnego miało miejsce tylko na zimowych igrzyskach olimpijskich w Sarajewie w 1984 roku. Wówczas alpejczyk Bojan Krizaj i skoczek Primoz Ulaga byli opluwani przez własnych kibiców, ponieważ zawiedli jako faworyci – ocenił zdarzenie dyrektor Pucharu Świata, Walter Hofer: – Kto w sumie miał odnieść korzyść z takiego zachowania? Rywal obrzucanych oraz obrażanych, Adam Małysz? Przecież to właśnie Polak wyjdzie na tym wszystkim najgorzej, bo straci sympatię i szacunek u reszty kibiców na całym świecie. O ile gwizdy i obelgi są nie fair, o tyle rzucanie czymkolwiek w kierunku zawodników jest już przestępstwem i tak powinno być rozpatrywane.
Po zakończeniu sobotnich zawodów jeszcze kilku zawodników zostało obrzuconych przez polskich kibiców śnieżkami. Jednym z nich okazał się Simon Ammann, u którego kula pozostawiła zaczerwienie pod okiem. Młody Szwajcar uznał jednak całą sytuację za niegroźną zabawę. – Jestem dwukrotnym złotym medalistą z Salt Lake City, a ci kibice mnie rozpoznali i pewnie chcieli sobie ze mną pożartować. Nie mam do nikogo pretensji. To była tylko zabawa, a nie żaden psychoterror. Na pewno ta sytuacja nie zdekoncentrowała mnie w żaden sposób – stwierdził piąty zawodnik mistrzostw, cytowany przez „Gazetę Wyborczą”.
Na tle innych dzienników, powściągliwy w opisie zamieszania z polskimi kibicami był „Przegląd Sportowy”. Dzień później dziennikarz gazety, Marek Serafin odniósł się do tej decyzji: – Myślę, że potraktowaniu Svena Hannawalda przez polskich kibiców poświęciliśmy w korespondencji z Harrachova dokładnie tyle miejsca, ile należało. Sygnalizując fakt i oceniając go słowem chamstwo. Tyle. Ktoś, kto wymyślił, że leciały puszki – nie ma wyobraźni. Puszka po piwie jest aluminiowa, czyli bardzo lekka. Nie doleciałaby do krzesełka wyciągu przy tym wietrze, który hulał na „Czertaku”. Jabłek nikt na skocznię nie nosił, nie ci – w każdym razie – którzy rzucali. Butelki? Z gorzałą czy po niej? Bzdura. Owszem, były kule ulepione z mokrego śniegu, więc twarde. Jednak nie setki, jak czytam w kilku gazetach. I nie miały prawa uszkodzić Hannawaldowi nart. Niewątpliwie stało się źle. Piętnastu – może – kretynów wystawiło fatalne świadectwo 35 tysiącom ludzi. W ubiegłym roku, w Willingen, w namiot RTL, gdzie Małysz udzielał wywiadu tej niemieckiej stacji, uderzyły puszki po piwie i śnieżki. Rzucało kilkunastu pijanych gamoni. Co nie znaczy, że jesteśmy kwita. Jednak i samobiczowanie się jest bez sensu.
Na dalsze rozpamiętywanie wydarzeń z trybun skoczni w Harrachovie nie było jednak czasu, gdyż zaczynał się intensywny finisz sezonu Pucharu Świata. W poniedziałek większość drużyn wylatywała do szwedzkiego Falun, gdzie we wtorek zaplanowano kwalifikacje do środowych zawodów. W tym samym tygodniu miały odbyć się też norweskie konkursy w Trondheim i Oslo, zaś na następny weekend przewidziano rywalizację w słoweńskiej Planicy.
-
kubilaj2 weteran
@Man_of_the_Day
W tamtym sezonie Norwegowie mieli POTĘŻNY kryzys - najlepsze miejsce to było 5... Liókelsója z Engelbergu.
Zresztą Roar klepnął bulę jeszcze w debiucie na MŚwL - Planica 94. Ciekawe, czemu nie pojechał do Oberstdorfu 1998... -
Man_of_the_Day stały bywalec
...
