Sezon 2001/2002 w skokach narciarskich dotarł do finału. Podobnie jak przed rokiem, Adam Małysz wyruszał do Planicy, aby odebrać Kryształową Kulę za zwycięstwo w Pucharze Świata. Wcześniej planowano rozegrać zawody drużynowe i indywidualne, zaś organizatorzy wbrew myśli Waltera Hofera liczyli na nowy rekord świata.
Intensywny olimpijski sezon zmierzał ku końcowi. Skoczkowie mieli za sobą występy w Turnieju Nordyckim, podczas którego Adam Małysz zapewnił sobie drugą z rzędu Kryształową Kulę za triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Po powrocie do Polski na „Orła z Wisły” czekała jeszcze jedna podróż tej zimy – na finałowe zawody w słoweńskiej Planicy, gdzie miał odebrać upragnione trofeum.
– W tym sezonie było mi trudniej, niż poprzedniej zimy. Wszystkich mocno dopingowała olimpiada. Przygotowując się do niej zawodnicy naprawdę osiągnęli niebywale wysoki poziom. Z drugiej strony - w sezonie 2000/2001 trochę konkurentom uciekłem, a teraz oni mnie dogonili. Podglądali, filmowali, znaleźli wreszcie rozwiązania podobne do tych, które wypracowała nasza grupa. Ani na starcie sezonu, ani później, nie miałem już przewagi. Byliśmy równi i walczyłem z równymi. Nie sądzę, żebym skakał słabiej niż wówczas, gdy wygrywałem jak chciałem. To rywale skakali lepiej. Już nie mam jedenastu pucharowych zwycięstw, tylko siedem. Jednak cały czas trzymałem się czołówki, tylko raz w konkursie Pucharu Świata wypadłem poza szóstkę. No i znów w Trondheim zapewniłem sobie zwycięstwo w cyklu. Historia się powtórzyła, czy też - jak kto woli - zatoczyła koło – ocenił Adam Małysz w rozmowie dla „Przeglądu Sportowego”.
We wtorek, 18 marca w Teatrze Narodowym w Warszawie odbyła się ceremonia wręczenia Wiktorów za 2001 rok. Głównym bohaterem gali został Adam Małysz. Dwukrotny już zdobywca Kryształowej Kuli odebrał statuetki w trzech kategoriach: największe odkrycie telewizyjne, najpopularniejszy sportowiec oraz Wiktor publiczności. Mistrz świata z Lahti osobiście odebrał nagrody m.in. z rąk premiera RP Leszka Millera.
– Moi poprzednicy mówili, że to jest wielki stres tutaj stać. Myślę, że tym bardziej dla mnie, bo oni wszyscy pracują w telewizji, są piosenkarzami, aktorami, komentatorami. A ja po prostu tylko skaczę – skwitował Małysz odbiór jednej ze statuetek. Prowadzący galę Marek Kondrat zadedykował polskiemu skoczkowi utwór „Jak najdalej” wykonany przez Edytę Górniak. Na scenie pojawił się również zespół Golec uOrkiestra, który zaprezentował nową wersję piosenki „Zwycięstwo”. Oficjalny hymn Zimowej Uniwersjady 2001 w Zakopanem otrzymał drobną korektę w tekście w postaci wzmianki o „Orle z Wisły”. Obecnie jest to najbardziej znana wersja tego przeboju.
Jeszcze przed wyjazdem do Planicy, w środę 20 marca Biało-Czerwoni mieli przystąpić do rywalizacji w Mistrzostwach Polski na Średniej Krokwi. Zbyt ciepła aura w Zakopanem nie pozwoliła jednak na przeprowadzenie rywalizacji o medale. Czempionat został początkowo odwołany, aby ostatecznie zostać przesunięty o tydzień – już po słoweńskim finale Pucharu Świata.
Na ostatnie zawody w sezonie powołania otrzymało czterech reprezentantów Polski. Trener Apoloniusz Tajner do startu na Velikance wytypował Adama Małysza, Roberta Mateję, Tomisława Tajnera oraz Tomasza Pochwałę. Biało-Czerwoni wyruszyli do Słowenii dwoma samochodami - z Wisły i Zakopanego. Drugi z pojazdów, którym podróżowali Mateja, Pochwała, profesor Jan Żołądź i doktor Jan Blecharz, zepsuł się w trasie i wspomniana grupa dotarła na miejsce dopiero w środku nocy z czwartku na piątek.
W ramach finałowego weekendu w Planicy – będącego jedynymi zawodami w lotach narciarskich w ramach kończącego się sezonu Pucharu Świata – zaplanowano dwa konkursy. W sobotę na skoczków czekała rywalizacja drużynowa, z kolei w niedzielę mieli walczyć indywidualnie o zwycięstwo.
O ile kwestia Kryształowej Kuli została już rozstrzygnięta na korzyść Adama Małysza, o tyle walka o Puchar Narodów była nadal sprawą otwartą. Po zawodach w Oslo na czele klasyfikacji znajdowali się Niemcy. Podopieczni Reinharda Hessa wyprzedzili reprezentację Austrii o zaledwie… jeden punkt. Na trzeciej lokacie plasowali się Finowie, którzy do liderów tracili 171 „oczek”. Skoczkowie pozbawieni zostali natomiast możliwości walki o Puchar Świata w lotach narciarskich. Z uwagi na tylko jeden konkurs indywidualny na mamuciej skoczni w sezonie, FIS zdecydowała się na zlikwidowanie tej nagrody.
Parametry skoczni w Planicy: | |
Nazwa: | Velikanka |
Punkt konstrukcyjny: | 185 m |
Punkt sędziowski: | 215 m |
Rekord skoczni: | 225 m – Andreas Goldberger (AUT), 18.03.2000 |
Nachylenie najazdu: | 38,5° |
Długość najazdu: | 124 m |
Nachylenie progu: | 11,25° |
Długość progu: | 8,5 m |
Wysokość progu: | 2 m |
Prędkość: | 102,6 km/h |
Nachylenie zeskoku: | 34,14° |
Rok budowy: | 1969 |
Ostatnia przebudowa: | 2000 |
Jak co roku, słoweńscy organizatorzy zapowiadali szansę ustanowienia nowego rekordu świata w długości skoku narciarskiego, który od 2000 roku należał do Austriaka Andreasa Goldbergera (225 m). Tym razem gospodarze ogłaszali przed zawodami, iż Velikanka w Planicy jest przygotowana na 230-metrowe loty. Marzenia komitetu studził jednak Walter Hofer: - Nie będzie polowania na rekordy na mojej warcie. Ujrzymy za to loty w granicach 210-215 metrów. Dłuższe próby mogą nastąpić tylko przez przypadek, np. w postaci nagłych silnych podmuchów powietrza, które pojawiły się dwa lata wcześniej podczas próby Goldbergera – wyjaśniał dyrektor Pucharu Świata.
W czwartek na Velikance rozegrano pierwsze treningi, w których nie uczestniczyli m.in. Polacy oraz czołowi reprezentanci Finlandii i Niemiec. Przy słonecznej aurze, temperaturze +15°C oraz lekkim wietrze zawodnicy mieli idealne warunki do lotów. Bohaterem dnia został Robert Kranjec. Słoweniec, który przed rokiem zaliczył groźny upadek w Planicy, tym razem poszybował na odległość 222,5 metra. 20-latek ustanowił nowy rekord kraju, tracąc zaledwie 2,5 metra do wyczynu Goldbergera sprzed dwóch lat. Ponadto rekord Szwajcarii ustanowił Simon Ammann (218 m), z kolei najdłuższy lot w historii amerykańskich skoków oddał Alan Alborn (217 m).
Na piątek pierwotnie zaplanowano kwalifikacje do niedzielnego konkursu indywidualnego, ale organizatorzy podjęli decyzję o przełożeniu eliminacji o dwa dni i rozegraniu ich tuż przed zawodami. Tym samym program dnia w Planicy zakładał wyłącznie trzy serie treningowe, na które pod skocznią zebrało się 30 tysięcy kibiców.
W pierwszym treningu, rozpoczętym o 9:00, najdalej poszybował Martin Schmitt, który uzyskał odległość 215,5 metra. Tuż za Niemcem sklasyfikowani zostali Robert Kranjec (214 m) oraz Martin Koch (213,5 m). Adam Małysz wylądował na 211 metrze, co było piątym wynikiem, zaś drugim z 12. belki, tuż za wicemistrzem świata w lotach z Harrachova.
Druga runda należała do Svena Hannawalda, który doleciał do 209 metra. Niemiec tym samym wyprzedził Roberta Kranjca (206 m) oraz Alana Alborna (205 m). Adam Małysz okazał się siódmy z wynikiem 192 metrów. Dla zdobywcy Kryształowej Kuli był to ostatni piątkowy skok. Długie loty i lądowanie w miękkim śniegu powodowały ból w nogach, zatem Polak opuścił trzeci trening i udał się na odpoczynek do hotelu.
Podobnie jak Adam, bliski wycofania z trzeciej serii treningowej był Tomasz Pochwała. Ostatecznie niespełna 19-letni zakopiańczyk zasiadł ponownie na belce startowej Velikanki. Nie był to jednak szczęśliwy skok. Krótko po wyjściu z progu reprezentant Polski stracił panowanie nad lewą nartą, a po chwili runął na zeskok, uderzając o niego karkiem na 70 metrze. Następnie przekoziołkował na dół skoczni, aby na oczach obecnej w Słowenii matki zostać przetransportowany na toboganie do karetki i wysłany do szpitala w Jesenicach.
– Nie ma żadnych złamań, badania radiologiczne potwierdziły, że kręgosłup też jest cały. Tomek miał dużo szczęścia. Uderzył kilkakrotnie głową o zeskok, ale nie ma urazów mózgu. Zeskok był miękki i w dużym stopniu zamortyzował upadek. Wszystko skończyło się na ogólnych potłuczeniach i otarciach twarzy. Być może Pochwała wyjdzie ze szpitala już w niedzielę, ale nie można tego przesądzać. Na razie jest na obserwacji – powiedział kilka godzin później doktor Stanisław Ptak w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.
– Odetchnąłem. Wprawdzie twarz Tomek ma mocno pokiereszowaną, ale to się do wesela zagoi. Nic poważnego - na szczęście - mu się nie stało. Gdy opuszczaliśmy szpital, słoweńscy lekarze nawet sobie pożartowali. Powiedzieli otóż, że Pochwała przebywa w tej samej sali, na którą po upadku przed rokiem trafił Robert Kranjec, a dwa lata temu - Walerij Kobielew... W Jesenicach więc - na konkursy w Planicy - trzymają gotową salę dla skoczków. To czarny humor, oczywiście – przyznał trener Apoloniusz Tajner na łamach „Przeglądu Sportowego”.
W cieniu upadku Pochwały, autorem najdłuższej próby słabiej obsadzonego trzeciego treningu okazał się Fin Matti Hautamaeki (217,5 m). Drugi był Andreas Widhoelzl (212,5 m), a trzeci Kazuyoshi Funaki (205,5 m). Z Polaków najdalej skoczył Tomisław Tajner – 155,5 metra.
Wykluczenie Tomasza Pochwały z rywalizacji wymusiło na Apoloniuszu Tajnerze podjęcie awaryjnych działań. Już o 13:00 w drodze do Słowenii był Łukasz Kruczek, dzięki któremu nasza reprezentacja mogła zostać zgłoszona do sobotniego konkursu drużynowego. Łącznie na liście startowej figurowało dziewięć zespołów – Czechy, Francja, Norwegia, Słowenia, Polska, Japonia, Finlandia, Austria oraz Niemcy.
W serii próbnej błysnął Veli-Matti Lindstroem. Fin poszybował na odległość 218,5 metra i wyprzedził Roberta Kranjca (213,5 m) oraz Mattiego Hautamaekiego (213 m). Adam Małysz tym razem uzyskał trzynasty rezultat rundy (188,5 m). Nadziei na wysokie miejsce polskiego zespołu nie dawały zbytnio próby pozostałych Polaków – Łukasza Kruczka (153 m), Roberta Matei (125 m) i Tomisława Tajnera (103 m).
Konkurs rozpoczęto o 10:06 z 10. belki startowej. W pierwszej grupie najlepszy okazał się Hideharu Miyahira, który poszybował na odległość 213,5 metra. Tym samym Japończyk wyprzedził o osiem punktów Fina Mattiego Hautamaekiego (209 m). Trzecia była Austria po skoku Martina Kocha (198,5 m). Liderzy Pucharu Narodów, Niemcy zajmowali czwartą lokatę z wynikiem 189 metrów w wykonaniu Christofa Duffnera. Nieudany początek zawodów zaliczyli Polacy. Robert Mateja wylądował na 97 metrze i tym samym Biało-Czerwoni wyprzedzali wyłącznie Czechów.
Druga kolejka, która oddawała swoje próby z 11. platformy, należała do Finów. Veli-Matti Lindstroem jako jedyny złamał granicę dwusetnego metra. Mistrz świata juniorów z Karpacza uzyskał wynik 201,5 metra i tym samym wyprowadził swój zespół na prowadzenie z przewagą 29,3 punktu nad Austriakami (188 m w wykonaniu Andreasa Widhoelzla). Japończycy po próbie Masahiko Harady na odległość 170,5 metra spadli na trzecie miejsce. Czwartą pozycję utrzymali Niemcy, u których Martin Schmitt zaliczył rezultat 183,5 metra. Ponownie blado wypadli Polacy. Awaryjnie powołany Łukasz Kruczek skoczył 117,5 metra, a nasz zespół pozostał na przedostatniej lokacie.
Przed trzecią grupą zawodników znowu podniesiono belkę, tym razem na 12. pozycję. Finów na prowadzeniu utrzymał Risto Jussilainen (203 m), który powiększył do 50,5 punktu przewagę nad drugą Austrią, reprezentowaną przez Andreasa Goldbergera (184,5 m). Trzecie miejsce zachowali Japończycy (181 m Noriakiego Kasai), a czwarte Niemcy (189 m Michaela Uhrmanna). Poruszenie u gospodarzy ponownie wywołał Robert Kranjec. Słoweniec poszybował najdalej w kolejce, uzyskując 213,5 metra. Tuż po nim na belce startowej zasiadł Tomisław Tajner, który lądował blisko sto metrów bliżej. Wiślanin doleciał do 117 metra i zepchnął tym samym Polaków na ostatnią, dziewiątą pozycję.
Prowadzenie Finów po pierwszej serii zapewnił Janne Ahonen lotem na odległość 210,5 metra. Gwiazdą czwartej grupy okazał się jednak Sven Hannawald, który poszybował na 215 metr i wywindował Niemców z czwartej na drugą lokatę, ze stratą 62 punktów do liderów. Miejsce na podium utrzymali Austriacy (195 m Wolfganga Loitzla), a na czwartą pozycję spadli Japończycy (199 m Kazoyushiego Funakiego). Honor polskiej ekipy ratował Adam Małysz. „Orzeł z Wisły” zaliczył trzecią odległość kolejki (203,5 m), ale nie pozwoliło to poprawić lokaty Biało-Czerwonych, którzy na półmetku rywalizacji plasowali się na ostatnim miejscu, tracąc 30,2 pkt. do bezpośredniego wyprzedzających ich Czechów.