Warto zwrócić uwagę na miejsca zajmowane przez Roara Ljoekelsoeya, który już parę lat później stanie się jednym z dominatorów Pucharu Świata i właśnie MŚwL.
Co do rzekomego bezczeszczenia symboli narodowych, przypominam, że flaga ma precyzyjnie, prawnie ustalony kształt (proporcje) i odcień danej barwy. To, co widzimy pod skoczniami, to zwykłe transparenty imitujące narodową flagę, którym nazwy Bogu ducha winnych miejscowości krzywdy nie robią.
Co do wuwuzeli - ja je traktuję jako urozmaicenie, lokalny koloryt. Dla kogoś będą zbyt głośne i zbyt skrzeczące; ktoś inny z kolei może uznać, że dobrze współgrają z napięciem, jakie towarzyszy oddawanemu skokowi. Kwestia czasu i przyzwyczajenia.
I na koniec - sprawa chamstwa polskich kiboli. Szczęściem w nieszczęściu okazał się fakt, iż skandaliczne sceny z omawianych MŚwL (a także, w mniejszym stopniu, z Zakopanego z tego samego sezonu) stały się bodźcem do uczynienia ze stolicy polskich Tatr mekki skoków narciarskich przyjaznej nie tylko tej dyscyplinie sportu, ale też wszystkim skoczkom (w tym Hannawaldowi, który już rok później został tutaj przyjęty owacyjnie). Dzięki temu dziś już prawie nikt nie pamięta afery sprzed 20 lat, wszyscy za to kojarzą markę Zakopanego i biało-czerwonego, entuzjastycznego polskiego kibica. -
skakanie_na_sniadanie stały bywalec
@Lataj
To tragedia, 18 lat w UE, a pod względem mentalności takie k**osy niszczą nam reputację swoimi odrealnionymi bzdurami.
-
Arturion profesor
@Lataj
Sam nick w tym przypadku był prowokacją. Ale, żeby było skokach, to i rozgałęziony ród Gąsieniców i Staszelowie wydali wielu znanych sportowców. :-)
Także i skoczków. -
Lataj profesor
@Gasienica_Staszel
A ty masz jakieś życie poza internetem? Bo zamiast przestać, dalej się pastwisz nad internautką, której nie znasz, a nawet nie wiesz, czy opisuje prawdę o sobie. A ciebie nawet nie muszę znać, aby stwierdzić po tylu komentarzach, że masz polaczkowatą obsesję na punkcie niemieckości. Poza tym żadnej twojej twórczości na tym portalu nie kojarzę. Człowieku, opanuj się!
-
fridka1 profesor
@Gasienica_Staszel
Jestem mężatką, mam dziecko, kotów nie lubię, dzięki za troskę.
------------------
Bardzo grzecznie i uprzejmie przypominam wszystkim uczestnikom dyskusji o naszej ogólnej prośbie, by nie karmić trolli. Uczyni to naszą, moderatorską pracę łatwiejszą.
Ktoś zaczyna obrażać personalnie - wlepiajcie ignora. Po co sobie humor psuć?
Wasz przyjazny moderator z sąsiedztwa
----------------- -
fridka1 profesor
@Gasienica_Staszel
Buractwo to buractwo i ani narodowość rywala, w czasach pokoju, ani jego piórka w czterech literach tego nie usprawiedliwiają.
-
fridka1 profesor
@Gasienica_Staszel
A z jakiej paki Hannawalda miały obchodzić "polskie marne wypłaty"? Co to za argument?
-
fridka1 profesor
@Gasienica_Staszel
Co ma piernik (Katar) do wiatraka (Hannawalda)? I jakie ma znaczenie czy to był Niemiec czy Wenezuelczyk? Fair play obowiązuje czy nie? Jakby śnieżką dostał Szwajcar to źle, ale w Niemca te 20 lat temu, można było, bo "to były dla Polski trudne czasy" jak to ktoś niżej napisał (kolejne głupie usprawiedliwienie)? Takie zachowania pod skocznią to było wtedy coś nowego, szokującego. W skokach nie do pomyślenia były zachowania rodem ze stadionu.