Rundę finałową rozpoczęto z 12. platformy startowej. Bohaterem pierwszej grupy okazał się Matti Hautamaeki. Fin odleciał rywalom, szybując na odległość 224,5 metra - zaledwie 50 centymetrów bliżej od rekordu świata Andreasa Goldbergera. Tym samym drużyna Miki Kojonkoskiego uciekła rywalom na dystans 85 punktów. Na drugą pozycję wskoczyli Japończycy, którzy za sprawą Hideharu Miyahiry (209,5 m) wyprzedzili Niemców (202 m Christofa Duffnera) i Austriaków (184,5 m Martina Kocha). Lepiej spisał się Robert Mateja. Skok na 168 metr pozwolił Polakom awansować na ósmą lokatę, z przewagą 63,6 punktu nad Czechami.
W drugiej grupie Veli-Matti Lindstroem podtrzymał prowadzenie Finów po skoku na 209 metr. Głównym wydarzeniem był jednak lot Martina Schmitta na 224 metr, czyli tylko 100 centymetrów krócej od rekordu świata. Niemiec miał jednak problemy przy lądowaniu, zaś sędziowie nie byli zgodni w ocenie czy dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli podparł swoją próbę. Drużyna mistrzów olimpijskich wskoczyła na drugie miejsce, ze stratą 83,5 punktu do liderów. Trzecią pozycję przejęli Austriacy (217,5 m Andreasa Widhoelzla), z kolei Japończycy spadli na czwartą lokatę po słabszym skoku Masahiko Harady (171,5 m). Polskie nadzieje na walkę o wyższe miejsce rozwiał Łukasz Kruczek, który po skoku na odległość 117,5 metra ponownie zepchnął nasz zespół na sam koniec stawki.
Przed trzecią kolejką jury skróciło rozbieg do 11. belki. Ponownie najlepiej spisał się Robert Kranjec, który ku uciesze rodaków poszybował na 214 metr. W cieniu wyczynu 20-latka znalazła się rywalizacja o zwycięstwo w konkursie. Risto Jussilainen po skoku na odległość 189,5 metr powiększył do 88,4 punktu przewagę nad Niemcami, u których dwa metry bliżej lądował Michael Uhrmann. Lepiej od nich spisał się Andreas Goldberger (198,5 m). Od pozycji na podium oddalili się Japończycy po próbie Noriakiego Kasai (161 m). Marazm polskiej drużyny na ostatniej lokacie kontynuował Tomisław Tajner (106 m).
W finałowej grupie Janne Ahonen przypieczętował sukces Finów lotem na 206,5 metr. Tym samym ekipa Miki Kojonkoskiego powtórzyła zwycięstwo odniesione trzy tygodnie wcześniej w Lahti. Drugie miejsce, ze stratą 73,2 punktu do zwycięzców, zajęli Niemcy, u których znów błysnął Sven Hannawald. Wicelider Pucharu Świata doleciał do 220 metra – najdalej w danej kolejce. W perspektywie Pucharu Narodów, ważne dla ekipy Reinharda Hessa było wyprzedzenie najgroźniejszych rywali – Austriaków, którzy zakończyli konkurs na trzeciej pozycji po skoku Wolfganga Loitzla (193,5 m). Tuż za czołową trójką sklasyfikowani zostali pierwsi liderzy konkursu, Japończycy (195,5 m Kazuyoshiego Funakiego). Ponownie z dobrej strony spisał się Adam Małysz. Polak ustanowił nowy rekord Polski, szybując na odległość 219,5 metra. Ale nawet ta próba nie pozwoliła podnieść Biało-Czerwonych z ostatniej, dziewiątej lokaty. Przegrali oni m.in. z Czechami, dowodzonymi przez ich dawnego szkoleniowca, Pavla Mikeskę.
Wyniki konkursu PŚ w Planicy (K-185); 23.03.2002 | ||||
Lp. | Kraj | Nota | (runda po rundzie) | |
---|---|---|---|---|
1 | Finlandia | 1612.7 | (2-1-1-1-1-1-1-1) | |
2 | Niemcy | 1539.5 | (4-4-4-2-3-2-2-2) | |
3 | Austria | 1494.0 | (3-2-2-3-4-3-3-3) | |
4 | Japonia | 1427.3 | (1-3-3-4-2-4-4-4) | |
5 | Słowenia | 1369.1 | (7-7-6-6-6-5-5-5) | |
6 | Norwegia | 1330.9 | (5-5-5-5-5-6-6-6) | |
7 | Francja | 1266.3 | (6-6-7-7-7-7-7-7) | |
8 | Czechy | 963.1 | (9-9-8-8-9-8-8-8) | |
9 | Polska | 933.0 | (8-8-9-9-8-9-9-9) |
Nieoficjalna klasyfikacja indywidualna: | ||||||||
Lp. | Zawodnik | Kraj | Gr. | Skok 1 | Belka | Skok 2 | Belka | Nota |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | HANNAWALD Sven | 4 | 215.0 | 12 | 220.0 | 11 | 434.0 | |
2 | KRANJEC Robert | 3 | 213.5 | 12 | 214.0 | 12 | 423.5 | |
3 | HAUTAMAEKI Matti | 1 | 209.0 | 10 | 224.5 | 12 | 422.2 | |
4 | MIYAHIRA Hideharu | 1 | 213.5 | 10 | 209.5 | 12 | 418.1 | |
5 | MAŁYSZ Adam | 4 | 203.5 | 12 | 219.5 | 11 | 416.1 | |
6 | AHONEN Janne | 4 | 210.5 | 12 | 206.5 | 11 | 412.9 | |
7 | LINDSTROEM Veli-Matti | 2 | 201.5 | 11 | 209.0 | 12 | 402.1 | |
8 | WIDHOELZL Andreas | 2 | 188.0 | 11 | 217.5 | 12 | 392.6 | |
9 | SCHMITT Martin | 2 | 183.5 | 11 | 224.0 | 12 | 385.5 | |
10 | FUNAKI Kazuyoshi | 4 | 199.0 | 12 | 195.5 | 11 | 384.9 | |
11 | BARDAL Anders | 4 | 190.0 | 12 | 205.5 | 11 | 381.1 | |
12 | JUSSILAINEN Risto | 3 | 203.0 | 12 | 189.5 | 12 | 375.5 | |
13 | LOITZL Wolfgang | 4 | 195.0 | 12 | 193.5 | 11 | 371.7 | |
14 | PETERKA Primoz | 4 | 194.5 | 12 | 191.5 | 11 | 369.2 | |
15 | GOLDBERGER Andreas | 3 | 184.5 | 12 | 198.5 | 12 | 367.6 | |
16 | DUFFNER Christof | 1 | 189.0 | 10 | 202.0 | 12 | 366.7 | |
17 | KOCH Martin | 1 | 198.5 | 10 | 184.5 | 12 | 362.1 | |
18 | UHRMANN Michael | 3 | 189.0 | 12 | 187.5 | 12 | 353.3 | |
19 | LAZZARONI David | 3 | 187.5 | 12 | 180.0 | 12 | 342.5 | |
20 | SANTIAGO Remi | 2 | 188.5 | 11 | 177.0 | 12 | 338.6 | |
21 | DESSUM Nicolas | 4 | 184.5 | 12 | 180.0 | 11 | 338.4 | |
22 | DOENNEM Olav Magne | 3 | 186.5 | 12 | 177.5 | 12 | 338.3 | |
23 | MEDVED Igor | 2 | 169.0 | 11 | 186.5 | 12 | 329.1 | |
24 | INGEBRIGTSEN Tommy | 2 | 179.5 | 11 | 178.5 | 12 | 321.6 | |
25 | JIROUTEK Jakub | 3 | 169.5 | 12 | 175.5 | 12 | 315.0 | |
26 | HARADA Masahiko | 2 | 170.5 | 11 | 171.5 | 12 | 313.4 | |
27 | KASAI Noriaki | 3 | 181.0 | 12 | 161.0 | 12 | 310.9 | |
28 | SAKALA Jaroslav | 4 | 182.0 | 12 | 159.0 | 11 | 304.2 | |
29 | LJOEKELSOEY Roar | 1 | 157.5 | 10 | 169.5 | 12 | 289.9 | |
30 | FRAS Damjan | 1 | 127.0 | 10 | 172.0 | 12 | 247.3 | |
31 | CHEDAL Emmanuel | 1 | 130.5 | 10 | 168.5 | 12 | 246.8 | |
32 | PARMA Jiri | 2 | 117.0 | 11 | 173.5 | 12 | 239.1 | |
33 | MATEJA Robert | 1 | 97.0 | 10 | 168.0 | 12 | 207.5 | |
34 | KRUCZEK Łukasz | 2 | 117.5 | 11 | 119.0 | 12 | 164.3 | |
35 | TAJNER Tomisław | 3 | 117.0 | 12 | 106.0 | 12 | 145.1 | |
36 | HLAVA Jakub | 1 | 90.0 | 10 | 99.0 | 12 | 104.8 |
– Poziom był bardzo wysoki, walka Finów z Niemcami fantastyczna. Było dużo pięknych i bardzo dalekich skoków. Adam spisywał się bardzo dobrze, ale niestety reszta psuła skok za skokiem. Usprawiedliwiam tylko Łukasza Kruczka. Miał fatalne warunki, które uniemożliwiły mu dalekie loty. Gdyby miał więcej szczęścia, lądowałby co najmniej na 170 metrze. Tonio Tajner i Robert Mateja skakali źle. Mateja spóźnia odbicie, a my nie wiemy, jak temu zaradzić. Tonio wychodził zbyt wysoko w górę i wytracał szybkość. Sądzę, że na taką, a nie inną postawę polskich skoczków, z wyjątkiem Małysza, mógł mieć wpływ wypadek Tomka Pochwały. W ich podświadomości mógł pojawić się lęk. Zawsze jest tak, że jak nieszczęście dotknie obcego, to szybko o tym zapominamy. Tym razem jednak trafiło jednego z nas – przyznał trener Apoloniusz Tajner w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.
Dłużny nie pozostawał jednak Pavel Mikeska, który skorzystał z okazji, aby przypomnieć o swojej kadencji na stanowisku głównego szkoleniowca Biało-Czerwonych: – Wtedy był Małysz i kilku utalentowanych zawodników. Teraz Małysz jest jeszcze lepszy, ale obok niego pustka – stwierdził krótko Czech na łamach „Rzeczpospolitej”.
Na niedzielę w Planicy zaplanowano wielki finał sezonu Pucharu Świata. Pierwotnie o 9:00 miały rozpocząć się kwalifikacje do zaplanowanego na 10:00 konkursu. Trudne i zmienne warunki wietrzne (do 8 m/s) na Velikance zmusiły jednak organizatorów do nagłej weryfikacji planów. Tym samym eliminacje ruszyły z półgodzinnym przyspieszeniem - punktualnie o 8:30.
Przebieg kwalifikacji potwierdził, iż tego dnia jury zawodów będzie miało duże problemy z przeprowadzeniem rywalizacji na skoczni. Wybiła 10:00, pierwotna godzina rozpoczęcia zawodów, a w Planicy wciąż nie było widać końca rundy eliminacyjnej. Tym samym finałowe skoki serii zaczęły być transmitowane w telewizjach na całym świecie, także w TVP1. Zegary pokazywały godzinę 10:25, kiedy to na belce startowej zasiadł zdobywca Kryształowej Kuli, Adam Małysz.
– I najdalej! Znakomity skok. Zadowolony Tajner. Wczoraj trochę zdruzgotany był Apoloniusz Tajner, no ale po tym skoku będzie na pewno bardzo zadowolony. To niewątpliwie może być rekord życiowy Adama Małysza... 223,5 metra! Półtora metra od rekordu świata – komentował Włodzimierz Szaranowicz na antenie Telewizji Polskiej.
Dzięki nowemu rekordowi Polski, Adam Małysz triumfował w kwalifikacjach z przewagą 2,4 punktu nad Amerykaninem Alanem Albornem (221,5 m). Trzecie miejsce wywalczył Fin Matti Hautamaeki (216 m). Z oddania próby zrezygnowali prekwalifikowani Niemcy - Sven Hannawald i Martin Schmitt. Awans do konkursu wywalczył jeszcze Łukasz Kruczek (176,5 m), zaś udział w sezonie 2001/2002 Pucharu Świata zakończyli już Tomisław Tajner (168 m) i Robert Mateja (86 m).
Wyniki kwalifikacji PŚ w Planicy (K-185); 24.03.2002 | ||||||
Lp. | Zawodnik | Kraj | Skok | Belka | Nota | |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | MAŁYSZ Adam | 223.5 | 8 | 217.7 | PQ | |
2 | ALBORN Alan | 221.5 | 10 | 215.3 | Q | |
3 | HAUTAMAEKI Matti | 216.0 | 8 | 209.2 | PQ | |
4 | YLIRIESTO Kimmo | 206.5 | 10 | 202.3 | Q | |
5 | RITZERFELD Joerg | 207.0 | 10 | 199.9 | Q | |
6 | UHRMANN Michael | 206.5 | 10 | 196.8 | Q | |
7 | KRANJEC Robert | 206.0 | 10 | 196.2 | Q | |
8 | LINDSTROEM Veli-Matti | 204.5 | 10 | 194.9 | Q | |
9 | KOCH Martin | 202.5 | 8 | 194.5 | PQ | |
10 | FUNAKI Kazuyoshi | 202.5 | 8 | 193.0 | PQ | |
11 | LJOEKELSOEY Roar | 202.5 | 10 | 192.5 | Q | |
12 | DOENNEM Olav Magne | 203.5 | 10 | 191.7 | Q | |
13 | MIYAHIRA Hideharu | 199.0 | 10 | 189.3 | Q | |
14 | JUSSILAINEN Risto | 201.5 | 8 | 187.8 | PQ | |
15 | INGEBRIGTSEN Tommy | 195.0 | 10 | 182.5 | Q | |
16 | CECON Roberto | 194.0 | 10 | 181.8 | Q | |
16 | DUFFNER Christof | 196.5 | 10 | 181.8 | Q | |
16 | HARADA Masahiko | 194.0 | 10 | 181.8 | Q | |
19 | KIURU Tami | 194.0 | 10 | 181.3 | Q | |
20 | LANG Grega | 190.5 | 10 | 179.1 | Q | |
21 | LOITZL Wolfgang | 192.5 | 10 | 178.5 | Q | |
22 | PETERKA Primoz | 190.0 | 10 | 176.5 | Q | |
23 | NEUMAYER Michael | 190.5 | 10 | 176.1 | Q | |
24 | KUETTEL Andreas | 190.0 | 10 | 175.5 | Q | |
25 | AMMANN Simon | 188.5 | 8 | 175.2 | PQ | |
25 | BARDAL Anders | 186.0 | 10 | 175.2 | Q | |
27 | LAZZARONI David | 188.5 | 10 | 172.7 | Q | |
28 | SPAETH Georg | 187.0 | 10 | 171.9 | Q | |
29 | FREIHOLZ Sylvain | 183.5 | 10 | 171.2 | Q | |
30 | FRAS Damjan | 185.0 | 10 | 169.5 | Q | |
31 | KASAI Noriaki | 182.5 | 10 | 166.5 | Q | |
32 | ITO Daiki | 180.0 | 10 | 166.0 | Q | |
33 | ROMOEREN Bjoern Einar | 178.0 | 10 | 161.6 | Q | |
34 | KRUCZEK Łukasz | 176.5 | 10 | 160.8 | Q | |
35 | YLIJAERVI Janne | 176.0 | 10 | 160.2 | Q | |
36 | MEDVED Igor | 177.5 | 10 | 160.0 | Q | |
37 | SAKALA Jaroslav | 177.5 | 10 | 159.5 | Q | |
38 | HAPPONEN Janne | 176.5 | 10 | 159.3 | Q | |
39 | AHONEN Janne | 176.0 | 8 | 158.2 | PQ | |
40 | MESIK Martin | 175.5 | 10 | 156.6 | Q | |
41 | DAMJAN Jernej | 175.0 | 10 | 156.5 | Q | |
42 | SANTIAGO Remi | 172.5 | 10 | 155.0 | Q | |
43 | GOLDBERGER Andreas | 173.0 | 8 | 154.6 | PQ | |
44 | CHEDAL Emmanuel | 171.5 | 10 | 153.8 | Q | |
45 | BILBAN Blaz | 171.0 | 10 | 150.7 | Q | |
46 | HIGASHI Akira | 164.5 | 10 | 147.4 | Q | |
47 | VRHOVNIK Blaz | 166.0 | 10 | 146.2 | ||
48 | TAJNER Tomisław | 168.0 | 10 | 146.1 | ||
49 | HERR Alexander | 161.5 | 10 | 138.3 | ||
50 | PARMA Jiri | 161.5 | 10 | 136.8 | ||
51 | JONES Clint | 151.5 | 10 | 123.8 | ||
52 | WATASE Yuta | 144.0 | 10 | 118.8 | ||
53 | WIDHOELZL Andreas | 140.5 | 8 | 112.1 | PQ | |
54 | DESSUM Nicolas | 132.0 | 10 | 105.9 | ||
55 | ZONTA Peter | 135.0 | 8 | 104.5 | PQ | |
56 | CHOI Heung Chul | 122.0 | 10 | 88.4 | ||
57 | HLAVA Jakub | 113.0 | 10 | 74.6 | ||
58 | KANG Chil-Ku | 112.0 | 10 | 74.4 | ||
59 | JIROUTEK Jakub | 109.0 | 10 | 70.8 | ||
60 | ROBNIK Gorazd | 107.0 | 10 | 69.4 | ||
61 | KREUZER Christoph | 101.0 | 10 | 60.2 | ||
62 | PETERKA Uros | 99.0 | 10 | 57.8 | ||
63 | MATEJA Robert | 86.0 | 10 | 41.7 | ||
DNS | HANNAWALD Sven | DNS | PQ | |||
DNS | SCHMITT Martin | DNS | PQ |