-
Lataj profesor
@Pavel
No, właśnie. Co mnie obchodzi jakiś Pierdziszew Dolny, który cholera wie, gdzie leży, a o którym nie słyszała w zasadzie cała Polska? Dumy nie bronię, ale jak obnosisz się z nią na oczach kilmu milionów widzów, możesz być uznany za wieśniaka bez szacunku do barw narodowych. Jeszcze gorsze są flagi z napisem "Polska", które nawet widziałem wywieszone z okazji Święta Niepodległości. Powinno się karać za wywieszanie na domach wzorów z symbolami, których nie ma na ustawowej fladze, ale jeszcze bym zaakceptował wersję z godłem.
-
Lataj profesor
A co do rzucania kulami śnieżnymi, byłoby mi zwyczajnie wstyd przyznać się za granicą do bycia kibicem z Polski. Jednak patologia nadal ma silny wpływ na opinię o naszym narodzie.
-
Lataj profesor
@kubilaj2
A ze skoczków, którzy startowali z tej samej belki, wyprzedzał ich tylko Santiago. Do tego lepiej sobie poradzili od Bachledy i Kruczka, którzy z 20. najazdu skoczyli tyle co światowa czołówka na LH.
-
Lataj profesor
"Całkowicie zrezygnowano z kwalifikacji, ponieważ po odrzuceniu dodatkowych zawodników z każdej reprezentacji liczba uczestników miała zostać zmniejszona z 64 do 54 osób."
Głupcy. Dziś by odpadło 14 ze wszystkich zgłoszonych, a 10 z tych, co ostatecznie startowali. -
Lataj profesor
@fridka1
Wydaje mi się, że do dziś w Polsce co do mentalności niewiele się zmieniło. Nie ma już pod skoczniami kibiców rzucających czym popadnie w niemieckich skoczków, ale tu odnoszę się do całej Polski. Inne kraje (a w szczególności te zachodnie) idą z duchem nowoczesności, a nasz nadal pozostaje w swoim osobliwym zaściankowym świecie.
-
rybolow1 weteran
@kubilaj2
Ale Francuzi w tamtych czasach mieli całkiem porządną drużynę, tak 8-10 na świecie
-
fridka1 profesor
@Kolos
Hannawald dostał śnieżką za słowa o "polskim samogonie". Później publicznie przeprosił. Czy "wytłumaczalne" oznacza, że mogli równie dobrze rzucić nożem jak pewien pan zwany Miśkiem, w głowę D. Baggio? Pomiędzy gwizdami, które od biedy można wytłumaczyć, a rzucaniem w rywala czymkolwiek, jest jednak spora różnica. To drugie może być zwyczajnie niebezpieczne i może być karalne.
-
fridka1 profesor
@Stajenny_ironiczniie
A czy Hannawald musiał ponosić konsekwencje tego, że dla Polaków "to były smutne czasy"? A co go to miało obchodzić? On miał skakać i wygrać, a nie brać na klatę to, że "Polak ma problem". Faktem jest, że nigdy wcześniej kibice z żadnego innego kraju nie odstawili takiej wiochy. To Polacy wprowadzili pod skocznię "nową tradycję". Fajnie, że Zakopane 2003 to już były zupełnie inne zawody i atmosfera.
-
kubilaj2 weteran
@rybolow1
Bardzo ładnie spisali się też Francuzi - Remi Santiago i 19-letni wówczas Emmanuel Chedal, a także włoski weteran Roberto Cecon(choć ten ostatni to chyba od zawsze lubił mamuty, przypomnę - na początku lat 90 dwukrotny brązowy medalista MśwL, a z Planicy 94 miałby srebro, gdyby nie bzdurna reguła 191).
-
Arturion profesor
@INOFUN99
Moim zdaniem "pomazana" tak. Ale z nazwą miejscowości - nie. To tylko "ulokalnienie". Natomiast te "wuwuzele" to faktycznie przesada. Za głośne są po prostu.