Ostatecznie finałowy konkurs w Planicy rozpoczął się z ponad półgodzinnym opóźnieniem, o 10:35 z 8. belki startowej. Zawody otworzył Jernej Damjan krótkim skokiem na 93 metr. Pierwszy dłuższa próba była dziełem Daikiego Ito. Japoński junior wylądował na 166 metrze. Tuż za nim uplasował się skaczący jako następny Bjoern Einar Romoeren (157 m). Następnie na prowadzeniu znalazł się Jaroslav Sakala, który uzyskał 177,5 metra. W końcu oddano też próbę powyżej punktu konstrukcyjnego Velikanki. Olav Magne Doennem zanotował rezultat 185,5 metra i wyprzedził Czecha o 10,6 punktu.
Nadszedł czas na występ pierwszego reprezentanta Polski. Na belce startowej zasiadł Łukasz Kruczek, który jednak nie spisał się najlepiej. Mistrz Uniwersjady wylądował na 95 metrze i po swoim skoku zajmował przedostatnią, dziesiątą lokatę. Znacznie lepiej od podopiecznego Apoloniusza Tajnera wypadli Emmanuel Chedal (186,5 m) oraz Michael Neumayer (182,5 m). Francuz i Niemiec dolecieli odpowiednio na drugie i trzecie miejsce w tabeli wyników.
Doennem pozostał na prowadzeniu do momentu próby Janne Happonena. 17-letni Fin poszybował na odległość 199,5 metra i tym samym okazał się lepszy od Norwega o 19,3 punktu. Był to jednak moment, kiedy warunki pogodowe na skoczni zaczęły się stopniowo pogarszać. Na wysokości buli wiatr osiągał prędkość 5 m/s, a dodatkowo zaczął padać śnieg. Z tego powodu Masahiko Harada musiał poczekać kilka minut na oddanie skoku. Ostatecznie Japończyk dostał sygnał startu, ale wylądował na 94 metrze.
Zmiany w czołówce nastąpiły po kolejnych dwóch próbach. Tami Kiuru doleciał do 189 metra i znalazł się na drugiej pozycji. Po chwili Fin musiał uznać wyższość Andersa Bardala. Norweg uzyskał 194,5 metra i został wiceliderem konkursu, ze stratą 6 punktów do Happonena. Po skokach 26 zawodników ponownie wiatr dał o sobie znać. Andreas Kuettel musiał opuścić belkę startową i poczekać kilka minut na poprawę warunków. Ostatecznie Szwajcar z problemami w locie wylądował na 125 metrze.
Krótko po skoku Kuettela, jury zawodów zdecydowało się zarządzić półgodzinną przerwę z powodu warunków wietrznych. W oczekiwaniu na poprawę sytuacji czekały tysiące kibiców zgromadzonych pod skocznią, w tym liczna grupa tych z Polski. W tłumie licznych transparentów można było odnaleźć tak pomysłowe hasła jak „Jagiełło 1410, Małysz 2002”. W studiu TVP czas widzom umilał zespół Golec uOrkiestra, który na tle blue boxu prezentującego wybieg Velikanki wykonywał utwór „Zwycięstwo”.
Po przerwie rywalizację w Planicy wznowił Wolfgang Loitzl. Austriak oddał jednak krótką próbę, uzyskując 137 metrów. Dalej skoczył Michael Uhrmann (181,5 m), zaś z problemami w locie borykał się startujący po nim Damjan Fras (163,5 m). W trudnych warunkach poradził sobie Primoz Peterka. Dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli złamał granicę dwustu metrów. Słoweniec dzięki próbie na odległość 203,5 metra objął prowadzenie w konkursie z przewagą 5,8 punktu nad Happonenem.
Niemniej warunki wietrzne nie dawały za wygraną. Swój skok zdołał jeszcze wykonać Noriaki Kasai (186,5 m). Na to samo nie mógł już jednak liczyć Christof Duffner. Reprezentant Niemiec dwukrotnie wchodził na belkę, ale ani razu nie ujrzał zielonego światła. Po chwili mógł za to spiąć narty i wspólnie z rywalami wyruszyć pieszo w dół obiektu, bo tuż przed godziną 13:00 jury zawodów podjęło decyzję o odwołaniu finałowego konkursu sezonu po próbach 32 skoczków.
Wyniki przerwanej serii | |||||
Lp. | Zawodnik | Kraj | Skok 1 | Nota | |
---|---|---|---|---|---|
1 | PETERKA Primoz | 203.5 | 198.7 | Q | |
2 | HAPPONEN Janne | 199.5 | 192.9 | Q | |
3 | BARDAL Anders | 194.5 | 186.9 | Q | |
4 | KIURU Tami | 189.0 | 178.3 | Q | |
5 | KASAI Noriaki | 186.5 | 175.8 | Q | |
6 | LJOEKELSOEY Roar | 185.5 | 174.1 | Q | |
7 | DOENNEM Olav Magne | 185.5 | 173.6 | Q | |
8 | CHEDAL Emmanuel | 186.5 | 171.3 | Q | |
9 | UHRMANN Michael | 181.5 | 168.3 | Q | |
10 | MEDVED Igor | 180.0 | 166.5 | Q | |
11 | NEUMAYER Michael | 182.5 | 165.0 | Q | |
12 | SAKALA Jaroslav | 177.5 | 163.0 | Q | |
13 | YLIJAERVI Janne | 179.5 | 162.4 | ||
14 | ITO Daiki | 166.0 | 147.7 | ||
15 | RITZERFELD Joerg | 162.5 | 144.0 | ||
16 | BILBAN Blaz | 162.5 | 143.0 | ||
16 | SPAETH Georg | 165.0 | 143.0 | ||
18 | FRAS Damjan | 163.5 | 142.7 | ||
19 | SANTIAGO Remi | 160.5 | 140.1 | ||
20 | ROMOEREN Bjoern Einar | 157.0 | 135.9 | ||
21 | LANG Grega | 154.0 | 132.3 | ||
22 | INGEBRIGTSEN Tommy | 142.0 | 114.4 | ||
23 | LOITZL Wolfgang | 137.0 | 107.4 | ||
24 | YLIRIESTO Kimmo | 126.0 | 97.7 | ||
25 | KUETTEL Andreas | 125.0 | 92.5 | ||
26 | LAZZARONI David | 106.0 | 67.2 | ||
27 | MESIK Martin | 99.0 | 57.3 | ||
28 | KRUCZEK Łukasz | 95.0 | 52.5 | ||
29 | HARADA Masahiko | 94.0 | 52.3 | ||
30 | DAMJAN Jernej | 93.0 | 51.6 | ||
31 | HIGASHI Akira | 91.0 | 47.7 | ||
32 | FREIHOLZ Sylvain | 88.0 | 44.1 |
Zapytany przez „Przegląd Sportowy” czy żałuje anulowania niedzielnej rywalizacji, Adam Małysz odpowiedział krótko: – Tak, bo miałem szansę wygrać, uwieńczyć zdobycie Pucharu Świata jakimś spektakularnym sukcesem. Jednak warunki zaczynały być katastrofalne, skrajnie niebezpieczne i decyzję o odwołaniu konkursu trzeba uznać za słuszną.
Dwukrotny medalista olimpijski był pod wrażeniem swojego nowego rekordu Polski w długości skoku: – Powiedziałem do ojca, bo on był najbliżej, gdy wylądowałem: „O kuśwa, ale frajda, ale się leciało!”. Naprawdę nie przekląłem, nie mam takiego zwyczaju.
Myśli Adama o odwołaniu konkursu podzielał Apoloniusz Tajner: – Tak - jeśli zauważyć, że Adam w wielkiej formie, co potwierdził piątkowymi i sobotnimi skokami, a dzisiejszy - na 223,5 metra, z obniżonego o dwa progi rozbiegu - to była perfekcja połączona z perfekcją techniczną. Najlepsze z możliwych wyjście z progu, na pełnej mocy odbicia, optymalna parabola lotu - to był najbardziej idealny skok, jaki Adam oddał tej zimy. Tak teraz patrzę, że lądował tu, obok trybuny honorowej, niemal tuż przy premierze polskiego rządu. Małysz miał szansę wygrać jeszcze raz. To cieszy, bowiem jakby ustawia pułap, z którego wejdziemy w następny sezon. Z drugiej strony - dobrze, że zawody odwołano, bo zaczynało się robić niebezpiecznie. Na górze - wśród trenerów i zawodników - wkradała się atmosfera nerwowości. Gdyby konkurs miał trwać w tych warunkach, zapewne niektórzy zeszliby ze skoczni – przyznał szkoleniowiec na łamach „Przeglądu Sportowego”.
– Jestem niebywale szczęśliwy, że to już koniec. Przez ostatnie cztery i pół miesiąca nic nie robiłem, tylko skakałem. Albo na treningu, albo w konkursie. Poddawany byłem ogromnemu stresowi i mam tego dość. Zaczynam świętować, bo mam z czego się cieszyć. Zdobyłem dwa medale olimpijskie, zostałem mistrzem świata w lotach, zająłem drugie miejsce w Pucharze Świata. Mam zamiar świętować i bawić się przez cały tydzień. A zacząłem już tu, w Planicy. Właśnie w ręku trzymam pierwszą, wypitą butelkę szampana – nie ukrywał zadowolenia z końca sezonu Sven Hannawald, cytowany przez „Gazetę Wyborczą”.
Sezon dobiegł końca i nadszedł czas dekoracji. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata miejsca na podium były obsadzone jeszcze przed rywalizacją w Planicy. Drugą Kryształową Kulę z rzędu wywalczył Adam Małysz (1475 pkt.), który tym samym powtórzył wyczyny Armina Koglera, Mattiego Nykaenena, Andreasa Goldbegera, Primoza Peterki i Martina Schmitta. Drugie miejsce wywalczył Sven Hannawald (1259 pkt.), natomiast trzecie Matti Hautamaeki (1048 pkt.).
Adam Małysz otrzymał na podium Kryształową Kulę z rąk premiera RP Leszka Millera, który wręczył również mistrzowi dodatkowy prezent: – Dałem panu Małyszowi pióro, albowiem sezon się skończył i teraz nie będzie skakał, ale będzie rozdawał autografy, więc to pióro ma służyć do podpisywania autografów. Podziwiam Adama Małysza dlatego, że odnosić sukcesy w takim stylu to jest marzenie każdego sportowca, ale - szczerze mówiąc - też każdego polityka. A więc Adam jest obiektem zazdrości polityków – przyznał prezes rady ministrów.
Następnie na podium stanął Sven Hannawald i wówczas nastąpił moment, który przeszedł do historii. Po licznych historiach, które wydarzyły się w trakcie całego sezonu, na zakończenie zimy dwaj najlepsi zawodnicy klasyfikacji generalnej wymienili się narodowymi barwami. Adam Małysz pozował do zdjęć z niemiecką, zaś Hannawald – polską flagą z napisem „Tychy”. Wspomniany gest pojednania został nagrodzony brawami zgromadzonych w Planicy kibiców oraz odbił się szerokim echem w mediach.
Zapytany przez dziennikarzy „Przeglądu Sportowego” czy nie było mu nieswojo wymachiwać niemiecką flagą, Małysz odpowiedział: – Nie, ponieważ Hannawald machał polską. A poza tym - to naprawdę był sympatyczny gest pojednania. Zresztą, jak panowie zauważyliście, i wcześniej polscy kibice nie gwizdali w Planicy Svenowi. Może więc coś się już zmieniło? Dobrze, aby zjawisko okazało się trwałe.
Po Puchar Narodów po raz pierwszy w historii sięgnęła reprezentacja Niemiec. Zespół drużynowych mistrzów olimpijskich okazał się lepszy od Austriaków o zaledwie 51 punktów. – Zasłużyliśmy na zwycięstwo, ponieważ mieliśmy dwóch skoczków światowej klasy – stwierdził trener Reinhard Hess: – To wspaniałe, że na koniec sezonu mogliśmy stanąć wspólnie na najwyższym stopniu podium. Tej zimy nie da się przebić.
– Jestem zadowolony z tego sezonu. Zdobyłem dwa medale olimpijskie, wygrałem po raz drugi z rzędu Puchar Świata. Wciąż się czegoś uczę. Nauczyłem się między innymi przegrywać, nie robić z tego tragedii. Nie wyszedł mi Turniej Czterech Skoczni, ale później znów stanąłem na nogi. Bardzo ważne było zwycięstwo w Zakopanem. Tam odzyskałem wiarę w sens tego, co robię. Utwierdziłem się w przekonaniu, że mogę być najlepszy. Nauczyłem się też radzić sobie z popularnością, z mediami. Nie jest to proste, ale chyba wychodzę z tego obronną ręką – podsumował Adam Małysz swoje występy w ostatnich czterech miesiącach w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. Polak nie robił tajemnicy z tego, że odczuwa zmęczenie zimą, chociaż nie ukrywał ekscytacji lotami narciarskimi.
– Gdyby nie wiatr na mamucie w Planicy, poszybowalibyśmy w tym roku chyba dalej od rekordu świata Andreasa Goldbergera, który wynosi 225 metrów. Nie wiem, kto pierwszy by to zrobił, ale przy korzystnym wietrze było to możliwe. Czy jest gdzieś kres naszych możliwości? Nie umiem takiej granicy wyznaczyć, mogę natomiast powiedzieć, że nie bałbym się lotu na odległość 300 metrów. Nie ma na świecie takiego mamuta, ale przecież nie można wykluczyć, że kiedyś ludzie go zbudują, pamiętając oczywiście o naszym bezpieczeństwie – przyznał „Orzeł z Wisły”, który ochoczo snuł swoją wizję: – Wiadomo, że do lotu 300-metrowego potrzebna jest większa prędkość, czyli musi być dłuższy rozbieg. Co do zeskoku, sam profil nie różniłby się od tych dzisiejszych, tylko byłby o kilkadziesiąt metrów dłuższy. Na dzisiejszych zeskokach jest od 140. do 170. metra taka nisza, żebyśmy nie tracili wysokości. Podobną niszę miałyby zeskoki tych ogromnych mamutów, tylko zaczynałaby się na 150. metrze, a kończyła na 230. metrze. Potem już byłoby niedaleko do 300. metra.