-
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
- Zanim zadasz pytanie na forum - zobacz czy poniżej ktoś już nie dał na nie odpowiedzi.
- Redakcja serwisu Skijumping.pl zastrzega sobie prawo do usuwania oraz modyfikowania komentarzy łamiących regulamin - nie związanych z tematem newsa, zawierających obraźliwe treści, atakujących osoby publiczne (a w szczególności zawodników, trenerów, działaczy, polityków), napisanych wulgarnym językiem, spamu, powielania treści newsa itp.
- Zabrania się reklamowania innych stron, blogów itp.
- Forum to miejsce na przemyślane wypowiedzi i opinie. Do komentowania bieżących wydarzeń na skoczni oraz luźnych pogaduszek służy nasz czat. Komentarze o zerowej wartości merytorycznej typu "Ammann Słabo, Stoch - 125m, co tu tak cicho, czemu nie skaczą" - również będą usuwane.
- Komentarze powinny być rzeczowe, napisane poprawnie językowo i bez rażących błędów ortograficznych.
- Zapytania, opinie i uwagi skierowane do redaktorów serwisu Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres email. Nasi redaktorzy nie czytają wszystkich komentarzy, często mogą więc wcale nie odpowiedzieć. Zapytania, opinie i uwagi skierowane do moderatorów forum Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres admin@skijumping.pl.
- Wszystkich użytkowników forum, prosimy o kulturalną dyskusję. Do rozwiązywania wszelkich sporów i kłótni służy email, gadu-gadu lub inne środki komunikacji.
- Aby uniknąć bałaganu i nieporozumień, zabrania się tworzenia i korzystania użytkownikom z więcej niż jednego konta/nicka oraz podszywania się pod innych użytkowników, poprzez tworzenie bardzo podobnych nazw/nicków. W przypadku wykrycia takiego działania, konta będą kasowane, a w skrajnym przypadku (nagminne tworzenie kolejnych kont), użytkownik banowany.
- Wszelkie komentarze, atakujące bezpośrednio poszczególnych użytkowników (w tym także oskarżenia o pisanie pod wieloma nickami), moderatorów lub redaktorów, będą bezzwłocznie usuwane, podobnie jak spory między użytkownikami, nie mające nic wspólnego z tematem artykułu. Konta użytkowników, którzy obrażają moderatorów, administratorów, bądź atakują Redakcję Skijumping.pl, mogą być blokowane.
- Wszelkie narzekania na to, że komentarze są "bezpodstawnie" usuwane, będą również kasowane. Jeśli ktoś uważa, że jego komentarz był zgodny z regulaminem, a mimo to został usunięty, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Jeśli uważasz, że dany użytkownik nagminne łamie regulamin, wywołuje kłótnie i utrudnia dyskusję w komentarzach, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania wpisów bądź blokowania użytkowników, którzy używają niecenzuralnego języka, nagminnie wywołują konflikty, spory oraz prowokują innych uczestników forum do kłótni.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania użytkowników, których nazwy (ksywki) zawierają wulgaryzmy lub brzmią podobnie do niecenzuralnych słów.
- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności, w przypadku, gdy adres IP zablokowanej osoby, jest adresem całej sieci lokalnej. Ewentualne cofnięcie blokady może nastąpić jedynie w przypadku, gdy winny użytkownik zaprzestanie szkodliwych działań na forum.
- Redakcja nie odpowiada za treści i opinie prezentowane przez użytkowników forum. Jeśli wypowiedzi naruszają prawo, ich autorzy mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
- W przypadku "bana" użytkownika, zabronione jest tworzenie nowego konta, przez 7 dni od momentu blokady konta.
- W przypadku nagminnego łamania regulaminu forum oraz ogólnych zasad dobrego wychowania, Redakcja zastrzega sobie prawo do powiadomienia odpowiednich służb, wraz ze wszystkimi posiadanymi danymi użytkownika (adres IP, logi, dane kontaktowe).
Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu
Zaloguj się