– Sam lot nie przysparza nam trudności, kiedy już wybijemy się z progu, ułożymy narty i pokonujemy przestrzeń. Trudność polega na stworzeniu takich warunków, by to wszystko można było bezpiecznie wykonać. Z nami jest tak jak z samolotami pasażerskimi: trudności występują przy starcie i przy lądowaniu. Do lotu 300-metrowego potrzebna jest większa prędkość na rozbiegu mniej więcej o 5 kilometrów, czyli w granicach 110 km/h. Wierzę, że taki obiekt kiedyś zostanie zbudowany. Człowiek chce biegać coraz szybciej, skakać coraz wyżej i rzucać coraz dalej. Dlaczego miałby zrezygnować z dłuższych lotów na nartach. Ale ja już pewnie tego nie doczekam – stwierdził dwukrotny triumfator Pucharu Świata.
W drodze powrotnej do kraju, polska kadra odebrała Tomasza Pochwałę, który czuł się już lepiej i mógł zostać wypisany ze szpitala. Na zakończenie zimy w środę 27 marca rozegrano jeszcze Mistrzostwa Polski na Średniej Krokwi w Zakopanem. Rywalizację zdominował oczywiście Adam Małysz (81,5 m/89,5 m), który wyprzedził o 32,5 punktu Marcina Bachledę (77,5 m/79,5 m). Brązowy medal wywalczył Wojciech Skupień (76 m/78 m).
Po intensywnym olimpijskim sezonie nadeszła pora na odpoczynek. Adam Małysz wykorzystał ten czas m.in. udając się na wakacje do Stanów Zjednoczonych. Jednak na zbyt długie podróże nie było czasu. Trener Apoloniusz Tajner, któremu przedłużono kontrakt do następnych zimowych igrzysk w Turynie w 2006 roku, zarządził na połowę maja początek przygotowań do nowego sezonu. Sezonu, podczas którego „Orzeł z Wisły” mógł przejść do historii jako pierwszy skoczek, który po raz trzeci z rzędu sięgnie po Kryształową Kulę...
Klasyfikacja Pucharu Świata 2001/2002 | ||||
Lp. | Zawodnik | Kraj | Punkty | Strata |
---|---|---|---|---|
1 | MAŁYSZ Adam | 1475 | 0 | |
2 | HANNAWALD Sven | 1259 | -216 | |
3 | HAUTAMAEKI Matti | 1048 | -427 | |
4 | WIDHOELZL Andreas | 874 | -601 | |
5 | SCHMITT Martin | 795 | -680 | |
6 | HOELLWARTH Martin | 737 | -738 | |
7 | AMMANN Simon | 628 | -847 | |
8 | KOCH Martin | 561 | -914 | |
9 | HOCKE Stephan | 508 | -967 | |
10 | JUSSILAINEN Risto | 474 | -1001 | |
11 | FUNAKI Kazuyoshi | 460 | -1015 | |
12 | HORNGACHER Stefan | 434 | -1041 | |
13 | GOLDBERGER Andreas | 419 | -1056 | |
14 | ZONTA Peter | 364 | -1111 | |
15 | AHONEN Janne | 356 | -1119 | |
16 | KRANJEC Robert | 348 | -1127 | |
17 | CECON Roberto | 299 | -1176 | |
18 | MIYAHIRA Hideharu | 279 | -1196 | |
19 | LINDSTROEM Veli-Matti | 274 | -1201 | |
20 | ALBORN Alan | 263 | -1212 | |
21 | KOBIELEW Walerij | 237 | -1238 | |
22 | DUFFNER Christof | 230 | -1245 | |
23 | KASAI Noriaki | 219 | -1256 | |
24 | YAMADA Hiroki | 194 | -1281 | |
25 | PETERKA Primoz | 180 | -1295 | |
26 | HAUTAMAEKI Jussi | 174 | -1301 | |
27 | FRAS Damjan | 153 | -1322 | |
28 | UHRMANN Michael | 152 | -1323 | |
29 | LOITZL Wolfgang | 146 | -1329 | |
30 | KUETTEL Andreas | 145 | -1330 | |
31 | NIEMINEN Toni | 142 | -1333 | |
32 | JANDA Jakub | 141 | -1334 | |
33 | HERR Alexander | 129 | -1346 | |
34 | SPAETH Georg | 118 | -1357 | |
35 | LJOEKELSOEY Roar | 117 | -1358 | |
36 | BARDAL Anders | 109 | -1366 | |
37 | KIURU Tami | 101 | -1374 | |
38 | HARADA Masahiko | 97 | -1378 | |
39 | FATKULLIN Ildar | 96 | -1379 | |
40 | MEDVED Igor | 69 | -1406 | |
40 | RITZERFELD Joerg | 69 | -1406 | |
42 | DESSUM Nicolas | 67 | -1408 | |
43 | INGEBRIGTSEN Tommy | 66 | -1409 | |
44 | YLIRIESTO Kimmo | 63 | -1412 | |
45 | YLIJAERVI Janne | 57 | -1418 | |
46 | HAPPONEN Janne | 56 | -1419 | |
47 | JONES Clint | 55 | -1420 | |
48 | LAPPI Arttu | 51 | -1424 | |
49 | MATEJA Robert | 50 | -1425 | |
50 | ELSE Dirk | 49 | -1426 | |
51 | YOSHIOKA Kazuya | 45 | -1430 | |
52 | NEUMAYER Michael | 39 | -1436 | |
53 | HIGASHI Akira | 38 | -1437 | |
53 | POCHWAŁA Tomasz | 38 | -1437 | |
55 | BACHLEDA Marcin | 26 | -1449 | |
56 | KAISER Stefan | 21 | -1454 | |
57 | DOLEZAL Michal | 20 | -1455 | |
58 | FETTNER Manuel | 19 | -1456 | |
59 | FORFANG Daniel | 18 | -1457 | |
59 | OKABE Takanobu | 18 | -1457 | |
59 | VRHOVNIK Blaz | 18 | -1457 | |
62 | HUUSKONEN Lassi | 15 | -1460 | |
63 | KANTEE Ville | 13 | -1462 | |
63 | SAITO Hiroya | 13 | -1462 | |
65 | BYSTOEL Lars | 12 | -1463 | |
65 | KEITURI Kalle | 12 | -1463 | |
67 | SOLEM Morten | 10 | -1465 | |
68 | CHEDAL Emmanuel | 9 | -1466 | |
68 | JAAFS Kristoffer | 9 | -1466 | |
68 | MAYR Ingemar | 9 | -1466 | |
71 | ENGER Ole Christen | 8 | -1467 | |
71 | LOEFFLER Frank | 8 | -1467 | |
73 | TAJNER Tomisław | 7 | -1468 | |
74 | FILIMONOW Stanisław | 6 | -1469 | |
74 | FREIHOLZ Sylvain | 6 | -1469 | |
74 | PETTERSEN Sigurd | 6 | -1469 | |
77 | BENKOVIC Rok | 5 | -1470 | |
77 | BRACHT Kai | 5 | -1470 | |
77 | CHOI Heung Chul | 5 | -1470 | |
77 | KRUCZEK Łukasz | 5 | -1470 | |
77 | SALMINEN Pekka | 5 | -1470 | |
77 | WATASE Yuta | 5 | -1470 | |
83 | JIROUTEK Jakub | 4 | -1471 | |
83 | SKUPIEŃ Wojciech | 4 | -1471 | |
85 | OKAMURA Sota | 3 | -1472 | |
86 | KREUZER Christoph | 2 | -1473 | |
86 | SANTIAGO Remi | 2 | -1473 | |
88 | DOENNEM Olav Magne | 1 | -1474 | |
88 | JAEKLE Hansjoerg | 1 | -1474 | |
88 | LANG Grega | 1 | -1474 |
Klasyfikacja Pucharu Narodów 2001/2002 | ||||
Lp. | Kraj | Punkty | Strata | |
---|---|---|---|---|
1 | Niemcy | 4812 | 0 | |
2 | Austria | 4761 | -51 | |
3 | Finlandia | 4691 | -121 | |
4 | Japonia | 2721 | -2091 | |
5 | Słowenia | 2188 | -2624 | |
6 | Polska | 2105 | -2707 | |
7 | Norwegia | 897 | -3915 | |
8 | Szwajcaria | 779 | -4033 | |
9 | Rosja | 533 | -4279 | |
10 | Francja | 378 | -4434 | |
11 | Stany Zjednoczone | 318 | -4494 | |
12 | Włochy | 299 | -4513 | |
13 | Czechy | 265 | -4547 | |
14 | Kazachstan | 56 | -4756 | |
15 | Korea Południowa | 55 | -4757 | |
16 | Holandia | 11 | -4801 | |
17 | Szwecja | 9 | -4803 |
-
pogromca januszy weteran
Uff. Już myślałem, że zaniechaliście tego wspaniałego cyklu wspominkowego.
Fakt faktem, końcówka sezonu 2001/2 była niebyt ciekawa. Za to sezon 2002/3... ależ to był rollercoaster! ;) -
fridka1 profesor
@AdamBucholz
2002/2003 był pod wieloma względami ciekawszy od sezony olimpijskiego rok wcześniej. Najbardziej lubię na tej stronie właśnie artykuły wspominkowe.
-
Kolos profesor
@Matrixun
To był Jiri Parma junior czyli syn znacznie bardziej utytułowanego i znanego Jirego Parmy.
-
-
Matrixun doświadczony
@szulcu9631
Dzięki za informację. Dokształciłem się odrobinę dzięki temu. Tego młodszego Parmy nie pamiętałem kompletnie. Niesamowita zbieżność nazwisk i dałem się złapać na ten haczyk.
-
szulcu9631 stały bywalec
@Matrixun
W tamtych latach skakał zupełnie inny Jiri Parma, znacznie młodszy od tego, o którym piszesz.
-
Matrixun doświadczony
A ja zupełnie z innej beczki: czy naprawdę skakał wtedy Jiri Parma? To aż niewiarygodne. Sakala to jeszcze mi się tam tłukł we wspomnieniach z tamtych lat, ale Parma? Według Wikipedii zakończył karierę w 1996 roku. Co prawda wyczytałem u nas na portalu, że jeszcze w 2003 roku skakał w mistrzostwach Czech w konkurencji duetów (zanim to było modne). Czy ktoś może przybliżyć historię znalezienia się tego weterana w składzie? I czy skakał gdzieś na arenie międzynarodowej między 1996, a 2002 rokiem?
-
-
kubilaj2 weteran
@Farek
Z tego co pisali pod artykułem z Lahti 02, będzie jeszcze kampania 02/03(IMO super, tamta kampania była dużo ciekawsza)
-
-
Farek doświadczony
Fajnie że ta seria wreszcie wróciła, przyjemnie się te artykuły czyta. Są plany przedłużenia jej na kolejny sezon, czy to już definitywny koniec?
-
Kolos profesor
Szczerze mówiąc nie wiedziałem, że piosenka "Zwycięstwo" powstała już wcześniej na potrzeby Uniwersjady w Zakopanem. Byłem przez ponad 20 lat przekonany, że powstała ona specjalnie ku czci Adama Małysza.
Gwoli ścisłości w piosence nie ma słów "Orzeł z Wisły" ale jest mowa o Adaśiu lecącym na niebie, nad słoneczkiem.
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
- Zanim zadasz pytanie na forum - zobacz czy poniżej ktoś już nie dał na nie odpowiedzi.
- Redakcja serwisu Skijumping.pl zastrzega sobie prawo do usuwania oraz modyfikowania komentarzy łamiących regulamin - nie związanych z tematem newsa, zawierających obraźliwe treści, atakujących osoby publiczne (a w szczególności zawodników, trenerów, działaczy, polityków), napisanych wulgarnym językiem, spamu, powielania treści newsa itp.
- Zabrania się reklamowania innych stron, blogów itp.
- Forum to miejsce na przemyślane wypowiedzi i opinie. Do komentowania bieżących wydarzeń na skoczni oraz luźnych pogaduszek służy nasz czat. Komentarze o zerowej wartości merytorycznej typu "Ammann Słabo, Stoch - 125m, co tu tak cicho, czemu nie skaczą" - również będą usuwane.
- Komentarze powinny być rzeczowe, napisane poprawnie językowo i bez rażących błędów ortograficznych.
- Zapytania, opinie i uwagi skierowane do redaktorów serwisu Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres email. Nasi redaktorzy nie czytają wszystkich komentarzy, często mogą więc wcale nie odpowiedzieć. Zapytania, opinie i uwagi skierowane do moderatorów forum Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres admin@skijumping.pl.
- Wszystkich użytkowników forum, prosimy o kulturalną dyskusję. Do rozwiązywania wszelkich sporów i kłótni służy email, gadu-gadu lub inne środki komunikacji.
- Aby uniknąć bałaganu i nieporozumień, zabrania się tworzenia i korzystania użytkownikom z więcej niż jednego konta/nicka oraz podszywania się pod innych użytkowników, poprzez tworzenie bardzo podobnych nazw/nicków. W przypadku wykrycia takiego działania, konta będą kasowane, a w skrajnym przypadku (nagminne tworzenie kolejnych kont), użytkownik banowany.
- Wszelkie komentarze, atakujące bezpośrednio poszczególnych użytkowników (w tym także oskarżenia o pisanie pod wieloma nickami), moderatorów lub redaktorów, będą bezzwłocznie usuwane, podobnie jak spory między użytkownikami, nie mające nic wspólnego z tematem artykułu. Konta użytkowników, którzy obrażają moderatorów, administratorów, bądź atakują Redakcję Skijumping.pl, mogą być blokowane.
- Wszelkie narzekania na to, że komentarze są "bezpodstawnie" usuwane, będą również kasowane. Jeśli ktoś uważa, że jego komentarz był zgodny z regulaminem, a mimo to został usunięty, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Jeśli uważasz, że dany użytkownik nagminne łamie regulamin, wywołuje kłótnie i utrudnia dyskusję w komentarzach, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania wpisów bądź blokowania użytkowników, którzy używają niecenzuralnego języka, nagminnie wywołują konflikty, spory oraz prowokują innych uczestników forum do kłótni.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania użytkowników, których nazwy (ksywki) zawierają wulgaryzmy lub brzmią podobnie do niecenzuralnych słów.
- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności, w przypadku, gdy adres IP zablokowanej osoby, jest adresem całej sieci lokalnej. Ewentualne cofnięcie blokady może nastąpić jedynie w przypadku, gdy winny użytkownik zaprzestanie szkodliwych działań na forum.
- Redakcja nie odpowiada za treści i opinie prezentowane przez użytkowników forum. Jeśli wypowiedzi naruszają prawo, ich autorzy mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
- W przypadku "bana" użytkownika, zabronione jest tworzenie nowego konta, przez 7 dni od momentu blokady konta.
- W przypadku nagminnego łamania regulaminu forum oraz ogólnych zasad dobrego wychowania, Redakcja zastrzega sobie prawo do powiadomienia odpowiednich służb, wraz ze wszystkimi posiadanymi danymi użytkownika (adres IP, logi, dane kontaktowe).
Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu
Zaloguj się